Skocz do zawartości


Zdjęcie

Tutaj można przedstawić swoją historię


  • Please log in to reply
240 replies to this topic

#201 Gandalf

Gandalf

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 107 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Śląskie

Napisano 2010-11-16, godz. 19:00

Myslę że radzę sobie całkiem nieźle i nie robię z siebie absolutnie ofiary...mam chwilę załamiania myślę że to normalne-hormony i ktoś mi odebrał marzenia...Pisząc na forum tak jak wcześniej zaznaczyłam pisze nie tylko dlatego aby ktokolwiek myślał że jestem "bidulka"to pomaga w moim przypadku dzieleniem się problemami i cierpieniem z innymi.Tak samo gdy człowiek jest bardzo szczęśliwy też chce to wykrzyczeć ...chce aby wszyscy dowiedzieli się o jego wielkim szczęściu...Nie jestem ideałem ...nie twierdzę że tylko ŚJ są źli bo znam wielu katolików którzy chodzą po świecie i krzywdzą innych...ale ŚJ są tak ..choler....przekonani o swojej dobroci ...o swojej doskonałości ...przecież ŚJ  to ludzie którzy uśmiechają się częściej niż inni....nie rozumiem obłudy ...i już nie staram się tego zrozumieć.Być może to co piszę moje przeżycia pomogą kiedyś komuś kto wstapi na to forum i nie bedzie widział sensu życia i przeczyta moje wypociny i pomyśli że nie jest sam że może jednak warto żyć ...chociaż jest cięko...Nie jest ważne w co wierzymy -czy jesteśmy Katolikami Buddystami czy ŚJ najwazniejsze abyśmy żyli godnie i nie krzywdzili chociaż sami cierpimy

Witam


Jakiś czas tutaj nie zaglądałem z powodu nawału obowiązków, dlatego przeoczyłem ten wątek. No cóż, stało się...

Ale do rzeczy. Amber, ja mieszkam w okolicach górnego Śląska, może ja i moja rodzina moglibyśmy Cię jakoś wesprzeć? W razie potrzeby pisz śmiało i nie krępuj się, w miarę swoich skromnych możliwości postaram się służyć pomocą.

Trzymaj się

pozdrawiam serdecznie

stary piernik Gandalf


After being asked about his thoughts on Dirac's views, Wolfgang Pauli remarked "If I understand Dirac correctly, his meaning is this: there is no God, and Paul Dirac is his Prophet".

#202 Iam

Iam

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 703 Postów

Napisano 2010-11-16, godz. 21:35

Tak to już przerobiłam niestety bądź stety. Można powiedzieć że na początku zachłysłam się tą wolnością.
Po odejściu od ŚJ trzeba było znaleźć nowy cel inny niż nabijanie godzin, a to nie było takie łatwe. Dopiero teraz po dwóch latach po odejściu skrystalizowało mi się czego chcę czego nie. Co jest dla mnie ważne i jak widzę swoje życie. Choć czuję, że jeszcze długa droga przede mną:)


Poprzedni post do ciebie był troszkę sarkastyczny.
Twoja historia jak żywo przypomina mi jak to było z moja siostrą. Ona poszła na żywioł i zaszła. A potem ... No cóż s...ć sobie życie jest łatwo. Teraz tego żałuje ale czasu nie cofnie a siły do powrotu jak widzę nie ma chociaż mówi że wierzy, chce i nawet udawała przed braćmi w innym miejscu zamieszkania zainteresowana aby mieć publikacje.

Wiem, nie każdy chce wracać.
Ale ty mnie zdziwiłaś jednym zwrotem, rzadko kto z "pogniewanych na zbór" o tym mówi, napisałaś że wierzysz w Boga i sie do niego modlisz.
Mam więc kilka pytań retorycznych.
W jakiego Boga wierzysz?
Skąd czerpiesz wiarygodne informacje o nim?
Czy go kochasz i chcesz aby on sie "tobą" cieszył? Sprawiasz mu radość swoim życiem?
Czy w świetle odpowiedzi na powyższe pytania "masz swobodę mowy" w modlitwach?

Jakże trudno odgadnąć co w waszych sercach siedzi, jakże trudno trafić do tych serc ze szczerością a nie obłudnymi i gładkimi pochlebstwami.
Niestety "każdy własny ciężar poniesie".

#203 natalia

natalia

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 14 Postów

Napisano 2010-11-17, godz. 06:45

Wiem, nie każdy chce wracać.
Ale ty mnie zdziwiłaś jednym zwrotem, rzadko kto z "pogniewanych na zbór" o tym mówi, napisałaś że wierzysz w Boga i sie do niego modlisz.
Mam więc kilka pytań retorycznych.
W jakiego Boga wierzysz?
Skąd czerpiesz wiarygodne informacje o nim?
Czy go kochasz i chcesz aby on sie "tobą" cieszył? Sprawiasz mu radość swoim życiem?
Czy w świetle odpowiedzi na powyższe pytania "masz swobodę mowy" w modlitwach?

Jakże trudno odgadnąć co w waszych sercach siedzi, jakże trudno trafić do tych serc ze szczerością a nie obłudnymi i gładkimi pochlebstwami.
Niestety "każdy własny ciężar poniesie".


Bardzo wnikliwe pytania:) Teraz odpisuję spontanicznie, ale się nad nimi na spokojnie zastanowię:)

Myślę że wiara w Boga a pogniewanie się na zbór to dwie rózne sprawy :)
Wierzę w Boga bezimiennego, wierzę że jest jakaś większa siła nad nami - nie jest to Bóg z Biblii - jest to Dobroć. Wierzę że każdy z nas ma zaszczepione sumienie - prawo - lepiej lub gorzej rozwinięte i ono nas osądza, karze - wyrzutami sumienia. Moze każdy z nas jest dla siebie Bobgiem. Nie wiem, nie odkryłam jeszcze tego, ale dzięki modlitwie, może afirmacjom czerpię jakąś siłę i poczucie bezpieczeństwa.
Po głębszym zamysleniu na pytanie:
Skąd czerpiesz wiarygodne informacje o nim?
Z siebie? Może jest jeszcze we mnie to czego mnie uczyli ŚJ ale widzę, że juz coraz bardziej to wszystko zanika - może kiedyś się od tego uwonię. Czasem trzeba użyć racjonalnego myslenia i sprowadzic siebie na ziemię hehe :) Może z wiekiem zmieni mi się pojęcie Boga, zobaczymy.

Myslę że mojemu Bogu nie sprawiałam radości swoim zyciem, ani będąc ŚJ ani przez moje pierwszy rok po odejściu, ponieważ postepowałam wbrew sobie. Teraz zmieniem swoje życie tak, abym to była z siebie zadowolona. Przychodziły do mnie mysli (w sumie nadal przychodzą ale już mniej) może wrócę do ŚJ będę mieć proste życie, bez starania sie o znajomych, zaakceptowana, ale myślę ze jakbym miała tak "ściemniać" to byłaby niezadowolona z siebie, poszłabym na łatwiznę, i czułabym się wobec siebie nie fair, ponieważ zdążyłam juz przeczytać o machlojkach ŚJ.
Póki co staram się żyć tak, aby zaspokajać swoje obecne potrzeby i zyć zgodnie ze swoim obecnym stanem wiedzy i ducha:) Może muszę rozprawić się jescze ze swoją przeszłością, bo nie jest mi tak łatwo usunąć coś co było we mnie tyle lat i jestem swiadoma że ma to wpływ na mój sposób myslenia, postrzegania swiata.

#204 Elunia

Elunia

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 101 Postów
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano 2010-11-17, godz. 07:16

Wierzę w Boga bezimiennego, wierzę że jest jakaś większa siła nad nami - nie jest to Bóg z Biblii - jest to Dobroć. Wierzę że każdy z nas ma zaszczepione sumienie - prawo - lepiej lub gorzej rozwinięte i ono nas osądza, karze - wyrzutami sumienia. Moze każdy z nas jest dla siebie Bobgiem. Nie wiem, nie odkryłam jeszcze tego, ale dzięki modlitwie, może afirmacjom czerpię jakąś siłę i poczucie bezpieczeństwa.

Witaj Natalia
Łączą nas trochę podobne doświadczenia.Też na studiach zaczęłam mieć wątpliwości.A jak patrzę na kolejną zakupioną biblię mojego brata,który po uciechach tego świata, w końcu powrócił do zboru , to ......
Lama czytaj,bo to dobry przypadek człowieka ,którego umysł jest zaprogramowany .Szybko to zauważysz.Jego wypowiedzi nawet nie trzeba czytać do końca,bo wiadomo co napisze i w jakim tonie.Powyższe pytania do Ciebie , to też żywcem z literatury zaczerpnięte.
I dobrze czasami powiedzieć,że się czegoś nie wie,bo jak mówił Miłosz ,ten kto mówi ,że ma 100% racji to obłudnik,złodziej i łajdak(albo w innej kolejnośći :) )
Pozdrawiam

Użytkownik Elunia edytował ten post 2010-11-17, godz. 07:25


#205 caius

caius

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 888 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-11-17, godz. 08:58

Natalio bardzo piękne podejście i piękna dyplomatyczna riposta dla Iama naszego fajnego apologety WTs-u i nie ważne teraz czy nazywasz go Jehowa czy Jezus cz tylko Bóg,bo Stwórca rozumie Twój poważny dylemat i nie jest drobiazgowy jak Żydowski Talmud czy WTs- owskie publikacje,jakie szablonowo nam przedstawił Iam.


Sumienie jest naszym wyznacznikiem wewnętrznego super ego i aksjomatem naszego ethosu i bez tych walorów wewnętrznych bylibyśmi pustymi nie znającymi litości i miłości do Czlowieka.
Masz rację Natalio,i lepiej jest czasem zejśc na ziemię,a nie permanentnie orbitowac wokół satelity WTS-u,bo bujanie w obłokach i trzymanie się złudnych i fałszywych nadziei,tylko może pogłębic zagubienie i marazm.
Modlitwa jest afirmacją samego siebie i tego co nas otacza,ateiści czy bardziej komuniści mogą twierdzic,że to choroba-opium,które hamuje racjonalnośc i trzeźwośc umysłu,ale to jest tylko poważny błąd w myśleniu i również zagubienie w tych ludziach,którzy nie widzą nadziei - realnej nadzie.


Takie myśli i pragnienia powrotu pewnie towarzyszyły nie jednemu ex-owi i może jeszcze towarzyszą,bo tak została nam aplikowana niebezpieczna dawka dopalaczy strażnicowych i uzależnienie może trzymac nie których nawet do końca życia.
Trzeba przechodzic do tych rzeczy do porządku dziennego właśnie poprzez tą afirmację życia i starac się krok po kroku wyzwalac z okowów zniewolonego umyslu ... trzeba sobie wyznaczac racjonalne i zdrowo rozsądkowe cele i wytrwale do nich dążyc.Tylko taki sposób podejścia do życia jest dla nas uzdrowieniem i katharsis sam powoli będzie nam pomagał,aby spojrzec na życie i przyszłośc z optymizmem i uśmiechem na twarzy ... "śpieszmy się kochac ludzi tak szybko odchodzą",te słowa powinny byc dla nas mottem życiowym,który prowadzi nas do doskonałości jako wartośc naszego człowieczeństwa.



Rozliczewnie się ze swoją przeszłością jest naszym pięknym filarem szczęścia w przyszłości i do tego powinniśmy wszyscy dążyc - życzę Ci tego Natalio z calego serca i wytrwałości w dązeniu do doskonałości (chocby to miało narazie wyglądac w przenośnym znaczeniu)

Użytkownik caius edytował ten post 2010-11-17, godz. 10:43

"Przez świat idę w szlachetnych celach,ale gubię kompas życia i nie wiem dokąd zmierzam,będąc w matni ... sensualnej" - caius


VIS ET HONOR ... ET AMOR


//http://www.youtube.com/watch?v=2eMq307PT74&feature=related

#206 Iam

Iam

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 703 Postów

Napisano 2010-11-17, godz. 10:34

Witaj Natalia
Łączą nas trochę podobne doświadczenia.Też na studiach zaczęłam mieć wątpliwości.A jak patrzę na kolejną zakupioną biblię mojego brata,który po uciechach tego świata, w końcu powrócił do zboru , to ......
Lama czytaj,bo to dobry przypadek człowieka ,którego umysł jest zaprogramowany .Szybko to zauważysz.Jego wypowiedzi nawet nie trzeba czytać do końca,bo wiadomo co napisze i w jakim tonie.Powyższe pytania do Ciebie , to też żywcem z literatury zaczerpnięte.
I dobrze czasami powiedzieć,że się czegoś nie wie,bo jak mówił Miłosz ,ten kto mówi ,że ma 100% racji to obłudnik,złodziej i łajdak(albo w innej kolejnośći :) )
Pozdrawiam


Eluniu, widzisz ja mam wrażenie z kolei że to co ty i Natalia piszecie to dosłownie to co w literaturze, w artykółach ostrzegających przed "zgubną siłą świata".

Wasze przeżycia i doświadczenia, to są powtarzające się historię wielu.
Nihil novi. Na prawdę nie jesteście oryginalne ani wyjątkowe w swoich poglądach i odczuciach.
Możecie mnie krytykować że moje poglady są "Strażnicowe" ale to moje poglądy, ja tak uważam, tak samo jak wasze poglądy są wasze mimo że powtarzacie to co ktoś juz dawno powiedział.
Dam taki przykład: Uważam że na przeziębienie najlepsza jest aspiryny i możecie się śmiać że to propaganda Bayera, ale tak uważam.

Studia na ciebie wpłynęły tak, ale na mnie tak nie wpłynęły podobnie jest z innymi braćmi w moim zborze a takich osób jest co najmniej 9. (studiowali w różnym trybie i różnym okresie)

#207 Elunia

Elunia

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 101 Postów
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano 2010-11-17, godz. 11:43

Iam masz prawo tak myśleć.

#208 caius

caius

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 888 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-11-17, godz. 12:11

Dam taki przykład: Uważam że na przeziębienie najlepsza jest aspiryny i możecie się śmiać że to propaganda Bayera, ale tak uważam.


Ale aspiryna naprawdę pomaga i jest medycznie z weryfikowana pozytywnie,a poglądy WTS-u ... strażnicowe z weryfikowane naukowo jako szkodliwe i mające zgubny wpływ na racjonalnośc i psychikę.(sic!)
"Przez świat idę w szlachetnych celach,ale gubię kompas życia i nie wiem dokąd zmierzam,będąc w matni ... sensualnej" - caius


VIS ET HONOR ... ET AMOR


//http://www.youtube.com/watch?v=2eMq307PT74&feature=related

#209 natalia

natalia

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 14 Postów

Napisano 2010-11-18, godz. 21:34

Ale aspiryna naprawdę pomaga i jest medycznie z weryfikowana pozytywnie,a poglądy WTS-u ... strażnicowe z weryfikowane naukowo jako szkodliwe i mające zgubny wpływ na racjonalnośc i psychikę.(sic!)


Tak wydaje mi się że racjonalność jest tu istotna.
Odnośnie tego co mówi lam to twierdzę że każdy zdobywa w życiu jakąś wiedzę i ta wiedza oddziałuje na człowieka. Będąc dzieckiem, młodą osobą wiedza ŚJ była mi wystarczająca, odpowiadała moim ówczesnym potrzebom. Jednak z czasem pojawiały się pytania w związku z tym zdobywało się odpowiedzi... Ta zdobyta wiedza spowodowała że zaczęło się spoglądać na życie, ŚJ z innego punktu widzenia. Myślę że życie może polegać na zastoju, ale na odkrywaniu różnych punktów widzenia bo każdy patrzy na życie z innego poziomu, ale wszyscy opisujemy to samo tylko swoim językiem.

Użytkownik natalia edytował ten post 2010-11-18, godz. 21:36


#210 augustusgermanicus

augustusgermanicus

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 510 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Daleko

Napisano 2010-11-18, godz. 21:52

Możecie mnie krytykować że moje poglady są "Strażnicowe" ale to moje poglądy


Tak tak. To sa Twoje poglady; oczywiscie do chwili gdy Strasznica nie zawiadomi Cie w trybie pilnym o zmianie w "Twoich" pogladach. Potem bedziesz kultywowac te nowe poglady jako swoje znowu do czasu gdy Przerazcie Sie nie wyjasni Ci detali najnowszych pogladow.... Oczywiscie "Twoich"

WTS slynie ze stalosci "Twoich" pogladow.

:)

Ale aspiryna naprawdę pomaga i jest medycznie z weryfikowana pozytywnie,a poglądy WTS-u ... strażnicowe z weryfikowane naukowo jako szkodliwe i mające zgubny wpływ na racjonalnośc i psychikę.(sic!)


Caiusie wzywam Cie bys sie opamietal!
Nie plec tu bzdur. Wszyscy dobrze wiemy ze "lekarze to szarlatani"..... "szczepionki sa wymyslem demonow" .... "garnki aluminiowe powoduja wscieklizne"

Na szczescie mamy WTS i Lama ktorzy objasnia nam swiat. A WTS znany jest z wnikliwosci i prawdomownosci. Lam zas ze stalosci pogladow; trwaja od wydania Strasznicy do kolejnego wydania Strasznicy. ;)
Umbre Summum

#211 Nik

Nik

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 154 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Dolny Śląsk

Napisano 2010-11-18, godz. 21:58

Iam, moja żona też tak ma. Ale nawet się nie zoriętowała, jak część jej poglądów stała się nie aktualna i jest zabawnie jak ja jej mówię, że jest nie na bieżąco. Bo ja staram się nadążać za nowym światłem. Czasami nie wiem co robić bo mi jej żal, a nie chcę jej sprawiać przykrości.

#212 Iam

Iam

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 703 Postów

Napisano 2010-11-19, godz. 18:17

Iam, moja żona też tak ma. Ale nawet się nie zoriętowała, jak część jej poglądów stała się nie aktualna i jest zabawnie jak ja jej mówię, że jest nie na bieżąco. Bo ja staram się nadążać za nowym światłem. Czasami nie wiem co robić bo mi jej żal, a nie chcę jej sprawiać przykrości.


Nowe światło w moich poglądach religijnych? Nie zauważam, od 25 lat nie zauważam, chyba że jakies drobiazgi w stylu "kto jest pokoleniem" jest to coś na miarę "krzywizny banana". Natomiast racja że i ja i wielu ŚJ uczy się DOKŁADNEGO poznania prawdy a nie "bo bracia powiedzieli".

Dam przykład, teraz na obsłudze (wizyta brata obwodowego) podczas zbiórki przed głoszeniem brat omawiał sprawę posługiwania się przykładami, omawialiśmy przykłady z dwóch książek a na konie brat sie pochwalił "ciekawym" przykładem który sam usłyszał.

I teraz cytat: "Jak ktoś wam powie że świat powstał z wybuchu to mozna mu powiedzieć że eksplozja granatu w mieszkaniu nie może nic stworzyć tylko narobi zniszczeń." Ciekawy przykład tylko chyba nieźle chybiony i byłem zmuszony po zbiórce wyrazić swoje na ten temat zdanie. I mam w nosie co myśli brat x lub y, jeśli coś nie jest w Biblii albo jeśli nie "normuje " tego CK w Strażnicy (a nie jest to sprawa wyraźnie przedstawiona w Bibli i pogląd Strażnicy nie koliduje z "duchem" Biblii ) to mogę się z tym zgodzić lub nie, moja sprawa i moja odpowiedzialność. Po to Bóg dał nam rozum abyśmy badali Pisma. Ja zbadałem i odpowiedzialność za swoje poglądy i pomyłki w "niedouczeniu" ponoszę i na innych zrzucać tchórzliwie nie mam zamiaru.

#213 Avatar

Avatar

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 8 Postów
  • Płeć:Not Telling
  • Lokalizacja:dark side of the force

Napisano 2010-11-29, godz. 15:58

Witam wszystkich, jest to mój pierwszy post na tym forum , więc pomyślałem że dokonam w tym temacie. Ale raczej rozczaruję was, nie bedę opisywał swojej historii,ani skąd jestem nie chcę się w jakiś sposób zdemaskować, gdyż zbyt mocno jestem uwikłany w sprawy WTS-owsko rodzinne.
Mimo to od dłuższego czasu sledze wypowiedzi i mniej więcej jestem na bieżąco.

Mam nadzieję że będę świadkiem wielu owocnych i ciekawych dyskusji

#214 qwerty

qwerty

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2138 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-11-29, godz. 19:15

Witam wszystkich, jest to mój pierwszy post na tym forum , więc pomyślałem że dokonam w tym temacie. Ale raczej rozczaruję was, nie bedę opisywał swojej historii,ani skąd jestem nie chcę się w jakiś sposób zdemaskować, gdyż zbyt mocno jestem uwikłany w sprawy WTS-owsko rodzinne.
Mimo to od dłuższego czasu sledze wypowiedzi i mniej więcej jestem na bieżąco.

Mam nadzieję że będę świadkiem wielu owocnych i ciekawych dyskusji

Witaj Avatar :)
Swoją drogą fajny nick. Film zrobił na mnie niesamowite wrażenie, bardzo chciałabym mieszkać w tej fioletowo różowej krainie zwłaszcza po zmroku....
Nie rozczarujesz :) Historia każdego z nas jest taka sama, napoczatku kazdy z nas bał się zdemaskowania :) A później? Niektórzy wyszli z szafy :) A niektórzy w niej pozostali ze względu na uwikłania wtsowsko rodzinne :) Czuj się jak u siebie :)
nie potrafiłam uwierzyć.......

#215 oskar

oskar

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 738 Postów

Napisano 2010-11-30, godz. 22:48

Witam wszystkich, jest to mój pierwszy post na tym forum , więc pomyślałem że dokonam w tym temacie. Ale raczej rozczaruję was, nie bedę opisywał swojej historii,ani skąd jestem nie chcę się w jakiś sposób zdemaskować, gdyż zbyt mocno jestem uwikłany w sprawy WTS-owsko rodzinne.
Mimo to od dłuższego czasu sledze wypowiedzi i mniej więcej jestem na bieżąco.

Mam nadzieję że będę świadkiem wielu owocnych i ciekawych dyskusji

Witaj Avatar..nie ty jeden jesteś uwikłany :)
Ważne jednak, że uchyliłeś nieco szerzej okno na świat.

Pozdrawiamy

#216 easypadcx

easypadcx

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 245 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-11-30, godz. 23:04

hi. przyjmij pozdrowienia od kolejnego uwiklanego :)

#217 liberator000

liberator000

    Site Admin

  • Członkowie
  • PipPipPipPipPipPip
  • 4 Postów

Napisano 2010-12-01, godz. 11:22

Witam.
To mój pierwszy wpis na forum i służę swoją pomocą, przestrogą i również doświadczeniami.

Zacznę od tego że jestem wykluczony ze społeczności ŚJ za zarzut 'porneia' a, dokładnie za stosunki seksualne z głosicielką nieochrzczoną z mojego zboru. Wykluczony zostałem w lipcu tego roku.

Radzę przeczytać moją historię jako przestrogę dla wszystkich osób, szczególnie zakochanych w ŚJ.
W roku 2008 na wakacje poznałem ŚJ, który był w związku z tzw. "światusem" i nie ukrywali się z tym poza zborem. Rodzina mojego kolegi wiedziała o tym, że są razem i rodzina tej "świadkowej" sądzę też. Jednak nie stanowiło to problemu. Pod koniec wakacji ona się z nim rozeszła i przez to że miałem lepszy kontakt zaczęliśmy razem chodzić na dyskoteki i po jednej z nich doszło między nami do zbliżenia i postanowiliśmy że będziemy razem. Do końca października chodziliśmy razem na imprezki i zachowywaliśmy się tam normalnie jak para. Jednak po jednej z nich ona oświadczyła, że uwaga jej brata ze społeczności do niej trafiła i już nie będzie ze mną brać udziału w imprezach. Oczywiście przez to nasz kontakt się pogorszył i abym miał ten kontakt częstszy musiałem jakiś sposób znaleźć i tym sposobem okazało się wejście do jej "świata". Uczestniczyłem najpierw w kilku zebraniach i później postanowił ten sam brat który, ją przekonał do tego, aby nie chodziła ze mną na imprezy że, zostanie ze mną założone studium i dla mnie był to jedyny powód żeby jej nie zabronili kontaktów ze mną. W tym czasie do końca roku razem chodziliśmy na piwko do baru, normalnie kulturalnie spotykała się z moimi znajomymi nie robiąc z tego problemu. W styczniu nasza przygoda zakończyła się a ja byłem strasznie zdołowany i nie wiedziałem co ze sobą zrobić. Jedynymi osobami, które się mną interesowały byli właśnie bracia ze zboru. Stwierdziłem że, mogę otworzyć się na prawdę, oczywiście kontrolując siebie i w momencie kiedy będę widział jakieś uchybienia to zaprzestanę studium. Z miesiąca na miesiąc byłem coraz bardziej tym zainteresowany i bardziej angażowałem się w ich działalność. Część ich nauk dalej jest we mnie i zgadzam się z nimi ale części uchybień zauważyłem dopiero po czasie kiedy zerwałem kontakty ze wszystkimi świadkami. Dokładnie w marcu zacząłem głosić prawdę ponieważ, mój mózg został przestawiony na tryb że jest to słuszne. Tak jak starsi, którzy zrobili na mnie wrażenie świętych i kochanych kazali, zerwałem wszelkie kontakty ze znajomymi i przestałem trenować swój sport, ponieważ angazowałem się w nim w praktyki bałwochwalcze i reprezentowałem klub i kraj.. a tak być nie mogło. W marcu poznałem w swoim nowym zborze po przeniesieniu ze zboru w którym była moja ex, dziewczynę która studiowała. Bardzo dobrze nam się rozmawiało jednak po jakimś czasie i kilku spotkaniach okazało się że pociąg seksualny do siebie jest bardzo duży. Na początku dochodziło tylko do "robótek ręcznych" i tak kończyły się nasze zabawy. Później jednak nasze wczesniejsze doświadczenia przyniosły skutek w postaci seksu oralnego i na końcu analnego. Nikt nie wiedział o tym, a ponieważ w pewnym czasie się rozeszliśmy to zapomniałem o tym i zgłosiłem się do chrztu zacierając wszelkie ślady... chrzest wziąłem w kwietniu następnego roku (2010) i zostałem nawet głosicielem pomocniczym wywiązując się ze wszystkich godzin. W między czasie rzuciłem studia i wyprowadziłem się z domu z powodu nacisków społeczeństwa i rodziny i zamieszkałem w domu jednego ze starszych a wcześniej u jednego z braci z mojego zboru. W maju wróciłem do domu i powoli odzyskiwałem kontakty ze znajomymi, którzy byli na mnie źli że zerwałem wszelkie kontakty. Pod koniec miesiąca wróciłem do tej dziewczyny ze zboru i znow powróciliśmy do starych "zwyczajów". Nie robiło to jej żadnej różnicy i mi też bo wtedy ją kochałem i było to dla mnie normalne. Później jednak okazało się że ona czuje coś do kogoś innego i nie mogliśmy ze sobą być. W tym czasie polepszyłem swoje kontakty ze znajomymi i znów powróciłem do starego wyluzowanego trybu zycia. W czerwcu pierwszy raz od niedawna znajomi zauważyli że uśmiecham się i potrafię się cieszyć bo, odkąd byłem w organizacji ŚJ nie widzieli uśmiechu nam ojej twarzy i niestety taka była prawda. Koledzy z drużyny mieli mi za złe że ich opuściłem w momencie kiedy walczyliśmy o najwyższe cele i do dnia dzisiejszego po powrocie do sportu odzyskuje ich kredyt zaufania. Od czerwca nie chodziłem na zebrania i nie utrzymywałem kontaktu z nikim ze zboru i ze świadków. W lipcu dostałem telefon od starszych i zapytali dlaczego nie chodzę na zebrania. Postanowiłem że powiem im prawdę i zrobiłem to przez moją przyjaciółkę ze zboru, która była zszokowana tym co usłyszała. W połowie lipca komitet i bracia z niego zadzwonili do mnie z zarzutem porneia i zapytali się czy mam coś na swoją obroną i czy chcę wrócić do nich. Odpowiedziałem że nie i że to wszystko to prawda.

Aktualnie normalnie studiuje, uśmiecham się, mam wielu znajomych i nie żałuję niczego co robię, w przeciwieństwie do tego co zostało mi przedstawione w organizacji. Świat dla mnie nie jest zły, a to dla mnie kolejne doświadczenie po którym, inaczej postrzegam świat. Wiem że niektóre nauki przez nich głoszone są słuszne ale wiem też na ile pytań nie znają odpowiedzi i co jest niejasnego w ich przekazie. Zmarnowałem sobie kontakty z rodziną, znajomymi, zespołem, byłem zrujnowany i smutny. Wszystko przez to że tak został mi przestawiony mózg. Wszystko to co się tam widzi to iluzja w którą łatwo uwierzyć. Dzisiaj śmiało mogę stwierdzić że starsi sami sobie zaprzeczają i większość świadków robi błędy i popełnia wykroczenia i jest na to przymykane oko dlatego żeby zbory istniały. Oczyszczanie ich to ostateczność. Z wykluczonych robi się odrzutków i zbrodniarzy. W zborach panują rodziny które od wielu lat mają starszych w swoim otoczeniu i widać że jest tam podział na gorszych i lepszych.

Apeluję do wszystkich studiujących i zakochanych w ŚJ. Opanujcie się i nie dajcie wciągnąć w tą iluzję bo to zniszczy wam zycie. Mi też wydawało się że będę szczęsliwy i to co mówią to prawda największa. Teraz tak nie jest bo miałem czas na przemyślenia. Tam masz czas na przemyślanie wersetów które są przedstawiane wg. ideologi straznicy i organizacji. Nie można pozwolić na to żeby religia zawładnęła naszym życiem bo ona ma sprawiać że czujemy się wolni i kochani.

Życzę miłej lektury i w razie pytań zapraszam na priv.

#218 Iam

Iam

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 703 Postów

Napisano 2010-12-01, godz. 16:37

Ciekawa historia, nie rozumie tylko jednego. Czyżbyś przed wykluczeniem nie wiedział że pornea jest grzechem?
Czy w dotychczasowym życiu nie zetknąłeś się z określeniem niemoralność?

#219 and

and

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1649 Postów
  • Gadu-Gadu:0
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Toruń

Napisano 2010-12-01, godz. 18:00

Witaj wyzwolicielu, dobrze podsumowałeś "Nie można pozwolić na to żeby religia zawładnęła naszym życiem bo ona ma sprawiać że czujemy się wolni i kochani" i witam na forum.
pozdrawiam Andrzej

#220 oskar

oskar

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 738 Postów

Napisano 2010-12-01, godz. 19:52

Witamy na forum liberator.. :)

Twoja historia kolejny raz potwierdza niezdrowe zasady i klimat
w Organizacji. Zrywanie kontaktów z rodziną i przyjaciółmi, czy też
rezygnacja ze sportu lub szkoły..to wszystko musi się tak skończyć, gdy
nagle uświadomimy sobie bezsens zakazów i że otaczający nas Świat
wcale nie musi być tak zły, jak przedstawia go Organizacja ŚJ.

A gdy odkrywamy błędy doktrynalne i fałszywe proroctwa...miara się
dopełnia i nie możemy już uwierzyć w Jedynozbawczość i miłość WTS-u.




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych