Skocz do zawartości


Zdjęcie

Kilka pytań trynitarianom zadanych.


  • Please log in to reply
348 replies to this topic

#21 Mistrz Yoda

Mistrz Yoda

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 68 Postów

Napisano 2005-02-19, godz. 20:43

Drogi Batmanie. Rad jestem z odpowiedzi twoich. Jednak by zamieszania nie czynić pora nam się skupić na jednej rzeczy potem do innych przejdziemy.

Na moje pytania:

Jeśli Jezus na ziemi w pełni był Bogiem i człowiekiem, to dlaczego przed śmiercią umacniał go anioł? (Łk 22:43). Czy anioł ma większą moc umysłu niż Bóg?

Ty odpowiedziałeś

Chrystus w swym zewnętrznym przejawie był prawdziwym człowiekiem, ale również nie utracił swojej boskiej godności. Jako człowiek nie znał daty swojego powtórnego przyjścia i jako człowiek był umacniany przez anioła.


Jako człowiek był umacniany przez anioła to oczywistym jest. Ale dlaczego boska natura w nim nie wystarczała do umocnienia?

Mówisz,że godności swej boskiej nie utracił. A inni trynitarianie podkreślają nawet że miał dwie natury: Boga i człowieka.

Czy więc natura Boga nie wystarczała do umocnienia Go, jeśli ją posiadał? Dlaczego anioł umacniać Go musiał? Jako sam rzekłeś:

Ad1 Nie anioł nie ma większej mocy umysłu.


Czemu więc umacniał Boga - człowieka? Czemu natura Boga Go nie umocniła?

A może człwiekiem na ziemi był Jezus, od poczęcia aż do śmierci? Warto by się zastanowić. Pismo powiada:

Hebrajczyków 2:9 "widzimy raczej tego, który na krótko uczyniony został mniejszym od aniołów, Jezusa, ukoronowanego chwałą i dostojeństwem za cierpienia śmierci, aby z łaski Bożej zakosztował śmierci za każdego."

Czy Boga za mniejszego od aniołów uważasz?

Jeśli sił mi wystarczy i w tym szkolenia dojdziemy.
Mroczne czasy nastały dla prawdy. Szukać jej nam trzeba. Jak proroctwa zapowiadały.

#22 batman

batman

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 59 Postów

Napisano 2005-02-20, godz. 18:13

Jako człowiek był umacniany przez anioła to oczywistym jest. Ale dlaczego boska natura w nim nie wystarczała do umocnienia?


Na to pytanie w sposób pośredni odpowiedział Jan Lewandowski. Boska natura Chrystusa nie musiała dominować w każdym aspekcie. Jakim Chrystus byłby człowiekiem gdyby na każdym kroku jego człowieczeństwo było dławione przez Jego Boską naturę?

Mówisz,że godności swej boskiej nie utracił. A inni trynitarianie podkreślają nawet że miał dwie natury: Boga i człowieka.


Również to podkreślałem we wcześniejszych postach.

A może człwiekiem na ziemi był Jezus, od poczęcia aż do śmierci? Warto by się zastanowić.


Zgadzam się. Chrystus był prawdziwym człowiekiem.

Hebrajczyków 2:9 "widzimy raczej tego, który na krótko uczyniony został mniejszym od aniołów, Jezusa, ukoronowanego chwałą i dostojeństwem za cierpienia śmierci, aby z łaski Bożej zakosztował śmierci za każdego."

Czy Boga za mniejszego od aniołów uważasz?


Pod względem człowieczeństwa tak zaś pod względem Bóstwa nie.

#23 Mistrz Yoda

Mistrz Yoda

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 68 Postów

Napisano 2005-02-21, godz. 17:21

Batmanie prawisz.

Boska natura Chrystusa nie musiała dominować w każdym aspekcie. Jakim Chrystus byłby człowiekiem gdyby na każdym kroku jego człowieczeństwo było dławione przez Jego Boską naturę?


A ja myślałem że według trynitarian, rzekome dwie natury Chrystusa wspierały się wzajemnie jako jeden organizm, a nie DŁAWIŁY, hmmmm..... Zastanawiające.

Jeśli Jezus w pełni człowiekiem i Bogiem był, to dlaczego anioł umacniać go musiał? Czy boska natura nie mogła go wzmocnić? Co jest silniejsze nad Boga, aby Go zastąpić? Anioł?

Raczej człowiekim samym Jezus był na planecie ziemia.

Skąd wiesz, że Bogiem - człowiekiem był, od poczęcia aż do śmierci?
Mroczne czasy nastały dla prawdy. Szukać jej nam trzeba. Jak proroctwa zapowiadały.

#24 batman

batman

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 59 Postów

Napisano 2005-02-21, godz. 21:58

A ja myślałem że według trynitarian, rzekome dwie natury Chrystusa wspierały się wzajemnie jako jeden organizm, a nie DŁAWIŁY, hmmmm..... Zastanawiające.


Źle mnie zrozumiałeś. Przecież napisałem, jakim by był człowiekiem gdyby Jego Boska natura miała dławić jego człowieczeństwo. Faktycznie może nie potrzebnie napisałem na każdym kroku, ale moim celem nie było mówić jakoby człowieczeństwo miało być dławione w innych przypadkach, ale wskazać na fakt, że gdyby tak było Jezus nie byłby człowiekiem.

Jeśli Jezus w pełni człowiekiem i Bogiem był, to dlaczego anioł umacniać go musiał? Czy boska natura nie mogła go wzmocnić? Co jest silniejsze nad Boga, aby Go zastąpić? Anioł?


Tutaj już zaczynasz kręcić się w kółko, bo ja podaję Ci odpowiedź a Ty ciągle powtarzasz to samo pytanie. Nie mam zamiaru odpowiadać Ci na nie za każdym razem.

Raczej człowiekim samym Jezus był na planecie ziemia.


Twoje raczej jeszcze niczego nie przesądza. Jeżeli chcesz wykazać, że tak właśnie było musisz to odpowiednio uargumentować.

Skąd wiesz, że Bogiem - człowiekiem był, od poczęcia aż do śmierci?


Bo Biblia ukazuje Jezusa zarówno jako Boga i jako człowieka. <J 8:58>; <J 20:28>; <1J 5:20>; <J 5:18>; <J 1:1>; <Dz 20:28> to tylko parę, które mi przyszły w tej chwili do głowy. Co do człowieczeństwa to się chyba zgadzamy, więc nie będę podawał wersetów.

#25 Mistrz Yoda

Mistrz Yoda

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 68 Postów

Napisano 2005-02-21, godz. 22:17

A gdzie Biblia mówi że Jezus na ziemi był Bogiem?

A co do niebiańskiej, boskiej natury Syna to potem przejdziemy.

Co znaczyło Bóg w Biblii Ps 45:7 (król zwany) Ps 82 (sędziowie) itp tez omówimy jeśli sił mi starczy.

Ale gdzie Biblia uczy że Jezus na ziemi był Bogiem?

Własnie to, że anioł Go umacniał przeczy temu.
Mroczne czasy nastały dla prawdy. Szukać jej nam trzeba. Jak proroctwa zapowiadały.

#26 Jan Lewandowski

Jan Lewandowski

    Domownik forum (501-1000)

  • Moderatorzy
  • PipPipPip
  • 815 Postów

Napisano 2005-02-22, godz. 20:31

Jeśli Jezus w pełni człowiekiem i Bogiem był, to dlaczego anioł umacniać go musiał?


Wyjaśnienie tego znajdujemy w Liście do Hebrajczyków:

Hebr. 2:17
17. Dlatego musiał we wszystkim upodobnić się do braci, aby mógł zostać miłosiernym i wiernym arcykapłanem przed Bogiem dla przebłagania go za grzechy ludu.
(BW)


Hebr. 4:15
15. Nie mamy bowiem arcykapłana, który by nie mógł współczuć ze słabościami naszymi, lecz doświadczonego we wszystkim, podobnie jak my, z wyjątkiem grzechu.
(BW)

Sprawa jest więc banalnie prosta: Jezus musiał się do nas upodobnić we wszystkim, prócz grzechu, aby mógł zostać naszym Arcykapłanem, zatem musiał się do nas upodobnić także w tym, że czasem wzmacniał Go po prostu zwykły anioł, co dla Boga było jakby mało pomocne. Ale zgodnie z dwoma powyższymi cytatami z Listu do Hebrajczyków musiało się tak stać, to było bowiem udziałem wielu ludzi, musiało się więc stać także udziałem Boga Człowieka, nawet jeśli Bogu człowiekowi mało to było potrzebne.


Czy boska natura nie mogła go wzmocnić?


Ależ mogła. Gdyby jednak "poszedł na skróty" i postąpił w ten sposób, to wtedy nie mógłby "zostać miłosiernym i wiernym arcykapłanem przed Bogiem dla przebłagania go za grzechy ludu" (Hbr 2,17), ponieważ nie byłby już podobnym do nas we wszystkim, z wyjątkiem grzechu. Tak mówi Pismo, "a Pisma nie można odrzucić" (J 10,35).

Ale gdzie Biblia uczy że Jezus na ziemi był Bogiem?


Choćby tu:

Jn 1:18
18. Boga nikt nigdy nie widział, Ten Jednorodzony Bóg, który jest w łonie Ojca, /o Nim/ pouczył.
(BT)

Jezus pouczał o Bogu będąc na ziemi i w tym właśnie kontekście ten tekst nazywa Go Bogiem. Także tu Pismo nazywa Jezusa Bogiem w kontekście Jego ziemskiej bytności:

Dz 20:28
28. Uważajcie na samych siebie i na całe stado, nad którym Duch Święty ustanowił was biskupami, abyście kierowali Kościołem Boga, który On nabył własną krwią.
(BT)

#27 Mistrz Yoda

Mistrz Yoda

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 68 Postów

Napisano 2005-02-22, godz. 23:49

Hebr. 2:17
17. Dlatego musiał we wszystkim upodobnić się do braci, aby mógł zostać miłosiernym i wiernym arcykapłanem przed Bogiem dla przebłagania go za grzechy ludu.
(BW)


Hebr. 4:15
15. Nie mamy bowiem arcykapłana, który by nie mógł współczuć ze słabościami naszymi, lecz doświadczonego we wszystkim, podobnie jak my, z wyjątkiem grzechu.


My nie jesteśmy zarówno Bogami i ludźmi. Jeśli Jezus miał być do nas podobny to samym człowiekiem być musiał. Te wersety na moją korzyść świadczą. Nie na Waszą. Inaczej nie byłby JAK MY gdyby nie był samym człowiekiem. Jako sam rzekłeś:

Jezus musiał się do nas upodobnić we wszystkim,


Więc tak jak my samym człowiekiem być musiał. Wtedy podobny nam był WE WSZYSTKIM.

Czy boska natura nie mogła go wzmocnić?


Ależ mogła. Gdyby jednak "poszedł na skróty" i postąpił w ten sposób, to wtedy nie mógłby "zostać miłosiernym i wiernym arcykapłanem przed Bogiem dla przebłagania go za grzechy ludu" (Hbr 2,17), ponieważ nie byłby już podobnym do nas we wszystkim, z wyjątkiem grzechu. Tak mówi Pismo, "a Pisma nie można odrzucić" (J 10,35).


Ciekawe że Bogiem i człowiekiem mógł być a to nie były skróty. A przed śmiercią by były. Więc mógł Go anioł w ogóle nie umacniać tak jak wielu z nas skoro do nas miał być podobny. I wtedy to naprawde nie byłyby skróty.

Jn 1:18
18. Boga nikt nigdy nie widział, Ten Jednorodzony Bóg, który jest w łonie Ojca, /o Nim/ pouczył.
(BT)

Jezus pouczał o Bogu będąc na ziemi i w tym właśnie kontekście ten tekst nazywa Go Bogiem. Także tu Pismo nazywa Jezusa Bogiem w kontekście Jego ziemskiej bytności:

Dz 20:28
28. Uważajcie na samych siebie i na całe stado, nad którym Duch Święty ustanowił was biskupami, abyście kierowali Kościołem Boga, który On nabył własną krwią.
(BT)


Niczego tym nie dowiodłeś te wersety wcale nie mówią, że Jezus od poczęcia do śmierci Bogiem był. Jednorodzonym Bogiem na łonie Ojca był. Czyli w niebie. A co Bóg mogło w Pismach znaczyć później rozprawimy.

Co do Dz 20:28 to starożytne kopie Pism, Kodeks Aleksandryjski i Kodeks Bezy mówią słowo "Pan" zamiast "Bóg". Dlatego Biblia Warszawska mówi:

Dzieje Apostolskie 20:28 "Miejcie pieczę o samych siebie i o całą trzodę, wśród której was Duch Święty ustanowił biskupami, abyście paśli zbór Pański nabyty własną jego krwią."

Niedokładnie temat zbadałeś. I niczego nie dowiodłeś.
Mroczne czasy nastały dla prawdy. Szukać jej nam trzeba. Jak proroctwa zapowiadały.

#28 Jan Lewandowski

Jan Lewandowski

    Domownik forum (501-1000)

  • Moderatorzy
  • PipPipPip
  • 815 Postów

Napisano 2005-02-23, godz. 18:25

QUOTE 
Hebr. 2:17
17. Dlatego musiał we wszystkim upodobnić się do braci, aby mógł zostać miłosiernym i wiernym arcykapłanem przed Bogiem dla przebłagania go za grzechy ludu.
(BW)


Hebr. 4:15
15. Nie mamy bowiem arcykapłana, który by nie mógł współczuć ze słabościami naszymi, lecz doświadczonego we wszystkim, podobnie jak my, z wyjątkiem grzechu.



My nie jesteśmy zarówno Bogami i ludźmi. Jeśli Jezus miał być do nas podobny to samym człowiekiem być musiał. Te wersety na moją korzyść świadczą. Nie na Waszą.


Nie, nie mogą świadczyć na naszą niekorzyść, ponieważ my nie zaprzeczamy, że Jezus był w pełni Człowiekiem. Świadczą natomiast na niekorzyść twego argumentu, który za pomocą kwestii umacniania Jezusa przez anioła próbował negować Jego boskość. Okazuje się bowiem, że umacnianie Jezusa przez anioła można wyjaśnić z powodzeniem bez wyjaśniania negującego tę boskość, tak jak ja to zrobiłem wyżej.

Inaczej nie byłby JAK MY gdyby nie był samym człowiekiem. Jako sam rzekłeś:


QUOTE 
Jezus musiał się do nas upodobnić we wszystkim,



Więc tak jak my samym człowiekiem być musiał. Wtedy podobny nam był WE WSZYSTKIM.

No i to wyjaśnia dlaczego anioł miał Go umacniać.


W sposób, który nie jest niekorzystny dla doktryny trynitarnej, co ukazałem w ostatnim mym poście wyżej.

QUOTE 
QUOTE 
Czy boska natura nie mogła go wzmocnić?



Ależ mogła. Gdyby jednak "poszedł na skróty" i postąpił w ten sposób, to wtedy nie mógłby "zostać miłosiernym i wiernym arcykapłanem przed Bogiem dla przebłagania go za grzechy ludu" (Hbr 2,17), ponieważ nie byłby już podobnym do nas we wszystkim, z wyjątkiem grzechu. Tak mówi Pismo, "a Pisma nie można odrzucić" (J 10,35).



Ciekawe że Bogiem i człowiekiem mógł być a to nie były skróty. A przed śmiercią by były. Więc mógł Go anioł w ogóle nie umacniać tak jak wielu z nas skoro do nas miał być podobny. I wtedy to naprawde nie byłyby skróty.


Kombinujesz, nie bardzo umiejąc sobie jak widać poradzić z kontrargumentem jaki zapodano do twego argumentu. Otóż właśnie to, że miał stać się do nas podobnym we wszystkim sprawia, że anioł miał Go umacniać.

QUOTE 
Jn 1:18
18. Boga nikt nigdy nie widział, Ten Jednorodzony Bóg, który jest w łonie Ojca, /o Nim/ pouczył.
(BT)

Jezus pouczał o Bogu będąc na ziemi i w tym właśnie kontekście ten tekst nazywa Go Bogiem. Także tu Pismo nazywa Jezusa Bogiem w kontekście Jego ziemskiej bytności:

Dz 20:28
28. Uważajcie na samych siebie i na całe stado, nad którym Duch Święty ustanowił was biskupami, abyście kierowali Kościołem Boga, który On nabył własną krwią.
(BT)



Niczego tym nie dowiodłeś te wersety wcale nie mówią, że Jezus od poczęcia do śmierci Bogiem był. Jednorodzonym Bogiem na łonie Ojca był. Czyli w niebie. A co Bóg mogło w Pismach znaczyć później rozprawimy.


A zatem widzisz w tym tekście tylko to co chcesz widzieć. Jednak ten tekst nie tylko mówi, że Jezus był Bogiem gdy był na łonie Ojca, ale wyraźnie informuje nas o tym, że Bogiem był także wtedy, gdy o Ojcu pouczał, czyli podczas swej ziemskiej egzystencji. Tego faktu nie zmieni nic, tym bardziej żadne twoje osobiste i subiektywne zapatrywania na ten werset.

Co do Dz 20:28 to starożytne kopie Pism, Kodeks Aleksandryjski i Kodeks Bezy mówią słowo "Pan" zamiast "Bóg". Dlatego Biblia Warszawska mówi:

Dzieje Apostolskie 20:28 "Miejcie pieczę o samych siebie i o całą trzodę, wśród której was Duch Święty ustanowił biskupami, abyście paśli zbór Pański nabyty własną jego krwią."


Kodeks Bezy (oznaczany jako D) jest bardzo niewiarygodnym kodeksem. Po pierwsze jest on zbyt późny bowiem pochodzi dopiero z VI wieku. Bruce Metzger pisze poza tym, że kodeks Bezy słynie z ominięć, nie tylko pojedynczych słów, ale wręcz całych zdań, nawet poszczególnych incydentów opisanych w tekście biblijnym (Metzger, The Text of The New Testament – Its Transmission, Corruption and Restoration, New York 1964, str. 50). Ewangelia Jana w wersji przedstawionej w kodeksie Bezy odbiega od wersji kodeksu watykańskiego, uważanego dziś za najbardziej wiarygodny nośnik tekstu Ewangelii Jana i przyjętego dziś powszechnie jako kanoniczna wersja tej Ewangelii (por. Stanisław Mędala, Chwała Jezusa (Ewangelia według św. Jana), w: Ewangelia św. Jana, Listy powszechne, Apokalipsa, seria pt. Wprowadzenie w myśl i wezwanie ksiąg biblijnych 10, praca zespołowa pod red. Janusza Frankowskiego, Warszawa 1992, str. 17). Inny z polskich komentarzy biblijnych również podaje na temat kodeksu Bezy, że posiada on „Znaczne odchylenia w Łk i Dz od wersji starszych kodeksów [...]” (Wstęp ogólny do Pisma świętego, Poznań-Warszawa 1986, str. 160). Aby dać do zobrazowania jak wiele jest tych odchyleń warto wskazać za jeszcze innym komentarzem do Biblii na fakt, iż jeśli chodzi o tekst Dziejów Apostolskich, to w jego przypadku „Kodeks D zawiera 400 uzupełnień, których brak w kodeksach grupy wschodniej” (Eugeniusz Dąbrowski, Prolegomena do Nowego Testamentu, Warszawa 1952, str. 115, por. też tamże str. 89 przypis, który też nadmienia o anomaliach kodeksu D). Ponadto autor kodeksu Bezy wprowadzał do tego kodeksu rażące i niedopuszczalne korektury. Np. nie podobało mu się, że rodowody Jezusa u Łk i Mt są różne, więc do Ewangelii Łk wpisał rodowód zawarty u Mt (por. K. Deschner, I znowu zapiał kur, tom I, Gdynia 1996, str. 57). Kodeks Bezy nie jest więc na tyle wiarygodny, aby stanowić w tej sprawie argument za tym, że w Dz 20,28 nie powinno być theos (Bóg), tylko kyrios (Pan). Powołujesz się zatem w sposób wybiórczy i tendencyjny na niewiarygodny dokument.

Co do Kodeksu Aleksandryjskiego (oznaczanego jako A), to jego świadectwo również nie jest zbyt wiarygodne w tej sprawie, ponieważ jest zbyt późne i generalnie odosobnione. Najlepsze kodeksy, zarówno te starsze od niego, współczesne jemu, jak i te uważane za najlepsze, mają Bóg a nie Pan w Dz 20,28, czyli nie tak jak kodeks Aleksandryjski. Do kodeksów tych należą takie kodeksy jak uważany obecnie za najwiarygodniejszy na świecie kodeks B (starszy o 100 lat od kodeksu A i o 200 lat od kodeksu Bezy) , kodeks Alef (również starszy o 100 lat od kodeksu A i o 200 lat od kodeksu Bezy), Peszitta, wersje koptyjskie NT (starsze od kodeksu A o ponad 200 lat i od kodeksu Bezy o 300 lat), cytaty z Dz 20,28 u Ireneusza (starszy od kodeksu A o 250 lat i od kodeksu Bezy o ponad 300 lat).

Powołujesz się zatem znów w sposób tendencyjny i dość wybiórczy na zbyt niewiarygodny dokument w tej sprawie. Cytat z Biblii Warszawskiej w tej sprawie pomijam, bo nie ma on żadnej wartości historycznej w tej kwestii, z punktu widzenia krytyki tekstu.

Niedokładnie temat zbadałeś.


O tobie można to powiedzieć o wiele prędzej w tej kwestii.


I niczego nie dowiodłeś.


Jakoś otuchy sobie dodawać musisz, cóż, nie będę tego kontestował.

#29 Mistrz Yoda

Mistrz Yoda

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 68 Postów

Napisano 2005-02-23, godz. 20:15

Nie, nie mogą świadczyć na naszą niekorzyść, ponieważ my nie zaprzeczamy, że Jezus był w pełni Człowiekiem. Świadczą natomiast na niekorzyść twego argumentu, który za pomocą kwestii umacniania Jezusa przez anioła próbował negować Jego boskość. Okazuje się bowiem, że umacnianie Jezusa przez anioła można wyjaśnić z powodzeniem bez wyjaśniania negującego tę boskość, tak jak ja to zrobiłem wyżej


Nie, niczego nie zrobiłeś. Podałeś tylko swoją rozpaczliwą tezę, aby swe przekonania bronić, ale jej nie dowiodłeś.

Kombinujesz, nie bardzo umiejąc sobie jak widać poradzić z kontrargumentem jaki zapodano do twego argumentu. Otóż właśnie to, że miał stać się do nas podobnym we wszystkim sprawia, że anioł miał Go umacniać.


Przecież nas anioł nie umacnia. To tylko sporadyczne przypadki były. A Jezus ma być podobny do wszystkich. Ty kombinujesz Panie. Hmmm.......

A to że Jeszusa przed śmiercią anioł umacniać musiał to jest ewidentny dowód że nie był Bogiem. Więc według Ciebie anioł umacniał tylko ludzką naturę Chrystusa. A Boska drzemała. Coś kombinujesz.

Jeśli Jezus wsparcia wymagał to najlepszą pomocą byłaby jego rzekoma boska natura.

A co do swoich wywodów na temat pism A i D to wyślij ją do duchownych redagujących Biblie Warszawską bo widzę, że podłóg Ciebie, w ciemnocie siedzą. Co? Pomocy potrzebują? A może sprawa bardziej zawiła jest niż ją przedstawiłeś?
Mroczne czasy nastały dla prawdy. Szukać jej nam trzeba. Jak proroctwa zapowiadały.

#30 batman

batman

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 59 Postów

Napisano 2005-02-23, godz. 21:48

Nie, niczego nie zrobiłeś. Podałeś tylko swoją rozpaczliwą tezę, aby swe przekonania bronić, ale jej nie dowiodłeś.


Póki, co to Ty niczego nie udowodniłeś. Ja podawałem wersety, do których się nawet nie odniosłeś. Wszystko, co piszę ja lub Janek teraz zbywasz w tak ośmieszający Cię sposób. Twój najmocniejszy argument w tej sprawie to:

Raczej człowiekim samym Jezus był na planecie ziemia.


Dalej piszesz:

Przecież nas anioł nie umacnia. To tylko sporadyczne przypadki były. A Jezus ma być podobny do wszystkich. Ty kombinujesz Panie. Hmmm.......


Po pierwsze: Czemu piszesz nas? Skąd wiesz, że anioły kogoś nie umacniają? Skąd wiesz, że sporadyczne?
Po drugie: Chrystus jest tutaj umacniany w momencie śmierci krzyżowej a Ty próbujesz w ten sposób sprowadzić to do czegoś powszechnego. Przyjmując nawet Twoje bezpodstawne założenia za prawdziwe można odpowiedzieć, że nie każdy umiera w tak straszliwy sposób, ale jak widać to dla Ciebie nie ma żadnego znaczenia.

A to że Jeszusa przed śmiercią anioł umacniać musiał to jest ewidentny dowód że nie był Bogiem.


To ewidentny dowód na to, że był prawdziwym człowiekiem, ale jeszcze wcale nie zaprzecza, że nie był Bogiem.

Więc według Ciebie anioł umacniał tylko ludzką naturę Chrystusa. A Boska drzemała. Coś kombinujesz.



Na to odpowiadał już Janek. Ty jednak nie potrafisz się zmierzyć z jego argumentami, więc wymyślasz sobie sam jego argumenty, że Boska natura drzemała, ale ani ja ani Janek tego nie powiedzieliśmy. Jeżeli przyszedłeś tu by uprawiać polemikę z samym sobą to proszę Cię o jedno otwórz sobie notatnik i tam sobie polemizuj. Nie można rozpoczynać tematu na forum publicznym i nie zwracać uwagę na argumenty innych osób.

Jeśli Jezus wsparcia wymagał to najlepszą pomocą byłaby jego rzekoma boska natura.


Janek już na to odpisywał i ja też to powtarzałem.

A co do swoich wywodów na temat pism A i D to wyślij ją do duchownych redagujących Biblie Warszawską bo widzę, że w ciemnocie siedzą. Co? Pomocy potrzebują. A może sprawa bardziej zawiła jest niż ją przedstawiłeś?


Kolejny z Twoich wspaniałych kontrargumentów wręcz nie do obalenia. Najpierw zarzucasz komuś nie znajomość tematu potem na rzeczową konkretną odpowiedź Ty odpowiadasz takimi bzdurami. Na następny raz by się nie ośmieszać nie zarzucaj nikomu niewiedzy zanim nie zapoznasz się z kontrargumentami.

#31 Jan Lewandowski

Jan Lewandowski

    Domownik forum (501-1000)

  • Moderatorzy
  • PipPipPip
  • 815 Postów

Napisano 2005-02-23, godz. 21:51

QUOTE 
Nie, nie mogą świadczyć na naszą niekorzyść, ponieważ my nie zaprzeczamy, że Jezus był w pełni Człowiekiem. Świadczą natomiast na niekorzyść twego argumentu, który za pomocą kwestii umacniania Jezusa przez anioła próbował negować Jego boskość. Okazuje się bowiem, że umacnianie Jezusa przez anioła można wyjaśnić z powodzeniem bez wyjaśniania negującego tę boskość, tak jak ja to zrobiłem wyżej



Nie, niczego nie zrobiłeś. Podałeś tylko swoją rozpaczliwą tezę, aby swe przekonania bronić, ale jej nie dowiodłeś.


A to już tylko twa pusta subiektywna opinia. Jak dotąd nie byłeś w stanie obalić zapodanego przeze mnie odparcia twego dylematu.

QUOTE

Kombinujesz, nie bardzo umiejąc sobie jak widać poradzić z kontrargumentem jaki zapodano do twego argumentu. Otóż właśnie to, że miał stać się do nas podobnym we wszystkim sprawia, że anioł miał Go umacniać.



Przecież nas anioł nie umacnia. To tylko sporadyczne przypadki były.


Wystarczyłby tylko jeden taki przypadek, aby Jezus musiał się do nas w tym upodobnić.

A Jezus ma być podobny do wszystkich. Ty kombinujesz Panie. Hmmm.......


Nie, Pismo nie mówi, że Jezus ma być "podobny do wszystkich", tylko mówi, że ma być do nas podobny we wszystkim. Różnica jak między patelnią i jajkiem.


A to że Jeszusa przed śmiercią anioł umacniać musiał to jest ewidentny dowód że nie był Bogiem.


Nie, nie jest to dowód na nic takiego. Nie wynika to absolutnie z niczego (nic takiego w każdym razie nie podałeś), jest to jedynie twa niedowiedziona teza, która wydaje ci się oczywista. Oczywista to ona może i jest, ale jedynie na gruncie twych subiektywnych przesłanek, które wydają ci się oczywiste.


Więc według Ciebie anioł umacniał tylko ludzką naturę Chrystusa. A Boska drzemała. Coś kombinujesz.


Sam kombinujesz, bo z tego, że ludzka natura Chrystusa miała być umacniana w żadnym wypadku nie wynika, że Jego boska natura "drzemała". Po prostu cały czas implicite zakładasz, że gdyby coś miało umacniać Człowieka Chrystusa, to "musiałaby" to być akurat Jego boska natura. Ale to "musiała" to jest jedynie twoje bezpodstawne założenie. Skoro bowiem Jezus miał się wedle Hbr upodobnić do nas we wszystkim, to musiał się upodobnić także w tym, że czasem umacniał Go zwykły anioł, jak nas.

Jeśli Jezus wsparcia wymagał to najlepszą pomocą byłaby jego rzekoma boska natura.


Tylko, że gdyby zdawał się zawsze na tę pomoc, to wtedy nie mógłby już zgodnie z Hbr zakosztować wszystkiego co człowiek, aby stawiać się przed nami w niebie, jak podaje Hbr. Stawiasz więc własne preferencje co do Jezusa ponad to co mówi Pismo. To wystarczy do tego, aby twą argumentację uznać za niezgodną z Pismem i odrzucić ją.

A co do swoich wywodów na temat pism A i D to wyślij ją do duchownych redagujących Biblie Warszawską bo widzę, że w ciemnocie siedzą. Co? Pomocy potrzebują.


Twoje powoływanie się w tym miejscu na autorytet Biblii Warszawskiej nie ma żadnego sensu, bowiem ja mogę się powołać na gro innych Biblii, które oddają Dz 20,28 inaczej niż "warszawka", czyli zgodnie z moim zapatrywaniem. Takich Biblii jest całe multum, poza BT oddają ten tekst zgodnie z bronioną przeze mnie opcją takie przekłady jak: BKR, KMS, NKB, DBY, GNV, KJV, NAB, NAS, NAU, NIB, NJB, NKJ, NLT, NRS, RSV, RWB, WEB, YLT i wiele innych. Ciekawe czemu na żaden z tych przekładów się już nie powołałeś? Argumentowanie przekładami w tym momencie nie może więc doprowadzić do niczego sensownego, ponieważ każdy może znaleźć taki przekład, który oddaje coś akurat wedle jego zachcianek. Równie dobrze ja mógłbym tobie napisać, żebyś ty swoje wcześniejsze wywody o kodeksie A i Bezy wysłał np. tłumaczom tych wymienionych przeze mnie przed chwilą Biblii, które oddają ten wers inaczej niż chcesz, po czym mógłbym tak samo jak ty ironicznie zauważyć, że "w ciemnocie siedzą", skoro tak go tłumaczą a nie tak jak ty chcesz. Twoja argumentacja w tym wypadku jest więc czystą erystyką, bowiem dokładnie tak samo może argumentować strona przeciwna, nie prowadzi to zatem do niczego rozstrzygającego, jest bezużyteczne jako argumentacja. Poza tym przekłady Biblii są pełne błędów, wiele z nich idzie za niewiarygodnymi już dziś manuskryptami. Ich wartość przy rozpatrywaniu racji za przekładem danego tekstu z Pisma jest zatem zerowa. O takich racjach może w tym momencie rozstrzygać tylko odwołanie się do krytyki tekstu, do papirusów, ich wiarygodności, datacji itd., do tego wszystkiego wobec czego przekłady są tylko wtórnym subiektywnym głosem.


A może sprawa bardziej zawiła jest niż ją przedstawiłeś?


Z "może" to jeszcze nic nie wynika. Może istnieją na Marsie superinteligentne istoty w kształcie pomarańczy, o wielkości jednej miliardowej milimetra? Pytania zawierające "może" prowadzą donikąd. Podaj więc konkretną argumentację na ten temat, zamiast stawiać takie absolutnie bezproduktywne pytania, nie zawierające jakiejkolwiek sensownej treści.

#32 Mistrz Yoda

Mistrz Yoda

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 68 Postów

Napisano 2005-02-23, godz. 23:51

Jak dotąd nie byłeś w stanie obalić zapodanego przeze mnie odparcia twego dylematu.


To Ty ambasadorze Imperium Trynitarnego, nie podałeś celnego i sensownego odparcia, a potem dziwisz się.

Pismo powiada:

Łk 22:43 "A ukazał mu się anioł z nieba, umacniający go."

Pytanie jest bardzo proste. Jeśli Jezus na ziemi był Bogiem i człowiekim, to dlaczego anioł umacniać go musiał? Przecież myśli Boga jakie w nim rzekomo funkcjonowały byłyby mocniejsze niż słowa anioła. I nie wymagałby takiego wsparcia gdyby był Bogiem Jahwe, który aniołów stworzył.

Aby tematu nie zaciemniać proponuje narazie skupić się tylko na samym meritum sprawy.
Mroczne czasy nastały dla prawdy. Szukać jej nam trzeba. Jak proroctwa zapowiadały.

#33 Jan Lewandowski

Jan Lewandowski

    Domownik forum (501-1000)

  • Moderatorzy
  • PipPipPip
  • 815 Postów

Napisano 2005-02-24, godz. 06:49

QUOTE 
Jak dotąd nie byłeś w stanie obalić zapodanego przeze mnie odparcia twego dylematu.



To Ty ambasadorze Imperium Trynitarnego, nie podałeś celnego i sensownego odparcia, a potem dziwisz się.


Ależ podałem sensowne i celne odparcie tego (dowodem tego jest choćby to, że nie masz żadnej koncepcji jak z tym polemizować i powtarzasz tylko ciągle to samo pytanie, na które już ci udzielono odpowiedzi), a to, że w twym subiektywnym mniemaniu nie jest ono sensowne i celne nie oznacza jeszcze, że takie jest rzeczywiście. W polemikach uzasadnia się swoje punkty widzenia, a nie powtarza tylko ciągle siebie samego.

Pismo powiada:

Łk 22:43 "A ukazał mu się anioł z nieba, umacniający go."

Pytanie jest bardzo proste. Jeśli Jezus na ziemi był Bogiem i człowiekim, to dlaczego anioł umacniać go musiał? Przecież myśli Boga jakie w nim rzekomo funkcjonowały byłyby mocniejsze niż słowa anioła. I nie wymagałby takiego wsparcia gdyby był Bogiem Jahwe, który aniołów stworzył.



Widzę, że nie pozostało ci już nic innego jak powtarzać tylko ciągle to na co już ci odpowiedziano, więc i ja powtórzę swą odpowiedź na to, którą już podawałem.


Wyjaśnienie tego znajdujemy w Liście do Hebrajczyków:

Hebr. 2:17
17. Dlatego musiał we wszystkim upodobnić się do braci, aby mógł zostać miłosiernym i wiernym arcykapłanem przed Bogiem dla przebłagania go za grzechy ludu.
(BW)


Hebr. 4:15
15. Nie mamy bowiem arcykapłana, który by nie mógł współczuć ze słabościami naszymi, lecz doświadczonego we wszystkim, podobnie jak my, z wyjątkiem grzechu.
(BW)

Sprawa jest więc banalnie prosta: Jezus musiał się do nas upodobnić we wszystkim, prócz grzechu, aby mógł zostać naszym Arcykapłanem, zatem musiał się do nas upodobnić także w tym, że czasem wzmacniał Go po prostu zwykły anioł, co dla Boga było jakby mało pomocne. Ale zgodnie z dwoma powyższymi cytatami z Listu do Hebrajczyków musiało się tak stać, to było bowiem udziałem wielu ludzi, musiało się więc stać także udziałem Boga Człowieka, nawet jeśli Bogu człowiekowi mało to było potrzebne.

#34 rekin

rekin

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 254 Postów

Napisano 2005-02-24, godz. 09:21

Cenie pana, panie Janku, za pana zaangazowanie ,ale ta ostatnia pana odpowiez do mistrza Yody ,potwierdza, ze ,mozna postawic nawet najbardziej fantastyczna koncepcje widzenia boga, i probowac udowodnic ja .
.Jesli chodzi o doktryny dotyczace boga i religii.
Wszyscy maja racje,twierdze ze jest to jedyne sluszne wyjscie z tej chorej sytuacji ,ktora dzieli ludzi .
Tutaj na tym forum, dzieki roznicom pogladow, podsyca sie ogien ktory ogrzewa nasze dusze, jednak zaraz za oknem ,ten sam plomien juz nie ogrzewa ,tylko pali!
Wykorzystywali to juz "uduchowieni" w przeszlosci ,fakt istnienia tego forum swiadczy ze robia to nadal.

pozdrawiam

rekin

#35 Mistrz Yoda

Mistrz Yoda

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 68 Postów

Napisano 2005-02-24, godz. 10:12

Sprawa jest więc banalnie prosta: Jezus musiał się do nas upodobnić we wszystkim, prócz grzechu, aby mógł zostać naszym Arcykapłanem, zatem musiał się do nas upodobnić także w tym, że czasem wzmacniał Go po prostu zwykły anioł, co dla Boga było jakby mało pomocne. Ale zgodnie z dwoma powyższymi cytatami z Listu do Hebrajczyków musiało się tak stać, to było bowiem udziałem wielu ludzi, musiało się więc stać także udziałem Boga Człowieka, nawet jeśli Bogu człowiekowi mało to było potrzebne.


Sprawa nie jest tak prosta jak ją przedstawić raczyłeś. Gdyby Jezus musiał się do nas upodobnić we wszystkim to kobietą i meżczyzną być powinien. Takie można z twoich argumentów wnioski wyciągnąć. Natomiast niektórych przed śmiercią ziemskie potomstwo wspierało. A Jezusa nie, bo nie miał żony i dzieci. Więc według twojego rozumowania nie we wszystkim Jezus nam był podobny. Widać to podobieństwo o którym mówisz dotyczyło, bycia człowiekiem, nie zaś poszczególnych przeżyć ludzkich (takich jak wsparcie anioła), bo to byłoby niemożliwe aby Jezus przez ponad 30 lat doświadczył wszyskich przeżyć ludzkich. Błędnie wersety interpretujesz. I to Ci właśnie wykazałem.Więc to, że Jezusa wzmacniał anioł to nie dlatego, że do nas się upodobnić musiał, bo wielu z nas anioł nie umacnia przed śmiercią. To tylko twoja błędna teza.

Zobacz na kontekst Pisma, dlaczego anioł Jezusa umacniał. Jezus straszliwie cierpiał. Wręcz błagał Ojca aby ten los go nie spotkał. I właśnie w odpowiedzi na tę modlitwę ukazał mu się anioł i Go umacniał. Jak widać z kontekstu, było tak dlatego, że Jezus pomocy potrzebował a nie dlatego, żeby stać się podobnym do nas.

Fakt że anioł umacniać Go musiał dowodzi więc że Jezus, na ziemi nie był Bogie. Gdyby Bogiem był, myśli Boże jakie by w nim funkcjonowały lepiej pocieszyłyby Go niż anioł. Jezus więc samym człowiekiem był na ziemi, skoro Ojciec uznał, że pomocy anioła potrzebował aby wytrwać.
Mroczne czasy nastały dla prawdy. Szukać jej nam trzeba. Jak proroctwa zapowiadały.

#36 Jan Lewandowski

Jan Lewandowski

    Domownik forum (501-1000)

  • Moderatorzy
  • PipPipPip
  • 815 Postów

Napisano 2005-02-24, godz. 18:42

Sprawa nie jest tak prosta jak ją przedstawić raczyłeś. Gdyby Jezus musiał się do nas upodobnić we wszystkim to kobietą i meżczyzną być powinien. Takie można z twoich argumentów wnioski wyciągnąć. Natomiast niektórych przed śmiercią ziemskie potomstwo wspierało. A Jezusa nie, bo nie miał żony i dzieci. Więc według twojego rozumowania nie we wszystkim Jezus nam był podobny. Widać to podobieństwo o którym mówisz dotyczyło, bycia człowiekiem, nie zaś poszczególnych przeżyć ludzkich (takich jak wsparcie anioła), bo to byłoby niemożliwe aby Jezus przez ponad 30 lat doświadczył wszyskich przeżyć ludzkich.


Pisząc coś takiego polemizujesz już z Pismem nie ze mną. Oczywiście, pewnie i tym razem pojęcie "wszystko" w kontekście upodobnienia się Jezusa do nas należy rozumieć relatywnie, jak wiele rzeczy w Piśmie. Jednak z punktu widzenia mojej argumentacji wystarczyło wykazać, że Jezus musiał się stać do nas podobny w czymkolwiek, aby dowieść, że umacnianie Jezusa przez anioła nie musi zostać zinterpretowane antytrynitarnie. To zrobiłem. Aby obalić moją argumentację musiałbyś obalić cytaty z Hbr jakie podałem. Tego jednak nie zrobisz, bo to jest Pismo.

Błędnie wersety interpretujesz. I to Ci właśnie wykazałem.


Nic takiego nie wykazałeś.


Więc to, że Jezusa wzmacniał anioł to nie dlatego, że do nas się upodobnić musiał, bo wielu z nas anioł nie umacnia przed śmiercią. To tylko twoja błędna teza.


Tej błędności jednak nigdzie nie wykazałeś, wszystko sprowadza się u ciebie tylko do tego, że po prostu nie chcesz tego wyjaśnienia przyjąć. Ale to jeszcze nie jest żaden argument, który byłby w stanie zanegować moje wyjaśnienie. Ukazałem w oparciu o teksty z Pisma, że umacnianie Jezusa przez anioła wcale nie musi być zrozumiane na sposób antytrynitarny. Nie jesteś w stanie w ogóle tego co przedstawiłem zanegować żadnym rzeczowym kontrargumentem, jedynie powtarzasz swój podważony już argument cały czas jak zaklęcie, lub jedynie cały czas powtarzaz lakonicznie i bez podania konkretów, że ja niby gdzieś robię błąd, choć nie wskazujesz gdzie. Ale to za mało, w zasadzie nic. Twoja teza, lub niezadowolenie z tego co ja podaję, to jeszcze nie argument.

Zobacz na kontekst Pisma, dlaczego anioł Jezusa umacniał. Jezus straszliwie cierpiał. Wręcz błagał Ojca aby ten los go nie spotkał. I właśnie w odpowiedzi na tę modlitwę ukazał mu się anioł i Go umacniał. Jak widać z kontekstu, było tak dlatego, że Jezus pomocy potrzebował a nie dlatego, żeby stać się podobnym do nas.


Nie, to też nie neguje mojego wyjaśnienia. Jezus był Bogiem, ale był też Człowiekiem. Mógł więc odczuwać stany lękowe charakterystyczne dla każdego Człowieka. Taka była konsekwencja przyjęcia Człowieczeństwa do obszaru Jego boskości. To człowieczeństwo nie żyło na Marsie, ale upodobniało się do nas w najbardziej elementarnych sprawach życia codziennego, które towarzyszą każdemu wierzącemu. A że każdego wierzącego człowieka anioły umacniają w sposób często dla niego niedostrzegalny, więc Jezus w swym upodobnieniu się do nas również zechciał takiego sposobu przeżywania duchowości zakosztować.

Fakt że anioł umacniać Go musiał dowodzi więc że Jezus, na ziemi nie był Bogie.


Nie, niczego takiego to nie dowodzi. Masz elementarne problemy z logiką, bo tu nie ma absolutnie żadnego wynikania z przesłanek pomiędzy twym wnioskiem a przesłankami jakie przedstawiasz. Non sequitur.

Gdyby Bogiem był, myśli Boże jakie by w nim funkcjonowały lepiej pocieszyłyby Go niż anioł. Jezus więc samym człowiekiem był na ziemi, skoro Ojciec uznał, że pomocy anioła potrzebował aby wytrwać.


Ty chyba uwierzyłeś w to, że prawdziwość jakiejś tezy zależy od częstości jej powtarzania, bo znów powtarzasz tezę, która została zanegowana. Błędność twego niniejszego rozumowania wykazałem już jednak wyżej przy pomocy cytatów z Hbr. Jezus aby stać się naszym arcykapłanem chciał się upodobnić jak najbardziej do nas, do naszej duchowości. Dlatego pozwalał, aby umacniał Go anioł, choć mógł zarazem dopuścić do tego, aby Bóg w Nim Go umacniał w zakresie Jego człowieczeństwa. Ale "mógł" nie znaczy "musiał". Bóg nie postępuje wedle jakiegoś z góry ustalonego przez antytrynitarzy programu postępowania, gdzie coś "musi" nastąpić tak jak oni chcą i kropka. Gdyby Jezus dopuścił do tego, aby Bóg w Nim Go umacniał w zakresie Jego człowieczeństwa to byłoby widocznie pójście na skróty i takie uproszczenie nie byłoby żadnym nowym doświadczeniem dla Boga Człowieka. Aby stać się naszym arcykapłanem Jezus chciał jak najbardziej doświadczać duchowości charakterystycznej dla każdego przeciętnego człowieka, zgodnie z zapodanymi przeze mnie wyżej cytatami z Hbr, dlatego i tym razem zechciał upodobnić się do nas i w tym. To wyjaśnienie świetnie rozwiązuje wskazany przez ciebie dylemat.

#37 Mistrz Yoda

Mistrz Yoda

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 68 Postów

Napisano 2005-02-24, godz. 19:55

Wykazałem Ci powyżej, że twoje rozumowanie i rozpaczliwe próby obrony stanowiska trynitarnego są błędne, a Ty w kółko powtarzasz te same argumenty, którym zadałem kłam. Masz problemy z otwarciem swojego umysłu i wyjścia poza sztywną dogmatykę trynitarną. Zobacz co mówi Pismo. Poczytaj kontekst.

Łk 22:41 "A sam oddalił się od nich, jakby na rzut kamienia, i padłszy na kolana, modlił się, 42 mówiąc: Ojcze, jeśli chcesz, oddal ten kielich ode mnie; wszakże nie moja, lecz twoja wola niech się stanie. 43 A ukazał mu się anioł z nieba, umacniający go. 44 I w śmiertelnym boju jeszcze gorliwiej się modlił; i był pot jego jak krople krwi, spływające na ziemię."

Jezus był tak udręczony, że w konsekwencji swojej modlitwy (aby czekająca Go męka, nie przyszła na niego), Ojciec posłał swego anioła aby Go umocnił. Pismo nie mówi że anioł Jezusa umacniał aby stał się podobny do ludzi których umacniali aniołowie. Gdyby tak było, to co z podobieństwem do ludzi których aniołowie nie umacniali?

W wersetach z Hbr które podałeś nie może być mowy o absolutnym podobieństwie do każdego człowieka. Jezus np nigdy nie był matką. Stąd wniosek, że słowa o podobieństwie z Hbr, mówią iż Jezus miał naturę ludzką. Wrecz świadczą na moją korzyść. Zobacz np:

Hbr 2:9 "widzimy raczej tego, który na krótko uczyniony został mniejszym od aniołów, Jezusa, ukoronowanego chwałą i dostojeństwem za cierpienia śmierci, aby z łaski Bożej zakosztował śmierci za każdego."

Jezus był niższy od aniłów. Był więc człowiekiem. Bo Bóg i człowiek w jednej osobie, byłby wyższy od aniołów.
Mroczne czasy nastały dla prawdy. Szukać jej nam trzeba. Jak proroctwa zapowiadały.

#38 Jan Lewandowski

Jan Lewandowski

    Domownik forum (501-1000)

  • Moderatorzy
  • PipPipPip
  • 815 Postów

Napisano 2005-02-24, godz. 20:17

Wykazałem Ci powyżej, że twoje rozumowanie i rozpaczliwe próby obrony stanowiska trynitarnego są błędne, a Ty w kółko powtarzasz te same argumenty, którym zadałem kłam.


To, że twierdzisz, iż "zadałeś im kłam" jest jedynie pustym zdaniem bez treści. Nie przeprowadziłeś żadnej merytorycznej kontrargumentacji od czasu kiedy odparłem twój dylemat przy pomocy tekstów z Hebr. Powtarzałeś jedynie cały czas swą tezę. Jeśli ona ma być twym uzasadnieniem, to jest to błędne koło a nie argumentacja.

Masz problemy z otwarciem swojego umysłu i wyjścia poza sztywną dogmatykę trynitarna. Zobacz co mówi Pismo. Poczytaj kontekst.

Łk 22:41 "A sam oddalił się od nich, jakby na rzut kamienia, i padłszy na kolana, modlił się, 42 mówiąc: Ojcze, jeśli chcesz, oddal ten kielich ode mnie; wszakże nie moja, lecz twoja wola niech się stanie. 43 A ukazał mu się anioł z nieba, umacniający go. 44 I w śmiertelnym boju jeszcze gorliwiej się modlił; i był pot jego jak krople krwi, spływające na ziemię."

Jezus był tak udręczony, że w konsekwencji swojej modlitwy (aby czekająca Go męka, nie przyszła na niego), Ojciec posłał swego anioła aby Go umocnił.


To niczego nie zmienia w kwestii mojego wcześniejszego wyjaśnienia.

Pismo nie mówi że anioł Jezusa umacniał aby stał się podobny do ludzi których umacniali aniołowie.


Pismo mówi (Hebr), że Jezus stał się nam podobny we wszystkim, więc fakt, iż aniołowie Go umacniali sprawia, że stał się także podobny nam w tym.

Gdyby tak było, to co z podobieństwem do ludzi których aniołowie nie umacniali?


Nic, Jezus nie musiał być podobny do nas tylko w tym, co było cechą wspólną wszystkich. Stwarzasz jakieś sztuczne konieczności w tej kwestii.

W wersetach z Hbr które podałeś nie może być mowy o absolutnym podobieństwie do każdego człowieka. Jezus np nigdy nie był matką.


Tę kwestię już tłumaczyłem w poście poprzednim, ale widzę, że do ciebie to jak do ściany. Powtórzę więc: Oczywiście, pewnie i tym razem pojęcie "wszystko" w kontekście upodobnienia się Jezusa do nas należy rozumieć relatywnie, jak wiele rzeczy w Piśmie. Jednak z punktu widzenia mojej argumentacji wystarczyło wykazać, że Jezus musiał się stać do nas podobny w czymkolwiek, aby dowieść, że umacnianie Jezusa przez anioła nie musi zostać zinterpretowane antytrynitarnie. To zrobiłem. Aby obalić moją argumentację musiałbyś obalić cytaty z Hbr jakie podałem. Tego jednak nie zrobisz, bo to jest Pismo.


Stąd wniosek, że słowa o podobieństwie z Hbr, mówią iż Jezus miał naturę ludzką. Wrecz świadczą na moją korzyść. Zobacz np:

Hbr 2:9 "widzimy raczej tego, który na krótko uczyniony został mniejszym od aniołów, Jezusa, ukoronowanego chwałą i dostojeństwem za cierpienia śmierci, aby z łaski Bożej zakosztował śmierci za każdego."

Jezus był niższy od aniłów. Był więc człowiekiem. Bo Bóg i człowiek w jednej osobie, byłby wyższy od aniołów.


Nonsens, tylko jedynie twa własna subiektywna antytrynitarna filozofia może dyktować taki wniosek. Jednak w tym samym Hbr 2,9 czytamy, że Jezus był tylko "na krótko" uczynionym mniejszym od aniołów. Wynika to z kenozy wspomnianej w Flp 2,6n. To "krótko" musiało się jednak kiedyś skończyć, a człowieczeństwo Jezusa nie skończyło się. Oznacza to więc, że kenoza i uniżenie jest tylko okresowe, dobrowolne, a co ważniejsze nie związane integralnie z człowieczeństwem Jezusa, samo to człowieczeństwo nie jest więc jego bezwarunkowym powodem.

#39 batman

batman

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 59 Postów

Napisano 2005-02-24, godz. 20:40

Wykazałem Ci powyżej, że twoje rozumowanie i rozpaczliwe próby obrony stanowiska trynitarnego są błędne, a Ty w kółko powtarzasz te same argumenty, którym zadałem kłam. Masz problemy z otwarciem swojego umysłu i wyjścia poza sztywną dogmatykę trynitarna. Zobacz co mówi Pismo. Poczytaj kontekst


Ty zadałeś kłam? Możesz przytoczyć, który z Twoich wspaniałych argumentów zadały kłam trynitarnej argumentacji?

Łk 22:41 "A sam oddalił się od nich, jakby na rzut kamienia, i padłszy na kolana, modlił się, 42 mówiąc: Ojcze, jeśli chcesz, oddal ten kielich ode mnie; wszakże nie moja, lecz twoja wola niech się stanie. 43 A ukazał mu się anioł z nieba, umacniający go. 44 I w śmiertelnym boju jeszcze gorliwiej się modlił; i był pot jego jak krople krwi, spływające na ziemię."

Jezus był tak udręczony, że w konsekwencji swojej modlitwy (aby czekająca Go męka, nie przyszła na niego), Ojciec posłał swego anioła aby Go umocnił. Pismo nie mówi że anioł Jezusa umacniał aby stał się podobny do ludzi których umacniali aniołowie. Gdyby tak było, to co z podobieństwem do ludzi których aniołowie nie umacniali?


Jan Lewandowski napisał:

Jezus był Bogiem, ale był też Człowiekiem. Mógł więc odczuwać stany lękowe charakterystyczne dla każdego Człowieka. Taka była konsekwencja przyjęcia Człowieczeństwa do obszaru Jego boskości. To człowieczeństwo nie żyło na Marsie, ale upodobniało się do nas w najbardziej elementarnych sprawach życia codziennego, które towarzyszą każdemu wierzącemu. A że każdego wierzącego człowieka anioły umacniają w sposób często dla niego niedostrzegalny, więc Jezus w swym upodobnieniu się do nas również zechciał takiego sposobu przeżywania duchowości zakosztować.


Po raz kolejny nie zwracasz uwagi na argumenty osób (teraz Janka), z którymi polemizujesz. Lepiej skorzystaj z mojej rady i zamiast wypowiadać się na forum otwórz sobie notatnik i tam sobie polemizuj sam ze sobą.

W wersetach z Hbr które podałeś nie może być mowy o absolutnym podobieństwie do każdego człowieka. Jezus np nigdy nie był matką. Stąd wniosek, że słowa o podobieństwie z Hbr, mówią iż Jezus miał naturę ludzką. Wrecz świadczą na moją korzyść. Zobacz np:


Świadczą na Twoją korzyść, bo ukazują ludzką naturę Jezusa. Znowu polemizujesz sam ze sobą. Przynajmniej w paru postach w tym temacie pisałem o ludzkiej naturze Jezusa.

Hbr 2:9 "widzimy raczej tego, który na krótko uczyniony został mniejszym od aniołów, Jezusa, ukoronowanego chwałą i dostojeństwem za cierpienia śmierci, aby z łaski Bożej zakosztował śmierci za każdego."

Jezus był niższy od aniłów. Był więc człowiekiem. Bo Bóg i człowiek w jednej osobie, byłby wyższy od aniołów.


W innym miejscu Pismo mówi:

Hbr 1:6
6. Skoro zaś znowu wprowadzi Pierworodnego na świat, powie: Niech Mu oddają pokłon wszyscy aniołowie Boży!
(BT)


Tutaj już mamy odmienną sytuację. Ale to dla Ciebie pewnie i tak nic nie znaczy.

#40 Mistrz Yoda

Mistrz Yoda

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 68 Postów

Napisano 2005-02-24, godz. 21:56

Janie i Batmanie zagmatwaliście mój temat. Nie odpowiadając przekonująco na podane przeze mnie pytanie. A potem dziwicie się, że odpowiedzi nie chcę zatwierdzić. Tak ciekawy temat został przez wasze matactwa zaciemniony, a proste argumenty przemawiające za tym, że Jezus był na ziemi tylko człowiekie omijane w waszych wypowiedziach i zagłuszane. Ja podałem prostą i przekonującą argumentacje, ale wy nie macie otwartego umysłu. Tak bywa.
Mroczne czasy nastały dla prawdy. Szukać jej nam trzeba. Jak proroctwa zapowiadały.




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych