25 replies to this topic

[paradise1874]

Też jestem z Poznania:)

Ja też z Poznania

Winogrady...chętny do spotkania. Niestety, ostatnio większość czasu spędzam nad morzem.

Dodam jedynie, że nie jestem zainteresowany nawracaniem nikogo nigdzie, ani sam nie jestem podatny na wszelkie formy "łaski ducha świętego" i "dotknięcia przez Pana naszego" Jestem sam sobie sterem.

To daj znać, pogadamy:)

Ja jestem z Poznania:-)

Też Poznań

[paradise1874]

Ja też z Poznania


To daj znać, pogadamy:)


Też Poznań

Poznańscy 'odstępcy' łączmy się

[Ida]

Poznańscy 'odstępcy' łączmy się

Poznaniacy, co Wy tacy opieszali do spotkań integracyjnych. Kolega Paradise zaprasza i zaprasza, a Wy bez odzewu.
Paradise, chyba nie każdy ma podobną do Ciebie potrzebę spotkań w pozawirtualnym świecie z byłymi ex-śJ. Niektórzy też w jakiś sposób są jeszcze związani z Organizacją i ciężko jest przeciąć WTS-owską pępowinę. Niektórym może się już nic nie chce, zwłaszcza jeśli chodzi o były obiekt uwielbienia - chcą zapomnieć o Organizacji, oddalić świadkowskie wspomnienia...potrzeba czasu na ochłonięcie z "braterskiej" miłości.

[nunek]

Poznaniacy, co Wy tacy opieszali do spotkań integracyjnych. Kolega Paradise zaprasza i zaprasza, a Wy bez odzewu.
Paradise, chyba nie każdy ma podobną do Ciebie potrzebę spotkań w pozawirtualnym świecie z byłymi ex-śJ. Niektórzy też w jakiś sposób są jeszcze związani z Organizacją i ciężko jest przeciąć WTS-owską pępowinę. Niektórym może się już nic nie chce, zwłaszcza jeśli chodzi o były obiekt uwielbienia - chcą zapomnieć o Organizacji, oddalić świadkowskie wspomnienia...potrzeba czasu na ochłonięcie z "braterskiej" miłości.

Nie jestem z Poznania i nie pamiętam poznaniaków,którzy siedzieli ze mną w "pierdlu".A może ktoś na forum siedział na Swiebodzkiej w e Wrocławiu w latach 1988-1990?

[paradise1874]

Poznaniacy, co Wy tacy opieszali do spotkań integracyjnych. Kolega Paradise zaprasza i zaprasza, a Wy bez odzewu.
Paradise, chyba nie każdy ma podobną do Ciebie potrzebę spotkań w pozawirtualnym świecie z byłymi ex-śJ. Niektórzy też w jakiś sposób są jeszcze związani z Organizacją i ciężko jest przeciąć WTS-owską pępowinę. Niektórym może się już nic nie chce, zwłaszcza jeśli chodzi o były obiekt uwielbienia - chcą zapomnieć o Organizacji, oddalić świadkowskie wspomnienia...potrzeba czasu na ochłonięcie z "braterskiej" miłości.

Zauważyłem właśnie że niektórzy poprostu sobie odpuścili i ograniczyli się do forum, znam też takich, którzy zupełnie odpuścili sobie na dobre i zapomnieli o traumatycznej przeszłości związanej z organizacją

[Liberal]

Nie zrażaj się.
Może na początek poszukaj kontaktów na priv? Wydaje mi się, że większe "spędy" niektórych zniechęcają.