Moje doświadczenia z SJ
#21
Napisano 2008-06-18, godz. 10:45
#22
Napisano 2008-06-18, godz. 10:56
Jestes okrutna[...]na torturach sie nie przyznam, kim jestem jak przyjaciółka mnie nie wyda .... no może na końcu rozmowy:-PPPPP
Użytkownik edd edytował ten post 2008-06-18, godz. 10:56
"W co motłoch bez dowodów uwierzył, jakże byśmy to mogli dowodami obalić?"
#23
Napisano 2008-06-18, godz. 11:08
Chcę usłyszeć odpowiedzi na moje pytania, innego sposobu chyba nie ma :-))))
#24
Napisano 2008-06-18, godz. 11:12
Kasia, ależ usłyszysz odpowiedzi na niemal wszystkie pytania. WTS ma gotowe odpowiedzi nawet na te pytania bez odpowiedzi ( ostatecznie powiedzą Ci, że trzeba czekać na Jehowę )Chcę usłyszeć odpowiedzi na moje pytania
Na tym właśnie polega buta i zarozumialstwo tej organizacji!
#25
Napisano 2008-06-18, godz. 11:22
No dobrze Paw, jestem złosliwa....
Ale coś Wam opiwiem, jako, ze moja szwedzka koleżanka sprzedaje mi newsy ze studium, to dowiedziałam sie ostatnio, ze w zborach w Malmo nie pije sie coca-coli i nie je polskiego ptasiego mleczka (krew) :-)))) Ale pepsi pic juz można.
Jak mi to ostatnio powiedziała, gdy byłysmy na zakupach oniemiałam. Pięć razy sie upewniałam czy to prawda az zadzwoniała do owego starszego i zapytała sie go (przy mnie) w czym jest krew bo stoi w sklepie i mam dylemat....serio, naprawde, nie śniło mi się to :/
#26
Napisano 2008-06-18, godz. 11:34
fajne uczucie...sam go kiedyś doznałem...miło dostrzec, jak te wszystkie bzdety stają się takie malutkie...kurczą się jak ten stworek - "mały głód" z reklamy Danio...takie małe katharsis...stanąc oko w oko z czymś co mnie kiedyś przerażalo i zobaczyć jakie te strachy małe...
I tak się ŚJ zadręczają dzień w dzień drobiazgami...niczym talmudyczni żydzi paranoja.dowiedziałam sie ostatnio, ze w zborach w Malmo nie pije sie coca-coli i nie je polskiego ptasiego mleczka (krew) :-)))) Ale pepsi pic juz można.
Jak mi to ostatnio powiedziała, gdy byłysmy na zakupach oniemiałam. Pięć razy sie upewniałam czy to prawda az zadzwoniała do owego starszego i zapytała sie go (przy mnie) w czym jest krew bo stoi w sklepie i mam dylemat....serio, naprawde, nie śniło mi się to :/
Użytkownik pawdob7 edytował ten post 2008-06-18, godz. 11:38
#27
Napisano 2008-06-18, godz. 11:41
#28
Napisano 2008-06-18, godz. 11:47
#29
Napisano 2008-06-18, godz. 11:49
Poszukują...w żelatynie, która ma chyba coś wspólnego ze szpikiem kostnym.Pierwsze słyszę, że świadkowie krwi poszukują w słodyczach... Dziwne
#30
Napisano 2008-06-18, godz. 11:50
Eee... A co ma piernik do wiatraka? Tj. co ma cola i ptasie mleczko do krwi?[...]
Ale coś Wam opiwiem, jako, ze moja szwedzka koleżanka sprzedaje mi newsy ze studium, to dowiedziałam sie ostatnio, ze w zborach w Malmo nie pije sie coca-coli i nie je polskiego ptasiego mleczka (krew) :-)))) Ale pepsi pic juz można.
Jak mi to ostatnio powiedziała, gdy byłysmy na zakupach oniemiałam. Pięć razy sie upewniałam czy to prawda az zadzwoniała do owego starszego i zapytała sie go (przy mnie) w czym jest krew bo stoi w sklepie i mam dylemat....serio, naprawde, nie śniło mi się to :/
"W co motłoch bez dowodów uwierzył, jakże byśmy to mogli dowodami obalić?"
#31
Napisano 2008-06-18, godz. 11:54
Poszukują...w żelatynie, która ma chyba coś wspólnego ze szpikiem kostnym.
Racja, nie pomyślałam o tym. Chociaż nigdy się nie spotkałam z tą procedurą dietetyczną
#32
Napisano 2008-06-18, godz. 11:58
Może w sierpniu jesli dojdzie do spotkania to się zapytam?
Ja tez myslę, ze jeśli chodzi o ptasie mleczko to "winna" tu jest zelatyna :-), ale w coca-coli?
Serio nie wiem :-)
#33
Napisano 2008-06-18, godz. 12:01
Ja tez myslę, ze jeśli chodzi o ptasie mleczko to "winna" tu jest zelatyna :-), ale w coca-coli?
Serio nie wiem :-)
Babcia mi mówiła, że coca-cola to narkotyk i można pić, ale rzadko i w małych ilościach.
Może coca się z koką(-iną) kojarzy....
Użytkownik kantata edytował ten post 2008-06-18, godz. 12:02
#34
Napisano 2008-06-18, godz. 12:01
Rzekomo aktywa Coca-Coli lokowane są w przemyśle zbrojeniowym.ale w coca-coli?
Serio nie wiem :-)
A może coś w recepturze uzyskiwane jest z krwi zwierzęcej?
Albo, jak napisała Kantata, to lekki drag
Użytkownik pawdob7 edytował ten post 2008-06-18, godz. 12:02
#35
Napisano 2008-06-18, godz. 12:08
OMFG... Jak tak dalej pojdzie to beda jak amisze jesc tylko wlasne plony.Rzekomo aktywa Coca-Coli lokowane są w przemyśle zbrojeniowym.
A może coś w recepturze uzyskiwane jest z krwi zwierzęcej?
Albo, jak napisała Kantata, to lekki drag
O kurcze czyzby juz mial nadchodzic ten raj gdzie kazdy bedzie jadl ze swojego ogrodka?
"W co motłoch bez dowodów uwierzył, jakże byśmy to mogli dowodami obalić?"
#36
Napisano 2008-06-18, godz. 12:12
Albo w każdej fabryce żywności zainstalują starszego, który będzie gwarantował "koszerność" produktów niczym rabinJak tak dalej pojdzie to beda jak amisze jesc tylko wlasne plony.
Użytkownik pawdob7 edytował ten post 2008-06-18, godz. 12:12
#37
Napisano 2008-06-18, godz. 12:17
Tylko jak sobie uświadomię, że ja też wierzyłam w jakieś brednie, skupiałam sie na pierdołach, to się zastanawiam JAKIM CUDEM?!?!?!?!
Kurcze przeciez inteligentna babka ze mnie, i tak się dac ogłupić?
Jak pomyślę, jak mojej rodzinie we Wrocławiu głosiłam wrecz na siłe, jakie durnostwa im serwowałami jaka byłam zła, ze oni nie chcieli przyznac mi racji, ze byli slepi na te prawdy objawione co ich nimi raczyłam, to mi wstyd....zwłaszcza ,ze po tamtym spotkaniu jakoś kontakt sie urwał...i kurcze nie mam im tego za złe :/
#38
Napisano 2008-06-18, godz. 12:41
Przeciez wiadomo ze juz od dawna (a zwlaszcza odkad pojawila sie choroba wscieklych krow) zamiast zelatyny dodaje sie agar-agar.Poszukują...w żelatynie, która ma chyba coś wspólnego ze szpikiem kostnym.
Pamietam, ze chodzily kiedys sluchy ze niektore ciastka zawieraja krew, nikt jednak nie potrafil powiedziec ktore. Zdarzylo sie raz na zebraniu ksiazki, starszy oswiadczyl, ze trzeba czytac na opakowaniu skadniki, i jak jest "glukoza" tzn. ze zawieraja krew. Niesmialo powiedzialam, ze glukoza to przeciez cukier, a nie skladnik krwi. Odpowiedz starszego byla ze sie myle i nie powinnam go pouczac.Albo w każdej fabryce żywności zainstalują starszego, który będzie gwarantował "koszerność" produktów niczym rabin
Na nastepnym zebraniu , ten sam starszy oswiadczyl to co powiedzialam tydzien wczesniej i powiedzial ze nie powinnismy powtarzac plotek jakoby wyroby cukiernicze z glukoza zawieraly krew (tu spojrzenie w moja strone, tak jakbym to ja cos takiego rozpowiadala!) Potem byl mini-wyklad o plotkarstwie kobiet. Zrobilo mi sie przykro.
Użytkownik Agape edytował ten post 2008-06-18, godz. 12:42
#39
Napisano 2008-06-18, godz. 12:46
Pamietam, ze chodzily kiedys sluchy ze [...]
o jak ja uwielbiałam ten typ starszego "a co ty mi dziewczyno będziesz mówić i mnie pouczać... mam rację z tytułu noszenia spodni".....
#40
Napisano 2008-06-18, godz. 12:49
Agape - nie wiesz skąd było to jego przekonanie? To proste: glukozę podaję się chorym dożylnie, do krwioobiegu. Jak widać z powyższego glukoza ma coś wspólnego z krwią! Tak więc Twoje sprostowanie starszego z boru było rzeczywiście nie na miejscu... i jak jest "glukoza" tzn. ze zawieraja krew.
A tak poważnie, takie rewelacje, to właśnie wynik promowania miernot przez WTS
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych