
pomoc
Started by [email protected], 2005-02-26, 09:13
8 replies to this topic
#1
Napisano 2005-02-26, godz. 09:13
Mąz mi zmarł i zostałam bez środków do życia może mi ktoś ze ŚJ Pomoże mój adres [email protected] bardzo prosze
#2
Napisano 2005-02-26, godz. 11:16
Bardzo ci wspolczuje lacze sie w bolu .
Pomoc blizniemu najczesciej jest okazywana przez przekazanie danej osobie jeszcze wiekszej ilosci straznic .
.Byc moze moje slowa sprawia, ze jakis sJ wezmie sobie do serca twoja sytuacje. i zamiast straznicy ,odwiedzi cie i zrobi zbiorke w zborze .
Nie spotkalem sie z takimi zaleceniami niewolnika.
Pomoc ludziom w trudnych sytuacjach JEST TEMATEM POMIJANYM.
Celem samym w sobie jest kolportarz straznic.
Pisze to, zebys zbytnio nie nastawiala sie na pomoc z tej strony.
Religie wszelkie, specjalnie glowy tym sobie nie zawracaja, chyba tylko dla reklamy lub gdy panstwo daje na ten cel pieniadze, z ktorych zawsze cos skapnie.
POZDRAWIAM
rekin
Pomoc blizniemu najczesciej jest okazywana przez przekazanie danej osobie jeszcze wiekszej ilosci straznic .
.Byc moze moje slowa sprawia, ze jakis sJ wezmie sobie do serca twoja sytuacje. i zamiast straznicy ,odwiedzi cie i zrobi zbiorke w zborze .
Nie spotkalem sie z takimi zaleceniami niewolnika.
Pomoc ludziom w trudnych sytuacjach JEST TEMATEM POMIJANYM.
Celem samym w sobie jest kolportarz straznic.
Pisze to, zebys zbytnio nie nastawiala sie na pomoc z tej strony.
Religie wszelkie, specjalnie glowy tym sobie nie zawracaja, chyba tylko dla reklamy lub gdy panstwo daje na ten cel pieniadze, z ktorych zawsze cos skapnie.
POZDRAWIAM
rekin
#3
Napisano 2005-02-26, godz. 15:04
dziekuje Ci za to że wogóle zainteresowałeś sie moim listem
#4
Napisano 2005-10-08, godz. 16:15
A pytałaś w lokalnej społeczności swoich współbraci ?
#5
Napisano 2005-10-09, godz. 07:56
:huh:Witaj
Pozdrawiam i łączę wyrazy współczucia i zrozumienia. Ponieważ od niedawna mam internet, chciałabym zapttać jak mogę pomóc Ci teraz, jak sobie radzisz?
Pozdrawiam i łączę wyrazy współczucia i zrozumienia. Ponieważ od niedawna mam internet, chciałabym zapttać jak mogę pomóc Ci teraz, jak sobie radzisz?
#6
Napisano 2005-10-15, godz. 23:39
czy ktoś ze ŚJ odpowiedział w sprawie pomocy bezpośrednio na podany przez Ciebie e-mail ? bo z tego co widzę na tym forum nikt się Twoją sytuacją zbytnio nie przejął za wyjątkiem AnnyMąz mi zmarł i zostałam bez środków do życia może mi ktoś ze ŚJ Pomoże mój adres [email protected] bardzo prosze

#7
Napisano 2005-10-16, godz. 09:29
do Xymona: jeśli Twoja wypowiedź miała postawić ŚJ w złym świetle, to Ci się to nie udało...
to jest forum odwiedzane głównie przez ex-ŚJ i anty-ŚJ, a aktywni ŚJ są tutaj rzadkością. Równie dobrze mógłbyś w stacji krwiodawstwa postawić puszkę z napisem: "świadków Jehowy proszę o pomoc" a potem wydziwiać, że nie pomogli.
prawda o ŚJ jest taka, że nie są aniołami, ale jest wśród nich wielu życzliwych ludzi i kiedy byłem ŚJ kilka razy parę osób mi pomogło i to zgodnie z ewangelią. Nie trąbili przed sobą, jak obłudnicy, ale rozmawiali ze mną w 4 oczy i w 4 oczy dawali konkretną pomoc. Było to zachowanie z ich własnej inicjatywy, gdy jako spostrzegawcze osoby dostrzegali moje potrzeby.
Nie jestem już ŚJ i jako katolik nie mam żadnego interesu w tym, aby upiększać obraz ŚJ. Chcę tylko dla przeciwwagi, uczciwie napisać, że będąc kiedyś ŚJ, naprawdę zetknąłem się z BEZINTERESOWNĄ życzliwością.
Nie twierdzę, że 99% czy 80% jest tak życzliwa i tak spostrzegawcza, ale takie postawy, wg mojej subiektywnej obserwacji, przynajmniej w zborze w Karpaczu, wcale nie były rzadkością.
Dla pełniejszego obrazu, dodam, że już po opuszczeniu świadków Jehowy, na początku wielkiego postu, wybrałem się do hipermarketu z ostatnimi groszami przy duszy. Przed wejściem do sklepu, wywróciłem się i zacząłem zbierać pieniądze, które wypadły mi z kieszeni. Pewien człowiek pomógł mi je zbierać. Potem okazało się, że pieniędzy jest więcej, niż wziąłem z domu. Tamten człowiek nie był ŚJ, był "ze świata", prawdopodobnie rzymski katolik. On również nie był faryzeuszem, nie popisywał się dobroczynnością i nie oczekiwał podziękowania, a nawet nie przyznał się, że to on dał mi pieniądze. Trzeba zaznaczyć, że ten ostatni zrobił coś wielkiego, bo nie tylko mi pomógł, ale również zaoszczędził stresu i zażenowania związanego z przyjmowaniem pomocy od kogoś.
Tak więc z życzliwą postawą wobec ludzkiej biedy można się spotkać i u SJ i poza ich społecznością.
to jest forum odwiedzane głównie przez ex-ŚJ i anty-ŚJ, a aktywni ŚJ są tutaj rzadkością. Równie dobrze mógłbyś w stacji krwiodawstwa postawić puszkę z napisem: "świadków Jehowy proszę o pomoc" a potem wydziwiać, że nie pomogli.
prawda o ŚJ jest taka, że nie są aniołami, ale jest wśród nich wielu życzliwych ludzi i kiedy byłem ŚJ kilka razy parę osób mi pomogło i to zgodnie z ewangelią. Nie trąbili przed sobą, jak obłudnicy, ale rozmawiali ze mną w 4 oczy i w 4 oczy dawali konkretną pomoc. Było to zachowanie z ich własnej inicjatywy, gdy jako spostrzegawcze osoby dostrzegali moje potrzeby.
Nie jestem już ŚJ i jako katolik nie mam żadnego interesu w tym, aby upiększać obraz ŚJ. Chcę tylko dla przeciwwagi, uczciwie napisać, że będąc kiedyś ŚJ, naprawdę zetknąłem się z BEZINTERESOWNĄ życzliwością.
Nie twierdzę, że 99% czy 80% jest tak życzliwa i tak spostrzegawcza, ale takie postawy, wg mojej subiektywnej obserwacji, przynajmniej w zborze w Karpaczu, wcale nie były rzadkością.
Dla pełniejszego obrazu, dodam, że już po opuszczeniu świadków Jehowy, na początku wielkiego postu, wybrałem się do hipermarketu z ostatnimi groszami przy duszy. Przed wejściem do sklepu, wywróciłem się i zacząłem zbierać pieniądze, które wypadły mi z kieszeni. Pewien człowiek pomógł mi je zbierać. Potem okazało się, że pieniędzy jest więcej, niż wziąłem z domu. Tamten człowiek nie był ŚJ, był "ze świata", prawdopodobnie rzymski katolik. On również nie był faryzeuszem, nie popisywał się dobroczynnością i nie oczekiwał podziękowania, a nawet nie przyznał się, że to on dał mi pieniądze. Trzeba zaznaczyć, że ten ostatni zrobił coś wielkiego, bo nie tylko mi pomógł, ale również zaoszczędził stresu i zażenowania związanego z przyjmowaniem pomocy od kogoś.
Tak więc z życzliwą postawą wobec ludzkiej biedy można się spotkać i u SJ i poza ich społecznością.
Byłem świadkiem Jehowy, ale poznałem prawdę (katolicyzm). Służę Jehowie, w łączności z jedyną Organizacją Bożą, tzn. Kościołem Kat.,
jest dla mnie oczywiste, że to, co jest oczywiste dla jednych, nie musi być oczywiste dla drugich.
jest dla mnie oczywiste, że to, co jest oczywiste dla jednych, nie musi być oczywiste dla drugich.
#8
Napisano 2005-10-16, godz. 20:58
moim celem nie jest stawianie ŚJ w złym świetle tylko poznanie prawdy o nich
częściowo wytłumaczyłeś mi dlaczego na tym forum praktycznie nie istniał odzew
dotyczący w/w problemu ( bo tych aktywnych właściwie nie ma na tym forum )
wobec tego czy mógłbyś mi wskazać adres internetowego forum
na którym można porozmawiać z prawdziwymi i praktykującymi ŚJ ?
częściowo wytłumaczyłeś mi dlaczego na tym forum praktycznie nie istniał odzew
dotyczący w/w problemu ( bo tych aktywnych właściwie nie ma na tym forum )
wobec tego czy mógłbyś mi wskazać adres internetowego forum
na którym można porozmawiać z prawdziwymi i praktykującymi ŚJ ?
#9
Napisano 2005-10-16, godz. 21:46
niestety, nie ma takiego forum, bo WTS zachęca, aby zamiast "marnować czas" przed monitorem, kolportować czasopisma od domu do domu.
Byłem świadkiem Jehowy, ale poznałem prawdę (katolicyzm). Służę Jehowie, w łączności z jedyną Organizacją Bożą, tzn. Kościołem Kat.,
jest dla mnie oczywiste, że to, co jest oczywiste dla jednych, nie musi być oczywiste dla drugich.
jest dla mnie oczywiste, że to, co jest oczywiste dla jednych, nie musi być oczywiste dla drugich.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych