A ja CIę proszę, wskaż mi w Bibli, gdzie jest napisane , że jedyną religią wybraną przez Boga jest grupa ludzi zarządzana przez Niewolnika i Prezesa Towarzystwa Strażnica ? Jezus zdaje się umarł za wszystkich aby KAŻDY KTO WEŃ WIERZY nie umarł..... A NIE za wszystkich którzy przyłączą się do omylnego niewolnika.....Proszę Cię, zamiast "strzelać" w powietrze, wskaż religię, wyznanie, inną organizację itp., która spełnia poprawnie wymagania, o których myślisz. -- gambit
Jak się wyplątać...
#21
Napisano 2009-07-16, godz. 11:40
#22
Napisano 2009-07-16, godz. 12:02
A co do bania się, jakoś żaden Sj nie ośmielił sie nawet skonfrontowac z moimi pytaniami a co dopiero mówic o dyskusjach wyzszego rzędu....
Wpadnij do mnie na Facebooku!
#23
Napisano 2009-07-16, godz. 12:03
Czy też się zaliczasz do "prześwietnych" ekspertów medycyny typu:gambit świetne rady dajesz! Coś w stylu: "nie próbuj zapobiegać powstaniu nowotworu, lecz poczekaj aż się on rozwinie i dopiero wtedy go wytnij razem z połową ciała". Naprawdę brak mi słów.
Mk 3:21 Bw „A krewni, gdy o tym usłyszeli, przyszli, aby go pochwycić, mówili bowiem, że odszedł od zmysłów[Jezus].”Diagnoza postawiona przez uczonych w Piśmie, nawet była, że 'ma Belzebuba w sobie'(22 wers). Zatem wskazania, aby sprawdzać, czy nauki WTS są zgodne z PŚ jest czymś nagannym? Jeśli 'Ktosia' osobiście tego nie sprawdzi, to co, my za nią mamy decydować? Ma swój rozum niech więc z niego korzysta, przy pomocy odmiennych rad. Jeśli siebie zalecasz jako "lekarza specjalistę od nowotworów" bez konsultacji ŚJ, to może wskazane byłoby:Łuk 4:23 NS „ ... 'Lekarzu, ulecz samego siebie; ... ".” Przepraszam
-- gambit
#24
Napisano 2009-07-16, godz. 12:32
Również siebie, co podkreślam w słowie; naszą. Oznacza to, że nie jestem wyżej postawionym wyjątkiem.Już wszewiedzący gambit osądził wszystkich...
Przebaczam Ci miłosierdziem.Ponadto naszą stronniczość można dostrzec, że udzielane rady, to "reszta świata" przeciw ŚJ.
-- gambit
-- gambit
#25
Napisano 2009-07-16, godz. 12:34
Czy Ktosia jest ŚJ?
A member of AJWRB group
#26
Napisano 2009-07-16, godz. 13:52
A Twoje nie mogą być?Tu udzielane rady 'jak się wyplątać', udzielane są przez osoby różnych poglądów. Każdy liczy, że zawitasz do jego wyznana, toteż rady mogą być tendencyjne.
A to nie jest tak, że wszyscy są przeciw mnie?Ponadto naszą stronniczość można dostrzec, że udzielane rady, to "reszta świata" przeciw ŚJ.
Bzdura. Jest wiele sposobów na kategoryczne zaprzestanie odwiedzin. Z wytoczeniem procesu również o nachodzenie Są też inne skuteczn esposoby, ale Ktosi chodzi o coś innego.Chociaż kategorycznie odmówisz studium, to i tak co jakiś czas będą cię odwiedzać. Skuteczność aby mieć spokój 'raz na zawsze', to dokończyć studium, przyjąć chrzest, i następnie "bombardowanie" pytaniami, które ukazywać będą sprzeczne nauki WTS z Biblią. Wówczas cierpliwości takiej, jak obecnie mieć nie będą, lecz wykluczą. Ale wiedz, że potem nawet gdybyś chciała rozmawiać, to będą Cię omijać z daleka.
Tiaaa może z 5-10% poprawnych nauk się znajdzieJednakże tej ostatniej rady nie zalecam, gdyż ŚJ mają wiele poprawnych i pożytecznych wierzeń, z powodu których, ta "reszta świata" (pozostałe religie) tak mocno się boi siły ich argumentów, toteż w sposób zbiorowy odbywa się "strzelanina" przeciwko nim. Jeśli jednak pomimo wszystko jesteś zmęczona studiowaniem, to wiedz, że musisz dostosować do swych możliwości i 'tak biec aby zdobyć nagrodę Bożą' (1 Kor 9:24-27).
-- gambit
Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...
#27
Napisano 2009-07-16, godz. 16:24
#28
Napisano 2009-07-16, godz. 17:20
gambit!!! czy ty czasami czytasz sam siebie??? Napisałeś jej że najlepszym sposobem na uwolnienie się od ŚJ jest ochrzczenie się i potem doprowadzenie do wykluczenia. Nie psuj innym głowy takimi radami lol
Na moje oko wypowiedź gambita miała być ironiczna a nie dosłowna Arek, wyluzuj
#29
Napisano 2009-07-16, godz. 20:35
Nie, nie jestem śJ.A ja zadam inne pytanie:
Czy Ktosia jest ŚJ?
Masz rację, Pawle. Chodzi o to, że ci śJ, z którymi studiuję to znajomi z pracy moich znajomych. Ponieważ poznaliśmy się przez siebie, nie chciałabym jakoś niegrzecznie tego kończyć, ale z drugiej strony zależy mi na skutecznym zakończeniu tematu.(...)Z wytoczeniem procesu również o nachodzenie Są też inne skuteczn esposoby, ale Ktosi chodzi o coś innego.
"Czasem trzeba umrzeć, by urodzić się na nowo.
Czasem trzeba wiele stracić, by wyjść z podniesioną głową.
Nawet przestać wierzyć, by docenić wiary siłę.
Gdy przeczytasz tysiąc książek, czy zrozumiesz jedną chwilę?"
#30
Napisano 2009-07-16, godz. 21:11
Nie, nie jestem śJ.
Masz rację, Pawle. Chodzi o to, że ci śJ, z którymi studiuję to znajomi z pracy moich znajomych. Ponieważ poznaliśmy się przez siebie, nie chciałabym jakoś niegrzecznie tego kończyć, ale z drugiej strony zależy mi na skutecznym zakończeniu tematu.
Myślę że bez tzw 'cięcia chirurgicznego' trudno będzie Ci zakończyć to studium. ŚJ w tej kwestii są bardzo wytrwali i tak łatwo nie odpuszczą, tymbardziej że na zebraniach jest mnóstwo zachęt do tego aby prowadzić studia biblijne. Poza tym pozwalasz im nabijać tak bardzo upragnioną statystykę.
Jeżeli rzeczywiście choć trochę kierują się w życiu zdrową ewangelią nie powinni mieć do Ciebie żadnego żalu jeśli zakończysz te spotkania, jeśli natomiast Wasze kontakty z tego powodu ucierpią, wówczas w całej rozciągłości wydadzą świadectwo o co tak naprawde im chodziło.
#31
Napisano 2009-07-17, godz. 07:02
poczytaj jego posty to zobaczysz że 99% jest śmiertelnie poważnych, jeszcze 'popartych' absurdalnymi wersetami z Biblii. Trochę mnie to zirytowało ale myślę, że ktosia jest na tyle inteligentna że nie weźmie tego do siebieNa moje oko wypowiedź gambita miała być ironiczna a nie dosłowna wyluzuj
#32
Napisano 2009-07-17, godz. 19:18
poczytaj jego posty to zobaczysz że 99% jest śmiertelnie poważnych, jeszcze 'popartych' absurdalnymi wersetami z Biblii. Trochę mnie to zirytowało ale myślę, że ktosia jest na tyle inteligentna że nie weźmie tego do siebie
Możliwe, ale TEN konkretny raczej nie był poważny
#33
Napisano 2009-07-18, godz. 11:06
Ktosiu możesz więc - a może powinnaś wręcz - zdobyć się by szczerze powiedzieć, że nie wiesz czy dalsze 'studium Biblii' z nimi nie powinnaś zakończyć. Powiedz, że zależy Ci bardzo na dobrych relacjach z ludźmi (z nimi), a zaczęłaś więcej poszukiwać informacji o tym o czym oni mówią i spotkałaś nie zawsze potwierdzające się te rzeczy o czym przekazują, a czasami wręcz niepokojące informacje. Dlatego wolisz zakończyć tego typu spotkania nie chcąc zepsuć waszych relacji i pozostawić je na gruncie towarzyskim. Czy nie tak jest w rzeczywistości Ktosiu? Jakie konkretnie motywy?Masz rację, Pawle. Chodzi o to, że ci śJ, z którymi studiuję to znajomi z pracy moich znajomych. Ponieważ poznaliśmy się przez siebie, nie chciałabym jakoś niegrzecznie tego kończyć, ale z drugiej strony zależy mi na skutecznym zakończeniu tematu.
Gdyby pytali konkretnie czego się dowiedziałaś możesz odnieść się zarówno do tego co omawialiście jak i innych rzeczy zarówno z płaszczyzny historii doktryny jak i z pewnych działań ich wyznania. gdyby dalej chcieli się dowiedzieć szczegółów to możesz pisać np. do mnie na PM, albo po prostu powiedzieć, że prosisz o uszanowanie tej decyzji i tyle. Wolisz mieć dobre z nimi relacje i nie chcesz by je popsuły jakieś różnice.
Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...
#34
Napisano 2009-07-18, godz. 16:17
Wiadomo nie od dziś, że Świadkowie kolegują się niemal wyłącznie z osobami "pozytywnie usposobionymi do Prawdy", a takimi są jedynie ich bracia w wierze oraz "poważni" zainteresowani. Ja bym się tam nie łudził, iż po zerwaniu studium uda się zachować jakiekolwiek dobre relacje z tymi głosicielami (no, chyba że Ktosia nie opowie się w sposób ostateczny i zostawi w ich umysłach furtkę na możliwość wznowienia studium w przyszłości).
Nie rozumiem też, dlaczego ktokolwiek ma jakies obawy powiedzenia Świadkom wprost, że nie życzy sobie ich wizyt, nie życzy sobie "studiowania", nie życzy sobie, by ktokolwiek właził z butami w jego życie? Bo to niby niegrzeczne? Bzdura. Z reguły to oni pierwsi wpraszają się w nasze życie, sami się narzucają, a odmowa jest wkalkulowana w ich działalność.
Wyobraźmy sobie, co by to było, gdybyśmy nie potrafili odmówić jakiemuś domokrążnemu akwizytorowi tylko dlatego, że go skądś znamy? Też byśmy poświęcali czas na prezentacje "cudownych" kosmetyków, garów czy pościeli, albo za każdym razem czulibyśmy się zobowiązani coś od nich kupić, bo przecież nie wypada odmówić znajomemu? To byłaby paranoja.
Dla mnie jest tu sytuacja identyczna. Jeżeli owi głosiciele są ludźmi bezinteresownymi, to zrozumieją, że Ktosia może nie mieć ochoty na studiowanie, i w relacjach "poza-studyjnymi" nic się nie zmieni. A jeśli się zmieni, to jeszcze lepiej, bo korzystniej jest szybko pozbyć się fałszywych przyjaciół, niż potem żałować straconego czasu i zaangażowania.
A member of AJWRB group
#35
Napisano 2009-07-18, godz. 18:16
Mi się udało, tzn. nie uciekają przede mną na ulicy, mówię im cześć i te sprawy.Ja bym się tam nie łudził, iż po zerwaniu studium uda się zachować jakiekolwiek dobre relacje z tymi głosicielami
Ja bym nie używał trybu przypuszczającego. Świadkowie używają takich psychologicznych sztuczek, że spławienie ich jest tak samo trudne, jak spławienie akwizytora.Wyobraźmy sobie, co by to było, gdybyśmy nie potrafili odmówić jakiemuś domokrążnemu akwizytorowi tylko dlatego, że go skądś znamy? Też byśmy poświęcali czas na prezentacje "cudownych" kosmetyków, garów czy pościeli, albo za każdym razem czulibyśmy się zobowiązani coś od nich kupić, bo przecież nie wypada odmówić znajomemu? To byłaby paranoja.
#36
Napisano 2009-07-18, godz. 18:48
No to tylko pogratulować. Niemniej nadal śmiem twierdzić, że takie przypadki to rzadkość. Pewnie, że nie traktują Cię tak, jak np. byłego brata, ale daje się zauważyć ochłodzenie stosunków i z reguły na "cześć" się kończy.Mi się udało, tzn. nie uciekają przede mną na ulicy, mówię im cześć i te sprawy.
A jednak jakoś spławiamy akwizytorów, Mormonów, pijaczków chcących wyłudzić kilka złotych, namolnych sąsiadów, żebrających Rumunów itp. itd. To zależy od nas samych, czy chcemy w czymś uczestniczyć czy nie, a właśnie takie - jak to nazwałeś - "psychologiczne sztuczki" stosują ludzie nieuczciwi i mający swoje ukryte cele.Ja bym nie używał trybu przypuszczającego. Świadkowie używają takich psychologicznych sztuczek, że spławienie ich jest tak samo trudne, jak spławienie akwizytora.
Wcześniej padło tutaj słowo "asertywność". Nie jest to umiejętność właściwa ludziom chamowatym, egoistycznym czy bez ogłady. To podstawowy element życia. Codziennie czemuś się sprzeciwiamy, chociaż natrętów nie brakuje: na skrzynkę mailową zakładasz anty-spama, ulotki o kolejnej wielkiej wygranej w Rigest Digest wywalasz od razu do kosza, nie dajesz się naciągnąć na podejrzane promocje, po raz setny odmawiasz wzięcia "korzystnego" kredytu w banku lub omijasz ludzi, którzy swoją upierdliwością uprzykrzają Ci życie. Tak to wygląda.
I dlaczego w przypadku ŚJ miało by być inaczej? Jak czegoś nie chcę, to tego nie robię. Zgodnie z powiedzeniem: "po co jeść zupę, która mi nie smakuje"?
A member of AJWRB group
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych