Ciekawe zdanie. Kwestia zbawienia w każdej publikacji ma inny kontekst.
NSK - stawia że zbawienie zależy od służby
Przebudźcie Się - zazwyczaj nie porusza tego tematu
Strażnica - tutaj to bardzo różnie, zbawienie zależy zazwyczaj od tego co miał na myśli redaktor czasopisma.
Książki - kwestia zbawienia poruszana jest w końcowych rozdziałach i dotyczy przyłączenia się do organizacji i pilnowania aby od niej nie odstąpić.
Gwoli przypomnienia.
„Dzięki tej ofierze [złożonej przez Jezusa] możemy się cieszyć uznaniem Bożym. Nigdy nie bylibyśmy w stanie sami na to zasłużyć niezależnie od tego, jak pilnie studiowalibyśmy Biblię, głosili dobrą nowinę czy spełniali jeszcze inne szlachetne uczynki. Przebaczenie grzechów i nadzieja na uzyskanie życia wiecznego nie jest zapłatą za nasz trud, ale darem świadczącym o niezasłużonej życzliwości Jehowy, udostępnionym za pośrednictwem Jezusa.″(Rocznik 2006 list od ciała kierowniczego.)
„[tu cytat z Ef 2,8-9] ... wszystko co Bóg czyni dla naszego wybawienia, jest wyrazem Jego niezasłużonej życzliwości. Potomek Adama, bez względu na to, ile dobrego by zdziałał, w żaden sposób nie jest w stanie osiągnąć wybawienia o własnych siłach. Jest ono darem od Boga dla tych, którzy wiesza w gładzącą grzechy wartość ofiary Jego Syna.″
„[tu cytat z Jak 2,14.26]
Nie można uczynkami zapracować sobie na zbawienie. Niemniej szczerej wierze będą towarzyszyć uczynki świadczące o posłuszeństwie wobec nakazów Boga i Chrystusa, a jednocześnie o wierze i miłości. Bez takich uczynków wiara byłaby martwa.″
(oba cytaty z 'Prowadzenia rozmów ' wyd. 2001 str. 408-9)
Niech się szefowie z Brooklynu zdecydują.
Raz piszą, że nie można sobie na uznanie Boga i zbawienie zasłużyć w żaden sposób, a potem piszą, że żeby być zbawiony, to trzeba głosić głosić i jeszcze raz głosić.
Można jakiejś schizofrenii dostać.
I co niektórzy dostają.
Kto przyjmuje pomazańca jako pomazańca, otrzyma nagrodę pomazańca. (por. Mat 10, 41).