Później się dziwić, że świadkowie tak często są ekspertami od wszystkiego do momentu, aż trafia na kogoś kto się zna na rzeczy wtedy ujawnia się ich "wiedza"...
Bardzo ciekawe zdanie, ktore porusza pewna kwestie powszechna wsrod SJ - a mianowicie to ze sa znawcami w kazdej dziedzinie. Chociarz przyznam sie szczerze ze nie dziwie sie temu. Zauwazcie, SJ wiedza kim jest diabel, wiedza ilu aniolow ma Bog (kiedys pewien starszy na zebraniu ksiazki wyliczal ile to jest "miriad miriadow"), potrafia wytlumaczyc kazde zjawisko paranormalne (np opetanie), nie musza konczyc studiow poniewaz na zebraniach dowiaduja sie wiecej, znaja hebrajski i greke (od czasu do czasu w straznicy pojawiaja sie artykuly omawiajace jakies slowa lub zwroty uzytu w oryginalach biblii np. agape), znaja sie na archeologii (wiedza ze przyszle odkrycia archeologiczne zmienia datowanie wielu wydarzen historycznych), wiedza jak powstal czlowiek i znaja przyszlosc. Coz, ich swiatopoglad opiera sie na tym ze wiedza wszystko, a to ze ich wiedza niekoniecznie ma odzwierciedlenie w rzeczywistosci... to juz przestaje byc wazne.
Kiedys pewien mysliciel rzekl "wiem ze nic nie wiem", SJ powinien rzecz "wiem, ze wiem wszystko".