Skocz do zawartości


Zdjęcie

"świat zewnętrzny jest zły", "nie należy utrzymywać kontaktów z ludźmi ze świata"


  • Please log in to reply
23 replies to this topic

#1 dawid1234

dawid1234

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 370 Postów
  • Płeć:Not Telling
  • Lokalizacja:dolny śląsk

Napisano 2009-02-20, godz. 18:55

moja znajoma zwróciła się do mnie z zapytaniem, nie mam dostępu do pisemek świadków , te które miałem oddałem. Więc proszę o pomoc w następującej sprawie:

czy w książkach, które masz można znaleźć jednoznaczne stwierdzenia, że np. świat zewnętrzny jest zły, nie należy utrzymywać kontaktów z ludźmi ze świata....chodzi o "nakaz" trzymania się z daleka szczególnie dla młodych od ich rówieśników. Na dodatek potrzebuję dokładne odnośniki: cytat i skąd pochodzi, ze stroną włącznie.

#2 gambit

gambit

    gambit

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1296 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Kuczkowo

Napisano 2009-02-20, godz. 21:51

Czy czasem nie szukasz na siłę, to co niżej podajesz ? Gdyż jak się czasem chce coś znaleźć, to można w Biblii znaleźć nawet:
Ps.53:2, Bw. ,,Głupi rzekł w sercu swoim: Nie ma Boga. ..."(nie odczytaj, że to do Ciebie)

czy w książkach, które masz można znaleźć jednoznaczne stwierdzenia, że np. świat zewnętrzny jest zły, nie należy utrzymywać kontaktów z ludźmi ze świata....chodzi o

Prawdą jest, że ŚJ w swej literaturze udzielają rad np: Unikanie zawierania związków małżeńskich z osobami innego poglądu religijnego, gdyż najczęściej staje się przyczyną konfliktów. Takie rady są udzielane nawet wewnątrz własnego wyznania, gdy jedna strona np. chce poświęcać jako pionier pełno-czasowy, natomiast druga tylko od czasu do czasu pójść na zebranie. Omawia to zagadnienie w-95 r./22 nr./31 str. w oparciu o :

2Kor.6:14 Nie chodźcie w obcym jarzmie z niewiernymi; bo co ma wspólnego sprawiedliwość z nieprawością albo jakaż społeczność między światłością a ciemnością?

Na podstawie powyższego wersetu omówiono też w pytaniach czytelników: ,,Czy chrześcijaninowi wypada zawiązać spółkę z osobą niewierzącą, ..." w-93/19/29 . Odpowiedź - można, ale z pewnymi radami i zastrzeżeniami.
Ponadto temat jest bardzo obszerny i dotyczy wielu postaw życiowych, które mają na celu przestrzec przed niebezpieczeństwami życiowymi. Jednakże literatura chce, aby czytelnik znalazł dobre stosunki z Bogiem. Zresztą takie nastawienie wynika z Biblii m.in.:

1Ja.5:19 My wiemy, że z Boga jesteśmy, a cały świat tkwi w złem.
Jak.4:4 Wiarołomni, czy nie wiecie, że przyjaźń ze światem, to wrogość wobec Boga? Jeśli więc kto chce być przyjacielem świata, staje się nieprzyjacielem Boga.
Ja.17:16 Nie są ze świata, jak i Ja nie jestem ze świata.

Między innymi do powyższych fragmentów podano definicje ,,duch świata", ,,Prowadzeniu rozmów ..." - 2001/86 str. Na kolejnych stronach omówiono pod niektórymi względami, czym się ów duch świata charakteryzuje.
-- gambit
Mój życiorys - 1<---> Wśród ŚJ Zamieszczam tymczasowo.

#3 dawid1234

dawid1234

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 370 Postów
  • Płeć:Not Telling
  • Lokalizacja:dolny śląsk

Napisano 2009-02-20, godz. 22:01

Czy czasem nie szukasz na siłę, to co niżej podajesz ? Gdyż jak się czasem chce coś znaleźć, to można w Biblii znaleźć nawet:
Ps.53:2, Bw. ,,Głupi rzekł w sercu swoim: Nie ma Boga. ..."(nie odczytaj, że to do Ciebie)


Między innymi do powyższych fragmentów podano definicje ,,duch świata", ,,Prowadzeniu rozmów ..." - 2001/86 str. Na kolejnych stronach omówiono pod niektórymi względami, czym się ów duch świata charakteryzuje.
-- gambit




nie jest przyjęte w śród świadków przyjaźnienie się z osobami z poza zboru, ale czy i jak wyraźne określenie tego można odnaleźć w ich literaturze ?

#4 jb

jb

    ^o^

  • Moderatorzy
  • PipPipPipPip
  • 4057 Postów
  • Płeć:Female
  • Lokalizacja:Polska

Napisano 2009-02-20, godz. 22:52

Poniżej kilka cytatów, które mam w tej chwili pod ręką.

Kwestia towarzystwa:

Czy utrzymywanie kontaktów towarzyskich z ludźmi niepodzielającymi naszych przekonań to jedynie kwestia osobistych upodobań, czy też wchodzą tu w grę zasady biblijne? Pewna siostra chciała pójść na imprezę z młodym mężczyzną, który nie był prawdziwym chrześcijaninem. Mimo ostrzeżeń przed potencjalnymi zagrożeniami uznała, że ma prawo tak postąpić, i z nim poszła. Wkrótce po przybyciu poczęstowano ją drinkiem z dodatkiem silnego środka odurzającego. Gdy po kilku godzinach się ocknęła, stwierdziła, że jej rzekomy kolega ją zgwałcił (por. Rodz. 34:2).

Co prawda znajomość z kimś, kto nie akceptuje naszych zasad, nie zawsze pociąga za sobą tak tragiczne konsekwencje, niemniej Biblia uprzedza: „Kto chodzi z mądrymi, stanie się mądry, lecz kto się zadaje z głupcami, temu źle się powiedzie” (Prz. 13:20). Nie ulega wątpliwości, że kontakty ze złym towarzystwem są niebezpieczne! W Księdze Przysłów 22:3 czytamy: „Roztropny, ujrzawszy nieszczęście, kryje się, lecz niedoświadczeni idą dalej i muszą ponieść karę”. Towarzystwo, w jakim się obracamy, naprawdę może wpłynąć na nas samych oraz na naszą więź z Bogiem (1 Kor. 15:33; Jak. 4:4).

źródło: „Strażnica” z 15 lutego 2009, artykuł „Czy należy obstawać przy osobistych upodobaniach?”, strony 19 – 21

Kolejnym czynnikiem sprzyjającym robieniu postępów pod wzglądem duchowym jest dobre towarzystwo w zborze chrześcijańskim. Najbardziej pożądanymi przyjaciółmi są duchowo usposobieni współwyznawcy, osoby, które chętnie rozmawiają na tematy Słowa Bożego i żywo się interesują pomaganiem bliźniemu. Do jednego ze starszych zboru chrześcijańskiego, mianowicie do Tymoteusza, apostoł Paweł napisał: „Przecież w wielkim domu znajdują się naczynia nie tylko złote i srebrne, lecz i drewniane, i gliniane: jedne do użytku zaszczytnego, a drugie do niezaszczytnego. Jeśliby więc ktoś oczyścił siebie samego z tego wszystkiego, będzie naczyniem zaszczytnym, poświęconym, pożytecznym dla właściciela, przygotowanym do każdego dobrego czynu. Uciekaj zaś przed młodzieńczymi pożądaniami, a zabiegaj o sprawiedliwość wiarę, miłość, pokój — wraz z tymi, którzy wzywają Pana czystym sercem” (2 Tym 2:20-22, BT) Zatem apostoł przyrównał zbór ukształtowany za jego czasów do domu mieszczącego wszelkiego rodzaju naczynia. Jeżeli starszy miał się strzec ‘naczyń niezaszczytnych’ i nie utrzymywać z nimi serdecznej więzi, oczywiście jest to jeszcze ważniejsze dla duchowych dzieci, które nie mają ‘spostrzegawczości wyćwiczonej przez użytkowanie w odróżnianiu, co właściwe, a co opaczne’ (Hebr. 5:14). Są one o wiele bardziej podatne na zgubne wpływy (Porównaj z tym List 2 Piotra 2:18).

Nie znaczy to, jakobyśmy mieli odnosić się z nieufnością do członków zboru. Nie jest trudno rozpoznać, czyje towarzystwo może być budujące Jezus Chrystus powiedział: „Z obfitości serca mówią usta” (Łuk. 6:45, NP). Nie ulega wątpliwości, że ci, których wypowiedzi naprawdę pobudzają nas „do miłości i właściwych uczynków”, są lojalnymi przyjaciółmi (Hebr. 10:24). Dzięki obcowaniu z nimi tym szybciej będziemy wzrastać ku chrześcijańskiej dojrzałości.

źródło: „Strażnica” z 1981 roku, nr 2, artykuł „Chrzest wyrazem wiary”, strony 1 – 6

Ponadto starajcie się zapoznawać dzieci z przykładnymi osobami, które zachęcą je do wytyczania sobie pożytecznych celów. Młody mężczyzna imieniem Francis, który prowadzi szczęśliwe i satysfakcjonujące życie, wspomina: „Mama zauważyła, że jako rodzeństwo przebywaliśmy tylko w swoim towarzystwie. Pomogła nam to zmienić, zapraszając chrześcijan, którzy gorliwie angażowali się w pełnoczasową służbę kaznodziejską. W ten sposób znaleźliśmy przyjaciół, nawet nie wychodząc z domu”. Rodzice, jeśli dołożycie starań, wasze życie rodzinne może się okazać żyzną glebą, na której zakiełkują i rozwiną się wartościowe przyjaźnie.

źródło: „Przebudźcie się!” z 8 grudnia 2004 roku, artykuł „Jak zyskać prawdziwych przyjaciół”, link

„Już po swych czynach chłopiec [lub dziewczyna] daje się poznać, czy jego postępowanie jest czyste i prostolinijne” — mówi Księga Przysłów 20:11. Dlatego warto się zastanowić: Czy ta osoba na pierwszym miejscu w życiu stawia więź z Jehową? A może jednak zdradza sposób myślenia i poglądy odzwierciedlające „ducha świata”? (1 Koryntian 2:12; Efezjan 2:2). Czy jej towarzystwo umocni mnie w postanowieniu oddawania czci Jehowie?

Przyjaźniąc się z osobami, które szczerze miłują Jehowę i sprawy duchowe, nie tylko unikniesz problemów, ale też rozbudzisz w sobie większy zapał do służenia Mu.

źródło: „Przebudźcie się!” z 22 sierpnia 2005 roku, artykuł „Co zrobić, żeby nie wpaść w nieodpowiednie towarzystwo?”, link


Posłuszeństwo względem boga w doborze towarzystwa


ŚWIADKOWIE JEHOWY wiedzą, że „złe towarzystwo psuje dobre obyczaje” (1 Kor. 15:33, Kow). Niżej przytoczone doświadczenie młodego mężczyzny, który w owym czasie nie był świadkiem Jehowy, dobitnie ukazuje, że naprawdę warto trzymać się tej zasady:

„Bardzo podobała mi się pewna dziewczyna, którą znałem dobrze ze szkoły, zanim stała się świadkiem Jehowy. Kiedy zaczęła studiować Biblię ze świadkami Jehowy, powiedziała mi, że nie będzie odtąd chodzić ze światowymi chłopcami, a tacy chłopcy również nie mogą odwiedzać jej w domu. Wprawdzie studiowała Biblię systematycznie i nawet dała się ochrzcić, ja jednak postanowiłem załamać jej wierność wobec Boga. Wszelkie moje starania zawiodły. Zacząłem ją nawet okłamywać, to znaczy próbowałem ją podejść, udając, że mnie również podoba się prawda biblijna. Poszedłem także na szereg zebrań w Sali Królestwa. Wyruszałem nawet do dzieła głoszenia podczas srogiej śnieżycy. Sądziłem, że tyloma zabiegami ją wreszcie do siebie przekonam.

„Dzwoniłem do niej lub pisałem prawie każdego dnia, ponieważ, pracowałem poza miastem. Posyłałem jej prezenty i błagałem ją, by je zatrzymała, ale nigdy nie chciała ich przyjąć. Wtedy powiedziałem sobie, że jednak musi być coś szczególnego w jej nowej religii, bo z każdą, inną dziewczyną potrafiłem sobie poradzić. Zacząłem więc zadawać pytania biblijne, a im więcej pytałem, tym bardziej cieszyły mnie odpowiedzi. Przystąpiłem na serio do studiowania Biblii i po niedługim czasie oddałem swe życie Jehowie Bogu. Tak, teraz jestem świadkiem Jehowy, a ta wierna młoda niewiasta jest moją żoną. Jakże jestem wdzięczny i szczęśliwy, że tak pilnie trzymała się zasad Bożych!”

źródło: „Strażnica” z 1970 roku, nr 12, strona 21

Wraz z takim wzrostem duchowym poszerza się krąg przyjaznych nam osób. W końcu stwierdzamy, że należymy do ogromnej, ogólnoświatowej rodziny przyjaciół! Przekonujemy się też o znacznie wyższym ogólnym poziomie ludzi, z którymi się przyjaźnimy. Na przykład Brian, który dopiero niedawno zaczął oddawać cześć Jehowie, wspomina, że przez swoich dawniejszych kolegów wdał się w pijaństwo i zaniedbywał żonę oraz dzieci. Teraz poświęca rodzinie dużo czasu. O licznych swoich nowych przyjaciołach, wierzących tak jak on w Jehowę, mówi: „Dobrze wiem, że gdybym miał jakieś kłopoty, wystarczy zatelefonować do któregoś z nich, żeby pośpieszył mi z pomocą”.

Przyjaciele Alana rozmawiali zazwyczaj o samochodach i dziewczynach. Tematy takie uznał za „banalne i jałowe”, odkąd pozyskał wielu nowych przyjaciół, z którymi złączyła go miłość do Jehowy. Ujęli go swoją „spontanicznością, szczerością i serdecznym zainteresowaniem” jego osobą.

NASI NAJLEPSI PRZYJACIELE

Wymienieni tu ludzie oraz miliony innych tworzą ogólnoświatową, zupełnie apolityczną rodzinę przyjaciół, która wznosi się ponad bariery narodowościowe, rasowe i społeczne. Panuje w niej prawdziwe braterstwo, jakim się cieszyli pierwsi chrześcijanie (3 Jana 14, 15, BT). Rodzinę tę zespala więź identyczna z tą, która łączyła Rutę i Noemi, mianowicie czyste wielbienie Jehowy Boga. Wszyscy jej członkowie pokornie i z wdzięcznością uznają fakt, iż Jehowa oraz Jezus Chrystus są ich najlepszymi przyjaciółmi.

źródło: „Strażnica” z 1988 roku, nr 1, artykuł „Jak pozyskiwać prawdziwych przyjaciół”, strony 5 – 7

Inne cytaty podejmujące temat spotkań towarzyskich w gronie współwyznawców oraz promujące teokratyczne sposoby spędzania wolnego czasu: link


Szatan i jego negatywny, deprawujący wpływ na świat i ludzi:

Kiedy odsunęliśmy się od tego świata i zaczęliśmy się spotykać ze sługami Jehowy, na pewno byliśmy zachwyceni widoczną wśród nich miłością i życzliwością. Jakże inaczej jest pośród nienawistnych i kłótliwych ludzi podległych władzy Szatana! My natomiast w raju duchowym cieszymy się pokojem i jednością (Izaj. 48:17, 18; 60:18; 65:25).

źródło: „Strażnica” z 15 marca 2008 roku, artykuł „Czy patrzysz na innych oczami Jehowy?”, strony 25 – 29

Jak wynika z przytoczonych słów Jezusa, Szatan ustawicznie atakował jego uczniów w przeszłości – i podobnie działa teraz (Efez. 6:11). (...) Niemniej desperacko wykorzystuje on wszelkie środki, by złamać naszą lojalność. (...) Potrafi również posłużyć się naszymi znajomymi w szkole lub pracy oraz niewierzącymi krewnymi, którzy wywierają na nas presję, abyśmy zabiegali o to, co oferuje świat – o prestiżowe wykształcenie bądź karierę.

źródło: „Strażnica” z 15 stycznia 2008 roku, artykuł „Chrześcijanie – przesiewani jak pszenica”, strona 32

3:8, 14. ‘Skupianie umysłu na trwaniu w szlachetnych uczynkach’ jest „szlachetne i pożyteczne”, ponieważ pomaga owocnie pełnić służbę dla Boga i trzymać się z dala od tego złego świata.

„Strażnica” z 15 października 2008 roku, „Słowo Jehowy jest żywe” – Ciekawe myśli z listów do Tytusa, do Filemona i do Hebrajczyków, strony 30 – 32

Problem tkwi jednak w tym, że Szatan — „władca mocy powietrza” — sprawił, że większość dostępnych dziś rozrywek wpływa na ludzi deprawująco (Efezjan 2:2). (...)

Przeznaczaj rozsądną miarę czasu na godziwą i pożyteczną rozrywkę, ale unikaj naśladowania wybryków świata. Niezależnie od tego, czy jego „powietrze” ma przyjemną, czy drażniącą woń — i tak jest skażone i niesie śmierć! (Przysłów 11:19).

źródło: „Strażnica” z 1988 roku, nr 1, artykuł „Bądź zawsze podporządkowany ‘duchowi życiodajnemu’”, strony 15 – 23

Naszą sytuację można przyrównać do pobytu w restauracji, w której są miejsca dla palących i niepalących. Jako chrześcijanie żyjemy w stworzonym przez Jehowę raju duchowym, słusznie więc znajdujemy się w strefie „dla niepalących” — z dala od ducha tego świata. Z pewnością nie siedlibyśmy rozmyślnie w pomieszczeniu dla palących. Byłoby to wręcz nierozsądne. Co jednak często się zdarza, gdy w restauracji siedzimy na miejscach dla niepalących? Zanieczyszczone, niezdrowe powietrze rozchodzi się wszędzie i w końcu docierają do nas dymne smugi. Czy tak skażone powietrze uznamy wówczas za nęcące, czy raczej jak najszybciej wyniesiemy się stamtąd?

A co robisz, gdy gdzieś otoczą cię strugi „powietrza” tego świata? Czy podejmujesz od razu działania, żeby się odizolować od jego zgubnego wpływu? Jeżeli się nie ruszysz i będziesz je wdychał, to możesz być pewny, że odbije się to na twoim sposobie myślenia. Im dłużej będziesz oddychał tym „powietrzem”, tym bardziej się do niego przyzwyczaisz. Ponadto z czasem zapach ów przestanie cię odstręczać, spodoba się ciału, zacznie nęcić i odurzać. Może pobudzić jakieś skryte pragnienie, nad którym starałeś się zapanować.

Niektóre trujące składniki „powietrza” tego świata są trudne do wykrycia, podobnie jak to bywa ze szkodliwymi substancjami w atmosferze; tlenek węgla na przykład jest pozbawiony smaku i zapachu. Niebezpieczeństwo polega więc na tym, że możemy nie wyczuć zabójczych powiewów, zanim nas zupełnie otoczą. A zatem potrzeba czujności, byśmy nie wpadli w śmiertelną pułapkę wskutek powszechnej w tym świecie pobłażliwości lub nieprzestrzegania Bożych mierników sprawiedliwości.

(...)

Nie zwlekaj więc z odpędzaniem niemoralnego, śmiercionośnego „powietrza” tego świata. Zamiast się poddawać jego ponętnemu zapachowi i okryć hańbą imię Jehowy oraz Jego organizację, okaż się przyjemną wonią dla Boga przez swe zbożne nastawienie i zachowanie. Paweł wyraził to następującymi słowami: „Bogu jesteśmy przecież miłą wonią Chrystusową pośród tych, którzy podlegają wybawieniu, i pośród tych, którzy giną; tym ostatnim wonią wypływającą ze śmierci, tamtym pierwszym wonią wypływającą z życia ku życiu” (2 Koryntian 2:15, 16). To nic, że wielu będzie kręcić nosem na nasze chrześcijańskie postępowanie (1 Piotra 4:1-5). Niechże świat podąża własną drogą, zbierając gorzkie owoce w postaci rozbitych rodzin, nieślubnych dzieci, chorób przenoszonych drogą płciową, w tym również AIDS, oraz wielu innych szkód pod względem fizycznym i uczuciowym. Nie tylko oszczędzisz sobie wielu cierpień, ale też zyskasz łaskę Bożą. Co więcej, twoja nienaganna postawa oraz głoszone przez ciebie orędzie Królestwa wywrze wrażenie przynajmniej na niektórych, tak iż przyciągnie ich „woń wypływająca z życia ku życiu”.

źródło: „Strażnica” z 1988 roku, nr 1, artykuł „Oddychanie „powietrzem” tego świata grozi śmiercią!”, strony 10 – 15

Ale gdy unikamy oglądania, słuchania i czytania niestosownych treści, niejako mówimy: „Idź precz, Szatanie!”. Tym samym naśladujemy Jezusa – stanowczo i zdecydowanie odrzucamy nieczysty, szatański świat. Oprócz tego wyraźnym dowodem trzymania się z dala od świata będzie odważne utożsamianie się ze świadkami Jehowy i naśladowcami Chrystusa w pracy, szkole, wśród sąsiadów i krewnych (odczytaj Marka 8:38).

źródło: „Strażnica” z 15 listopada 2008 roku, artykuł „Tak jak Jezus ‘przeciwstawiaj się Diabłu’”, strony 27 – 31


.jb

#5 dawid1234

dawid1234

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 370 Postów
  • Płeć:Not Telling
  • Lokalizacja:dolny śląsk

Napisano 2009-02-20, godz. 22:59

Poniżej kilka cytatów, które mam w tej chwili pod ręką.

Kwestia towarzystwa:







Inne cytaty podejmujące temat spotkań towarzyskich w gronie współwyznawców oraz promujące teokratyczne sposoby spędzania wolnego czasu: link


Szatan i jego negatywny, deprawujący wpływ na świat i ludzi:


dzieki

#6 jb

jb

    ^o^

  • Moderatorzy
  • PipPipPipPip
  • 4057 Postów
  • Płeć:Female
  • Lokalizacja:Polska

Napisano 2009-02-21, godz. 02:31

Źródłem wielu cytatów na wspomniany temat może być także publikacja "Jak znaleźć prawdziwy pokój i bezpieczeństwo": rozdział 11


Od tego „świata” — oddalonego od Boga i rządzonego przez Szatana społeczeństwa ludzkiego — prawdziwi chrześcijanie muszą trzymać się z dala (Jakuba 1:27).

(...)

A co z nami? Czy „miłujemy” ludzi ze świata w tym sensie, że szczerze chcemy im pomóc znaleźć drogę do życia w łasce Bożej, czy raczej miłujemy akurat to, co im utrudnia zostanie sługami Bożymi — ducha niezależności, popisywanie się zamożnością, przesadne poczucie własnej wartości, pogoń za sławą? Jeżeli chętnie przebywamy w towarzystwie ludzi przejawiających takie cechy, to miłujemy świat w sposób potępiony przez apostoła.

(...)

Może trudno w to uwierzyć. Ale czy u większości ludzi ze świata nie rzucają się wyraźnie w oczy postawy i czyny charakteryzujące przeciwnika Bożego? Na całym świecie można się spotkać z kłamstwem, nienawiścią, gwałtem i morderstwem, a wszystko to znamionuje ludzi, którzy ‘pochodzą od Diabla’, to znaczy jego uznają za swego duchowego „ojca” (1 Jana 3:8-12; Jana 8:44; Efezjan 2:2-3).

(...)

Szczerze mówiąc, jedynym sposobem zawarcia przyjaźni ze światem jest upodobnienie się do niego, podzielanie jego pragnień, ambicji i uprzedzeń, podziwianie jego sposobu myślenia i jego filozofii oraz przyjęcie jego zwyczajów i sposobu postępowania. Poplecznicy tego świata nie lubią, gdy się im wytyka błędy albo ostrzega przed niebezpieczeństwami, jakie grożą w związku z ich posunięciami. Dlatego człowiek, który trzyma się Biblii, kieruje się jej naukami w swoim postępowaniu i trybie życia oraz staje w jej obronie, nie zdoła uniknąć nienawiści świata (Jana 17:14; 2 Tymoteusza 3:12).

Biblia wskazuje więc na konieczność dokonania jednoznacznego wyboru. W liście Jakuba 4:4 czytamy: „Czyż nie wiecie, że przyjaźń ze światem to wrogość wobec Boga? Dlatego kto chce być przyjacielem świata, sam siebie czyni wrogiem Boga”. Bóg także ma swoje mierniki przyjaźni i są one odmienne od mierników uznawanych przez świat grzesznych ludzi (Psalm 15:1-5).


.jb

#7 jb

jb

    ^o^

  • Moderatorzy
  • PipPipPipPip
  • 4057 Postów
  • Płeć:Female
  • Lokalizacja:Polska

Napisano 2009-04-08, godz. 20:30

Jeszcze jeden cytat:

Szkodliwe naciski szatańskiego świata mogą osłabić nasze przywiązanie do zasad Bożych. Na przykład przebywanie w towarzystwie ludzi, którzy nie trzymają się praw Jehowy – gdy jesteśmy w szkole lub w pracy albo korzystamy z jakiejś niewłaściwej formy rozrywki – może osłabić nasze postanowienie czynienia tego, co właściwe. Nie pozwól, by coś takiego przytrafiło się tobie!

źródło: „Strażnica” z 15 kwietnia 2009, artykuł „Mądrość Jehowy widoczna w dziele stwórczym”


.jb

#8 andreaZZ

andreaZZ

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1069 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Trójmiasto

Napisano 2009-04-09, godz. 13:38

No właśnie, gdybym słuchał tych "mądrych" rad, pewnie dzisiaj byłbym "silnym duchowo świadkiem", a nie odstępcą :D

"Nie wierzcie w jakiekolwiek przekazy tylko dlatego, że przez długi czas obowiązywały w wielu krajach. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że wielu ludzi od dawna to powtarza. Nie akceptujcie niczego tylko z tego powodu, że ktoś inny to powiedział, że popiera to swym autorytetem jakiś mędrzec albo kapłan, lub że jest to napisane w jakimś świętym piśmie. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że brzmi prawdopodobnie. Nie wierzcie w wizje lub wyobrażenia, które uważacie za zesłane przez Boga. Miejcie zaufanie do tego, co uznaliście za prawdziwe po długim sprawdzaniu, do tego, co przynosi powodzenie wam i innym"
[Siddhartha Gautama]

#9 and

and

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1649 Postów
  • Gadu-Gadu:0
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Toruń

Napisano 2009-04-09, godz. 14:29

No właśnie, gdybym słuchał tych "mądrych" rad, pewnie dzisiaj byłbym "silnym duchowo świadkiem", a nie odstępcą :D


gdybyś słuchał wcześniej, rad to byś nie został świadkiem.
pozdrawiam Andrzej

#10 andreaZZ

andreaZZ

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1069 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Trójmiasto

Napisano 2009-04-09, godz. 14:59

gdybyś słuchał wcześniej, rad to byś nie został świadkiem.


to wina przeznaczenia :rolleyes:

"Nie wierzcie w jakiekolwiek przekazy tylko dlatego, że przez długi czas obowiązywały w wielu krajach. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że wielu ludzi od dawna to powtarza. Nie akceptujcie niczego tylko z tego powodu, że ktoś inny to powiedział, że popiera to swym autorytetem jakiś mędrzec albo kapłan, lub że jest to napisane w jakimś świętym piśmie. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że brzmi prawdopodobnie. Nie wierzcie w wizje lub wyobrażenia, które uważacie za zesłane przez Boga. Miejcie zaufanie do tego, co uznaliście za prawdziwe po długim sprawdzaniu, do tego, co przynosi powodzenie wam i innym"
[Siddhartha Gautama]

#11 jb

jb

    ^o^

  • Moderatorzy
  • PipPipPipPip
  • 4057 Postów
  • Płeć:Female
  • Lokalizacja:Polska

Napisano 2009-06-09, godz. 20:30

Dłuższy artykuł, który również może się przydać przy okazji omawiania tego tematu:




Szukaj odpowiedniego towarzystwa




ISTNIEJE przysłowie: „Powiedz mi, z kim przestajesz, a powiem ci, kim jesteś.” Chociaż nie można w ten sposób dokładnie sądzić człowieka, to jednak jest oczywistą prawdą, że towarzystwo, w jakim się obraca, może na niego wywrzeć ogromny wpływ ku dobremu albo ku złemu. Mądry król Salomon stwierdził: „Kto chodzi z mądrym, mądry będzie; przyjaciel głupich, stanie się im podobnym.’’ (Przyp. 13:20, Wu) A obecnie w nigdy dotąd nie spotykanej mierze nasila się zły wpływ, odciągający ludzi i wzniosłych, czystych myśli ich miłościwego Stwórcy, Jehowy, i wpajający im samolubny, cielesny, materialistyczny tok myśli tego świata, nad którym panuje Szatan Diabeł. Wynika z tego bezwzględna konieczność, żeby wszyscy ludzie miłujący sprawiedliwość odłączyli się od tego świata i wielbili Boga przez nawiązanie z Nim kontaktu i naśladowanie Jego postępowania. — 2 Kor. 4:4; Jana 15:17-19.

2 Szukanie odpowiedniego towarzystwa albo rezygnowanie z tego stanowi kwestie życia lub śmierci. Uwidoczniło się to przed potopem z czasów Noego, gdy demoni po zmaterializowaniu się doprowadzali rodzaj ludzki do zepsucia i upadku. Czytamy: „Zatem Jehowa widział, że zło ludzkie stało ale wielkie na ziemi i że każda skłonność myśli jego serca była przez cały czas tylko zła.” Ale Noe nie szedł z tłumem; nie wiązał się z większością ani nie podzielał jej skażonych poglądów. „Noe był mężem sprawiedliwym. Okazał się nienagannym wśród współczesnych sobie. Noe chodził z Bogiem.” Zarówno on sam, jak i członkowie jego rodziny starali się o przebywanie w odpowiednim otoczeniu i przeżyli katastrofę, która zniosła ówczesny świat. — 1 Mojż. 6:1-12, NW; Hebr. 11:7; 2 Piotra 2:5.

3 Skoro za czasów Noego odpowiednie towarzystwo było kwestią życia i śmierci, to jest nią też dla żyjących teraz, gdyż o obecnym okresie Jezus posiedział, że będzie taki, jak dni Noego. Po opisaniu wszelkiego zła wśród społeczności ludzkiej dni ostatnich apostoł Paweł radził: „Od tych się odwróć” — właśnie w tym celu, aby uniknąć złego towarzystwa. (Mat. 24:37-39; 2 Tym. 3:1-5, NW) Szukanie odpowiedniego towarzystwa pozostaje dzisiaj także w ścisłym związku ze spełnieniem proroctwa biblijnego o zebraniu w tych ostatnich dniach wiernego ostatka duchowych braci Chrystusa i o ich powrocie do domu Bożego, który podlega większemu Noemu, Chrystusowi Jezusowi. Do tego odnowionego zgromadzenia namaszczonych świadków, którzy stanowią ostatek świątyni duchowej, zbiega się wielka rzesza mężczyzn i niewiast ze wszystkich narodów, szukając tu odpowiedniego towarzystwa, aby poznać drogi Boże i chodzić Jego ścieżkami. — Izaj. 2:2-4; Obj. 7:9, 14.

UNIKAJ ZŁEGO TOWARZYSTWA

4 Napominając aby unikać światowego zepsucia, a za to połączyć się z ludem Bożym, apostoł Paweł napisał: „Nie ciągnijcie wespół z niewiernymi w jarzmie, które jest wam obce. Jakaż jest łączność między sprawiedliwością a nieprawością? Cóż ma wspólnego światło z ciemnością? (...) Co ma wierzący wspólnego z niewierzącym? (...) Otóż my jesteśmy świątynią Boga żywego, tak jak mówi Bóg: ‚Chcę między nimi mieszkać i chodzić, będę ich Bogiem, a oni ludem moim. Dlatego wynijdźcie spośród nich i odłączcie się, tak mówi Pan, a nie dotykajcie się niczego, co nieczyste. Wtedy przyjmę was do siebie. Będę wam ojcem, a wy synami i córkami ni będziecie. Tak mówi Pan wszechmogący.’ ” Zwróćmy uwagę na powtarzającą się radę, aby unikać złego towarzystwa, ‚odłączyć się’ od niego, ‚wyjść spośród’ takich ludzi, a wtedy Bóg nas ‚przyjmie’. Nie może być żadnej łączności ani w ogóle nic wspólnego z niewierzącymi; innymi słowy: nie możemy sobie pozwalać na żadne takie towarzystwo, jeśli chcemy być stowarzyszeni z Bogiem. — 2 Kor. 6:14-18, Kow; Ezech. 37:27; Izaj. 52:11; Ezech. 20:41.

5 To oczywiście nie znaczy, jakoby oddany Bogu chrześcijanin musiał zerwać wszelkie kontakty z obecnym systemem rzeczy. W pracy, w życiu codziennym i w działalności kaznodziejskiej styka się on na przykład z pracodawcą, swymi współpracownikami, wspólnikami, krewnymi, sąsiadami i innymi ludźmi. Gdyby chciał uniknąć wszelkiego kontaktu z nimi, musiałby chyba wynieść się z ziemi. (1 Kor. 5:10) Tymczasem ‚odłączenie się’ od nich, niezadawanie się z nimi oznacza raczej, żeby się nie przyjaźnić z takimi, których myśli nie harmonizują z myślami Bożymi, a więc nie podzielać ich poglądów ani nie wzorować się na ich postępowaniu. Tok myśli ludzi usposobionych materialistycznie nie zgadza się ze sposobem myślenia Boga. Nawet gdy tacy znajomi nie prowadzą życia nieuczciwego ani niemoralnego, głównym przedmiotem ich zainteresowania nie jest wielbienie Jehowy i służba dla Niego. Kto regularnie z nimi przestaje, ten wkrótce zacznie myśleć ich kategoriami. Wystarczy poddać swój umysł działaniu ich poglądów, a już wiara w nowy świat będzie słabnąć, gorliwość przygarnie, nienaganność się zachwieje, a sumienie człowieka przytępieje do tego stopnia, że przestanie traktować poważnie wymagania Jehowy co do studium i służby. Rozwinięte przedtem pożyteczne przyzwyczajenia w zakresie studiowania i służby zostaną zrujnowane. Apostoł Paweł przestrzegał chrześcijan o tym niebezpieczeństwie i napomniał ich, żeby nie utrzymywali stosunków z ludźmi, którzy nie żywią nadziei na zmartwychwstanie i stąd nie mają odpowiedniej podniety do właściwego postępowania. „Nie dajcie się zwodzić. Złe towarzystwo psuje pożyteczne zwyczaje. Ocknijcie się, aby na trzeźwo postępować sprawiedliwie, i nie praktykujcie grzechu, bo są tacy, którzy nie mają wiedzy o Bogu.” (1 Kor. 15:33, 34 NW) Po co przyjmować myśli tych, którzy nie wiedzą nic o Bogu i wcale się tym nie przejmują? — Filip. 3:18, 19.

6 A jednak są i tacy, którzy myślą, ze mogą sobie dla rozrywki pozwolić na szukanie towarzystwa świeckich kolegów czy krewnych. Ale jakim sposobem chrześcijanin zdoła ‚odłożyć starą osobowość, która odpowiadała jego poprzedniemu sposobowi prowadzenia się’ i „przybrać nową osobowość, stworzoną według woli Bożej w prawdziwej sprawiedliwości”, jeśli nadal zadaje się z tymi, którzy nieprzestali żywić zwodniczych pragnień? (Efez. 4:22-24, NW) Powiedziano przecież: „Nie bratajcie się z nimi. Ongiś byliście ciemnością; lecz teraz jesteście światłością w Panu. Żyjcie jako synowie światłości. (...) Badajcie, czy coś jest Panu miłe, nie miejcie nic wspólnego z niepłodnymi uczynkami, zrodzonymi przez ciemność.” (Efez. 5:7-11, Kow) Również apostoł Piotr radził nam, żebyśmy ‚już nie żyli według pożądliwości, lecz życie, które nam jeszcze pozostaje, wiedli według woli Bożej’; nieraz dziwi ich, że już nie rzucacie się [razem z nimi] w ten wir zepsucia, i dlatego lżą was”. Wobec postępowania dzisiejszego pokolenia ludzi powinniśmy się zachowywać jak przychodniownie i cudzoziemcy. — 1 Piotra 4:2-4; 2:11, 12, Kow.

7 Niebezpieczeństwo, jakie stanowi kontakt ze złym otoczeniem, uwypuklił Jehowa w prawach, które dał Izraelitom, gdy się przygotowywali do zajęcia Ziemi Obiecanej i wskutek tego mieli bliżej się zetknąć z pogańskimi Chananejczykami: „Nie wejdziesz z nimi w przymierze ani się zlitujesz nad nimi, ani się małżeństwami z nimi łączyć będziesz. (...) Córki jego nie weźmiesz synowi twemu, bo zwiedzie syna twego, że nie pójdzie za mną, ale raczej będzie służył cudzym bogom.” Późniejsza historia Izraela jest tragicznym dowodem tego, co się dzieje, gdy się tę zasadę narusza. — 5 Mojż. 7:2-4, Wu.

8 Komu zależy na zachowaniu dobrego sumienia, to znaczy sumienia wrażliwego na zasady Jehowy, temu nie wolno pozwalać sobie na towarzystwo tego świata. Czy pamiętamy, jak się czuł Lot, gdy mieszkał w Sodomie? Czytamy o nim, że „cierpiał katusze z powodu wyuzdania niecnych ludzi; bo haniebne czyny, na które ten sprawiedliwy, mieszkając wśród nich, zmuszony był patrzeć i słuchać o nich, sprawiały sprawiedliwej jego duszy dzień w dzień udrękę”. (2 Piotra 2:7, 8, Kow) Chociaż przebywał wśród tamtejszych ludzi oraz im głosił, to jednak nie przyjął ich sposobu myślenia ani postępowania; jego dusza była strapiona i udręczona ich trybem życia. Jeżeli obecnie chrześcijanina cieszy towarzystwo tego świata i jego tok myśli, to z jego sumieniem jest coś nie w porządku. Gdyby miał sumienie właściwie wyćwiczone, czułby się w takim otoczeniu skrępowany. Ponadto jeśli czyjeś zachowanie się i rozmowy są takie, że ludzie światowi lubią jego towarzystwo, to coś jest nie w porządku z jego postępowaniem, bo gdyby jego zachowanie i rozmowy były właściwe, wtedy ich niepokoiłyby własne sumienia, gdyż poczuliby się przez niego skarceni lub potępieni. — 1 Piotra 3:16; Efez. 5:11.

9 Nigdy nie należy dać się zwieść mniemaniu, że przez trzymanie się towarzystwa takich ludzi można im rzeczywiście pomóc do poznania prawdy. Przez podzielanie fałszywych poglądów i udział w postępowaniu świeckich kolegów na pewno nie doprowadzi się ich do prawdy; natomiast istnieje prawdopodobieństwo, że wierzący zostaną odciągnięci od prawdy. (1 Kor. 5:6) Z ciemności do światła wyprowadzi drugich tylko ten kto słowem i czynem wyraża myśli Boże, kto oznajmia im myśli Boże, kto z otoczeniem dzieli się światłem! — 1 Piotra 2:9; Filip. 2:15, 16.

10 Ktoś mógłby tu zapytać: Czyż i Jezus nie obcował z pogardzanymi grzesznikami i poborcami podatków? Owszem, lecz nie w tym celu szukał ich towarzystwa, żeby podzielać ich poglądy i brać udział w ich rozmowach lub postępowaniu. Znajdował się wśród nich jako naczelny świadek Jehowy, aby im oznajmiać myśli Jehowy. Świadkowie Jehowy naśladują obecnie ten przykład. Nie odcinają się od innych w poczuciu własnej sprawiedliwości ani nie mówią, że są bardziej święci niż drudzy — jak ci, o których wspomina prorok Izajasz. Odwiedzają ludzi wszelkiego rodzaju i rozmawiają z nimi w ich mieszkaniach bądź też na ulicach oraz wysłuchują ich wypowiedzi i zawarte w nich poglądy, ale po to, by im pomóc. Nie podzielają jednak ich poglądów ani nie przyłączają się do ich postępowania. Obcują ze światłem i chętnie udostępniają to światło również innym. — Łuk. 7:34; Iza j. 65:5; Mat. 5:16.

11 Pozycja chrześcijańskiego sługi Bożego można dość trafnie przyrównać do stanowiska lekarza, który służy jakiemuś zabobonnemu, trapionemu przez choroby ludowi w dżungli. Taki lekarz nie będzie się ociągać z niesieniem pomocy, ale ani przez chwilę nie pomyśli o tym, żeby przyjąć poglądy wynikające z zabobonnej umysłowości jego pacjentów, jak również nie będzie z nimi współuczestniczył w zwyczajach sprzyjających powstawaniu chorób i nie podda się ich antysanitarnym warunkom życia. Nie ma przecież zamiaru zarazić się od nich chorobą, lecz chce im przekazywać swoją wiedzę lekarską i znajomość zdrowotnych przyzwyczajeń życiowych. Chce ich wyleczyć, ale nie chce sam przy tym zachorować; chce ich pouczyć, jak mogą polepszyć swe warunki, lecz nie zamierza zrujnować własnego przyzwyczajenia do czystości. Podobnie chrześcijański świadek Jehowy głosi teraz ludziom wszelkiego rodzaju, aby im pomóc w dojściu do zdrowia duchowego, lecz nigdy nie będzie obniżać swoich mierników i nie przyjmie tego samego toku myśli, co ten świat. — Łuk. 5:30-32; Obj. 22:1, 2.

SZUKAJ OTOCZENIA, KTÓRE SŁUŻY ZBUDOWANIU

12 Chcąc dojść do zdrowia duchowego i je zachować, należy obcować z ludźmi duchowo zdrowymi. Chcąc nabyć mądrości, trzeba się łączyć z mądrymi. W celu zapewnienia swoim sługom dobrego towarzystwa Jehowa zebrał ich w tych dniach ostatnich w ogólnoświatowy zbór świadków Jehowy, w Społeczeństwo Nowego Świata. Jeżeli chcemy podzielać myśli Boże oraz myśli związane z Jego nowym światem sprawiedliwości, to musimy się trzymać społeczności tych, którzy pielęgnują takie myśli. Miało to zastosowanie wówczas, gdy się zgromadzali pierwsi chrześcijanie, i jest też słuszne obecnie. „Trwali w nauce Apostolskiej i w społeczności i w łamaniu chleba i w modlitwach.” (Dzieje 2:42) Wierzący chrześcijanie przestawali ze sobą, aby zdobyć siły duchowe, aby pobudzać swe sumienie i zachować jego wrażliwość w celu spełniania właściwych uczynków. Gdzież były do tego lepsze możliwości niż w otoczeniu członków zboru, wśród których byli apostołowie i inni dojrzali, gorliwi słudzy Boży?

13 Apostoł Paweł napisał o tym: „Pamiętajcie o tych, którzy wami zarządzają, którzy mówili wam Słowo Boże, a przyglądając się pilnie, jaki jest wynik ich prowadzenia się, wzorujcie się na ich wierze.” (Hebr. 13:7, NW) Tak więc szukajcie towarzystwa tych, którzy są przykładem w wierze, obserwujcie ich zachowanie się, zobaczcie, jak wyglądacie w porównaniu z ich przykładną wiernością i w razie potrzeby wprowadźcie u siebie poprawki. Nie ubiegajcie się o towarzystwo takich, którzy zagłuszają głos waszego sumienia, lecz tych, którzy wam sumienie budzą. „Ucho, które wysłuchuje żywotnej przygany, mieszka wprost pośród ludzi mądrych.” „Zjednoczeni bierzcie sobie wzór ze mnie, bracia, i miejcie oko zwrócone na tych, którzy postępują w sposób zgodny z przykładem, jaki macie w nas.” „Bierzcie sobie wzór ze mnie, tak jak ja biorę z Chrystusa.” To wymaga szukania odpowiedniego towarzystwa — ludzi dojrzałych duchowo i gorliwych, sług w zborze i innych. — Przyp. 15:31; Filip. 3:17; 1 Kor. 11:1, NW.

14 Z tymi, którzy „mówili wam Słowo Boże” i którzy są wzorem, najlepiej spotykać się przez regularne przychodzenie na wszystkie zebrania zborowe. To daje przyjemne odprężenie i jest pokrzepieniem zwłaszcza dla tych, którzy podczas pracy i w życiu codziennym muszą się stykać z ludźmi światowymi, ‚trapiąc swą duszę’ ich wypowiedziami i postępowaniem. „Nauczajcie i napominajcie się wzajemnie przez psalmy i hymny i pieśni duchowne [duchowe, NW], wdzięcznie śpiewajcie w sercach swoich Panu.” „Bądźcie napełnieni duchem, rozmawiając z sobą przez psalmy, i hymny, i pieśni duchowne.” Kiedy ktoś bierze udział w zebraniach, na których opowiada się doświadczenia lub podaje komentarze, albo gdy się przysłuchuje pouczającym przemówieniom ze Słowa Bożego, pomaga mu to utrzymywać łączność z Bogiem, gdyż są mu tam przekazywane myśli Boże. Takiego towarzystwa trzeba szukać. — Kol. 3:16; Efez. 5:18-20, NT.

15 Właśnie takie kontakty powinny być popierane coraz bardziej w miarę zbliżania się dopełnionego końca obecnego systemu. „Trzymajmy się mocno publicznego oznajmiania naszej nadziei (...) I miejmy wzgląd jedni na drugich, aby się pobudzać do miłości i właściwych uczynków, nie opuszczając naszych wspólnych zebrań, jak to niektórzy mają zwyczaj czynić, ale zachęcając się wzajemnie, a to tym więcej, gdy zobaczycie zbliżanie się owego dnia.” Kto przestaje dbać o odpowiednie towarzystwo, tego zdolność rozeznawania tępieje, sumienie traci wrażliwość, po czym wpada w grzech, jak o tym wspomniał apostoł Paweł zaraz po wyżej przytoczonej radzie co do zgromadzania się: „Bo jeśli rozmyślnie praktykujemy grzech po otrzymaniu dokładnej znajomości prawdy, nie pozostaje już żadna ofiara za grzechy.” (Hebr. 10:23-26, NW) Po cóż więc wzorować się na tym, co niektórzy uczynili swoim zwyczajem, że nie przychodzą na zebrania zborowe i nie docenianą ich, ale za to bywają na rodzinnych spotkaniach u ludzi nie będących w prawdzie albo spędzają czas na innych sprawach osobistych? Czyż Jezus nie powiedział: „Matką moją i braćmi moimi są ci, którzy słuchają Słowa Bożego i wprowadzają je w czyn”? (Łuk. 8:22, Kow) Czy zebranie rodziny Bożej, zorganizowane w posłuszeństwie wobec Jego nakazu, nie jest ważniejsze niż chęć przypodobania się bliźnim, którzy nie miłują Boga? Tych kilka godzin na tydzień ma bardzo wielką wartość. Są one wypełnione wypowiedziami wyrażającymi poglądy, które powinno, się podzielać. To tutaj pobudza się nasze sumienie do pilnego czuwania nad tym, jak postępujemy, to znaczy do tego, żebyśmy się prowadzili „jak mądrzy, wykupując sobie dogodny czas”, a nadto żebyśmy nie stawali się ‚nierozumnymi, lecz nadal wyrozumiewali, co jest wolą Jehowy’. — Efez. 5:10, 15-17, NW.

SPOTKANIA TOWARZYSKIE

16 Spotkania urządzane dla rozrywki towarzyskiej również stanowią okazje do wymiany myśli z innymi. Przy dobieraniu sobie ludzi do obcowania w celach towarzyskich oraz przy wyborze tego, co się z tej okazji robi, trzeba być tak samo troskliwym i wybrednym, jak przy wyborze zgromadzeń religijnych, w których się bierze udział. Nawet w wypadku, kiedy chodzi o czysto towarzyskie spotkanie dla odprężenia, należy, dążyć do wymiany myśli, które są budujące, które pobudzają do gorliwości i wierności w służbie Jehowy, które popierają rzetelność, cnotę i nienaganność oraz są wyrazem doceniania, jak również wdzięczności wobec Boga. Tutaj również powinniśmy ‚rozmawiać z sobą przez psalmy i hymny, dzięki czyniąc zawsze za wszystko Bogu i Ojcu’. (Efez. 5:19, 20) „Dążmy więc do tego, co służy ku pokojowi i ku wzajemnemu zbudowaniu” — to zalecenie dotyczy także czasu rozrywki i odprężenia. — Rzym. 14:19, NT; 1 Tym. 4:12; 2 Tym. 2:22; Tyt. 2:6-8; 3:8; Kol. 3:16, 17; Rzym. 15:2.

17 Dlaczego mielibyśmy w chwilach wytchnienia brać sobie wzór ze sposobu myślenia tego świata? Po co ktoś miałby pozwolić sobie za dużo i rozpocząć niemądre zabawy, w których zarówno słowa jak i zachowanie byłoby ryzykowne albo wulgarne, a może wręcz niemoralne? Naśladowanie tego świata równa się obcowaniu z nim. Byłoby chyba lepiej, gdyby dojrzalsi zatroszczyli się o to, żeby rozrywka była budująca i kształtowała się interesująco dla wszystkich obecnych, młodych czy starszych. Można by na przykład urządzać różnego rodzaju zgadywanki biblijne, przy czym pytania należy dobierać w ten sposób, żeby oddziaływały wychowawczo. Bierze się wówczas również pod uwagę różny stopień wiedzy u obecnych. Można przytoczyć — powiedzmy — jakiś tekst biblijny, aby zobaczyć, kto lub która grupa przypomni sobie księgę, rozdział i wiersz, albo można wskazać na jakiś werset z Biblii i się przekonać, kto potrafi go podać w dosłownym brzmieniu. Przytoczcie także szczegóły dotyczące jakiejś znanej postaci biblijnej i stwierdźcie, kto może podać jej imię. Tak samo możecie postąpić z pewnymi miejscowościami lub wydarzeniami historycznymi. Opowiadajcie doświadczenia, odpierajcie zarzuty, dyskutujcie nad nowymi lub interesującymi punktami ze Strażnicy i z innych publikacji, omawiajcie aktualne zdarzenia o znaczeniu ogólnoświatowym, przez które spełniają się proroctwa albo które dają nam ogólną orientację w sytuacji; to wszystko niech wam służy za materiał do interesującej rozmowy. Omawianie wielu dalszych tematów może również być pożyteczne i można się też pośmiać z czegoś opowiedzianego humorystycznie, lecz nie wolno zapominać o tym, żeby wszystko działo się według wytycznej: ‚niech to służy ku pokojowi i ku wzajemnemu zbudowaniu’.

18 Powyższa wytyczna będzie pomocna w rozstrzyganiu zarówno o tym, co należy zrobić w sprawie odprężenia się przez spotkania towarzyskie, jak i o tym, jak często je można urządzać. Zapobiegnie też tworzeniu się w zborze klik na podłożu towarzyskim, gdyż takie nie oddziałują budująco. Rada zalecająca obcowanie dla wymiany myśli z ludźmi usposobionymi teokratycznie, duchowo dojrzałymi, nie oznacza bowiem, jakoby wolno było pomijać nowo przybyłych lub słabszych w zborze. Przeciwnie, wszyscy dojrzali zdobędą się na wysiłek, żeby nawiązać kontakt również ze słabszymi lub mniej dojrzałymi osobami, z takimi, którzy nie wyróżniają się wielkimi postępami lub są nieśmiali; będą się o to starać podczas zebrań, jak i przez zaproszenie do siebie na przykład na obiad, na podwieczorek lub na wspólne spędzenie wieczoru, aby się z nimi bliżej zapoznać, pomóc im w nawiązaniu kontaktu z innymi oraz by przyczynić się do ich zbudowania. Zgodnie z zasadą, żeby dążyć do tego, co buduje, nikt nie powinien stale tylko szukać towarzystwa braci, którzy są ludźmi wybitnymi w tym świecie lub zamożniejsi, ponieważ przez to powstają tak niekiedy zwane „różnice klasowe”. Obcujcie bez żadnej stronniczości ze wszystkimi, dążąc do tego, by budować tak bogatych, jak i biednych, tak słabych, jak i silnych. Z kolei bracia wybitniejsi w świecie i rozporządzający większymi środkami materialnymi muszą sami zwracać uwagę na to, w jaki sposób okazują gościnność; nie mogą szukać wyłącznie towarzystwa wybitnych jednostek w prawdzie, jak gdyby przez to chcieli zdobyć swego rodzaju blask duchowy. Jest oczywiście rzeczą słuszną i zgodną z Pismem, żeby ‚starszych, którzy godnie sprawują swój urząd’, którzy „pracują słowem i nauczaniem” ‚ uważać „za godnych podwójnej czci”. Kto takich gościnnie podejmuje, ma wyborną sposobność zbudowania się na duchu przez pożyteczne rozmowy o Słowie Bożym. Ale pobudką do tego powinna być właśnie chęć zbudowania się duchowo, a nie chęć dodania sobie tym sposobem blasku. — Rzym. 14:1; 15:1, 2; 1 Kor. 14:12; 1 Tes. 5:14; Jak. 2:2-5, 9; 1 Tym. 5:17, 18, NT.

19 W końcu dochodzimy do jeszcze jednej bardzo ważnej sprawy w dziedzinie kontaktów z otoczeniem: do tego, co się czyta, ogląda, czego się słucha lub o czym się rozmyśla. W ten sposób również przyjmuje się cudze myśli, a gdy się jest samemu i skupia uwagę na tym, co się czyta, wówczas umysł staje się bardzo podatny i chłonny. Kto nie chce się obracać w towarzystwie niezbożników wyśmiewających Słowo Boże albo ludzi upodlonych i niemoralnych, ten też nie powinien prywatnie podzielać ich toku myśli i poglądów ani uczestniczyć w ich postępowaniu, czytając o tym. Jeżeli ‚nierząd i wszelka nieczystość nawet nie mają być wspomniane wśród nas, tak jak to świętym przystoi’, to również nie należy o takich rzeczach słuchać. (Efez. 5:3, 12, Kow) Skoro „nawet wstyd mówić o tym”, jest to też zbyt haniebne, by o tym pisać lub czytać. Czytanie tego rodzaju opisów w gazetach, czasopismach czy książkach lub wystawianie się na pobudzenie do takich niemoralnych postępków w kinie równa się zadawaniu z niemoralnymi ludźmi, których wyczyny przedstawiono, lub z tym, kto tę historię ułożył. Dopóki ktoś sobie na to pozwala, nie doprowadzi on swego umysłu i swoich pragnień do harmonii z Tym, który jest święty. Jeżeli więc czytasz coś, słuchasz radia albo oglądasz coś przy telewizorze lub w kinie, to powinieneś na to zważać, aby utrzymywać właściwe kontakty, to znaczy szukać odpowiedniego towarzystwa czy otoczenia. Może dowiesz się czegoś wychowawczego i pouczającego bądź też czegoś humorystycznego, ale to wszystko powinno zawsze oddziaływać budująco. Umysł nie zdoła przyjmować myśli Bożych, objawionych w Jego Słowie, i jednocześnie myśli ludzi bezbożnych, usposobionych cieleśnie, niemoralnych. — 1 Piotra 1:13-16; Jak. 3:11; 4:8.

20 Istotnie, kto jest mądry, ten unika złego towarzystwa i szuka sobie właściwego. „Kiedy mądrość wstąpi do twego serca, (...) zdolność myślenia sama będzie roztaczać opiekę nad tobą, (...) aby cię wybawić od złej drogi, od człowieka mówiącego przewrotności, od tych, którzy opuszczają ścieżki prawości, by chodzić tropami ciemności, od tych, którzy się radują czynieniem złego, którzy znajdują radość w przewrotnościach zła, tych, których ścieżki są kręte i którzy błądzą w całym swym postępowaniu; (...) Celem tego jest, abyś chodził drogą dobrych i abyś się trzymał ścieżek ludzi sprawiedliwych. Bo prawi, ci będą przebywać na ziemi, a nienaganni, ci będą pozostawieni na niej.” (Przyp. 2:10-22, NW) Myśleć tak, jak ten stary świat, oznacza śmierć, ale myśleć tak, jak myśli Bóg, oznacza życie. „Świat przemija i pożądliwość jego; ale kto czyni wolę Bożą, trwa na wieki.” (1 Jana 2:17, NT) Poszukaj złego towarzystwa, a przekonasz się, że takie koleżeństwo potrwa tylko krótki czas. Natomiast odpowiednie, dobre towarzystwo pozostanie ci na zawsze. A zatem szukaj odpowiedniego towarzystwa i ciesz się nim wiecznie.


Pytania do studium:


1. Czy towarzystwo, w którym się człowiek obraca, wpływa na niego? Jak wypowiedział się na ten temat Salomon?
2. Jak uwidoczniły się następstwa odpowiedniego i złego towarzystwa za czasów Noego?
3. (a) Jaki rozwój wydarzeń, który ap. Paweł przepowiedział w 2 Tymoteusza 3:1-5, wskazuje na wielkie znaczenie tego, by unikać dzisiaj złego towarzystwa? (b) Przez spełnienie jakiego proroctwa Bóg umożliwia teraz ludziom na całym świecie korzystanie z odpowiedniego towarzystwa?
4. (a) Jaką dobitną radę co do unikania złego towarzystwa można znaleźć w 2 Koryntian 6:14-18? (b) Na co wskazano jako na odpowiednie towarzystwo?
5, 6. (a) Co zaleca rada dotycząca unikania złego towarzystwa, a czego nie, i jak takie towarzystwo może się odbić na czyimś wielbieniu Boga? (b) Jakie rady skierowane do pierwszych chrześcijan podkreślają to szczególnie?
8. Jaką, radę zawierało dane przez Mojżesza prawo boże odnośnie do bliższych stosunków ze zwolennikami fałszywego kultu?
9. (a) Jak odbiło się na Lota postępowanie współczesnych mu bezbożnych ludzi? (b) Co jest w tym złego, gdy chrześcijanina cieszy towarzystwo ludzi należących do obecnego świata i gdy ci chętnie go widzą wśród siebie? © Jakie istnieją możliwości doprowadzenia w ten sposób ludzi niewierzących do prawdy?
10, 11. (a) Dlaczego nie było w tym nic złego, że Jezus obcował z grzesznikami, i jak świadkowie Jehowy idą obecnie za jego przykładem? (b) Pod jakim względem postawa ta jest podobna do stanowiska lekarza, który się styka z chorymi pacjentami?
12. Z kim można dzisiaj słusznie obcować i jaki przykład tego dali chrześcijanie w pierwszym wieku?
13. Jaką korzyść daje obcowanie z dojrzałymi chrześcijanami i jakie rady biblijne omawiają tę sprawę?
14, 15. Dlaczego przychodzenie na zebrania zborowe wzmacnia? (b) Dlaczego niektórzy opuszczają zebrania i jakie następstwa może to za sobą pociągnąć?
16. (a) Dlaczego należy być wybrednym co do spotkań towarzyskich i jak je sobie dobierać? (b) Jaka reguła biblijna obowiązuje również tutaj?
17. W jaki rozmaity sposób, można urządzić interesujące, odprężające, a jednak budujące spotkanie towarzyskie?
18. Do czego jeszcze należy troskliwie dążyć celem zbudowania wszystkich w zborze?
19. Jakich innego rodzaju złych kontaktów należy staranne unikać, szukając omawianego towarzystwa, i dlaczego?
20. Jaką nadzieję mają ci, którzy przestają z ludźmi prawymi?

--
źródło: "Strażnica" z 1961 roku, nr 7


.jb

#12 jb

jb

    ^o^

  • Moderatorzy
  • PipPipPipPip
  • 4057 Postów
  • Płeć:Female
  • Lokalizacja:Polska

Napisano 2009-06-27, godz. 05:20

czy w książkach, które masz można znaleźć jednoznaczne stwierdzenia, że np. (...) nie należy utrzymywać kontaktów z ludźmi ze świata....chodzi o "nakaz" trzymania się z daleka szczególnie dla młodych od ich rówieśników.

Cytaty z "artykułu przewidzianego specjalnie dla rodziców do przeczytania z dziećmi":


Wiele ludzi dzisiaj nie kocha Jehowy. Nie chcą studiować Biblii ani robić tego, co mówi Bóg. Jeżeli będziesz się bawić z takimi kolegami lub koleżankami, czy to pomoże ci bardziej kochać Boga? A może raczej spowoduje, że będziesz Go mniej kochać? Jak myślisz?

Jehowie nie podoba się, jeśli przyjaźnimy się z osobami, które Go nie kochają. Osoby takie mogą nas doprowadzić do tego, że staniemy się całkiem podobni do nich. Jezus nie przyjaźnił się z ludźmi tego pokroju. Jego przyjaciele miłowali Jehowę Boga i chętnie Jemu służyli.

(...)

Jeżeli chcemy być podobni Jezusowi, to musimy — ty i ja — iść za jego przykładem. Musimy być uprzejmi dla wszystkich ludzi. Nie możemy jednak z każdym zawierać przyjaźni. Nie wolno nam przyjaźnić się z osobami, które nie kochają Boga i Jemu nie służą.

Dlaczego nie należy zadawać się z takimi osobami? Co mogłoby się zdarzyć, gdybyśmy jednak z nimi się zaprzyjaźnili? Moglibyśmy się do nich upodobnić. Moglibyśmy stracić miłość do Jehowy Boga. Dlatego mądrzej będzie iść za przykładem Jezusa, nieprawdaż? Miejmy za przyjaciół tylko tych, którzy naprawdę kochają Boga.

--
źródło: „Strażnica” z 1971 roku, nr 19, „Przyjaźnij się z ludźmi, którzy kochają Boga”


.jb

#13 Margoś

Margoś

    Forumowicz (51-500)

  • Validating
  • PipPip
  • 100 Postów
  • Lokalizacja:Gdańsk/Warszawa

Napisano 2009-06-27, godz. 06:13

17 Dlaczego mielibyśmy w chwilach wytchnienia brać sobie wzór ze sposobu myślenia tego świata? Po co ktoś miałby pozwolić sobie za dużo i rozpocząć niemądre zabawy, w których zarówno słowa jak i zachowanie byłoby ryzykowne albo wulgarne, a może wręcz niemoralne? Naśladowanie tego świata równa się obcowaniu z nim. Byłoby chyba lepiej, gdyby dojrzalsi zatroszczyli się o to, żeby rozrywka była budująca i kształtowała się interesująco dla wszystkich obecnych, młodych czy starszych. Można by na przykład urządzać różnego rodzaju zgadywanki biblijne, przy czym pytania należy dobierać w ten sposób, żeby oddziaływały wychowawczo.Bierze się wówczas również pod uwagę różny stopień wiedzy u obecnych. Można przytoczyć ? powiedzmy ? jakiś tekst biblijny, aby zobaczyć, kto lub która grupa przypomni sobie księgę, rozdział i wiersz, albo można wskazać na jakiś werset z Biblii i się przekonać, kto potrafi go podać w dosłownym brzmieniu. Przytoczcie także szczegóły dotyczące jakiejś znanej postaci biblijnej i stwierdźcie, kto może podać jej imię. Tak samo możecie postąpić z pewnymi miejscowościami lub wydarzeniami historycznymi. Opowiadajcie doświadczenia, odpierajcie zarzuty, dyskutujcie nad nowymi lub interesującymi punktami ze Strażnicy i z innych publikacji, omawiajcie aktualne zdarzenia o znaczeniu ogólnoświatowym, przez które spełniają się proroctwa albo które dają nam ogólną orientację w sytuacji; to wszystko niech wam służy za materiał do interesującej rozmowy. Omawianie wielu dalszych tematów może również być pożyteczne i można się też pośmiać z czegoś opowiedzianego humorystycznie, lecz nie wolno zapominać o tym, żeby wszystko działo się według wytycznej: ?niech to służy ku pokojowi i ku wzajemnemu zbudowaniu?.


Nie ma co - świetna rozrywka...

Użytkownik Margoś edytował ten post 2009-06-27, godz. 06:18


#14 jb

jb

    ^o^

  • Moderatorzy
  • PipPipPipPip
  • 4057 Postów
  • Płeć:Female
  • Lokalizacja:Polska

Napisano 2009-06-27, godz. 06:28

Nie ma co - świetna rozrywka...

"Strażnica" zna też inne atrakcje, na przykład zachęcające dla nastolatków spędzanie czasu z nadzorcą obwodu i jego żoną:

Jezus zachęcał swych uczniów, by dawali pierwszeństwo wartościom i dążeniom duchowym (Mat. 6:33). Toteż wzorem Jezusa chrześcijańscy rodzice także powinni wszczepiać swym dzieciom pragnienie zmierzania do celów duchowych.

Można to robić, na przykład zapewniając dzieciom towarzystwo sług pełnoczasowych. Spędzanie czasu z pionierami lub nadzorcą obwodu i jego żoną może być dla nastolatka bardzo zachęcające. Misjonarze, betelczycy i bracia udzielający się na budowach teokratycznych w różnych częściach świata mogą z entuzjazmem mówić o radości ze służby dla Jehowy.
--
źródło: "Strażnica" z 15 lipca 2009, "Rodziny, bierzcie przykład z Jezusa!"


.jb

#15 rhundz

rhundz

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1074 Postów
  • Gadu-Gadu:4898177
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Pasłęk / Gdańsk

Napisano 2009-06-27, godz. 06:42

"Strażnica" zna też inne atrakcje, na przykład zachęcające dla nastolatków spędzanie czasu z nadzorcą obwodu i jego żoną:


och, niekotre spedzały - i nie tylko z nadzorcami ale i z innymi członkami zboru i organizacji

a potem powstało 'silentlambs'

#16 kochajacy_prawde

kochajacy_prawde

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 155 Postów

Napisano 2009-06-27, godz. 20:06

Posłuszeństwo względem boga w doborze towarzystwa

ŚWIADKOWIE JEHOWY wiedzą, że „złe towarzystwo psuje dobre obyczaje” (1 Kor. 15:33, Kow). Niżej przytoczone doświadczenie młodego mężczyzny, który w owym czasie nie był świadkiem Jehowy, dobitnie ukazuje, że naprawdę warto trzymać się tej zasady:

„Bardzo podobała mi się pewna dziewczyna, którą znałem dobrze ze szkoły, zanim stała się świadkiem Jehowy. Kiedy zaczęła studiować Biblię ze świadkami Jehowy, powiedziała mi, że nie będzie odtąd chodzić ze światowymi chłopcami, a tacy chłopcy również nie mogą odwiedzać jej w domu. Wprawdzie studiowała Biblię systematycznie i nawet dała się ochrzcić, ja jednak postanowiłem załamać jej wierność wobec Boga. Wszelkie moje starania zawiodły. Zacząłem ją nawet okłamywać, to znaczy próbowałem ją podejść, udając, że mnie również podoba się prawda biblijna. Poszedłem także na szereg zebrań w Sali Królestwa. Wyruszałem nawet do dzieła głoszenia podczas srogiej śnieżycy. Sądziłem, że tyloma zabiegami ją wreszcie do siebie przekonam.

„Dzwoniłem do niej lub pisałem prawie każdego dnia, ponieważ, pracowałem poza miastem. Posyłałem jej prezenty i błagałem ją, by je zatrzymała, ale nigdy nie chciała ich przyjąć. Wtedy powiedziałem sobie, że jednak musi być coś szczególnego w jej nowej religii, bo z każdą, inną dziewczyną potrafiłem sobie poradzić. Zacząłem więc zadawać pytania biblijne, a im więcej pytałem, tym bardziej cieszyły mnie odpowiedzi. Przystąpiłem na serio do studiowania Biblii i po niedługim czasie oddałem swe życie Jehowie Bogu. Tak, teraz jestem świadkiem Jehowy, a ta wierna młoda niewiasta jest moją żoną. Jakże jestem wdzięczny i szczęśliwy, że tak pilnie trzymała się zasad Bożych!

źródło: „Strażnica” z 1970 roku, nr 12, strona 21


Co za paradoks?!!

Człowiek może być tak zwiedziony, że cieszy się z tego. Coś niesomowitego!

#17 ble

ble

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1026 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano 2009-06-28, godz. 10:47

Można by na przykład urządzać różnego rodzaju zgadywanki biblijne, przy czym pytania należy dobierać w ten sposób, żeby oddziaływały wychowawczo.Bierze się wówczas również pod uwagę różny stopień wiedzy u obecnych. Można przytoczyć ? powiedzmy ? jakiś tekst biblijny, aby zobaczyć, kto lub która grupa przypomni sobie księgę, rozdział i wiersz, albo można wskazać na jakiś werset z Biblii i się przekonać, kto potrafi go podać w dosłownym brzmieniu. Przytoczcie także szczegóły dotyczące jakiejś znanej postaci biblijnej i stwierdźcie, kto może podać jej imię. Tak samo możecie postąpić z pewnymi miejscowościami lub wydarzeniami historycznymi. Opowiadajcie doświadczenia, odpierajcie zarzuty, dyskutujcie nad nowymi lub interesującymi punktami ze Strażnicy i z innych publikacji, omawiajcie aktualne zdarzenia o znaczeniu ogólnoświatowym, przez które spełniają się proroctwa albo które dają nam ogólną orientację w sytuacji; to wszystko niech wam służy za materiał do interesującej rozmowy


Ciąg dalszy: tylko pamiętajcie, że wszystko musi być w oparciu o wierzenia Organizacji. W przeciwnym przypadku Bóg was uzna za odstępców i zniszczy w Armagedonie.

Rozrywka warunkowa :)

Użytkownik ble edytował ten post 2009-06-28, godz. 10:48


#18 Margoś

Margoś

    Forumowicz (51-500)

  • Validating
  • PipPip
  • 100 Postów
  • Lokalizacja:Gdańsk/Warszawa

Napisano 2009-06-28, godz. 11:23

WTS powinien wydać jakiś "Przewodnik po stosownych rozrywkach" wraz z kluczem Jedynych Właściwych Odpowiedzi do biblijnych zgadywanek. Przydałby się również poradnik, w którym kompetentne osoby rozsztrzygałyby dylematy typu: "Czy stosowne jest, jeśli w zabawie "Jaka to postać biblijna", młoda chrześcijanka będzie pokazywała Marię Magdalenę?"

#19 jb

jb

    ^o^

  • Moderatorzy
  • PipPipPipPip
  • 4057 Postów
  • Płeć:Female
  • Lokalizacja:Polska

Napisano 2009-08-07, godz. 22:41

Kolejny cytat mówiący o konieczności trzymania się z dala od świata:



Wdzięczny za to, że jest świadkiem Jehowy



PRZED niedawnym czasem do Towarzystwa Strażnica (Watch Tower Bible and Tract Society) wpłynął poniżej zamieszczony list, którego treść mówi sama za siebie:


„Drodzy Bracia!

„Chciałem koniecznie do was napisać, abyście wiedzieli, jakim to jest szczęściem dla mnie, że jestem świadkiem Jehowy. Bardzo jestem wdzięczny swoim rodzicom za to, że mnie pouczyli o prawdzie. Mam teraz piętnaście lat i chodzę do szkoły średniej. W moim wieku czasem wydaje się rzeczą trudną, by zachować postawę niezłomną, bo przecież istnieje takie naturalne pragnienie, że człowiek chciałby mieć uznanie u rówieśników. A jednak odczuwam pokrzepienie na duchu, gdy patrzę na przeciwieństwa odróżniające świadków Jehowy od teraźniejszego porządku. Ogarnia mnie radość na myśl, że się trzymam z dala od złych wpływów tego systemu rzeczy.

„Nieraz w klasie obserwuję innych uczniów podczas lekcji. Większość z nich wygląda tak, jakby myślami byli w ogóle nieobecni. Na twarzach ich maluje się rozpacz albo przynajmniej niepewność co do przyszłości.

„Wczoraj na lekcji ustnej dostaliśmy takie zadanie, by każdy z nas kolejno spróbował klasę o czymś przekonać. Jeden z chłopców mówił o wojnie w Wietnamie. Niedawno zginęło tam trzech jego kolegów. Bardzo głęboko to przeżywał. Chłopiec ten powiedział: ‘Jeżeli nie znajdzie się nikt, kto by jakoś naprawił stosunki teraz panujące na świecie, to kto wie, co jeszcze może nastąpić?’ Wszyscy uczniowie lękają się przyszłości, ponieważ trapi ich beznadziejność. Pomyślałem sobie: Jakże powinienem być Bogu wdzięczny za to, że jestem świadkiem Jehowy. W poniedziałek nadejdzie moja kolej na wygłoszenie referatu. Zamierzam udowodnić klasie, że istnieje Bóg żyjący. Nie wiem, jaka będzie ich reakcja. Opowiem im o nadziei, którą nam daje Biblia. Ale czy oni takiej pragną?

„Kiedyś podeszła do mnie jedna z dziewcząt i zapytała, czy wierzę w Boga. Odpowiedziałem, że owszem, i zaraz zacząłem jej wyjaśniać, dlaczego. Odcięła się: ‘Dobra, dobra, chciałam tylko wiedzieć, czy wierzysz w Boga, czy nie.’ Później dowiedziałem się, że po prostu zbierała materiał do ankiety.

„Innym razem wdałem się w dyskusję na temat ewolucji z pewną dziewczyną z mojej klasy. Była święcie przekonana o słuszności tej teorii i właściwie chyba nic z tęgo, co do niej mówiłem, nie dotarło do jej świadomości. Ale przynajmniej zmusiłem ją do myślenia i to też mnie cieszy.

„Doszedłem do przekonania, ze oni wszyscy wcale nie chcą wierzyć w Boga. Wszelką formę religii uważają za kpiny. Jedna z dziewcząt powiedziała do mnie: ‘Mój chłopiec jest katolikiem, ja protestantką, lecz oboje jesteśmy ateistami.’

„Połowa uczniów to nałogowi narkomani. Prawie wszyscy są alkoholikami. Oceniam, że jestem w szkole jedynym, który nie pali. Warto przy tym zaznaczyć, że w naszym osiedlu mmieszkają same tylko rodziny ze sfer zamożniejszych.

„Ten system rzeczy czegoś szuka. Ludzie nie wiedzą czego, i też nie mogą niczego znaleźć. Są przygnębieni warunkami panującymi na świecie, ale nie wiedzą, jak należałoby poprawić sytuację.

„Widząc zepsucie tego świata, czuję się dumny, a także wdzięczny, że mogę o sobie powiedzieć: Nie należę tutaj, lecz jestem świadkiem Jehowy.”

Jezus powiedział wyraźnie, że jego naśladowcy nie będą „częścią świata”, że się będą trzymali z dala od niego i wyróżniali spośród niego, prowadząc tryb życia oparty na zasadach Bożych. (Jana 15:19, NW) Są to ludzie, którzy mają cel w życiu; mają nadzieję mocno ugruntowaną na obietnicy Bożej co do ustanowienia nowego, sprawiedliwego porządku rzeczy. (2 Piotra. 3:11- 13) Czy możesz to powiedzieć również o sobie?

--
źródło: „Strażnica” z 1969 roku, nr 18


.jb

#20 and

and

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1649 Postów
  • Gadu-Gadu:0
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Toruń

Napisano 2009-08-08, godz. 14:07

nasunęła mi się myśl "Panie dobrze, że jestem inny nie tak jak oni"
pozdrawiam Andrzej




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych