Niemoralność to raczej oddawanie swojego ciała za pieniądze, a nie uprawianie sexu z osobą którą, się kocha i ma się do niej zaufanie.
Użytkownik liberator000 edytował ten post 2010-12-02, godz. 10:47
Napisano 2010-12-02, godz. 10:45
Użytkownik liberator000 edytował ten post 2010-12-02, godz. 10:47
Napisano 2010-12-02, godz. 11:03
Niemoralność to raczej oddawanie swojego ciała za pieniądze, a nie uprawianie sexu z osobą którą, się kocha i ma się do niej zaufanie.
Napisano 2010-12-02, godz. 14:19
@lam - wiedziałem że jest to grzech w tej religii. W moim światopoglądzie on nie był, gdyż wcześniej współżyłem już ze swoimi dziewczynami i dla mnie jest to jedna z normalnych rzeczy w związku. Dlatego też wyrzuty sumienia były słabe lub po jakimś czasie wgl. ich nie było. Mamy antykoncepcję więc, dlaczego z niej nie korzystać?
Niemoralność to raczej oddawanie swojego ciała za pieniądze, a nie uprawianie sexu z osobą którą, się kocha i ma się do niej zaufanie.
W lipcu dostałem telefon od starszych i zapytali dlaczego nie chodzę na zebrania. Postanowiłem że powiem im prawdę i zrobiłem to przez moją przyjaciółkę ze zboru, która była zszokowana tym co usłyszała. W połowie lipca komitet i bracia z niego zadzwonili do mnie z zarzutem porneia i zapytali się czy mam coś na swoją obroną i czy chcę wrócić do nich. Odpowiedziałem że nie i że to wszystko to prawda.
Napisano 2010-12-02, godz. 18:35
Napisano 2010-12-02, godz. 19:29
MIŁOŚĆ nigdy nie ustaje, i tu się zgadzam, też uważam że można współżyć z osobą którą się kocha i która cię kocha. Wiadomo nie ma miłości bez szacunku i dbania o dobro kochanej osoby, o dobre jej imię, poczucie bezpieczeństwa itd. Więc taką osobe traktuje sie bardzo poważnie i bierze na siebie pewne zobowiązanie więc zawiera się z nią związek małżeński przed zaproszeniem jej do łóżka. Bo przecież ją kochasz, całą, taka jaką jest, a nie tylko jej .... "wdzięki".@lam - wiedziałem że jest to grzech w tej religii. W moim światopoglądzie on nie był, gdyż wcześniej współżyłem już ze swoimi dziewczynami i dla mnie jest to jedna z normalnych rzeczy w związku. Dlatego też wyrzuty sumienia były słabe lub po jakimś czasie wgl. ich nie było. Mamy antykoncepcję więc, dlaczego z niej nie korzystać?
Niemoralność to raczej oddawanie swojego ciała za pieniądze, a nie uprawianie sexu z osobą którą, się kocha i ma się do niej zaufanie.
Napisano 2010-12-02, godz. 19:45
Napisano 2010-12-02, godz. 19:51
Napisano 2010-12-02, godz. 20:43
Ona jest Katolikiem, daj jej prawo do życia zgodnego z jej wiarą, nie decyduj za kogoś i nie namawiaj do łamania zasad swojej wiary. W KK są jeszcze bardziej rygorystyczne zasady odnośnie rozwodów niż u ŚJ, uszanuj to.
Separacja daje jej dużą ochronę przed mężem a jest o dużo szybsza do uzyskania a w niczym nie przeszkadza w późniejszym rozwodzie jeżeli ktoś tego chce.
Napisano 2010-12-02, godz. 20:44
malinowa, to taki telefon powiedz zaufanej osobie to adresat się dowie. Czyli liberator dobrze zorientował się w zasadach panujących w zborze strażnicowym.
Napisano 2010-12-02, godz. 20:48
...to dla mnie kolejne doświadczenie, po którym inaczej postrzegam świat
Napisano 2010-12-02, godz. 23:38
Czyżby kolekcjoner doświadczeń, zresztą nie tylko religijnych? Nie wiem czy Twoja historia okaże się przestrogą. Napisałeś ją z lekkością przeżycia ciekawej aczkolwiek miejscami o dramatycznym wydźwięku historii. Historii, która wzbogaca i powoduje lepsze zrozumienie świata, a zwłaszcza pewnych zjawisk religijnych.
Liberatorze, chyba niezadługi miałeś staż w Organizacji. W kwietniu przyjąłeś chrzest, czyli stałeś się pełnoprawnym członkiem wyznania śJ, a w lipcu zostałeś wykluczony? Zanim zdecydowałeś się zostać śJ przez rok sprawdzałeś się w głoszeniu dobrej nowiny, jednocześnie nie widząc nic niemoralnego w utrzymywaniu "zażyłych" kontaktów z osobami płci przeciwnej. Fakt, nie da wybrać jednej moralności dla wszystkich ludzi, bo każdy z osobna stosuje w swym życiu system wartości zgodny z własnym, wewnętrznym JA. Odnoszę wrażenie, że nigdy do końca nie byłeś śJ, tzn. byłeś nim formalnie, ale w sferze życia duchowo-religijnego istniały od początku poważne luki. Co z perspektywy obecnej Twojej sytuacji wcale nie brzmi źle ... ot kolejne życiowe doświadczenie.
Napisano 2010-12-03, godz. 00:17
Napisano 2010-12-03, godz. 08:13
Napisano 2010-12-03, godz. 09:06
Napisano 2010-12-03, godz. 09:19
Napisano 2010-12-03, godz. 10:54
@malinowa7: Po telefonie starszych miałem wyrzuty sumienia i postanowiłem zwierzyć się tej siostrze i ona chcąc/nie chcąc musiała to przekazać starszym więc sprawy same się potoczyły. Nie było to działanie celowe bo myślałem że, zatrzyma to dla siebie.. była to moja przyjaciółka jak już wcześniej wspomniałem, więc proszę o czytanie wers po wersie i ze zrozumieniem, bo późniejsze zarzuty do mnie są wyrwane z kontekstu i tak to wychodzi. Nie przekazałem tej siostrze wszystkiego bo to nie jest "życie na gorąco" czy "fakt" powiedziałem że doszło między nami do stosunku płciowego i nic więcej mówić nie musiałem bo jej to wystarczyło do zrozumienia o co chodzi.
Napisano 2010-12-03, godz. 13:55
Użytkownik qwerty edytował ten post 2010-12-03, godz. 13:57
Napisano 2010-12-03, godz. 15:04
Ja też miałem wybór , ale zostałem śj . Młodość ma swoje prawa . Dzisiaj na wierzenia śj patrzę się "z przymrużeniem oka" , ale jak nie jesteś doświadczony życiowo , popełniasz błędy . Na pewno osoby , które wychowały się w rodzinach śj , mają inne spojrzenie niż osoby , które zostały śj w trakcie życia . Osoba , która od dziecka jest wychowana w rodzinie śj , popełni błąd to ma doradców . A osoba , która została śj w trakcie życia , z kim ma porozmawiać o swoich problemach ??? .oczywiście że vin masz rację, zresztą nie czarujmy się, większośc świadków uprawia sex przed ślubem i jakoś z tym musza żyć.
Tylko ta większość urodziła się w tej religii i nie miała wyboru. liberator miał wybór i nie musiał wstępowac w szeregi świetych deklarujących nieuprawianie sexu pozamałżeńskiego , skoro sobie z d...ą nie radził. MIAŁ WYBÓR!
Jesli wiem, że czasem lubię sobie wypić bo dla mnie to nic złego a wręcz normalna sprawa, to nie będę wstępowac w szeregi organizacji abstynentów i nie oświadczę publicznie że od dziś jestem abstynentką.....
Napisano 2010-12-03, godz. 15:22
a teraz to zagadałeś jak rasowy ŚJ albo jak rasowy słuchacz radia z twarzą
co ma wspólnego postawa jednostki z oceną całego świata (społeczeństwa)?
Opowiadanie Liberatora brzmi trochę jak świadectwo wilka o wystąpieniu z klubu
wegetarian Liberator jak widać od początku nie pasował do ŚJ i dobrze że odszedł
Napisano 2010-12-06, godz. 18:29
. Osoba , która od dziecka jest wychowana w rodzinie śj , popełni błąd to ma doradców . A osoba , która została śj w trakcie życia , z kim ma porozmawiać o swoich problemach ??? .
Aktualnie normalnie studiuje, uśmiecham się, mam wielu znajomych i nie żałuję niczego co robię, w przeciwieństwie do tego co zostało mi przedstawione w organizacji. Świat dla mnie nie jest zły, a to dla mnie kolejne doświadczenie po którym, inaczej postrzegam świat. Wiem że niektóre nauki przez nich głoszone są słuszne ale wiem też na ile pytań nie znają odpowiedzi i co jest niejasnego w ich przekazie. Zmarnowałem sobie kontakty z rodziną, znajomymi, zespołem, byłem zrujnowany i smutny. Wszystko przez to że tak został mi przestawiony mózg. Wszystko to co się tam widzi to iluzja w którą łatwo uwierzyć. Dzisiaj śmiało mogę stwierdzić że starsi sami sobie zaprzeczają i większość świadków robi błędy i popełnia wykroczenia i jest na to przymykane oko dlatego żeby zbory istniały. Oczyszczanie ich to ostateczność. Z wykluczonych robi się odrzutków i zbrodniarzy. W zborach panują rodziny które od wielu lat mają starszych w swoim otoczeniu i widać że jest tam podział na gorszych i lepszych.
Użytkownik caius edytował ten post 2010-12-06, godz. 18:31
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych