Skocz do zawartości


Zdjęcie

"Jak rozpoznać szczerą skruchę?"


  • Please log in to reply
16 replies to this topic

#1 jb

jb

    ^o^

  • Moderatorzy
  • PipPipPipPip
  • 4057 Postów
  • Płeć:Female
  • Lokalizacja:Polska

Napisano 2009-07-05, godz. 18:16

Artykuł w nawiązaniu do dyskusji toczących się wokół kwestii podejmowania decyzji przez komitety sądownicze:




Jak rozpoznać szczerą skruchę?


“Sercem skruszonym i zgnębionym nie wzgardzisz, Boże”.
— Ps. 51:19, NP.



STARSI to nie „ojcowie spowiednicy” upoważnieni do odpuszczania wszystkich grzechów, jakie by popełniali członkowie zboru. Skruszonym winowajcom grzechy wybacza Bóg Jehowa, a to na podstawie przebłagalnej ofiary Jego Syna. Zatem uzyskanie przebaczenia od Jehowy nie zależy od wyznania grzechów starszym (1 Jana 1:8, 9; 2:1, 2). Jednakże poważny grzech może zarazem być wykroczeniem wobec zboru. Dzieje się tak wówczas, gdy przysparza kłopotów i przynosi ujmę zborowi, z którym się związał winowajca. Z tego właśnie powodu starsi reprezentujący zbór, zanim puszczą w niepamięć nadwerężenie dobrego imienia zboru, powinni się upewnić, czy dana osoba naprawdę przejęta jest skruchą.

2 Zbór może w niektórych wypadkach przebaczać, a w innych powstrzymać się od tego. Wynika to wyraźnie ze słów, które Paweł skierował do Koryntian w sprawie przyjęcia z powrotem skruszonego człowieka, wykluczonego poprzednio ze zboru. Apostoł napisał: „Wypada teraz wybaczyć mu i podtrzymać go na duchu” (2 Kor. 2:7). Zalecił on darowanie win temu mężczyźnie, gdyż „strofowanie, które daje wielu”, spełniło swój cel, i doprowadziło go do skruchy (2 Kor. 2:6, Wk). Ponieważ szczerze żałował swego czynu i doprowadził życie do harmonii ze sprawiedliwymi wymaganiami Jehowy, było rzeczą słuszną, aby zbór na nowo go przyjął. Szukał przebaczenia u Jehowy, a teraz również zbór mu wybaczył — ale nie w sensie udzielenia mu rozgrzeszenia, tylko w tym, że puścił w niepamięć wszystkie kłopoty, zmartwienia i niesławę, jakie jego występek sprowadził na zbór.

3 W niektórych wypadkach czyjś rejestr grzechów po wykryciu okazuje się długi i skandaliczny. Ktoś mógł przez kilka miesięcy albo i lat prowadzić się w sposób, który nawet w świecie byłby uważany za gorszący. Potem przyszedł do starszych i oświadczył, że ostatnio zaniechał tych rzeczy oraz pomodlił się do Boga o przebaczenie. Uważa teraz, że już sam siebie napomniał. Ktoś inny po przedłożeniu przez starszych dowodów jego nagannego prowadzenia się wyjaśnia im, że wystarczająco upomniał siebie i nie widzi potrzeby, by zajmowali się jego sprawą. Jak wówczas starsi mają postąpić? Powinni ustalić, jakiej pomocy duchowej wymaga ta osoba i czy rzeczywiście zdobyła się na szczerą skruchę. Do poznania jej prawdziwych przeżyć wewnętrznych, jej pobudek oraz potrzeb, jedna rozmowa z nią może nie wystarczyć. Takie miłościwe wsparcie od starszych osoba skruszona przyjmie z radością i pokorą.

SMUTEK ŚWIATOWY CZY SZCZERA SKRUCHA?

4 Winowajca powinien oczywiście być zasmucony, powinien odczuwać wyrzuty sumienia i żal z powodu popadnięcia w grzech. W zależności od usposobienia danej osoby przeżyciom tym mogą — choć nie muszą — towarzyszyć łzy. Jednakże starsi powinni pamiętać, że smutek, żal lub wyrzuty sumienia nie zawsze są niezbitym dowodem prawdziwej skruchy. Chrześcijański apostoł Paweł napisał: „Smutek, który jest według Boga, sprawia upamiętanie ku zbawieniu i nikt go nie żałuje; smutek zaś światowy sprawia śmierć” (2 Kor. 7:10, NP), Stąd też starsi postępują słusznie, jeśli starają się określić podłoże zasmucenia grzesznika.

5 Światowy smutek może po prostu wypływać z poczucia własnego niedopisania i towarzyszącego mu rozczarowania do siebie samego albo z obawy utraty poważania bądź pewnych korzyści; kogoś innego może przygnębiać wstyd lub też lęk przed przewidywaną karą. Mowa tu o smutku z powodu niepożądanych i przykrych następstw wykroczenia bądź samego faktu jego ujawnienia, Jeżeli tego rodzaju odczucia — chociaż zrozumiałe — są jedyną przyczyną smutku, to dana osoba w istocie nie żałuje swego grzechu, a tylko martwi się tym, że została zdemaskowana. Niezbyt się przejmuje niesławą, którą jej występek ściągnął na Boga.

6 Dobrze to ilustrują dzieje Ezawa. Za jeden posiłek sprzedał Jakubowi prawo pierworodztwa. Po latach, kiedy Jakub otrzymał błogosławieństwa przynależne pierworodnemu, Ezaw dał upust swemu rozżaleniu, „Podniósł głośny, pełen goryczy lament” i usiłował narzucić ojcu, Izaakowi, zmianę decyzji co do błogosławienia Jakubowi, Ezaw nie żałował przyziemnego usposobienia, które skłoniło go do ‘oddania pierworodztwa’. Ubolewał jedynie nad tym, że przez swe postępowanie utracił pewne przywileje i korzyści. — Rodz. 25:29-34; 27:34; Hebr. 12:16, 17, NDb.

7 Dalszym wymownym przykładem tego jest król Saul. Kiedy prorok Samuel mu wytknął, że zlekceważył Boży nakaz dotyczący wytępienia Amalekitów, Saul próbował się usprawiedliwiać, twierdząc, iż spełnił słowo Jehowy. Samuel wtedy niedwuznacznie wykazał niedopisanie króla i dodał: „Ponieważ wzgardziłeś nakazem Jahwe, odrzucił cię On jako króla”. Usłyszawszy to, Saul przyznał: „Popełniłem grzech: Przekroczyłem nakaz Jahwe i twoje wskazania, bałem się bowiem ludu i usłuchałem jego głosu. Ty jednak daruj moją winę i chodź ze mną, ażebym oddał pokłon Jahwe” (1 Sam. 15:17-25). Ale i to przyznanie się do grzechu nie było szczerą skruchą. Dlaczego?

8 Saul nadal starał się pomniejszyć swój grzech, zastawiając się tym, że tylko zląkł się ludu. Nie uznał w głębi serca, że zgrzeszył przeciwko Jehowie. Do wypowiedzenia powyższych słów najwyraźniej zmusił go strach przed utratą korony oraz miru u poddanych. Świadczy o tym prośba Saula, żeby Samuel wystąpił z nim przed ludem. W jakim celu? Nie chodziło mu o to, by Samuel wstawił się za nim w modlitwie do Boga. Kiedy prorok postanowił odejść, Saul go błagał: „Bądź jednak łaskaw teraz uszanować mię wobec starszyzny mego ludu i wobec Izraela, wróć ze mną” (1 Sam. 15:30). Był więc przede wszystkim zainteresowany tym, jak będzie wyglądał w oczach swego otoczenia. Zależało mu na tym, żeby być uczczonym przez obecność Samuela, podczas gdy odejście proroka przyniosłoby mu ujmę. A zatem przyznanie się Saula do grzechu było powierzchowne, wyrażone jedynie wargami. Nie był to „smutek, który jest według Boga”, spowodowany urażeniem Jehowy.

9 Z tego, co Biblia mówi o Ezawie i królu Saulu, warto wyciągnąć kilka bardzo istotnych wniosków, które ułatwią starszym rozeznanie, czy winowajca jest rzeczywiście przejęty skruchą. Łzy wprawdzie mogą towarzyszyć szczeremu smutkowi; niemniej jednak wystawienie na pokaz uczuć, jak to uczynił Ezaw, nie stanowi samo w sobie dowodu skruchy. Podobnie brak łez niekoniecznie musi oznaczać, że błądzący nie jest skruszony. Ważne jest, by żałował złego czynu z głębi serca i uznawał go za grzech przeciw Jehowie. Postawiłby pod znakiem zapytania uzewnętrznianą skruchę, gdyby stale usprawiedliwiał siebie i popełnioną niegodziwość. Powinien ją znienawidzić, brzydzić się nią. Niewątpliwie rzeczą naturalną jest odczuwanie pewnego zakłopotania wskutek uwikłania się w ciężki grzech, ale winowajca nie powinien się niepokoić głównie o to, ile nieprzyjemnych dla niego następstw wyniknie z jego występku, tylko raczej martwić się szkodą wyrządzoną Jehowie i zborowi Jego ludu. Musi szczerze żałować postępowania, które naraziło na szwank jego więź z Bogiem Najwyższym.

CO NALEŻY DO SZCZEREJ SKRUCHY?

10 Smutek wynikły ze ściągnięcia niesławy na Jehowę niekoniecznie musi występować niezależnie i w oderwaniu od wyrzutów sumienia z powodu krzywdy wyrządzonej braciom i innym bliźnim. Apostoł Jan wykazuje, że miłość do braci dowodzi miłości do Boga i jest z nią nierozerwalnie związana (1 Jana 3:11, 17; 4:7, 8, 11, 12, 20, 21). Zły czyn siłą rzeczy zawsze jest szkodliwy. Gdybyśmy kiedykolwiek uwikłali się w poważne wykroczenie, powinniśmy dobrze przemyśleć między innymi następujące sprawy:

11 Czy odczuwamy ból w sercu z powodu popełnienia takiej niegodziwości, po uświadomieniu sobie, że nie postąpiliśmy, jak nasz miłościwy i prawy Bóg, któremu służymy, lecz w sposób samolubny, a nawet chciwy, bez oglądania się na dobro drugich? (1 Tes. 4:3-6). Czyżbyśmy naprawdę dopuszczali myśl, iżby zły czyn, taki jak niemoralność, mógł przyczynić się komuś do prawdziwego szczęścia? Ile okazaliśmy troski o trwałą pomyślność braci i ich nadzieję życia w łasce Bożej? Zachowanie nasze mogło nie dotyczyć innych bezpośrednio, ale przecież naszym przykładem stale oddziaływamy na ludzi w swoim otoczeniu. (Rzym. 14:7). Czy do tego stopnia ujmujemy wszystko tylko z punktu widzenia własnego ja, że wolimy czynić, co się nam żywnie podoba, nawet wiedząc, iż przez to wywieramy na innych destruktywny wpływ, który może podciąć ich siły duchowe? (Przeciwstaw temu List do Rzymian 15:2, 3). Zgodnie z wypowiedzią Jezusa Chrystusa droga życia jest „wąska (...), a mało jest takich, którzy ją znajdują” (Mat. 7:14). Sami dobrze wiemy, ile wysiłku potrzeba, by utrzymać się na ścieżce sprawiedliwości. Czy zatem chcielibyśmy występować w roli kogoś, kto idzie tą wąską ścieżką, ale rzuca na nią kamienie, żeby inni się o nie potykali, czyli żeby im jeszcze utrudnić podążanie naprzód? Jakże bardzo różniłoby się to od postępowania naszego niebiańskiego Ojca! (Izaj. 40:11). Z całą pewnością, jak pisze apostoł Paweł, ‘nie tak nauczyliśmy się Chrystusa’ (Efez. 4:19-24). Jeżeli naprawdę miłujemy Boga i Jego Syna oraz podziwiamy ich wspaniałe zalety, to czyż nie powinniśmy się strasznie wstydzić i smucić z powodu tego, że zachowaliśmy się inaczej i zawiedliśmy ich zaufanie? Otóż tego rodzaju rozważania licują ze szczerą skruchą.

12 Inny nader ważny szczegół dotyczący skruchy uwidoczniają dzieje króla judzkiego Manassesa. O jego grzechu czytamy w Biblii: „Mnożył czyny złe w oczach Jahwe, aby Go obrażać” (2 Król. 21:6, Poz). W rezultacie z wyroku Jehowy został uprowadzony w niewolę do Babilonu. Tam okazał skruchę. Pismo Święte podaje: „Przebłagał on swego Boga, Jahwe, i upokorzył się bardzo przed Bogiem swych przodków. Prosił Go, a On go wysłuchał. Usłyszał jego prośbę i pozwolił mu wrócić do Jerozolimy, do swego królestwa” (2 Kron. 33:12, 13). Manasses potem czynił wszystko, co mógł, aby naprawić swój błąd; oczyścił całe państwo z praktyk bałwochwalczych, składał ofiary Jehowie i zachęcał lud do służenia Najwyższemu (2 Kron. 33:15, 16). Dowodzi to, iż szczera skrucha wiąże się zarówno z odstąpieniem od zła, jak i z dołożeniem usilnych starań, żeby postępować właściwie.

13 Zatem kto naprawdę odczuwa skruchę, powinien być w stanie wskazać na „owoc, który odpowiada skrusze” (Mat. 3:8, NW). Musi w tym celu podjąć rozsądne wysiłki dla naprawienia szkód w stopniu, jaki mu umożliwiają jego aktualne warunki. Okazana przez niego skrucha nie miałaby głębszego sensu, gdyby na przykład nie zainteresował się wyrównaniem strat z tytułu tego, co ukradł. Ponadto gdyby nie zdecydował się stanowczo iść odtąd słuszną drogą, uzasadnione byłyby poważne zastrzeżenia co do szczerości jego skruchy.

14 Ale jak się przedstawia sprawa, gdy ktoś popełnił bardzo rażący grzech, który w dodatku nabrał wielkiego rozgłosu? W tym wypadku wykluczenie grzesznika ze zboru również będzie zależeć od tego, czy się zdobędzie na prawdziwą skruchę, czy raczej wykaże brak szczerości.

15 Gdzie nie ma oznak szczerej skruchy, starsi powinni uważać, żeby nie pozwolić sobie na kierowanie się sentymentem. Nie mogą darować komuś winy, po prostu ignorując ujmę i kłopoty, jakie zatwardziały grzesznik ściągnął na zbór, albo lekceważąc następstwa jego nieprawości. W przeciwnym razie zaszkodziliby całemu zborowi. Niektórzy członkowie zboru mogliby się ośmielić do zbytniej swobody i pomijania natchnionej rady: „Jak ludzie wolni postępujcie, nie jak ci, dla których wolność jest usprawiedliwieniem zła, ale jak niewolnicy Boga” (1 Piotra 2:16). Ponadto sam złoczyńca mógłby wyrobić sobie niefrasobliwy stosunek do grzechu i w przyszłości okazałby mniejszą powściągliwość, a nawet nakłaniałby innych do bezprawia. Mądry król Salomon zauważył: „Ponieważ nie od razu jest wykonany wyrok za czyny występne, (...) serce synów człowieczych przepełnia pragnienie czynienia zła” (Kohel. 8:11, Poz). Kiedy więc rzetelność skruchy winowajcy stoi pod znakiem zapytania i występują niewątpliwe przesłanki, że może on wywrzeć ujemny wpływ na otoczenie, starsi nie powinni się wahać z zastosowaniem zalecenia apostolskiego: „Usuńcie złego spośród, was samych”. — 1 Kor. 5:13.

WYKROCZENIA STARSZYCH I SŁUG POMOCNICZYCH

16 Ponieważ starsi ponoszą tak wielką odpowiedzialność za zbór chrześcijański, powinni się z pewnością prowadzić wzorowo. Gdyby natomiast starszy dopuścił się poważnego wykroczenia, jest moralnie zobowiązany do poinformowania o tym grono starszych, chociażby już odczuwał skruchę z racji swego błędu. Dlaczego? Otóż skoro przestał być „nieposzlakowany”, nie nadaje się obecnie do dalszego usługiwania w charakterze nadzorcy (1 Tym, 3:2, NW). Nie odpowiadałoby to Boskiemu miernikowi świętości, gdyby urząd starszego piastowali mężczyźni wykazujący poważne skazy pod względem duchowym. — 1 Piotra 1:15, 16; porównaj z tym przepis z Księgi Kapłańskiej 21:17-23, który zakazywał przedstawicielom domu Aaronowego pełnienia obowiązków kapłańskich, jeśli posiadali wady fizyczne.

17 Oczywiście starsi, podobnie jak wszyscy inni członkowie zboru, od czasu do czasu nie dopisują w zakresie doskonałego odzwierciedlania obrazu Jehowy. Ktoś ze starszych widząc u siebie powtarzające się niedociągnięcia, może przyjść do przekonania, że przestał odpowiadać wymaganiom Pisma Świętego, i przedstawić swoją sprawę innym starszym. Po jej rozpatrzeniu, a także po uwzględnieniu sumienia całego zboru, starszym wolno jednak dojść do wniosku, że tego rodzaju braki nie przekreślają jego kwalifikacji do sprawowania urzędu nadzorcy. (Zobacz List do Galatów 2:11-14, gdzie dowiadujemy się o napomnieniu Piotra; nie utracił przez to możliwości dalszej służby w roli starszego). Niemniej jeśli dany starszy nadal obstaje przy tym, że nie jest już nieposzlakowany, pozostali starsi powinni respektować głos jego sumienia i zwolnić go z obowiązków.

18 Z drugiej znów strony, jeśli wniesione jest uzasadnione oskarżenie przeciw starszemu lub jeśli sam przyznaje się do ciężkiego grzechu, inni starsi muszą w pełni wywiązać się ze swej odpowiedzialności i odwołać go ze stanowiska starszego. Powinni też w razie potrzeby udzielić mu napomnienia i wyznaczyć odpowiednie ograniczenia. Gdyby natomiast nie okazał wymaganej skruchy, powinni wszcząć postępowanie zmierzające do wykluczenia go ze społeczności.

19 Słudzy pomocniczy, którzy by popełnili jaskrawą niegodziwość, są na równi ze starszymi moralnie zobowiązani do powiadomienia o tym grono starszych. Jedynie mężczyźni „bez zarzutu” nadają się do służby w takim charakterze (1 Tym. 3:10). Dlatego wypadki grzechu sług pomocniczych są załatwiane tak samo, jak podobne zajście u starszych.

20 Skoro Jehowa wymaga od każdego członka zboru chrześcijańskiego, żeby sumiennie zabiegał o jego uznanie i zachowanie siebie w czystości dla służby Bożej, to z pewnością starsi i słudzy pomocniczy powinni nie mniej czujnie kontrolować własne postępowanie. Mają oni na ogół więcej doświadczenia w kroczeniu chrześcijańską drogą życia i ponoszą większą odpowiedzialność wobec Boga, ponieważ są przykładami dla zboru. (Porównaj to z Ewangelią według Łukasza 12:48 i Listem 1 Piotra 5:2, 3). Jeżeli nawet popełnili poważny błąd, to ich szczera skrucha, okazana przez odwrócenie się od grzechu i wyznanie go przed gronem starszych, także jest jeszcze dobrym wzorem; może pomóc w przejawieniu skruchy innym, którzy dopuścili się ciężkiego grzechu. Gorliwe ich zabieganie o odzyskanie czystości w oczach Boga, poważne traktowanie tej sprawy, oburzenie na własne uchybienia oraz ich wysiłki zmierzające do naprawienia zła będą oddziaływać zbawiennie na wszystkich. A ponadto utwierdzą pokój w zborze — pokój z Bogiem i pomiędzy braćmi. — 2 Kor. 7:11.

21 Jakże wielkie znaczenie ma szczera skrucha! Będąc niedoskonałymi, codziennie mamy niedociągnięcia w pełnym odzwierciedlaniu obrazu Jehowy Boga. Stanowi to uzasadniony powód do odczuwania żalu. Ale nie powinniśmy z tej przyczyny dręczyć siebie każdym pomniejszym błędem lub potknięciem. Niemniej jednak świadomość, że często chybiamy w słowie i czynie, powinna w nas budzić pokorę oraz ułatwić nam stosowanie miłosierdzia, gdy ktoś zgrzeszy wobec nas. Prosząc potem Boga o przebaczenie naszych win, możemy ufnie liczyć na wysłuchanie tych modlitw (Mat. 6:12, 14, 15). Cieszyć się wtedy będziemy czystym sumieniem, nieustannie starając się spełniać Jego wolę. Będziemy naprawdę szczęśliwi, wiedząc, że Jehowa przebacza nam grzechy i uznaje nas za czystych sług, którzy mają widoki na życie wiecznotrwałe. — Ps. 32:1, 2; 103:10-13.


Pytania do studium

1. (a) Komu trzeba wyznać grzechy, aby uzyskać przebaczanie, i dlaczego? (b) Dlaczego grzech przeciwko Jehowie może także być grzechem wobec zboru?
2. (a) Czego dowiadujemy się z Listu 2 do Koryntian 2:7 na temat przebaczenia grzechu przez zbór? (b) Co jedynie wybaczył zbór skruszonemu Koryntianinowi?
3. Jak małą postąpić starsi, gdy ktoś winny poważnego grzechu twierdzi, że już sam siebie napomniał?
4. Czy głęboki smutek zawsze dowodzi szczerej skruchy? Wyjaśnij szerzej tę odpowiedź.
5. Z czego wynika światowy smutek? Dlaczego nie jest równoznaczny ze szczerą skruchą?
6. Dlaczego rozpacz Ezawa z powodu błogosławieństwa, która Izaak udzielił Jakubowi, nie była prawdziwą skruchą?
7, 8. Co wskazuje, że przyznanie się Saula do grzechu nie było szczerą skruchą?
9. Czego się dowiadujemy na temat skruchy z biblijnych sprawozdań o Ezawie i Saulu?
10. Dlaczego zasmucony z powodu zniesławienia Jehowy powinien także żałować szkód wyrządzonych braciom i innym bliźnim?
11. Jakie sprawy powinniśmy gruntownie rozważyć w wypadku uwikłania się w ciężkie wykroczenia?
12. Jaki wniosek co do skruchy nasuwa postępowanie króla Manassesa po otrzymaniu przebaczenia od Boga?
13. Co może obejmować „owoc, który odpowiada skrusze”, i dlaczego?
14. Co decyduje o ewentualnym wykluczeniu ze społeczności kogoś, kto wzbudził sensację szokującym grzechem?
15. Kiedy starsi słusznie mogą kogoś wykluczyć ze społeczności zborowej i dlaczego?
16. Co powinien uczynić starszy, jeśli dopuścił się ciężkiego wykroczenia? Dlaczego?
17. Jak należałoby postąpić, gdyby starszy uważał, że nie jest już nieposzlakowany?
18. Jaką odpowiedzialność ponoszą starsi wobec kogoś ze swego grona, kto stał się winnym ciężkiego grzechu?
19. Co powinien uczynić sługa pomocniczy, który uwikłał się w ciężki grzech? Dlaczego?
20. Jaka korzyść może wyniknąć z przykładu prawdziwej skruchy?
21. Jaki zbawienny wpływ może wywierać skrucha?

--
źródło: "Strażnica" z 1978 roku, nr 11


Zapraszam do podzielenia się własnymi spostrzeżeniami na ten temat.
.jb

#2 kremówka

kremówka

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 244 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2009-07-05, godz. 19:45

W nawiązaniu do punktu trzeciego,ktoś przyjdzie do starszych powie że troche broił,ale juz jest grzeczny i myśli ,że to wystarczy.A pod wariograf takiego podłączyć!!!

#3 rhundz

rhundz

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1074 Postów
  • Gadu-Gadu:4898177
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Pasłęk / Gdańsk

Napisano 2009-07-05, godz. 19:56

Najlepszy fragment jaki znalazłem:


"(...) nawet w świecie byłby uważany za gorszący"

.... ta, świat i zasady moralne!

#4 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2009-07-05, godz. 20:13

a gdyby czyjś styl życia w oczach świata NIE uchodził za gorszący, to co wtedy? "wszystko można, co nie można, byle z cicha i z ostrożna"?! :P

#5 brat_jaracz

brat_jaracz

    Nadzorca widnokręgu ;-)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3225 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2009-07-05, godz. 21:48

"starsi reprezentujący zbór, zanim puszczą w niepamięć nadwerężenie dobrego imienia zboru, powinni się upewnić, czy dana osoba naprawdę przejęta jest skruchą".

Słodkie :) A skruszony grzesznik powinien migiem polecieć i wręczyć wszystkowiedzącym czekoladki Merci. W końcu dzięki władzy "strasznych" będzie mógł się bujać na trąbie słonia i głaskać lwa po główce, a to już coś znaczy! Tylko nie może zapomnieć o tych czekoladkach, bo inaczej będzie po herbacie :( Minęło ponad 20 lat od zaleceń, więc trzeba je nieco uwspółcześnić.


"Stąd też starsi postępują słusznie, jeśli starają się określić podłoże zasmucenia grzesznika"

I w tym momencie rozpoczyna się domorosła psychologia, uprawiana przez "szpeców" po ZSZ, która częstokroć kończyła się dla "czarnej owcy" w psychiatryku.
"W świecie panuje skłonność do odrzucania przewodnictwa. (...) W organizacji Bożej nie ma ducha niezależnego myślenia, a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą".
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.


"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"

#6 paradise1874

paradise1874

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 236 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Poznań

Napisano 2009-07-06, godz. 13:02

"starsi reprezentujący zbór, zanim puszczą w niepamięć nadwerężenie dobrego imienia zboru, powinni się upewnić, czy dana osoba naprawdę przejęta jest skruchą".

Słodkie :) A skruszony grzesznik powinien migiem polecieć i wręczyć wszystkowiedzącym czekoladki Merci. W końcu dzięki władzy "strasznych" będzie mógł się bujać na trąbie słonia i głaskać lwa po główce, a to już coś znaczy! Tylko nie może zapomnieć o tych czekoladkach, bo inaczej będzie po herbacie :( Minęło ponad 20 lat od zaleceń, więc trzeba je nieco uwspółcześnić.


"Stąd też starsi postępują słusznie, jeśli starają się określić podłoże zasmucenia grzesznika"

I w tym momencie rozpoczyna się domorosła psychologia, uprawiana przez "szpeców" po ZSZ, która częstokroć kończyła się dla "czarnej owcy" w psychiatryku.



Po pierwsze: to kto ich upoważnił do sądzenia (skoro sami twierdzą że grzechy może wybaczyć tylko Bóg)? Po drugie: czy przewodnik w stylu "Zważajcie...." (na podstawie, którego wydają osądy) stanowi podręcznik do psychologii?
Zgadzam się że 'maglowanie' przez 'wykształconych' przez WTS psychologów niejednokrotnie doprowadza do kompletnego załamania psychicznego. Psychologia człowieka to coś więcej niż rozwiązywanie problemów na podstawie Strażnic i innych publikacji WTS. A wchodzenie na siłę w czyjeś życie jest - delikatnie mówiąc - poprostu niegrzeczne.
Niech każdy zajmie się tym co potrafi robić najlepiej. Skoro ktoś uczył się za mechanika to niech naprawia maszyny a nie człowieka. To tak jakbyśby zegarmistrzowi kazali murować. Podobnie ma się rzecz z psychologami w WTS. Skoro nie mają pojęcia o pomaganiu ludziom to niech ich skierują do specjalisty.

Użytkownik paradise1874 edytował ten post 2009-07-06, godz. 13:02


#7 Liberal

Liberal

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1146 Postów
  • Gadu-Gadu:3381793
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:U.K.

Napisano 2009-07-06, godz. 13:17

*** Strażnica z 1 stycznia 1995, ss.27-29 ***

Jak rozpoznać niegodziwość, słabość oraz skruchę


CHRZEŚCIJANIE nienawidzą grzechu, gdyż jest on niedopisaniem pod względem trzymania się prawych mierników Jehowy (Hebrajczyków 1:9). Niestety, każdy z nas czasami grzeszy. Wszyscy zmagamy się z wrodzonymi słabościami i niedoskonałością. Na ogół jednak, gdy wyznajemy Jehowie swe występki i usilnie się staramy ich nie powtarzać, możemy przystępować do Niego z czystym sumieniem (Rzymian 7:21-24; 1 Jana 1:8, 9; 2:1, 2). Dziękujemy Jehowie, że na podstawie ofiary okupu uznaje naszą świętą służbę mimo naszych słabości.

Jeżeli ktoś popełnił poważny grzech z powodu cielesnej słabości, trzeba koniecznie zapewnić mu pomoc pasterską zgodnie z wytycznymi podanymi w Liście Jakuba 5:14-16: „Choruje ktoś wśród was [pod względem duchowym]? Niech przywoła starszych zboru (...) Jeśli zaś popełnił grzechy, będzie mu to przebaczone. Dlatego otwarcie wyznawajcie jedni drugim swe grzechy i módlcie się jedni za drugich, abyście zostali uzdrowieni”.
A zatem kiedy oddany chrześcijanin dopuszcza się rażącego grzechu, nie wystarczy osobiste wyznanie go Jehowie. Ponieważ zagrożona jest czystość lub pokój zboru, starsi muszą poczynić pewne kroki (Mateusza 18:15-17; 1 Koryntian 5:9-11; 6:9, 10). Powinni ustalić następujące sprawy: Czy dana osoba okazuje skruchę? Co doprowadziło do grzechu? Czy doszło do niego w wyniku chwilowej słabości? Czy nie chodzi o trwanie w grzechu? Odpowiedzi na te pytania nie zawsze bywają proste i oczywiste, toteż znalezienie ich wymaga dużej wnikliwości.

A co wtedy, gdy przyczyna grzechu tkwi w niewłaściwym prowadzeniu się i niegodziwym postępowaniu? W takiej sytuacji na starszych spoczywa wyraźnie określony obowiązek. Pouczając zbór w Koryncie, jak sobie radzić z tego typu poważnymi sprawami, apostoł Paweł powiedział: „Usuńcie niegodziwego spośród siebie” (1 Koryntian 5:13). W zborze chrześcijańskim nie ma miejsca dla niegodziwców.

Po czym poznać niegodziwość, słabość i skruchę

Skąd starsi mają wiedzieć, czy dana osoba okazuje skruchę? Nie jest to proste. Pomyślmy na przykład o królu Dawidzie. Popełnił cudzołóstwo i w zasadzie też morderstwo. Tymczasem Jehowa pozwolił mu dalej żyć (2 Samuela 11:2-24; 12:1-14). Zastanówmy się także nad losem Ananiasza i Safiry. Próbowali oszukać apostołów, obłudnie udając bardziej szczodrych, niż było w rzeczywistości. Czy to poważny występek? Oczywiście. A czy równie zły, jak morderstwo i cudzołóstwo? Ależ nie! Jednakże Ananiasz i Safira przypłacili go życiem (Dzieje 5:1-11).

Dlaczego zapadły tak różne wyroki? Dawid uwikłał się w poważny grzech z powodu cielesnej słabości. Kiedy wykazano mu, czego się dopuścił, okazał skruchę i dostąpił przebaczenia Jehowy, choć poniósł surową karę w postaci problemów rodzinnych. Występek Ananiasza i Safiry polegał na tym, iż z wyrachowaniem próbowali oszukać zbór chrześcijański, przez co ‛postąpili fałszywie wobec ducha świętego i wobec Boga’. W ten sposób wyszła na jaw niegodziwość ich serc. Dlatego zostali osądzeni bardziej surowo.

W obu wypadkach sędzią był Jehowa i bez wątpienia wydał słuszne wyroki, gdyż On bada serca (Przypowieści 17:3). Starsi tego nie potrafią, ponieważ są tylko ludźmi. Jak mimo to mogą rozpoznać, czy poważny grzech jest oznaką słabości, czy niegodziwości?

W gruncie rzeczy każdy grzech jest niegodziwy, ale nie można tego powiedzieć o każdym grzeszniku. Podobne występki mogą być u jednego oznaką słabości, a u drugiego — niegodziwości. Osoba dopuszczająca się grzechu zazwyczaj w pewnej mierze robi to zarówno wskutek słabości, jak i niegodziwości. Decydujące znaczenie ma między innymi to, jak zapatruje się na swój czyn i co w związku z nim zamierza zrobić. Czy przejawia skruszonego ducha? Aby to ustalić, starsi muszą się kierować rozeznaniem. Jak mogą o nie zabiegać? Apostoł Paweł zapewnił Tymoteusza: „Stale myśl o tym, co mówię; Pan rzeczywiście da ci rozeznanie we wszystkim” (2 Tymoteusza 2:7). Jeżeli starsi z pokorą ‛stale myślą’ o natchnionych słowach Pawła i innych pisarzy biblijnych, nabędą rozeznania potrzebnego do właściwego traktowania tych członków zboru, którzy dopuścili się grzechu. Wówczas w decyzjach przez nich powziętych uwidocznią się myśli Jehowy, a nie ich własne (Przypowieści 11:2; Mateusza 18:18).

Ale jak to osiągnąć? Jednym ze sposobów jest rozważanie, co Biblia mówi o niegodziwych ludziach, oraz zastanawianie się, czy dany opis pasuje do osoby, której sprawę rozpatrują.

Uznanie swej winy i skrucha

Pierwszymi ludźmi, którzy obrali niegodziwe postępowanie, byli Adam i Ewa. Choć odznaczali się doskonałością i posiadali zupełną znajomość prawa Jehowy, zbuntowali się przeciw zwierzchnictwu Bożemu. Warto zwrócić uwagę na ich reakcję, gdy Jehowa im wykazał, co zrobili — Adam obwinił Ewę, ona zaś węża! (1 Mojżeszowa 3:12, 13). Porównajmy to z głęboką pokorą Dawida. Kiedy wytknięto mu jego ciężki grzech, przyznał się do niego i błagał o przebaczenie, mówiąc: „Zgrzeszyłem przeciw Jehowie” (2 Samuela 12:13, NW; Psalm 51:6, 11, 12).

Warto, żeby starsi pamiętali o tych dwóch przykładach podczas rozpatrywania poważnego grzechu, zwłaszcza gdy dopuścił się go dorosły członek zboru. Czy dana osoba otwarcie uznaje swą winę — podobnie jak Dawid, kiedy mu wykazano grzech — i przepełniona skruchą szuka wsparcia i przebaczenia u Jehowy, czy też próbuje pomniejszyć swój występek, na przykład oskarżając kogoś innego? Rzecz jasna grzesznik niekiedy chce wyjaśnić, co doprowadziło do takiego czynu, toteż mogą istnieć okoliczności — dawne lub obecne — które starsi muszą wziąć pod uwagę, gdy się zastanawiają nad sposobem udzielenia mu pomocy (porównaj Ozeasza 4:14). Powinien jednak uznać, że to on zgrzeszył i że on odpowiada za to przed Jehową. Pamiętajmy: „Jahwe jest blisko skruszonych w sercu i wybawia złamanych na duchu” (Psalm 34:19, BT).

Trwanie w tym, co złe

Księga Psalmów wielokrotnie wspomina o ludziach niegodziwych. Takie fragmenty Biblii pomogą starszym jeszcze lepiej rozpoznać, czy dana osoba jest z gruntu niegodziwa, czy też uległa słabości. Zastanówmy się na przykład nad natchnioną modlitwą króla Dawida: „Nie zabieraj mnie razem z grzesznikami [„niegodziwymi”, NW] i z tymi, którzy czynią nieprawość. Mówią do bliźnich: pokój, a w sercu swoim zamyślają zło” (Psalm 28:3, Łach). Zauważmy, że niegodziwych wymieniono tutaj razem z „tymi, którzy czynią nieprawość”, innymi słowy: trwają w niej. Ktoś dopuszczający się grzechu z powodu cielesnej słabości, prawdopodobnie zaniecha tego, gdy tylko się opamięta. Jeżeli jednak ‛czyni’ zło, trwa w nim, tak iż staje się ono częścią jego życia, może to świadczyć o niegodziwym sercu.

Dawid wskazał w tym wersecie na jeszcze inną cechę niegodziwości. Podobnie jak Ananiasz i Safira osoba niegodziwa mówi ustami o rzeczach dobrych, ale w sercu chowa zło. Nieraz bywa dwulicowa — przypomina faryzeuszy z czasów Jezusa, którzy ‛wprawdzie z zewnątrz wydawali się ludziom prawi, ale wewnątrz byli pełni obłudy i bezprawia’ (Mateusza 23:28; Łukasza 11:39). Jehowa nienawidzi fałszu (Przypowieści 6:16-19). Jeżeli ktoś obłudnie próbuje się wyprzeć poważnego grzechu nawet przed komitetem sądowniczym lub niechętnie przyznaje się tylko do tego, co już wyszło na jaw, i nie chce wyznać całej winy, może to być oznaką niegodziwego serca.

Pycha i brak szacunku dla Jehowy

Jeszcze inne cechy osoby niegodziwej nakreślono w Psalmie 10. Czytamy tam: „Zły [„niegodziwy”, NW] człowiek w swej pysze prześladuje biednego (...) okazuje Jahwe wzgardę” (Psalm 10:2-4, Biblia poznańska [10:2, 3, Bw]). Jak traktować ochrzczonego chrześcijanina, który jest pyszny i nie okazuje szacunku Jehowie? Bez wątpienia takie nastawienie umysłu świadczy o niegodziwości. Osoba, której grzech wynika ze słabości, da dowody skruchy i będzie się starała zmienić swe postępowanie, gdy sama uświadomi sobie swój występek lub gdy ktoś zwróci jej na niego uwagę (2 Koryntian 7:10, 11). Jeżeli natomiast człowiek grzeszy, bo brakuje mu czegoś tak podstawowego, jak szacunek dla Jehowy, to cóż go powstrzyma przed ciągłym powracaniem do grzesznego postępowania? Skoro jest wyniosły mimo rad udzielanych w duchu łagodności, jak może przejawiać pokorę, niezbędną do okazania szczerej i prawdziwej skruchy?

Rozważmy teraz słowa, które Dawid zapisał nieco dalej w tym samym Psalmie: „Czemu bezbożny [„niegodziwy”, NW] śmie bluźnić Bogu i myśleć sobie: ‚Nie będzie karał’?” (Psalm 10:13, Bp). Chociaż niegodziwy ma kontakt ze zborem chrześcijańskim i potrafi odróżnić postępowanie właściwe od niewłaściwego, nie waha się czynić zła, jeśli mniema, iż ujdzie mu to płazem. Dopóki nie pojawi się obawa, że zostanie zdemaskowany, dopóty daje upust swym grzesznym skłonnościom. A kiedy jego występki wyjdą na jaw, to w przeciwieństwie do Dawida będzie szukał sposobu uniknięcia kary. Taki człowiek okazuje rażący brak szacunku dla Jehowy. „Nie ma bojaźni Bożej przed oczyma jego, (...) nie brzydzi się złem” (Psalm 36:2, 5).

Wyrządzanie krzywdy drugim

Skutki grzechu zwykle dotykają więcej niż jedną osobę. Na przykład cudzołożnik grzeszy przeciw Bogu, krzywdzi żonę i dzieci; jeśli osoba, z którą dopuścił się występku, jest zamężna, to rani jej rodzinę, ponadto plami dobre imię zboru. Jak on sam się na to zapatruje? Czy okazuje głęboki smutek połączony ze szczerą skruchą? A może przejawia ducha opisanego w Psalmie 94: „Przechwalają się wszyscy złoczyńcy. Lud twój, Panie, depczą, a dziedzictwo twoje gnębią. Zabijają wdowę i przybysza i mordują sieroty mówiąc: Pan nie widzi tego. I nie zważa na to Bóg Jakuba” (Psalm 94:4-7).

Zapewne w zborze nie przytrafi się taki grzech, jak zabójstwo. Jednakże podczas rozpatrywania jakiejś sprawy starsi mogą dostrzec ukazanego w tych wersetach ducha — skłonność do wyrządzania drugim krzywdy dla osiągnięcia własnych korzyści. Tego rodzaju wyniosłość również dowodzi niegodziwości (Przysłów [Przypowieści] 21:4, BT). Zupełnie różni się to od ducha widocznego u prawdziwego chrześcijanina, który dla swego brata gotów jest poświęcić samego siebie (Jana 15:12, 13).

Stosowanie zasad Bożych

Podane tu wskazówki nie mają służyć ustanawianiu reguł. Dają jednak pewne wyobrażenie o tym, co w oczach Jehowy jest naprawdę niegodziwe. Czy osoba winna grzechu nie uchyla się od odpowiedzialności za popełnione zło? Czy nie zlekceważyła zarozumiale wcześniejszych rad udzielonych jej w tej sprawie? Czy nie dopuszcza się uporczywie poważnych występków? Czy nie przejawia rażącego braku szacunku dla prawa Jehowy? Czy nie próbuje świadomie ukryć zła, może do tego jeszcze deprawując innych? (Judy 4). I czy nie zabiega o to jeszcze bardziej, gdy zły czyn wychodzi na jaw? Czy grzesznik nie lekceważy zupełnie okoliczności, że wyrządził innym szkodę oraz przyniósł ujmę imieniu Jehowy? A jakie przejawia usposobienie? Czy mimo udzielenia życzliwej rady opartej na Piśmie Świętym nie zachowuje się wyniośle i zarozumiale? A może nie ma szczerego pragnienia, by unikać powtarzania występku? Jeżeli starsi dostrzegą takie oznaki, wyraźnie wskazujące na brak skruchy, mogą dojść do wniosku, że popełnione grzechy świadczą nie tyle o zwykłej słabości ciała, ile o niegodziwości.

Nawet gdy starsi mają do czynienia z osobą, która zdaje się mieć skłonności do niegodziwego postępowania, nie przestaną jej napominać, by dążyła do prawości (Hebrajczyków 3:12). Niegodziwi mogą okazać skruchę i się zmienić. Gdyby było inaczej, po cóż by Jehowa nawoływał Izraelitów: „Człowiek niegodziwy niech zostawi swą drogę, a szkodliwy — swoje myśli; niech powróci do Jehowy, który nad nim się zmiłuje, i do Boga naszego, gdyż wspaniałomyślnie mu przebaczy” (Izajasza 55:7, NW). Możliwe, iż w trakcie przesłuchania przed komitetem sądowniczym starsi dostrzegą, że stan serca grzesznika wyraźnie się zmienił, co u osoby przejętej skruchą uwidoczni się w zachowaniu i postawie.

Jednakże nawet gdy starsi kogoś wykluczają, jako pasterze, będą go zachęcać, by okazał skruchę i starał się odzyskać uznanie Jehowy. Pamiętajmy o „niegodziwym” człowieku ze zboru w Koryncie. Najwyraźniej zmienił on swe postępowanie, gdyż później Paweł polecił przyjąć go z powrotem (2 Koryntian 2:7, 8). Weźmy też pod uwagę króla Manassesa. Dopuszczał się naprawdę wielkich niegodziwości, ale gdy w końcu okazał skruchę, Jehowa ją uznał (2 Królewska 21:10-16; 2 Kronik 33:9, 13, 19).
To prawda, że pewne grzechy nie zostaną wybaczone — chodzi o grzechy przeciw duchowi świętemu (Hebrajczyków 10:26, 27). Ale to Jehowa osądza, kto popełnił taki występek. Ludzie nie mają do tego najmniejszego prawa. Obowiązkiem starszych jest dbanie o czystość zboru i pomaganie skruszonym grzesznikom, by powrócili do społeczności. Jeżeli to czynią z rozeznaniem i pokorą, pozwalając, by w ich decyzjach uwidaczniała się mądrość Boża, wtedy Jehowa będzie im błogosławił w tej dziedzinie pracy pasterskiej.


[Przypis]
Więcej informacji na ten temat można znaleźć w Strażnicy numer 22 z 1981 roku na stronach od 8 do 11 oraz w angielskim leksykonie Wnikliwe poznawanie Pism, tom 2, strony od 772 do 774.


Marek Boczkowski
A member of AJWRB group

#8 Ida

Ida

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 715 Postów
  • Płeć:Female

Napisano 2009-07-07, godz. 15:52

Jak rozpoznać prawdziwą skruchę? - Trzeba zdobyć umiejętność czytania w ludzkim sercu. Tylko, czy człowiek jest w stanie opanować tę sztukę. Uważam, że jedynie Bóg potrafi obiektywnie ocenić pragnienia ludzkiego serca i stwierdzić szczerą skruchę. Człowiek domyśla się szczerości grzesznika, biorąc pod uwagę całokształt zachowania winowajcy ze szczególnym uwzględnieniem stosunku grzesznika do konkretnego czynu, emocjonalny stan skruszonego i dotychczasowe zaangażowanie w życie zborowe. Nie bez znaczenia są osobiste sympatie i antypatie starszych z komitetu sądowniczego. Nie mniej istotne są powiązania rodzinne z grzesznikiem. Grzech grzechowi nierówny, skrucha skrusze nierówna. Bo niejednakowa jest miara niedoskonałych ludzi, którzy stają się/uzurpują sobie do tego prawo/ sędziami czyjegoś sumienia. Oczywiście należy napominać osoby błądzące i korygować niewłaściwe postępowanie, ale ostateczny osąd czyjegoś grzechu jest sprawą bardzo poważną i miłosierdzie osądzających jest rzeczą nader pożądaną. Wykluczenia ze społeczności powinny należeć do wyjątkowości, nie powinny być powszechne.
"Ten, kto wyrusza na poszukiwanie Boga ... może przebiec wiele ścieżek. Zgłębić wiele religii, wstąpić do wielu sekt, ale w ten sposób nie spotka Boga. Ponieważ Bóg jest tutaj, teraz, obok nas." P.Coelho

#9 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2009-07-07, godz. 20:16

człowiek niewinny albo winny ale skruszony może zostać uznany za zatwardziałego grzesznika jeśli nie okaże wystarczająco dużo włazid...stwa i uniżonego pochlebstwa wobec sądzących go przygłupów po zawodówce. Bo ciężko od tychże "mianowanych przez Jehowę" rzemieślników oczekiwać dystansu wobec samego siebie.

#10 andreaZZ

andreaZZ

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1069 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Trójmiasto

Napisano 2009-07-07, godz. 21:42

Za rok najpóźniej wszystkiego na ten temat się dowiecie- wyczerpująco, w całej pełni i z pierwszej ręki... Hi hi

"Nie wierzcie w jakiekolwiek przekazy tylko dlatego, że przez długi czas obowiązywały w wielu krajach. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że wielu ludzi od dawna to powtarza. Nie akceptujcie niczego tylko z tego powodu, że ktoś inny to powiedział, że popiera to swym autorytetem jakiś mędrzec albo kapłan, lub że jest to napisane w jakimś świętym piśmie. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że brzmi prawdopodobnie. Nie wierzcie w wizje lub wyobrażenia, które uważacie za zesłane przez Boga. Miejcie zaufanie do tego, co uznaliście za prawdziwe po długim sprawdzaniu, do tego, co przynosi powodzenie wam i innym"
[Siddhartha Gautama]

#11 rhundz

rhundz

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1074 Postów
  • Gadu-Gadu:4898177
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Pasłęk / Gdańsk

Napisano 2009-07-07, godz. 21:44

Za rok najpóźniej wszystkiego na ten temat się dowiecie- wyczerpująco, w całej pełni i z pierwszej ręki... Hi hi


chcesz wejsc znow do srodka?

#12 andreaZZ

andreaZZ

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1069 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Trójmiasto

Napisano 2009-07-07, godz. 22:08

chcesz wejsc znow do srodka?



Jestem po prostu zdruzgotany tym forum! ŚJ mieli rację!-) Tylko u nich jest ta najprawdziwsza z prawdziwych prawd:-> Bardzo żałuję, że się odłączyłem... Nie chcę z Wami zginąć w Armagedonie:-/ ;-D

"Nie wierzcie w jakiekolwiek przekazy tylko dlatego, że przez długi czas obowiązywały w wielu krajach. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że wielu ludzi od dawna to powtarza. Nie akceptujcie niczego tylko z tego powodu, że ktoś inny to powiedział, że popiera to swym autorytetem jakiś mędrzec albo kapłan, lub że jest to napisane w jakimś świętym piśmie. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że brzmi prawdopodobnie. Nie wierzcie w wizje lub wyobrażenia, które uważacie za zesłane przez Boga. Miejcie zaufanie do tego, co uznaliście za prawdziwe po długim sprawdzaniu, do tego, co przynosi powodzenie wam i innym"
[Siddhartha Gautama]

#13 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2009-07-07, godz. 23:02

Andrzeju, żartujesz, prawda?

#14 augustusgermanicus

augustusgermanicus

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 510 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Daleko

Napisano 2009-07-08, godz. 05:04

Andrzeju, żartujesz, prawda?



Cos Ty. Jestem pewien ze nie. Ja wlasnie dlatego sie nie odlaczylem jeszcze bo czuje ze "tuz tuz" "w zasiegu reki" "juz niedlugo" bede mogl glaskac lwa, spiewac piesni do rana, siedziec pod krzewem winnym. Dzieki Wam paskudnym odstepcom bede mial co wspominac. Jakze radowac sie bedzie me serce na widok Ognia z Nieba ktory pochlonie te forum, ten serwer i caly ten niegodziwy swiat.

A ja bede siedzial i glaskal lwa, pilil grzadki po horyzont, usmiechal sie glupkowato po nieskonczony czas do papugi na parapecie

(Nadmieniam ze powyzsza wizja jest objeta prawami autorskimi i zabrania sie wykorzystywania jej do produkcji ilustracji WTS)

:P
Umbre Summum

#15 andreaZZ

andreaZZ

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1069 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Trójmiasto

Napisano 2009-07-08, godz. 09:53

Andrzeju, żartujesz, prawda?



Sebastianie i inni! Proszę nie zadawajcie mi więcej pytań w tym temacie dla dobra eksperymentu... Cierpliwość zostanie obficie "pobłogosławiona". Hi Hi

"Nie wierzcie w jakiekolwiek przekazy tylko dlatego, że przez długi czas obowiązywały w wielu krajach. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że wielu ludzi od dawna to powtarza. Nie akceptujcie niczego tylko z tego powodu, że ktoś inny to powiedział, że popiera to swym autorytetem jakiś mędrzec albo kapłan, lub że jest to napisane w jakimś świętym piśmie. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że brzmi prawdopodobnie. Nie wierzcie w wizje lub wyobrażenia, które uważacie za zesłane przez Boga. Miejcie zaufanie do tego, co uznaliście za prawdziwe po długim sprawdzaniu, do tego, co przynosi powodzenie wam i innym"
[Siddhartha Gautama]

#16 rhundz

rhundz

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1074 Postów
  • Gadu-Gadu:4898177
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Pasłęk / Gdańsk

Napisano 2009-07-08, godz. 10:19

No to mam nadzieje tylko ze nie zrobisz niczego co mogłoby Tobie zaszkodzic.

Lub zagrozić.

#17 clarke536

clarke536

    Site Admin

  • Członkowie
  • PipPipPipPipPipPip
  • 4 Postów

Napisano 2011-10-01, godz. 06:21

3 In whatever cases, someone else's sins upon reception enter turns out to be a extendable and immoral. Someone may mortal a few months or life and counseling in a way that steady in the earth would be wise shocking. Then came the elders and said that newly unsuccessful to these things and prayed to God for benignity.

Lincoln Power Steering Gear Box




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych