Skocz do zawartości


Zdjęcie

Fragment listu do B.


  • Please log in to reply
No replies to this topic

#1 bury

bury

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 593 Postów
  • Lokalizacja:Rybnik

Napisano 2008-12-30, godz. 14:57

Fragment listu o rozczarowniu i wyzwoleniu jednego świadka

...Jak moze nie istnieć św. MIkołaj skoro tak długo czekaliśmy na prezenty, co nie?! )) Świetne porównanie. Uśmiałem sie, że hej. Ale faktycznie trochę przypominamy dzieci. Nasza wina, bo mogliśmy ich lepiej sprawdzać. Ale mniejsza o to. CO sie stało to się już nie odstanie. Widocznie było to nam potrzebne, aby stanąć na własnych nogach i nie dać sobie dmuchać w kaszę. Nikt za nas decyzji takiej nie mógł podjąć, a myśmy sami nie chcieli. No to żeśmy dostali, cośmy wybrali.

Ale swięta i tak mi sie udały, choć bez Mikołaja! )) Ciepła atmosfera. Nie było już 12 dań i żarcia bez wstawania od stołu (chwała Bogu!) Pomodliliśmy się trzymając sie za ręcę. Każdy powiedział za co dziękuje i o co prosi. Pomodliliśmy sie o naszych nieobecnych członków rodziny. Dziadkowi zakręciłą się łza w oku. Babcia i żona zachwycone. Wyobraź sobie, że nawet żeśmy śpiewali kolędy! Ja i kolędy, czujesz?! A co mi tam! Słowo było Bogiem, więc skoro się urodził to urodził się Bóg. Jak to miło nie czuć już urazów i tej nienawiści. Mam wrażenie jakby mi z oczu opadły łuski.

A niech tam renifery skopią tego Mikołaja! ))


Użytkownik bury edytował ten post 2008-12-30, godz. 15:00





Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych