Skąd wiadomo, że człowiek ma naturę ludzką?
#1
Napisano 2009-03-18, godz. 10:44
którego istota zawiera się w odpowiedzi na pytanie: „Skąd wiadomo (co jest źródłem tej wiedzy), że człowiek ma naturę ludzką?
Spodziewam się, i wcale mi to nie przeszkadza a wręcz odwrotnie, że pierwsze skrzypce będzie tu grał Mirek.
Zatem zapraszam.
#2
Napisano 2009-03-19, godz. 16:56
Mam jeszcze jeden temat, który jak wierzę pozwoli nam wszystkim lepiej zrozumieć istotę Boga, a
którego istota zawiera się w odpowiedzi na pytanie: „Skąd wiadomo (co jest źródłem tej wiedzy), że człowiek ma naturę ludzką?
Spodziewam się, i wcale mi to nie przeszkadza a wręcz odwrotnie, że pierwsze skrzypce będzie tu grał Mirek.
Zatem zapraszam.
A skąd wiadomo, że niebo jest niebieskie?
#3
Napisano 2009-03-19, godz. 22:00
Kochający prawdę (każdy kochający prawdę) wie, że aby niebo mogło być czerwone, czarne, żółte czy niebieskie, najpierw musi ono zwyczajnie być.A skąd wiadomo, że niebo jest niebieskie?
Ale czy można porównać kolor nieba z naturą ludzką?
pozdrawiam
Użytkownik ryszard wieczorek edytował ten post 2009-03-19, godz. 22:01
#4
Napisano 2009-03-19, godz. 22:58
Kochający prawdę (każdy kochający prawdę) wie, że aby niebo mogło być czerwone, czarne, żółte czy niebieskie, najpierw musi ono zwyczajnie być.
Ale czy można porównać kolor nieba z naturą ludzką?
pozdrawiam
Wszystko zależy od przedmiotu badania i od kąta spojrzenia...
#5
Napisano 2009-03-20, godz. 06:54
Wszystko zależy od przedmiotu badania i od kąta spojrzenia...
No a jak to się ma w przypadku człowieka i jego natury?
Skąd wiadomo, że człowiek ma naturę ludzką, a nie np. słoni?
Na pozór głupie pytanie, lecz jeśli kochasz prawdę to napewno zrozumiesz, że chodzi o relacje bytu do pojęcia, które go definiuje.
Zatem nie zwlekaj przyjacielu tylko powiedz jak to jest.
pozdrawiam
#6
Napisano 2009-03-20, godz. 07:58
Bo tak naprawdę to nie wiem o co ci w tym wątku chodzi! Postawiłeś bowiem dziwne pytanie: skąd wiadomo, że człowiek ma naturę ludzką? Ja móglbym na przykład zapytac: skąd wiadomo, iż woda jest mokra? Albo skąd wiadomo, iż niebo jest niebieskie, jak to już skwitował kochający_prawdę.
Mogę jedynie naprowadzić cię na pewien trop:
to co ma naturę psią nazywa się psem
to co ma naturę końską nazywa się koniem
to co ma naturę małpią nazywa się małpą
to co ma naturę ludzką nazywa się człowiekiem
itd.
można też mówić o naturze wody, naturze czasu, naturze samochodowej, naturze duchowej itd.
#7
Napisano 2009-03-20, godz. 08:11
7. Bo wszelki rodzaj dzikich zwierząt i ptaków, płazów i stworzeń morskich może być ujarzmiony i został ujarzmiony przez rodzaj ludzki.
8. Natomiast nikt z ludzi nie może ujarzmić języka, tego krnąbrnego zła, pełnego śmiercionośnego jadu.
Grecki wyraz phusis przetlumaczony tutaj jako "rodzaj" w wielu miejscach Biblii został przełożony jako "natura". Z kontekstu wersetu 8 widać, że chodzi o ludzi, a werset 7 mówi o ich "ludzkim" rodzaju lub jak wolisz naturze.
#8
Napisano 2009-03-20, godz. 08:32
Podoba mi się ten trop, pozwól że się za nim udam:Ryszardzie, wydaje mi się, że powinieneś najpierw w ogóle zdefiniować co to jest natura. Żeby bowiem o czymś dyskutować, zgodzisz się, że trzeba znać definicję i wiedzieć co to takiego. A więc do dzieła: co to jest według Ciebie natura?
Bo tak naprawdę to nie wiem o co ci w tym wątku chodzi! Postawiłeś bowiem dziwne pytanie: skąd wiadomo, że człowiek ma naturę ludzką? Ja móglbym na przykład zapytac: skąd wiadomo, iż woda jest mokra? Albo skąd wiadomo, iż niebo jest niebieskie, jak to już skwitował kochający_prawdę.
Mogę jedynie naprowadzić cię na pewien trop:
to co ma naturę psią nazywa się psem
to co ma naturę końską nazywa się koniem
to co ma naturę małpią nazywa się małpą
to co ma naturę ludzką nazywa się człowiekiem
itd.
można też mówić o naturze wody, naturze czasu, naturze samochodowej, naturze duchowej itd.
to co ma naturę ludzką nazywa się człowiekiem.
Wnioskuję stąd, że gdyby np nie było tego czegoś to nie znalazła by sie podstawa do określenia tego czegoś natury.
Lub inaczej, źródłem natury jakiegokolwiek bytu jest osobnik (w Twoim przykładzie to), który swą osobą reprezentuje wszystkie te cechy, które pozwalają go w danej kategorii umiejscowić.
Czy zgodzisz się z taką definicją?
#9
Napisano 2009-03-20, godz. 15:03
Mysle, ze tak naprawde to kazdy istniejacy obiekt w przyrodzie ma jakas nature. Na przyklad nature liczby maja obiekty takie jak 2,5,-8 czy 0. Nature samochodu maja wszelkiego rodzaju auta.to co ma naturę ludzką nazywa się człowiekiem.
Wnioskuję stąd, że gdyby np nie było tego czegoś to nie znalazła by sie podstawa do określenia tego czegoś natury.
A wiec o naturze mozna mowic tylko wtedy, gdy cos istnieje. Co jest oczywiste, bo gdy czegos nie ma, to w ogole nie mozna o tym mowic, bo gdy sie zacznie mowic, to wtedy zacznie to istniec. Mysle, ze jest to oczywiste, gdyz wszystko co okreslamy jakims slowem istnieje (albo w rzeczywistosci albo w wyobrazni).
Mysle, ze nie trzeba generalizowac pojecia do osob, bo z kolei musialbys okreslic co oznacza pojecie osoby (innymi slowy jakie obiekty maja nature osoby), i znowu zaczniemy polemizowac nad definicja. Poza tym mialbys chyba problem z zaklasyfikowaniem kobiety do natury ludzkiej jesli przyjmiesz Twoja definicje i wezmiesz mezczyzne, ktory reprezentuje WSZYSTKIE cechy, ktore pozwalaja zaklasyfikowac go do gatunku HOMO SAPIENS. Bo wtedy jakie cechy pozwolilyby zaklasyfikowac kobiete do tego gatunku? Skad wiadomo, ze kobieta ma nature ludzka, skoro jednak czyms rozni sie od mezczyzny? Intuicyjnie wiemy, iz kobieta posiada nature ludzka. Wiemy tez, ze dziecko jest czlowiekiem, a wiec posiada nature ludzka. Ale skad to wlasciwie wiemy? Jakie cechy sa wspolne, aby zaklasyfikowac kogos do czlowieka, a jakie roznice wynikaja z tego, iz czyms jednak sie roznia kobieta od mezczyzny. I nie chodzi tylko o budowe ciala ale rowniez o inne czynniki natury duchowej.Lub inaczej, źródłem natury jakiegokolwiek bytu jest osobnik (w Twoim przykładzie to), który swą osobą reprezentuje wszystkie te cechy, które pozwalają go w danej kategorii umiejscowić.
Czy zgodzisz się z taką definicją?
Dla mnie natura to zespol cech charakterystycznych dla istnienia jakiegos obiektu w przyrodzie. Mysle, ze jest to pojecie intuicyjnie oczywiste.
#10
Napisano 2009-03-22, godz. 06:14
Mirek, a jakiego rodzaju obiektem jest 2 (dwa)? A 0 (zero), jaki to obiekt?Mysle, ze tak naprawde to kazdy istniejacy obiekt w przyrodzie ma jakas nature. Na przyklad nature liczby maja obiekty takie jak 2,5,-8 czy 0.
I czy idąc na spacer pochmurnym marcowym popołudniem mógłbym się natknąć na leżącą gdzieś w rowie
naturę 2 (dwa), a nie daj Boże 0 (zero)?
Zgadzam się jeśli dodamy - REALNIE.A wiec o naturze mozna mowic tylko wtedy, gdy cos istnieje.
No a gdyby jakiś szaleniec powiedział: "ustanawiam nicość w całym wszechświecie", to czy zniknąłbyś na wieki z tego wszechświata bo jakiś wariat to powiedział, a według Twojej definicji, to co się mówi natychmiast zaczyna istnieć!Co jest oczywiste, bo gdy czegos nie ma, to w ogole nie mozna o tym mowic, bo gdy sie zacznie mowic, to wtedy zacznie to istniec.
Czy to oznacza że twoje unicestwienie "istnieje" gdzieś realnie w czyjejś wyobraźni?Mysle, ze jest to oczywiste, gdyz wszystko co okreslamy jakims slowem istnieje (albo w rzeczywistosci albo w wyobrazni).
I co ono tak naprawdę oznacza (to istnienie twojego nieistnienia) w wyobraźni, jaka jest jego natura?
Użytkownik ryszard wieczorek edytował ten post 2009-03-22, godz. 06:42
#11
Napisano 2009-03-22, godz. 18:13
Zauważ, iż każda liczba istnieje realnie gdyż mozna ją zapisać za pomocą symboli matematycznych. I tak na przykład na liczbę dwa natrafiamy nie tylko pisząc 2 ale takze wtedy, gdy widzimy dwa jabłka, dwoje ludzi, czy dwa samochody i kojarzymy z tym ilość tych wymienionych obiektów . A więc liczby istnieją realnie, bowiem służą do opisu rzeczywistych obiektów w przyrodzie.Mirek, a jakiego rodzaju obiektem jest 2 (dwa)? A 0 (zero), jaki to obiekt?
I czy idąc na spacer pochmurnym marcowym popołudniem mógłbym się natknąć na leżącą gdzieś w rowie
naturę 2 (dwa), a nie daj Boże 0 (zero)?
Miałem na myśli stworzenie jakiegoś nowego terminu. Na przykład jeszcze parę lat temu nie wiedziano co to jest płyta DVD, chociaż już o nich mówiono. Powstanie pierwszej płyty był jak gdyby początkiem narodzin obiektu o nazwie "płyta DVD" chociaż sam termin (jako natura) istniał już wcześniej.No a gdyby jakiś szaleniec powiedział: "ustanawiam nicość w całym wszechświecie", to czy zniknąłbyś na wieki z tego wszechświata bo jakiś wariat to powiedział, a według Twojej definicji, to co się mówi natychmiast zaczyna istnieć!
#12
Napisano 2009-03-23, godz. 07:48
Podobnie takie obiekty jak "niechęć", "przychylność", "rozterka", które też istnieją realnie (jak mówisz), bo przecież można "te obiekty" wypowiedzieć słowami i zapisać na papierze. Czy tak?
A tu powiedziałeś:Miałem na myśli stworzenie jakiegoś nowego terminu. Na przykład jeszcze parę lat temu nie wiedziano co to jest płyta DVD, chociaż już o nich mówiono. Powstanie pierwszej płyty był jak gdyby początkiem narodzin obiektu o nazwie "płyta DVD" chociaż sam termin (jako natura) istniał już wcześniej.
Jak więc to jest z tymi płytami DVD? Czy napewno ich natura istniała zanim się one fizycznie pojawiły?A wiec o naturze mozna mowic tylko wtedy, gdy cos istnieje.
A co powiesz o naturze "wodosamochodolotu"? To takie urządzenie, które jeszcze nie istnieje fizycznie, (chociaż tak naprawdę już istnieje (jako natura(?)) bo właśnie wypowiedziałem to słowo), do przemieszczania się w wodzie, powietrzu i na lądzie, które będzie za kilkadziesiąt lat tak popularne jak dzisiaj DVD?
Jaka jest jego natura? No i jak to zweryfikować?
pozdrawiam
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych