Czy ŚJ uważają wszystkich innych ludzi za kogoś gorszego?
#1
Napisano 2008-11-16, godz. 09:43
I chciałbym, aby ktokolwiek ma na to chęć wpisał swoje refleksje.
Zastanawiałem się ostatnio nad tym jak to jest, że ŚJ uważają wszystkich innych ludzi za kogoś gorszego jeśli nie należy do ŚJ.
To nic, że ktoś jest wartościowym,dobrym człowiekiem jeśli nie jest ŚJ.
Jeśli jest ŚJ to to jest najważniejsze wszystko inne nie ma już znaczenia.
Podstawowe kryterium to bycie ŚJ a nie to jakim jest się człowiekiem wobec innych.
To zadziwiające.Skąd ta pogarda dla innych...trudno to pojąć...
Hipokryzja
#2
Napisano 2008-11-16, godz. 10:50
Mam ostatnio takie przemyślenia.
I chciałbym, aby ktokolwiek ma na to chęć wpisał swoje refleksje.
Zastanawiałem się ostatnio nad tym jak to jest, że ŚJ uważają wszystkich innych ludzi za kogoś gorszego jeśli nie należy do ŚJ.
To nic, że ktoś jest wartościowym,dobrym człowiekiem jeśli nie jest ŚJ.
Jeśli jest ŚJ to to jest najważniejsze wszystko inne nie ma już znaczenia.
Podstawowe kryterium to bycie ŚJ a nie to jakim jest się człowiekiem wobec innych.
To zadziwiające.Skąd ta pogarda dla innych...trudno to pojąć...
Hipokryzja
Uważam,że religia wogóle czyni człowieka dowartościowanego być może wcześniej-niedowartościowanym poprzez sprowadzenie go do parteru jako tego małego,podlegającego komuś nad nim...Bogu.No chyba,że ktoś poprzez samą przynależność do jakiejś religii czy Organizacji czuje się lepszy i wartościowszy od całej reszty...choćby ateistów...bo przecież on oczekuje zbawienia a reszta zostanie zgładzona...
I tutaj niestety ŚJ wiodą prym uzurpując sobie prawo już wogóle do bycia tą jedyną,"przenajświętszą" oazą, w której tak jak napisałeś wystarczy być "żeby mieć"....
Wogóle uważam,że u nas (nadal jestem ŚJ) źle jest pojmowana ofiara Jezusa,łaska...
#4
Napisano 2008-11-16, godz. 11:53
"Ratuj prowadzonych na śmierć i obyś powstrzymywał tych, którzy chwiejąc się, idą na rzeź." (Prz 24:11)
Robię co mogę aczkolwiek wiadomo,że niezbyt długo jeszcze będzie mi "to dane" bo za szerzenie tkzw. 'odstępczych' poglądów zapewne niebawem dołączę do grona "trzecich owiec" a wtedy to już co najwyżej mogę zdać się na telepatię,żeby mieć możliwość nawiązania z tymi "drugimi" jakiegokolwiek kontaktu.
#5
Napisano 2008-11-16, godz. 12:26
W sumie taktyka słuszna ludzie w obawie przed odrzuceniem przestają zadawać pytania żeby trwać.
Pozostajesz ze strachu, gdyż nie ma alternatywy i pozostają pytanie co dalej ze mną będzie jak ja sobie sam/a poradzę.
Przypomina mi to pracę w korporacji amerykańskiej.
Korporację trzeba kochać, szanować i papkę PR'ową powtarzać i realizować płynące zza oceanu zalecenie nie mając prawa pytać dlaczego, w jakim celu, po co - bo wówczas jesteś nielojalną osobą, zdrajcą i postępujesz źle wobec firmy.
Po pewnym czasie przestajesz sam myśleć i czekasz na wytyczne CEO ze stanów.
Jakże WTS i korporacje amerykańskie są do siebie podobne...
#6
Napisano 2008-11-16, godz. 12:31
Ciekawe, że Piotr chcąc zaproponować plan ratunku został potraktowany...21. ,,Od tego czasu Jezus Chrystus począł ukazywać (...)[że] zostanie zabity. 22. Wtedy Piotr wziął go na bok i począł go ganić, mówiąc: Zlituj się nad sobą ... 23. On odwróciwszy się, rzekł do Piotra: ,,Zejdź mi z oczu, Szatanie !...". (Mat.16:21-23)"Ratuj prowadzonych na śmierć i obyś powstrzymywał tych, którzy chwiejąc się, idą na rzeź." (Prz 24:11)źle jest pojmowana ofiara Jezusa,łaska...
A'propos, traktowania z ,,góry" innych. Katolickie wydanie ,,Świadkowie Jehowy apostołowie czy intruzi ?", m.in. napisano:
Czy to prawda, którą zatwierdził poprzez imprimatur, ,,J.E. Ks. Biskup prof. dr hab. Henryk Muszyński"? Tak więc 'dziury w całym' można doszukiwać się w obie strony.,,[kim są ŚJ] czy po prostu intruzami, uprawiającymi na szeroką skalę prozelityzm (prozelityzm polega na przeciąganiu w szeregi swego zrzeszenia poprzez nacisk fizyczny lub moralny), którym dziś brzydzą się wszyscy i ze wszystkich wyznań rekrutujący się chrześcijanie". (str.6) Należy uwrażliwić się nawzajem na ich natarczywość; (...) odesłać ich bezwzględnie do duspasterza". (str.58)
-- gambit
Użytkownik gambit edytował ten post 2008-11-16, godz. 12:37
#7
Napisano 2008-11-16, godz. 13:11
" chcę Cię widzieć w raju razem z rodziną, pamiętaj, drzwi do arki są jeszcze otwarte "
I tak sobie pomyślałam, JAKĄ ONA MA PEWNOŚĆ ŻE TAM BĘDZIE...... wszyscy ONI mają takie przekonanie, zero pokory, zero skromności i zero ufności w Boga. IM się należy. I to pzekonanie właśnie czyni ich lepszymi, wybranymi, oczywiście w ich własnych oczach.......
#8
Napisano 2008-11-16, godz. 13:37
ostatnio napisała do mnie kolezanka sj maila,który mniej więcej brzmiał
" chcę Cię widzieć w raju razem z rodziną, pamiętaj, drzwi do arki są jeszcze otwarte "
I tak sobie pomyślałam, JAKĄ ONA MA PEWNOŚĆ ŻE TAM BĘDZIE...... wszyscy ONI mają takie przekonanie, zero pokory, zero skromności i zero ufności w Boga. IM się należy. I to pzekonanie właśnie czyni ich lepszymi, wybranymi, oczywiście w ich własnych oczach.......
ŚJ stawiając się na miejscu jedynego sędziego łamią prawo Boże.Przecież Jezus oddał życie za WSZYSTKICH,tak więc każdy człowiek ma szansę na zbawienie...warunkiem jest nawrócenie.Wszyscy przecież jesteśmy słabi i skłonni do grzechu a grzeszących należy upominać a nie sądzić.ŚJ pozbywają się ludzi grzesznych i próbujących samodzielnie myśleć po to tylko żeby dbać o swój zewnętrzny wizerunek.
Wogóle uważam,że Bóg nie ma żadnych 'reprezentantów' bo każdą Organizację czy Kościół tworzą konkretni ludzie a Bóg ma stosunek indywidualny do każdego człowieka i indywidualnie też każdego rozlicza;-)
#9
Napisano 2008-11-16, godz. 14:11
Jasne, że inne religie są często nastawione negatywnie do Świadków, ale już dawno zauważyłam, że wszelkie gadki o prześladowaniach są bardzo na wyrost. Przeciętny katolik czy ateista spotkany na ulicy nie będzie cię wypytywał od razu o twoją religię i nie będzie na tej podstawie kształtował dalszych waszych relacji. Natomiast przeciętny Świadek traktuje ludzi spoza organizacji albo jako glebę, w której można zasiać ziarno "prawdy", albo jako bezużyteczny odstępczy ugór, którym nie warto się zajmować. Ta pogarda i bezrefleksyjne spłycanie więzi międzyludzkich zawsze mnie odrzucało.
The goddess descends from the sky."
#10
Napisano 2008-11-16, godz. 14:33
A'propos, traktowania z ,,góry" innych. Katolickie wydanie ,,Świadkowie Jehowy apostołowie czy intruzi ?", m.in. napisano:
Czy to prawda, którą zatwierdził poprzez imprimatur, ,,J.E. Ks. Biskup prof. dr hab. Henryk Muszyński"? Tak więc 'dziury w całym' można doszukiwać się w obie strony.
-- gambit
ale o co chodzi?
nacisk fizyczny i moralny jest ok.
odsyłania do duszpasterza nie jest moralnie poprawne w śród świadków?
czy też "uwrażliwienie się na ich natarczywość" jest okropnie podejrzane?
#11
Napisano 2008-11-16, godz. 15:00
Ja na cale szczescie mialem sporo znajomych nie bedacych SJ, wiec po odlaczeniu sie od tej sekty nie czulem sie samotny czy cos takiego.
Wsrod SJ mialem troche znajomych, ale poza zborem raczej nic mnie z nimi nie laczylo. Z ta cala propaganda przyjaciol w zborze to gowno prawda.
#12
Napisano 2008-11-16, godz. 15:06
To co napisałaś jest dla mnie bardzo ważne jednak to przykre bo prawdziwe.
Szkoda, że nie ma żadnego ruchu reformatorskiego w organizacji chociaz w sumie nie ma on szansy na zaistnienie w jej wnętrzu, gdyż wszyscy co stawiają niewygodne pytania są usuwani poza nią i w ten sposób eliminuje się przejaw wolności myśli.
#13
Napisano 2008-11-16, godz. 17:46
zgadzam się...wielu świadków j. w tym i ja kiedyś , muszę przyznac ze wstydem , pędzi jak takie konie z klapkami na oczach i koniecznie zgodnie z radami towarzystwa chcą by pionierami, wyrobic "kwantum godzin", chodzic regularnie na zebrania, poswięcac czas na czytanie strażnic i innej lit. biblijnej, ze zapomina o takich najprostrszych najnoramlniejszych uczuciach ludzkich, tej pierwotnej miłości o której mówił chrystus....tradycja głoszenia i chodzenia na zebrania zastąpiła w wielu sercach świadków tą miłośc, którą chcieli miec gdy zaczynali poznawac religię sw. prawdziwego chrystianizmu już nie ma w religii św. j. pod względem okazywania miłości braciom a także innym ludziom. wyparto prawdziwą istotę tego słowa. i oni tego nie widzą. cały czas uważają że to właśnie oni mają miłośc. . aczkolwiek zdarzają się wśrod świadków wyjątki.Wsrod SJ mialem troche znajomych, ale poza zborem raczej nic mnie z nimi nie laczylo. Z ta cala propaganda przyjaciol w zborze to gowno prawda.
Użytkownik novanna edytował ten post 2008-11-16, godz. 17:47
#14
Napisano 2008-11-17, godz. 21:11
Kilka lat temu byłam na zebraniu,ale nie w Sali,tylko w mieszkaniu u jednego ze SJ.
Juz nie pamietam ,jak to było,ale zabiły dzwony koscioła i zgromadzeni SJ zaczeli wysmiewac tych,dla których biją dzwony,tych którzy szli do koscioła.Czułam ogromny niesmak i dlatego miedzy innymi zataczam takie koło (raz dołaczam do SJ ,a raz odchodzę).
Skąd pewność ,że SJ nie są w błedzie?
#15
Napisano 2008-11-17, godz. 21:26
"Żegnamy tych wszystkich, którzy już odeszli lub niezadługo odejdą, aby nie powrócić. Żegnamy ich przed długą i daleką podróżą. A imię tej podróży - Życie. (...) Nic wam nie dajemy. Nie dajemy Boga, bo Go sami odszukać musicie we własnej duszy, w samotnym wysiłku. Nie dajemy Ojczyzny, bo ją odnaleźć musicie własną pracą serca i myśli. Nie dajemy miłości człowieka, bo nie ma miłosci bez przebacenia, a przebaczać - to mozół, to trud, który każdy sam musi podjąć. Dajemy wam jedno: tęsknotę za lepszym życiem, którego nie ma, ale kiedyś będzie, za życiem Prawdy i Sprawiedliwości. Może ta tęsknota doprowadzi was do Boga, Ojczyzny i Miłości. Żegnajcie, nie zapominajcie."Skąd pewność ,że SJ nie są w błedzie?
Pożegnanie Wychowanków Opuszczających Dom Sierot
Janusz Korczak
#16
Napisano 2008-11-18, godz. 09:33
Szkoda, że nie ma żadnego ruchu reformatorskiego w organizacji chociaz w sumie nie ma on szansy na zaistnienie w jej wnętrzu, gdyż wszyscy co stawiają niewygodne pytania są usuwani poza nią i w ten sposób eliminuje się przejaw wolności myśli.
Jest taki ruch. Jego zadaniem jest zmiana stanowiska ŚJ w kwestii krwi. Mają nawet swoją stronę - http://www.ajwrb.prv.pl. Jeśli mam dobre informacje, to należą do niego również czynni ŚJ.
Natomiast odpowiadając na Twoje główne pytanie chcę dodać, że ŚJ wbija się do głów naczelną zasadę: wszystko, co nie ma związku z Jehową należy odrzucić. Stosowanie tej zasady rodzi poważne konflikty i tragedie rodzinne. A gdy dojdzie do tego bezmyślny fanatyzm nietrudno sobie wyobrazić efekty. Możemy o nich przeczytać na wielu takich forach jak to.
#17
Napisano 2008-11-18, godz. 10:42
Już w samym nazewnictwie czuć pogardę. Ale z jednej strony ja ich rozumiem, może dlatego, że 15 lat tez źle myslałam o "światusach". Należysz do wybranej, elitarnej grupy, masz juz miejsce w raju i planujesz co tam bedziesz robił, jesteś oświecony, bo przyjałes prawdę a inni to ciemny lud o zatwardziałym sercu. Jak ma Ci nie odbić, skoro wpajają Tobie przekonanie o własnej wyjątkowości? Choć jak wiadomo ta wyjątkowość własna nie jest, bo jak przestaniesz być świadkiem, to po Tobie.To nic, że ktoś jest wartościowym,dobrym człowiekiem jeśli nie jest ŚJ.
Jeśli jest ŚJ to to jest najważniejsze wszystko inne nie ma już znaczenia.
Podstawowe kryterium to bycie ŚJ a nie to jakim jest się człowiekiem wobec innych.
To zadziwiające.Skąd ta pogarda dla innych...trudno to pojąć...
Hipokryzja
Pamiętam jak pewien brat ciągle powtarzał, że nawet jak się nam wydaje, że poznaliśmy miłego "światusa" to musimy pamiętać, że nie ma w sercu Boga i to go skazuje na śmierć. To, że ktoś nie czyni zła nie oznacza, że czyni dobro:) A wiadomo jak pojęte jest dobro u świadków.
Poza tym w organizacji jest masa, myślę, że miażdżąca większość przeciętnych ludzi. Daj im poczucie wyższości i tylko patrz co z nimi to poczucie zrobi.
#18
Napisano 2008-11-18, godz. 11:37
Okropny jest ten Bóg, którego przedstawiają Świadkowie Jehowy. Mimo tej Jego miłości, którą nieustannie podkreślają, wydaje się małostkowy, mściwy i taki "pod kreskę". Dopóki jesteś w organizacji i grzecznie wykonujesz swoje zadania, to Bóg Ci błogosławi, jesteś wybrany i będziesz w Raju. Ale gdybyś tylko spróbował sam do czegoś dojść, mieć własne (w domyśle: inne) zdanie niż wszechwiedząca organizacja, to Bóg natychmiast odlepia Ci kod kreskowy i wygania z Raju, bo jesteś krnąbrny i nieposłuszny.
Jak to jest, że nawet ludzie bardzo inteligentni, o szerokich horyzontach, mają takie klapki na oczach?
The goddess descends from the sky."
#19
Napisano 2008-11-18, godz. 12:10
#20
Napisano 2008-11-18, godz. 12:48
Kiedyś, jak byłam mała i głosiłam i ludziska niespecjalnie chcieli słuchać a czasem i wyzywali to nawet się cieszyłam że zginą. Pocieszeniem dla mnie było jeszcze że przed zagładą Bóg im oznajmi kto miał rację, że niby swiadkowie. Kiedy byłam już duża, albo dorosła Wiedziałam że to się kupy nie trzyma, nie może być tak, że ci co pomrą przed Armagedonem dostąpią zmartwychwstania, a ci którzy dożyją a nie będa sj zginą. Bo ci któzy mieli szczęscie umrzeć teraz i obudza się po armagedonie to będą mieli NAMACALNY DOWÓD na to że to własnie PRAWDA. Więc sprawiedliwy Bóg nie może postepować aż tak niesprawiedliwie A poczucie wyższości Swiadków Jehowy można skomentowac tylko jednym zdaniem Jezusa, kto się wywyższa będzie poniżony!I pomyśleć,że ja też kiedyś tak myślałam o wszystkich ludziach dookoła mnie.Oni wszyscy zginą a na ziemi zostaną tylko Świadkowie, ponieważ to oni postępują dobrze. Teraz mogę się po prostu z tego śmiać bo to stek bzdur,którymi żyłam tyle lat
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych