Oczywiście. Nie mówię tu o sekcie. Konsekwencje emocjonalne są jednak bardzo zbliżone, jedno urojenie zamienia się w kolejne, a pierwsza ekstaza w drugą.
Ekstaze powiadasz? Ja tam nie byłam szczęśliwa w organizacji,były momenty lepsze i gorsze,ale o ekstazie nie było mowy a kontakt z samym Bogiem był znikomy. Teraz mogę sie modlić sama i dostaje odpowiedzi a nawet sama modle sie o uzdrowienie moich dzieci i Bóg je uzdrawia,to jest prawdziwa wiara i relacja z Żywym Bogiem!!!
Ekstaze powiadasz? Ja tam nie byłam szczęśliwa w organizacji,były momenty lepsze i gorsze,ale o ekstazie nie było mowy a kontakt z samym Bogiem był znikomy. Teraz mogę sie modlić sama i dostaje odpowiedzi a nawet sama modle sie o uzdrowienie moich dzieci i Bóg je uzdrawia,to jest prawdziwa wiara i relacja z Żywym Bogiem!!!
I jeśli nawet nazwiesz to urojeniem to ja nie zamienie tego na nic innego. Największe szczęście jakie mnie spotkało to poznanie Żywego Boga poprzez oddanie swego życia Jezusowi. Ostatnio w naszym zborze był jeden Brat,którym Bóg sie posługuje na większą skale i modlił sie za chorych. W imieniu Jezusa zostało uzdrowionych kilkanaście osób,jedno dziecko osoby postronnej,która przyszła z ciekawości i chciała sprawdzić czy to działa zostało uzdrowione przez Boga z raka mózgu. Robili tomografie dwa razy i lekarze byli w szoku,guza nie ma. Były uzdrowienia całkowite słuchu,kręgosłupa,tarczycy. I możecie mówic co chcecie,ze bajer itp. My słyszelismy tych ludzi,którzy dziękowali Bogu za ich uzdrowienie a ludzie,którzy nie wierzyli oddali swe życie Panu Jezusowi. Ja to widziałam,słyszałam i nikt mi tego nie zabierze. W moim życiu Bóg również działa i to jest różnica między "ekstazą w organizacji a poznaniem Żywego Boga"
Pewnie będą różne komentarze,ale ja wiem,ze to prawda i nic już tego nie zmieni.
Ekstaze powiadasz? Ja tam nie byłam szczęśliwa w organizacji,były momenty lepsze i gorsze,ale o ekstazie nie było mowy a kontakt z samym Bogiem był znikomy. Teraz mogę sie modlić sama i dostaje odpowiedzi a nawet sama modle sie o uzdrowienie moich dzieci i Bóg je uzdrawia,to jest prawdziwa wiara i relacja z Żywym Bogiem!!!
I jeśli nawet nazwiesz to urojeniem to ja nie zamienie tego na nic innego. Największe szczęście jakie mnie spotkało to poznanie Żywego Boga poprzez oddanie swego życia Jezusowi. Ostatnio w naszym zborze był jeden Brat,którym Bóg sie posługuje na większą skale i modlił sie za chorych. W imieniu Jezusa zostało uzdrowionych kilkanaście osób,jedno dziecko osoby postronnej,która przyszła z ciekawości i chciała sprawdzić czy to działa zostało uzdrowione przez Boga z raka mózgu. Robili tomografie dwa razy i lekarze byli w szoku,guza nie ma. Były uzdrowienia całkowite słuchu,kręgosłupa,tarczycy. I możecie mówic co chcecie,ze bajer itp. My słyszelismy tych ludzi,którzy dziękowali Bogu za ich uzdrowienie a ludzie,którzy nie wierzyli oddali swe życie Panu Jezusowi. Ja to widziałam,słyszałam i nikt mi tego nie zabierze. W moim życiu Bóg również działa i to jest różnica między "ekstazą w organizacji a poznaniem Żywego Boga"
Pewnie będą różne komentarze,ale ja wiem,ze to prawda i nic już tego nie zmieni.
http://www.youtube.c...mp;p=D0B5F1F1F8 taki krótki filmik dla zainteresowanych dlaczego Jezus??