Oczywiście istnieją sytuacje skrajne, w których np. wyznawcy jakiejś sekty mogą nie chcieć zgodzić się na np. transfuzję krwi. Albo inny przykład, gdy ktoś chory na chorobę zakaźną nie chce się poddać leczeniu - oczywiście prawo w takich sytuacjach będzie zmuszało do poddania się leczeniu, poddania się terapii
Prace komisji ds. bioetyki
#1
Napisano 2008-11-30, godz. 13:36
#2
Napisano 2008-12-01, godz. 16:39
Istotnym założeniem Konwencji jak i polskiego prawa jest uszanowanie woli pacjenta, o ile tylko jest on w stanie świadomie ją wyrazić - informuje dr Bosek. To pacjent decyduje o tym, czy zgadza się na określone czynności diagnostyczne lub terapeutyczne a lekarz nie ma prawa narzucać siłą sposobu leczenia. "Naruszenie tej zasady może rodzić nawet odpowiedzialność karną lekarza. Art. 192 Kodeksu Karnego stanowi, że jeżeli lekarz podejmie interwencję bez zgody pacjenta, to odpowiada nie tylko w cywilnie ale i karnie" - dodaje.
Polskie prawo upoważnia jednak lekarza do działania w obronie życia lub zdrowia pacjenta - wyjaśnia - jeśli pacjent nie ma jeszcze (dziecko) lub już nie ma wymaganego stopnia rozeznania do wyrażenia zgody, a interwencja jest konieczna. Chodzi tu przede wszystkim o tzw. konieczność terapeutyczną oraz nieliczne przypadki przymusu leczenia (np. przymusowe leczenie osób psychicznie chorych). "Powstaje zatem pytanie, czy o sprawie tak istotnej jak sposób leczenia lub odmowa leczenia nie powinien móc decydować sam pacjent przed utratą świadomości a nie lekarz?" - dodaje.
"To że obecny stan prawny jest niezadowalający w kwestii testamentu życia, wszyscy członkowie zespołu d.s. ratyfikacji konwencji byli zgodni" - informuje. Wyjaśnia ponadto, że zarysowała się zgoda co do tego, żeby uszczegółowić ogólna zasadę z art. 9 Konwencji.
Sprawa ta - wyjaśnia dr Bosek - winna być w szczegółowy sposób uregulowana w ustawie o zawodzie lekarza. Ustawa musi bowiem rozstrzygać precyzyjnie o obowiązkach lekarza w sytuacji, gdy pacjent nie może z nim uzgodnić sposobu leczenia. Wydaje się jednak, że "testament życia" winien być ograniczony do uporczywej terapii lub przypadków związanych z ochroną istotnych wartości, np. decyzji świadka Jehowy, aby wbrew jego sumieniu i religii na siłę nie przetaczano mu krwi. Podkreślić jednak trzeba raz jeszcze, że chodzi tu o uszanowanie woli osób pełnoletnich. Dziecko lub jego rodzic nie może więc podjąć decyzji o odmowie transfuzji krwi, tym bardziej nie może tego zrobić na przyszłość.
--
źródło
#3
Napisano 2008-12-01, godz. 19:12
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych