Skocz do zawartości


Zdjęcie

ŚJ a przysięga wierności (państwu, fladze, konstytucji, etc.)


  • Please log in to reply
10 replies to this topic

#1 jb

jb

    ^o^

  • Moderatorzy
  • PipPipPipPip
  • 4057 Postów
  • Płeć:Female
  • Lokalizacja:Polska

Napisano 2009-04-22, godz. 21:58

"Składam przysięgę na wierność sztandarowi Stanów Zjednoczonych i republice, którą on reprezentuje. Jeden naród, a nad nim Bóg, naród niepodzielny, ofiarujący wolność i sprawiedliwość wszystkim".


Dołączona grafika

ilustracja: "Złoty Wiek" z 17 czerwca 1936 roku


Następną Szkołę Królestwa założono w Gates w Pensylwanii. Uczyła tam Grace A. Estep, nauczycielka szkoły publicznej zwolniona z pracy za to, że w swej klasie nie wprowadziła ślubowania na wierność ani pozdrawiania sztandaru.
--
źródło: "Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych — Stany Zjednoczone Ameryki"

W tamtych czasach bezsprzecznie potrzebna była silna organizacja chrześcijańska, ponieważ Świadkowie Jehowy stali się celem ostrych prześladowań. Od roku 1935 przybrały one na sile. Dlaczego? Otóż w poniedziałek 3 czerwca na zgromadzeniu w Waszyngtonie brat Rutherford udzielił odpowiedzi na pytanie dotyczące pozdrawiania flagi przez uczniów. Oznajmił słuchaczom, że oddawanie honorów ziemskiemu godłu i szukanie w nim zbawienia jest niewiernością wobec Boga. Oświadczył, że on by czegoś takiego nie uczynił.
--
źródło: "Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych — Stany Zjednoczone Ameryki"

Żaden naród lub rząd tego świata nie jest przyjacielem Jehowy Boga. Jedyna droga, aby się stać przyjacielem Boga, polega na tem, by stanąć po jego stronie i trzymać stronę jego Królestwa pod władzą Chrystusa.
--
źródło: "Ucieczka do królestwa"

W roku 1935 przeciwnicy świadków podjęli próbę „przyłapania” ich w związku z okazywaniem przez nich wyłącznej wierności poddańczej Najwyższemu Suwerenowi, Jehowie.
--
źródlo: ""Wykwalifikowani do służby kaznodziejskiej"



Przysięga wierności (fladze oraz konstytucji) w Stanach Zjednoczonych jest na porządku dziennym. Z jej recytowaniem można spotkać się w szkołach, zakładach pracy, a także podczas imprez masowych i przy okazji różnego rodzaju uroczystości. Formuła takiej przysięgi bywa również załączana do urzędowych dokumentów.

Świadkowie Jehowy przeszli długą drogę walki o zachowanie neutralności także w tej kwestii. Ślubowanie wierności i składanie podobnej przysięgi (tak samo, jak salutowanie fladze czy śpiewanie hymnu) było przez świadków Jehowy uznawane za gest składający symbolom państwa taki hołd, jaki jest należny jedynie Bogu. W związku z tym dokładano wszelkich starań, by opierać się naciskom i za wszelką cenę trzymać się stanowiska, jakie Organizacja przyjęła w tej sprawie.

Za tak realizowaną lojalność Bogu, wielu szeregowych świadków Jehowy spotkały poważne konsekwencje. Dzieci były szykanowane, poddawane karom fizycznym i wyrzucane ze szkół. Osoby dorosłe były poddawane naciskom, były narażone na utratę pracy czy nawet na agresję fizyczną ze strony otoczenia, które ich poglądów nie rozumiało i odbierało je jako wichrzycielskie i antypaństwowe.

Problem nie dotyczył jedynie pojedynczych przypadków. W pewnym momencie świadkowie Jehowy byli także zmuszeni zorganizować tzw. "Szkoły Królestwa", w których próbowano we własnym zakresie edukować dzieci, które ze względu na powyżej opisane powody, zostały z publicznych placówek wydalone. Więcej na ten temat w innym wątku: "Szkoły Królestwa"

Zdarzało się, że w poszczególnych sprawach musiał decydować sąd. W jednym z takich przypadków (broniący swego stanowiska) przedstawiciele świadków Jehowy proponowali nawet swoją własną, alternatywną wersję przysięgi wierności, w której pojawiały się odwołania do Jehowy Boga oraz Jego Królestwa.

W czasach nam współczesnych, w sprawach dotyczących dyskryminacji w pracy, sądy podejmowały decyzje korzystne dla świadków Jehowy. Wyznaczano także odszkodowania dla tych świadków Jehowy, którzy w związku z odmową złożenia przysięgi wierności mieli w pracy problemy (problemy z podjęciem lub utrzymaniem posady). Dodatkowe informacje o takich sprawach sądowych można znaleźć tutaj: link

Widzimy więc, że sprawa była na tyle poważna, by skłonić liczne grono szeregowych świadków Jehowy do walki o swoje prawa na drodze prawnej. Jednoczesnie osoby te były skłonne znosić różne niedogodności oraz dyskryminację. Wszystko po to, by mieć czyste sumienie i okazać wierność Bogu.


Co na to członkowie Ciała Kierowniczego świadków Jehowy? Okazuje się, że nie wykazali się w tej sprawie podobną konsekwencją. Jeden z użytkowników forum JWD dokonał w ubiegłym roku ciekawego odkrycia, którym zdecydował się podzielić w opracowaniu na ten temat. Z opracowaniem można się zapoznać tutaj:

"Jehovahs Witnesses and National Oaths of Allegiance"
(pdf)

Wspomniane opracowanie informuje nas, że Charles Taze Russell, Joseph Franklyn Rutherford oraz Nathan Homer Knorr złożyli swój podpis pod formułą przysięgi wierności, znajdującej się w dokumentach wniosku paszportowego. W ten sposób ślubowali wspierać i bronić Konsytucji Stanów Zjednoczonych przeciw wrogom zewnętrznym i wewnętrznym.

Na poniższym skanie widoczny jest podpis N. Knorra:

Dołączona grafika
(kliknij na czarny pasek, aby powiększyć skan)


Na forum JWD Barbara Anderson wspomniała, że małżeństwo świadków Jehowy nazwiskiem Stanley, na zagraniczne kongresy podróżowało wraz z Knorrem jednym samolotem. Jednak dla nich nie było to takie oczywiste, czy rzeczywiście mogą podpisać dokument zawierający "oath of allegiance" (przysięgę wierności). W efekcie zdecydowali się oni skonsultować z Biurem Oddziału. Telefonicznie potwierdzono im, że złożenie podpisu jest w porządku. Rozmyślali o tej odpowiedzi krótko, bo wierzyli wtedy, że bracia z centrali mają "gorącą linię" z Bogiem, więc nie trzeba już się tą sprawą martwić. Dotyczący tej sprawy list pani Stanley można znaleźć tutaj: skan


Poniżej zamieszczam nieco późniejsze stanowisko przedstawione w "Strażnicy":



● Czy chrześcijanin może złożyć „przysięgę na wierność” bez uszczerbku dla swego stanowiska sługi Bożego?



Kwestia, czy chrześcijanin może zgodnie ze swym sumieniem złożyć jakąś przysięgę, zależy przede wszystkim od celu, treści oraz charakteru danej przysięgi.
Jezus Chrystus w I wieku n.e. skarcił Żydów, ponieważ przysięgali lekkomyślnie i bez zastanowienia, nie wykluczając spraw zupełnie błahych. Przysięgali na niebo, na ziemię, na Jeruzalem, a nawet na własną głowę. Jezus postarał się więc sprostować ich poglądy i rzekł: „Niechże wasze słowo tak oznacza: Tak; wasze nie: Nie; bo co ponadto, jest od złego” (Mat. 5:33-37, NW). Sługa Boży nie potrzebuje każdej swojej wypowiedzi potwierdzać przysięgą, aby jej dodać wiarogodności.
W pewnych okolicznościach jednakże Prawo Mojżeszowe wymagało przysięgi (Wyjścia 22:10, 11; Liczb 5:21, 22; Powt. Pr. 21:1-9). Sam Jezus nie sprzeciwił się odpowiadaniu pod przysięgą przed arcykapłanem żydowskim (Mat. 26:63, 64). Nie można więc wypowiedzi Jezusa na temat przysięgania brać za podstawę do potępiania w czambuł każdej przysięgi. Ale jakiego rodzaju przysięgi może składać chrześcijanin bez pogwałcenia sumienia?
Musi o tym sam zadecydować, porównując daną przysięgę z zasadami biblijnymi. Jezus Chrystus oświadczył: „Oddajcie więc Cezarowi to, co należy do Cezara, a Bogu to, co należy do Boga” (Mat. 22:21). Stąd chrześcijanin nie może zaprzysiąc czegoś, co by wymagało od niego przekroczenia prawa Bożego. Natomiast nic nie stoi na przeszkodzie, gdyby miał przysięgą obiecać ‚popieranie i obronę’ tych postanowień prawnych, które nie są sprzeczne z wolą Bożą. Chrześcijanin zdaje sobie jednak sprawę, że jego obrona praw Cezara i poparcie dla nich musi się mieścić w granicach wyznaczonych przez Słowo Boże. Może ‚bronić’ prawa słowem, postępowaniem w życiu powszednim, a także w kwestiach prawnych swoim świadectwem złożonym przed sądem. Chrześcijanom nakazano: „Każda dusza niech będzie podporządkowana władzom zwierzchnim” (Rzym. 13:1, NW). Zatem nic nie stoi na przeszkodzie zaprzysiężeniu uczynienia czegoś, do czego i tak już jesteśmy zobowiązani przez Boga.
Wiele postępowych krajów uznaje wszakże za rozsądny i słuszny także ten drugi obowiązek chrześcijanina, a mianowicie, żeby ‚oddawać Bogu, to co należy do Boga’. Konstytucje wielu krajów gwarantują wolność sumienia i wyznania. Rozumie się ją w ten sposób, że od chrześcijanina nie można wymagać uczynienia czegoś sprzecznego z jego przekonaniami religijnymi i obowiązkami wobec Boga. Wspomniane zastrzeżenie nie stanowi żadnego niebezpieczeństwa dla państwa, gdyż prawdziwi chrześcijanie nie zajmują się działalnością wywrotową; przeciwnie, starają się być przykładnymi i praworządnymi obywatelami.
Ponieważ prawdziwy chrześcijanin traktuje wielbienie Boga i swój stosunek do Niego bardzo poważnie, musi on starannie przemyśleć każdą przysięgę, której złożenia by od niego zażądano. Powinien być przekonany w swoim wnętrzu, że dana przysięga nie zada gwałtu jego sumieniu i nie narazi na szwank ani kompromis jego neutralnego stanowiska wobec rozpolitykowanych narodów i rozgrywek między nimi. (Porównaj z tym List do Rzymian 14:5). Jeżeli więc po rozważeniu sprawy stwierdzi, że może złożyć określoną przysięgę, będzie musiał sam ponieść za to odpowiedzialność. Zanim weźmie na siebie jakiekolwiek zobowiązanie, powinien zawsze pomyśleć najpierw o ważniejszych dla niego powinnościach wobec najwyższego Władcy, Jehowy Boga.

--
źródło: "Strażnica" z 1974, nr 14, strona 24, Pytania czytelników


--
Temat pokrewny: "Z historii: oddawanie honorów fladze - decyzja sądu, sprawa rodzeństwa Gobitas
.jb

#2 Czesiek

Czesiek

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 5701 Postów
  • Lokalizacja:Szczecin

Napisano 2009-04-27, godz. 18:32

(...)

Wspomniane opracowanie informuje nas, że Charles Taze Russell, Joseph Franklyn Rutherford oraz Nathan Homer Knorr złożyli swój podpis pod formułą przysięgi wierności, znajdującej się w dokumentach wniosku paszportowego. W ten sposób ślubowali wspierać i bronić Konsytucji Stanów Zjednoczonych przeciw wrogom zewnętrznym i wewnętrznym.

Na poniższym skanie widoczny jest podpis N. Knorra:

Dołączona grafika
(kliknij na czarny pasek, aby powiększyć skan)


Na forum JWD Barbara Anderson wspomniała, że małżeństwo świadków Jehowy nazwiskiem Stanley, na zagraniczne kongresy podróżowało wraz z Knorrem jednym samolotem. Jednak dla nich nie było to takie oczywiste, czy rzeczywiście mogą podpisać dokument zawierający "oath of allegiance" (przysięgę wierności). W efekcie zdecydowali się oni skonsultować z Biurem Oddziału. Telefonicznie potwierdzono im, że złożenie podpisu jest w porządku. Rozmyślali o tej odpowiedzi krótko, bo wierzyli wtedy, że bracia z centrali mają "gorącą linię" z Bogiem, więc nie trzeba już się tą sprawą martwić. Dotyczący tej sprawy list pani Stanley można znaleźć tutaj: skan


(...)

Powiedzieć przysięgi nie można, ale podpisać można. Wnioski:
1) Słowo pisane jest dla Ciała Kierowniczego tyle warte co zawartość szamba. Pewnie dlatego nawet nie szanują tego, co sami wcześniej napisali w swoich publikacjach.
2) Podpis członków Ciała Kierowniczego świadków Jehowy jest nic niewart, Nie ma żadnych gwarancji, że uszanują cokolwiek z tego co podpisują.
Czesiek

#3 qwerty

qwerty

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2138 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2009-04-28, godz. 08:00

cel uswieca srodki.
gdyby nie podpisał nie dostałby paszportu, a ile bracia na świecie straciliby bez takiej wizyty........
gdyby organizacja nie podpisała pod przestrzeganiem zasad ONZ, nie miałaby dostyępu do jakże wspaniałych illustracji potrzebnych do książek.....

Wszystko można usprawiedliwić :) u góry :) Usprawiedliwić nie moga się tylko maluczcy, oni od ręki do wykluczenia :)
nie potrafiłam uwierzyć.......

#4 polarm

polarm

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 510 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Skierniewice

Napisano 2009-06-01, godz. 20:46

Powiedzieć przysięgi nie można, ale podpisać można. Wnioski:
1) Słowo pisane jest dla Ciała Kierowniczego tyle warte co zawartość szamba. Pewnie dlatego nawet nie szanują tego, co sami wcześniej napisali w swoich publikacjach.
2) Podpis członków Ciała Kierowniczego świadków Jehowy jest nic niewart, Nie ma żadnych gwarancji, że uszanują cokolwiek z tego co podpisują.

22 Spełniło się na nich to, o czym słusznie mówi przysłowie: Pies powrócił do tego, co sam zwymiotował13, a świnia umyta - do kałuży błota.

NOWY TESTAMENT
2 List św. Piotra
rozdział 2


Użytkownik polarm edytował ten post 2009-06-01, godz. 20:50


#5 andreaZZ

andreaZZ

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1069 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Trójmiasto

Napisano 2009-06-01, godz. 22:44

Nikt mi nie powie, że zwyczajny obywatel traktuje taki podpis z nabożnym zobowiązaniem. To jest już moim zdaniem szukanie dziury w całym, bo równie dobrze można by się przyczepić do posiadania paszportu lub książeczki wojskowej. Gdyby odmówił złożenia podpisu, to zawsze by się znalazł ktoś, kto by to też skrytykował, by tylko wykazać fanatyzm śJ............................... B)

22 Spełniło się na nich to, o czym słusznie mówi przysłowie: Pies powrócił do tego, co sam zwymiotował13, a świnia umyta - do kałuży błota.

NOWY TESTAMENT
2 List św. Piotra
rozdział 2


Znam o wiele trafniejsze zastosowanie tego cytatu. Chybiłeś niemiłosiernie.

Powiedzieć przysięgi nie można, ale podpisać można. Wnioski:
1) Słowo pisane jest dla Ciała Kierowniczego tyle warte co zawartość szamba. Pewnie dlatego nawet nie szanują tego, co sami wcześniej napisali w swoich publikacjach.
2) Podpis członków Ciała Kierowniczego świadków Jehowy jest nic niewart, Nie ma żadnych gwarancji, że uszanują cokolwiek z tego co podpisują.


Ciekawe, czy w taki sam sposób potraktowałbyś byle podpis w urzędzie, który ma Ci umożliwić załatwienie formalności jak podpis u notariusza. (...)

Użytkownik andreaZZ edytował ten post 2009-06-01, godz. 22:44


"Nie wierzcie w jakiekolwiek przekazy tylko dlatego, że przez długi czas obowiązywały w wielu krajach. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że wielu ludzi od dawna to powtarza. Nie akceptujcie niczego tylko z tego powodu, że ktoś inny to powiedział, że popiera to swym autorytetem jakiś mędrzec albo kapłan, lub że jest to napisane w jakimś świętym piśmie. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że brzmi prawdopodobnie. Nie wierzcie w wizje lub wyobrażenia, które uważacie za zesłane przez Boga. Miejcie zaufanie do tego, co uznaliście za prawdziwe po długim sprawdzaniu, do tego, co przynosi powodzenie wam i innym"
[Siddhartha Gautama]

#6 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2009-06-02, godz. 09:19

OK, wielu Polaków jeszcze nie dawno przed podjęciem studiów na świeckiej ślubowało że będzie się uczyć na chwałę socjalistycznej ojczyzny, inni pod klątwą "karzącej ręki sprawiedliwości ludowej" składali przysięgę wojskową,a obecnie 99% z nas co roku składa fałszywe oświadczenie na zeznaniu podatkowym (bo podpisuje się pod zdaniem jakoby "znał przepisy" kodeksu karnego skarbowego mimo że wiekszość z nas nie miala nigdy tego kodeksu w ręku).

Ale my nie wymyślamy idiotycznych zasad zobowiązujących Stwórcę do rzucania piorunami w osobę która składa PIT

a pomysły CK ŚJ to po prostu hipokryzja w czystej postaci

#7 edd

edd

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2081 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:localhost

Napisano 2009-06-03, godz. 06:17

OK, wielu Polaków jeszcze nie dawno przed podjęciem studiów na świeckiej ślubowało że będzie się uczyć na chwałę socjalistycznej ojczyzny, inni pod klątwą "karzącej ręki sprawiedliwości ludowej" składali przysięgę wojskową,a obecnie 99% z nas co roku składa fałszywe oświadczenie na zeznaniu podatkowym (bo podpisuje się pod zdaniem jakoby "znał przepisy" kodeksu karnego skarbowego mimo że wiekszość z nas nie miala nigdy tego kodeksu w ręku).

Ale my nie wymyślamy idiotycznych zasad zobowiązujących Stwórcę do rzucania piorunami w osobę która składa PIT

a pomysły CK ŚJ to po prostu hipokryzja w czystej postaci

Tam nie podpisujesz ze znasz wszystkie przepisy tego kodeksu, ale to ze wiesz jakie groza ci sankcje za skladanie falszywych danych.

Oświadczam, że są mi znane przepisy Kodeksu karnego skarbowego o odpowiedzialności za podanie danych niezgodnych z rzeczywistością.


Fryderyk Nietzsche
"W co motłoch bez dowodów uwierzył, jakże byśmy to mogli dowodami obalić?"

#8 Czesiek

Czesiek

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 5701 Postów
  • Lokalizacja:Szczecin

Napisano 2009-06-03, godz. 12:01

Nikt mi nie powie, że zwyczajny obywatel traktuje taki podpis z nabożnym zobowiązaniem. To jest już moim zdaniem szukanie dziury w całym, bo równie dobrze można by się przyczepić do posiadania paszportu lub książeczki wojskowej. Gdyby odmówił złożenia podpisu, to zawsze by się znalazł ktoś, kto by to też skrytykował, by tylko wykazać fanatyzm śJ............................... B)

(...)

Ciekawe, czy w taki sam sposób potraktowałbyś byle podpis w urzędzie, który ma Ci umożliwić załatwienie formalności jak podpis u notariusza. (...)

Jeżeli dla kogoś jego podpis jest gów no wart to niech podpisuje co chce.
A jeśli jakiś nauczyciel moralności jakim jest też WTS pokazuje, że jego podpis jest nic nie wart, to i świadczy w ten sposób, że jego nauki są nic nie warte. Jednych uczy, żeby nie przysięgać, a sam składając podpis poświadcza tym samym, że sam przysięga, to co to za nauczyciel? Co najwyżej wiernie pokazuje jak okłamywać i oszukiwać innych - ot taki przykład "teokratycznej strategii walki".
Czesiek

#9 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2009-06-04, godz. 01:02

Tam nie podpisujesz ze znasz wszystkie przepisy tego kodeksu, ale to ze wiesz jakie groza ci sankcje za skladanie falszywych danych.

sensowniej byłoby gdyby zdanie brzmiało "jestem świadomy ze za podanie danych niezgodnych z rzeczywistością grozi surowa kara", bo ww. oswiadczenie w 99% jest fałszywe (tzn. ludzie wiedza ze "coś" grozi ale nie wiedza co dokladnie).

#10 edd

edd

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2081 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:localhost

Napisano 2009-06-04, godz. 06:04

sensowniej byłoby gdyby zdanie brzmiało "jestem świadomy ze za podanie danych niezgodnych z rzeczywistością grozi surowa kara", bo ww. oswiadczenie w 99% jest fałszywe (tzn. ludzie wiedza ze "coś" grozi ale nie wiedza co dokladnie).

Ale nie brzmi. Nieznajomosc prawa nie zwlania od jego przestrzegania. Skoro tak jestes swiecie przekonany ze falszywe to masz podstawy by zglosic to fiskusowi, moze za jakas glowe dadza Ci nagrode.
Fryderyk Nietzsche
"W co motłoch bez dowodów uwierzył, jakże byśmy to mogli dowodami obalić?"

#11 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2009-06-04, godz. 10:29

cechy mojej osobowości wykluczają dostawanie kasy za 'jakąś głowę', ale zdanie zostało zgłoszone do komisji palikota (w celu poprawienia), niestety, komisja nie chciała zajmować się 'głupotami"

wracając do tematu podałem to zdanie jako przykład jednego z wielu składanych w życiu oświadczeń z którymi jakiś człowiek nie zgadza się (bo np. nie ma ochoty służyć swoim wykształceniem 'socjalistycznej ojczyźnie' tylko planuje uciec na 'kapitalistyczna obczyzne', itp.)

Użytkownik Sebastian Andryszczak edytował ten post 2009-06-04, godz. 10:35





Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych