Tutaj można przedstawić swoją historię
#141
Napisano 2010-10-29, godz. 14:18
Tak sobie myślę,że szkoda,że strach przed ludźmi bywa tak bardzo silny.Nie wierzę jednak,że będziesz nadal taki szczęśliwy w tym swoim ciepłym i bezpiecznym "grajdołku".Może lepiej nie czytaj tego forum
#142
Napisano 2010-10-29, godz. 14:19
Podobnie klęska żywiołowa- spali się dom czy grad uprawy rozbije- bracia pomogą. Lepiej niż Aviva (z której usług równolegle nikt nie broni korzystać)
Tak tak... Mi się co prawda dom nie spalił ale za to miałem inne palące potrzeby i co? Nikt z "braci" mi nie pomógł. Nikt nawet nie kiwnął palcem. Każdy dusił kasę w skarpecie a dzwoniono lub przychodzono do mnie tylko wtedy kiedy ktoś miał jakiś interes.
2. „Wspaniały finał Objawinia” – tu nawet ja świadkowy laik dostałem solidnego kopniaka. Przekładanie wizji Jana na język współczesny i dywagacje typu: „lewe skrzydło, piątego anioła oznacza prześladowania jakie spadły na braci 28.07.1934 na Madagaskarze” sprawiły, ze zadałem sobie w końcu pytanie: „co ja tutaj robie?”
Dla mnie to był też "milowy kamień potknięcia". Nigdy nie rozumiałem i nie zrozumiem jak można różne fragmenty Biblii tak sobie dowolnie dopasowywać do jakiś wydarzeń typu "to proroctwo biblijne oznaczało wydanie artykułu w Strażnicy" ("Pilnie zważaj na proroctwa Daniela").
Znacie jakiś przypadek by kogoś zalewającego się łzami i zapewniającego o niewinności wywalono na zbity pysk od SJ a po 5-10 latach kiedy wyszło że jednak był niewinny g- przeproszono? Oficjalnie. Z podium (nieoficjalnie pewnie też nie)
Ja co prawda nie zalewałem się łzami ale w dość krótkim czasie wyszedł na jaw brak mojej winy oraz że komitet sądowniczy był w błędzie. Oczywiście nikt mnie nie przeprosił.
#143
Napisano 2010-10-29, godz. 14:25
Wczoraj byłam u adwokata.Dowiedziałam się że rozwodu w czasie ciąży nikt mi nie da-bo sąd bedzie się kierował dobrem dziecka i lepsza taka rodzina niż rozbita -to wszystko jest śmieszne....Nie mogę eksmotować mojego męża bo jest moim mężem...nie dostaje teraz ani grosza -o alimenty najlepiej ubiegać się po urodzeniu dziecka...Jestem w ciązy i nie mam żadnych praw....nie mogę zrobić nic.....mogę tylko czekać i patrzeć jak mój mąż żyje w najlepsze w moim mieszkaniu nie interesje się niczym ...i smieje się w duchu ......pisząc do kochanki słodkie smsy ...nie mam już siły
Amberr bardzo mi przykro z powodu sytuacji, w której się znalazłaś.Rozumiem,że ze sprawą rozwodu musisz poczekać do urodzenia się dziecka (swoją drogą to trochę bez sensu,że będąc w ciąż masz marne szanse na rozstanie się z kimś, kto cię krzywdzi ),ale czy nie masz w rodzinie żadnych braci, wujków, którzy mogliby porozmawiać z Twoim mężem "bardziej stanowczo"??? To,że nie możesz go eksmitować teraz nie oznacza,że on ma mieszkać w Twoim mieszkaniu.Przecież życzliwi wujkowie mogliby go "poprosić", aby się wyniósł.No ja innego rozwiązania nie widzę w przypadku tak bezczelnego chama.
#144
Napisano 2010-10-29, godz. 17:01
witam,
jestem pod wrażeniem tego co napisałes.....
#145
Napisano 2010-10-29, godz. 17:15
Wiesz - te słowa sprawiły, że mnie zaskoczyłeś. Wcześniej piszesz o hipokryzji wśród świadków, a sam ją współtworzysz. Dobrze się czujesz, stojąc w tym bolesnym rozkroku?Jestem Ateistą ukształtowanym przez religią w której się urodziłem. I tu umrę.
A i tak KK takich hipokrytów jak ja ma więcej niż ŚJ ;-p
Użytkownik pharao29 edytował ten post 2010-10-29, godz. 17:16
#146
Napisano 2010-10-29, godz. 18:40
Uzależnienie od dopalaczy to bardzo poważny problem, podobny od uzależnienia od narkotyków. Z Twojej wypowiedzi zrozumiałam, że mąż od dłuzszego czasu posiłkuje się substancjami chemicznymi i tylko dzięki nim jest w stanie w miarę sprawnie funkcjonować. Najprawdopodobniej doszło już do poważnych zmian w osobowości męża. Izoluje się od Ciebie, zachowuje się cynicznie, nie bierze pod uwagę Twojego stanu, Twoich uczuć, Twojego dobra i dobra swojego dziecka. Dopalcze w skutkach ubocznych powodują depresję, stany lękowe, uaktywniają choroby psychiczne. Mąż potrzebuje specyjalistycznego leczenia. Głębokie zawirowanie, seperacja, rozwód, wyrzucenie go z domu być może obudzi jego chorą duszę i pomoże dostrzec problem uzależnienia kochanego syna przez jego rodziców.
vin, rozbroiłeś mnie zdaniem końcowym. Ładne podsumowanie bytności w Organizacji, która produkuje ateistów. Ubarwione i z humorem opowiedziane perypetie świadkowskiego życia mają wydżwięk mimo wszystko bolesny. Spędzić pół życia dla idei niewartej złamanej swieczki to głębokie i rozdzierające doświadczenie. Wiem, że to boli. Robimy wszystko, aby ten ból zatrzeć, zignorować, wyśmiać. Może nie trzeba tak od razu od wszystkiego się odcinać, zwłaszcza od Boga.
#147
Napisano 2010-10-29, godz. 21:19
„lewe skrzydło, piątego anioła oznacza prześladowania jakie spadły na braci 28.07.1934 na Madagaskarze”
Dobre, dobre Mialem ubaw ;D Komiczny obraz wykładni Objawienia
#148
Napisano 2010-10-30, godz. 11:56
vin, rozbroiłeś mnie zdaniem końcowym. Ładne podsumowanie bytności w Organizacji, która produkuje ateistów. Ubarwione i z humorem opowiedziane perypetie świadkowskiego życia mają wydżwięk mimo wszystko bolesny. Spędzić pół życia dla idei niewartej złamanej swieczki to głębokie i rozdzierające doświadczenie. Wiem, że to boli. Robimy wszystko, aby ten ból zatrzeć, zignorować, wyśmiać. Może nie trzeba tak od razu od wszystkiego się odcinać, zwłaszcza od Boga.
Widzisz Droga Ido dla jednych jest to rozbrojenie i zabawa,dla drugich to smutna konstatacja,bo to,co napisał Vin jest szczerością i dużo w tym prawdy,że WTs- produkuje ateistów.Jego analogie do międzynarodówek mają solidne podstawy i mogę śmialo powiedziec,że dużo wts i międzynarodówki łączy - międzynarodówki kladły na szale Boga i idee,przeważała w 100 prozentach idea,wts na szale stawiały swoje idee i jehowe, przeważyły w ponad 80 procent idee - propagandy.
To smutne,ale większośc z nas - ex-ów - to ateiści lub agnostycy i ja dalej zaliczam się do agnostyków .Jeżeli ktoś uważa,że po opuszczeniu organizacji ma silną wiarę w BOGA,to okłamuje samego siebie i nie jest szczery wobec innych.
Jeżeli służyliśmy w org. Bogu,a nie świadomie WT-sowi,to i tak mieliśmy większą wiarę niż teraz,a tę dzisiaj możemy nazwac surogatem wiary i szukanie światełka w tunelu,aby nie zwariowac.
Czasem czuję wznioslośc i mistycyzm fasadowy,ale za jakiś czas czar pryska jak przychodzi refleksja nad naszą ułomnością i ulotnością życia. To nieubłagane fatum bólu i rozczarowania, za którym ciągnie się misterna imaginacja trwałości lub nietrwałości więzów ludzkich.Przed 1 listopada i innymi świętami przychodzi nostalgia i melancholia,że my rodzaj ludzki tak nie potrafimy się porozumiec i tworzymy sztuczne animozje i antagonizmy.
VIS ET HONOR ... ET AMOR
//http://www.youtube.com/watch?v=2eMq307PT74&feature=related
#149
Napisano 2010-10-30, godz. 18:29
#150
Napisano 2010-10-30, godz. 18:43
Dzisiaj zapomniałam o wszystkich smutkach bo dzisiaj na usg prentalanym dowiedziałam się że moja Kruszynka to zdrowa piękna dziewczynka moja królewna mój Skarb.Za 4,5 miesiąca będe ją mogła przytulić już tęsknie za moją córeczką!!Mój mąż wiedział że dzisiaj byłam umówiona na usg-nawet nie napisał smsa nie zadzwonił nie zapytał czy dzieciątko jest zdrowe.ŚJ którzy mieli przyjść do moich rodziców i powiedzieć jak wyglada sprawa ...czy mój mąz poniesie konsekwencje swojego postępowania nie pojawili sie i zdaję sobie że sprawa nie została dalej przekazana...juz mnie to nie interesuje.....to jest ta "Prawda"ŚJ...mam już to gdzieś...Cieszę się że moja mała Córeczka jest zdrowa....i to jest najważniejsze....
Jak się cieszę Droga Amberr,że wszystko w porządku z Twoją Królewną i doczekasz się,że Ją pięknie przytulisz - może to głupie,ale Ci zazdroszczę jako mężczyzna,bo nie mam swoich dzieci i to jest piękne.
Twój mąż prędzej czy później poniesie konsekwencje i o to się nie martw,najważniejsze jest dobro Dziecka ... Twojej Królewny.
Pozdrawiam pięknie.
VIS ET HONOR ... ET AMOR
//http://www.youtube.com/watch?v=2eMq307PT74&feature=related
#152
Napisano 2010-10-30, godz. 19:00
#153
Napisano 2010-10-30, godz. 23:29
Czy ktoś mi może pomóc ...w wyżej opisanej sprawie.....potrzebowałabym kontak do kogoś ze zboru z Sosnowca....jakiegoś starszego któremu mogłabym zgłosić znęcanie się psychiczne mojego męża i zastraszanie mojej rodziny...będe bardzo wdzięczna
Takie rzeczy nie zgłasza się starszemu ale prokuratorowi. Jeśli masz świadków, a jeśli nie to kup dyktafon chyba że dobry jest w komórce.
Nie bój się nie pójdzie siedzieć dostanie w "zawiasach".
Nie doradzam rozwodu bo Jehowa "nienawidzi rozwodów", ani dla katolika ani ŚJ nie jest on do przyjęcia (z małymi wyjątkami) ale masz możliwość prawnej separacji. Skorzystaj jeśli chcesz.
Szkoda tylko dziecka, no cóż czasu nie cofniesz. Ale co przyniesie przyszłość też nie wiesz.
#154
Napisano 2010-10-30, godz. 23:51
Ale wiem jedno :" Jehowa nie jest Bogiem z którego można drwić". A to oznacza że nie zawsze będziesz w jego organizacji. Albo sam odejdziesz albo zostaniesz pozbawiony społeczności. Istnieje tez trzecia możliwość ale z twoich słów wynika że raczej nieprawdopodobna.
I inna ciekawostka, potwierdza się stwierdzenie że nie można "wiary wyssać z mlekiem matki". Jest to smutne ale takie jest życie.
#155
Napisano 2010-10-31, godz. 05:51
Co do mojej historii- obawiam się, że Caius pisząc o Międzynarodówkach ma zupełną rację.
I bez obaw- to forum nie zmieni mojego podejścia- znam je już zbyt długo. Na szczęscie mojego "być a nie być" w WTS nie stawiam za priorytet. Mam po prostu ku temu swoje wygodne powody. Ale już nie jest to strach przed komitetem (a taki oczywiście był).
Bardziej jest to postawa C.Pazury z "Chłopaki nie płaczą":
- Myśleliście, że wydymacie Freda- a teraz Fred wydyma was"
Qwerty- Ciebie już dawno polubiłem ;-)
#156
Napisano 2010-10-31, godz. 07:42
może i KK ma więcej hipokrytów ale oni w przeciwieństwie do ŚJ nie kreują się na nieskazitelnych ludzi.
Użytkownik Beti74 edytował ten post 2010-10-31, godz. 07:43
#157
Napisano 2010-10-31, godz. 08:02
#158
Napisano 2010-10-31, godz. 08:33
Patrząc na sektę skupioną wokół radyja maryja trudno potwierdzić Twoje słowaDrogi vin
może i KK ma więcej hipokrytów ale oni w przeciwieństwie do ŚJ nie kreują się na nieskazitelnych ludzi.
#159
Napisano 2010-10-31, godz. 13:13
Nie słucham radia Maryja ale pozostał mi uraz poświadkowski i jak słysze ze KK jest fe a my jestesmy cacy to nerw mnie bierze.Patrząc na sektę skupioną wokół radyja maryja trudno potwierdzić Twoje słowa
Użytkownik jb edytował ten post 2010-11-01, godz. 12:13
Nie rozwijajcie zbędnych dla tego tematu wątków.
#160
Napisano 2010-11-01, godz. 14:01
Sam fakt że tu jesteś sprawia że jesteś wartościowym człowiekiem.
a co do wyroków kogo Jehowa pociągnie a kogo ukarze na szczęscie nie jesteśmy dysygnowani by o tym decydować. szczerze mówiąc to jestem lubiany w zborze i stawiany za wzór. i cieszy mnie że bracia czują sie przy mnie dobrze i mówią że buduje ich swoim towarzystwem. serio. dobroć to bardzo ważny owoc ducha
i bardzo dobrze- bo nie chciałbym być sumieniem kogokolwiek tu obecnego. również ciebie
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych