Skocz do zawartości


Zdjęcie

Leczenie dzieci czy zgoda na śmierć?


  • Please log in to reply
4 replies to this topic

#1 Liberal

Liberal

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1146 Postów
  • Gadu-Gadu:3381793
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:U.K.

Napisano 2005-03-20, godz. 11:49

Kwestia transfuzji krwi wywołuje sporo emocji biorąc pod uwagę zagrożenie zycia.
O ile można przyznać, że człowiek dorosły ma prawo decydować o swoim zyciu i zdrowiu oraz wyborze metod leczenia, to w przypadku nieletnich dzieci sprawa jest bardzo kontrowersyjna.
Co na podstawie literatury WTS mozna powiedzieć o narzuceniu rodzicom konieczności odmowy niezbędnej transfuzji krwi dla dziecka nawet w obliczu jego śmierci?


Strażnica nr8 z 1960, s.22
Czy pozwolilibyście swemu dziecku raczej umrzeć, zamiast dać mu krew, która mogłaby je uratować?
Żądałbym od lekarzy, żeby z wyjątkiem przetoczenia krwi uczynili wszystko, co tylko jest możliwe, by uratować mojemu dziecku życie. Jestem przed Bogiem odpowiedzialny za życie swego dziecka, bo sprowadziłem je na świat. To jednak nie oznacza, jakoby mi wolno było zmuszać dziecko do naruszenia prawa Bożego dlatego tylko, że ono jest pod moją opieką i nie może mi się przeciwstawić.


The Watchtower z 1 lipca 1966, ss.400,401 (Strażnica nr17 z 1967, s.5)
Zachowaniu naszej duszy i duszy naszych dzieci do życia wiecznego służy zupełne i całkowite posłuszeństwo. Rzecz sama przez się zrozumiała, że kochamy nasze dzieci, a prawdziwa miłość działa w ich najlepiej pojętym interesie. Z pewnością nikt z nas nie chciałby zaprzepaścić swemu dziecku nadziei na osiągnięcie życia wiecznotrwałego przez kompromisowe ustosunkowanie się do świeckich zasad albo poddanie się sentymentom! W tym wypadku mają zastosowanie się słowa Jezusa, które czytamy w sprawozdaniu ewangelicznym Mateusza 10:37: „Kto miłuje ojca albo matkę bardziej niż mnie, nie jest mnie godzien; i kto miłuje syna albo córkę bardziej niż mnie, nie jest mnie godzien”. Zatem co jest dla ciebie i twego dziecka lepsze: przedłużenie obecnego życia o kilka krótkich lat czy osiągnięcie życia wiecznego w nowym porządku rzeczy?

Strażnica nr1 z 1971, s.19
Załóżmy, że czyjejś żonie lub dziecku grozi śmierć. Bez względu na to, o kogo z drogich nam osób chodzi, zastosowanie krwi byłoby pogwałceniem prawa Bożego. Sama okoliczność, że człowiek jest bliski śmierci, nie upoważnia nikogo do łamania przykazań Bożych. Kiedy ktoś jest bliski śmierci, nie pora na naciąganie czy przestępowanie prawa Bożego, ale raczej na jak najściślejsze zbliżenie się do Boga przez dochowanie Mu wierności. Nagrodą za wierność jest życie wiecznotrwałe. Jakże nierozsądne byłoby wystawienie na ryzyko nadziei życia wiecznego w zamian za niepewną obietnicę wyzdrowienia po transfuzji krwi! — Obj. 2:10.

Nasza Służba Królestwa, wrzesień 1992, ss.3-5
Chrońcie swe dzieci przed nadużyciem krwi
„Oto synowie są dziedzictwem od Jehowy” (Ps. 127:3, NW). Jeżeli otrzymaliście od Jehowy takie cenne dziedzictwo, to jako rodzice macie radosny, choć trudny obowiązek zapewniać swym dzieciom opiekę, wychowywać je i chronić. Czy więc uczyniliście wszystko, co mieści się w granicach rozsądku, by zabezpieczyć je przed przetoczeniem krwi? Jak by się zachowały, gdyby groziła im transfuzja? Czy omówiliście już w rodzinie, jak sobie radzić w takiej krytycznej sytuacji? (…) powinniście każdemu wyraźnie wyjaśnić, że jako rodzice macie obowiązek czynić wszystko, by nie dopuścić do podania krwi. Odpowiadacie za to przed Bogiem.


Nawet za cenę śmierci, rodzice mają być posłuszni wytycznym Towarzystwa, a naturalne rodzicielskie odruchy szyderczo nazywa się sentymentami. I znowu - o ile w sprawie osoby dorosłej można przyjąć, że ma prawo do decydowania o wyborze leczenia, to w przypadku dzieci Biblia nigdzie nie upoważnia rodziców do szafowania życiem „dziedzictwa od Jehowy”!

Tym bardziej, że ponad połowa dzieci wychowanych w rodzinach Świadków Jehowy nie wybiera religii rodziców w dorosłym życiu. Nawet syn J. Rutherforda, Malcolm, nie został Świadkiem Jehowy. Dlaczego zatem pozbawiać kogoś życia w imię zasad, których ta osoba może nie chcieć nigdy wyznawać? Takich pytań można by mnożyć bez liku.

Ale czy naprawdę aż „za cenę śmierci”? Jak udowodniono powyżej, będący ŚJ rodzice mają „obowiązek czynić wszystko, by nie dopuścić do podania krwi. Odpowiadają za to przed Bogiem”, a w rzeczywistości przed komitetem sądowniczym zboru. Towarzystwo podało następujące wytyczne:


Nasza Służba Królestwa, wrzesień 1992, s.5
Gdyby mimo waszych najlepszych wysiłków sąd wydał postanowienie, w dalszym ciągu błagajcie lekarza o nieprzetaczanie krwi (...) Choćby więc sąd wydał postanowienie, nie rezygnujcie ani się nie poddawajcie! (Zobacz „Pytania czytelników” ze Strażnicy z 15 czerwca 1991 roku).

A co takiego ciekawego czytamy w zaproponowanej Strażnicy odnośnie „ratowania” dziecka przed podaniem krwi?

Strażnica z 15 czerwca 1991, „Pytania czytelników”
Jezus umknął, gdy tłum chciał go obwołać królem. Podobnie chrześcijanin, który przypuszcza, że sąd wyda nakaz przetoczenia krwi, może nie dopuścić do takiego naruszenia prawa Bożego (Mateusza 10:16; Jana 6:15) (...) Kto usilnie stara się nie naruszyć prawa Bożego co do krwi, może być uznany przez władze za przestępcę lub być postawiony przed sądem. Gdyby został ukarany, może to uważać za cierpienie ze względu na sprawiedliwość.

Widzimy więc wyraźnie, że rodzice będący Świadkami powinni przyjąć do wiadomości, że mają zabrać dziecko ze szpitala, choćby nawet sąd postanowił już poddać dziecko transfuzji. Faktem jest, że niekiedy dochodzi do takich sytuacji. Gdyby w wyniku tego dziecko miało umrzeć, to według Strażnicy rodzice muszą być przygotowani na zaakceptowanie kary nałożonej przez władze świeckie.

Towarzystwo Strażnica jest świadome tragicznych następstw swoich arbitralnych decyzji. Fundamentalnym dowodem obarczającym Ciało Kierownicze śmiercią tysięcy dzieci Świadków Jehowy jest Przebudźcie się! z 8 czerwca 1994 roku, na którego okładce przedstawiono zdjęcia 26 dzieci z dopiskiem "Młodzi dający pierwszeństwo Bogu". Wewnątrz czasopismo gloryfikuje dzieci Świadków, które umarły, aby poprzeć politykę WTS. Czytamy tam:


Przebudźcie się! z 8 czerwca 1994, s.2
W dawnych czasach tysiące młodych ludzi przypłacało życiem dawanie pierwszeństwa Bogu. Dzisiejsi młodzi są gotowi uczynić to samo, tyle że ich tragedia rozgrywa się w szpitalach salach sądowych, a kwestią sporną jest transfuzja krwi.

Od samego początku, aż po dziś dzień wszystkim obarczano Jehowę Boga:

The Watchtower z 15 lipca 1961, s.434 (Strażnica nr15 z 1965, s.11)
To Jego [Jehowy] duch kierował wszystkimi tymi poczynaniami, włącznie z zajęciem przez sam tylko lud Boży stanowiska przeciw silnie okopanym zwolennikom transfuzji krwi. Bez kierownictwa ducha Bożego na pewno nie byłoby możliwe stawić czoło gwałtownemu naporowi kpiny i szyderstwa oraz „rad” życzliwych krewnych czy poważanych autorytetów medycznych, usiłujących wyperswadować tę postawę. Nie, tak nieugiętego obstawania przy świętości krwi nie da się przypisać jedynie ludzkiemu rozumowaniu i przewodnictwu. Cała chwała i uznanie należy się kierownictwu ducha Jehowy.

Strażnica z 15 czerwca 2000, „Pytania czytelników”
W dobie obecnej mało kto myśli o prawach Wszechmocnego, gdy lekarze zalecają przyjęcie krwi. Świadkom Jehowy bardzo zależy na życiu, pragniemy wszakże przestrzegać Jego wymagań dotyczących krwi.

Czy ktoś potrafi sobie wyobrazić, jak by się czuł, gdyby ze względu na chwiejne poglądy Towarzystwa odnośnie medycyny pozbawił życia swoje dziecko, a za miesiąc bądź za rok nadeszłoby kolejne „nowe światło” zezwalające na taka metodę.
Czy jesteś w stanie wczuć się w położenie rodziców, którzy przeżyli taki koszmar. Co można powiedzieć matce bądź członkowi najbliższej rodziny, kiedy przed 15 czerwca 2000 roku pozwolili umrzeć bliskiej osobie nie godząc się na podanie niezbędnych preparatów z hemoglobiny, a potem czytają w Strażnicy, że „prawda objawiona przez Jehowę Boga” się zmieniła i już nie ma konieczności ponoszenia takich ofiar? W jakim świetle stawia to Boga? Jakie sumienie mają ludzie, którzy bawią się w ten sposób cudzym życiem?

Marek Boczkowski
A member of AJWRB group

#2 Olo.

Olo.

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1937 Postów

Napisano 2005-03-20, godz. 12:30

Ja chciałbym zauważyć, ze Ciało Kierownicze nie pozwala ochrzcić - niedojrzałych dzięci - w wodzi. Pozwala natomiast ochrzcić je w śmierci w imię stosowania zasady co do powstrzymywania się od transfuzji. Jeśli młody człowiek nie może zostać ochrzczonym członkiem zboru, to czy musi przestrzegać jego zasad co do krwi?
Patrzeć na świat przez google, czy własnymi oczami? Oto jest pytanie.

#3 Gonzalo

Gonzalo

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 666 Postów

Napisano 2005-03-20, godz. 20:29

Taka logika.
Nie wolno zadecydować o czyjejś wierze (mówię o chrzcie niemowląt), wolno natomiast o czyimś życiu lub śmierci.
Ewidentne przyjmowanie tezy, że "nie szabas dla człowieka, tylko człowiek dla szabasu".

#4 rekin

rekin

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 254 Postów

Napisano 2005-04-06, godz. 13:22

Co to sa niedojrzale dzieci?
kiedy nalezy je chrzcic ,lub podejmowac za nie decyzje najwazniejsze w zyciu, a kiedy juz nie?
za takie postepowanie ,to znaczy za odmowe podania krwi dziecku, nalezy karac z cala surowoscia prawa!
religijne p******y niech kazdy zostawi sobie w domu .
pozdrawiam

rekin

#5 sylwia61

sylwia61

    Site Admin

  • Członkowie
  • PipPipPipPipPipPip
  • 1 Postów

Napisano 2005-04-23, godz. 06:41

Potrafie zrozumieć dużo a nawet bardzo dużo co do większości rzeczy nawet jestem przekonana ale nikt nigdy mnie nie przekona co do krwi przecież każdy chce żyć "życie ludzkie jest wartością najwyższą"jeśli np.oddaje komuś krew czy przypuśćmy ja ją przyjmuje to czy to sie nie podoba Bogu? Nigdy w to nie uwierze.Nie mamy prawa decydować o tym kiedy kto umże musimy zrobić wszystko aby ratować bliżniego to Bóg zdecyduje kiedy zabrać go do siebie a nie my.Jak można nie podać krwi np.własnemu dziecku. Czy Bóg byłby tak okrutny???????Niechce tu wspominać o tzw. środkach zastępczych bo są to rzeczy nieosiągalne dla zwykłych ludzi i żeby coś takiego dostać trzeba mieć kupe szmalu i nie oszukujmy się że jest innaczej.




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych