Można się praktycznie zawsze obejść bez transfuzji nawet przy najbardziej skomplikowanych operacjach. Jest to nie tylko bezpieczne dla życia pacjentów ale i generalnie zdrowsze dla ludzi. Za to nieetyczne zyski banków krwi rodzą kontrowersje i dają dużo do myślenia. Krwiopijczy biznes medyczny celowo zabijał Świadków Jehowy dla ochrony swoich interesów i robi to nadal, chociaż prawda jak oliwa dawno wypłynęła na wierzch.
Może czytałeś kiedyś w gazecie, że Świadek Jehowy zmarł, bo nie przyjął krwi. Niestety, w takich doniesieniach rzadko przedstawia się całą prawdę. Często przyczyną zgonu jest to, że lekarze odmawiają operacji bez użycia krwi lub operują zbyt późno, celowo innowiercę doprowadzając do śmierci za przekonania.
cytaty stąd: link
Odnośnik prowadzi do artykułu, którego treść to w większości przeklejanka fragmentów wyjętych z czasopism i publikacji świadków Jehowy. Rozumiem jednak, że "złote myśli" o celowym zabijaniu świadków Jehowy są już autorskie. W związku z tym chciałabym zapytać o odbiór tego typu "rewelacji" przez samych świadków Jehowy. Czy taka teoria spiskowa może krążyć również wśród głosicieli? Czy ktoś się z tym spotkał?
Czy to możliwe, by świadkowie (a raczej pewna ich grupa) sądzili czy wręcz byli przekonani, że rzeczywiście "krwiopijczy biznes medyczny celowo zabijał Świadków Jehowy dla ochrony swoich interesów i robi to nadal"?