W Elblągu opowiadałem o takim doświadczeniu, kiedy to był nakaz w organizacji palenia instrumentów muzycznych. Były to czasy odległe, a wiecie dlaczego [je palono]? Dlatego, że jeden z braci starszych dopatrzył się, że w Piśmie św., a szczególnie w Nowym Testamencie, nigdzie nie jest powiedziane, żeby grać na instrumentach, więc instrumenty należy spalić. Jeden z grających, wywodzący się z rodziny muzyków, grał pięknie na skrzypcach i chciał je ukryć. Nie udało się, bo zapytano go: "A ty, bracie, ja swoją mandolinę połamałem i spaliłem, bo nie chciała wejść do pieca, [bo] za duża. A ty, bracie, twoje skrzypce?" A on stał, załamany, głowa w dół i nie mógł pogodzić się z tym, że piękne skrzypce, bardzo drogie, musiał spalić. Więc zobaczcie, jak sekta interpretuje Pismo św. Obecnie jest zmiana, już świadek może grać na instrumentach, a jeśli wspomnicie o tamtych czasach, to mówi się: teraz jest nowe światło [poznania]. Nowe światło nie zwróci bezcennych, zniszczonych instrumentów. [...]
Źródło
To już chyba jakaś paranoja. Czy literatura Organizacji wspominała o czymś takim?
Użytkownik ble edytował ten post 2009-11-10, godz. 21:23