Skocz do zawartości


Zdjęcie

Sąd ostateczny ,śmierć przez zatracenie a miłosierdzie Boga


  • Please log in to reply
26 replies to this topic

#21 Fly

Fly

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 712 Postów

Napisano 2009-07-06, godz. 19:46

do obrońców Boga: mam wrażenie że oddajecie Bogu niedźwiedzią przysługę, podobnie jak 3 przyjaciele Hioba. Ja bym nie chciał takich obrońców.

#22 gambit

gambit

    gambit

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1296 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Kuczkowo

Napisano 2009-07-06, godz. 22:39

Wierzę w Boga Wszechmocnego, a to dowodzi, że nie potrzebuje On czyjejś pomocy. Mam nadzieję, że pozostali podobnie myślą.

do obrońców Boga: mam wrażenie że oddajecie Bogu niedźwiedzią przysługę, podobnie jak 3 przyjaciele Hioba. Ja bym nie chciał takich obrońców.

Nie chodzi więc o obronę, tylko o poznanie Jego przymiotów, oraz eschatologicznego rozwiązana względem człowieka (Ja 17:3). Już w I wieku nie każdemu ten temat się podobał, 'toteż niektórzy zaczęli drwić' (Dz17:32).

Ale jakaś szczypta prawdy jest, gdyż dylemat w sensie absolutnym dotyczący miłosierdzia Bożego, nie pozwala na uśmiercenie kogokolwiek. Zniszczenie nawet niepoprawnego, nie można by nazwać miłosierdziem, lecz odwetem. A o tym informuje Biblia m.in.: 2P 3:7 Bp „A to samo słowo zachowuje dla ognia obecne niebiosa i ziemię i otacza je opieką aż do dnia sądu i zagłady ludzi bezbożnych.

Jeszcze gorzej wygląda w ujęciu religiach wierzących w nieśmiertelność duszy i wiecznych mękach potępionych. W tym przypadku, to już w ogóle nie można mówić o jakimkolwiek miłosierdziu, lecz sadyzmie w najokropniejszym wydaniu. To już interpretacja ŚJ ucząc o całkowitym unicestwieniu ludzi nie zasługującym na zabawienie, kończy się nie bytem, czyli brakiem jakiejkolwiek świadomości o cierpieniu.

No, ale jakby nie było, to te adwersacje przypominają; co było pierwsze, kura, czy jajko? Zatem 'Fly', pokaż jak powinna wyglądać dyskusja lub konkretniej, że ten temat poruszony przez 'marka' Biblia każe traktować jako tabu?
-- gambit
Mój życiorys - 1<---> Wśród ŚJ Zamieszczam tymczasowo.

#23 marek451

marek451

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 7 Postów

Napisano 2009-07-06, godz. 22:40

do obrońców Boga: mam wrażenie że oddajecie Bogu niedźwiedzią przysługę, podobnie jak 3 przyjaciele Hioba. Ja bym nie chciał takich obrońców.


Możesz rozwinąć i uzasadnić swój zarzut ?
Moze dasz się zaprosic do wypowiedzi w temacie a nie tyko będziesz stawiał dziwne tezy ?

#24 Czesiek

Czesiek

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 5701 Postów
  • Lokalizacja:Szczecin

Napisano 2009-07-07, godz. 18:21

1 Wątek nie jest o zbawieniu,a o wytracaniu nic złego nie robiących ludzi w kontekście miłosierdzia Bożego.
2 Tak wiem dlaczego zginął,z powodu ludzkiego odruchu,spada coś ze stołu to automatycznie to łapiesz,Uzza pewnie nie zdążył sie zastanowić,to był zwykły odruch warunkowy.Nawet niedoskonały człowiek bierze pod uwage intencje,a nie końcowy wynik.
3 Dostrzegam,jak powiedziałam kodeks prawny też mówi co jest dobre a co złe,większość ludzi sie do niego stosuje,inaczej brakło by więzień.Zbyt wysokie mierniki,tłamszą osobowość człowieka,czynią go automatem.Krótko mówiąc nie mogę się pogodzic ztym że Bóg miłośći jest aż tak drobiazgowy.Gdybym była Bogiem,zbawienie dla wszystkich,niech żyją i się cieszą! :)

Wybacz Kremówka, ale nie ma ludzi bez grzechu. Chociażby odrzucenie Boga już samo w sobie powoduje, że odrzucasz źródło życia jakim jest Stwórca wszechświata. Dlaczego takiego człowieka na siłę miałby zbawiać Bóg łamiąc swoje normy jakie nadał swemu stworzeniu?
Poza tym, czy znasz Boże prawo, że uważasz je za złe i niemiłosierne? Czy ukaranie kogoś za to, ze przekroczył swoje kompetencje i zrobił coś wbrew prawu jest dla ciebie niesprawiedliwe?
Uzza przekroczył Boże prawo i za to został ukarany. Nad odruchami trzeba panować i wiedzieć kiedy i jak należy reagować. I o tej zasadzie można się boleśnie przekonać, kiedy odruchowo ktoś będzie łapał garnek z gorącą zupą spadającą ze stołu. Uzza nie powinien dotykać Arki przymierza niezależnie od tego, co się działo, nie zachował tego prawa i zginął.

Użytkownik Czesiek edytował ten post 2009-07-07, godz. 18:41

Czesiek

#25 Czesiek

Czesiek

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 5701 Postów
  • Lokalizacja:Szczecin

Napisano 2009-07-07, godz. 18:40

Szanowny kolego .Faktycznie sie nie rozumiemy.Mamy także odmienne rozumienie ofiarowania Jezusa na odkupiciela.Zastanów sie głebiej nad
przesłaniem tego ofiarowania w konteście przeznaczenia człowieka.Może też należy dostrzec w meczeńskiej śmierci Jezusa miejsce w jakim człowiek sie znajdue i doką zmierza .Chodzi o barbarzyństwo człowieka.To takie wołanie Boga "powstrzymaj sie" .Niestety Bóg wie że człowiek a przynajmniej nie kazdy sie zatrzyma .Zobaczy jednak kim jest i co winien wybrac .To także ukazanie miłosierdzia i miłosci Boga -poprzez zmartwychstanie Jezusa jako przeznaczonej dla człowieka drogi.Wnioski będą nieco inne od tych zawartych w Twojej wypowiedzi .A w odniesieniu do Jezusa Bóg nie zaaranżował meczeńskiej i okrutnej śmierci na kżyżu .To dzieło barbarzyńcy człowieka.Bóg na to patrzył z bólem a nie z radoscią i upodobaniem.Bóg wrócił Jezusowi życie .Jak myslisz ?Z sadyzmu czy miłosci ?
Każdy z nas wie co oznacza sprawiedliwośc ,ale ponad sprawiedliwym wyrokiem rozpoczyna sie przebaczenie i miłosierdzie o którym w uosobieniu Boga uczy nas Biblia.
Czy okazanie miłosierdzia i przebaczenia w miejsce zgodnej z prawem Bożym kary koliduje ze słownością i sprawiedliwością Boga ?
Przeraża mnie poglad że niewiezący lub grzesznik może od Boga otrzymać jedynie smierć .Niestety wydaje się że pogląd ten dla wielu wierzacych stał sie oczekiwaniem .Nieprawda ? To zapytaj o to oczekiwanie współwyznawców lub innych "wierzacych"
Czy to napewno oczekiwanie Boga ?
Przecież Bóg cieszy sie nawróceniem i naprawa człowieka.Jeśli zakończone grzeszne życie bez Boga tu na ziemi oznaczać ma koniec istnienia dla człowieka , to kto życie to odbierze ?(po zmartwychstaniu )Jeśli w oczekiwaniach człowieka wierzacego ma to uczynic Bóg to należałoby sie zastanowić
w co własciwie wierzymy ,czego oczekujemy od Boga .Sprawiedliwości , miłosierdzia i miłości czy tyko kary i nagrody . Kary dla gzresznika a nagrody dla wybranych ?
Co wówczas z wartościa naszych serc ? To one mają byc sadzone ,a ich zawartosc zna Bóg.Może warto abyśmy i my zajrzeli w nie głęboko i zrewidowali poglądy ?Dopóki jeszcze "jestesmy w drodze"
Pytasz czy odstępsto od wyroku zapowiedzianego w prawie Boga uznaję za sprawiedliwe ?
Otóż tak !To własnie moje oczekiwanie wynikające z mojego pojmowania miłości do bliżniego i oczekiwanego przez Boga miłosierdzia w moim sercu.
Jeśli zrozumiemy że tego własnie oczekuje od nas Bóg to nie bedziemy dyskutowac czy Jego miłosierdzie jest sprawiedliwe.Będziemy go z całą mocą pragnęli i to nie tyko dla siebie.
Pytasz także co ma wspólnego miłośc Boga ze sprawiedliwością ?
Otóż odpowiedz znajdiesz w swoim sercu jeśli je otworzysz i wpuścisz w nie to czego Bóg o niej naucza -choćby w odniesieniu do bliżniego(nawet niewierzącego).To będzie ten owoc po którym poznawac należy ludzi zjednoczonych w Jezusie.Owoc światło w tunelu ,taki dar od ciebie dla grzesznika.
Może teraz sie zrozumieliśmy ?

Wybacz, ale mylisz się i to bardzo. Bóg jest święty i doskonały, a to oznacza, że wszystkie atrybuty Boga uzupełniają się w Bogu i nie przeciwstawiają się sobie. Bóg jest sprawiedliwy i Bóg jest miłością. Gdyby był tylko miłością a nie byłby sprawiedliwy, to Pan Jezus nigdy nie musiałby umierać na krzyżu. A gdyby był tylko sprawiedliwością, to na pewno Pan Jezus nie umarłby za grzechy ludzi, ale ludzie już dawno ponieśliby karę za swoje grzechy. To właśnie te dwie cechy (i nie tylko te) sprawiają to, że Bóg z miłości do swojego stworzenia zgodził się na to, że sprawiedliwą karę za grzechy ludzi poniósł na sobie Jego Syn Jezus Chrystus.
I nie liczyłbym na to, że jakikolwiek człowiek zobaczy to, że jest w gruncie rzeczy barbarzyńcom poprzez przypatrywanie się śmierci Pana Jezusa na krzyżu. Prędzej będzie potępiał i obwiniał innych o tą śmierć i w jej obliczy będzie pokazywał swoją wyższość nad tymi, którzy byli bezpośrednimi sprawcami tej śmierci.
Czesiek

#26 ryszard wieczorek

ryszard wieczorek

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 561 Postów

Napisano 2009-07-08, godz. 01:15

Myślę, że warto zauważyć iż mamy w tej dyskusji do czynienia, z oceną pojęć takich jak miłość, miłosierdzie, sprawiedliwość, ale nie w ich podstawowych , czystych, bezwzględnych wartościach, ale raczej w aspekcie cech osobowych (Boga) wszystkie te cechy objawiających.
Trudność jaka wyłania się w obliczu takiej sytuacji polega na tym, że ocena samej cechy (oddzielnie, jej bezwzględnej wartości) wcale nie musi I często nie jest zgodna z oceną moralną postawy jaką dana osoba faktycznie reprezentuje w świetle czynności będącej podstawą takiego osądu. Klasycznym przykładem takiego konfliktu jest wspomniana w tym wątku śmierć Jezusa.
Wszyscy się chyba zgodzimy z tym, że Bóg Ojciec świadom był tego jak ta śmierć będzie wyglądała. Jest biblijną prawdą, że wolą Ojca było aby się on dokonała.
Zatem gdy rozpatrujemy te fakty (świadomość, przyzwolenie, brak zapobieżenia temu wydarzeniu) w świetle “miłości” jako absolutu, abstrakcyjnego pojęcia oderwanego od jakichkolwiek uwarunkowań, wychodzi na to, że albo Bóg nie kocha, albo jego miłość nie jest taka jaką by się nam mogło wydawać być powinna.
Łatwo możnaby też posądzić Boga o morderstwo I to z premedytacją (ukartowaną przed wiekami).
Dopiero wtedy gdy rozpatrujemy ten fakt w aspekcie osobowym, świadomego aktu mającego spowodować określony cel, odkrywamy że Bóg tak naprawdę uczynił to z miłości.

Przykład ten myślę wystarczająco wyraźnie dowodzi, że czynności dokonywane przez daną osobę nie są same przez się (tak jak śmierć Jezusa – zabójstwo to grzech) właściwym miernikiem postawy osoby dopuszczającej się danych czynności. Dla właściwej oceny postawy potrzebna jest jeszcze wiedza o intencji dokonywanych czynów.

Drugim ważnym spostrzeżeniem jest fakt, że postawa wykazująca milość czy miłosierdzie I ta wykazująca bezwzględne posłuszeństwo sprawiedliwości wcale nie koniecznie jest postawą wzajemnie się wykluczającą.
Powiedziałby nawet wręcz przeciwnie, najczęściej ci którzy wykazują szczególne poszanowanie dla prawa, są również tymi którzy częściej I łatwiej wykazują również współczucie, miłosierdzie.
Wracając do miłosierdzia, miłości I sprawiedliwości bożej również zauważamy że występują I egzystują wszystkie one w doskonałej symbiozie.
Żadna z tych cech nie wyklucza innej, choć jedna może dominować w ściśle określonym czasie nad drugą.
I tak przyjście na świat Jezusa jest niezaprzeczalnym dowodem miłości Boga do swoich stworzeń. Miłości, którą Bóg kochał swoje stworzenie zawsze I kochać nigdy nie przestanie.
To, że Bóg odłożył sąd na czas zmartwychwstania jest wyrazem najwyższego miłosierdzia jakie można sobie wyobrazić. Każdy z nas ma w ten sposób szansę “wymigać się” sprawiedliwej kary za nasze niecne życie. I szansę tą posiadamy do ostatniej sekundy naszego życia na ziemi (ściślej w ciele).
Lecz naznaczył też Bóg I czas I męża, który dokona sądu nad każdym stworzeniem I sąd ten będzie najsprawiedliwszym ze wszystich sądów we wszechświecie.
Każdy sąd odbywa się ściśle według zasad ustanowionego prawa I ten też innym być nie może.
A nikt nie stawia się przed sądem aby oczekiwać tam wyrazów miłości (oczekiwanie miłosierdzia jest wyrazem wiary w niedoskonałość sadu) lecz tylko sprawiedliwości, to jest bezwzględnego (bez względu na osobę) poszanowania zasad prawa odnoszących się do osądzanych czynów.
A ponieważ “straszą jest rzeczą wpaść w ręce żywego Boga” toteż pismo zachęca każdego człowieka do uniknięcia wymiaru sprawiedliwości poprzez posłuszeństwo wiary w odpuszczenie grzechów w Jezusie Chrystusie.
Ci którzy nie usłuchają, lub przyjąwszy je nie wytrwają w wierze sami skazują się na sąd.
A sąd ten jest sprawiedliwy.
W myśl bożego prawa zapłatą za grzech jest śmierć, zatem ci którzy nie przyjęli miłosiernej łaski uniewinnienia przez krew Jezusa sprawiedliwie zasługują na śmierć, tę biblijną, tę nieuniknioną drugą śmierć.

Nie ma potrzeby spekulowania na temat miłosierdzia bożego, ono jest daleko bardziej niż dostateczne. Nie starajmy się być bardziej miłosierni od Boga. I nie łudźmy się mrzonkami o tym, że Bóg nagle zmieni zdanie.
Gdyby to było możliwe to nie mielibyśmy powodów wierzyć choćby jednemu Jego słowu.
Lecz słowo Boże trwa na wieki! I chwał Jemu za to.

pozdrawiam

#27 kremówka

kremówka

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 244 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2009-07-09, godz. 04:09

[quote name='Czesiek' date='2009-07-07, godz. 19:21' timestamp='1246990865' post='122092']
Nad odruchami trzeba panować i wiedzieć kiedy i jak należy reagować.
Niesamowite!




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych