13 replies to this topic

[pawel r]

Właśnie zamieściłem informacje na Brooklyn.org.pl którą i tu wklejam

Wykorzystywanie dzieci u Świadków Jehowy: zniszczone dokumenty, a prokurator z Koblencji pozostaje bezczynny?

Czy niemiecka centrala Świadków Jehowy zniszczyła materiał dowodowy w związku z przypadkami wykorzystywania seksualnego dzieci w tej wspólnocie wyznaniowej? Czy w aktach prokuratury w Koblencji znajduje się odpowiednia instrukcja na ten temat?

Na to pytanie prokurator Kroth nadal nie daje odpowiedzi. Już 14 maja 2008 odmówił jakichkolwiek wyjaśnień. Faktem jest, że 19 lutego 2007 roku mieszkanka Hamburga Margit Ricarda Rolf oddała do dyspozycji organom śledczym w Koblencji wewnętrzne pismo [Towarzystwa Strażnica], które podobno zostało wysłane 4 stycznia 2007 przez Świadków Jehowy w Niemczech do "Przewodniczącego Nadzorców wszystkich Zgromadzeń w Niemczech". W nim napisano: "Dlatego prosimy was o sprawdzenie w zgromadzonym archiwum zgromadzenia, czy posiadacie dokumenty lub zapisy rozmów starszych lub posiedzeń Komitetów Sądowniczych odnoszących się do konkretnych przypadków lub podejrzeń w związku z wykorzystywaniem seksualnym dzieci". W ostatnim akapicie zamieszczono prośbę o przesłanie wszystkich dokumentów, do tego niemiecka centrala tej wspólnoty wyznaniowej dodała: "Poddamy wtedy te dokumenty tajnemu zniszczeniu"

Teraz prokurator z Koblencji zareagował na petycję z 17 maja 2008 do Ministerstwa Sprawiedliwości w Rheinland-Pfalz i pozostał przy swoim zdaniu: "Informacje dotyczące powiązanego obecnie lub wcześniej postępowania karnego mogą być zgodnie z kodeksem postępowania karnego (kodeks karny) udzielone tylko podejrzanemu lub poszkodowanemu w czynie karalnym (§ 147) lub ofiarą przestępstwa (§ 406e). Prawo do informacji innych osób istnieje wyjątkowo tylko w konkretnym przypadku, gdy zaistnieje potwierdzone uzyskanie "uzasadnionej korzyści" (§ 475). Potrzeba do uzyskania informacji jest co prawda zrozumiała, ale on jako prokurator nie może nic powiedzieć, gdyż wtedy sam przekroczyłby prawo "z powodu naruszenia tajemnicy służbowej lub przepisów o ochronie danych". I tu pozostaje tylko wniosek o orzeczenie sądu okręgowego w Koblencji.

A więc wszystkie pytania pozostają bez odpowiedzi: czy prokurator w Koblencji zapobiegł zniszczeniu dokumentów? Czy nie zrobił nic?

http://www.brooklyn....hp?readmore=155

[Terebint]

Brzmi tak trochę, jak teoria spiskowa... Jakoś nie chce mi się wierzyć, aby centrala zwierzała się starszym, co będzie robić z owymi dokumentami: "Poddamy wtedy te dokumenty tajnemu zniszczeniu".

Ano bardzo tajne zniszczenie...

Użytkownik Terebint edytował ten post 2008-10-06, godz. 17:14

[pawel r]

Brzmi tak trochę, jak teoria spiskowa... Jakoś nie chce mi się wierzyć, aby centrala zwierzała się starszym, co będzie robić z owymi dokumentami: "Poddamy wtedy te dokumenty tajnemu zniszczeniu".

Ano bardzo tajne zniszczenie...

Zauważ, że artykuł jest cały w znakach zapytania tego dokumentu nie widziano jeśli istnieje a wieść o nim jest bodaj z kilku źródeł osób. Może ktoś spróbuje lepiej przetłumaczyć zdanie "Wir werden dann diese Unterlagen einer vertraulichen Vernichtung zuführen"

[hubert684]

Zauważ, że artykuł jest cały w znakach zapytania tego dokumentu nie widziano jeśli istnieje a wieść o nim jest bodaj z kilku źródeł osób. Może ktoś spróbuje lepiej przetłumaczyć zdanie "Wir werden dann diese Unterlagen einer vertraulichen Vernichtung zuführen"

zdanie poprawnie brzmi:
" My wowczas przprowadzimy poufne zniszczenie tych dokumentow". to dosc doslowne i niezbyt krztaltne tlumaczenie na polski ale jedno jest jasne.... nie chodzi tu o potajemnie zniszczenie tylko poufne..
urzyyto by inego slowa a mianowicie geheim... tajnie, tajny od slowa Geheimnis.. tajemnica
vertrauen... zaufanie, poufnie......

najprawdopodobniej chodzi o to ze z tymi dokumentami nikt niepowolany sie nie zapozna......

Jak Rickarda cos juz chlapnie to juz chlapnie...... postawa prokuratora tez w koncu mowi za siebie, co nie?????

[Adelfos]

najprawdopodobniej chodzi o to ze z tymi dokumentami nikt niepowolany sie nie zapozna...

A w przypadku tajności to nikt niepowołany² się nie zapozna?

Użytkownik Adelfos edytował ten post 2008-10-06, godz. 23:15

[hubert684]

A w przypadku tajności to nikt niepowołany² się nie zapozna?

opowiedz szerzej o co ci biega, prosze

[and]

nie rozumiesz jest poufny niepowołany i jest tajny niepowołany, chyba proste.

[hubert684]

nie rozumiesz jest poufny niepowołany i jest tajny niepowołany, chyba proste.

zarowno podczas poufnego jak i tajnego niszczenia niepowolana osoba moze sie zapoznac jak i nie zapoznac....
tlumaczenie tego zdania ze slowem tajnie zniszczymy brzmi jak by : "przyslijcie nam to to my to zdarzxymy zniszczyc zanim ktos np. porokuratura sie o te papiery upomni".

tylko ze tego nie da sie wyczytac w tym zdaniu .to zdanie mowi o trybie niszczenia, w ktorym to nikt niepowolany sie z papierami nie zapozna..... poufnie niszczyc to zniszczyc przy odpowiedniej procedurze a nie pokryjomu i tajemnie niszczyc....

Nie wiem skad to zdanie ale wyglada jak cytat z listu z Selters.... i no toche logiki.... wysyla sie setki moze ponad tysiac...bo nie wiem ile zborow w Niemczech to dostalo....sztuk i liczy sie na to ze sprawa sie nie rypnie choc pisze sie o potajemnym niszczeniu jak akt bezpieki czy Stasi.....
no chyba az tak pomylenie ci w Selters nie sa......

dlatego ja optuje za takim sensem tej wypowiedzi, ktora tez w parze z tlumczeniem idzie, a mianowicie poufne niszczenie a nie potajemne

[pawel r]

Ok, wprowadziłem poprawki na serwisie za Twoimi wskazówkami kuzynie W końcu Ty made in Germany...

[hubert684]

Ok, wprowadziłem poprawki na serwisie za Twoimi wskazówkami kuzynie W końcu Ty made in Germany...

no i slowo zgromadzenie zmienilbym na zbor...pozdrawiam kuzyna

[Sebastian Andryszczak]

mnie podobnie jak Marcinowi wydaje się że niszczyciel, który chciałby chronić siebie albo kumpli przez niszczenie dokumentów nie chwaliłby się tysiącom starszych że chce niszczyć dokumenty. Obstawiam, że ktoś sobie robi żarty z odstępców. Ciekawe czy prokurator i jego postawa i cały list nie zostały wymyślone przez jakiegoś mitomana.

[Marek_ka]

Właśnie zamieściłem informacje na Brooklyn.org.pl którą i tu wklejam

Kompletna bzdura. Dokumentów nie wolno niszczyć tylko przenosi się je do archiwum. Jest to od dawna wypracowana metoda i w każdym kraju z naszego kręgu cywilizacyjnego za niszczenie dokumentów są kary. Plotka mająca odwrócić uwagę od nagminnych praktyk pedofilskich i homoseksualnych wśród osób żyjących w celibacie.

[pawel r]

Kompletna bzdura. Dokumentów nie wolno niszczyć tylko przenosi się je do archiwum. Jest to od dawna wypracowana metoda i w każdym kraju z naszego kręgu cywilizacyjnego za niszczenie dokumentów są kary. Plotka mająca odwrócić uwagę od nagminnych praktyk pedofilskich i homoseksualnych wśród osób żyjących w celibacie.

A nie odwracamy uwagi od praktyk obchodzenia dnia krasnoludka i nie ukrywamy tym faktu, że krasnoludki brudzą nam wycieraczki pod drzwiami??? A tak poza Twoją opinią czy możesz udowodnić nam co w tej sprawie jest prawdą a co mitem niezależnymi dokumentami???

[and]

Kompletna bzdura. Dokumentów nie wolno niszczyć tylko przenosi się je do archiwum.

Znasz zasady niszczenia dokumentów? i kwalifikacje dokumentów nadających się do archiwów?
To co napisałeś to kompletna bzdura.