Skocz do zawartości


Zdjęcie

Kiedy nastąpi Armagedon?


  • Please log in to reply
253 replies to this topic

#181 gruby drab

gruby drab

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 871 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-06-21, godz. 06:38

Trochę jest mi smutno. Z zamieszczonych w internecie przepowiedni wynika, że najpóźniej we wrześniu może umrzeć obecny papież. Gdyby to się sprawdziło to jeszcze w tym roku możemy się przekonać czy kolejny papież będzie czarny. Jeśli tak się stanie to znaczy, że przepowiednie opisane w watykańskim dokumencie jak na razie się sprawdzają praktycznie co do joty.



ble, więcej wiary w życie, które chce żyć :) ludzkosc jest jak roslina, przebije sie przez asfalt, byle byloby lepiej. jestesmy czescią natury nastawionej na przetrwanie, w ostatecznym rozrachunku ludzie robia wszystko, by zyc, konczą wojny, opanowuja epidemie, ujarzmiaja sily natury. religia przedstawia czlowieka jako marną, słabą istotę, bo religia odnosi sie do naszych slabosci, tesknot i pragnien, ale nie sa one caloscią czlowieka. druga strona medalu, to dociekliwosc, buntowniczosc, zadziornosc, zlosc i niezwykly pęd ku rozwiązywaniu kolejnych problemów. te agrsywne, pelne pasji cechy czlowieka pozwalaja mu zdobywac i przetrwac na swojej ziemi, w swoim kraju, w tym swiecie, w kosmosie.... ja jestem spokojny, bo niezla z nas bestia ;)
Z naszych rozmów o niczym
wynika że
tyle wiemy o świecie
a o nas trochę mniej

#182 ble

ble

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1026 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano 2010-06-22, godz. 20:30

Nawet jeśli nam jako ludzkości niewiele zostało, to tym bardziej trzeba żyć pełną gębą,zachwycać się każdą sekundą życia,bawić sie każdym dniem,na świecie jest tyle cudowności :).
Myśl pozytywnie,bo myśl jest twórcza.


Czyli jedzmy i pijmy bo jutro pomrzemy... No cóż, raczej nie skłaniam się ku takiemu myśleniu. Ponieważ jestem człowiekiem wierzącym chciałbym również zwracać uwagę na jego przykazania a nie tylko cały czas bawić się na całego. Oczywiście bardzo lubię się bawić i żyć ale chciałbym też obok tego zrobić miejsce Panu Bogu.

ble, więcej wiary w życie, które chce żyć :) ludzkosc jest jak roslina, przebije sie przez asfalt, byle byloby lepiej. jestesmy czescią natury nastawionej na przetrwanie, w ostatecznym rozrachunku ludzie robia wszystko, by zyc, konczą wojny, opanowuja epidemie, ujarzmiaja sily natury. religia przedstawia czlowieka jako marną, słabą istotę, bo religia odnosi sie do naszych slabosci, tesknot i pragnien, ale nie sa one caloscią czlowieka. druga strona medalu, to dociekliwosc, buntowniczosc, zadziornosc, zlosc i niezwykly pęd ku rozwiązywaniu kolejnych problemów. te agrsywne, pelne pasji cechy czlowieka pozwalaja mu zdobywac i przetrwac na swojej ziemi, w swoim kraju, w tym swiecie, w kosmosie.... ja jestem spokojny, bo niezla z nas bestia ;)


Ludzie rodzą się i umierają. Ale ja chcę żyć. Nie chcę tracić życia w jakimś bezsensownym kataklizmie (o ile on nastąpi). Ktoś oczywiście może z tego ocaleć ale dlaczego ja? Pewnie umrę jak większość. Kataklizm w którym ginie kilka miliardów ludzi będzie musiał zabrać do grobu również wiele niewinnych istnień. A ja pytam, po co? Skoro oni nic złego nie zrobili to po co? Świadkowie Jehowy powiedzą, że jakby co to oni będą tymi ocalałymi. Katolicy powiedzą, że to nic bo i tak pójdą do nieba. A ja chciałbym nadal żyć, tu na ziemi, cieszyć się życiem póki ono trwa.

Świat oczywiście ma w sobie wiele zła które tkwi m.in. w samych ludziach. Wystarczy że w pracy codziennie nasłucham się bluzgów jednego na prawie całą resztę to już po prostu na wymioty mnie zbiera. Świat jako całość się nie zmieni. Większość ludzi nadal będzie bluzgać, ubliżać i świnie podkładać. Oczyszczenie świata? Pytam tylko: dlaczego ja? Dlaczego jakiś inny, dobry człowiek? Dlaczego?

Użytkownik ble edytował ten post 2010-06-22, godz. 20:37


#183 kremówka

kremówka

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 244 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-06-23, godz. 11:55

Czyli jedzmy i pijmy bo jutro pomrzemy...

Cóż,nie to miałam na myśli...chciałam Cię podnieśc na duchu i teraz czuję sie jak kobieta upadła ;)

#184 Ida

Ida

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 715 Postów
  • Płeć:Female

Napisano 2010-06-23, godz. 16:40

Ludzie rodzą się i umierają. Ale ja chcę żyć. Nie chcę tracić życia w jakimś bezsensownym kataklizmie (o ile on nastąpi). Ktoś oczywiście może z tego ocaleć ale dlaczego ja? Pewnie umrę jak większość. Kataklizm w którym ginie kilka miliardów ludzi będzie musiał zabrać do grobu również wiele niewinnych istnień.


Ble, może nie ma co się martwić na zapas. Skąd wiesz czy doczekasz Armagedonu? Przecież nie wiemy kiedy nadejdzie dzień gniewu Bożego, gdzie nas zastanie i czy nas zastanie na ziemi. Wcześniej ma przyjść Chrystus, którego "ujrzy wszelkie oko" i ma nastąpić wielki ucisk. Tego należy oczekiwać w pierwszej kolejności.
Czy rzeczywiście Armagedon będzie zniszczeniem wszystkich złych ludzi, którzy nie opowiedzieli się po stronie Boga?
"Ten, kto wyrusza na poszukiwanie Boga ... może przebiec wiele ścieżek. Zgłębić wiele religii, wstąpić do wielu sekt, ale w ten sposób nie spotka Boga. Ponieważ Bóg jest tutaj, teraz, obok nas." P.Coelho

#185 ble

ble

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1026 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano 2010-06-23, godz. 21:20

Cóż,nie to miałam na myśli...chciałam Cię podnieśc na duchu i teraz czuję sie jak kobieta upadła ;)


Chyba też niezupełnie mnie zrozumiałaś :) Nie opowiadam się za ascezą :)

Ble, może nie ma co się martwić na zapas. Skąd wiesz czy doczekasz Armagedonu? Przecież nie wiemy kiedy nadejdzie dzień gniewu Bożego, gdzie nas zastanie i czy nas zastanie na ziemi. Wcześniej ma przyjść Chrystus, którego "ujrzy wszelkie oko" i ma nastąpić wielki ucisk. Tego należy oczekiwać w pierwszej kolejności.


Nie wiem czy doczekam. Nikt tego nie wie. Wszystko się okaże. A co do obrazu Armagedonu to jest on tak różny jak różne są interpretacje Biblii. Nie wiem tylko która jest bardziej właściwa.

Czy rzeczywiście Armagedon będzie zniszczeniem wszystkich złych ludzi, którzy nie opowiedzieli się po stronie Boga?


Biblia powiada, że taki będzie, o ile dobrze go interpretuję. Zaś na moją logikę, to źli ludzie zasługują na potępienie a nie dobrzy. Zniszczenie wszystkich ludzi, obojętnie jacy by byli wg mnie podawałoby w wątpliwość, że Bóg istnieje, ewentualnie czy jest sprawiedliwy i miłosierny.

Kolejne przepowiednie: wybory wygra Jarosław Kaczyński. Stawiajcie zakłady: http://www.tobet.com...tegory_id=10053 ;)

Użytkownik ble edytował ten post 2010-06-23, godz. 21:24


#186 gruby drab

gruby drab

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 871 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-06-24, godz. 06:09

Ludzie rodzą się i umierają. Ale ja chcę żyć. Nie chcę tracić życia w jakimś bezsensownym kataklizmie (o ile on nastąpi). Ktoś oczywiście może z tego ocaleć ale dlaczego ja? Pewnie umrę jak większość. Kataklizm w którym ginie kilka miliardów ludzi będzie musiał zabrać do grobu również wiele niewinnych istnień. A ja pytam, po co? Skoro oni nic złego nie zrobili to po co? Świadkowie Jehowy powiedzą, że jakby co to oni będą tymi ocalałymi. Katolicy powiedzą, że to nic bo i tak pójdą do nieba. A ja chciałbym nadal żyć, tu na ziemi, cieszyć się życiem póki ono trwa.

Świat oczywiście ma w sobie wiele zła które tkwi m.in. w samych ludziach. Wystarczy że w pracy codziennie nasłucham się bluzgów jednego na prawie całą resztę to już po prostu na wymioty mnie zbiera. Świat jako całość się nie zmieni. Większość ludzi nadal będzie bluzgać, ubliżać i świnie podkładać. Oczyszczenie świata? Pytam tylko: dlaczego ja? Dlaczego jakiś inny, dobry człowiek? Dlaczego?



świat, to głównie to co mamy w głowie. pdsycanie umysłu przepowiedniami, nieweryfikowalnymi informacjami jest pułapką dla naszego psychologicznego odbioru rzeczywistosci. chodzi o to, aby cos nie stalo sie obsesją. niestety mam taki przypadek w domu rodzinnym. studiowanie przez ta osobę przepowiedni wszelkiej maści, analizowanie i wglebianie sie w temat spowodowalo, ze kazda rozmowa zmierza ku temu samemu tematowi, armagedon, majowie, aztecy, 2012, nibiru, papieże, fatima.

okazuje sie, ze nie jest to niewinna zabawa. osoba ta, bardzo mi bliska zresztą, wpadla w obsesję, skutkuje to rowniez niesamowita utratą radosci zycia, tymczasowoscią, zawieszeniem i co najgorsze osoba ta jest nieszczesliwa i przerazona.

ma zatruty umysł :(

w kazdym z nas tkwi swiadomosc cyklu egystencjonalnego i czasami ta swiadomosc potrafi wyprzec wszystko inne, uwazajmy aby to nie stalo sie wręcz chorobą, a oto łatwo, gdy zajmujemy głowę abstrakcją.

odnosze sie z ogromnym sceptycyzmem do przepowiedni i widze, ze ma to na mnie dobry wpływ. gdy uwolnilem sie z lęku przed armagedonem i zrozumialem jego zupelną nielogicznosc i bezsensownosc, nabralem takiej sily do zycia, jak nigdy.

zycze tego wszystkim, moi drodzy :)

Użytkownik gruby drab edytował ten post 2010-06-24, godz. 06:13

Z naszych rozmów o niczym
wynika że
tyle wiemy o świecie
a o nas trochę mniej

#187 ble

ble

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1026 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano 2010-06-24, godz. 20:18

odnosze sie z ogromnym sceptycyzmem do przepowiedni i widze, ze ma to na mnie dobry wpływ. gdy uwolnilem sie z lęku przed armagedonem i zrozumialem jego zupelną nielogicznosc i bezsensownosc, nabralem takiej sily do zycia, jak nigdy.


No dobrze ale co robić jeśli pewne przepowiednie się rzeczywiście sprawdzają? Twierdzić, że to nie prawda?

#188 qwerty

qwerty

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2138 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-06-25, godz. 05:24

pewne przepowiednie się sprawdzają ?
a mozesz rozwinac temat o jakie przepowiednie chodzi?
nie potrafiłam uwierzyć.......

#189 gruby drab

gruby drab

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 871 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-06-25, godz. 08:04

No dobrze ale co robić jeśli pewne przepowiednie się rzeczywiście sprawdzają? Twierdzić, że to nie prawda?



ble, byles SJ, masz wyrytą w umysle pieczęć, która zmienia postrzeganie swiata. od ciebie zalezy czy chcesz, zeby miala wplyw na twoje zycie. jesli tego chcesz i chcesz w to wierzyc i szukac dowodow, to twoja decyzja.

znam ludzi, ktorzy nigdy nie przeszli takiego szkolenia jak my. ich postrzeganie rzeczywistosci jest racjonalne, spokojne, nie zabarwione sensacją.

jesli wyrazasz pragnienie pozbycia sie obaw zwiazanych z przepowiedniami, poszukaj kontrargumentow. dowiedz sie na czym polegaja przepowiednie. jest na nie nawet wzór matematyczny pokazujacy jak mozna postrzegaz ich realizację.

musisz racjonalnie zalozyc, ze wsrod miliona wypowiedzianych slow, jest dziesiec pasujacych do tych slow sytuacji, a ty wiesz tylko o jednym zbiegu okolicznosci :)

Derren Brown psycholog iluzjonista stworzyl taką sytuację, w której osoba kierowana przez niego wygrywala kazdy wyscig konny. przepowiadal jej za kazdym razem z wynikiem pozytywnym, ktory koń wygra. niemozliwe!

a jednak. reportaż jest na youtube. uzmyslawia on nam, taki tez byl cel, jak moze powstac przepowiednia, ktora sie sprawdza i stwarza pozory ingerencji sil nadprzyrodzonych.

zazwyczaj nie wiemy, ze za parawanem przepowiedni stoi niezliczona ilosc nietrafionych, jednak my ludzie chcemy widziec to co chcemy, czubek gory lodowej.

poszukalem specjalnie dla ciebie przepowiedni. wsrod tysiecy literackich opracowan, wierszy, prozy poetyckiej znajdziesz slowa. slowo pisane ma wieksza moc od mowionego, jest trwale i czeka. czeka na czytelnika, sytuacje, na odpowiedni czas, w ktorym znowu moze byc żywe, wtedy rozpoczyna sie czar, czar tekstu pisanego :rolleyes:

wracajac do przepowiedni:
zyjemy w niesamowitych czasach, w ktorym technologia stala sie ikoną spoleczenstwa, jest czyms co ulatwilo nam zycie jednoczesnie placimy za to odejsciem od natury.

samoloty, samochody...


Padmasambhawi to taki tybetanski mnich. czytam sobie jego teksty i wsrod niech nagle napotykam slowa, ktore jakby ozyly w tej chwili i w tym czasie. Padmasambhawi zyl w ósmym wieku naszej ery, pisal tak....


...gdy zacznie latac żelazny ptak
a konie biegać na kołach
Dharma dotrze do kraju czerwonego czlowieka....

wraz z rozwojem technologii buddyzm dotarl do ameryki.

czy jestes sklonny przyjac to za przepowiednie i zaakceptowac "fakt", ze buddyzmem jednak kierują wyzsze sily? wątpie. bo nie masz buddyjskiej pieczeci na umysle, nikt ci jej nie zrobil, masz pieczes SJ, dlatego slowa mnicha beda dla ciebie fajną poezją i dobrym tekstem literackim. jednak dla buddysty, zapene mozesz sobie wyobrazic jakie mają znaczenie.

wczuj sie w siebie, odnajdz siebie bez zadnej pieczęci, a może zobaczysz to samo, co widzisz w "przepowiedni" Padmasambhawiego.
Z naszych rozmów o niczym
wynika że
tyle wiemy o świecie
a o nas trochę mniej

#190 kremówka

kremówka

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 244 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-06-25, godz. 16:08

W marcu miałam okazję byc w pewnym afrykańskim kraju.Bardzo przeżyłam tę podróż,bo widziałam biedę przez duże B,ale jedynym zmartwieniem ludzi których poznałam była walka o przeżycie kolejnego dnia,liczy się tylko tu i teraz,sprzedam czy nie sprzedam,zjem czy nie zjem,przeżyję czy nie przeżyję.Przejeżdzałam przez dzielnice skrajnej biedy,ble wierz mi lub nie,nikt nie słyszał tu o armagedonie tudzież innym kataklizmie bo nikt nie ma telewizora i netu...ich żołądki są puste ale umysły nie zaśmiecone,a ulubionym powiedzeniem jak powiedział skywalker HAKUNA MATATA .
Stwierdzam że podróże to najlepszy sposób na poszerzenie horyzontów,dla mnie to prawdziwe lekarstwo ;)

#191 skywalker

skywalker

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 194 Postów

Napisano 2010-06-27, godz. 06:09

Stwierdzam że podróże to najlepszy sposób na poszerzenie horyzontów,dla mnie to prawdziwe lekarstwo ;)

Kremóweczko, zgadzam się z tobą w 100%. Obserwując ludzi żyjących w Afryce, Azji itp. można sobie zadać pytanie - Czy miłościwy Bóg zniszczy ich tylko dlatego że CK świadków Jehowy nie wysłało tam pionierów oraz nie wydrukowało książeczek w ich języku ?
To bardzo dobrzy ludzie, żyjący zgodnie z panującymi normami. Mają dzieci, okazują uczucia. Nie wyobrażam sobie żeby zginęli tylko dlatego że nie ochrzcili się na jednym z kongresów. A jeśli tak ma być, to Miłościwy Boże, chciałbym przekazać swój przywilej chrztu jednemu takiemu biednemu dziecku z Afryki, a sam mogę zginąć...
(choć pewnie za to forum to i tak mam przerąbane i zginę jako jeden z pierwszych:) )
Nie ważne na którym piętrze jesteś, gdy zatniesz się w windzie. I tak jesteś bez wyjścia.

#192 caius

caius

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 888 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-06-27, godz. 07:43

Kremóweczko, zgadzam się z tobą w 100%. Obserwując ludzi żyjących w Afryce, Azji itp. można sobie zadać pytanie - Czy miłościwy Bóg zniszczy ich tylko dlatego że CK świadków Jehowy nie wysłało tam pionierów oraz nie wydrukowało książeczek w ich języku ?
To bardzo dobrzy ludzie, żyjący zgodnie z panującymi normami. Mają dzieci, okazują uczucia. Nie wyobrażam sobie żeby zginęli tylko dlatego że nie ochrzcili się na jednym z kongresów. A jeśli tak ma być, to Miłościwy Boże, chciałbym przekazać swój przywilej chrztu jednemu takiemu biednemu dziecku z Afryki, a sam mogę zginąć...
(choć pewnie za to forum to i tak mam przerąbane i zginę jako jeden z pierwszych:) )



Ja się zastanawiam,czemu tak mało w WTS-ie jest zrozumienia i prawdziwej miłości do ludzi,którzy mają inny światopogląd i żyją "innym" światem??!

Skywalker masz wspaniałe jestestwo,którym brakuje wielu starszym... prawdziwym pasterzom,jeżeli Ty miałbyś zginąc za Forum??,to Bóg musiałby oszalec z okrucieństwa: :o - to by przerażało :) ... jeżeli mógłbym oddac za kogoś życie(nie licząc priorytetów rodzinnych),to oddałbym za Ciebie życie jeżeli była by taka okazja za ... Forum(sic.) :)
Pozdrawiam Cię skywalker i proszę Cię, miej pozytywne nastawienie :)

Użytkownik caius edytował ten post 2010-06-27, godz. 07:45

"Przez świat idę w szlachetnych celach,ale gubię kompas życia i nie wiem dokąd zmierzam,będąc w matni ... sensualnej" - caius


VIS ET HONOR ... ET AMOR


//http://www.youtube.com/watch?v=2eMq307PT74&feature=related

#193 kremówka

kremówka

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 244 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-06-27, godz. 16:00

A jeśli tak ma być, to Miłościwy Boże, chciałbym przekazać swój przywilej chrztu jednemu takiemu biednemu dziecku z Afryki, a sam mogę zginąć...

"Nie ma miłości większej niż ta jak ktoś oddaje życie za swoich przyjaciół"
Skywalkerku jestem z Tobą! :)

#194 Młody Wilk

Młody Wilk

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 118 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-06-27, godz. 17:09

Kremóweczko, zgadzam się z tobą w 100%. Obserwując ludzi żyjących w Afryce, Azji itp. można sobie zadać pytanie - Czy miłościwy Bóg zniszczy ich tylko dlatego że CK świadków Jehowy nie wysłało tam pionierów oraz nie wydrukowało książeczek w ich języku ?


Tylko że WTS chyba nie twierdzi, że tacy ludzie zginą. Zapewne odpowie, że Bóg ich oszczędzi bo nie mieli możliwości poznania "prawdy".

#195 kremówka

kremówka

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 244 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-06-27, godz. 17:52

Byłam ,nie widzę przeszkód żeby am głosić

#196 ble

ble

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1026 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano 2010-06-27, godz. 18:17

a mozesz rozwinac temat o jakie przepowiednie chodzi?


Pewnemu jasnowidzowi w roku 2009 śnił się rozbijający się biało-czerwony polski rządowy samolot pasażerski z ważnymi dla państwa osobami na pokładzie. Spełniło się to w kwietniu tego roku. Trudno być sceptykiem w tym konkretnym przypadku.

Użytkownik ble edytował ten post 2010-06-27, godz. 18:22


#197 skywalker

skywalker

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 194 Postów

Napisano 2010-06-27, godz. 19:22

Pozdrawiam Cię skywalker i proszę Cię, miej pozytywne nastawienie :)


Dzięki , również pozdrawiam - mimo że jeszcze żyję :)

"Nie ma miłości większej niż ta jak ktoś oddaje życie za swoich przyjaciół"
Skywalkerku jestem z Tobą! :)


Kremóweczko , mam nadzieję że jesteś kobietą ( a nie jak w profilu :)) w przeciwnym razie kremówko :)
Dzięki za słowa otuchy :)

Tylko że WTS chyba nie twierdzi, że tacy ludzie zginą. Zapewne odpowie, że Bóg ich oszczędzi bo nie mieli możliwości poznania "prawdy".


Nie ma jasno nigdzie powiedziane co się stanie z takimi osobami, podobnie jak nigdzie nie ma napisane czy można nosić brodę...
Gdyby jednak CK powiedziało że to Bóg zadecyduje to osłabł by poziom zaangażowania w sprawy duchowe.
Ja osobiście nie wyobrażam sobie żeby zginęło tyle ludzi tylko z powodu braku chrztu czy przeczytania książeczek. Mam nadzieję że tak nie będzie. A jeśli ma tak być , to chętnie zginę z tymi ludźmi.

Dziękuję wszystkim za komplementy - są miłe, ale nie potrzebne. Po prostu warto być normalnym i mieć takowe podejście do innych. Nigdy nie byłem zwolennikiem nazywania innych "światusami" i głoszenia poglądu że zginą w Armagedonie. Nie nawidzę takiego poglądu i będę z nim walczył.
Nie ważne na którym piętrze jesteś, gdy zatniesz się w windzie. I tak jesteś bez wyjścia.

#198 kremówka

kremówka

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 244 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-06-27, godz. 20:38

)

Kremóweczko , mam nadzieję że jesteś kobietą

I am a woman...i zawsze możesz na mnie liczyć:)

#199 Ida

Ida

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 715 Postów
  • Płeć:Female

Napisano 2010-06-27, godz. 21:27

Wg mojego rozeznania Armagedon plasuje się w końcowej fazie tryumfu Chrystusa. Antychryst i jego poplecznicy w obliczu zbliżającego się przyjścia Chrystusa na ziemię, zgromadzą wszystkich królów całego świata na wojnę wielkiego dnia Boga Wszechmogącego. W straszliwej masakrze zginie niezliczona ilość istnień ludzkich wchodzących w skład armii antychrysta: królów, mocarzy, jeźdźców, wolnych i niewolnych, małych i wielkich. Sąd odbędzie się bez względu na osobę, stan czy pochodzenie i dotknie ludzi występujących przeciwko Bogu. A co z osobami neutralnymi, np. takimi Afrykańczykami, ludźmi do których nie dotarła prawda biblijna i którzy nie słyszeli o sądzie Bożym? Skłaniam się do myśli o oszczędzeniu ich w Armagedonie i przeprowadzeniu do nowego świata.

A co do nadejścia Armagedonu, wcześniejszego Wielkiego Ucisku i powtórnego przyjścia Pana, przypomina mi się ostrzeżenie ap.Piotra: "Gdzie jest przyobiecane przyjście jego? Odkąd bowiem zasnęli ojcowie, wszystko trwa, jak było od początku stworzenia" (2Ptr 3:4) i zachęta drugiego apostoła: " Wy zaś bracia, nie jesteście w ciemności, aby was dzień ten jak złodziej zaskoczył. Przeto nie śpijmy, jak inni, lecz czuwajmy i bądźmy trzeźwi" (1 Tes. 5:4-6). Wynikałoby z tego, że tendencje negujące nadejście radykalnych zmian i możliwość ingerencji Boga przybiorą na sile w dniach końca. Nic się nie dzieje niepokojącego, świat zmierza ku lepszemu, daje się zauważyć rozwój myśli ludzkiej i olbrzymi postęp naukowo-techniczny, od niepamiętnych czasów straszono ludzi Armagedonem...ale Armagedon to bzdura, czas uwolnić się od zaściankowych lęków. Jeśli nastąpią zmiany to za sprawą postępowego człowieka, żyjącego w pewnym egzystencjalnym cyklu. Tak? Nie dajmy się zwieść naśmiewcom tego czasu!
"Ten, kto wyrusza na poszukiwanie Boga ... może przebiec wiele ścieżek. Zgłębić wiele religii, wstąpić do wielu sekt, ale w ten sposób nie spotka Boga. Ponieważ Bóg jest tutaj, teraz, obok nas." P.Coelho

#200 gruby drab

gruby drab

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 871 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-06-28, godz. 07:33

Wg mojego rozeznania Armagedon plasuje się w końcowej fazie tryumfu Chrystusa. Antychryst i jego poplecznicy w obliczu zbliżającego się przyjścia Chrystusa na ziemię, zgromadzą wszystkich królów całego świata na wojnę wielkiego dnia Boga Wszechmogącego. W straszliwej masakrze zginie niezliczona ilość istnień ludzkich wchodzących w skład armii antychrysta: królów, mocarzy, jeźdźców, wolnych i niewolnych, małych i wielkich. Sąd odbędzie się bez względu na osobę, stan czy pochodzenie i dotknie ludzi występujących przeciwko Bogu. A co z osobami neutralnymi, np. takimi Afrykańczykami, ludźmi do których nie dotarła prawda biblijna i którzy nie słyszeli o sądzie Bożym? Skłaniam się do myśli o oszczędzeniu ich w Armagedonie i przeprowadzeniu do nowego świata.

A co do nadejścia Armagedonu, wcześniejszego Wielkiego Ucisku i powtórnego przyjścia Pana, przypomina mi się ostrzeżenie ap.Piotra: "Gdzie jest przyobiecane przyjście jego? Odkąd bowiem zasnęli ojcowie, wszystko trwa, jak było od początku stworzenia" (2Ptr 3:4) i zachęta drugiego apostoła: " Wy zaś bracia, nie jesteście w ciemności, aby was dzień ten jak złodziej zaskoczył. Przeto nie śpijmy, jak inni, lecz czuwajmy i bądźmy trzeźwi" (1 Tes. 5:4-6). Wynikałoby z tego, że tendencje negujące nadejście radykalnych zmian i możliwość ingerencji Boga przybiorą na sile w dniach końca. Nic się nie dzieje niepokojącego, świat zmierza ku lepszemu, daje się zauważyć rozwój myśli ludzkiej i olbrzymi postęp naukowo-techniczny, od niepamiętnych czasów straszono ludzi Armagedonem...ale Armagedon to bzdura, czas uwolnić się od zaściankowych lęków. Jeśli nastąpią zmiany to za sprawą postępowego człowieka, żyjącego w pewnym egzystencjalnym cyklu. Tak? Nie dajmy się zwieść naśmiewcom tego czasu!



nie sądze, zeby kilku prezydentow panstw np unii zebralo sie i strzelalo w niebo do Boga, ludzie jak ludzie, zyja jak umieją radzą sobie sami, bo nikt im nie pomaga - od wieków. trudno miec do nich pretensje, ze zostaja z ogromną watpliwoscią w sercu po wszelakich tragicznych przezyciach, po przemysleniach, po zarliwych modlitwach wysylanych w powietrze. zostaja agnostykami, ateistami, liberalami, lekko praktykujacymi, bo nie widza efektow dzialania zadnych kosmicznych sił. jezeli za taki swiatopoglad wynikajacy z bolesnego doswiadczenia ludzkosci ma ich czekac masakra, to nie mam pytań.

wypowiedzialo sie tu kilka osob wierzacych i widze, ze czuja one intuicyjnie bezsens armagedonu. czuja ten bezsens jednak w sposob ograniczony, poniewaz wciąż patrza na ten temat jak SJ, szkoda. bo otwierając umysl, można wczuć sie w polozenie ludzkosci jako ogółu i zobaczyc, że czlowiek na tej planecie, ktory nazywa siebie katolikiem, SJ, animistą, buddystą, hinduistą, muzłumaninem, to wciąż ten sam czlowiek ze swoja rodziną, zoną, dzieckiem, zakupami, pracą, rozrywką. jesli masakra jest rozwiązaniem i z tej planety Bog ma zrobic wielki oboz koncentracyjny niszcząc niewierzących w forme kultu jakiej on sobie zyczył, czym rozni sie od Anu, Wisznu, Zeusa, Kali, Marduka? dlaczego pozwolił na powstanie tak poteznych religii, pozwolil im sie rozwinac, gdy na ziemi przeciez zostalo osmiu swiadkow Jehowy po potopie. jak to mozliwe, ze z jednej rodziny Noego, ktora ponoc byla swiadkiem zniszczenia, tak potezny, traumatyczny wplyw nie powstrzymal jego potomkow od szukania innych egzystencjonalnych odpowiedzi? jak to mozliwe, ze chinczycy nic nie wiedza o trzech synach Noego, o swoich przodkach, ani aborygeni, ani afrykanczycy, ani hindusi, indianie, nie znaja ich imion.

przeciez ludzkosc pochodzi od osmiu ludzi, czy to takie trudne zapamietac ich?
skoro pamietamy Lecha, Czecha i Rusa, to ludzkosc jako calosc nie mogla zapamietac trzech imion swoich ojcow i jednej religii?

ale ich nie pamieta!

jak mozna sobie wyobrazac, ze moja religia tlumaczy swiat? i wszystko jest zależne od koncepcji wykreowanego przez ta religie Boga? ile trzeba miec w sobie ignorancji i pychy, aby twierdzic, ze moj Bog usunie wierzacych inaczej bo nie zapamietali, ze pochodza od trzech synów legendarnego Noego i swtorzyli cale cywilizacje i kultury jak za pstryknieciem palca dochodzac do wniosku, ze istnieja inni bogowie. zaprawde wróży to armagedonowi!

wiem, jak trudno uwolnic sie z pod wplywu wlasnej religii i dostrzec jej arogancję w stosunku do inności. musielibysmy siedem razy zyc i za kazdym razem urodzic sie w odmiennej religii.

wtedy moze bylibysmy jak ten czysty jak łza eskimos, zabijajacy od tysiecy lat foki i tropiacy bialego lisa, ktory nigdy w zyciu nie slyszal o zadnym swietym Piotrku i Pawle, straszacych wiernych i wpedzajacych ich w polozenie pelne frustracji, tymczasowsci, ascetyzmu, ktory wybuchl, bo musial, ale to juz inna, zabarwiona ulubionym kolorem bogów historia.


ludzkosc zmierza ku lepszemu, a co? ma zmierzac ku gorszemu? kazda rodzina, kazdy czlowiek, zmierza ku lepszemu, bo taka jest jego natura, taki instykt, taki pęd, a nie zaden znak :)
a zlych ludzi, zamykamy w wiezieniach, bo jakbysmy mieli czekac na boga...

nie jestem przesmiewcą, jestem racjonalistą i logikiem, nie uznaję boskiej władzy w sensie wprowadzania jej w spoleczny ład. za kazdym razem jak ludzkosc to zrobila konczylo sie.... masakrą.

gdyby Bog rzeczywiscie zbieral kazdego na sąd i ja bym przed nim stanął, to mialbym sie bać, ze zadaje pytania, ze patrze na swiat ludzkimi oczami, bo jestem czlowiekiem, mialbym drżeć, bo zamiast logiki mialem nie mysleć i wczytywac sie w wersety o zdobyczach wojennych, kolejnych uwazajacych sie za wybranych szalencow, rozbijajacych o sciany noworodki i w wersety, ze teraz juz o tym zapomnijmy bo wam przebaczam? co, komu, i za co przebaczać?

no to wybaczcie, ten armagedon, to jednak chyba jakis straszny sen, echo prymitywnych, barbarzynski czystek, ktorym sprzeciwia sie caly intelektualny swiat. chyba,ze bog zacznie od intelektualistow, chociaz to tez juz bylo.

dodam na koniec: wielu z was widzi arogancje, ignorancje SJ w stosunku do wierzacych inaczej, ale to przeciez tylko maly krąg, wrecz krążek obejmujacy mala spolecznosc i rzeczywistosc. warto dostrzec wieksze implikacje wynikajace z wiary w aramgedon, dżihad, porwanie i co tam jeszcze.

Użytkownik gruby drab edytował ten post 2010-06-28, godz. 08:48

Z naszych rozmów o niczym
wynika że
tyle wiemy o świecie
a o nas trochę mniej




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych