Skocz do zawartości


Zdjęcie

Kierunek zależności


  • Please log in to reply
25 replies to this topic

#21 novanna

novanna

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 404 Postów
  • Płeć:Female
  • Lokalizacja:3miasto

Napisano 2008-12-09, godz. 19:26

Ja uważam, że ŚJ nie "oczyszczają " takich osób, owszem ktoś może przestać palić, brać narkotyki czy upijać się (choć z tym ostatnim to różnie bywa), ale wszystkie inne problemy, zaburzenia czy wręcz choroby psychiczne pozostają. Są tylko stłumione , pobielone. Czasem jeszcze się pogłębiają. To jak bomba z opóźnionym zapłonem. Nie znam nikogo kto po zostaniu ŚJ zmieniłby się "dogłębnie", a nie tylko zewnętrznie, na pokaz.
Np. mój ojciec. Zanim został ŚJ pił zdecydowanie za dużo, często upijał się niemal do nieprzytomności,miał problemy z agresją, napady szału i furii, nie potrafił okazywać uczuć, miał negatywne nastawienie do innych, ciągle kogoś krytykował, palił papierosy, lubił hazard.
Od kilkunastu lat ojciec mój jest ŚJ i co się zmieniło? Przestał palić całkiem i to wszystko...

bo proces przeobrażenia się człowieka wg chrystianizmu i biblii ma trwac ciagle, a nie tylko moment, tylko czas, gdy dany cżłowiek studiuje książkę
"prawda", "życ wiecznie", czy teraz tą najnowszą, zapomniałam jak się nazywa.
A wyglada to tak, że taki "gostek" po chrzcie przestaje byc w centrum zainteresownaia braci, sam musi stanąc na nogi, i ciągle, ciagle jak mówi biblia "zważac na samego siebie".
w rzeczywistosci wyglada to tak że rzadko ktos tak dogłębnie studiuje biblię pod swoim kątem,
mija niewiele czasu, a taki "ktosik" mało zmian w swoim życiu zrobił, ale za to pod wpływem cialego wklepywania mu do głowy na zebraniach coraz bardziej, coraz bardziej, uważa, że to on powinien uczyc innych, korygowac, ze on posiadł prawdę , patrzy z gory na cały swiat nie należący do Wielkiej Organizacji, a sam już nie widzi swoich błędów i nie chce ich korygowac.
I ja też zauważyłam to samo, co Pedro....maluczcy w świecie dalej często są maluczkimi w prawdzie, bo posiadają tak zwane przywileje i w swojej maluczkości myslą że już są kims.....całkiem odmiennie tacy myslą niż mówił Jezus, apostoł Paweł czy inni.....
ale tak też było w komuniżmie...prostacy, służalcy, sprzedwczyki wyczaili swoją szansę w systemie.....

Użytkownik novanna edytował ten post 2008-12-09, godz. 19:29


#22 malinowa7

malinowa7

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 438 Postów
  • Płeć:Not Telling

Napisano 2008-12-10, godz. 16:20

Zwróciłeś uwagę tylko na jeden aspekt szerokiego problemu i w dodatku przez pryzmat najbliższego Tobie przykładu. Ja również mógłbym podać wiele podobnych do twojego przykładów - co wcale nie jest dododem, że to, co napisałem w swoim poprzednim poście nie jest prawdą. Nigdzie nie napisałem, że tak się dzieje we wszystkich przypadkach. Znam mnóstwo przykładów pozytywnych (w sensie osobowościowym) przemian pod wpływem Biblii i nauk ŚJ. Twój ojciec przestał palić więc już to jest jakimś symptomem przemiany. ŚJ nie zdołają dokonać cudu. To ten ktoś musi chcieć się zmienić. ŚJ są jakby katalizatorem w tej przemianie.


Zdaję sobie sprawę , że problem jest złożony.Napisałam, że mój ojciec jest tylko JEDNYM Z PRZYKŁADÓW które znam, a to, że nie znam nikogo, kto po zostaniu ŚJ przeszedł głęboką przemianę oczywiście nie znaczy, że takich osób nie ma. Pewnie są, ale ja ich nie spotkałam. Nie oczekuję od ŚJ cudów, ale oni sami trąbią jak to "przywdziewają nową osobowość", jak pracują nad sobą itd. Rzucenie palenia to bardzo mało jak na kilkanaście lat "pracy nad sobą".

(...)mija niewiele czasu, a taki "ktosik" mało zmian w swoim życiu zrobił, ale za to pod wpływem cialego wklepywania mu do głowy na zebraniach coraz bardziej, coraz bardziej, uważa, że to on powinien uczyc innych, korygowac, ze on posiadł prawdę , patrzy z gory na cały swiat nie należący do Wielkiej Organizacji, a sam już nie widzi swoich błędów i nie chce ich korygowac.


Dokładnie tak jest. W przytłaczającej większości społeczności ŚJ.

#23 szperacz

szperacz
  • Gadu-Gadu:12358377
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Wrocław

Napisano 2008-12-10, godz. 19:44

w nawiązaniu do słów szperacza:
słyszałem kiedyś stwierdzenie, że ŚJ potrafią sprawić, że ktoś kto leży usiądzie, ale nie sprawią, że ktoś kto siedzi wstanie.
podniosą człowieka np. z ciężkich patologii, nałogów, sprawią że złodziej przestanie kraść, pijak pić itp. ale nie potrafią sprawić aby taki zwykły przeciętny kowalski stał się znacząco lepszy od przeciętnej


Tak, tu się z Tobą zgadzam. Towarzyszy tym procesom jeszcze jedno zjawisko. ŚJ są w stanie wielu ludzi zaciekawić, przyciągnąć do organizacji, ale gdy dostanie się tam człowiek myślący, to po pewnym czasie zaczyna mu czegoś brakować. Dostrzega płytkość ich nauk, a nieraz bardzo szybko ich fałszywość. Tacy ludzie się męczą i po jakimś czasie uciekają. Zostają tylko Ci, którym jest obojętne, kto nimi steruje.

#24 novanna

novanna

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 404 Postów
  • Płeć:Female
  • Lokalizacja:3miasto

Napisano 2008-12-10, godz. 21:00

Tak, tu się z Tobą zgadzam. Towarzyszy tym procesom jeszcze jedno zjawisko. ŚJ są w stanie wielu ludzi zaciekawić, przyciągnąć do organizacji, ale gdy dostanie się tam człowiek myślący, to po pewnym czasie zaczyna mu czegoś brakować. Dostrzega płytkość ich nauk, a nieraz bardzo szybko ich fałszywość. Tacy ludzie się męczą i po jakimś czasie uciekają. Zostają tylko Ci, którym jest obojętne, kto nimi steruje.

ale kilkanaście lat w takim zamkniętym kotle nie sposób wymazac ot tak...chociażby dlatego ze kilkanaście lat kręciło się tylko wokół "zebranie", "służba", "zebranie".....dodac do tego wyczerpującą pracę ,która pochłania 10 godzin dziennie i problemy rodzinne i jesteś ugotowany....tak, to prawda, czujesz, że przecież nie o to chodzi, czujesz że to nie ten wzór z I w. , ale...nawet nie masz czasu nad tym wszystkim głębiej pomyslec,usiąsc , zastanowic się i tak nie wiadomo kiedy na takim "niby rzeczywistym , w prawdzie życiu" mija ci kilka, kilkanaście lat...ale odbiegam od tematu. sorry

Użytkownik novanna edytował ten post 2008-12-10, godz. 21:11


#25 szperacz

szperacz
  • Gadu-Gadu:12358377
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Wrocław

Napisano 2008-12-11, godz. 09:00

ale kilkanaście lat w takim zamkniętym kotle nie sposób wymazac ot tak...chociażby dlatego ze kilkanaście lat kręciło się tylko wokół "zebranie", "służba", "zebranie".....dodac do tego wyczerpującą pracę ,która pochłania 10 godzin dziennie i problemy rodzinne i jesteś ugotowany....tak, to prawda, czujesz, że przecież nie o to chodzi, czujesz że to nie ten wzór z I w. , ale...nawet nie masz czasu nad tym wszystkim głębiej pomyslec,usiąsc , zastanowic się i tak nie wiadomo kiedy na takim "niby rzeczywistym , w prawdzie życiu" mija ci kilka, kilkanaście lat...ale odbiegam od tematu. sorry


Nie, nie, wcale nie odbiegłaś od tematu. WTS chce jak najbardziej uzależnić ŚJ od siebie i dać mu tyle zajęć, żeby nie miał czasu na samodzielne myślenie. Twoje spostrzeżenie jest trafne. Te ciągłe nawoływania do zwiększenia aktywności, do zaangażowania się w służbę pionierską mają do spełnienia bardzo ważną rolę - odwracają uwagę od rzeczy pożytecznych (np. kształcenie) a kierują ją na sprawy, za przeproszeniem, teokratyczne. I tak właśnie upływa życie. Każdy, kto się budzi z tego otumanienia jest automatycznie uznawany za chorego duchowo.

#26 zamknietywsobie

zamknietywsobie

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 91 Postów
  • Lokalizacja:obywatel swiata

Napisano 2008-12-12, godz. 16:56

Nie, nie, wcale nie odbiegłaś od tematu. WTS chce jak najbardziej uzależnić ŚJ od siebie i dać mu tyle zajęć, żeby nie miał czasu na samodzielne myślenie. Twoje spostrzeżenie jest trafne. Te ciągłe nawoływania do zwiększenia aktywności, do zaangażowania się w służbę pionierską mają do spełnienia bardzo ważną rolę - odwracają uwagę od rzeczy pożytecznych (np. kształcenie) a kierują ją na sprawy, za przeproszeniem, teokratyczne. I tak właśnie upływa życie. Każdy, kto się budzi z tego otumanienia jest automatycznie uznawany za chorego duchowo.



Bracie szperaczu podpisałbym się pod tymi słowami obiema rękoma.

Mnie najbardziej interesuje jak pięknie manipuluje młodymi ludźmi . Młoda osoba ,która poświęci teraz swoje życie dla WTS (np. ograniczy edukacje i zrezygnuje z wymagającej pracy) to nawet gdyby za jakiś czas pojawiły się wątpliwości nie zrezygnuje tak łatwo z Organizacji ,bo przecież poświęciła jej cała swoją młodość.

Każdy logicznie myślący człowiek zdaje sobie sprawę, że na dzisiejszym trudnym rynku pracy Szkoła Teokratyczna nie wystarczy, ale niektórzy nie chcą bądź tego dostrzec.

Użytkownik zamknietywsobie edytował ten post 2008-12-12, godz. 17:01

"Umrzemy, i to czyni z nas szczęściarzy. Większość ludzi nigdy nie umrze, ponieważ nigdy się nie narodzi. Ludzi, którzy potencjalnie mogliby teraz być na moim miejscu, ale w rzeczywistości nigdy nie przyjdą na ten świat, jest zapewne więcej niż ziaren piasku na arabskiej pustyni. Wśród owych nienarodzonych duchów są z pewnością poeci więksi od Keatsa i uczeni więksi od Newtona. Wiemy to, ponieważ liczba możliwych sekwencji ludzkiego DNA znacznie przewyższa liczbę ludzi rzeczywiście żyjących.Świat jest niesprawiedliwy, ale cóż, to właśnie myśmy się na nim znaleźli, ty i ja, całkiem zwyczajnie." (R.Dawkins,"Rozplatanie tęczy")




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych