Moje świadectwo
#21
Napisano 2009-06-23, godz. 21:45
sj sa specjalistami nie w obnazaniu, tylko w wyciaganiu brudow z tej religii, ktore maja przykryc ich wlasne i odciagnac ciekawskie oczy.
#22
Napisano 2009-06-24, godz. 07:40
kazda religia jest taka jak jej wyznawcy - o ile sie ktos kwalifiukje. no albo jestem slepy. a moze chociaz jakies tytuly?
sj sa specjalistami nie w obnazaniu, tylko w wyciaganiu brudow z tej religii, ktore maja przykryc ich wlasne i odciagnac ciekawskie oczy.
Oj Rhundz! Lubię Cię kolego, ale trzeba przyznać, że historia KK nie jest czysta. Na "pocieszenie" napiszę Ci, że protestanci i śJ wykorzystują to, choć sami mają swoje czarne karty w historii.
Nie zgadzam się z tym, że protestantyzm jest dobrą alternatywą. Luter prześladował mniejszości religijne, a Kościół luterański w Niemczech świadomie popierał Hitlera. Kalwin prześladował innowierców równie niemiłosiernie. Protestanci nieraz podpalali stosy z heretykami.
"Nie wierzcie w jakiekolwiek przekazy tylko dlatego, że przez długi czas obowiązywały w wielu krajach. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że wielu ludzi od dawna to powtarza. Nie akceptujcie niczego tylko z tego powodu, że ktoś inny to powiedział, że popiera to swym autorytetem jakiś mędrzec albo kapłan, lub że jest to napisane w jakimś świętym piśmie. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że brzmi prawdopodobnie. Nie wierzcie w wizje lub wyobrażenia, które uważacie za zesłane przez Boga. Miejcie zaufanie do tego, co uznaliście za prawdziwe po długim sprawdzaniu, do tego, co przynosi powodzenie wam i innym"
[Siddhartha Gautama]
#23
Napisano 2009-06-24, godz. 09:01
Oj Rhundz! Lubię Cię kolego, ale trzeba przyznać, że historia KK nie jest czysta. Na "pocieszenie" napiszę Ci, że protestanci i śJ wykorzystują to, choć sami mają swoje czarne karty w historii.
Nie zgadzam się z tym, że protestantyzm jest dobrą alternatywą. Luter prześladował mniejszości religijne, a Kościół luterański w Niemczech świadomie popierał Hitlera. Kalwin prześladował innowierców równie niemiłosiernie. Protestanci nieraz podpalali stosy z heretykami.
I ja tego nie neguje, ze nie jest czysta.
Jest wrecz absurdalnie beznadziejna miejscami - np wysyłanie dzieci na wyprawy krzyzowe. Jednak porownanie od ŚJ co to robia katoliccy ksieza i katolicyzm w ogole, kiedy ich jeszcze nawet na swiecie nie bylo, mimo, ze szczycą sie linia jak od pierwszych chrzescijan, jest absurdalne. Jak chcą porownan - to porównumy brudy. Ale tu i teraz, teraźniejsze ... W ogole abstrahujac od tego, kazda religia w zasadzie miała swoj okres tępienia innych wyznań, a wynikało to z przemieszania religii i polityki, i to jest ludzki błąd od setek lat. Mieszanie polityki w rózne sprawy. Religia powinna byc dla ludzi, nie do celow politycznych, dlugi temat, nie chce mi sie pisac, chyba wiadomo o co mi chodzi? A jak tak bedziemy sie rozliczac z tego, co ktos nam nieznajomy i opetany władza robił kilkaset lat temu, to wywolamy nastepna wojne, zamiast budowac przyszlosc dla siebie.
#24
Napisano 2009-06-26, godz. 16:19
ja przyznaję, nie dokonałem apostazji, bo nikt na to nie naciskał, ale szczerze mówiąc zanim wstąpiłem do SJ
ja w ogóle nie czułem sie katolikiem. Owszem, nie zaprzeczałem że ktos kiedyś polał wodą moja glówkę gdy
byłem niemowlęciem, ale nie poczuwałem się do członkostwa w kościele katolickim i może dlatego najnormalniej
w świecie zapomnialem ze powinienem sie z niego wypisać. Natomiast nigdy nie chciałem być jednocześnie
i śJ i katolikiem, bo to jakiś absurd (to trochę tak jakby się jednocześnie zapisywac do klubu wegetarian
i do fanklubu kotleta schabowego albo do związku pacyfistów i składac papiery na uczelnie wojskową).
#25
Napisano 2009-06-27, godz. 23:02
#26
Napisano 2009-06-27, godz. 23:04
Natomiast nigdy nie chciałem być jednocześnie
i śJ i katolikiem, bo to jakiś absurd (to trochę tak jakby się jednocześnie zapisywac do klubu wegetarian
i do fanklubu kotleta schabowego albo do związku pacyfistów i składac papiery na uczelnie wojskową).
Ale przyjmując chrzest u ŚJ [ jeśli to uczyniłeś] automatycznie stajesz się apostatą..... kiedyś nikt się tak jak dziś z KRzK nie wypisywał .... czyż nie bracie?
Nad Piano Bóg widocznie czuwał....... bo w nieświadomości to uczyniła... i do KRzK mogła spokojnie powrocić....
Użytkownik wojtek37 edytował ten post 2009-06-27, godz. 23:11
#27
Napisano 2009-06-27, godz. 23:32
Dziwiło mnie jedynie, że piano chciała być i katoliczką i ŚJ jednocześnie...
#28
Napisano 2009-06-28, godz. 21:42
Wojtku, ja też 'mogłem spokojnie wrócić' wystarczyło wyznanie wiary złożone w obecności biskupa ordynariusza lub jego przedstawiciela (a tej funkcji podjął się proboszcz) i po wszystkim.
Dziwiło mnie jedynie, że piano chciała być i katoliczką i ŚJ jednocześnie...
Bracie kochany - chyba jej jednak do końca nie zrozumiałeś, zresztą Bóg dział w przedziwny sposób - jak obaj wiemy, by ta zagubiona owieczka dotarła w końcu do "stada Pana" - czyż nie?
#29
Napisano 2009-06-28, godz. 21:48
Nie napisałam, że chciałam być katoliczką i ŚJ. Urodziłam się i umrę w wierze katolickiej. Pobyt w sekcie to był efekt mojego załamania wiary, nie chcę pisać szczegółów o tym bo to dla mnie przykre. Złożyłam wyznanie w obecności księdza proboszcza mojej parafii (ten sam ksiądz proboszcz udzielił mi potem i mojemu mężowi ślub konkordatowy), ale zanim złożyłam to wyznanie skorzystałam z sakramentu pokuty. Obecnie zaś jestem we wspólnocie neokatechumenalnej za co dziękuję Bogu.Wojtku, ja też 'mogłem spokojnie wrócić' wystarczyło wyznanie wiary złożone w obecności biskupa ordynariusza lub jego przedstawiciela (a tej funkcji podjął się proboszcz) i po wszystkim.
Dziwiło mnie jedynie, że piano chciała być i katoliczką i ŚJ jednocześnie...
#30
Napisano 2009-06-28, godz. 21:51
Nie napisałam, że chciałam być katoliczką i ŚJ. Urodziłam się i umrę w wierze katolickiej. Pobyt w sekcie to był efekt mojego załamania wiary, nie chcę pisać szczegółów o tym bo to dla mnie przykre. Złożyłam wyznanie w obecności księdza proboszcza mojej parafii (ten sam ksiądz proboszcz udzielił mi potem i mojemu mężowi ślub konkordatowy), ale zanim złożyłam to wyznanie skorzystałam z sakramentu pokuty. Obecnie zaś jestem we wspólnocie neokatechumenalnej za co dziękuję Bogu.
No To Sebastianie - tylko dziękować Panu Bogu, za takie rozwiązanie sprawy - czyż nie?.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych