Skocz do zawartości


Zdjęcie

Jak wierzyć dalej WTS-owi, wiedząc o wpadce 1975?


  • Please log in to reply
53 replies to this topic

#21 andreaZZ

andreaZZ

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1069 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Trójmiasto

Napisano 2009-05-21, godz. 17:57

tak, Czesławie, wiem, że tak właśnie było. Dziwi mnie jednak, jak można jednocześnie szczycić sie wytrwaniem w wierze oraz szczycić się wytrwaniem w wątpliwościach? To tak jakby ktoś w jednym zdaniu chwalił sie że jest super kieszonkowcem i umie wyjąć portfel z kieszeni ofiary tak że ona tego nie zauważy, a w drugim dodawałby że jest super uczciwy i znaleziony portfel oddaje właścicielowi i nie chce znaleźnego.


Już Ci tłumaczę, bo jest jeden wspólny mianownik :) Wątpliwości miała, bo bardziej ufała Bogu, a nie ludziom. Wytrwała, bo jest wierna Bogu i nie gorszy się ludzką pomyłką :rolleyes:

"Nie wierzcie w jakiekolwiek przekazy tylko dlatego, że przez długi czas obowiązywały w wielu krajach. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że wielu ludzi od dawna to powtarza. Nie akceptujcie niczego tylko z tego powodu, że ktoś inny to powiedział, że popiera to swym autorytetem jakiś mędrzec albo kapłan, lub że jest to napisane w jakimś świętym piśmie. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że brzmi prawdopodobnie. Nie wierzcie w wizje lub wyobrażenia, które uważacie za zesłane przez Boga. Miejcie zaufanie do tego, co uznaliście za prawdziwe po długim sprawdzaniu, do tego, co przynosi powodzenie wam i innym"
[Siddhartha Gautama]

#22 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2009-05-21, godz. 18:09

Myślę że te podkreślanie wątpliwości to jakaś forma usprawiedliwiania samej siebie, że "wcale nie jestem naiwna a lojalność wobec WTS jest moim świadomym i dobrowolnym wyborem"

żonie pijaka łatwiej przejdzie przez gardło "owszem męczę się z pijakiem, ale jestem chrześcijanką cierpiącą za wiarę która nie dopuszcza rozwodów" niż powiedzieć "byłam zaślepiona, a teraz mam trójkę małych dzieci zaawansowaną nerwicę jestem nieumalowana, bezrobotna, ze stresów dorobiłam się nadwagi, nie mam pracy i z konieczności godzę sie na to że mąż nadużywa alkoholu i stosuje przemoc, bo i tak nie widzę lepszych perspektyw poza obecnym małżeństwem".

Kobieta z pierwszego zdania jest młoda piękna i wspaniała i w 5 sekund znalazłaby 3 nowych partnerów ale nie chce, bo wybrała wierność Jezusowi, a druga nie ma wyjścia.

Łatwiej utożsamić sie z tą pierwszą niż z tą drugą.

podobnie (taka hipoteza) łatwiej jest powiedzieć, że "szatan kusił mnie wątpliwościami a ja nie uległam, bo służę Jehowie a nie nadzorcom czy innym ludziom".

Już Ci tłumaczę, bo jest jeden wspólny mianownik :) Wątpliwości miała, bo bardziej ufała Bogu, a nie ludziom. Wytrwała, bo jest wierna Bogu i nie gorszy się ludzką pomyłką :rolleyes:

Bingo!
To jest odpowiedź, która mnie w pełni satysfakcjonuje!

#23 novanna

novanna

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 404 Postów
  • Płeć:Female
  • Lokalizacja:3miasto

Napisano 2009-05-22, godz. 08:11

Już Ci tłumaczę, bo jest jeden wspólny mianownik :) Wątpliwości miała, bo bardziej ufała Bogu, a nie ludziom. Wytrwała, bo jest wierna Bogu i nie gorszy się ludzką pomyłką :rolleyes:


bardzo trafne spostrzeżenie.

To właśnie jest dojrzałosć, wg CK ,co nie? Organization chce, aby mniejsi mieli wiarę w Słowo Boże, nie wyrażali głośno swoich wątpliwości, co do wnauk i rad niewolnika. Swoje wątpliwości zagłuszali głosno wypowiadanymi zdaniami popierajacymi słowa niewolnika, a jak się niewolnik pomyli, tacy pomniejsi mają z wielką gorliwością i wspaniałomyslnoscią wybaczyc niewolnikowi jego bład w dedukcji i sposobie pojmowania biblii i dalej mają się zając , z jeszcze wiekszą gorliwością słuzbą dla Jehowy czyli chodzeniem na zebrania, zgłaszaniem się na nich i głoszeniem. i tak w kółko.....

#24 sk8terboy

sk8terboy

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 160 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano 2009-05-22, godz. 18:34

klasyczne dwójmyślenie

@Gruby Drab: możesz podać tytuł książki?
p.s. Jesteś POZA?
Want to know how deep the rabbit hole goes?

#25 Ida

Ida

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 715 Postów
  • Płeć:Female

Napisano 2009-05-22, godz. 20:07

Zgadzam się z przedmówcami, tak to śJ przetłumaczają sobie wątpliwości nauczania niewolnika. Myślę, że działają tu silne mechanizmy obronne- przede wszystkim wyparcie. W sposób bezwiedny usuwają świadkowie myśli, które jasno uświadamiane musiałyby wzbudzić lęk lub poczucie winy albo konkretne działanie ( odejście od organizacji, która kłamie). Przejawia się to też na poziomie percepcji, tzn. niektóre wydarzenia nie są spostrzegane lub są spostrzegane w sposób wyraźnie zniekształcony. Nic więc dziwnego, że niektórym lojalnym świadkom uleciało z pamięci, to w jaki sposób i czego oczekiwali w roku 1975 i kto te płonne nadzieję w nich obudził. Dzięki temu nadal są w organizacji, która przecież otwarcie nie mówiła o armagedonowym '75 i nadal wierzą słowu z Biblii, która nie kłamie i nie zawodzi.

klasyczne dwójmyślenie

@Gruby Drab: możesz podać tytuł książki?
p.s. Jesteś POZA?

Pewnie chodziło o książkę Stevena Hassana pt." Jak uwolnić się od manipulacji psychicznej w sekcie". Jest to rodzaj poradnika dla rodzin i przyjaciół destrukcyjnych kultów. Były członek sekty Moona, dziś psycholog pokazuje mechanizmy destrukcyjnej kontroli umysłu, metody nawiązania komunikacji z członkiem sekty oraz w jaki sposób usunąć zaszczepione przez sektę fobie i lęki. Dosyć ciekawa pozycja.
"Ten, kto wyrusza na poszukiwanie Boga ... może przebiec wiele ścieżek. Zgłębić wiele religii, wstąpić do wielu sekt, ale w ten sposób nie spotka Boga. Ponieważ Bóg jest tutaj, teraz, obok nas." P.Coelho

#26 andreaZZ

andreaZZ

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1069 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Trójmiasto

Napisano 2009-05-22, godz. 20:09

Zgadzam się z przedmówcami, tak to śJ przetłumaczają sobie wątpliwości nauczania niewolnika. Myślę, że działają tu silne mechanizmy obronne- przede wszystkim wyparcie. W sposób bezwiedny usuwają świadkowie myśli, które jasno uświadamiane musiałyby wzbudzić lęk lub poczucie winy albo konkretne działanie ( odejście od organizacji, która kłamie). Przejawia się to też na poziomie percepcji, tzn. niektóre wydarzenia nie są spostrzegane lub są spostrzegane w sposób wyraźnie zniekształcony. Nic więc dziwnego, że niektórym lojalnym świadkom uleciało z pamięci, to w jaki sposób i czego oczekiwali w roku 1975 i kto te płonne nadzieję w nich obudził. Dzięki temu nadal są w organizacji, która przecież otwarcie nie mówiła o armagedonowym '75 i nadal wierzą słowu z Biblii, która nie kłamie i nie zawodzi.


Trzeba też pamiętać o tym, ile procent świadków zasiliło Organizację długo po 1975 roku i nie mieli możliwości poznać nieretuszowanej historii Organizacji...

"Nie wierzcie w jakiekolwiek przekazy tylko dlatego, że przez długi czas obowiązywały w wielu krajach. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że wielu ludzi od dawna to powtarza. Nie akceptujcie niczego tylko z tego powodu, że ktoś inny to powiedział, że popiera to swym autorytetem jakiś mędrzec albo kapłan, lub że jest to napisane w jakimś świętym piśmie. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że brzmi prawdopodobnie. Nie wierzcie w wizje lub wyobrażenia, które uważacie za zesłane przez Boga. Miejcie zaufanie do tego, co uznaliście za prawdziwe po długim sprawdzaniu, do tego, co przynosi powodzenie wam i innym"
[Siddhartha Gautama]

#27 sk8terboy

sk8terboy

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 160 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano 2009-05-23, godz. 08:53

Trzeba też pamiętać o tym, ile procent świadków zasiliło Organizację długo po 1975 roku i nie mieli możliwości poznać nieretuszowanej historii Organizacji...

Ja równierz nie miałem możliwości dokładnie tego poznać. Zawsze a propos fałszywych przepowiedni skrzętnie tuszowanych, myslałem że to tylko jacyś pojedynczy nadgorliwi braciszkowie się zapędzili i szerzyli plotki o armagedonie. Okazało się że to organizacja kłamała prosto w twarz
Want to know how deep the rabbit hole goes?

#28 andreaZZ

andreaZZ

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1069 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Trójmiasto

Napisano 2009-05-23, godz. 09:28

Ja równierz nie miałem możliwości dokładnie tego poznać. Zawsze a propos fałszywych przepowiedni skrzętnie tuszowanych, myslałem że to tylko jacyś pojedynczy nadgorliwi braciszkowie się zapędzili i szerzyli plotki o armagedonie. Okazało się że to organizacja kłamała prosto w twarz


Mnie też okłamano w ten sposób, zastanawiam się jednak, czy osoby, które prowadziły ze mną studium same nie zostały wprowadzone w błąd...

"Nie wierzcie w jakiekolwiek przekazy tylko dlatego, że przez długi czas obowiązywały w wielu krajach. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że wielu ludzi od dawna to powtarza. Nie akceptujcie niczego tylko z tego powodu, że ktoś inny to powiedział, że popiera to swym autorytetem jakiś mędrzec albo kapłan, lub że jest to napisane w jakimś świętym piśmie. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że brzmi prawdopodobnie. Nie wierzcie w wizje lub wyobrażenia, które uważacie za zesłane przez Boga. Miejcie zaufanie do tego, co uznaliście za prawdziwe po długim sprawdzaniu, do tego, co przynosi powodzenie wam i innym"
[Siddhartha Gautama]

#29 sk8terboy

sk8terboy

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 160 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano 2009-05-23, godz. 10:01

Fajnie opisuje to Caldini w "Wywieranie wpływu na ludzi".
Podaje tam bardzo podobny przykład sekty, która wierzyła że dnia x roku y o godzinie 12 przyleci ufo i ich zabierze..... Ufo nie przyleciało , więc jak rozsądaek nakazuje powinni się rozejść i przestać wierzyć swojemu ciału kierowniczemu :)
Ale nasza psychika działa tak, że jak Ktoś zaangażuje się w jakieś dzieło, projekt, to chce myśleć że jego zaangażowanie nie poszło na marne, więc umysł uwierzy w najbardziej bzdurne wytłumaczenie, aby tylko nie stwierdzić logicznie, że angażownanie się w to , poświęcanie swojego czasu, życia było bez sensu.

wiecie co? Przypomniał mi się jeden odcinek McGywera, który oglądałem b. dawno temu. Była tam grupa ludzi, która wierzyła, że jak zapłacą odpowiednią kwotę to ufo przyleci i zabierze ich gdzie będzie coś na wzór raju. Oszuści, którzy ich do tego przekonali użyli zręcznych sztuczek technicznych, aby pokazać nadlatujący spodek kosmitów. Ci ludzie tak głęboko w to wierzyli, że byli w stanie płacić ogromne sumy. Oczywiście bardzo ciężko było wykazać oszustwo i manipulację, ale - jak to bywa w serialach tego typu - wszystko skończyło się dobrze. Tak właśnie to na mnie spłynęło, że to może być na faktach.
Want to know how deep the rabbit hole goes?

#30 mosadi

mosadi

    Site Admin

  • Członkowie
  • PipPipPipPipPipPip
  • 2 Postów
  • Lokalizacja:Gdynia

Napisano 2009-05-24, godz. 15:43

Ja, w przeciwieństwie do zdecydowanej wiekszosci mojej rodziny nie jestem Swiadkiem, wiec od czasu do czasu musze sie bronic w rozmowach schodzących na wiadome tematy. Jeszcze jakis czas temu starałem się zbić ich argumentację moją (choć raczej trudno nazwać argumentacją wklepane reguły bez używania broniąc się przed logicznym czy zdroworozsądkowym myśleniem) ale w końcu dałem spokój i poza lakonicznym "latka będą mijały i nic" z mojej strony nie wdawałem sie w dyskusje. teraz jednak zastanawiam się czy i te mijające bez jakiegokolwiek znaku z nieba lata cokolwiek zmienią w umysłach tych ludzi. przykre bo to moja rodzina
It's not the strongest species or the smartest species that survives. It's the one that's willing to change.
Charles Darwin

#31 gruby drab

gruby drab

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 871 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2009-05-26, godz. 08:18

Zgadzam się z przedmówcami, tak to śJ przetłumaczają sobie wątpliwości nauczania niewolnika. Myślę, że działają tu silne mechanizmy obronne- przede wszystkim wyparcie. W sposób bezwiedny usuwają świadkowie myśli, które jasno uświadamiane musiałyby wzbudzić lęk lub poczucie winy albo konkretne działanie ( odejście od organizacji, która kłamie). Przejawia się to też na poziomie percepcji, tzn. niektóre wydarzenia nie są spostrzegane lub są spostrzegane w sposób wyraźnie zniekształcony. Nic więc dziwnego, że niektórym lojalnym świadkom uleciało z pamięci, to w jaki sposób i czego oczekiwali w roku 1975 i kto te płonne nadzieję w nich obudził. Dzięki temu nadal są w organizacji, która przecież otwarcie nie mówiła o armagedonowym '75 i nadal wierzą słowu z Biblii, która nie kłamie i nie zawodzi.


Pewnie chodziło o książkę Stevena Hassana pt." Jak uwolnić się od manipulacji psychicznej w sekcie". Jest to rodzaj poradnika dla rodzin i przyjaciół destrukcyjnych kultów. Były członek sekty Moona, dziś psycholog pokazuje mechanizmy destrukcyjnej kontroli umysłu, metody nawiązania komunikacji z członkiem sekty oraz w jaki sposób usunąć zaszczepione przez sektę fobie i lęki. Dosyć ciekawa pozycja.



Chodzilo mi o ksiazke "Psychomanipulacja w sektach", w niej Hassan rozszerza tematyke do opisu innych oprocz Moona sekt, ktore maja charakter wyjatkowo destrukcyjny. Nie wspomina w niej o SJ. Raczej z duzą doza tolerancji i rozsadku podchodzi do innych grup. Wyznaje poglad, ze w pewnych przypadkach psychomanipulacja jest stosowna i etyczna, np przy pomocy pozbywania sie nalogow. Nie toleruje jednak niejawnosci, ukrytych instrukcji lub co go najbardziej razi braku mozliwosci opuszczenia grupy bez konsekwencji. Podaje wiele autentycznych przykladow tego typu dzialan.

Użytkownik gruby drab edytował ten post 2009-05-26, godz. 08:20

Z naszych rozmów o niczym
wynika że
tyle wiemy o świecie
a o nas trochę mniej

#32 ble

ble

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1026 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano 2009-05-26, godz. 19:21

Wpadka z roku 1975 to jedno, zaś potem było jeszcze kilka takich wpadek, łącznie z miniwpadką z roku 2006 podczas końcowego przemówienia na zgromadzeniu "Wyzwolenie jest blisko!". Zobaczymy czy kolejna wpadka nastąpi na tegorocznym zgromadzeniu. Sądząc po tytule, można się tego spodziewać, aczkolwiek tym razem nie będzie mówców z Nowego Jorku tak więc może będzie inaczej.

Mając na uwadze te wszystkie wpadki i miniwpadki można z całą pewnością powiedzieć, że Organizacja wydała na ten temat o sobie wiarygodne świadectwo. Jednak jedni odejdą a drudzy nie. Inni przestaną chodzić na zebrania albo udzielać się w służbie. Jeszcze inni będą udawać że w to wszystko wierzą. Wszystko zależy od tego kto jakim jest człowiekiem. Szczery człowiek pragnący prawdy zapewne dostrzeże że "coś tu jest nie tak" i coś z tym zrobi bez oglądania się na innych. Najgorzej mają ci którzy są wrażliwymi i szczerymi ludźmi i wręcz przypalają swoje sumienia tą ślepą wiarą. Albo są w religii ŚJ bo rodzina jest i są obawy przed odtrąceniem, albo dlatego że stosują zasadę "Przecież i tak wiadomo, że to jest religia prawdziwa. Poza tym dokąd pójdziemy skoro wszystkie inne religie są złe i pełne złych ludzi?"

Ze mną było tak, że prawie od początku miałem wątpliwości. Mimo to ciągle próbowałem to sobie jakoś na podstawie Biblii wytłumaczyć. Z tego tłumaczenia oczywiście nic nie wychodziło, wątpliwości wracały co jakiś czas. Złe postępowanie starszych i głosicieli oraz zasięgnięte informacje o niespełnionym Armagedonie w roku 1975 tylko dobiły gwóźdź do trumny mojej "teokratycznej kariery". Krótko przed wykluczeniem byłem ŚJ już praktycznie tylko z nazwy. Przestałem chodzić na zebrania, do służby, wnikać w wierzenia ŚJ, tłumaczyć, porównywać. Potem nastąpiło wykluczenie które nie miało dla mnie praktycznie żadnego znaczenia ponieważ religia ŚJ mi zobojętniała. Nie widziałem już żadnej potrzeby żeby ją praktykować.

Użytkownik ble edytował ten post 2009-05-26, godz. 19:26


#33 andreaZZ

andreaZZ

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1069 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Trójmiasto

Napisano 2009-05-26, godz. 21:22

Wpadka z roku 1975 to jedno, zaś potem było jeszcze kilka takich wpadek, łącznie z miniwpadką z roku 2006 podczas końcowego przemówienia na zgromadzeniu "Wyzwolenie jest blisko!".


A jaka to była wpadka?

"Nie wierzcie w jakiekolwiek przekazy tylko dlatego, że przez długi czas obowiązywały w wielu krajach. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że wielu ludzi od dawna to powtarza. Nie akceptujcie niczego tylko z tego powodu, że ktoś inny to powiedział, że popiera to swym autorytetem jakiś mędrzec albo kapłan, lub że jest to napisane w jakimś świętym piśmie. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że brzmi prawdopodobnie. Nie wierzcie w wizje lub wyobrażenia, które uważacie za zesłane przez Boga. Miejcie zaufanie do tego, co uznaliście za prawdziwe po długim sprawdzaniu, do tego, co przynosi powodzenie wam i innym"
[Siddhartha Gautama]

#34 ble

ble

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1026 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano 2009-05-26, godz. 21:44

A jaka to była wpadka?


Pisałem o tym w innych moich postach. Poszukaj. Ściągnij też i posłuchaj jednego z wykładów który zamieściłem w forum "Poszukuję materiałów, mam do zaoferowania...".

Użytkownik ble edytował ten post 2009-05-26, godz. 21:45


#35 angelina

angelina

    Site Admin

  • Członkowie
  • PipPipPipPipPipPip
  • 1 Postów

Napisano 2009-06-10, godz. 21:18

Novanna, jak to czytam, to jakbym slyszala wlasnego ojca, prawde poznawal w latach 50-tych i w tej chwili calkowicie wymazal rok 1975 ze swojej swiadomosci, ta samo zrobil z innymi bledami popelnianymi przez CK. Jeszcze jedno bzdurne wyjasnienie jakie slyszalam na temat tego roku, to to, ze Jehowa celowo dopuscil, aby taka data sie rozprzestrzenila wsrod Swiadkow, aby oczyscic zbory z ludzi, ktorzy oddali mu sie ze wzgledu na godzine. Takie swoiste odsiewanie ziarna od plewow przy pomocy CK. Wynika z tego, ze Bog celowo posluzyl sie klamstwem, dla osiagniecia swojego celu. Osobiscie, nigdy nie zapomne (bedac wtedy dzieckiem) w jakim strachu przed Armagedonem zylam. Pamietam jak jedna siostra powiedziala do mojej mamy: jest rok 1975, a ty kupilas sobie nowe zaslony? Paranoja, mowie wam.

#36 A_Kloo

A_Kloo

    A_kloo

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 532 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Warszawa - Praga

Napisano 2009-06-11, godz. 06:06

:rolleyes: Wszędzie było podobnie. U nas na Pradze jedna z sióstr popaliła w wakacje córce książki bo już od września nie będzie musiała iść do szkoły :rolleyes: to są fakty. W te pamiętne wakacje każdy sygnał z telewizyjnych wiadomości był ew. zwiastunem nadchodzącej zagłady. Dlatego też nigdy nie zapomnę ogromnego rozczarowania i żalu jaki powstał gdy publikacje zrzuciły odpowiedzialność na nas samych a nie na niewolnika. Sami sobie wmawialiśmy, że moze rzeczywiście Jehowa chce nas wypróbować i musimy trwać dalej mimo rozczarowań. Ech....
Nie wierzę w to, że ‘życie w nieświadomości jest szczęściem’, nie wierzę, że zachęcanie ludzi do życia złudzeniami jest przejawem życzliwości. Wcześniej czy później iluzja musi zderzyć się z rzeczywistością. Im dłużej trwają złudzenia, tym bardziej bolesny jest powrót do rzeczywistości” Podpisuję się pod tymi słowami Raya Franza.

#37 kremówka

kremówka

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 244 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2009-06-11, godz. 07:10

Przez trzynascie lat w Organizacji słyszałam czasem od braci o 75r,ale tylko w formie przestrogi,zeby samemu nie spekulowac i nie ustalać dat bo niektórzy zle na tym wyszli,prawdy dowiedziałam sie z internetu pare miesięcy temu.I pomyśleć ileż to razy w odpowiedzi na zarzuty ludzi chciałam wyjść z siebie wyjasniając,że były to prywatne interpretacje pojedynczych braci.

:rolleyes: Wszędzie było podobnie. U nas na Pradze jedna z sióstr popaliła w wakacje córce książki

Słyszałam o jednej siostrze,która zbierała szlafroki dla zmartwychwstałych sióstr,miała ich pełno w szafie :lol:

#38 Liberal

Liberal

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1146 Postów
  • Gadu-Gadu:3381793
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:U.K.

Napisano 2009-06-11, godz. 07:17

A mnie zawsze fascynowało (nawet u siebie samego), jak mozna tak się dać otumanić propagandzie o Armagedonach: że to prywatne spekulacje były, że ktoś coś na wyrost powiedział, że wynikło oddolne niezrozumienie słów niewolnika...
Przecież wystarczyło tylko zajrzeć do literatury z tamtego okresu (nawet w bibliteczce na SK) i przekonać się na własne oczy.
To niezwykłe, jakim zaufaniem cieszy się CK, że udało się im wmówić milionom ludzi, że nigdy nie twierdzili niczego, co się im przypisuje, skoro ich własna opublikowana literatura temu przeczy
:)
Marek Boczkowski
A member of AJWRB group

#39 Ida

Ida

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 715 Postów
  • Płeć:Female

Napisano 2009-06-11, godz. 08:30

Może w każdym z nas żyje chęć przeżycia konpiracyjnej przygody. Stąd nasze fascynacje wiedzą tajemną, niedostępną dla ogółu ludzi, że żyjemy w czasie końca, że prawie jesteśmy pewni ,kiedy nadejdzie "Dzień Gniewu Pana". Stąd nasz pociąg do strażnicowego szyfrogramu, który tylko my- konspiranci potrafimy właściwie odczytać. Obok nas płynie zwyczajne życie, lecz my szukamy wciąż tej zakłamanej wyjątkowości.

Użytkownik Ida edytował ten post 2009-06-11, godz. 08:31

"Ten, kto wyrusza na poszukiwanie Boga ... może przebiec wiele ścieżek. Zgłębić wiele religii, wstąpić do wielu sekt, ale w ten sposób nie spotka Boga. Ponieważ Bóg jest tutaj, teraz, obok nas." P.Coelho

#40 Ktosia

Ktosia

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 169 Postów
  • Lokalizacja:Wrocław

Napisano 2009-06-11, godz. 09:57

A mnie zawsze fascynowało (nawet u siebie samego), jak mozna tak się dać otumanić propagandzie o Armagedonach: że to prywatne spekulacje były, że ktoś coś na wyrost powiedział, że wynikło oddolne niezrozumienie słów niewolnika...
Przecież wystarczyło tylko zajrzeć do literatury z tamtego okresu (nawet w bibliteczce na SK) i przekonać się na własne oczy.
To niezwykłe, jakim zaufaniem cieszy się CK, że udało się im wmówić milionom ludzi, że nigdy nie twierdzili niczego, co się im przypisuje, skoro ich własna opublikowana literatura temu przeczy
:)

Skąd właściwie CK wzięło 1915 i 1975?
Ktosia

"Czasem trzeba umrzeć, by urodzić się na nowo.
Czasem trzeba wiele stracić, by wyjść z podniesioną głową.
Nawet przestać wierzyć, by docenić wiary siłę.
Gdy przeczytasz tysiąc książek, czy zrozumiesz jedną chwilę?"




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych