Skocz do zawartości


Zdjęcie

chcę wrócic....


  • Zamknięty Temat jest zamknięty
115 replies to this topic

#21 wizart

wizart

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 36 Postów

Napisano 2009-09-03, godz. 20:14

Zycie w Organizacji ma swoje zalety. Wypełniony czas, poczucie spełniania misji, towarzystwo osób myślących podobnie. To może nadać sens życiu i pomoże treściwie je spożytkować. Gotowe odpowiedzi na wiele pytań, poczucie bezpieczeństwa, nadzieja ma życie wieczne - większości ludzi to wystarczy. Jednak bycie trybem w większej społeczności niesie tez ograniczenia. Można, bowiem kogoś zgorszyć, zniesmaczyć, podejmuje się zobowiązania i znajdują się tacy, którzy chętnie z nich rozliczają. Można zatracić indywidualność i iść z prądem. Można się rozwijać i uczyć innych. Można uczyć się samemu, możliwe są różne opcje. Zależnie od usposobienia i indywidualnych cech charakteru. Najważniejsze, aby się dobrze czuć tam gdzie się jest. Jeżeli życie nie daje satysfakcji należy wprowadzać w nim zmiany. Niestety czy na lepsze okazuje się często po latach. Po prostu spotyka nas, ludzi wiele niespodzianek. I jest ciekawie.
Ja tam np. strasznie żałuje, że doba ma tylko 24h, z czego muszę przespać parę godzin. Jest tyle ciekawych spraw, jak można się nudzić?



przeczytałem z uwagą i oto jaki wniosek mi sie nasuną:


Zycie w KK ma swoje zalety.
Czas wyłącznie na prywatne zajecia w beztroskim przekonaniu, że nic nie trzeba i wszystko wolno wśród tych, którzy myślą tak samo.
To sens życia i nic nie potrzeba człowiekowi wiecej.

Brak pytań, poczucie zadowolenia z takiego życia, nadzieja ma życie w niebie (choc nie wielu tak naprawdę w życiu myśli i zastanawia się nad tym) - większości ludzi to wystarczy.

Totalny luzik, brak ograniczeń i religia jako dodatek do tego zycia - to jest to co naprawdę cieszy i uspokaja.

Nikogo nie zgorszysz, bo nie musisz się z nikim liczyc (jak sąsiad powie, że wczoraj było głośno o północy, w nagrodę usłyszy: "bujaj się dziadek" (wersja grzecznościowa)- konwersacja między bliźnimi jednego wyznania)

W moim odczuciu to naprawdę wygodne życie. Tyle dowolności, dowolna interpretacja różnych kwestii wyznaniowych. Można znac zagadnienia biblijne, katechizmowe... można ich nie znac. Kto jak chce. Kradniesz, kłamniesz, "łoisz", zdradzasz - nadal jesteś wyznawcą swojego ugrupowania religijnego. Nikt cię nie rozlicza. Nie musisz kompletnie nic. WYGODA do BÓLU...

Nie jestem ŚJ - tak dla ścisłości. I choc wielu posądzi mnie o cynizm, to naprawdę tak właśnie myślę.

#22 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2009-09-03, godz. 21:55

wizarcie czy brak represji jest w Twoich oczach tak jednostronnie negatywny? i czy badziej podobałoby ci sie katolickie państwo policyjne karające np. wybijaniem zębów za łamanie postu w wielki piątek?

#23 gruby drab

gruby drab

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 871 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2009-09-04, godz. 06:19

przeczytałem z uwagą i oto jaki wniosek mi sie nasuną:


Zycie w KK ma swoje zalety.
Czas wyłącznie na prywatne zajecia w beztroskim przekonaniu, że nic nie trzeba i wszystko wolno wśród tych, którzy myślą tak samo.
To sens życia i nic nie potrzeba człowiekowi wiecej.

Brak pytań, poczucie zadowolenia z takiego życia, nadzieja ma życie w niebie (choc nie wielu tak naprawdę w życiu myśli i zastanawia się nad tym) - większości ludzi to wystarczy.

Totalny luzik, brak ograniczeń i religia jako dodatek do tego zycia - to jest to co naprawdę cieszy i uspokaja.

Nikogo nie zgorszysz, bo nie musisz się z nikim liczyc (jak sąsiad powie, że wczoraj było głośno o północy, w nagrodę usłyszy: "bujaj się dziadek" (wersja grzecznościowa)- konwersacja między bliźnimi jednego wyznania)

W moim odczuciu to naprawdę wygodne życie. Tyle dowolności, dowolna interpretacja różnych kwestii wyznaniowych. Można znac zagadnienia biblijne, katechizmowe... można ich nie znac. Kto jak chce. Kradniesz, kłamniesz, "łoisz", zdradzasz - nadal jesteś wyznawcą swojego ugrupowania religijnego. Nikt cię nie rozlicza. Nie musisz kompletnie nic. WYGODA do BÓLU...

Nie jestem ŚJ - tak dla ścisłości. I choc wielu posądzi mnie o cynizm, to naprawdę tak właśnie myślę.



wizard zanegowałes wypowiedz Dicka z ktorym w 100% sie zgadzam w jakis wymyslny sposób. napisal prawdę obiektywną o wplywie grupy na ludzi, jest dokladnie tak jak to określił. nierozumiem dlaczego zaaregowales w ten sposób wskakujac na katolicyzm.
jestes typem SJ (wewnęrznie) sklaniajacym sie do fundamentalistycznej postawy religijnej. z twojej wypowiedzi wynika, ze religia nie ma przynosic radosci, wygody, luzu, ze nie ma byc dodatkiem do zycia. wedlug ciebie masz byc przepojony religia, ma ona kierowac kazdym twoim krokiem. tacy jak ty szybko dostają przywileje i pozniej nie widza w ludziach ludzi. moze ci sie wydawac ze teraz tak nie jest, ale nadgorliwosc zmienia wlasciwe postawy.
uwazaj czlowieku.
Z naszych rozmów o niczym
wynika że
tyle wiemy o świecie
a o nas trochę mniej

#24 Ida

Ida

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 715 Postów
  • Płeć:Female

Napisano 2009-09-05, godz. 14:43

Nie jestem ŚJ - tak dla ścisłości. I choc wielu posądzi mnie o cynizm, to naprawdę tak właśnie myślę.

Nie wiem, kim jesteś- śJ, byłym śJ, ale masz chyba poważny problem. Piszesz, że popełniłeś tragiczny błąd, że coś zmiażdżyło Twoje życie. Wizart, może w niewłaściwym świetle postrzegasz Swoją sytuację, w czarno- białych kolorach, w skrajnościach. Może są okoliczności łagodzące, dlaczego jesteś wobec siebie taki surowy? Bóg miłosiernie i chętnie wybacza nam grzechy bez względu na ich rozległość lub głębokość, nie gardzi sercem skruszonym, nie wypomina "wielkości" naszych uchybień.
A jeśli chodzi o cynizm, to też nikt bez powodu nie wypowiada się cynicznie. To tylko podkreśla dramaturię Twojej sytuacji i determinację w poszukiwaniu rozwiązania prolemu/ów.
"Ten, kto wyrusza na poszukiwanie Boga ... może przebiec wiele ścieżek. Zgłębić wiele religii, wstąpić do wielu sekt, ale w ten sposób nie spotka Boga. Ponieważ Bóg jest tutaj, teraz, obok nas." P.Coelho

#25 wizart

wizart

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 36 Postów

Napisano 2009-09-05, godz. 15:42

To nie był cynizm z mojej strony. Ja tak naprawdę uważam. Brak norm i wytycznych prowadzi w prostej lini do bezprawia. Może to komuś odpowiada (zresztą większości właśnie to odpowiada, stąd reakcja alergiczna na wskazówki, którymi człowiek powinien sie kierowac w życiu).
Rozumiem rozbieznośc naszych pogladów. Pewna grupa ludzi w prawie Bozym widzi pomocne wskazówki, inni dopatrują się narzucania ograniczeń. Jednak zyjemy w wolnym kraju ikazdy robi w/g siebie. Ale tak naprawdę nie jest wszystko jedno jak człowiek żyje - Stwórca ocenia nasze postępowanie w stosunku do świadomości Biblijnej - Mt 7:21-23

ps. nie jestem cynikiem - mam po prostu odmienne zdanie.

Użytkownik wizart edytował ten post 2009-09-05, godz. 15:44


#26 qwerty

qwerty

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2138 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2009-09-05, godz. 17:10

przeczytałem z uwagą i oto jaki wniosek mi sie nasuną:


Zycie w KK ma swoje zalety.
Czas wyłącznie na prywatne zajecia w beztroskim przekonaniu, że nic nie trzeba i wszystko wolno wśród tych, którzy myślą tak samo.
To sens życia i nic nie potrzeba człowiekowi wiecej.

Brak pytań, poczucie zadowolenia z takiego życia, nadzieja ma życie w niebie (choc nie wielu tak naprawdę w życiu myśli i zastanawia się nad tym) - większości ludzi to wystarczy.

Totalny luzik, brak ograniczeń i religia jako dodatek do tego zycia - to jest to co naprawdę cieszy i uspokaja.

Nikogo nie zgorszysz, bo nie musisz się z nikim liczyc (jak sąsiad powie, że wczoraj było głośno o północy, w nagrodę usłyszy: "bujaj się dziadek" (wersja grzecznościowa)- konwersacja między bliźnimi jednego wyznania)

W moim odczuciu to naprawdę wygodne życie. Tyle dowolności, dowolna interpretacja różnych kwestii wyznaniowych. Można znac zagadnienia biblijne, katechizmowe... można ich nie znac. Kto jak chce. Kradniesz, kłamniesz, "łoisz", zdradzasz - nadal jesteś wyznawcą swojego ugrupowania religijnego. Nikt cię nie rozlicza. Nie musisz kompletnie nic. WYGODA do BÓLU...

Nie jestem ŚJ - tak dla ścisłości. I choc wielu posądzi mnie o cynizm, to naprawdę tak właśnie myślę.

Dlaczego wszystko jest przyrównywane przez ciebie do kk?
A znasz religię chrzescijańską, gdzie swoje grzechy ( np sex pozamałżeński ) musisz wyznawać przed całym zborem?? Tak tak, musisz stanąć przed wszystkimi i powiedziec co uczyniłeś :) To faktycznie religia łatwa i przyjemna w której robisz co chcesz bez żadnych konsekwencji, jest dodatkiem do życia :) Wizard, tak mało wiesz............... życzę poszerzenia światopoglądu :)
nie potrafiłam uwierzyć.......

#27 pawel r

pawel r

    Niepoprawne stworzenie Boga

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4853 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Scecin City

Napisano 2009-09-05, godz. 17:42

Dlaczego wszystko jest przyrównywane przez ciebie do kk?
A znasz religię chrzescijańską, gdzie swoje grzechy ( np sex pozamałżeński ) musisz wyznawać przed całym zborem?? Tak tak, musisz stanąć przed wszystkimi i powiedziec co uczyniłeś :) To faktycznie religia łatwa i przyjemna w której robisz co chcesz bez żadnych konsekwencji, jest dodatkiem do życia :) Wizard, tak mało wiesz............... życzę poszerzenia światopoglądu :)

Tych Kościołów jest kilka ;) Baa tak było kiedyś nawet w KK jeszcze pod koniec I tysiąclecia :D
Należę do 144...

Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...


#28 Ida

Ida

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 715 Postów
  • Płeć:Female

Napisano 2009-09-05, godz. 21:28

Wizarcie
Masz odmienne zdanie - świetnie! Nudno byłoby na świecie gdyby wszyscy myśleli podobnie.
Piszesz, że brak norm i wytycznych prowadzi do bezprawia. OK. Uważam jednak, że nie tylko potrzebujemy wskazówek, w jaki sposób mamy kroczyć wąską drogą. Znacznie ważniejsze jest pragnienie naszego serca, odwzajemniona miłość do Boga, ochoczy duch, aby iść śladami naszego Mistrza. Nie sądzę, by prawdziwi chrześcijanie potrzebowaliby uciążliwych , organizacyjnych nakazów, bicza nad sobą, prowadzenia na krótkiej smyczy. To szczere serce, przepełnione głęboką miłością do Stwórcy, siedlisko naszych pragnień i głębokich uczuć , źródło naszego chrześcijańskiego postępowania, prowadzi nas do Boga. My mamy służyć Bogu z miłości- "Jeśli mnie miłujecie, przykazań moich przestrzegać będziecie" Ew.Jan 14:15.
Pobudki serca odgrywają decydującą rolę w stosowaniu się do biblijnych rad. Umiłowanie Bożych praw sprawia, że przestrzeganie biblijnych zaleceń nie staje się dla nas uciążliwością czy czynnikiem ograniczającym nasze życie, wręcz przeciwnie. Z chęcią, bez przymusu, szczerze pragniemy pozostawać w dobrych relacjach z naszym Niebiańskim Ojcem i rozweselać Jego serce.
"Ten, kto wyrusza na poszukiwanie Boga ... może przebiec wiele ścieżek. Zgłębić wiele religii, wstąpić do wielu sekt, ale w ten sposób nie spotka Boga. Ponieważ Bóg jest tutaj, teraz, obok nas." P.Coelho

#29 dawid1234

dawid1234

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 370 Postów
  • Płeć:Not Telling
  • Lokalizacja:dolny śląsk

Napisano 2009-09-05, godz. 23:35

To nie był cynizm z mojej strony. Ja tak naprawdę uważam. Brak norm i wytycznych prowadzi w prostej lini do bezprawia. Może to komuś odpowiada (zresztą większości właśnie to odpowiada, stąd reakcja alergiczna na wskazówki, którymi człowiek powinien sie kierowac w życiu).
Rozumiem rozbieznośc naszych pogladów. Pewna grupa ludzi w prawie Bozym widzi pomocne wskazówki, inni dopatrują się narzucania ograniczeń. Jednak zyjemy w wolnym kraju ikazdy robi w/g siebie. Ale tak naprawdę nie jest wszystko jedno jak człowiek żyje - Stwórca ocenia nasze postępowanie w stosunku do świadomości Biblijnej - Mt 7:21-23

ps. nie jestem cynikiem - mam po prostu odmienne zdanie.


Czy bierzesz pod uwagę że posiadanie własnego zdania , nie musi oznaczać że ma się rację?
Co do wskazówek i prawa Bożego, to pewna grupa ludzi przedstawia własne poglądy, jako pochodzące z prawa Bożego.
Skąd taki wniosek wysuwasz?"Stwórca ocenia nasze postępowanie w stosunku do świadomości Biblijnej - Mt 7:21-23"
i kiedy można(wg.Ciebie) mówić o świadomości? napisz coś więcej o tym jak rozumiesz świadomość i bezprawie, bardzo ciekaw jestem co kryje się dla Ciebie pod tymi słowami.
Czemu skupiasz swoją uwagę na innych a nie na sobie? Jeżeli dostrzegasz u siebie konieczność zmian to zmieniaj, po co zajmować się tym czy inni robią coś źle, czy też uznają inne zasady niż TY? Stosuj wybrane przez siebie zasady i nie zamartwiaj się innymi.

przeczytałem z uwagą i oto jaki wniosek mi sie nasuną:


Zycie w KK ma swoje zalety.
Czas wyłącznie na prywatne zajecia w beztroskim przekonaniu, że nic nie trzeba i wszystko wolno wśród tych, którzy myślą tak samo.
To sens życia i nic nie potrzeba człowiekowi wiecej.

B Nikt cię nie rozlicza. Nie musisz kompletnie nic. WYGODA do BÓLU...

Nie jestem ŚJ - tak dla ścisłości. I choc wielu posądzi mnie o cynizm, to naprawdę tak właśnie myślę.


pewnie nie jesteś świadkiem ale katolikiem pewnie też nie. Może przeczytałeś chociaż katechizm ? a może pomyliłeś katolicyzm z jakimś innym nurtem, sam nie wiem czego.

#30 wizart

wizart

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 36 Postów

Napisano 2009-09-06, godz. 19:00

Czy bierzesz pod uwagę że posiadanie własnego zdania , nie musi oznaczać że ma się rację?



Przeczytaj to w domu sobie na głos. Gdzie powiedziałem, że jestem nośnikiem pewników? To nie ja głoszę tu na forum, że tylko ja jestem wyznacznikiem a inni to po prostu głupki...

#31 wizart

wizart

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 36 Postów

Napisano 2009-09-06, godz. 19:17

Co do wskazówek i prawa Bożego, to pewna grupa ludzi przedstawia własne poglądy, jako pochodzące z prawa Bożego.


Muszę się z tobą zgodzic; dotyczy to wszelkich dogmatów nie potwierdzonych biblijnie (czyściec, piekło, trójca, nieomylnośc papiezy i wiele innych...)

Użytkownik wizart edytował ten post 2009-09-06, godz. 19:18


#32 dawid1234

dawid1234

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 370 Postów
  • Płeć:Not Telling
  • Lokalizacja:dolny śląsk

Napisano 2009-09-06, godz. 19:22

Przeczytaj to w domu sobie na głos. Gdzie powiedziałem, że jestem nośnikiem pewników? To nie ja głoszę tu na forum, że tylko ja jestem wyznacznikiem a inni to po prostu głupki...


nie pytam o innych tylko o Twoje zdanie
rzucasz stwierdzenia a ja proszę o rozwinięcie
a jeśli jestem niemową to jak mam na głos czytać?
a gdzie przypisałem Ci że jesteś nośnikiem pewników?
Czy odpowiesz na zadane w poprzednim poście pytania?
Czy gotowy jesteś odpowiedzieć na następne?

Skąd taki wniosek wysuwasz? :"Stwórca ocenia nasze postępowanie w stosunku do świadomości Biblijnej - Mt 7:21-23"
i kiedy można(wg.Ciebie) mówić o świadomości?
napisz coś więcej o tym jak rozumiesz świadomość i bezprawie, bardzo ciekaw jestem co kryje się dla Ciebie pod tymi słowami.
Może przeczytałeś chociaż katechizm ?

Użytkownik dawid1234 edytował ten post 2009-09-06, godz. 19:38


#33 jb

jb

    ^o^

  • Moderatorzy
  • PipPipPipPip
  • 4057 Postów
  • Płeć:Female
  • Lokalizacja:Polska

Napisano 2009-09-06, godz. 20:09

Chcę wrócic, ale nie wiem czy jest to możliwe...


Jakie przeszkody w uczynieniu tego kroku widzisz Ty sam?
.jb

#34 nauti

nauti

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 38 Postów

Napisano 2009-09-06, godz. 21:38

To nie był cynizm z mojej strony. Ja tak naprawdę uważam. Brak norm i wytycznych prowadzi w prostej lini do bezprawia. Może to komuś odpowiada (zresztą większości właśnie to odpowiada, stąd reakcja alergiczna na wskazówki, którymi człowiek powinien sie kierowac w życiu).
Rozumiem rozbieznośc naszych pogladów. Pewna grupa ludzi w prawie Bozym widzi pomocne wskazówki, inni dopatrują się narzucania ograniczeń. Jednak zyjemy w wolnym kraju ikazdy robi w/g siebie. Ale tak naprawdę nie jest wszystko jedno jak człowiek żyje - Stwórca ocenia nasze postępowanie w stosunku do świadomości Biblijnej - Mt 7:21-23

ps. nie jestem cynikiem - mam po prostu odmienne zdanie.


Jak to mówią, lepsze byle jakie rządy niż bezprawie i anarchia. Mimo to, że rządy ludzkie to najczęściej banda złodziei.

#35 ewa

ewa

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2111 Postów

Napisano 2009-11-21, godz. 10:56

Jeśli masz jakieś pasje i zainteresowania, to poszukaj jakiejś grupy ludzi, która interesuje się tym samym, co Ty.
Korzyść jest z tego podwójna, bo zajmujesz się tym, co Ci sprawia satysfakcję i jesteś wśród ludzi podzielających Twoje pasje.

Ja m. in. dlatego zapisałam się na angielski, a rozważam jeszcze kurs francuskiego. Angielski bawi mnie średnio, ale uwielbiam podróżować, uwielbiam poznawać nowych ludzi i dlatego się go uczę. A francuski jest mi do niczego niepotrzebny, ale kojarzy mi się z dobrymi czasami szkoły średniej, więc - o ile mi czas pozwoli - będę się go uczyć dla samej przyjemności.

A poza tym plus tego jest taki, że ma się zapełniony czas.


No i zapisałam się na drugi kurs - francuskiego.

Rozumiem, że koledze Wizartowi nie przypadła do gustu moja odpowiedź, ale suma sumarum każdy jest inny i każdemu do szczęścia potrzebne jest coś innego.

Może jeśli nie Wizartowi, to komuś innemu pomogą moje wpisy, dlatego podzielę się moją opinią.

Zapisując się na drugi kurs, bałam się, że będę za bardzo obciążona i na nic nie będę miała czasu. No i faktycznie tak jest - czuję się dosyć mocno zakręcona ;)

Ale z drugiej strony mam odskocznię od szarzyzny dnia codziennego, poznałam nowych, całkiem sympatycznych ludzi (nie mówiąc już o tym, że to jest całkiem fajna rzecz - porozmawiać z kimś w obcym języku).

Najważniejsze jednak, moim zdaniem, to nie siedzieć w domu i nie nudzić się. Znaleźć jakąś własną odskocznię od rzeczywistości. Pozdrawiam.

#36 ble

ble

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1026 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano 2009-11-26, godz. 16:58

nie miałem już sojusznika w Najwyższym


Skąd wiesz, że Bóg cię opuścił? Bo ŚJ ci o tym powiedzieli?

Popełniłem tragiczny błąd


Czemu tak myślisz?

Trochę ciebie nie rozumiem. Rezygnujesz z bycia w Organizacji a potem żałujesz że odeszłeś... Musisz zadać sobie pytanie po co to robiłeś i czy obliczyłeś koszty jakie się z tym wiążą. Bo zaprzestanie bycia ŚJ to wcale nie taka "bułka z masłem", zwłaszcza dla tych którzy mają rodziny w tej religii. A i nawet bez tego uzyskuje się status osoby zasługującej na zniszczenie w Armagedonie. Nie da się odejść z Organizacji bez "sankcji". Nie da się tak po prostu przestać być ŚJ bez żadnych konsekwencji.

#37 wizart

wizart

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 36 Postów

Napisano 2009-11-29, godz. 14:47

z tym francuskim to zupełnie jak z reklama szamponu: kupujesz szampon i wreszcie jesteś szczęśliwa. Nawet nie iwedziałaś, ze takie szczęście znajdziesz dzięki niemu...:)Ludzie uwielbiają sie oszukiwać...

Użytkownik wizart edytował ten post 2009-11-29, godz. 14:48


#38 ewa

ewa

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2111 Postów

Napisano 2009-11-29, godz. 15:53

z tym francuskim to zupełnie jak z reklama szamponu: kupujesz szampon i wreszcie jesteś szczęśliwa. Nawet nie iwedziałaś, ze takie szczęście znajdziesz dzięki niemu...:)Ludzie uwielbiają sie oszukiwać...


Gdybym wiedziała, to kupiłabym go wcześniej :P

PS. Jak ja nie lubię malkontenctwa ... ;)

Użytkownik ewa edytował ten post 2009-11-29, godz. 15:56


#39 gienek

gienek

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 9 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2009-12-06, godz. 20:07

Niemal rok czasu jestem poza społecznością ŚJ. Zrobiłem coś, co spowodowało i w pewnym sensie wymusiło moją decyzję o odejściu. Napisałem list, ze nie chcę żadnych rozmów i wyjaśnień. Odszedłem. Zostałem sam. Odstępca. Po krótkim czasie, gdy emocje i mgła opadła pozostało złe samopoczucie. Nie byłem już po tej stronie, nie miałem już sojusznika w Najwyższym, przyjaciele i rodzina pozostali tam.. we mgle.Smutek, żal, ból, rozpacz, brak perspektyw... Tragiczne samopoczucie. Pustka. Próźnia. mijały miesiące, a ja nadal nie mogłem otrząsną się z takiego kaca. Popełniłem tragiczny błąd. POznałem Prawdę miejąc 19 lat. Po niemal 20-tu latach coś zmiażdżyło moje życie, a decyzje, jakie podjąłem były równie kiepskie jak moje samopoczucie dziś. Nie da się cofną cofnąc czasu ani naprawic tego co zepsute. Życie toczy się nadal i czas leci do przodu. Ja wciąż tęsknię do mojego poprzedniego życia. Każdego dnia umieram, każdego wieczoru rozmyślam i znów konam. Chcę wrócic, ale nie wiem czy jest to możliwe...


Skoro masz pragnienie wrucić to po co wchodzisz do tego syfu gdzie prawie wszyscy to odstępcy i wrogowie tego wszystkiego co jest prawdziwe. Udaj się do tych którym wręczyłeś swój list. Tylko oni mogą ci zapewnić właściwą pomoc. Żaden Lewandowski ani Boczkowski nic ci nie pomogą bo nie potrafią pomóc nawet sobie. Wszystko co piszą, każdy ich post i artykuł nastawione jest na to, żeby upewnić każdego w tym, że dobrze zrobił odchodząc. Wielu uczestników tego forum to dawni starsi zboru a teraz gorliwi przeciwnicy tego w co dawniej wierzyli. Na forum "Berea" też działa odstępca były nadzorca obwodu Krzysztof Gołębiowski. I tacy popaprańcy teraz chcą mówić innym co to jest prawda i gdzie jest prawda? Śmieszne ...

#40 P.K.Dick

P.K.Dick

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1296 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:space1999

Napisano 2009-12-06, godz. 21:19

Mówisz mądrze Gieniek. Tak właśnie jest.

Widzę odstępców i wstręt mnie ogarnia, bo mowy Twojej nie strzegą. Psalm 119:158 B.T.






Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych