Skocz do zawartości


Zdjęcie

Czy Jezus (na ziemi) sam myślał o sobie, że jest Bogiem


  • Please log in to reply
130 replies to this topic

#81 ewa.lipka

ewa.lipka

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 144 Postów
  • Lokalizacja:Anglia

Napisano 2009-01-12, godz. 16:33

Ryszard nie denerwuj się na Adelfosa, on prawdopodobnie chce nas zmusić do myślenia, kim tak naprawdę był Pan Jezus.
Światłem, drogą, prawdą, te określenia należą do Boga. Pan Bóg zamieszkał w ludzkim ciele. Jak?, nie wiem, ale przecież i my Chrześcijanie też pragniemy aby w nas Pan Bóg zamieszkał?, Jak?, nie wiem.
- - - Kogo mamy wpuścić do naszych wnętrz? Raz Pana Boga a raz Pana Jezusa.
- - - Jak to jest?
Sama się ciągle zastanawiam nad tym: Kim jest Pan Jezus?, ale czy to takie ważne kim On jest?, ważne żeby w Niego wieżyć, że przyszedł od Boga, że jest Synem Bożym. Myślę, że Pan Bóg nam wybaczy, że nie ktoś nie uwieżył w to, że Pan Jezus jest Bogiem, jeśli tak jest, bo On wie, że chcemy wierzyć w Jednego Prawdziwego Boga, Stworzyciela wszechrzeczy.

Może to o co innego w tym wszystkim chodzi, a nie o rozpoznanie w Nim Boga, ale o rozpoznanie Jego nauk, które są Boże.
Czyli miłością do Pana Boga będzie miłowanie nauk Pana Jezusa. Czyli np. kto da bliźniemu choć kubek zimnej wody w imieniu moim nie straci zapłaty Bożej.
- - - Może to jest sedno nauk Pana Jezusa?, nasze uczynki mają mówić, że dziećmi Bożymi jesteśmy, a nie wyznanie, że Jezus jest lub nie jest Bogiem, ale wyznanie swoimi uczynkami będziemy świadczyć, że znamy Boga, bo wtedy On w nas będzie mieszkał, tak jak zamieszkał w Panu Jezusie jako ciele ludzkim.
Iść za Jezusem, to badać samego siebie jakiego jestem ducha.
Pozdrawiam Ewa

#82 ryszard wieczorek

ryszard wieczorek

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 561 Postów

Napisano 2009-01-12, godz. 21:36

[name='ewa.lipka' date='2009-01-13 02:03' post='111161']

Ryszard nie denerwuj się na Adelfosa, on prawdopodobnie chce nas zmusić do myślenia, kim tak naprawdę był Pan Jezus.


Zwróciłem uwagę na fakt, że istnieje pewien standard, który określa zasady traktowania adwersarza w dyskusji, a ponieważ nie podejrzewam Adelfos'a, aby nie miał nic do powiedzenia w dyskusji w
której uczestniczy dobrowolnie, zatem wniosek jest jeden.

Światłem, drogą, prawdą, te określenia należą do Boga. Pan Bóg zamieszkał w ludzkim ciele. Jak?, nie wiem, ale przecież i my Chrześcijanie też pragniemy aby w nas Pan Bóg zamieszkał?, Jak?, nie wiem.
- - - Kogo mamy wpuścić do naszych wnętrz? Raz Pana Boga a raz Pana Jezusa.
- - - Jak to jest?
Sama się ciągle zastanawiam nad tym: Kim jest Pan Jezus?, ale czy to takie ważne kim On jest?, ważne żeby w Niego wieżyć, że przyszedł od Boga, że jest Synem Bożym. Myślę, że Pan Bóg nam wybaczy, że nie ktoś nie uwieżył w to, że Pan Jezus jest Bogiem, jeśli tak jest, bo On wie, że chcemy wierzyć w Jednego Prawdziwego Boga, Stworzyciela wszechrzeczy.

Może to o co innego w tym wszystkim chodzi, a nie o rozpoznanie w Nim Boga, ale o rozpoznanie Jego nauk, które są Boże.
Czyli miłością do Pana Boga będzie miłowanie nauk Pana Jezusa. Czyli np. kto da bliźniemu choć kubek zimnej wody w imieniu moim nie straci zapłaty Bożej.
- - - Może to jest sedno nauk Pana Jezusa?, nasze uczynki mają mówić, że dziećmi Bożymi jesteśmy, a nie wyznanie, że Jezus jest lub nie jest Bogiem, ale wyznanie swoimi uczynkami będziemy świadczyć, że znamy Boga, bo wtedy On w nas będzie mieszkał, tak jak zamieszkał w Panu Jezusie jako ciele ludzkim.


Poruszyłaś tu wiele zagadnień. Trudno byłoby się z niektórymi nie zgodzić, z innymi trudno byłoby się mnie osobiście zgodzić.
Nie wdając się w opinie na temat wagi i znaczenia spraw dyskutowanych na tym forum, chciałbym zadać ci Ewa takie pytanie:
Czy z racji tego że poddajesz w wątpliwość zasadność dyskusji, które poruszają tematy z poza okręgu spraw typu oczywistych prawd nauki chrześcijańskiej tj Bóg jest miłością, Jezus jest drogą, światłem itp. powinniśmy takich dyskusji natychmiast zaniechać?
Wiesz, zanim napisałem te słowa rzuciłem okiem na tematy w dziale Trójca i przyszło mi na myśl, że w zasadzie, gdyby je wszystkie przefiltrować przez twój filtr zatytułowany „ ale czy to takie ważne kim On jest?”, to należałoby je wszystkie pozamykać, a może i całe forum zamknąć.
Ale przecież ty sama wypowiadasz się na tym forum, lecz skoro (jak chyba sugeruje twoje retoryczne jak rozumiem pytania) to wszystko nie jet ważne, to tracisz czas.
Zwykle rzecz biorąc, dyskutuje się tematy sporne, tematy na które nie istnieje jeszcze ustalona uniwersalna odpowiedź.
Dla wielu osób te tematy być może nie są ważne, szczególnie oglądane z pewnej określonej perspektywy, dla innych jedna mają wielką wagę.

Pozdrawiam

#83 Adelfos

Adelfos

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2574 Postów
  • Gadu-Gadu:8433368
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Nietutejszy

Napisano 2009-01-12, godz. 22:17

oboje mowia ze Jezus bedzie czy byl wzbudzony

Dlaczego tylko cztery wersety? http://apologetyka.c...a...sl=pl Zmartwychwstaje się samodzielnie czy zostaje wzbudzonym przez Boga? Oba stwierdzenia są prawidłowe. Podobnie jak to, że można być Synem Człowieczym jak i Synem Bożym w jednej osobie. Stąd pole do popisu mają obydwie skłócone ze sobą i wewnątrz siebie nurty chrześcijaństwa.

Użytkownik Adelfos edytował ten post 2009-01-12, godz. 22:28

Dołączona grafika

#84 pawel77

pawel77

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 626 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2009-01-12, godz. 22:48

Dlaczego tylko cztery wersety? http://apologetyka.c...a...sl=pl Zmartwychwstaje się samodzielnie czy zostaje wzbudzonym przez Boga? Oba stwierdzenia są prawidłowe. Podobnie jak to, że można być Synem Człowieczym jak i Synem Bożym w jednej osobie. Stąd pole do popisu mają obydwie skłócone ze sobą i wewnątrz siebie nurty chrześcijaństwa.



mysle ze ta sprawe jeszcze bardziej komplikuje kultura, ktora jest inna od kultury zydow. rozmawialem z zydem na temat Jezusa,dla niego pojecie trojca bylo jak najbardziej poganskie. Podkreslal natomiast ze Jezus jest mesjaszem i chyba dla niego to bylo wazniejsze niz utarczki co oznacza to czy tamto

ale przyznaje tobie racje ze w temacie obie strony maja pole do popisu
UE w walce o rowne prawa dla chrzescijan w krajach muzulmanskich

#85 Adelfos

Adelfos

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2574 Postów
  • Gadu-Gadu:8433368
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Nietutejszy

Napisano 2009-01-12, godz. 23:39

. powierzone do czasu

Do czasu kiedy "Bóg będzie wszystkim we wszystkich". Jednak to odrębne zagadnienie, więc nie podaję źródła cytatu.

ale przyznaje tobie racje ze w temacie obie strony maja pole do popisu

Dlatego wolę czytać treść bez komentarzy żadnej ze stron. W celu ułatwienia sobie tego pozbyłem się wszelkich doktrynalnie ukierunkowanych publikacji.

Użytkownik Adelfos edytował ten post 2009-01-12, godz. 23:40

Dołączona grafika

#86 Adelfos

Adelfos

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2574 Postów
  • Gadu-Gadu:8433368
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Nietutejszy

Napisano 2009-01-13, godz. 01:17

ty wspaniałomyślnie wyżynasz sobie z tego tekstu jeden zwrot i w ?odpowiedzi? ponownie cytujesz fragment z ewangelii Jana -

Jeśli już to brakujący fragment. Połączyłem wyrwany przez Ciebie z kontekstu zwrot z dalszymi słowami wypowiedzianymi przez Jezusa. Kiedy ostatnio zaglądałeś do 10 i 14 rozdz. Ewangelii wg (św.) Jana? Pytam, bo mam wrażenie, że nie masz pojęcia, co cytujesz; że po prostu serwujesz zapamiętane wersety z opracowań około biblijnych.

wiec lake i zajaca mozesz sobie darowac

"być albo nie być zającem"

Przecież ja to do siebie odniosłem, że nie mam zamiaru kicać po tekście biblijnym. Podział na wersety zaczęto wprowadzać w XVI w.

Użytkownik Adelfos edytował ten post 2009-01-13, godz. 01:22

Dołączona grafika

#87 Adelfos

Adelfos

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2574 Postów
  • Gadu-Gadu:8433368
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Nietutejszy

Napisano 2009-01-13, godz. 01:32

, albo się zwyczajnie ignoruje swojego rozmówcę.

A czasami nawet głównego mówcę, jakim jest Jezus zwany Chrystusem. Strzępił sobie język przez lat kilka, żeby teraz Jego naśladowcy mieli co robić w wolnych chwilach, tj. cytować wybiórczo po kilka wyrazów, a następnie sklecać je dowolnie bez uwzględniania kontekstu i zachowania chronologicznej kolejności. Jednym z kolejnych wybitnych przykładów takiego kombinowania jest "Ojcze nasz", ale o tym nie tutaj i nie teraz...

Użytkownik Adelfos edytował ten post 2009-01-13, godz. 01:35

Dołączona grafika

#88 ryszard wieczorek

ryszard wieczorek

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 561 Postów

Napisano 2009-01-13, godz. 11:44

Analiza tekstu J 10:24-39 w kontekście podwójnej natury Jezusa.

Cytat(Jana 10:24-39 Bg)
"Tedy go obstąpili Żydowie i rzekli mu: 'Dokądże dusze nasze na rzeczy trzymasz? Jeźliżeś ty jest Chrystus, powiedz nam jawnie'. Odpowiedział im Jezus: 'Powiedziałem wam, a nie wierzycie; sprawy, które ja czynię w imieniu Ojca mego, te o mnie świadczą. Ale wy nie wierzycie; bo nie jesteście z owiec moich, jakom wam powiedział. Owce moje głosu mego słuchają, a ja je znam i idą za mną; A ja żywot wieczny daję im i nie zginą na wieki, ani ich żaden wydrze z ręki mojej. Ojciec mój, który mi je dał, większy jest nad wszystkie, a żaden nie może ich wydrzeć z ręki Ojca mego. Ja i Ojciec jedno jesteśmy'. Porwali tedy znowu kamienie Żydowie, aby go ukamionowali. Odpowiedział im Jezus: 'Wiele dobrych uczynków ukazałem wam od Ojca mego, dla któregoż z tych uczynków kamionujecie mię?' Odpowiedzieli mu Żydowie, mówiąc: 'Dla dobrego uczynku nie kamionujemy cię, ale dla bluźnierstwa, to jest, że ty będąc człowiekiem, czynisz się sam Bogiem'. Odpowiedział im Jezus: 'Izali nie jest napisano w zakonie waszym: Jam rzekł: Bogowie jesteście? Jeźliżeć one nazwał bogami, do których się stało słowo Boże, a nie może być Pismo skażone; A mnie, którego Ojciec poświęcił i posłał na świat, wy mówicie: Bluźnisz, żem rzekł: Jestem Synem Bożym? Jeźliż nie czynię spraw Ojca mego, nie wierzcież mi. A jeźliż czynię, chociażbyście mnie nie wierzyli, wierzcież uczynkom, abyście poznali i wierzyli, żeć Ojciec jest we mnie, a ja w nim'. Tedy zasię szukali, jakoby go pojmać; ale uszedł z rąk ich."


OSKARŻENIE ŻYDÓW: Bluźnierstwo Jezusa
Joh 10:33 Odpowiedzieli mu Żydowie, mówiąc: Dla dobrego uczynku nie kamionujemy cię, ale dla bluźnierstwa, to jest, że ty będąc człowiekiem, czynisz się sam Bogiem.


OBRONA JEZUSA: Jestem Synem Bożym
Joh 10:36 …...wy mówicie: Bluźnisz, żem rzekł: Jestem Synem Bożym?

Argumenty Żydów: Bezpośrednią przyczyną oskarżenia rzuconego w stronę Jezusa było niepodważalne przekonanie Żydów o dokonaniu aktu bluźnierstwa, które polegało na tym, że On jako człowiek sam czyni się równym Bogu.
Na jakiej podstawie, obserwując postawę Jezusa, można było dojść do takiego wniosku?
U podstaw takiego wniosku leżą dwie fundamentalne prawdy, co do których Żydzi nie mieli najmniejszych wątpliwości a mianowicie:
a) Jezus był człowiekiem (tylko człowiekiem) - „ to jest, że ty będąc człowiekiem”
b) Jezus stawiał znak równości pomiędzy sobą i Bogiem.
Warunek „a” był w ich przekonaniu oczywisty – tak Go widzieli i tak Go nazywali.
Na jakiej podstawie wnioskowali, że czyni się równym Bogu (warunek „b”)?
Czy wnioskowali to na podstawie Jego uczynków?
Nie, mówili przecież „ Dla dobrego (ani przecież dla złego) uczynku nie kamionujemy cię,”
Zatem wniosek o czynieniu się równym Bogu wysnuli na podstawie tego co mówił.
W tym miejscu zezwalam w mojej analizie na podstawienie któregokolwiek z oświadczeń wypowiedzianych przez Jezusa z osobna, wszystkich razem wziętych, albo dowolnej kombinacji Jego powiedzeń. Dla ułatwienia wyliczę kilka z najważniejszych:
sprawy, które ja czynię w imieniu Ojca mego
Owce moje głosu mego słuchają,
ani ich żaden wydrze z ręki mojej
Ja i Ojciec jedno jesteśmy
Ojciec jest we mnie, a ja w nim
Zatem co najmniej jedno z tych twierdzeń, a może kilka naraz, dały Żydom całkowitą pewność, że Jezus czyni się równym Bogu.

Już na podstawie powyższej analizy można wyciągnąć następujące wnioski:
1.Jezus był człowiekiem, tylko człowiekiem
2.nie mógł być postacią o dwóch naturach (nie posiadał boskiej natury)
3.nie był Bogiem
Wniosek pierwszy uważam za udowodniony biblijnie wyżej dlatego przejdę do wniosków 2 i 3 które są ze sobą nierozłącznie związane.
Gdyby możliwości 2 i/lub 3 mogły w świadomości Żydów wchodzić w ogóle w rachubę, dowodziłyby one, że JEST możliwe bycie człowiekiem i Bogiem (mieć naturę bożą) jednocześnie, a zatem zarzut o bluźnierstwie byłby zwyczajnie bezpodstawny.
Żadne z oświadczeń Jezusa nie byłoby wtedy bluźnierstwem. Jego równość z Bogiem wynikającą z posiadania podwójnej natury doskonale potwierdzałyby dowody rzeczowe - dobre uczynki Jezusa.
Jak zatem bezsprzecznie wynika z postawy Żydów, oni nie mogli (z wiadomych powszechnie przyczyn) zaakceptować opcji, która w jakikolwiek sposób, czy to występowania podwójnej natury Jezusa, czy Jego boskości wynikającej z jakichkolwiek innych przyczyn, potwierdzałaby taki obraz Jego człowieczeństwa.
Bóg to nie człowiek, a człowiek to nie Bóg.
Zatem nie możemy przeoczyć faktu, że jeśli Jezus faktycznie utrzymywał, że jest Bogiem (jak to się dosyć powszechnie uważa), to zarzuty Żydów były w takiej sytuacji uzasadnione,
a więc zasłużenie ukarano Go jako bluźniercę.
Gdzie ukryty jest błąd Żydowskiej oceny postawy Jezusa?
c.d.n.

#89 hi fi

hi fi

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 932 Postów

Napisano 2009-01-13, godz. 13:04

Powtarzam to co napisałem już w poprzednim poście, moim celem jest: „ ...odkryć i objawić prawdę biblijną”.
Tak się nieszczęśliwie (dla katolickiej teologi) składa, że zbudowana jest na fałszywych fundamentach, filozoficznych hipotezach, których w żaden sposób nie da się pogodzić z prawdą biblijną, co staram się systematycznie wykazywać.


A na jakiej podstawie? Przecież podkreślasz, że nie chce się Tobie czytać katolickiej teologii, więc logiczny jest wniosek, że krytykujesz coś, czego nie znasz i jak kiedyś pisałeś, nie chcesz poznać. W takim razie dyskusję uważam za zakończoną.

#90 Adelfos

Adelfos

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2574 Postów
  • Gadu-Gadu:8433368
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Nietutejszy

Napisano 2009-01-13, godz. 13:33

Gdzie ukryty jest błąd Żydowskiej oceny postawy Jezusa?

Zauważ, iż po tym jak Jezus wytłumaczył im, że jest (tylko) Synem Bożym, oni nadal chcą Go zgładzić.
Dołączona grafika

#91 and

and

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1649 Postów
  • Gadu-Gadu:0
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Toruń

Napisano 2009-01-13, godz. 19:23

Analiza tekstu J 10:24-39 w kontekście podwójnej natury Jezusa.


z twojej analizy wynika, że to Żydzi mieli rację.
Przemyśl to jeszcze raz gdzie jest prawda.
pozdrawiam Andrzej

#92 ryszard wieczorek

ryszard wieczorek

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 561 Postów

Napisano 2009-01-13, godz. 20:32

Drodzy panowie, a może zamiast wskazywać na to co (o zgrozo!) wynika z mojej analizy tekstu świętego i przeciwstawiać to naukom nie zupełnie tak samo świętych kościołów X and Y, zwyczajne wskażecie błąd w mojej analizie.
Radziłbym też uzbroić się w cierpliwość gdyż jak napisałem – c.d.n.
Pozdrawiam

Użytkownik ryszard wieczorek edytował ten post 2009-01-13, godz. 20:33


#93 ewa.lipka

ewa.lipka

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 144 Postów
  • Lokalizacja:Anglia

Napisano 2009-01-13, godz. 22:27

Czy z racji tego że poddajesz w wątpliwość zasadność dyskusji, które poruszają tematy z poza okręgu spraw typu oczywistych prawd nauki chrześcijańskiej tj Bóg jest miłością, Jezus jest drogą, światłem itp. powinniśmy takich dyskusji natychmiast zaniechać?

Ryszard ja dlatego tak piszę, bo widzę wyższość sprawy stawianej jako kim był Jezus, a nie co On głosił. Żadko się rozmawia o jego pouczeniach, a chętnie się dyskutuje na temat od 2-uch tys. lat problematyczny. Gdyby wszystkie strony siebie na wzajem słuchały, nie tylko KK-ki ŚJ, ale i ŚJ-wy KK, gdyby były szczere w Duchu Bożym rozmowy nad tą tematyką byłby sens, bo łączyłaby nas wszystkich Jego nauka, a przy okazji byśmy mogli się zastanawiać o Jego Istocie, no ale cóż Istota jest ważniejsza od Jej nauk, co powinno być odwrotnością.

Wiesz, zanim napisałem te słowa rzuciłem okiem na tematy w dziale Trójca i przyszło mi na myśl, że w zasadzie, gdyby je wszystkie przefiltrować przez twój filtr zatytułowany „ ale czy to takie ważne kim On jest?”, to należałoby je wszystkie pozamykać, a może i całe forum zamknąć.

- - - Nie nie trzeba ich zamykać, ale warto nie pisać w próżne, bo to może my się mylimy, a KK ma rację, więc może warto i innych posłuchać?
- - - No chyba, że Ty Ryszardzie we wszystkim masz rację?

Ale przecież ty sama wypowiadasz się na tym forum, lecz skoro (jak chyba sugeruje twoje retoryczne jak rozumiem pytania) to wszystko nie jet ważne, to tracisz czas.

Nie, nie tracę czasu poznaję czyjeś argumenty i nie pragnę na siłę udowodnić swojego zdania, więc nie tracę czasu, ktoś, kto się powtarza ten traci czas.

Zwykle rzecz biorąc, dyskutuje się tematy sporne, tematy na które nie istnieje jeszcze ustalona uniwersalna odpowiedź.
Dla wielu osób te tematy być może nie są ważne, szczególnie oglądane z pewnej określonej perspektywy, dla innych jedna mają wielką wagę

Wiesz Ryszard wiem, że rozmawia się na tematy sporne, tylko uczciwi współrozmówcy powinni dojść po przedstawienia swoich racji do jakiejś konkretnej konkluzji, do jakiegoś wspólnego mianownika i krok po kroku powinno się iść dalej, aż by się objawiła PRAWDA o NIM. Jeśli nie widzę przez 5 stron żadnego wspólnego mianownika, nie widzę sensu dyskutowania i odchodzę, bo nie mam zamiaru się powtarzać.

Przepraszam za śmiałość, ale to się tyczy wszystkich, a nie tylko Ryszarda. Może ktoś coś podsumuje?, co Was/nas łączy, bo przecież Chrystuch Chrystusowych powinien łączyć.
Iść za Jezusem, to badać samego siebie jakiego jestem ducha.
Pozdrawiam Ewa

#94 ryszard wieczorek

ryszard wieczorek

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 561 Postów

Napisano 2009-01-14, godz. 07:24

[ name='ewa.lipka' date='2009-01-14 07:57' post='111308']

Ryszard ja dlatego tak piszę, bo widzę wyższość sprawy stawianej jako kim był Jezus, a nie co On głosił. Żadko się rozmawia o jego pouczeniach, a chętnie się dyskutuje na temat od 2-uch tys. lat problematyczny. Gdyby wszystkie strony siebie na wzajem słuchały, nie tylko KK-ki ŚJ, ale i ŚJ-wy KK, gdyby były szczere w Duchu Bożym rozmowy nad tą tematyką byłby sens, bo łączyłaby nas wszystkich Jego nauka, a przy okazji byśmy mogli się zastanawiać o Jego Istocie, no ale cóż Istota jest ważniejsza od Jej nauk, co powinno być odwrotnością.

- - - Nie nie trzeba ich zamykać, ale warto nie pisać w próżne, bo to może my się mylimy, a KK ma rację, więc może warto i innych posłuchać?
- - - No chyba, że Ty Ryszardzie we wszystkim masz rację?

Nie, nie tracę czasu poznaję czyjeś argumenty i nie pragnę na siłę udowodnić swojego zdania, więc nie tracę czasu, ktoś, kto się powtarza ten traci czas.

Wiesz Ryszard wiem, że rozmawia się na tematy sporne, tylko uczciwi współrozmówcy powinni dojść po przedstawienia swoich racji do jakiejś konkretnej konkluzji, do jakiegoś wspólnego mianownika i krok po kroku powinno się iść dalej, aż by się objawiła PRAWDA o NIM. Jeśli nie widzę przez 5 stron żadnego wspólnego mianownika, nie widzę sensu dyskutowania i odchodzę, bo nie mam zamiaru się powtarzać.

Przepraszam za śmiałość, ale to się tyczy wszystkich, a nie tylko Ryszarda. Może ktoś coś podsumuje?, co Was/nas łączy, bo przecież Chrystuch Chrystusowych powinien łączyć.


bez komentarza
pozdrawiam

Zwracam się z apelem o pomoc.
Bardzo chciałbym rozstrzygnąć sprawę tłumaczenia pewnego fragmentu Biblii w ewangelii Jana.
Czytałem kiedyś wątek w którym wypowiadali się ludzie na temat znaczenia jakiegoś słowa greckiego i odniosłem wrażenie, że oni ten język bardzo dobrze znają, lecz ani nie pamiętam jaki to wątek, ani nie mogą trafić znowu na jego ślad.
Czy ktoś zechciałby wskazać mi jakiś namiar na osobę znającą j. grecki.
Za pomoc z góry bardzo dziekuję.
pozdrawiam

#95 ryszard wieczorek

ryszard wieczorek

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 561 Postów

Napisano 2009-01-14, godz. 08:03

[name='domino' date='2009-01-12 21:54' post='111142']

Ryszardzie. Z tego co napisałeś - wyraźnie wynika że jesteś bardzo do Biblii przywiązany i na razie poza obszar Biblii nie wyjdziesz. Ok. Pytałeś mnie o cel dyskusji. Ja Cię chciałem nakłonić do poszerzenia swoich horyzontów, do odważniejszych poszukiwań prawdy. No ale jeszcze nie pora na to. :)
Nie w sytuacji gdy tak kurczowo się Biblii trzymasz. Zgadzamy się co do słuszności nauk Jezusa ale jeśli chodzi o istotę Boga - są już zbyt duże rozbieżności. Uważasz na przykład że grzech nie pochodzi od Boga. To od kogo pochodzi? Kto stworzył zło?

Zło nie jest rzeczą stworzoną i jako takie nigdy przez nikogo nie zostało stworzone, zatem masz dowód na to, że go Bóg nie stworzył.
Zło jest pojęciem moralnym, tak jak i dobro, miłość itp., które też nie są rzeczami istniejącymi realnie, lecz raczej stanem osób objawiającym się za pomocą uczynków, które dana osoba wykonuje.

Odpowiesz na podstawie Biblii - "zbutnowane anioły, Szatan Diabeł"? To ja Cię zapytam kto stworzył zbuntowane anioły czy Szatana Diabła?

Nie, tak nie odpowiem, ale zwrócę twoją uwagę na to, co sam o tych aniołach, szatanie, diable mówisz. A mówisz „zbuntowani” i tymi choćby słowami dowodzisz, że oni swoją postawą nie wyrażają woli swego Stwórcy, lecz są jej przeciwni. Jeśli robią coś wbrew czyjejś woli, to czy można tego kogoś posądzić o autorstwo tych uczynków?
Myślę że nie.

I co mi wtedy na podstawie Biblii odpowiesz? I takie pytania będę Ci mógł zadawać w nieskończoność. Widzisz - dla mnie pogląd, że istnieje coś co od Boga nie pochodzi - jest poglądem fałszywym. Musielibyśmy wtedy przyjąć, że nie stworzył On wszystkiego co jest.

Odeślę cię do mojego tłumaczenia powyżej.

Życzę owocnych poszukiwań i pozdrawiam.

Jak ci już wspomniałem, ja już niczego nie szukam, ja już znalazłem.
A ty?
pozdrawiam

#96 domino

domino

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 121 Postów
  • Lokalizacja:Częstochowa

Napisano 2009-01-14, godz. 09:32

Zło nie jest rzeczą stworzoną i jako takie nigdy przez nikogo nie zostało stworzone, zatem masz dowód na to, że go Bóg nie stworzył.
Zło jest pojęciem moralnym, tak jak i dobro, miłość itp., które też nie są rzeczami istniejącymi realnie, lecz raczej stanem osób objawiającym się za pomocą uczynków, które dana osoba wykonuje.


Masz rację. Tylko zauważ, że zło nie może istnieć bez dobra a dobro bez zła bo gdyby istniało wyłącznie dobro albo wyłącznie zło - to nie wiedziałbyś czym jest ich przeciwieństwo. Bóg niszcząc zło odebrałby nam automatycznie możliwość wybierania. Twierdzisz, że Bóg się odcina od tego co złe, że co złe to nie On. A to są po prostu elementy układanki. Idąc tym torem mógłbyś stwierdzić równie dobrze, że Bóg kocha kolor biały a czarny jest mu wrogi, że ciepło jest mu bliskie a zimno obce, że dzień woli bardziej niż noc. :) Stwierdzeniem, że zło to nie Bóg - ograniczasz Boga. :)

Zwrócę twoją uwagę na to, co sam o tych aniołach, szatanie, diable mówisz. A mówisz „zbuntowani” i tymi choćby słowami dowodzisz, że oni swoją postawą nie wyrażają woli swego Stwórcy, lecz są jej przeciwni. Jeśli robią coś wbrew czyjejś woli, to czy można tego kogoś posądzić o autorstwo tych uczynków?
Myślę że nie.


Wiesz, ja akurat nie wierzę w żadnego Szatana Diabła (po prostu chciałem aby było po Biblijnemu bo poza ten obszar nie wychodzisz) ale przyjmijmy na chwilkę że on istnieje i faktycznie sprzeciwił się Bogu i robi coś wbrew woli Bożej. To powiedz mi czemu Bóg pozwala temu Szatanowi istnieć? Zobacz, unicestwia Szatana już dziś tj. 14 stycznia 2009 i po kłopocie. :) Źródło zła nie istnieje. :) Naprawdę wierzysz w Armagedon, w kwestię sporną, w usunięcie pojęcia "zło"?
Czy zastanawiałeś się jak wypaczone byłoby istnienie w świecie gdzie nie ma zła czyli tym samym nie ma możliwości wyboru? Ryszardzie - nawet czyniąc zło nie łamiesz Bożego prawa. Po prostu czyniąc zło - zło sprowadzasz na siebie i tyle. Czyniąc źle - doświadczasz zła i odwrotnie - czyniąc dobro - doświadczasz dobra. Ale w żadnym wypadku nie narażasz się na potępienie.

Jak ci już wspomniałem, ja już niczego nie szukam, ja już znalazłem.
A ty?


W niedzielę napisałeś, że zależy Ci na „rozpoznaniu i odsłonięciu prawdy bożej”. Czyli coś Ci ją zasłania. Ja wiem, że Biblia Ci zasłania, Ty twierdzisz, że to Twój "skażony umysł". Możemy się spierać, aczkolwiek żadnego pożytku z tego nie będzie. :) Ryszardzie - sama Biblia Ci nie odsłoni prawdy o Bogu. Ile już lat ją analizujesz? I prawda nadal zasłonięta, prawda? Czy znasz ludzi którzy przez całe życie studiowali Biblię i na starość mogli powiedzieć z czystym sumieniem, że nie mają pytań, że wiedzą o Bogu wszystko, że pojęli jego istotę? Idąc tym torem będziemy mieli 2 wyjścia - albo stwierdzić że wszyscy mają "skażony umysł" albo stwierdzić, że Biblia prawdy o Bogu nie odsłania.

A ja? A ja odsłaniać na nie muszę. Wyrwałem się ze strachu, z kajdan religii, z kajdan Biblii. Boga się nie boję bo nie ma takiej potrzeby. Życie wieczne mam, każdy z nas ma choć religie nim kupczą. Patrzę na naszą planetę, na nasz świat z troszkę innej perspektywy, z innej niż większość ludzi dlatego czasem może być troszkę ciężko się ustosunkować do tego co piszę. :) Ale by móc zerwać te kajdany - trzeba mieś otwarty umysł, odrzucić stereotypy które nam wpajano od dziecka, odrzucić schematy myślowe, nie bać się wyjść myślami przed szereg. Nie zawsze jest to łatwe, z pewnością jest to proces ale w przeciwnym razie zostaną nam... kajdany. :blink:

Pozdrawiam.

Użytkownik domino edytował ten post 2009-01-14, godz. 09:35


#97 ryszard wieczorek

ryszard wieczorek

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 561 Postów

Napisano 2009-01-15, godz. 11:31

[name='domino' date='2009-01-14 19:02' post='111346']

Masz rację. Tylko zauważ, że zło nie może istnieć bez dobra a dobro bez zła bo gdyby istniało wyłącznie dobro albo wyłącznie zło - to nie wiedziałbyś czym jest ich przeciwieństwo. Bóg niszcząc zło odebrałby nam automatycznie możliwość wybierania. Twierdzisz, że Bóg się odcina od tego co złe, że co złe to nie On. A to są po prostu elementy układanki. Idąc tym torem mógłbyś stwierdzić równie dobrze, że Bóg kocha kolor biały a czarny jest mu wrogi, że ciepło jest mu bliskie a zimno obce, że dzień woli bardziej niż noc.

Biblia streszcza to mówiąc, że On jest światłoscią i nie ma w nim żadnej ciemności.

Wiesz, ja akurat nie wierzę w żadnego Szatana Diabła (po prostu chciałem aby było po Biblijnemu bo poza ten obszar nie wychodzisz) ale przyjmijmy na chwilkę że on istnieje i faktycznie sprzeciwił się Bogu i robi coś wbrew woli Bożej. To powiedz mi czemu Bóg pozwala temu Szatanowi istnieć? Zobacz, unicestwia Szatana już dziś tj. 14 stycznia 2009 i po kłopocie. :) Źródło zła nie istnieje. :) Naprawdę wierzysz w Armagedon, w kwestię sporną, w usunięcie pojęcia "zło"?
Czy zastanawiałeś się jak wypaczone byłoby istnienie w świecie gdzie nie ma zła czyli tym samym nie ma możliwości wyboru? Ryszardzie - nawet czyniąc zło nie łamiesz Bożego prawa. Po prostu czyniąc zło - zło sprowadzasz na siebie i tyle. Czyniąc źle - doświadczasz zła i odwrotnie - czyniąc dobro - doświadczasz dobra. Ale w żadnym wypadku nie narażasz się na potępienie.

Czyżby Domino, i ty, wierzący w Jezusa mówisz takie rzeczy. Zapomniałeś, że On z własnej niepszymuszonej woli wybrał nie robić nic złego.
I ty to nazywasz wypaczeniem?
Aż sie cisną słowa pewne na usta, ale .... może zastanów się co mówisz.

W niedzielę napisałeś, że zależy Ci na „rozpoznaniu i odsłonięciu prawdy bożej”. Czyli coś Ci ją zasłania. Ja wiem, że Biblia Ci zasłania, Ty twierdzisz, że to Twój "skażony umysł". Możemy się spierać, aczkolwiek żadnego pożytku z tego nie będzie. :) Ryszardzie - sama Biblia Ci nie odsłoni prawdy o Bogu. Ile już lat ją analizujesz? I prawda nadal zasłonięta, prawda? Czy znasz ludzi którzy przez całe życie studiowali Biblię i na starość mogli powiedzieć z czystym sumieniem, że nie mają pytań, że wiedzą o Bogu wszystko, że pojęli jego istotę? Idąc tym torem będziemy mieli 2 wyjścia - albo stwierdzić że wszyscy mają "skażony umysł" albo stwierdzić, że Biblia prawdy o Bogu nie odsłania.

O tym już mówiliśmy.
Nie wiem kto cię tak oszukał, ale wiedz, że dopóki człowiek żyje, dopóty jest nadzieja, On jest bardzo łaskawy.

A ja? A ja odsłaniać na nie muszę. Wyrwałem się ze strachu, z kajdan religii, z kajdan Biblii. Boga się nie boję bo nie ma takiej potrzeby. Życie wieczne mam, każdy z nas ma choć religie nim kupczą. Patrzę na naszą planetę, na nasz świat z troszkę innej perspektywy, z innej niż większość ludzi dlatego czasem może być troszkę ciężko się ustosunkować do tego co piszę. :) Ale by móc zerwać te kajdany - trzeba mieś otwarty umysł, odrzucić stereotypy które nam wpajano od dziecka, odrzucić schematy myślowe, nie bać się wyjść myślami przed szereg. Nie zawsze jest to łatwe, z pewnością jest to proces ale w przeciwnym razie zostaną nam... kajdany. :blink:

Znam tylko jeden prawdziwy rodzaj wolności, lecz tej nie sposób posiąść o własnych siłach.
Jeśli was syn boży wyswobodzi, prawdziwie wolnymi będziecie -tylko wtedy człowiek może być prawdziwie wolny- dałeś się oszukać, wolny nie jesteś.
Każdy kto czyni grzech jest niewolnikiem grzechu.
A sędzią tego kto czyni, a kto nie czyni, będzie kto twoim zdaniem - Jezus czy Domino?
Zatem moja przyjacielska porada jest, obudź się Domino, pokutuj i wołaj o przebaczenie, Bóg słyszy szczere łkanie serca.
Pozdrawiam.

#98 domino

domino

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 121 Postów
  • Lokalizacja:Częstochowa

Napisano 2009-01-15, godz. 15:25

Czyżby Domino, i ty, wierzący w Jezusa mówisz takie rzeczy. Zapomniałeś, że On z własnej niepszymuszonej woli wybrał nie robić nic złego.
Aż sie cisną słowa pewne na usta, ale .... może zastanów się co mówisz.


Zauważ, że ja sobie swobodnie wyrażam swoje myśli na forum a Ty się zżymasz z tego powodu. :) Ryszardzie - Bóg mi dał wolność i sobie z niej korzystam.
Jeśli piszę niemądrze to wskaż proszę - gdzie. Z argumentem "zastanów się co mówisz" trudno dyskutować. Jezus jak słusznie zauważyłeś - WYBRAŁ nie robić nic złego. Nie narzucono mu tego tylko WYBRAŁ choć mógł wybrać inaczej. W świecie gdzie "zła" nie będzie - nie będzie też możliwości WYBORU. Czyli Armagedon jest bez sensu. Iść za Jezusem to znaczy WYBIERAĆ dobro mimo istnienia zła.

Nie wiem kto cię tak oszukał, ale wiedz, że dopóki człowiek żyje, dopóty jest nadzieja, On jest bardzo łaskawy.


Ja się nie czuję oszukany. Jeśli dostrzegasz coś czego nie widzę ja - powiedz proszę. :)

A sędzią tego kto czyni, a kto nie czyni, będzie kto twoim zdaniem - Jezus czy Domino?


Ryszardzie, a gdyby Jezus znów przyszedł na ziemię to po czym byś go poznał? Czy nie mógłby pisać sobie na takim forum? Jakim samochodem by jeździł? Maybachem czy starą Skodą? W jaki sposób mógłby Ciebie przekonać że jest synem Bożym? Życzyłem Ci otwartości umysłu i nadal Ci życzę. :)

Zatem moja przyjacielska porada jest, obudź się Domino, pokutuj i wołaj o przebaczenie, Bóg słyszy szczere łkanie serca.


No tak. "Pokutuj i wołaj o przebaczenie". :) Chętnie Ryszardzie - jak tylko mi powiesz co złego zrobiłem - natychmiast zaczynam szczerze łkać.
Na tą chwilę nie wiem za co miałbym pokutować. B)
Pozdrawiam.

#99 Bogdan Braun

Bogdan Braun

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 401 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2009-01-15, godz. 20:55

Czy Jezus (na ziemi) sam myślał o sobie, że jest Bogiem


Przyznać muszę, że pytanie jest moim skromnym zdaniem prowokacyjne...
Dlaczego?
A to, dlatego, ze wykazanie ewentualnej sprzeczności nie będzie jeszcze dowodem, że ma się rację w słownym (wynikającym z wiary osobistej) sporze teologiczno-logicznym (?) w oparciu zaiste o sam tekst biblijny.
***
Ja rzucę taki oto argument przeciw tezie jakoby Jezus z Nazaretu myślał o sobie, że jest Jedynym Prawdziwym Bogiem.
Czy w (N)owym (T)estamencie znajdziemy tekst/y, który/e by nam choćby wskazywał/y, że Jezus z Nazaretu modlił się do BOGA?
W ogrodzie Getsemani Jezus jawi się nam jako modlący się do Boga.
Zastanawiam się na ile ten obraz modlącego się Jezusa jest modlitwą, a na ile jest,,kontemplacją”.
Przy założeniu, że to była jednak kontemplacja to Jezusowe bycie w tej chwili w Bogu zdaje się stawiać Jezusa w relacji nie na zewnątrz Boga.
Ale dalej Jezus z Nazaretu pozostaje zagadką nawet w ogrodzie Getsemani.
***
Nie mam żadnego argumentu za Jezusową kontemplacją w Getsemani, a może mnie ktoś wspomoże... ?

BB
W dowodzeniu słuszności własnych racji patrzmy na bliźniego jak na siebie samego.

#100 ryszard wieczorek

ryszard wieczorek

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 561 Postów

Napisano 2009-01-16, godz. 10:17

[ name='Bogdan Braun' date='2009-01-16 06:25' post='111568']

Przyznać muszę, że pytanie jest moim skromnym zdaniem prowokacyjne...
Dlaczego?
A to, dlatego, ze wykazanie ewentualnej sprzeczności nie będzie jeszcze dowodem, że ma się rację w słownym (wynikającym z wiary osobistej) sporze teologiczno-logicznym (?) w oparciu zaiste o sam tekst biblijny.
***
Ja rzucę taki oto argument przeciw tezie jakoby Jezus z Nazaretu myślał o sobie, że jest Jedynym Prawdziwym Bogiem.
Czy w (N)owym (T)estamencie znajdziemy tekst/y, który/e by nam choćby wskazywał/y, że Jezus z Nazaretu modlił się do BOGA?
W ogrodzie Getsemani Jezus jawi się nam jako modlący się do Boga.
Zastanawiam się na ile ten obraz modlącego się Jezusa jest modlitwą, a na ile jest,,kontemplacją”.
Przy założeniu, że to była jednak kontemplacja to Jezusowe bycie w tej chwili w Bogu zdaje się stawiać Jezusa w relacji nie na zewnątrz Boga.
Ale dalej Jezus z Nazaretu pozostaje zagadką nawet w ogrodzie Getsemani.
***
Nie mam żadnego argumentu za Jezusową kontemplacją w Getsemani, a może mnie ktoś wspomoże... ?

BB

Drogi Bogdanie, czy mógłbyś spróbować sprecyzować swoje stanowisko/tezę/opinię w powyższej kwestii. Chciałbym się ustosunkować do tego co napisałeś, lecz twoja wypowiedź nie jest dla mnie do końca jasna, a chciałbym ustrzec się czytania „między wierszami”, a tym bardziej zgadywania.
Raz już się pośliznąłem na... zającu!
Ważne byłoby np. abyśmy wiedzieli co masz na myśli mówiąc „był w Bogu”.
pozdrawiam




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych