http://www.dualsyste...wiadczenia.html
Pewien młody człowiek marzył o karierze muzyka pop. Założył zespół „Rzeka życia”. Członkowie tej grupy nie myli się (protest, negacja). Ponieważ występy nie zapewniały im utrzymania, zmuszeni byli dorabiać. Lider zespołu roznosił mleko. Po jakimś czasie zetknął się z prawdą. Na zebranie przyszedł razem ze swoją dziewczyną z grupy. Dalej roznosił mleko, a ludzie mówili: Jaki miły pan roznosi teraz mleko. To już ten brudny kudłacz nie pracuje? Wcześniej zalegalizowali swój związek, oboje dali się ochrzcić, a teraz są pionierami pomocniczymi.
Rosja. Pewnego razu szkołę odwiedził pop, który zgromadzonym z tej okazji dzieciom zadał pytanie: „Kto jest naszym Bogiem?”. Na sali zrobiła się cisza, ale w końcu zgłosił się synek naszych braci i odpowiedział: „Naszym Bogiem jest Jehowa”. Pop najwyraźniej nie był zadowolony z tej odpowiedzi, bo gwałtownie zareagował: „To waszym Bogiem jest Jehowa, a ja pytam, kto jest naszym Bogiem”. Teraz już zupełnie nikt nie wiedział, co odpowiedzieć, ale synek naszych braci znów podniósł palce. Pop nie miał zbytniej ochoty udzielić mu głosu, ale w końcu zapytał chłopca, który szczerze oznajmił: „Waszym bogiem jest Diabeł”.
Pewien nie ochrzczony głosiciel prosił swojego szefa o pół dnia wolnego w związku z wizytą nadzorcy podróżującego. Szef odmówił. Ale zainteresowany dalej nalegał. „Po co panu?” „Do naszego zboru przyjeżdża nadzorca podróżujący” — szczerze odpowiedział głosiciel. „Kto to jest?” — zapytał. „To tak jakby biskup”. „Biskup do pana?” „No tak. Chcę z nim współpracować”. „Z biskupem? Ma pan 2 dni wolnego”. Po powrocie do pracy zainteresowany musiał zdać relację z wizyty nadzorcy.
Siostra prowadzi nietypowe studium biblijne. Jest ono prowadzone z 10-letnim chłopcem, którego rodzice są przeciwni. Do studium siadają, ale nie zabierają głosu. Siostra zaprosiła brata na nie i przedstawiła jako nadzorcę obwodu. „Kto to jest?” — zapytał ojciec. „To tak jakby biskup” — odpowiedziała głosicielka. Domownik wyraził ogromne zdziwienie, że w jego progi zawitał „biskup” Świadków Jehowy, aby odwiedzić ich synka, tym bardziej, że w dzielnicy willowej, w której mieszkają, są bardzo błotniste drogi, i jak sam powiedział, biskup katolicki na pewno by się tu nie pofatygował. Rodzice chłopca przyjęli braci i ugościli bardzo serdecznie. Być może to zdarzenie zmieni ich nastawienie do prawdy.
Materiały linkowane na stronie głównej oraz pliki w zakładce "filmy" nie są dostępne.