Tutaj można przedstawić swoją historię
#121
Napisano 2010-10-25, godz. 19:42
VIS ET HONOR ... ET AMOR
//http://www.youtube.com/watch?v=2eMq307PT74&feature=related
#122
Napisano 2010-10-25, godz. 20:48
#123
Napisano 2010-10-26, godz. 10:58
ul. Warszawska 14, PL-05830 Nadarzyn. tel : 0-22 739 16 00 Biuro W NadarzynieDziękuję za słowa wsparcia...dzisiaj musiałam uciekać z domu bo mój mąż groził mojemu ojcu.....Brak mi słów i łez....nie wiem czy Bóg istnieje ...
Zadzwoń i przedstaw historię. Powiedz że także napiszesz list polecony więc będzie potwierdzenie, żeby Cię nie zlekcewazyli.
Muszą poczynić jakies kroki.
#124
Napisano 2010-10-26, godz. 14:52
A może lepiej zgłoś się na policję. Wątpię, by ktoś ze starszych chciał się angażować w sprawy rodzinne. Ogólnie rzecz biorąc, w Polsce istnieje znieczulica społeczna. Na marginesie; jeśli spotkają męża jakieś sankcje zborowe, to Ty możesz mieć jeszcze większy Wietnam w domu. Obym nie był złym prorokiem.Czy ktoś mi może pomóc ...w wyżej opisanej sprawie.....potrzebowałabym kontak do kogoś ze zboru z Sosnowca....jakiegoś starszego któremu mogłabym zgłosić znęcanie się psychiczne mojego męża i zastraszanie mojej rodziny...będe bardzo wdzięczna
#125
Napisano 2010-10-26, godz. 15:18
Użytkownik Nik edytował ten post 2010-10-26, godz. 15:20
#126
Napisano 2010-10-27, godz. 05:40
bez sensu!!!ul. Warszawska 14, PL-05830 Nadarzyn. tel : 0-22 739 16 00 Biuro W Nadarzynie
Zadzwoń i przedstaw historię. Powiedz że także napiszesz list polecony więc będzie potwierdzenie, żeby Cię nie zlekcewazyli.
Muszą poczynić jakies kroki.
pomysl ponizej uwazam za zdecydowanie bardziej rozsadny:
jego wydac na policje a samej wyrzucic go z zycia. jesli w domu ma jakiekolwiek nielegalne srodki to sprawe ma z gory przegranaA może lepiej zgłoś się na policję.
#127
Napisano 2010-10-27, godz. 07:54
Przezyłam, składałam, informowałam na bieząco tez chodziło o narkotyki i mieli mnie w wielkiej d...ie.
Uważam, że rozmowa z Nadarzynem odniesie większy skutek, po pierwsze zgłasza osoba która nie jest śj, więc większy wstyd dla nich jak nic z tym nie zrobią, a ONI JUŻ MAJĄ swoje sposoby wymuszania zeznań I Dręczenia psychicznego To dobrze zorganizowane wiezienie Dozorcy wiezienia i Straznicy są wyjątkowo skuteczni
Więc efekt murowany
#128
Napisano 2010-10-27, godz. 08:57
No więc jesli myslisz, że zgłoszenie na policję coś da to jestes w wielkim błędzie
Przezyłam, składałam, informowałam na bieząco tez chodziło o narkotyki i mieli mnie w wielkiej d...ie.
Uważam, że rozmowa z Nadarzynem odniesie większy skutek, po pierwsze zgłasza osoba która nie jest śj, więc większy wstyd dla nich jak nic z tym nie zrobią, a ONI JUŻ MAJĄ swoje sposoby wymuszania zeznań I Dręczenia psychicznego To dobrze zorganizowane wiezienie Dozorcy wiezienia i Straznicy są wyjątkowo skuteczni
Więc efekt murowany
Cała Qwerty ,dobrze napisałaś z organizowane więzienie - z organizowana przestępczośc w zorganizowanej proroczej teorii spiskowej ,ale mają "dar" trzymania krótko i skutecznie( ja już wcześniej wspominałem o jednym starszym,że mógłby byc perfekcyjnym strażnikiem więziennym),a komiteciki mają straszakowe działanie.
Amberr powinna szukac pomocy i wsparcia zarówno na policji,jak i od starszych,ale również wsparcia duchownego i psychologa,bo napewno - po Jej wypowiedziach - przechodzi dramat-traumę.
Amberr trzymaj się i myślimy o Tobie ,powodzenia
VIS ET HONOR ... ET AMOR
//http://www.youtube.com/watch?v=2eMq307PT74&feature=related
#129
Napisano 2010-10-27, godz. 14:24
Bo skoro Tobie nie pomogli, to oznacza z automatu, ze jej też nigdy policja nie pomoże.No więc jesli myslisz, że zgłoszenie na policję coś da to jestes w wielkim błędzie
Przezyłam, składałam, informowałam na bieząco tez chodziło o narkotyki i mieli mnie w wielkiej d...ie.
Uważam, że rozmowa z Nadarzynem odniesie większy skutek, po pierwsze zgłasza osoba która nie jest śj, więc większy wstyd dla nich jak nic z tym nie zrobią, a ONI JUŻ MAJĄ swoje sposoby wymuszania zeznań I Dręczenia psychicznego To dobrze zorganizowane wiezienie Dozorcy wiezienia i Straznicy są wyjątkowo skuteczni
Więc efekt murowany
powalający ciąg logiczny.
Użytkownik rhundz edytował ten post 2010-10-27, godz. 14:25
#130
Napisano 2010-10-27, godz. 16:17
Taaaak
Widzisz, dziewczyna pisze w czasie przeszłym dokonanym, brał narkoyki, brał dopalacze, palił trawkę..... Jak myslisz, jak na takie słowa zareaguje policja
No znęca się....... a obdukcja jest?
Zanim umniejszysz moje słowa, zastanów się trochę nad tym jak działa polskie prawo.
Napisałam tak, gdyż już doświadczyłam tego na własnej skórze.
Jak zgłaszasz znęcanie się fizyczne musisz mieć obdukcję i to najlepiej nie jedną,
jak zgłaszasz molestowanie psychiczne, najlepiej mieć kartotekę u psychiatry i to nie swieżą.....Jak zgłaszasz, że ktoś bierze narkotyki to trzeba mieć dowody, najlepiej torebkę po narkotyku z odciskami ....
Kiedy masz już wyrok za znęcanie się.... oraz rozwód z orzeczeniem winy..... niby prosta droga..... ale na uzyskanie eksmisji padalca czekasz latami a przez te lata padalec cię zabija bo z dręczeniem to już ma niewiele wspólnego.....
No ale zapewne Ty się na tym lepiej znasz
#131
Napisano 2010-10-27, godz. 17:23
A Ty dalej twierdzisz, że z automatu nie uzyska żadnej pomocy. Naprawde powalająca logika. Może tak zamiast mowic 'nie da sie' i skoro masz doświadczenia, to nie lepiej pokazać te doświadczenia i podzielić się nimi, zeby kobieta miała łatwiej, zamiast zniechęcać do jakichkolwiek działań?
A jesli chodzi o narkotyki i jesli caly jego nalog jest prawdziwy, to szczerze watpie zeby tak ot z nim skonczył.
#132
Napisano 2010-10-27, godz. 17:26
#133
Napisano 2010-10-27, godz. 17:48
Jeśli mieszkanie jest własnościowo Twoje - tylko Ty możesz go z niego usunąć.
Jeśli ma narkotyki w domu - musisz to potwierdzić, a najlepiej wskazać, nie będzie miał żadnej linii obrony.
A najważniejsze to się nie bać i twardo stać na swoim, powiedziec o planach komuś z rodziny (oraz temu prawnikowi) by zawsze można było je przekonsultować i by rodzina zawsze mogła przpomnieć o co sie rozchodzi.
tak czy inszej - powodzenia
#134
Napisano 2010-10-27, godz. 18:25
Wszystko co mogliśmy,to Ci w miarę naszych ograniczonych możliwości doradziliśmy i tylko Twoja determinacja i wiara pomogą Ci w tym wszystkim.Mąz jest niepoczytalny i nie bierz Jego słów tak do siebie,bo w innych sytuacjach on by tak nie myślał i nie mówił,teraz za niego mówi głód narkotykowy - uzależnienie.Amberr Ty musisz wiedziec i wierzyc,że Jesteś bardzo wartościową Osobą tym bardziej,że nosisz w sobie Dziecko,to będzie Ci bardzo pomagac,ale nie możesz teraz sie tym tak bardzo przejmowac,bo Dziecko też odczuwa stres i smutek.
Powodzenia i miej pozytywne nastawienie,ja wiem,że to łatwo powiedziec,ale nic innego - bez tego dobrego,pozytywnego nastawienia Ci nie pomoże.
Trzymaj się
VIS ET HONOR ... ET AMOR
//http://www.youtube.com/watch?v=2eMq307PT74&feature=related
#135
Napisano 2010-10-27, godz. 19:44
#136
Napisano 2010-10-27, godz. 21:26
masz rodziców, pomagają, super, nie licz na zbór, na nadarzyn, na starszych, tak jak piszesz-pali to palić będzie nawet jak go wykluczą.... skrucha i wróci albo jak ma dobre układziki to go napomną i będzie jakby nic się nie stało...
nie straszę ale uświadamiam, że najnajnajważniejsze jest dziecko-to ono teraz jest bezbronne i czas najwyższy skupić się na nim a nie na tym przepraszam za stwierdzenie sq***wielu
#137
Napisano 2010-10-29, godz. 05:11
Trochę czasu minęło zanim podjąłem decyzję by tu co nie co napisać. Tak naprawdę było więcej „przeciw” niż „za”. Ale w sumie……
…podobno każda „spowiedź” oczyszcza. Zatem jadymy:
ŚJ jestem od zarania dziejów – swoich dziejów rzecz jasna. Czyli, urodziłem się, wychowałem, pozostaję i co będzie dalej na razie nie myślę.
Moje młode lata zbiegły się z czasem wielkich przemian w Polsce, które jako kilkulatek z biednej, rozbitej rodziny widziałem i interpretowałem tak jak pewnie wielu moich rówieśników – czyli zgodnie z wykładnią autorytetów które mnie otaczały.
Będąć dzieckiem rodzica ŚJ czułem się wyróżniony i postawiony ponad swymi kolegami z KK. Przypominam, że to były czy kiedy wycieczki do Egiptu czy do innego Afganistanu nie były dobrem powszechnym i dla wielu dzieci wakacje na wsi u dziadków były szczytem marzeń. Ewentualnie będąc dzieckiem prominentów można było liczyć na wczasy pracownicze w przypleśniałym domku z dykty.
A ja? Prawdziwy Globetrotter z Lubelszczyzny – kongresy najpierw w Warszawie na stadionie X-lecia, potem międzynarodówki Praga, Kijów, Berlin normalnie szok.
Do tego obozy pionierskie – czy młody chłopak, który nie mógł zostać harcerzem mógł dostać lepszą rekompensatę?
Po każdych wakacjach w szkole i na podwórku byłem „gość”- miałem masę wspomnień, opowieści i co najważniejsze cała masę fajnych wujków i starszych kolegów którymi tez mogłem imponować. A zebrania? Głoszenie? No cóż – zło konieczne. Taki dodatek.
Ważniejsze było to że zwiedzam nowe miejsca, poznaje nowych ludzi (ach te zdjęcia z Afrykanami czy Japonkami) i jestem o ironio- człowiekiem światowym ;-)
W takiej oto atmosferze i czasach szybko przyjmuje chrzest bo taka jest moda- mając ledwo skończone lat 10.
Głosić i zebrań nadal nie lubię, ale odkrywam, że teokratyczne wychowanie pozwala mi młodemu chłopcu imponować dorosłym. W szkole prymus, bo potrafię rozmawiać z nauczycielami, ładnie się wysławiam potrafię zaskoczyć ciekawostkami w dziedzinie historii, biologii czy też geografii (tak tak – czytając literaturę WTS i spotykając w służbie ludzi wykształconych potrafiłem wyłapać to co jest pożyteczne) itd. Mimo, ze regularne głoszenie od drzwi do drzwi dalej jest dla mnie kamieniem u nogi zaczynam lubić religijne dysputy z Katechetami, Księżami, Filozofami, Adwentystami i im podobnymi. Nie chodzi tu o to by zbawić, ale po prostu „zagiąć”, „upokorzyć”. Mimo nadal młodego wieku jestem w tym naprawdę dobry i często podnajmowany do trudnych rozmów przez współbraci.
Zostaję pionierem – normalnie Szatan nie człowiek. Nie prowadziłem nigdy z nikim studium dłużej niż przez miesiąc, teren osobisty leżał odłogiem, ale imponowałem wujkom starszym gorliwością i…młodym siostrom He He He. No i jest git. Szafa gra.
Czy kocham Jehowę. Nie wiem. Tu się urodziłem i wychowałem. I podobnie jak moi rówieśnicy przyjmują komunie, bierzmowanie, idą do spowiedzi i biorą ślub w kościele tak samo i ja zostałem głosicielem, pionierem, znalazłem zonę „w Panu” i ślubowałem przed bogiem jej wierność na Sali królestwa.
Kończę wyższe studia na renomowanej uczelni, z żoną czynnie uczestniczymy w życiu zboru rodzą się nam dzieci. Dobrze nam tu jest- taka zwarta komuna z dala od otaczającej rzeczywistości. Mamy radość z dawania jak i otrzymywania. Czasem żartujemy, ze bycie ŚJ jest najlepszą ochroną także przed Armagedonem bo w razie poważnej choroby bracia pomogą znaleźć dobrego lekarza bez łapówek i błądzenia we mgle (kwestia krwi to kolejna kwestia poboczna. Oczywiście byle jak wykształceni lekarze chlapią nią na lewo i prawo zalecając nawet na ból zęba. Jednak ci lepiej przygotowani do zawodu zdecydowanie jej faktycznie unikają. A właśnie takich lekarzy poszukują Komitety Łączności ze Szpitalami i często kierują do nich na zabieg czy leczenie braci którzy akurat znaleźli się w potrzebie bo np. siostry nie przyjęto na porodówkę bo wpisała „żadnej krwi”. Tak wiec bycie ŚJ znowu stawia wyżej i umożliwia korzystanie z niedostępnych dla plebsu świadczeń. Często za free). Podobnie klęska żywiołowa- spali się dom czy grad uprawy rozbije- bracia pomogą. Lepiej niż Aviva (z której usług równolegle nikt nie broni korzystać)
Sielanka. Co nie?
Może i Matrix, ale bardzo wygodny i ciepły.
Tyle, ze w końcu i ja zaczynam zadawać sobie pytania o istotę Boga, religii itp.
I szczerze mówiąc organizacja „załatwiła” mnie własną bronią. Nigdy nie sięgałem po „odstępcze” publikacje, bo nie czułem takiej potrzeby i faktycznie mój gen-kod mówił mi, ze one parzą. Rok 1914, 1975, 607 p.n.e? Były i są to dla mnie kwestie na tyle błahe, ze cały szum wokół nich mnie nie dotyczył. Kolejne bicie piany – wujki maja na to czas ich sprawa. „Zabiły” mnie dwie publikacje:
1. „człowiek poszukuje boga” – uświadomiła mi, że religia to nie tylko chrześcijaństwo dzielące się na zły KK i dobry WTS. W ogóle bardzo dobra i całkiem rzetelna pozycja
2. „Wspaniały finał Objawinia” – tu nawet ja świadkowy laik dostałem solidnego kopniaka. Przekładanie wizji Jana na język współczesny i dywagacje typu: „lewe skrzydło, piątego anioła oznacza prześladowania jakie spadły na braci 28.07.1934 na Madagaskarze” sprawiły, ze zadałem sobie w końcu pytanie: „co ja tutaj robie?”
Przestałem głosić, a na zebraniach jestem wysoce nieregularnie- tylko tyle by móc być dalej SJ i cieszyć się względami rodziny, przyjaciół i mieć chrześcijańskie ubezpieczenie.
I to niby by mi wystarczyło ale przypadek sprawił, ze trafiłem na „odstępcze” materiały i miejsca w sieci. Oczywiście kwestie doktrynalne miałem i mam jak wcześniej już pisałem za nieistotne i bawią mnie nawet tutaj dysputy nad ich sensem. Tyle samo racji mają wszyscy. Też kiedyś czułem drżenie i uniesienie śpiewając pieśni wraz z 70-tysiącami braci na jednym stadionie, widząc chrzest w Kijowie - czułem, ze uczestniczę w czymś wielkim gdzie duch Boży wręcz wyleguje się na murawie stadionu.
Tyle, ze takie samo uniesienie poczułem 15 lat później oglądając na żywo mecz Liverpool- ManUtd oraz w kinie 5D w Warszawie.
Co mnie więc ukłuło, ze tu jestem?
Kłamstwo – sam nie raz kłamie, ale okłamywanym być nie lubie. Zamiatanie afery z R.Franzem pod dywan- przynależność do ONZ i podobne kwestie zabolały. I to bardzo. Spędzić całe życie w organizacji która odcina swoich współwyznawców od istotnych informacji o swojej historii jest bardzo nie fair.
Dla mnie kwestia odejścia Fraza nie byłaby niczym wielkim gdybym o tym jako płacący daninę na WTS był sumiennie poinformowany. A tak cale życie z politowaniem patrzący na paszkwile o SJ w końcu sięgam po pierwszy z brzegu (a trafiło właśnie na KS) i ZONK!!!
Podobnie brak odwagi cywilnej do przyznania się do błędów. Ok.- było tak, ze niektóre dogmaty sprawiły, ze bracia porzucali wykształcenie, sprzedawali majątek czy w obawie przed ciężkim grzechem nigdy nie spróbowali fellatio. Każda religia ma takie grzeszki na sumieniu i chyba tylko duma i wiara we własną nieomylność popycha do kolejnych kłamstw. To mnie właśnie boli. Nie fundamentalizm charakterystyczny prawie każdemu młodemu kościołowi protestanckiemu ale właśnie brak szczerości i lojalności wobec swoich owieczek.
Znacie jakiś przypadek by kogoś zalewającego się łzami i zapewniającego o niewinności wywalono na zbity pysk od SJ a po 5-10 latach kiedy wyszło że jednak był niewinny g- przeproszono? Oficjalnie. Z podium (nieoficjalnie pewnie też nie)
Szkoda gadać. W pierwszej chwili chciałem rzucić to wszystko i odciąć się od organizacji raz na zawsze. Minęło jednak trochu czasu- ochłonąłem. I zostaję w tym ciepłym grajdołku ;-)
Jestem Ateistą ukształtowanym przez religią w której się urodziłem. I tu umrę.
A i tak KK takich hipokrytów jak ja ma więcej niż ŚJ ;-p
#138
Napisano 2010-10-29, godz. 09:15
#139
Napisano 2010-10-29, godz. 10:15
Poproś aby ktoś z Tobą tam wrócił, zamieszkał i postarał się utrudnić życie męzowi, a nawet pod jego nieobecnosc spakowac go i wystawić walizki. Dlaczego to Ty masz rezygnowac ze wszystkiego?
Rozwodu nie tyle nie dostanioesz, dostaniesz,a le takie sprawy trwają, jak teraz złożysz wniosek, to pierwsza rozprawa za pół roku, juz dawno będzie dzidzia na świecie.
Jeśli chcesz walczyć o rozwód z orzekaniem o winie ( lepszy dla Ciebie ), musisz niestety miec jakieś dowody. Żeby miec dowody musisz wrócić do mieszkania i w odpowiednim momencie powiadamiac organy , wtedy będziesz miała ślad w papierach, że racja jest TWOJA. pONIEWAŻ JESTEŚ W CIĄŻY POPROŚ KOGOŚ Z RODZINY LUB PRZYJACIÓÓŁ ŻEBY Z tOBĄ ZAMIESZKAŁ, ZAWSZE JEDEN ŚWIADEK W SĄDZIE WIĘCEJ I BĘDZIE Cię ochraniał.
#140
Napisano 2010-10-29, godz. 12:59
Czy twój mąż jest zameldowany w twoim mieszkaniu? Jeśli nie to nie wiem czy ma do niego prawo.
Nagraj ukradkiem na komórkę jak pali trawkę i jak się znęca nad tobą, jakieś rozmowy, wideo. Potem zanieś to do starszych w dowolnym zborze. Podaj imię i nazwisko męża, oni już będą wiedzieli gdzie cię pokierować. Kopię wyślij do Nadarzyna. Dobrze by było gdybyś znalazła sobie kogoś drugiego na świadka takiej sytuacji - najlepiej żebyście razem go zastali w takim stanie. Przedstaw kopię na Policji - jeśli są narkotyki w twoim domu to Policja powinna się tym zainteresować i przymknąć drania.
Twój mąż się będzie śmiał do czasu. Aż zobaczy podanie o alimenty. Wtedy mina mu zrzednie. Ten się śmieje kto się śmieje ostatni.
To co się dowiadujemy o postępowaniu co niektórych tzw. "braci" jest po prostu szokujące.
Użytkownik ble edytował ten post 2010-10-29, godz. 15:08
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych