Kiedy ktoś nas pyta o wyznanie.
#1
Napisano 2008-11-21, godz. 12:42
Z powodu mojego powrotu w rodzinne strony często spotykam starych znajomych i kolegów szkolnych. Większość z nich pamięta mnie jako "jehowego". Zdarza się, że pytają się lub w inny sposób dociekają czy nadal jestem ŚJ. Odpowiadam wtedy zwięźle mniej więcej w ten sposób:
"Byłem wychowywany w wyznaniu ŚJ, ale gdy dorosłem wybrałem inną drogę i obecnie jestem bezwyznaniowcem"
To tyle, tematu nie rozwijam, gdy nie ma potrzeby. Świadomie unikam słowa "ateista", gdyż często ( szczególnie starszemu pokoleniu ) kojarzy się z "komunistą"
A co Wy najczęściej mówicie pytani przez otoczenie o "świadkowską" przeszłość lub o przynależność religijną? Co mówią Ci, którzy urodzili się w Matrixie a co Ci, którzy tylko tam na chwilę zawitali?
Pozdrawiam !
#2
Napisano 2008-11-21, godz. 15:59
Świadomie unikam słowa "ateista", gdyż często ( szczególnie starszemu pokoleniu ) kojarzy się z "komunistą"
Albo nawet satanistą
#3
Napisano 2008-11-21, godz. 16:13
#4
Napisano 2008-11-22, godz. 02:34
#5
Napisano 2008-11-22, godz. 17:20
#6
Napisano 2008-11-24, godz. 23:19
"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc
#7
Napisano 2008-11-25, godz. 10:42
A co Wy najczęściej mówicie pytani przez otoczenie o "świadkowską" przeszłość lub o przynależność religijną? Co mówią Ci, którzy urodzili się w Matrixie a co Ci, którzy tylko tam na chwilę zawitali?
Pozdrawiam !
Nie gadam na nudne tematy.
#8
Napisano 2008-11-25, godz. 10:57
Przewaznie mowie ze nie podobaja mi sie organizacje religijne. Jak juz ktos wyraznie pyta, to mowie ze nie wierze w boga. Prawde mowiac bardzo malo ludzi sie tym interesuje, a moze po prostu sa dyskretni, raz tylko musialam tlumaczyc dlaczego nie jestem juz SJ.Świadomie unikam słowa "ateista", gdyż często ( szczególnie starszemu pokoleniu ) kojarzy się z "komunistą"
#9
Napisano 2008-11-25, godz. 11:04
#10
Napisano 2008-11-25, godz. 17:03
podoba mi sie ... tez tak bede mówic... a dotychczas chyba nikogo to nie interesuje, nikt mnie nie pytał o to od momentu odejścia, albo - jak stwierdzono wczesniej- ludzie sa dyskretni. Dla nas z MAtrixa to nowość po tym jak bracia starsi zaglądali nam prawie pod pierzynę...ludzka dyskrecja jest niesamowita!... ateizującym agnostykiem...
Najgorzej chyba maja nasze dzieci, ja odeszłam, jestem dorosła, poradze sobie z tym, ale nie jestem przekonana na tyle zeby swoje dziecko posłac np na religie- oczywiście jesli chce to idzie, ale zapisany nie jest. Chce by trwał w stanie zawieszenia,zadecydował gdy bedzie dorosły, bo uwazam ze jakakolwiek religia odziera i ogranicza( nie mylic z wiara w Boga). Ale wsród rówieśników- z reguły katolickich, w małych miasteczkach to nie jest komfortowa sytuacja dla dziecka Ale pocieszam sie ze napewno lepsza niż swiadkoskie pranie mózgu, przeszłam to- wyłażę z tych kokonów do dziś...
Użytkownik Abriella edytował ten post 2008-11-25, godz. 17:05
#11
Napisano 2008-12-05, godz. 11:28
Nasza córka od urodzenia nie była już wychowywana jako ŚJ. Na religię ją nie posłaliśmy, ale uczęszcza na etykę. Kilkukrotnie była na lekcjach religii. Nie stanowiło to dla nas żadnego problemu. Obecnie ma 16 lat i powiedzieliśmy jej, że jeśli chce chodzić na religię, to jej sprawa. Kiedyś powiedziałem jej, że zapytana przez nauczycieli bądź rówieśników ma powiedzieć, że jesteśmy bezwyznaniowcami. Córa doskonale zdaje sobie sprawę, że rodzice nie wierzą w Boga - świadomego Stworzyciela.Najgorzej chyba maja nasze dzieci, ja odeszłam, jestem dorosła, poradze sobie z tym, ale nie jestem przekonana na tyle zeby swoje dziecko posłac np na religie- oczywiście jesli chce to idzie, ale zapisany nie jest. Chce by trwał w stanie zawieszenia,zadecydował gdy bedzie dorosły, bo uwazam ze jakakolwiek religia odziera i ogranicza( nie mylic z wiara w Boga).
Podobnie jak Abriella chciałbym, aby decyzję w sprawie wiary moja córka podjęła w dojrzałym życiu, bez indoktrynacji w dzieciństwie. Tymczasem jednak wszystko wskazuje na to, że nie odczuwa ona potrzeby identyfikowania się z jakąkolwiek grupą religijną i jakimkolwiek bóstwem.
#12
Napisano 2008-12-05, godz. 17:06
#13
Napisano 2008-12-05, godz. 18:40
Można być badaczem innego pisma, ale ja jestem Badaczem Pisma Świętego.
Chociaż nie lubię się za bardzo do tego przyznawać, bo jako społeczność mamy wspólny początek od Russella ze ŚJ, ale mnie tylko to łączy z Russellem, że zwrócił moją uwagę na to jak powinno się czytać to Pismo, że nic tam nie jest bez przyczyny i ze wszystkiego można wyciągnąć lekcję.
A ze ŚJ łączy mnie tyle, że oni są organizacją ziemską w dzisiejszym świecie, że się sami nazywają świadkami Boga JHWH, a ja bym chciała, żeby Bóg sam mnie kiedyś w przyszłości nazwał swoim świadkiem, za to że "byłam" Mu wierna.
To byłby dla mnie zaszczyt, gdybym była wyróżniona przez Boga, a nie przez samą siebie nazwana imieniem Bożym.
Bo nie każdy, który mówi do mnie Panie Panie wejdzie do Królestwa Niebios.
To, że Russell poszedł za daleko, że się rozpędził w liczbowaniu, to moim zdaniem, nie przekreśla to faktu jak był gorliwy dla Pana, ale popełnił błąd tak jak Mojżesz.
Nie jestem Russellitką, jestem badaczką i staram się być Chrystusowa, tak jak Chrystusowy był Apostoł Paweł.
To od niego się uczę być Chrystusowa.
Pozdrawiam Ewa
#14
Napisano 2009-01-08, godz. 08:00
#15
Napisano 2009-01-08, godz. 09:31
A ja otwarcie mówię, że jestem Badaczem Pisma Świętego
Nie jestem Russellitką
Zastanow sie co mowisz. Nazwa Badacze PismaSwietego to nazwa wlasna.
#16
Napisano 2009-01-09, godz. 23:19
Wiem, i ja od nich pochodzę, tylko, że z tych bardziej wolniejszych, bo zapewne wisz, że jest ileś grup Badaczy, co najmniej 4 i dla niewtajeminczonych różnimy się tylko jakimiś chyba drobiazgami.Zastanow sie co mowisz. Nazwa Badacze PismaSwietego to nazwa wlasna.
A tak poza tym, to każdy, który bada Słowo Boże jest jego badaczem. My nie mamy pretensji jak ktoś się nazywa badaczem, bo tylko bada Słowo Boże a nie przynależy do naszego ugrupowania, niech się tak nazywa, bo przecież faktycznie bada.
Jednak byłby problem, gdyby chciął założyć swoje jakieś nowe ugrupowanie i nadać jemu nazwę: "Badacze Pisma Świętego", tu zaczynają się schody prawne.
Poza tym nasza przynależność do jakiej kolwiek denominacji wyznaniowej nie daje nam zbawienia, my mamy tylko nazwę po to aby się odróżnić od innych wyznań, dla zaszuflatkowania naszych poglądów.
Moje poglądy to: http://www.radioemet...lia_ZC_EMET.mp3
Tylko jak byś chciał coś usłyszeć, to trzeba chwilkę poczekać, bo się długo otwiera.
A jest to audycja o nas, kim jesteśmy i do czego namawiamy.
I ona jest z takiej strony: http://www.radioemet.pl/ramowka.php
Użytkownik ewa.lipka edytował ten post 2009-01-10, godz. 00:09
Pozdrawiam Ewa
#17
Napisano 2009-01-09, godz. 23:33
A ja wróciłem do miasta, gdzie wszyscy mnie znają i myślą, że byłem satanistą, ale też mam święty spokój.A ja się przeprowadziłem do innego miasta, nikt mnie tu nie zna i mam święty spokój.
Zapewne został do tego wyszkolony przez ks. wikarego (katolika)... A co na to mama?W dzieciństwie, gdy mieszkałem z mamą ("katoliczką") i zostałem śj to mój ojczym (katolik i ministrant) bez przerwy wyzywał mnie od "jehusów".
Użytkownik Adelfos edytował ten post 2009-01-09, godz. 23:34
#18
Napisano 2009-01-10, godz. 09:18
#19
Napisano 2009-01-11, godz. 08:55
Trochę próbowała ojczyma uspokajać ale tylko trochę. Jak miałem 21 lat to szybciutko się wyprowadziłem, bo to był koszmar...A ja wróciłem do miasta, gdzie wszyscy mnie znają i myślą, że byłem satanistą, ale też mam święty spokój.
Zapewne został do tego wyszkolony przez ks. wikarego (katolika)... A co na to mama?
--
[Kwestie poza tematem proszę omawiać przez PM. | Moderator]
#20
Napisano 2009-01-11, godz. 17:20
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych