Drogi kolego DICK
Nie musisz się obawiać o mój stan duchowy. Długo się zastanawiałem czy mam coś napisać na tym forum. Doszedłem do wniosku że będzie to mogło ugruntować moją wiarę , a nie ją zburzyć. Nie wiem czy zauważyłeś ale w moich kilku postach nie staram się atakować kogokolwiek i starać się zmienić jego sposób myślenia. Takie dyskusje pomagają mi znaleźć DLA SIEBIE argumenty, że moja wiara jest słuszna.
Przyznasz że wiele ze słów jakie padają z ust EXów są prawdziwe i prawdopodobne. Ja sam mógłbym zasilić to forum podobnymi opowieściami, ale po co. Chodzi o to, że ja tych ludzi staram się zrozumieć (ale jako ludzi, których Bóg kiedyś do siebie pociągnął bo widział w nich coś wartościowego). Rozumiem gorycz kogoś, kto został niesłusznie potraktowany przez "pasterza", który zamiast paść - ostro łaje swoją laską owce. ( a owce nie są jego tylko Pana)
tak więc więcej otwartości i tolerancji - jeśli już jesteś na tym forum to zaakceptuj reguły gry...
Zgadzam się z Tobą że to forum nie jest miejscem na wzajemne atakowanie siebie i udowadnianie na siłę swoich racji. Uważam że jeśli chcemy coś przekazać to na zasadzie solidnych argumentów. Kto ma umysł otwarty napewno nie zignoruje zasadnych i rzeczowych argumentów. Problem w tym że organizacja potrafi tak doskonale ukierunkować nasze umysły że jesteśmy głusi na sprawy jasne i oczywiste! Sam się do takich zaliczałem i broniłem się przed takimi portalami oraz innymi traktującymi o śJ. Bóg dał nam wspaniały dar jakim jest zdolność samodzielnego myślenia, stworzył nas na swój obraz i podobieństwo. Czy ślepe przyjmowanie tzw 'pokarmu na czas słuszny', przyjmowanie tego jako wyroczni, nie sprawdzawszy czy napewno tak się rzeczy mają może cieszyć naszego Stwórcę? Czy może Go cieszyć to że ograniczamy działanie jednego z najwspanialszych organów naszego ciała - mózgu?
Mi również trudno było zaakceptować że WTS nie jest żadną religia prawdziwą, nie mogłem się z tym pogodzić że tyle lat w 'prawdzie' było tak naprawdę służbą dla brooklynu a nie dla Boga.
Co do potraktowania przez pasterzy organizacyjnych to powiem tak: najczęściej jest tak że jakieś wydarzenie lub nieetyczne potraktowanie przez WTS swojej owcy powoduje że spada bielmo z oczu i zaczynamy dostrzegać zupełnie inną rzeczywistość.
Nie zachęcam Cię Skywalker do niewiary bądź porzucenia wielbienia Boga a raczej do zgłębiania wiedzy o Nim nie tylko na podstawie publikacji Towarzystwa Strażnica