Skocz do zawartości


Zdjęcie

Odwiedzanie wykluczonych


  • Please log in to reply
12 replies to this topic

#1 Liberal

Liberal

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1146 Postów
  • Gadu-Gadu:3381793
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:U.K.

Napisano 2005-03-02, godz. 14:37

Czy coś zmieniło się w kwestii odwiedzania wykluczonych od czasu wprowadzenia poniższych wytycznych w roku 1991? Jeszcze rok temu były one obowiązujące. Może ktoś ma jakieś info w tej sprawie?

----------------------------
STRAŻNICA
TOWARZYSTWO BIBLIJNE l TRAKTATOWE
ZAREJESTROWANY ZWIĄZEK WYZNANIA ŚWIADKÓW JEHOWY W POLSCE

05-260 Marki, ul. Prosta 17

10 kwietnia 1991

DO WSZYSTKICH GRON STARSZYCH

Drodzy Bracia!

Ostatnio otrzymaliście Strażnicę z 15 kwietnia 1991, zawierającą artykuły „Czy zechcesz naśladować miłosierdzie Boże?" i „Naśladuj dziś miłosierdzie Boże". Poniższe informacje powinny pomóc starszym trzymać się udzielonych tam wskazówek.

POUFNE: Listu tego nie należy kopiować. Nadzorca przewodniczący powinien go odczytać na najbliższym spotkaniu starszych, a potem przechowywać w aktach zboru.

Spotkanie poświęcone omówieniu sprawy wykluczonych (lub osób, które się odłączyły): Jak zaznaczono we wspomnianej Strażnicy na stronach 22 i 23, w akapicie 13, można to uczynić na normalnym spotkaniu grona starszych. (W roku 1991 spotkanie to może się odbyć między l czerwca a końcem września; w następnych latach można omawiać to zagadnienie na spotkaniu starszych we wrześniu, na początku roku służbowego. Zazwyczaj nie przewiduje się poruszania tej sprawy podczas wizyty nadzorcy obwodu, starsi mają bowiem wtedy do omówienia z nim inne sprawy.

Zajmijcie się każdym wykluczonym, o którym wiecie, że mieszka na Waszym terenie. Nie każdą sprawę trzeba szczegółowo roztrząsać. Jeśli ktoś jest aktywnym odstępcą, usiłuje wciągnąć innych do grzechu, jest znany z tego, że prowadzi się niemoralnie, albo oświadczył, iż nie chce mieć nic wspólnego z ludem Bożym, to na zaklejonej kopercie z aktem wykluczenia należy zanotować, że odwiedziny odłożono na później. W następnych latach spotkanie takie prawdopodobnie nie potrwa już zbyt długo, gdyż nie będziecie musieli rozmawiać o nikim, kto według Waszego rozeznania nie zasługuje na odwiedziny.

Kogo poprosić o złożenie takiej wizyty? Obaj starsi mający dokonać takiej wizyty powinni w miarę możności być członkami komitetu, który powziął decyzję o wykluczeniu. Gdyby zaszła potrzeba, żeby na tę wizytę udał się niedawno zamianowany starszy, powinien pójść z doświadczonym nadzorcą. (Jeżeli w zborze jest tylko jeden starszy, może mu towarzyszyć nadzorca podróżujący, jeśli akurat jest w zborze, albo sługa pomocniczy, który zastępuje starszego w zborowym komitecie służby). Nadzorca przewodniczący powinien notować, kogo grono starszych wytypowało do złożenia określonych wizyt. Powinien też sprawdzać, czy ich dokonano. Później w porządku dziennym najbliższego spotkania starszych powinien umieścić informację o rezultacie każdej takiej wizyty. Na kopercie należy wpisać datę wizyty; potem przez jakiś czas nie trzeba ponawiać takich odwiedzin.

O czym rozmawiać: Obaj starsi nawiązujący kontakt z wykluczonym (może najpierw telefonicznie) powinni wyraźnie zaznaczyć, że chcą mu udzielić pomocy. Mogą zapytać, czy zna treść artykułów ze Strażnicy z 15 kwietnia 1991, a gdyby chciał je przeczytać, dadzą mu jeden egzemplarz. (Powinni w tym celu mieć w zapasie kilka egzemplarzy). Co prawda podczas takiej wizyty starsi mają być uprzejmi, ale nie mogą zapominać o tym, że nie ma to być przyjacielska wizyta (l Koryntian 5:11). Mogą taktownie zagadnąć odwiedzanego, żeby się wypowiedział, pozwoli im to bowiem zorientować się, jakie ma nastawienie i czy pragnie dostąpić miłosierdzia Bożego. Zamiast wracać do sprawy, mogą krótko omówić Izajasza 1:18; 55:6, 7; Jakuba 5:20 lub kilka myśli z artykułu „Czy zechcesz naśladować miłosierdzie Boże?". Mogą mu przypomnieć, co musiałby zrobić, żeby został ponownie przyjęty (zob. Zorganizowani do pełnienia naszej służby, strony 148, 149).

Gdy wykluczony jest niepełnoletni, obaj starsi mogą się skontaktować z jego rodzicami (lub jednym z nich) i umówić wizytę. Byłoby wskazane, żeby rodzice (lub jedno z nich) byli obecni podczas tej wizyty.

Długość wizyt: Wizyta nie powinna trwać długo, ale obaj starsi powinni dać wyraz szczeremu zainteresowaniu i pragnieniu udzielenia pomocy. W niektórych wypadkach może zajść potrzeba złożenia następnej wizyty. Podczas pierwszej wizyty dana osoba może być chora, zajęta czymś albo mieć gości, tak iż rozmowa o przyczynie odwiedzin nie byłaby na miejscu. Starsi nie będą składać regularnych wizyt u wykluczonego ani z nim studiować. Mogą jednak zostawić mu literaturę, jeśli uznają to za wskazane. Gdyby się okazało, że takiej osobie brak wiedzy biblijnej i zrozumienia, starsi mogą po przyjęciu jej do społeczności postarać się, żeby studiował z nią dojrzały głosiciel (najlepiej nadzorca), i może on to raportować jako służbę polową (zob. Zorganizowani do pełnienia naszej służby, strona 103; Nasza Służba Królestwa z sierpnia 1987, „Skrzynka pytań").

Wskazana jest ostrożność: W artykułach zamieszczonych w Strażnicy z 15 kwietnia 1991 wykazano, dlaczego pasterze mogą występować z inicjatywą i nawiązywać kontakt z osobami, które zostały wykluczone lub się odłączyły, ale chcą okazać skruchę i odzyskać łaskę Jehowy. Starsi składający takie wizyty powinni oczywiście zachowywać ostrożność. Nie każdy, kogo odwiedzą, zareaguje właściwie. Nie będziemy nadstawiać uszu na gładkie słówka osoby, która chce się usprawiedliwiać lub zmierza do wprowadzenia drugich w błąd (por. 1 Tymoteusza 6:3,4).

Zwłaszcza gdy starsi nic nie wiedzą o wykroczeniu lub nastawieniu danej osoby, powinni zachować szczególną ostrożność (por. Przysłów 18:17; Rzymian 16:18).
Okoliczność, że przewidziano składanie takich wizyt, jest najzupełniej zgodna z miłosierdziem Bożym, o którym dowiadujemy się z Biblii. Gdy będziecie korzystać z tego miłosiernego postanowienia, zdajcie się w modlitwie na naszego Ojca niebiańskiego

Wasi bracia
Marek Boczkowski
A member of AJWRB group

#2 rekin

rekin

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 254 Postów

Napisano 2005-03-02, godz. 14:46

Moze to nie na temat .
Ale czy wyobrazacie sobie zycie , w panstwie rzadzonym przez tych ludzi?

Czym jest przy nich ZUS?

POZDRAWIAM

rekin

#3 ehomo

ehomo

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 337 Postów

Napisano 2005-05-04, godz. 20:07

Fragment z W 15 maja 2005 s.31:

(...) W Prawie Mojżeszowym powiedziano: "jeśli jakiś mężczyzna zostanie przyłapany na tym, że leży z kobietą, która jako żona jest własnością jakiegoś właściciela, to oboje umrą, mężczyzna leżący z tą kobietą oraz ta kobieta. Tak usuniesz z Izraela zło" (Powtórzonego Prawa 22:22). Gdyby Jehowa Bóg pozwolił, by sprawę Dawida i Batszeby rozpatrywali na podstawie Prawa człowieczy sędziowie, tych dwoje cudzołożników zostałoby skazanych na śmierć. Sędziowie nie potrafili czytać w sercach, toteż musieliby wydać wyrok na podstawie czynów, a karą za cudzołóstwo była właśnie śmierć. Izraelscy sędziowie nie mogli puścić płazem takiego grzechu. Jednakże prawdziwy Bóg zna nasze serca i wybacza grzechy, jeśli ma ku temu podstawy. A ponieważ zawarł z Dawidem przymierze co do Królestwa, więc postanowił zrobić wyjątek i rozpatrzyć sprawę osobiście (2 Samuela 7:12-16). "Sędzia całej ziemi" ma prawo do takich decyzji (Rodzaju 18:25).(...)

#4 Voldemort

Voldemort

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 544 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2005-05-05, godz. 07:31

Jak dla mnie to szczytem perfidii jest zdanie "Gdyby się okazało, że takiej osobie brak wiedzy biblijnej i zrozumienia, starsi mogą po przyjęciu jej do społeczności postarać się, żeby studiował z nią dojrzały głosiciel (najlepiej nadzorca), i może on to raportować jako służbę polową (zob. Zorganizowani do pełnienia naszej służby, strona 103; Nasza Służba Królestwa z sierpnia 1987, „Skrzynka pytań")."

i Gdzie tu sposrod tych paragrafow wyplywa milosc bezinteresownosc i dobanie o potrzeby drugich?
Dlaczego taki list jest poufny?? zeby czasme bracie na zebraniu nie dowiedzieli sie jak naprawde wyglada "organizacja" milosci :)

Ja to odczytalem ze jak starszemu brak "godzin" to w koncu moze sobie poodwiedzac byly czlonkow i sobie czas zaraportowac.

bleeeee (zrobcie jakis obrazej czlowieczka co to wymiotuje) czasem brak slow :)

#5 DOSKONAŁA

DOSKONAŁA

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 31 Postów

Napisano 2005-05-05, godz. 12:12

Ale czy wyobrazacie sobie  zycie , w panstwie rzadzonym przez tych ludzi?

Czym jest przy nich ZUS?

rekin

Uwielbiam Pana, Panie Rekinie... ;)

bosh... też mi się niedobrze zrobiło... "kochajcie ale nie za bardzo"...
tacy miłosierni starsi przychodzący do ex powinni miec na uszach specjalne filtry zaprojektowane przez Towarzystwo... ;)

"nie będziecie musieli rozmawiać o nikim, kto według Waszego rozeznania nie zasługuje na odwiedziny"?!!!! :o
jasssne, jak ktoś się tapla w bagnie, to po co ryzykować pobrudzenie nieskalanej przez świat marynarki... <_<
no ale w końcu oni są LEPSI... ;) to była dla mnie jedna z największych tortur - wewnątrz tony wstydu, upokorzenia i chęć zapadnięcia sie pod ziemię, ale nie mogłam się do tego przyznać, bo przecież miałam być DUMNA... :wacko:

"Nie będziemy nadstawiać uszu na gładkie słówka osoby, która chce się usprawiedliwiać lub zmierza do wprowadzenia drugich w błąd"
Taaaa, czyli jak zwykle - żadnych dyskusji, kupujesz nasza wersję albo marsz do Gehenny! ;)

#6 rekin

rekin

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 254 Postów

Napisano 2005-05-27, godz. 20:13

do ehomo
dawid zgrzeszyl ale byl krolem wiec mu bylo wolno, bo kto by mial go kamienowac?
dla gawiedzi religianci napisali bajke; jak to Bog go ukaral za numer z Batszeba.
ot cala prawda o dawidzie i karaniu przez Boga, i boskich wyrokach.
a chetnie kamienowali .widziales "ZYWOT BRIANA"?
tam to fajnie pokazali.

pozdrawiam

rekin

#7 ewa

ewa

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2111 Postów

Napisano 2005-05-29, godz. 23:01

pamiętam, jak kiedyś na zebraniu slużby były takie cudowne pouczenia, że śJ nie są po to, żeby wysłuchiwać czyichś problemów, tylko mają kierować uwagę, że "Królestwo Boże rozwiąże je wszyskie" a gdyby głosiciel jednak za długo rozmawiał z zainteresowanym o jego problemach osobistych, to nie powinien tego czasu raportować jako spędzonego w służbie. Czyli zero współczucia, problemy ludzi są nieważne, ważne są tylko kity wciskane ze Strażnicy.

Tak samo teraz (co prawda podczas takiej wizyty starsi mają być uprzejmi, ale nie mogą zapominać o tym, że nie ma to być przyjacielska wizyta).

No i podobał mi się też fragment o zaliczaniu godzin na takich wizytach ....

Parafrazując tekst z jednego z numerów WSB: "nie" dla chrześcijańskiego miłosierdzia, "tak" dla harówki na rzecz CK

Pozdrawiam!

#8 qwerty

qwerty

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2138 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2005-06-11, godz. 10:57

Jednakże prawdziwy Bóg zna nasze serca i wybacza grzechy, jeśli ma ku temu podstawy. A ponieważ zawarł z Dawidem przymierze co do Królestwa, więc postanowił zrobić wyjątek i rozpatrzyć sprawę osobiście (2 Samuela 7:12-16). "Sędzia całej ziemi" ma prawo do takich decyzji (Rodzaju 18:25).
(...)

No własnie i w Bogu cała nadzieja, dla wykluczonych, albo takich , którzxy się odłączyli. Bóg na szczęście potrafi SPRAWIEDLIWIE I SZCZERZE I DOSKONALE ocenić stan serca i umysłu i widzi dlaczego człowiek musiał podjąc takie a nie inne decyzje, i jako kochający ojciec zrozumie, i wybaczy. ŚJ niestety musza trzymac się jakiś rygorystycznych ludzkich zasad bo inaczej towarzystwo by im się rozbiegło i każdy robiłby co mu się podoba i nie mieliby władzy nad ludem, więc wprowadzają z nadgorliwości zasady godne GRU........ ale w sumie nie mają wyjścia :)
Jestem tylko bardzo ciekawa co o tym naprawdę sądzi BÓG ? I jak ICH osądzi za pasienie trzody , bo przecież muszą zdawać sobie sprawę z odpowiedzialności, którą biorą na siebie......... którą wzięli na siebie .......... A jest ona bardzo wielka :)
co o tym myślicie?
pozdro all
nie potrafiłam uwierzyć.......

#9 Grzegorz Z.

Grzegorz Z.

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 22 Postów
  • Lokalizacja:Szczecin

Napisano 2005-08-11, godz. 03:21

Czcigodny Liberale, jeśli chodzi o mnie, do od czasu mego odejścia z Przeświętej na wiosnę 1993 roku nie odnotowałem jakiejkolwiek próby kontaktu - ani osobistej, ani telefonicznej, ani listownej. Zaś przez ostatnie dziesięć lat nie mieszkałem pod adresem który był odnotowany w "kartotece terenu" jako moje miejsce zamieszkania ;-) więc nie wiem jak było z jego "opracowywaniem". Mieszkam pod nim znów od roku i także jakiejkolwiek próby ratowania mnie z beznadziejnej sytuacji przez zatroskanych braci starszych ;-) wobec nadciągającego armagedonu - nie stwierdziłem ;-)

Jedynym ewangelizatorem jaki do mnie ostatnio zapukał był przedstawiciel A.D.Ś. z ulotką (powiedzielibyśmy - traktatem ;-) ) reklamującym ponadczasowe dzieła literackie p. White. "Traktat" oczywiście ochoczo przyjąłem ;-) jednak jakiejkolwiek próby "odwiedzin ponownych" od tego czasu nie odnotowałem.

#10 Adams

Adams

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 29 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Śrem

Napisano 2005-08-11, godz. 16:16

Qwerty napisała:
"Jestem tylko bardzo ciekawa co o tym naprawdę sądzi BÓG ? I jak ICH osądzi za pasienie trzody , bo przecież muszą zdawać sobie sprawę z odpowiedzialności, którą biorą na siebie......... którą wzięli na siebie .......... A jest ona bardzo wielka
co o tym myślicie?"

Droga Qwerty! Myślę, że Bóg wie co robi, wszak "zna nasze serca i wie wszystko", potrafi rozpoznać prawdziwą gorliwość od obłudnej improwizacji. Ja odszedłem w 1998 roku i dotąt nikt mnie nie odwiedził. Miłość chrześciajńska? Samemu trzeba po kolanach przyjść i żebrać o przyjęcie.
I jeszcze o odpowiedzialności: starsi nie mają zwracać uwagi na rzeczywiste potrzeby braci tylko pilnować czy jesteś ślepo posłuszna i wypełniasz zachcianki CK, pozdro

#11 Terebint

Terebint

    Taoista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4710 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2005-09-27, godz. 21:56

Ja miałem niedawno telefon od starszego - ponad półtora roku po wykluczeniu. :angry: Poinformował mnie, że przyjechał nadzorca i spytał, czy bym nie chciał sobie porozmawiać. :angry:

Oczywiście odmówiłem. Nie wyobrażam sobie abym mógł kiedykolwiek wrócić do tej organizacji. W dodatku płaszcząc się jak pies. W czasie mojego 7-letniego pobytu u śJ widziałem wracających kilku "wykluczonych". Najszybszy powrót trwał 1 rok. 1 rok ciągłej samotności na zebraniach. Bez uprzejmości. Bez miłości. Zawsze mi było żal tych ludzi - piszę szczerze. Nie każdy, który próbował wrócić dał radę. Tym bardziej, że czasami trzeba czekać parę lat, aż Cię łaskawie zaakceptują. Po drodze przechodząc katorgę "komitetów sądowniczych". Mój przyjaciel, który był wykluczony, a potem wrócił opowiadał mi jak ciężko jest wrócić. Mogą z Tobą zrobić dosłownie wszystko. Chciał im wykazać za pomocą Biblii, że się mylą - odpowiedzieli mu, że jest "psychicznie chory".

Czasami nie rozumię, co skłania ludzi do tego aby wracali. Chociaż tak naprawdę to chyba wiem... Uff. Dziękuję Bogu za to, że zostałem wykluczony. Obawiam się, że sam odchodziłbym o wiele dłużej. A tak, "rach, ciach", jedno cięcie, trochę bólu i po wszystkim. ;)


Jestem tylko bardzo ciekawa co o tym naprawdę sądzi BÓG ? I jak ICH osądzi za pasienie trzody , bo przecież muszą zdawać sobie sprawę z odpowiedzialności, którą biorą na siebie......... którą wzięli na siebie .......... A jest ona bardzo wielka



Też się nad Tym zastanawiam. Nie tylko nad CK, ale ogólnie nad tymi wszystkimi religiami, które chcą mieć władzę nad duszami ludzkimi. Nie wiem, czy trzeba być zaślepionym, czy takim pysznym?
Bóg co prawda coś tam wspominał: "miłosierdzia chcę, a nie ofiary", ale... no właśnie.  :angry:

pamiętam, jak kiedyś na zebraniu slużby były takie cudowne pouczenia, że śJ nie są po to, żeby wysłuchiwać czyichś problemów, tylko mają kierować uwagę, że "Królestwo Boże rozwiąże je wszyskie" a gdyby głosiciel jednak za długo rozmawiał z zainteresowanym o jego problemach osobistych, to nie powinien tego czasu raportować jako spędzonego w służbie. Czyli zero współczucia, problemy ludzi są nieważne, ważne są tylko kity wciskane ze Strażnicy.



Też pamiętam. :angry:

Uff... Ale załapałem "doła". :angry:

Pozdrawiam

"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc


#12 sebol

sebol

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3836 Postów
  • Lokalizacja:Waldenburg

Napisano 2005-11-13, godz. 06:50

hmm kurcze a ze mną od czasu odejścia sie nikt nie kontaktował ! hmm może w ich oczach sie nie nadaje na SJ ;-) no i dobrze ;-)
"Nie umiem wyobrazić sobie Boga nagradzającego i karzącego tych, których stworzył, a którego cele są wzorowane na naszych własnych - krótko mówiąc, Boga, który jest jedynie odbiciem ludzkich słabości." A.Einstein

"Religia jest obrazą godności ludzkiej
Bez niej mamy dobrych ludzi czyniących dobre rzeczy
i złych ludzi czyniących złe rzeczy
Żeby jednak dobrzy ludzie czynili złe rzeczy,
potrzeba religii" Richard Dawkins

#13 Sebastian Andryszczak 0501346907

Sebastian Andryszczak 0501346907

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 589 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2005-11-13, godz. 16:16

a ja sobie podczas ostatniej rozmowy ze starszymi pisemnie zastrzegłem zakaz agitowania mnie do powrotu.

Potraktowali sprawę poważnie. Zadawali demagogiczne pytania, typu: "czy naprawdę chcę zginąć?" B) ale widać było, że naprawdę będzie to ostatnia wizyta.

Gdy po trzech godzinach bicia piany doszli do wniosku że jestem (cyt.) "przypadek beznadziejny", powiedzieli mi, że przyjmują moje oświadczenie o wystąpieniu i dopóki sam nie przyjdę, aby poprosić o powrót, mam święty spokój

Ta rozmowa odbyła się 16 grudnia 2002 i od tej pory mnie nie agitowali.

Raz jeden jedyny rozmawiałem ze starszym w 2003 lub 2004 r. , ale sam podeszłem do niego na ulicy. Zwróciłem mu uwagę, że jeśli bratu X, który ma problemy z alkoholem powiedzieli, że "darują mu ostatni raz", to są po prostu nieodpowiedzialni. Alkoholik będzie potykał się i podnosił, a takie słowa utwierdzają go w poczuciu niskiej wartości i błędnym przekonaniu, że Bóg mu nie wybaczy, bo ostatni raz już "źle wykorzystał".

Padło pytanie, dlaczego rozmawiam z nim jako ze starszym, skoro nie uznaje Organizacji i władzy starszych nad duszami. Wyjaśniłem: "lubiłem X-a i nie chcę zobaczyć klepsydry na jakimś drzewie", a oni powinni być świadomi, że stosują bardzo kontrowersyjne metody oddziaływania na ludzką psychikę. A mówię konkretnie do niego, bo on jest starszym, a kiedyś był alkoholikiem i jako jedyny z grona starszych w Karpaczu wie, co może czuć alkoholik walczący z nałogiem. Niech więc zwróci uwagę swoim kolesiom z grona starszych. Starszy podziękował mi za tę sugestię i wsiadł do autobusu. Później widziałem X-a w trochę lepszym stanie psychicznym (tzn. wyglądał na przygnębionego, ale nie aż tak, aby odbierać sobie życie). Chyba naprawdę moja interwencja pomogła.

To ŚJ mają zakaz rozmów ze mną. Mnie moja religia pozwala rozmawiać z kim chcę.
Byłem świadkiem Jehowy, ale poznałem prawdę (katolicyzm). Służę Jehowie, w łączności z jedyną Organizacją Bożą, tzn. Kościołem Kat.,

jest dla mnie oczywiste, że to, co jest oczywiste dla jednych, nie musi być oczywiste dla drugich.




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych