Bogdan BraunHaael jak widzę dokonałeś przeszeregowania swojej altyrelii teologicznej i teraz strzelasz z niej tak samo mocno jak wcześniej tylko już zza innego wzgórza.
No muszę Cię pochwalić, co za teologiczny manewr.
Przepraszam, o którym "wcześniej" jest tu mowa?
Dyskutuję właśnie z Matuzalemem. Matuzalem twierdzi, że rozdział 5 Ewangelii Jana dowodzi, że Jezus nie ma żadnej władzy sam z siebie, a jedynie dostał ją (tymczasowo?) od Ojca. Usiłuję więc obalić (albo przynajmniej rozwodnić) argument Matuzalema, podając fakt, że zakres władzy Jezusa jest równy władzy Ojca. No, chyba, że nie jest, a w takim razie proszę o kontrprzykład - co takiego może zrobić Ojciec, a Jezus nie.
Jeśli dobrze Cię teraz rozumiem to chcesz, aby wykazać istotną różnicę miedzy Ojcem, a Synem nie w przyczynie tylko raczej w skutku.
Hej o to Ci chodzi?
Chcę, żeby właśnie to pokazali moi oponenci. Jeżeli nie pokażą, to odtrąbię swój triumf.
No to proszę bardzo dowiedź mi, dlaczego Bóg zwany Ojcem nie może być Bogiem zwanym Synem? Skoro jest Jeden Bóg. Spróbuj zagłębić się w tę tajemnicę.
Już napisałem Matuzalemowi, że są co najmniej trzy znaczenia słowa "Bóg" (użyte w Biblii!): "Jeden Bóg" to pierwszy sens, "Bóg zwany Ojcem" to drugi i jest jeszcze trzeci: "wszyscy bogami jesteście".
Może jest tak jak pisze w jednym z postów Mirek (raczej nie na tym forum...ale sprawdzę) o głębi teologicznej o sensie jej zgłębiania i właściwym rozumieniu owej głębi teologicznej. Moim zdaniem tej niebiańskiej nie zapisanej w Biblii, lecz darowanej nam (czy wszystkim...tego nie wiem) na sposób duchowy przez samego Boga w Duchu Świętym.
Hej, to nie ja napisałem. Oczywiście nauka o Trójcy do najprostszych nie należy, ale samo skomplikowanie nie czyni jej jeszcze głęboką (co nie znaczy, że nie jest głęboka z innych względów). Ale nie będę teraz polemizował z Mirkiem, z resztą nawet nie wiem, czy naprawdę przytaczasz jego słowa.
Artur OlczykowskiCo do odpuszczania grzechow, przyjrzyj sie dokladnie relacji ewangelistow... czy widzisz tam cos wiecej niz zakomunikowanie woli Bozej, jak w przypadku proroka Natana?
Tak, widzę więcej. Jezus, w odróżnieniu od Natana, sam zadecydował, żeby odpuścić grzechy. Jezus wyraźnie powiedział:
"Syn Człowieczy ma na ziemi władzę odpuszczania grzechów". Natan był tylko posłańcem, nie rozgrzeszył Dawida osobiście.
Jednoznaczna jest tez reakcja tlumu "uwielbily Boga, ktory dal LUDZIOM taka wladze"
Nie mam sprecyzowanego poglądu na ten werset, ale wytłumacz mi - dlaczego jest tam użyta liczba mnoga? Czy Jezus był wieloma ludźmi? Władzy odpuszczania grzechów jeszcze przecież apostołom nie przekazał. A jeżeli mowa o mocy uzdrawiania, którą mieli także apostołowie, to w dalszym ciągu tylko Jezus (Bóg?) ma władzę odpuszczania grzechów.
Co do zarzutu, ze pelnia wladzy Jezusa nie jest nigdie zaprotokolowana, czytaj powyzszy fragment z Mateusza
Nie mogę się doszukać żadnego zaprotokołowania nowych uprawnień dla człowieka w tych słowach. Poza tym chodziło mi bardziej o fragment ze Starego Testamentu. Gdzie jest napisane, że Mesjasz będzie odpuszczał grzechy albo modyfikował prawo szabatu? Tylko Bóg ma takie uprawnienia, stąd mój wniosek, że Jezus musi być Bogiem.
Ludzie mają takie mądre prawo, że ustawa wchodzi w życie z dniem jej opublikowania. Bóg robi tak samo i zawsze najpierw uprzedza ludzi, zanim coś zrobi.
Co do slow "O tej godzinie..."jaki masz z nimi problem? ....
W połowie rękopisów słowa te brzmią "ani aniołowie, ani Syn, tylko sam Ojciec" a w połowie: "ani aniołowie, tylko sam Ojciec". Jeżeli masz jakieś bliższe informacje dotyczące tych rozbieżności, to podziel się nimi, będę Ci bardzo wdzięczny.