Tutaj można przedstawić swoją historię
#41
Napisano 2009-08-23, godz. 11:28
#42
Napisano 2009-08-23, godz. 13:53
Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...
#43
Napisano 2009-08-24, godz. 06:16
Witaj Warmiaczko.(...)Chcę dodać że ochrzciłam dzieci w kościele katolickim,łącznie z bierzmowaniem, ale ja nie mogę się tam odnależć.Szukam prawdziwej religji,ale czy taka istnieje?(...)
Nie szukaj prawdziwej religii, szukaj Boga. Bo to Bóg poprzez swojego Syna zbawia a nie przynależność do jakiejś organizacji czy kościoła
#44
Napisano 2009-08-24, godz. 07:45
#45
Napisano 2009-08-24, godz. 08:12
Najważniejsze żebyś osobiście była przekonana o swoich decyzjach, forum może Ci pomóc w spojrzeniu 'od kuchni' na organizację natomiast nikt Ci nie powie: zrób tak czy inaczej. Idź za sobą, rób wszystko w zgodzie ze swoim przekonaniem, tylko wtedy poczujesz się szczęśliwa. No i nie zapominaj o osobistym rozwoju duchowym, a do tego nie koniecznie jest potrzebna organizacja śJ. PowodzeniaDZIĘKUJĘ ZA RADĘ CZESIU!!!!!CZŁOWIEK TO TAKA ISTOTA(BYNAJMNIEJ JA TAKA JESTEM)ŻE SAMA NIE DAM SOBIE RADY.MUSIMY MIEĆ JAKIŚ WZORZEC,KIEROWNICTWO(MOŻE TO POZOSTAŁOŚĆ PO ŚJ?)TERAZ TRZYMAM SIĘ WASZYCH WSKAZÓWEK NA FORUM.ZROZUMIAŁAM ŻE ZBAWIENIE TYLKO W JEZUSIE,ALE JAK DŁUGO BĘDĘ TAK MYŚLEĆ?CZYTAM BIBLJĘ I ROZUMIEM CO JEZUS CHCE PRZEKAZAĆ.mYŚLĘ ŻE CZAS POKAŻE .
#46
Napisano 2009-09-13, godz. 10:38
U mnie miną niedługo 2 lata odkąd odłączyłam się od śj. Wczoraj stojąc w sklepie spotkałam jednego z nich, starszego zboru, jestem osobą, która wyraża głośno swoje niezadowolenie, ale byłam w sklepie, więc zachowałam się z taktem. Otóż kupuję ja sobie filet z piersi kurczaka i nagle zachodzi mnie starszy i do mnie "Witam, noo! I co?!" [głos na zasadzie 'w końcu cię złapałem'], ja na to "No co?" (sorry, ale zawsze dostosowuję się do poziomu rozmówcy, tu musiałam go zaniżyć). "Zdobyłem twój numer telefonu (wścieklizny dostałam od kogo, ale pewnie mój brat podał, bo jest w jednym zborze), pukałem do ciebie, słyszałem, że za mąż wyszłaś". Czułam się przed słuchającą obok sprzedawczynią jakby mnie jakiś prześladowca poszukiwał. On brzmiał jak polujący na mnie gwałciciel. Ja "Wyszłam i co?" po czym zaczęłam szybko odwracać się na pięcie, by zakończyć rozmowę. On "Ja będę jeszcze dzwonił, bo tu rozmawiać nie będziemy". Ja "Oczywiście, że nie będziemy" (a w głowie 'ani tu, ani nigdzie indziej'). Szybko się pożegnałam i zwiałam. Przyszłam do domu i opowiadam dla męża spotkanie z tym idiotą. Powiedział, żebym żadnych telefonów nie odbierała nieznanych i nie będziemy drzwi otwierać, a mąż, jak mu się zdarzy otworzyć drzwi to mu powie "ave satan". Dla jaj. Sorry, czy oni są idiotami?! Jeśli daję wyraźnie do zrozumienia, że mam gdzieś to wszystko, to chyba jest to oczywiste, że należy dać mi spokój, ale nie, nękanie dopiero się zacznie. A pomyśleć, że miałam 1,5 roku spokoju, ale to dlatego, że moje mieszkanie stało puste, a ja mieszkałam wtedy jeszcze z moim teraźniejszym mężem (wtedy narzeczonym). Wtedy mogli mnie szukać do woli. A teraz niestety codziennie natykam się na kogoś i już nerwicy dostaję, nie odłączam się ze względu na rodzinę, nawet moja mama po cichu powiedziała, żebym się nie odłączała, bo jak ona się wtedy do mnie odezwie? (wg mnie to nie problem, ale dla niej tak, potrafią pranie mózgu zrobić, jak każda religia). Więc udaję nadal zawieszoną i tak już pozostanie raczej do końca życia. Ale dam radę, bo pyskata jestem i w końcu dadzą mi spokój. A może macie jeszcze inne pomysły jak pozbyć się natrętnych "starszych"? :-)
#47
Napisano 2009-09-13, godz. 18:32
Jesli w zborze masz prawo utrzymywac kontakty z kim chcesz to najwyrazniej dotyczy to nadzorcow rowniez. Ponadto za takie chamskie wybryki w publicznych miejscach to sie nalezy porzadne natarcie uszu przez NO.... bo jesli on cos chce, to nie on, tylko co najmniej, podkreslam, co najmniej 2 nadzorcow.... a i wtedy nie musisz ich wpuscic do mieszkania bo meza nie ma w domu a ty nie chcesz sie narazac na utrate dobrego imienia....
#48
Napisano 2009-09-13, godz. 20:52
Rozumiem, że mentalnie nie czujesz się ŚJ ale nie chcesz oficjalnie odchodzić?
Ja kiedyś dawno temu zanim zmieniłem zdanie i postanowiłem wystąpićoficjalnie długi czas ich nie przyjmowałem do domu, nie mialem czasuitd. aż mi się sami wprosili i chyba współlokator otworzył im drzwiwięc przyjąłem ich w niedzielne południe (13:00? 14:00?) nie wstając złóżka, czym byli poważnie urażeni. Minę miałem niewyspaną i spojrzeniez wyrzutem "kto was tu wpuścił" a oni swoje tratatata nie było ciedawno co sie dzieje itd.
jak to co: nic się nie dzieje. Ale jest jakaś przyczyna że niechodzisz. Owszem, jest. Jaka? Nie powiem! w końcu stanęło na tym żejest to przyczyna wiadoma Bogu Jehowie. I tyle. Padł argument żefiguruję w jakiejś kartotece jako głosiciel a nim nie jestem czy niewywiązuję się z obowiązków głosiciela. "Czy wasze papiery i biurokracjato mój problem?!" Wpiszcie sobie w kartoteke cokolwiek chcecie, np.propozycja notatki slużbowej:
"odwiedziliśmy go ale cham jedenpospolity nie uszanował naszego autorytetu biskupiego, czym uraziłnaszą próżność i ambicje bo zamiast stanąć na baczność rozmawiał z namileżąc w łóżku i w ogóle zachowywał się się nie jak na przesłuchaniu przez gestapo aleczuł sie jak u siebie w domu"
w tym momencie starszyzne zatkało kompletnie (przyznaję samokrytycznie; byłem niegrzeczny, zachowałem się niewłaściwie).
A ja poprosiłem kolegeaby zrobił gościom herbatę w drugim pokoju bo chcę sie ubrac inormalnie ich przyjąć. Po chwili, juz bez dąsów rozmawiam siedząc znimi przy stole. Teraz ja przystępuję do ataku i mówię że jestem mocnorozczarowany że troszczą się o jakieś papierki a nie o żywegoczłowieka. Znowu zaniemówili. Po chwili któryś coś że oni mogą mniewykluczyć (tylko nie wiem za co?), staneło na tym że podstawy biblijnejnie ma ale i tak jak zechcą to wykluczą.
A ja wtedy z grubej rury: no tak, strażnic nie czytacie, na kursieusługiwania nie uważacie i potem takie sa efekty. Księga ezechiela 9rozdział znacie? No więc jakbyście okazywali więcej szacunkuniewolnikowi wiernemu i rozumnemu i czytali to co on publikuje,wiedzielibyście że przekleństwo pociągnięcia do odpowiedzialności zaśmierć bezbożnika dotyczy nie tylko głosicieli którzy nie głoszą aletakże starszyzny która bezprawnie wykluczy ochrzczonego głosiciela.Chcecie to mnie wykluczcie. Ale liczcie się z tym że Jehowa was za tozgładzi w dzień armagedonu.
Kompletnie ich zatkało. Nie wiedzieli co powiedzieć to zaczęli mniegłaskać, że się cieszą że nadal wierzę w nauczanie niewolnika itp.bzdety.
Potem się pożegnali i poszli. Nie było ich ponad rok. Potem sam ich zaprosiłem żeby wręczyć oświadczenie że odchodzę.
W każdym razie na pewnym etapie życia nie chciałem odchodzić zorganizacji i poprzez zastraszenie starszyzny gniewem Jehowy osiągnąłemswój cel: bezczynność grona starszych które kompletnie zgłupiało iautentycznie bali się mnei wykluczyć.
Asieńko, może spróbuj w ten deseń co ja wtedy...
Dostosowując szczegóły do swej płci, wieku, charakteru, stanu cywilnego, temperamentu i osobowości...
#49
Napisano 2009-09-15, godz. 07:18
#50
Napisano 2009-09-15, godz. 21:19
To ja już nie wiem, ty odłączyłaś się, czy po prostu jesteś nieczynnym ŚJ? Ja jestem wykluczony ale jak na razie nikt do mnie nie przyszedł. Ciekawe czy w końcu mnie najdą. Nawet chciałbym, mógłbym znowu trochę z nimi bezcelowo ponadawać, zobaczylibyśmy komu by się prędzej znudziło Ale nie przychodzą. Pewnie to dlatego, że ciągle mnie widzą szczęśliwego z moją dziewczyną i wnioskują z tego że próby rozdzielenia mnie i mojej kobiety byłyby po prostu jak grochem o ścianę.
Sebastianie
Niezła historia. Ja też sobie z nimi nieźle pojechałem jak pierwszy raz przyszli. Coś zaczęli mieszać, męczyć mnie, a ja im na to że "jak dotąd w ogóle nic nie reagowaliście na nic, dopiero teraz nagle zrobił się problem i przyszliście, ale to wy macie problem, nie ja". Bełkotali i bełkotali, ciągle zmieniali twierdzenia, w końcu stwierdzili, że mnie nie przegadają bo miałem solidne argumenty, to przeszli do umawiania się na komitet. A ja im powiedziałem na odchodne żeby komitet to zrobili innym osobom które są w zborze a robią takie rzeczy że gorsze niż ludzie spoza zboru. A na komitecie to im powiedziałem, że nie tylko oni osądzają, bo jeszcze osądza Bóg, a Bóg widzi znacznie więcej niż oni sami, oni tylko potrafią żądać jakiś dowodów nie z tej ziemi. Powiedziałem też, że jestem szczęśliwy ze swoją dziewczyną a wtedy mi na to że oby to szczęście trwało wiecznie, dobrze że chociaż na koniec dobrze mi jeden z nich życzył ale chyba nie oczekiwali że ja przed nimi nagle "padnę na kolana" i będę się kajał, wejdę do wora pokutnego i okazywał skruchę, bo niby za co? Za to że opuściłem niewierną żonę i znalazłem sobie lepszy model? Przeliczyli się. Dotąd byłem posłuszny, myśleli że i tym razem ugnę się przed nimi ale się przeliczyli. Zmądrzałem. Bo niby co mi to by dało, gdybym się ich posłuchał, zranił swoją dziewczynę i udawał że jest wszystko w porządku. Co miałbym w zamian? Nic. Nie miałem zamiaru igrać z czyimiś uczuciami tym bardziej, że bardzo kocham moją dziewczynę.
A z tym grożeniem wykluczeniem to w stosunku do ciebie naprawdę przegięli. Wykluczyć za co? Za nie chodzenie na zebrania? Niedouczeni totalnie.
Wypisujcie swoje doświadczenia, ciekawie się zapowiada. Nie ma nic bardziej wymownego.
Użytkownik ble edytował ten post 2009-09-15, godz. 21:40
#51
Napisano 2009-09-16, godz. 07:28
Dobre Możesz też Asieńka po takowej wizycie powiedzieć mężowi żeby wybrał się do zboru i poskarżył (jak najbardziej przy wszystkich) starszym, że nachodzą jego żonę, a on podejrzewa o niemoralne intencje i nie życzy sobie wizyt u zony bez jego zgody martwiąc się o jej dobre imię itd itpJesli w zborze masz prawo utrzymywac kontakty z kim chcesz to najwyrazniej dotyczy to nadzorcow rowniez. Ponadto za takie chamskie wybryki w publicznych miejscach to sie nalezy porzadne natarcie uszu przez NO.... bo jesli on cos chce, to nie on, tylko co najmniej, podkreslam, co najmniej 2 nadzorcow.... a i wtedy nie musisz ich wpuscic do mieszkania bo meza nie ma w domu a ty nie chcesz sie narazac na utrate dobrego imienia....
Użytkownik pawel r edytował ten post 2009-09-16, godz. 07:29
Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...
#52
Napisano 2009-09-17, godz. 13:45
A member of AJWRB group
#53
Napisano 2009-09-24, godz. 21:57
Liberal rozumiem, że pijesz do mnie i mojej 'opowieści' Nie wiem co Ci się zgadza a co nie, ja wiem tylko jakie są fakty. Kto chce - wierzy, jak ktoś nie chce - olewa. Pozdrawiam i więcej wiary BRACIE :-)
#54
Napisano 2009-09-25, godz. 06:43
#55
Napisano 2009-09-25, godz. 09:19
Więc widzę, że jesteś po prostu nieczynna (lub inaczej nie będąca w łączności) a nie odłączona. Moim zdaniem możesz to tak zostawić, jeśli miałoby na tym zaważyć dobro twojej rodziny, kontakty z mamą itp. Zgadzam się z tobą, że określenie "nieczynna" jest denne, bo takie jest. Sprowadza cywilizowanego człowieka do poziomu maszyny lub sklepu. Zresztą takich dennych określeń jest w Organizacji więcej. Za bycie nieczynną starsi według doktryny Organizacji nie mogą wykluczać. Gdyby jednak zaczęli ci coś kiedyś marudzić (co zbór to obyczaj a niedouczonych starszych jest wielu) to możesz im spokojne acz stanowczo zaznaczyć, że za bycie nieczynną według wskazówek Ciała Kierowniczego nie można powoływać komitetu sądowniczego. Komitet może być powołany tylko w przypadku podejrzenia dopuszczania się przez osobę nieczynną uczynków typu rozpusta, hazard, kradzież, morderstwo, spotykanie się z kimś w celach uczuciowych mając męża lub żonę itp. Jeśli czegoś takiego nie robisz to nie musisz się obawiać wykluczenia. Dopowiadać sobie też nic nie mogą. Mogą ci jedynie smęcić o chodzeniu na zebrania, maglować enty raz werset z Hebrajczyków 10:24, 25, o chodzeniu do służby itp. Posmęcą i przestaną. Zapraszać ich nie musisz, ale mogą przyjść sami (jeśli wiedzą gdzie mieszkasz) lub zadzwonić w celu umówienia się na wizytę pasterską z tobą (jeśli znają twój numer telefonu). Jednak generalnie rzecz biorąc nie mogą ci nic zrobić.
Myślę, że nie wszystkie religie są złe. Jedne są lepsze, drugie są gorsze. Najgorsze są religie, które ustalają złe zasady niezgodne z Pismem Świętym i się nimi posługują powodując powstanie wielu problemów.
#56
Napisano 2009-09-25, godz. 09:51
#57
Napisano 2009-09-25, godz. 14:58
Jesteście super, dajecie wsparcie i mnóstwo pozytywnej energii, a co do religii... ja nie cierpię żadnej, wszystkie są wg mnie porąbane, bo wszystkie sieją nienawiść, gdy chcesz odejść lub masz inny pogląd, sami wiecie jak jest.. Czy to katolik, czy śj - albo się wyrzekają albo patrzą na ciebie jak na odstępcę. A statystyki śj-otowe mają tyle wspólnego z rzeczywistością co nic. Dla niektórych głoszenie, to wciskanie strażnicy i przebudźcie się. Jak mijałam nieznanych sobie śj-otów, to wyglądało to tak "proszę przeczytać" i wciskanie do ręki, musiałam aż uniki robić, żeby nie wziąć. Wiecie jak jest ;]
Tu nie chodzi, że nie lubię tych ludzi, mam wielu znajomych, ale pewnych herezji nie dało się wytrzymać. A poza tym nie lubię być do czegokolwiek zmuszana, I'm FREE! ;-)
BUZIAKI WAM WSZYSTKIM :-) [a wiecie, że jesteśmy odstępcami? w końcu w większości psioczymy tu na ŚJ-otów]
Użytkownik Asieńka edytował ten post 2009-09-25, godz. 15:00
#58
Napisano 2009-09-25, godz. 15:43
Raz mi mój wujek powiedział, że "szukają mnie i chcieli list polecony wysłać"
Ciekawe co chcieli napisać w tym liście? Że cię wykluczają?
[a wiecie, że jesteśmy odstępcami? w końcu w większości psioczymy tu na ŚJ-otów]
Nie psioczymy. Zauważamy niecne uczynki ŚJ oraz Ciała Kierowniczego i dyskutujemy na ten temat. Mówienie prawdy nie jest psioczeniem.
#59
Napisano 2009-09-25, godz. 15:47
#60
Napisano 2009-09-25, godz. 18:06
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych