Skocz do zawartości


Zdjęcie

Przegląd najnowszych publikacji WTS


  • Please log in to reply
293 replies to this topic

#181 babilon

babilon

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 53 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-05-12, godz. 08:29

Nasze ocalenie zależy od tego, czy stawiamy służbę kaznodziejską na pierwszym miejscu.

Ciekawe zdanie. Kwestia zbawienia w każdej publikacji ma inny kontekst.
NSK - stawia że zbawienie zależy od służby
Przebudźcie Się - zazwyczaj nie porusza tego tematu
Strażnica - tutaj to bardzo różnie, zbawienie zależy zazwyczaj od tego co miał na myśli redaktor czasopisma.
Książki - kwestia zbawienia poruszana jest w końcowych rozdziałach i dotyczy przyłączenia się do organizacji i pilnowania aby od niej nie odstąpić.

Użytkownik babilon edytował ten post 2010-05-12, godz. 08:32

Świadomość uczy odróżniania tego, co rzeczywiście jest, od tego co na ten temat myślimy i w konsekwencji do prawdziwej wewnętrznej wolności. Wszelkie autorytety, religie, ideologie powodują jedynie budowanie kolejnych fałszywych konstrukcji myślowych. Tylko świadomość i obserwacja pozwalają dostrzec ich iluzję ...
Nie ma prawdy absolutnej, religii prawdziwej - wszystkie religie to syf - BABILON WIELKI
"W pocie oblicza twego będziesz jadł chleb, aż wrócisz do ziemi, z której zostałeś wzięty; bo prochem jesteś i w proch się obrócisz"
"Pokolenie odchodzi i pokolenie przychodzi ale ziemia trwa na wieki"
"To, co było, znowu będzie a co się stało, znowu się stanie: nie ma nic nowego pod słońcem"

#182 non

non

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 58 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-05-12, godz. 17:59

A ja tak się zastanawiam jak CK te wszystkie swoje wzniosłe obietnice zrealizuje militarnie.Czy upojeni Bożym duchem starsi będą się tylko ograniczać do ewentualnej lekkiej przemocy fizycznej względem heretyka i psychicznej(brak dzieńdobry,unikanie i inne tego typu gesty) ??? Bo moim zdaniem aby nawracać ciężkie przypadki lub ich zbiorowości lepsze są czołgi. :))))
Odszedłem bez wyrzutów sumienia...kierowało mną czucie...teraz wiem dlaczego...

#183 ble

ble

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1026 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano 2010-05-14, godz. 21:10

Jezus zapowiedział, że świat będzie okazywał jego naśladowcom taką samą nienawiść jak jemu (Jana 15:18-20).


To dziwne, z jakim uporem organizacja próbuje wyrabiać sobie opinię "wszechnienawidzonej". Rozumiem, że w niektórych miejscach na świecie ŚJ są rzeczywiście nienawidzeni. Myślę jednak że organizacja trochę demonizuje skalę tego zjawiska. Nikt normalny nie nienawidzi swych bliźnich, oczywiście, może mieć do nich niechęć, zwłaszcza gdy mu coś złego uczynili ale żeby od razu nienawidzić? Organizacja często myli nienawiść z niechęcią, obojętnością czy piętnowaniem. To ostatnie jest dość zrozumiałym zjawiskiem, zważywszy na to, że ŚJ często piętnują duchownych wszelkich religii a zwłaszcza Kościoła Rzymskokatolickiego. Skoro oni piętnują ich złe postępowanie (np. pedofilia, homoseksualizm) to dlaczego ludzie nie mają piętnować złego postępowania ŚJ, tym bardziej, że oni często co innego mówią a co innego robią?

Wręcz przeciwnie, to często właśnie ŚJ obrażają i niemal nienawidzą ludzi i duchownych z innych religii nazywając ich "dziećmi Szatana", "rozpustnikami" albo "czarną mafią". O obrażaniu papieża już nie wspomnę.

Nasze ocalenie zależy od tego, czy stawiamy służbę kaznodziejską na pierwszym miejscu.


Ok. 10 lat temu pisali inaczej (w00 15.8):

Pamiętając o tym, powinniśmy analizować swoje postępowanie w każdej dziedzinie życia, żeby się upewnić, czy nasza służba dla Jehowy może się cieszyć Jego uznaniem. Nigdy nie powinniśmy uważać, że dopóki mamy jakiś udział w zebraniach chrześcijańskich i służbie kaznodziejskiej, to bez znaczenia jest, co robimy w życiu prywatnym. Nie powinniśmy też sądzić, iż nasza działalność teokratyczna niejako zwalnia nas z obowiązku przestrzegania praw Bożych w innych dziedzinach życia (Rzymian 2:21, 22). Nie moglibyśmy liczyć na uznanie i błogosławieństwa Boga, gdybyśmy pozwalali, żeby cokolwiek nieczystego w Jego oczach kalało nasze myśli lub czyny.


Czy Bóg teraz zmienił zdanie i przestał zwracać uwagę na postępowanie ŚJ a jedynie na priorytet głoszenia? Coś mi tu nie pasuje.

Użytkownik ble edytował ten post 2010-05-14, godz. 21:26


#184 Czesiek

Czesiek

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 5701 Postów
  • Lokalizacja:Szczecin

Napisano 2010-05-15, godz. 09:44

Nasze ocalenie zależy od tego, czy stawiamy służbę kaznodziejską na pierwszym miejscu.

Ok. 10 lat temu pisali inaczej (w00 15.8):

Pamiętając o tym, powinniśmy analizować swoje postępowanie w każdej dziedzinie życia, żeby się upewnić, czy nasza służba dla Jehowy może się cieszyć Jego uznaniem. Nigdy nie powinniśmy uważać, że dopóki mamy jakiś udział w zebraniach chrześcijańskich i służbie kaznodziejskiej, to bez znaczenia jest, co robimy w życiu prywatnym. Nie powinniśmy też sądzić, iż nasza działalność teokratyczna niejako zwalnia nas z obowiązku przestrzegania praw Bożych w innych dziedzinach życia (Rzymian 2:21, 22). Nie moglibyśmy liczyć na uznanie i błogosławieństwa Boga, gdybyśmy pozwalali, żeby cokolwiek nieczystego w Jego oczach kalało nasze myśli lub czyny.


Czy Bóg teraz zmienił zdanie i przestał zwracać uwagę na postępowanie ŚJ a jedynie na priorytet głoszenia? Coś mi tu nie pasuje.

W takich ublikacjach jak NSK nie ma miejsca na rozpisywani się na temat zbawienia jak w Strażnicach. Stąd zwracają uwagę na to, co dla "organizacji" najważniejsze rozpowszechnianie publikacji WTS-u.
A swoją drogą to gdzie w Biblii pisze, że czyjekolwiek zbawienie (ocalenie) zależy od stawiania służby kaznodziejskiej na pierwszym miejscu w życiu? Czy jakiś śJ jest w stanie zapodać mi odpowiedni cytat?
Czesiek

#185 non

non

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 58 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-05-21, godz. 09:59

Zbawienie w organizacji od tego zależy,bo częściej będą sobie podawać rękę i częściej będą się sztucznie uśmiechać.Życie na zewnątrz jest tylko złą koniecznością,a najważniejsze jest to które toczy się na sali królestwa i koło niej.Tam nikogo nie obchodzi jacy jesteśmy w środku,to też kiedy wartościowa jednostka odchodzi miernoty umysłowe robią oczy no bo skoro odszedł od jedynego i prawdziwego Boga,to już dawno nie powinno go być na tym świecie.To zadziwiające,że porażkę jaką niewątpliwie jest ta organizacja można przekuć w zwycięstwo i jest duże prawdopodobieństwo,że narodzi się całkiem nowy człowiek(nowa jakość).Doświadczenie z tą organizacją w kraju gdzie chyba ponad 90 % społeczeństwa jest katolikami jest czymś szczególnym.Coś mi się obiło ostatnio o uszy,że w USA odkryto fałszywki,które swoją perfekcją wykonania przewyższały oryginał i z tego powodu wprowadzono nowy banknot.Moim zdaniem "kolizja " organizacji świadków Jehowy z religią powszechną demaskuje tylko ile w tej drugiej jest rzeczywiście prawdy,a ile zwykłej psychomanipulacji.Na dzień dzisiejszy,a jest piątek 21 maja 2010 :)) jasnym jest dla mnie,że Bóg to życie,to wszechświat z jego złożonymi zależnościami,to wszechświat który jest żywy,a ja jestem jego żywą cząstką wielkości bakterii lub jeszcze mniejszą.Protezy duchowe są różne ale co by było gdybym znalazł się sam od lat powiedzmy 2 na bezludnej wyspie i wychowywały by mnie małpy...? :))
W oczach świadków Jehowy widziane odejście od Boga jest również sztuczną formą,bo jak można odejść od samego siebie,od własnych doświadczeń i przeżyć życiowych.Odejście od samego siebie wymagałoby w konsekwencji potrzeby zawitania na oddział zamknięty szpitala psychiatrycznego.Jak patrzę na tytuł postu -przegląd najnowszych publikacji WTS- przechodzi mnie leciutki dreszcz przerażenia i wzdrygam się.Nie czytam już publikacji WTS wiele lat,bo sam sobie przygotowywuje pokarm duchowy na czas słuszny :) i czasem gdy go spożywam wesele się,czasem smuce ale zawsze czuje że przynosi mi on jakiś wymierny pożytek.Krocze swoją wąską ścieżką małymi kroczkami.

Użytkownik non edytował ten post 2010-05-21, godz. 10:22

Odszedłem bez wyrzutów sumienia...kierowało mną czucie...teraz wiem dlaczego...

#186 Jozek

Jozek

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 151 Postów

Napisano 2010-05-21, godz. 10:41

(...)nowy człowiek(nowa jakość)(...)


Muszę powiedzieć, że to mnie rozwaliło ;) Ciekawe stwierdzenie :) Ale nie czepiam się woli ścisłości ;)

#187 jb

jb

    ^o^

  • Moderatorzy
  • PipPipPipPip
  • 4057 Postów
  • Płeć:Female
  • Lokalizacja:Polska

Napisano 2010-06-04, godz. 04:05

„Strażnica” z lipca br. o tych, którzy występują z krytyką wciąż powtarzanych „zachęt do czujności”:


Niestety, niektórzy przestali zważać na zachęty do czujności, a nawet zaczęli wypowiadać się o nich z lekceważeniem. Być może mawiają: „Słyszymy to już od dziesiątków lat”. Osoby takie powinny pamiętać, że tego rodzaju komentarzami kwestionują nie tylko słowa wiernego niewolnika, ale samego Jehowy i Jego Syna. Jehowa oznajmił przecież: „Wciąż (...) wyczekuj” (Hab. 2:3). A Jezus nawoływał: „Czuwajcie, gdyż nie wiecie, którego dnia wasz Pan przyjdzie” (Mat. 24:42). Ponadto apostoł Piotr napisał: „Jakimiż ludźmi powinniście być wy w świętych postępkach i czynach zbożnego oddania, oczekując i mając wyraźnie w pamięci obecność dnia Jehowy!” (2 Piotra 3:11, 12). Klasa wiernego niewolnika, w tym reprezentujące ją Ciało Kierownicze, nigdy nie przestanie traktować tych słów z najwyższą powagą!

--
źródło: „Strażnica” z 15 lipca 2010, „Co ujawni dzień Jehowy”



Natomiast sierpniowe wydanie „Strażnicy” podpowiada, jak reagować na negatywne pogłoski o współbraciach:


A jak reagować, gdy Boży przeciwnicy rozpuszczają negatywne pogłoski o członkach zboru chrześcijańskiego? Nie chcemy powątpiewać w wierność braci. Powinniśmy raczej zbyć milczeniem takie uwagi lub jeśli rozmówca wydaje się człowiekiem rozsądnym, zapytać go, czy rzeczywiście ma podstawy, żeby tak mówić. Kiedy wrogowie ludu Bożego w złych zamiarach próbują zdobyć informacje o naszych braciach, lojalna miłość powstrzyma nas od wyjawienia szczegółów na ich temat (Prz. 18:24).

--
źródło: „Strażnica” z 15 sierpnia 2010, Niech „prawo lojalnej życzliwości” strzeże twego języka


.jb

#188 andreaZZ

andreaZZ

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1069 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Trójmiasto

Napisano 2010-06-05, godz. 13:36

Cytat

A jak reagować, gdy Boży przeciwnicy rozpuszczają negatywne pogłoski o członkach zboru chrześcijańskiego? Nie chcemy powątpiewać w wierność braci. Powinniśmy raczej zbyć milczeniem takie uwagi lub jeśli rozmówca wydaje się człowiekiem rozsądnym, zapytać go, czy rzeczywiście ma podstawy, żeby tak mówić. Kiedy wrogowie ludu Bożego w złych zamiarach próbują zdobyć informacje o naszych braciach, lojalna miłość powstrzyma nas od wyjawienia szczegółów na ich temat (Prz. 18:24).

--



Szczyt obłudy!!! W żadnym innym znanym mi środowisku nie rozpleniła się tak plotka i donosicielstwo, jak wśród śJ! Największym wrogiem świadka Jehowy okazuje się najczęściej inny świadek Jehowy. Ludzie z zewnątrz mają w d...e takie zabawy.

Użytkownik andreaZZ edytował ten post 2010-06-05, godz. 13:42


"Nie wierzcie w jakiekolwiek przekazy tylko dlatego, że przez długi czas obowiązywały w wielu krajach. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że wielu ludzi od dawna to powtarza. Nie akceptujcie niczego tylko z tego powodu, że ktoś inny to powiedział, że popiera to swym autorytetem jakiś mędrzec albo kapłan, lub że jest to napisane w jakimś świętym piśmie. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że brzmi prawdopodobnie. Nie wierzcie w wizje lub wyobrażenia, które uważacie za zesłane przez Boga. Miejcie zaufanie do tego, co uznaliście za prawdziwe po długim sprawdzaniu, do tego, co przynosi powodzenie wam i innym"
[Siddhartha Gautama]

#189 non

non

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 58 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-06-05, godz. 14:25

Cytat

A jak reagować, gdy Boży przeciwnicy rozpuszczają negatywne pogłoski o członkach zboru chrześcijańskiego? Nie chcemy powątpiewać w wierność braci. Powinniśmy raczej zbyć milczeniem takie uwagi lub jeśli rozmówca wydaje się człowiekiem rozsądnym, zapytać go, czy rzeczywiście ma podstawy, żeby tak mówić. Kiedy wrogowie ludu Bożego w złych zamiarach próbują zdobyć informacje o naszych braciach, lojalna miłość powstrzyma nas od wyjawienia szczegółów na ich temat (Prz. 18:24).

--



Szczyt obłudy!!! W żadnym innym znanym mi środowisku nie rozpleniła się tak plotka i donosicielstwo, jak wśród śJ! Największym wrogiem świadka Jehowy okazuje się najczęściej inny świadek Jehowy. Ludzie z zewnątrz mają w d...e takie zabawy.


Słowa Strażnicy budzą moje spore wątpliwości i obawy.Kim są Boży przeciwnicy ???
Odszedłem bez wyrzutów sumienia...kierowało mną czucie...teraz wiem dlaczego...

#190 agent terenowy:)

agent terenowy:)

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 284 Postów

Napisano 2010-06-06, godz. 08:18

Wszyscy, co nie są w organizacji.
A na tym forum...
Ileż tu przeciwników Boga!(czyt. organizacji)
Jeśli miłośnik Brooklynu jest miłośnikiem Boga, to ktoś kto nie lubi Ciała Karierowniczego jest przeciwnikiem.
Jak można jeszcze pytać?
Przecież to takie oczywiste :)
Kto przyjmuje pomazańca jako pomazańca, otrzyma nagrodę pomazańca. (por. Mat 10, 41).

#191 Noc_spokojna

Noc_spokojna

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3033 Postów
  • Płeć:Female

Napisano 2010-06-06, godz. 08:21

Wszyscy, co nie są w organizacji.
A na tym forum...
Ileż tu przeciwników Boga!(czyt. organizacji)
Jeśli miłośnik Brooklynu jest miłośnikiem Boga, to ktoś kto nie lubi Ciała Karierowniczego jest przeciwnikiem.
Jak można jeszcze pytać?
Przecież to takie oczywiste :)

No to mam przechlapane... u boga organizacji...

Pozdrawiam cieplutko

Dosia

#192 ble

ble

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1026 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano 2010-06-07, godz. 18:24

Strażnica 15 lutego 2010 strona 19

Innymi słowy twierdził, że pod wystarczająco silną presją każdy człowiek prędzej czy później wyrzeknie się Boga (Hioba 2:4). Czy miał rację? Czy każdy z nas ma granicę wytrzymałości, po przekroczeniu której porzuci swoje zasady, byle tylko ratować życie?


Porzucić Boga bym się bał ale porzucenia niektórych zasad organizacji nie.

Strażnica 15 lutego 2010 strona 22 Pytania czytelników

W jakich okolicznościach możliwy jest powtórny chrzest?

W pewnych okolicznościach osoba ochrzczona może się zastanawiać, czy jej chrzest jest ważny i czy nie powinna przyjąć go ponownie. Załóżmy, że zgłosiła się do chrztu, lecz w tajemnicy prowadziła życie niezgodne z zasadami biblijnymi lub dopuszczała się praktyk, za które mogłaby zostać wykluczona, gdyby już była pełnoprawnym, ochrzczonym członkiem zboru. Czy w tej sytuacji rzeczywiście mogła oddać się Bogu? Ślub taki jest ważny tylko pod warunkiem, że wcześniej dana osoba porzuciła niebiblijne postępowanie.


Ciekawa sprawa...

Zgodnie z tym moje wykluczenie nie miało do mnie zastosowania. Bo skoro mój chrzest był nie ważny to jak można było mnie wykluczyć? Można było mnie jedynie zdjąć z głosiciela.

Oznajmiam wszystkim na forum że nigdy nie byłem ochrzczonym Świadkiem Jehowy. Ale jaja.

Teraz powinni przyjść do mnie starsi komitetowi i przeprosić. W pierwszej kolejności za komitet sądowniczy który wobec mnie powołano choć mój chrzest był nieważny. Wykluczyć głosiciela? To dopiero jaja.

Użytkownik ble edytował ten post 2010-06-07, godz. 18:33


#193 Jozek

Jozek

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 151 Postów

Napisano 2010-06-07, godz. 19:22

A dlaczego niby nie ważny? :)

#194 ble

ble

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1026 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano 2010-06-07, godz. 19:26

A dlaczego niby nie ważny? :)


Ślub taki jest ważny tylko pod warunkiem, że wcześniej dana osoba porzuciła niebiblijne postępowanie.


A ja nie porzuciłem. W związku z tym mój chrzest był nieważny i nie byłem nigdy ŚJ. A jednak mnie wykluczono. To kolejny dowód na to, że organizacją nie zarządza Bóg tylko ludzie.

Albo tak: starsi zboru przychodzą do kogoś i mówią mu że został powołany wobec niego komitet sądowniczy a on wtedy przypomina sobie że przed chrztem prowadził niebiblijny tryb życia i mówi że nie mogą mu komitetu powołać ponieważ jego chrzest jest nieważny bo przed chrztem dopuścił się rozpusty a więc nie jest ochrzczony. Ciekawe co by odpowiedzieli. Pewnie by odparli czemu od razu nie przyszedł tylko czekał długo i mu nie uwierzą. Oczywiście mu tego nie udowodnią, że kłamie bo przecież mówi prawdę.

Idąc dalej, można by stwierdzić, że człowiek ochrzczony nieważnym chrztem będzie sądzony przez Boga jako "człowiek ze świata" a nie jako ochrzczony ŚJ a więc będzie miał status "zdjętego z głosiciela" a nie wykluczonego/odstępcy. Tak więc ma większe szanse uniknąć śmierci w Armagedonie. Bo chrzest nie jest niezbędnym warunkiem zbawienia w organizacji a zdjęty z głosiciela jest lepiej traktowany przez organizację/Boga niż wykluczony/odłączony.

Również ktoś, kto chce się odłączyć, a jego chrzest jest nieważny może po prostu powiedzieć starszym o przyczynie/przyczynach nieważności chrztu i bez konsekwencji "duchowo-zborowych" przestać udzielać się w jakikolwiek sposób w organizacji.

Nie wiem co wtedy zrobi chrześcijańska żona gdy dowie się, że jej mąż jest tak naprawdę "spoza jej religii".

A idąc jeszcze dalej, można nakłamać ile się da aby nie zostać napomnianym/wykluczonym tylko zdjętym z przywileju głosiciela.

Użytkownik ble edytował ten post 2010-06-07, godz. 21:08


#195 jb

jb

    ^o^

  • Moderatorzy
  • PipPipPipPip
  • 4057 Postów
  • Płeć:Female
  • Lokalizacja:Polska

Napisano 2010-06-10, godz. 15:09


„God’s Word For Us Through Jeremiah”


Z krótkiego przeglądu wynika, że w tej nowej publikacji kongresowej nieco miejsca poświęcono między innymi następującym zagadnieniom:


– nawiązywanie przyjaźni z ludźmi ze świata (zawieranie takich przyjaźni wymaga pójścia na kompromis w przyjaźni z Bogiem),

– posłuszeństwo Jehowie jako akt zapewniający ochronę – zapytano między innymi, jak silne jest postanowienie czytelnika, by to posłuszeństwo zachować w sytuacjach, kiedy jest on kuszony możliwością obejrzenia strony pornograficznej, randką z niewierzącym z pracy czy szkoły, odstępczą literaturą czy stronami w Internecie. W tych oraz innych sytuacjach należy pamiętać o słowach z Jeremiasza 38:20.

– samotność braci i sióstr oraz związana z tym możliwość na ich większe zaangażowanie w służbie,

– poszukiwanie „wielkich rzeczy” oraz realizowanie ambicji – w tym również kwestia wykształcenia (przedstawiono historię brata, który obecnie usługuje w Biurze Głównym, a kiedyś zrezygnował ze stypendium i zamiast nauki na uniwersytecie wybrał służbę pionierską: jako misjonarz znalazł się na wyspie, gdzie posługiwano się rzadkim językiem, dla którego wspomniany brat jako pierwszy opracował słownik, etc.),

– zadania starszych zboru – dawanie przykładu (starszy zboru powinien być aktywnym ewangelizatorem zaangażowanym w służbę polową – ramię w ramię wraz z innymi członkami zboru), niesienie pomocy oraz zapewnianie „owcom” ochrony (ilustrował to przykład mówiący o konieczności starań i pomocy starszego zboru w uniknięciu sytuacji, by zaręczona para spędzała ze sobą czas bez przyzwoitki i w miejscach, w których ich namiętności mogą wymknąć się spod kontroli), wykluczanie (Jehowa oczekuje, że starsi będą podtrzymywać Bożą sprawiedliwość w takich okolicznościach) i postępowanie wobec wykluczonych (podano, że starsi nie powinni modlić się publicznie za wykluczonych, którzy nadal kroczą drogą grzechu – mogłoby to być bezcelowe, przywołano Jeremiasza 7:9, 16 oraz powołano się na „Strażnicę” z 1 grudnia 2001, strony 30-31)


W książce znajdziemy także znane nam z literatury TS stwierdzenia w rodzaju:

W tych ostatnich dniach szatańskiego świata, mamy powód do nadziei, że Jehowa podtrzyma i ochroni wszystkich, którzy najpierw szukają jego Królestwa.

albo

Wiemy, że wkrótce Jehowa sprowadzi nieszczęście na tych wszystkich, którzy odmawiają zważania na jego ostrzeżenia.
.jb

#196 jb

jb

    ^o^

  • Moderatorzy
  • PipPipPipPip
  • 4057 Postów
  • Płeć:Female
  • Lokalizacja:Polska

Napisano 2010-06-17, godz. 18:09

„Strażnica” z 15 września 2010 podejmuje kwestię przewodnictwa Jezusa. Tematowi towarzyszy intensywne akcentowanie autorytetu Ciała Kierowniczego – kilka interesujących cytatów:


Podobnie w dzisiejszych czasach, Ciało Kierownicze, złożone z chrześcijan namaszczonych duchem, przyczynia się do jedności zborów na całym świecie. Publikuje pokrzepiającą duchowo literaturę w różnych językach. Literatura ta jest oparta na Słowie Bożym, dlatego podawane w niej pouczenia nie pochodzą od ludzi, lecz od Jehowy.
--
artykuł „Jedność wyróżnia religię prawdziwą”


W obecnym czasie końca, Jezus powierzył „całe swoje mienie” – wszystkie ziemskie sprawy Królestwa – „niewolnikowi wiernemu i roztropnemu” oraz reprezentującemu go Ciału Kierowniczemu, czyli grupie mężczyzn namaszczonych duchem świętym. Zarówno pomazańcy, jak i towarzyszące im drugie owce wiedzą, że gdy podporządkowują się przewodnictwu Ciała Kierowniczego, w rzeczywistości podążają za swym Wodzem, Chrystusem.
--
artykuł „Jeden jest wasz Wódz, Chrystus”


Jako Głowa zboru, Chrystus powierzył „niewolnikowi wiernemu i roztropnemu” zarządzanie ziemskimi sprawami Królestwa. Postanowił, że poprzez Ciało Kierownicze, reprezentujące tego niewolnika, będzie udzielał wskazówek namaszczonym „członkom czeladzi” i towarzyszącym im „drugim owcom”.
--
artykuł „Wódz, który działa na naszą rzecz”


Gdybyśmy ignorowali wskazówki osób, które Jezus wyznaczył do troszczenia się o jego mienie, nie zdołalibyśmy nawiązać bliskiej więzi z Jehową. Bez wsparcia „niewolnika wiernego i roztropnego” nie zrozumielibyśmy w pełni nauk zawartych w Słowie Bożym ani nie umielibyśmy ich stosować w praktyce.
--
artykuł „Pilnie zabiegaj o błogosławieństwo Jehowy”



Przy okazji „Strażnica” przypomina także, że Jezus pochwalił pewne zbory za odrzucenie odstępców:


Jezus pochwalił pewne zbory za wytrwałość, wierność w obliczu prób, trzymanie się jego słowa i odrzucenie odstępców.
--
artykuł „Jeden jest wasz Wódz, Chrystus”


(cytaty na podstawie nagrań mp3)
.jb

#197 agent terenowy:)

agent terenowy:)

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 284 Postów

Napisano 2010-06-18, godz. 10:46

Ciekawe zdanie. Kwestia zbawienia w każdej publikacji ma inny kontekst.
NSK - stawia że zbawienie zależy od służby
Przebudźcie Się - zazwyczaj nie porusza tego tematu
Strażnica - tutaj to bardzo różnie, zbawienie zależy zazwyczaj od tego co miał na myśli redaktor czasopisma.
Książki - kwestia zbawienia poruszana jest w końcowych rozdziałach i dotyczy przyłączenia się do organizacji i pilnowania aby od niej nie odstąpić.

Gwoli przypomnienia.
„Dzięki tej ofierze [złożonej przez Jezusa] możemy się cieszyć uznaniem Bożym. Nigdy nie bylibyśmy w stanie sami na to zasłużyć niezależnie od tego, jak pilnie studiowalibyśmy Biblię, głosili dobrą nowinę czy spełniali jeszcze inne szlachetne uczynki. Przebaczenie grzechów i nadzieja na uzyskanie życia wiecznego nie jest zapłatą za nasz trud, ale darem świadczącym o niezasłużonej życzliwości Jehowy, udostępnionym za pośrednictwem Jezusa.″(Rocznik 2006 list od ciała kierowniczego.)
„[tu cytat z Ef 2,8-9] ... wszystko co Bóg czyni dla naszego wybawienia, jest wyrazem Jego niezasłużonej życzliwości. Potomek Adama, bez względu na to, ile dobrego by zdziałał, w żaden sposób nie jest w stanie osiągnąć wybawienia o własnych siłach. Jest ono darem od Boga dla tych, którzy wiesza w gładzącą grzechy wartość ofiary Jego Syna.″

„[tu cytat z Jak 2,14.26]
Nie można uczynkami zapracować sobie na zbawienie. Niemniej szczerej wierze będą towarzyszyć uczynki świadczące o posłuszeństwie wobec nakazów Boga i Chrystusa, a jednocześnie o wierze i miłości. Bez takich uczynków wiara byłaby martwa.″
(oba cytaty z 'Prowadzenia rozmów ' wyd. 2001 str. 408-9)
Niech się szefowie z Brooklynu zdecydują.
Raz piszą, że nie można sobie na uznanie Boga i zbawienie zasłużyć w żaden sposób, a potem piszą, że żeby być zbawiony, to trzeba głosić głosić i jeszcze raz głosić.
Można jakiejś schizofrenii dostać.
I co niektórzy dostają.
Kto przyjmuje pomazańca jako pomazańca, otrzyma nagrodę pomazańca. (por. Mat 10, 41).

#198 ble

ble

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1026 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano 2010-06-20, godz. 06:52

No właśnie, tutaj widać jakieś niekonsekwencje. Niby mówią, że zbawienie jest niezasłużonym darem od Boga a z drugiej strony naganiają do głoszenia "bo jak będziesz za mało głosił to Bóg może cię zgładzić w Armagedonie".

#199 Jozek

Jozek

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 151 Postów

Napisano 2010-06-20, godz. 15:38

Mam pytanie do obecnych odnośnie nowego "Przebudźcie się!" pt. "Kim są Świadkowie Jehowy?", czy zapoznaliście się już z nim? Ja z ciekawości poczytałem trochę moją uwagę przykuło jedno stwierdzenie. W artykule "Co mówią inni" na str. 4 jest opinia rzecznika związku zawodowego policjantów z Francji, gdzie mówi: "(...) [ŚJ] wspierają instytucje dobroczynne", co Wy na to? Mnie od razu przyszła na myśl rezolucja na jednym ze zgromadzeń letnich, chyba 2006, że ŚJ nie będą działać na rzecz właśnie tego typu organizacji, gdyż wierzą, że tylko Jezus może zaprowadzić trwały pokój itd., taki był sens jednego z wielu punktów tej rezolucji jak pamiętam.

#200 ble

ble

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1026 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano 2010-06-20, godz. 21:07

W artykule "Co mówią inni" na str. 4 jest opinia rzecznika związku zawodowego policjantów z Francji, gdzie mówi: "(...) [ŚJ] wspierają instytucje dobroczynne", co Wy na to?


Taa, pewnie, wspierają instytucje dobroczynne. Już to widzę. Przecież dla nich takie instytucje to dzieło szatańskiego świata.

Użytkownik ble edytował ten post 2010-06-20, godz. 21:07





Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych