Skocz do zawartości


Zdjęcie

Tutaj można przedstawić swoją historię


  • Please log in to reply
240 replies to this topic

#161 qwerty

qwerty

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2138 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-11-01, godz. 14:22

Vin ty mnie tez zszokowałeś.
Ale wiem jedno :" Jehowa nie jest Bogiem z którego można drwić". A to oznacza że nie zawsze będziesz w jego organizacji. Albo sam odejdziesz albo zostaniesz pozbawiony społeczności. Istnieje tez trzecia możliwość ale z twoich słów wynika że raczej nieprawdopodobna.

I inna ciekawostka, potwierdza się stwierdzenie że nie można "wiary wyssać z mlekiem matki". Jest to smutne ale takie jest życie.


Tak Iam, kiedyś sam to walnie , albo go na czymś złapią i wywalą :) Na 100% tak się stanie :) Ale co do tego ma stwierdzenie że z Boga nie można drwić?

Czy ten brat nadzorca w Anglii który przez 20 lat był starszym i gwałcił dzieci czyli pedofil klasyczny drwił z Boga Jehowy przez 20 lat????? Bóg dał z siebie drwić w TEN WŁAŚNIE OKRUTNY SPOSÓB PRZEZ 20 LAT???????
No nie mów mi.......
A łyżka na to ......niemożliwe!

Bez czekania na Boga w końcu coś się stanie, pedofila w końcu ktoś zapodał na policję i prawo świeckie usadziło go na długie lata na d...ie, a Vin jak większość z nas w końcu już nie będzie mógł słuchać...... i żal będzie czas tracić....
Was można tak łatwo nabrać :) Okazać skruchę, udawać wiarę i oszukiwać Was latami....... I nic na to nie możecie poradzić :) Możecie sobie tylko mówić , że czekacie na Jehowe :) No to powodzenia
nie potrafiłam uwierzyć.......

#162 ble

ble

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1026 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano 2010-11-01, godz. 15:14

Nie doradzam rozwodu bo Jehowa "nienawidzi rozwodów", ani dla katolika ani ŚJ nie jest on do przyjęcia (z małymi wyjątkami) ale masz możliwość prawnej separacji. Skorzystaj jeśli chcesz.


Na co jej separacja skoro będzie go dalej miała "w papierach". Nie wszyscy mają ochotę na życie w samotności. A przecież nie będzie się umawiała z innym będąc w separacji. Bóg nienawidzi rozwodów ale człowiek jest tylko człowiekiem i czasami rozwód jest potrzebny. Człowiek to nie maszyna która będzie chodziła dokładnie tak jak się ją ustawi. Niestety większość starszych właśnie tak uważa, że człowiek powinien być jak robot.

Ale już nie jest to strach przed komitetem (a taki oczywiście był).


Miałeś kiedyś komitet?

Użytkownik ble edytował ten post 2010-11-01, godz. 15:18


#163 Iam

Iam

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 703 Postów

Napisano 2010-11-01, godz. 15:54

lam wyluzuj. bo jesteś naprawde fajnym i porządnym bratem. jeśli znamy sie w realu to na pewno bardzo Ciebie lubie.

Sam fakt że tu jesteś sprawia że jesteś wartościowym człowiekiem.

a co do wyroków kogo Jehowa pociągnie a kogo ukarze na szczęscie nie jesteśmy dysygnowani by o tym decydować. szczerze mówiąc to jestem lubiany w zborze i stawiany za wzór. i cieszy mnie że bracia czują sie przy mnie dobrze i mówią że buduje ich swoim towarzystwem. serio. dobroć to bardzo ważny owoc ducha

i bardzo dobrze- bo nie chciałbym być sumieniem kogokolwiek tu obecnego. również ciebie


Albo udajesz albo zapomniałeś że istnieje pierwsze przykazanie. A dobroć jest niczym jeśli pozbawiona jest miłości.
Jezus wyraźnie mówił kto jest jego godzien.

Jeśli nie wierzysz w Jehowę to i nie modlisz sie do niego, na zebraniach jeśli nie juz to zapewne wkrótce będziesz tylko ciałem a potem i tylko ciałem w zborze. A potem znajdziesz sobie wygodną wymówkę aby stwierdzić że to nie twoja wina ale zboru, CK, starszych lub .... TY będziesz we własnych oczach Ok, to wszystko wokół będzie nie tak, nie będzie do ciebie pasować.

Widziałem to już, i tu też takie osoby są, zaobserwowałem to. Jeśli cos się nie wydarzy, coś nie przerwie tego łańcucha wydarzeń to niestety tak będzie.
Poznaj bliżej odstępców, cą tu byli starsi, byli pionierzy itd.
Czy Raymondowi Franzowi nie było wygodnie w CK. A jednak odszedł, w rezultacie odszedł od zboru.

Sam kiedyś powiedziałem że nawet jeśli by Jehowa nie istniał to i tak bycie ŚJ jest najlepszą drogą życiową. Tylko że teraz to ja już wiem że On jest i kim on jest.

#164 Iam

Iam

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 703 Postów

Napisano 2010-11-01, godz. 16:01

Na co jej separacja skoro będzie go dalej miała "w papierach". Nie wszyscy mają ochotę na życie w samotności. A przecież nie będzie się umawiała z innym będąc w separacji. Bóg nienawidzi rozwodów ale człowiek jest tylko człowiekiem i czasami rozwód jest potrzebny. Człowiek to nie maszyna która będzie chodziła dokładnie tak jak się ją ustawi. Niestety większość starszych właśnie tak uważa, że człowiek powinien być jak robot.


Ona jest Katolikiem, daj jej prawo do życia zgodnego z jej wiarą, nie decyduj za kogoś i nie namawiaj do łamania zasad swojej wiary. W KK są jeszcze bardziej rygorystyczne zasady odnośnie rozwodów niż u ŚJ, uszanuj to.
Separacja daje jej dużą ochronę przed mężem a jest o dużo szybsza do uzyskania a w niczym nie przeszkadza w późniejszym rozwodzie jeżeli ktoś tego chce.

#165 Iam

Iam

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 703 Postów

Napisano 2010-11-01, godz. 16:04

Was można tak łatwo nabrać :) Okazać skruchę, udawać wiarę i oszukiwać Was latami....... I nic na to nie możecie poradzić :) Możecie sobie tylko mówić , że czekacie na Jehowe :) No to powodzenia


Wiesz kiedyś był taki "mądry" król co mówił podobnie.
No ale rozumie cię, w stresie to różne rzeczy sie robi. - oglądałem wykład Liptona.

#166 romeo

romeo

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 354 Postów

Napisano 2010-11-01, godz. 18:07

Albo udajesz albo zapomniałeś że istnieje pierwsze przykazanie. A dobroć jest niczym jeśli pozbawiona jest miłości.
Jezus wyraźnie mówił kto jest jego godzien.

Jeśli nie wierzysz w Jehowę to i nie modlisz sie do niego, na zebraniach jeśli nie juz to zapewne wkrótce będziesz tylko ciałem a potem i tylko ciałem w zborze. A potem znajdziesz sobie wygodną wymówkę aby stwierdzić że to nie twoja wina ale zboru, CK, starszych lub .... TY będziesz we własnych oczach Ok, to wszystko wokół będzie nie tak, nie będzie do ciebie pasować.

Widziałem to już, i tu też takie osoby są, zaobserwowałem to. Jeśli cos się nie wydarzy, coś nie przerwie tego łańcucha wydarzeń to niestety tak będzie.
Poznaj bliżej odstępców, cą tu byli starsi, byli pionierzy itd.
Czy Raymondowi Franzowi nie było wygodnie w CK. A jednak odszedł, w rezultacie odszedł od zboru.

Sam kiedyś powiedziałem że nawet jeśli by Jehowa nie istniał to i tak bycie ŚJ jest najlepszą drogą życiową. Tylko że teraz to ja już wiem że On jest i kim on jest.

Iam , Ty znowu swoje . Tutaj na Forum są porządni ludzie . Lepiej zobacz co się dzieje w zborze śj !!! - wielkie pozory i nic więcej . Iam , czy Ty tego nie widzisz ??? :o :o :o

#167 caius

caius

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 888 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-11-01, godz. 18:11

Iam , Ty znowu swoje . Tutaj na Forum są porządni ludzie . Lepiej zobacz co się dzieje w zborze śj !!! - wielkie pozory i nic więcej . Iam , czy Ty tego nie widzisz ??? :o :o :o



Romeo on tak już ma i ciągle stawia na konfrontacje i żaden Czlowiek nie będzie porządny i dobry jak nie będzie służył amerykańskiemu bogu :blink: ;).
"Przez świat idę w szlachetnych celach,ale gubię kompas życia i nie wiem dokąd zmierzam,będąc w matni ... sensualnej" - caius


VIS ET HONOR ... ET AMOR


//http://www.youtube.com/watch?v=2eMq307PT74&feature=related

#168 romeo

romeo

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 354 Postów

Napisano 2010-11-01, godz. 18:35

Romeo on tak już ma i ciągle stawia na konfrontacje i żaden Czlowiek nie będzie porządny i dobry jak nie będzie służył amerykańskiemu bogu :blink: ;).

Ale , ja też już tak mam i przypominam Iam-wi , gdyż może zapomnieć . A co gorsze , jak zapomni , uwierzy w swoją racje . A racji , nie ma !!! B) :P :D

#169 vin

vin

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 79 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-11-02, godz. 10:18

lam racje ma

ma prawo do swojej wykładni i silnej wiary w Jehowę.

Przeżyje swoje życie w przkonaniu spełnianaia woli Najwyższego (bardzo dobry efekt terapeutyczny i antydepresyjny dajacy cel w zyciu)

Najprawdopodobniej nie uwikła sie w nałogi i zakażenie HIV też mu nie grozi.

Do konca swego życia będą go otaczały życzliwe osoby.

Umierać też mu będzie łatwiej bo nawet jak nie zdąży w swoim życiu zobaczyć siedmiu cudów świata to w swoim przekonaniu będzie miał na to wieczność po Armagadonie.

I nie pisze tego sarkastycznie (no może toche ;) )- bo naprawdę zadroszczę wielu osobom silnej wiary w utopijne szklane domy.

Bo co z tego że to utopia- w zyciu ominie je wiele chorób cywilizacyjnych itp.

Umrą szczęśliwi w prekonaniu że tylko chwila dzieli je od zmartwychstania.

Ma to swój urok.

A cena? Kwestia otwarta:

dla jednych zbyt wyskoka - a dla innych to uczciwa transakcja

#170 qwerty

qwerty

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2138 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-11-02, godz. 11:10

Ja także uwazam, i pisałam o tym wielokrotnie, że tym, któzy tą wiarę mają, lżej się żyje.
Zazdroszczę im tej wiary.
Zastanawiam się dlaczego ja jej nie mam :)
A jesli jej już nie mam to dlaczego mam być karana za to że nie potrafię ( albo mi się nie chce )udawać że ją mam? Że chcę żyć w zgodzie ze swoim wnetrzem?
nie potrafiłam uwierzyć.......

#171 caius

caius

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 888 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-11-02, godz. 11:27

Zawsze tak jest,że wiara czyni cuda - przenosi góry problemów i nawet jeśli to jest wiara fałszywa,wiara pod dyktando WTS-u,to i tak wiele potrafi zdziałac.Np. na wojnie,więcej osób potrafi znieśc ogrom cierpień i prześladowań,bo przeświadczenie,że jest się wartościowym,dobrym i mocno wierzącym człowiekiem,to nadludzki asumpt spiritus movens. - także jako autosugestia błogosławieństwa i dobrodziejstwa bożego.


I jeżeli to komuś pomaga i nie widzi innego sensu życia,to niech się trzyma takiej czy innej wiary-relgi-sekty.

Użytkownik caius edytował ten post 2010-11-02, godz. 11:27

"Przez świat idę w szlachetnych celach,ale gubię kompas życia i nie wiem dokąd zmierzam,będąc w matni ... sensualnej" - caius


VIS ET HONOR ... ET AMOR


//http://www.youtube.com/watch?v=2eMq307PT74&feature=related

#172 gruby drab

gruby drab

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 871 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-11-02, godz. 12:04

nie ma czego zazdrościć, brak wiary religijnej nie pozbawia wiary w wartości nadrzędne.

zdawanie sobie sprawy, ze jestem tu przez przypadek, moje zycie to przypadkowa pula genów, że jestem umieszczony w skrawku rzeczywistości, że tylko akurat teraz na tej planecie rządzą ludzie, a nie wielkoraki czy dinozaury, powoduje, że doceniamy ten czas.

wiedza ta całkowicie pozbawia irracjonalnego myślenia, uwalnia od absurdów typu obawa przed wykluczonym, wyrzuty sumienia spowodowane dotykaniem siebie, zażenowanie na punkcie zestawu nut ukladających się w melodię "100 lat 100 lat", od wiary w paranormalne istoty, które mogą schować się w świni, albo w gromnicy, od wiary w czarno biały swiat, którym rządzi jakis mroczny osobnik, od poczucia winy i strachu spowodowanego nieograniczoną wyobraźnią w wymyślaniu samogrzechów, mamy solidną ochronę przed strachem i manipulacją religijną, która w wypadku naszej kultury judeo - chrzescijanskiej skupia się na zamartwianiu stanem naszego ducha, projekcją naszych lęków w stronę apokaliptycznych wizji, z których to lęków jak grzyby po deszczu rosną grupy, arki zbawienia, które w rzeczywistości są odwzorowaniem meandrów ludzkiej świadomości i poszukiwania, są ślepymi uliczkami, w które musi wejsc milion, dwa miliony, sto milionów ludzi za nim nastąpi cofnięcie sie i szukanie ukojenia w kolejnej religijnej prawdzie i ekstazie, która będzie kolejną zabawną i tragiczną wizją muchy uderzającej w szybę, do wolności do światła do natury, taki jest czlowiek, więc czego tu zadrościć qwerty, tego, że ktoś siedzi w tym tak głęboko, że tego nie widzi?
że ulega schematowi nakazującemu mu nie przemalowywanie piór, bo inaczej będzie zadziobany?


można zazdrościć Tobie, moja droga (według awatara) Twojego serca, Pokoju i Spirali czasu, który dla Ciebie nie biegnie, lecz się nawija wokół, a wewnątrz naszej duchowej galaktyki jest to coś czego szukamy naprawdę, zgodnie z naszą potrzebą:
szukamy miłości, akceptacji, nowego życia naszych dzieci i w tym wszystkim wpisane jest czucie szczęścia i szczęście, ze możemy odczuwać radość i małą osobistą wolność, swój raj, osobistą chwilową iskrę życia.
dla jednego momentu warto tu sie pojawić.

a skoro już czujemy i jesteśmy świadomi tego kto stoi przed lustrem, to czujemy zatem wszystko, również czasami smutek... taka zapałata w tym świecie dualizmów.

Użytkownik gruby drab edytował ten post 2010-11-02, godz. 16:33

Z naszych rozmów o niczym
wynika że
tyle wiemy o świecie
a o nas trochę mniej

#173 Elunia

Elunia

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 101 Postów
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano 2010-11-02, godz. 12:09

Czy ten brat nadzorca w Anglii który przez 20 lat był starszym i gwałcił dzieci czyli pedofil klasyczny drwił z Boga Jehowy przez 20 lat????? Bóg dał z siebie drwić w TEN WŁAŚNIE OKRUTNY SPOSÓB PRZEZ 20 LAT???????
No nie mów mi.......
A łyżka na to ......niemożliwe!


Dla Lama to argument ,że Jehowa istnieje ,bo przecież ten brat starszy mógł gwałcić 25 lat a nie 20.

#174 gruby drab

gruby drab

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 871 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-11-02, godz. 12:20

I jeżeli to komuś pomaga i nie widzi innego sensu życia,to niech się trzyma takiej czy innej wiary-relgi-sekty.


... ale nie musimy im zazdrościć Jacku, prawda? :)

Dla Lama to argument ,że Jehowa istnieje ,bo przecież ten brat starszy mógł gwałcić 25 lat a nie 20.



to się nazywa oczyszczenie zboru.
dzieci przeszły próbę.
imię boże zostało uświęcone.

jak chcesz podtrzymać arkę to bóg spala na popiół w jedną sekundę, jak bestia gwałci dzieci bóg myśli dwadzieścia lat co tu zrobić.
cudów nigdy nie ma tam, gdzie są rzeczywiście potrzebne - to taka moja osobista mantra.
Z naszych rozmów o niczym
wynika że
tyle wiemy o świecie
a o nas trochę mniej

#175 caius

caius

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 888 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-11-02, godz. 12:37

Zazdroszczę im tej wiary.
Zastanawiam się dlaczego ja jej nie mam :)



Qwerty tak naprawdę wiarę kształtuje nasza wartośc wewnętrzna i akceptacja samego siebie,a wiara nie musi byc akurat wiarą w nadprzyrone zjawiska,bo my sami dla siebie jesteśmy wiarą jako wartośc nadrzędna.

nie ma czego zazdrościć, brak wiary religijnej nie pozbawia wiary w wartości nadrzędne.




Zgadza się mamy wiarę w wartości nadrzędne,a największą wiarą nadrzędną jesteśmy my sami (oczywiście dla wierzących i ogólnie jest Bóg) i to pomaga,aby wyzbyc sie własnych uprzedzeń do siebie,że jesteśmy pośledniejsi od ludzi z silna wiarą w Boga.

... ale nie musimy im zazdrościć Jacku, prawda? :)



Oczywiście Drabie - Twojego imienia nie wymienię,bo jeszcze nie Jesteś w elitarnej Loży Odstępców :D - zazdrośc,to zła pobudka i popycha do małych animozji,a nawet do antagonizmu.Ale wartośc jaką my sami oceniamy siebie,powinno nas skłaniac w stronę otwartości i autoakceptacji. :) ... jestem wspaniały,bo jestem jaki jestem i kocham siebie-kochając innych - takie motto powinni wszyscy ex-owie sobie w poic.
"Przez świat idę w szlachetnych celach,ale gubię kompas życia i nie wiem dokąd zmierzam,będąc w matni ... sensualnej" - caius


VIS ET HONOR ... ET AMOR


//http://www.youtube.com/watch?v=2eMq307PT74&feature=related

#176 Nik

Nik

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 154 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Dolny Śląsk

Napisano 2010-11-02, godz. 13:39

Wiara, (w domyśle wiara w Boga, bo o tym mówimy) jest procesem ciągłym i niekończącym się. Jedni idą prostą szeroką drogą, a inni krętą górską granią nad przepaścią. Każdy ma inaczej. To, że ktoś szybko "uwierzył" nie znaczy, że trwale uwierzył. Znacie przypowieść o ziarnie i siewcy, gdzie ziarna padają na drogę między ciernie i na żyzną glebę? Tak jest z nami. na wiarę trzeba się otworzyć, sama z siebie, będzie do nas pukać, jak Bóg, który chce abyśmy sami go do siebie wpuścili i zjedli z nim wieczerzę. On nie wdziera się do nas wyważając drzwi jak ZOMO nad ranem. Poznawanie i smakowanie Boga, kształtuje naszą wiarę. Jeśli nie posmakujesz to co o tym możesz powiedzieć? A jak cię zemdli, to czy to oznacza, że wiara jest do d...py? Może tylko nie tak kosztowałeś?

#177 Iam

Iam

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 703 Postów

Napisano 2010-11-02, godz. 18:11

Iam , Ty znowu swoje . Tutaj na Forum są porządni ludzie . Lepiej zobacz co się dzieje w zborze śj !!! - wielkie pozory i nic więcej . Iam , czy Ty tego nie widzisz ??? :o :o :o


Widzisz romeo, mówimy o dwóch różnych rzeczach.

Zgadzam się że są tu porządni ludzie, dlaczegóż by nie mieli byc porządni?

Ja mówię o porządnych chrześcijanach, o sługach Bożych. Chyba nie powierz mi że ateista jest sługą Bożym?

#178 Iam

Iam

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 703 Postów

Napisano 2010-11-02, godz. 18:19

Wiara, (w domyśle wiara w Boga, bo o tym mówimy) jest procesem ciągłym i niekończącym się. Jedni idą prostą szeroką drogą, a inni krętą górską granią nad przepaścią. Każdy ma inaczej. To, że ktoś szybko "uwierzył" nie znaczy, że trwale uwierzył. Znacie przypowieść o ziarnie i siewcy, gdzie ziarna padają na drogę między ciernie i na żyzną glebę? Tak jest z nami. na wiarę trzeba się otworzyć, sama z siebie, będzie do nas pukać, jak Bóg, który chce abyśmy sami go do siebie wpuścili i zjedli z nim wieczerzę. On nie wdziera się do nas wyważając drzwi jak ZOMO nad ranem. Poznawanie i smakowanie Boga, kształtuje naszą wiarę. Jeśli nie posmakujesz to co o tym możesz powiedzieć? A jak cię zemdli, to czy to oznacza, że wiara jest do d...py? Może tylko nie tak kosztowałeś?


Dużo racji jest w tym. Dorzucę tylko że trzeba mieć troszkę pokory aby zaakceptować wyższość Boga nad nami i jego prawo do mówienia nam co dobre a co złe.

#179 amberr

amberr

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 10 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-11-02, godz. 18:42

Piszecie o Jehowie o wierze....nigdy nie myślałam że zostając żoną ŚJ będę kobietą dzień po dniu niszczoną właśnie przez "brata'Przed ślubem parokrotnie byłam z moim mężem i jego rodzina na paru zebraniach ...nasłuchałam się że rodzina jest podstawą...że szacunek ...że miłość...Jest 19:32 a ja i moja nienarodzona córeczka idziemy spać...bo nie mam siły oddychać ...bo nie mam siły rozmawiać bo nie mam już siły patrzeć na smutek moich rodziców ..że ich jedyna córka w ciąży zapada się powoli w odchłań ...bo boję się o swoje dziecko bo mój mąż ŚJ który z tego co jest mi wiadomo z grona najlepszych ludzi na świecie "tak o sobie mówią ŚJ"grozi mi w smsach i pisze takie słowa...nie jestem w stanie ich zacytować.Zostałam żona kata ...i nie piszę tego aby ktoś pomyślał"ale ona jest biedna"ale dlatego że to pomaga mi chwilowo i może przeczyta to kiedyś jakaś dziewczyna która bedzie miała zamiar iść moją drogą -niech tego nie robi.....Nigdy nie myślałam że można tak cierpieć ....

#180 qwerty

qwerty

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2138 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-11-02, godz. 19:20

amberr.... po prostu źle trafiłaś.....
wszdzie są dobrzy i źli ludzie.....
to że ktoś jest świadkiem nie znaczy że będzie katem, to ze ktoś jest świadkiem nie znaczy że jest dobrym człowiekiem......
Z tych kilku słów któe nakresliłaś, wynika, że on ma problem z narkotykami. Narkotyki powodują, że spożywający nie ma żadnej empatii, nie interesuje go czyjas krzywda. To jeden ze skutków.... Trudno coś powiedzieć,każdy przypadek jest inny, czy dasz radę go z tego wyciągnąć, czy nie pogrążysz siebie, czy dasz radę namówić go na wizytę u specjalistów? Któż to wie.....
Zgłoś tę sprawę do jego zboru KONIECZNIE. Kiedy zacznie mu się świat walić i starsi mu się do tyłka dobiorą, kiedy "dotknie dna" wtedy może przyjdzie otrzeźwienie, i myślenie o tym co może stracić.
Ja bym tak zrobiła.
nie potrafiłam uwierzyć.......




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych