Święta jednak w grudniu?
#1
Napisano 2009-12-04, godz. 11:11
#2
Napisano 2009-12-04, godz. 16:33
#3
Napisano 2009-12-04, godz. 18:10
#4
Napisano 2009-12-04, godz. 18:39
1Kor 10:23 bt "Wszystko wolno, ale nie wszystko przynosi korzyść. ..."Czy można obchodzić święta w grudniu?
Podobno Japończycy liczą lata od poczęcia.Świadkowie argumentują, że Jezus nie urodził się w grudniu, ale na przełomie września i października. A ja zadam takie pytanie: Kiedy Słowo stał się ciałem? Czy stało się to w momencie poczęcia czy w momencie narodzenia? [...] Cofając się od przełomu września i października o 9 miesięcy uzyskujemy przełom grudnia i stycznia, kiedy to Słowo stał się ciałem, czyli człowiekiem.
Zasadniczą odpowiedzią ŚJ jest to, że naród Boży nigdy nie obchodził jakichkolwiek urodzin. Biblia o tym milczy. Donosi jedynie, że takie uroczystości były wśród pogan. Ale mam jeszcze mój prywatny powód.Więc dlaczego nie świętować tego faktu w grudniu? A że poczęcie kojarzy się w późniejszym porodem, to resztę dopowiedzcie sobie sami
Zanim dopowiem, to najpierw zapytam. Czy ktokolwiek obchodzi urodziny osób zmarłych? Czy katolicy, protestanci, prawosławni itp. świętują urodziny swoich najbliższych członków rodziny? Jeśli odpowiedź brzmi - nie. To w takim razie taki sam powód jest odnośnie ludzkiego ciała Jezusa. To ludzkie ciało było substytutem Jego życia duchowego na okres 33 lat. Po tym czasie stało się prochem (okupem) na zawsze. Trynitarianie jednak zmyślili Boga-człowieka posługując się sofistyką. Ot, takie ścieżki zwodzenia.
A jak ma wyglądać rzeczywistość?
Jezus Nikodemowi wyjaśnił, że trzeba się ponownie narodzić z ducha (Ja 3:3, 6). Apostoł Paweł Koryntianom rozwinął tą myśl następująco: 1Kor 15:50 ns To jednak mówię, bracia, że ciało i krew nie mogą odziedziczyć królestwa Bożego ani skażenie nie dziedziczy nieskażoności. Natomiast apostoł Piotr potwierdził: 1Pi 3:18 Bw Gdyż i Chrystus (...) w ciele wprawdzie poniósł śmierć, lecz w duchu został przywrócony życiu. 2Kor 5:16 bt Tak więc i my odtąd już nikogo nie znamy według ciała; a jeśli nawet według ciała poznaliśmy Chrystusa, to już więcej nie znamy Go w ten sposób. Jednakże już w czasach apostołów niektórzy głosili i głoszą, aż dotąd inną ewangelię (Gal 1:6-7). Czy zgadzacie się?
-- gambit
#5
Napisano 2009-12-04, godz. 19:10
Tylko "Boże Narodzenie" w myśl teologii katolickiej/prawosławnej to nie są "urodziny" Pana. To jest święto przyjścia Pana, zarówno tego przeszłego, jak i przyszłego. Można powiedzieć - ostrzeżenie przed zbliżającym się Armagedonem.Zanim dopowiem, to najpierw zapytam. Czy ktokolwiek obchodzi urodziny osób zmarłych? Czy katolicy, protestanci, prawosławni itp. świętują urodziny swoich najbliższych członków rodziny? Jeśli odpowiedź brzmi - nie. To w takim razie taki sam powód jest odnośnie ludzkiego ciała Jezusa. To ludzkie ciało było substytutem Jego życia duchowego na okres 33 lat. Po tym czasie stało się prochem (okupem) na zawsze. Trynitarianie jednak zmyślili Boga-człowieka posługując się sofistyką. Ot, takie ścieżki zwodzenia.
Wbrew objawieniom WTSu Jezus nie przyszedł na Ziemię w 1916 roku (czy jaka tam jest aktualna data). On dopiero przyjdzie, i Boże Narodzenie ma nam o tym przypominać.
A tak w ogóle, to świadkom nie wolno obchodzić żadnych świąt i po prostu zazdroszczą.
#6
Napisano 2009-12-04, godz. 21:30
To co wyżej przedstawiłeś świadczy o Twoim prawidłowym rozumieniu nauk swego Kościoła, co wynika z KKK.Tylko "Boże Narodzenie" w myśl teologii katolickiej/prawosławnej to nie są "urodziny" Pana. To jest święto przyjścia Pana, zarówno tego przeszłego, jak i przyszłego. Można powiedzieć - ostrzeżenie przed zbliżającym się Armagedonem.
Tylko nie wszyscy tak rozumieją. Nawet hierarchowie KK dali przyzwolenie na upowszechnienie -jak dla mnie- dziwnych skojarzeń jak te: "Boże Narodzenie"? Czy nie poprawniej "Człowiecze Narodzenie"? Czy są zgodne z prawdą słowa kolędy "Bóg się rodzi ...", zamiast; "Syn Człowieczy się rodzi"?456 Odpowiadając na to pytanie, wyznajemy w Credo Nicejsko-Konstantynopolitańskim: "Dla nas ludzi i dla naszego zbawienia zstąpił z nieba. I za sprawą Ducha Świętego przyjął ciało z Maryi Dziewicy".
457 Słowo stało się ciałem, aby nas zbawić i pojednać z Bogiem. Bóg "sam nas umiłował i posłał Syna swojego jako ofiarę przebłagalną za nasze grzechy" (1 J 4, 10). "Ojciec zesłał Syna jako Zbawiciela świata" (1 J 4, 14). "On się objawił po to, aby zgładzić grzechy" (1 J 3, 5). [wyróżnienia moje]
Co do WTS-su, to nie znalazłem czytelnej interpretacji, co się stało z osobą "Słowa"? Ponieważ wierzą, że Jezus w swej bytności na ziemi był tylko doskonałym człowiekiem. To co się stało z poprzednim? Mam swoją hipotezę, ale interesują mnie wyjaśnienia powyższych niejasności.
-- gambit
#7
Napisano 2009-12-05, godz. 05:36
#8
Napisano 2009-12-05, godz. 12:51
KK i prawosławie uważa Jezusa jednocześnie za boga i człowieka, przy czym tych natur nie da się rozdzielić. Więc zarówno zdanie "Bóg się rodzi", jak i "Człowiek się rodzi" są równie prawdziwe.Tylko nie wszyscy tak rozumieją. Nawet hierarchowie KK dali przyzwolenie na upowszechnienie -jak dla mnie- dziwnych skojarzeń jak te: "Boże Narodzenie"? Czy nie poprawniej "Człowiecze Narodzenie"? Czy są zgodne z prawdą słowa kolędy "Bóg się rodzi ...", zamiast; "Syn Człowieczy się rodzi"?
A co do tego, że katolicy nie rozumieją przesłania Bożego Narodzenia to przesada. Większość katolików rozumie. Powiem więcej - nikt nie traktuje Bożego Narodzenia jak urodzin. Urodziny to zabawa, huk i tort, natomiast Boże Narodzenie to raczej wzajemne wybaczanie, pomaganie ubogim itp. Istnieją bardziej ludyczne święta katolickie.
#9
Napisano 2009-12-05, godz. 20:52
#10
Napisano 2009-12-05, godz. 21:33
Zgadza się, że będzie przemienione. A czy ja gdziekolwiek chociażbym sugerował, że będzie podmienione? A jeśli w Flp 3:21 pisze przemienione, to znaczy przemienione, i nie niezmienione. Bo w końcu nie wiem o czym mówisz? Niby mówisz o przemienionym, a myślisz o nieprzemienionym pisząc: ,,Jezus ma nadal swoje ciało"? Proszę nie kręć między dwuznacznościami. Słowniki wyrażają się dość czytelnie w tej kwestii.Flp 3,21 jest napisane, że Pan przemieni nasze ciało, żeby je dostosować do swojego chwalebnego ciała. Ciało Jezusa jest przemienione, a nie podmienione. Więc Jezus ma nadal swoje ciało.
Jeżeli nie definiują jasno, to przekonaj mnie, co do innej definicji. Bo dla mnie jest jest jasne. Po pierwsze Jezusa ludzkie ciało zostało przemienione na poprzednie, to znaczy na to, które miał przed narodzeniem się z Marii, czyli duchowe. Drugą możliwością rozumienia może być przemiana ludzkiego ciała (fizycznego), na duchowe, również te z poprzedniego życia w niebie. Obydwa pojęcia na jedno wychodzą.przemiana «stanie się innym niż poprzednio»
przemienić - przemieniać «przekształcić kogoś lub coś w kogoś lub w coś innego niż poprzednio»
przemienić się — przemieniać się «stać się innym niż poprzednio»
Gmatwanina trynitarna polega na tym, że zmyślono bajkową podwójną naturę u Jezusa - Bóg-Człowiek. Gdyby w ostateczności przyjąć hipotetycznie taką wersję, to i tak mamy ze sprzecznością nie do pogodzenia, mianowicie: Jeżeli po narodzeniu się z Marii nie utracił swego Bóstwa, a jedynie dodane zostało ciało ludzkie, to rozumiem, że na ziemi był to - Bóg-Człowiek. Po śmierci i zmartwychwstaniu i odejściu do nieba, dalej zachował to samo - Bóg-Człowiek, to by oznaczało, że owej przemiany nie było. A zatem powoływanie się na Flp 3:21, o przemianie, byłoby fikcją i sofistycznym tumanieniem.
Jedne przekłady biblijne podają ,,ożywiony w duchu" inne ,,ożywiony duchem".Tekst z 1 Piotra, który podałeś, dosłownie brzmi: "ożywiony duchem", więc można go rozumieć jako ożywienie za sprawą Ducha, co harmonizuje z Rz 8, 11. A czy tekst, mówiący, że nikogo nie znany według ciała oznacza, że nikt nie ma ciała? Bo jeśli ten tekst mówiłby, że Jezus nie ma ciała, to nikt go nie ma, ty przy okazji też.
Kiedy podałem 2Kor 5:16 , że Jezusa w niebie 'nie znamy według ciała', to uważam jak Paweł, któremu chodziło o nieposiadanie ciała ludzkiego (fizycznego, materialnego). W przeciwieństwie do wiary w inne ciało mianowicie; ciało duchowe, które zastępuje poprzednie(por. Mat 22:30; 1Kor 15;44). Toteż te wymienione wersety są decydujące, o zasadzie zmiany ciała fizycznego na duchowe. Zatem Rz 8:11 nic nie wnosi, a jedynie podaje kto tej zmiany dokonał. Zatem za sprawę jakiego Ducha zostało to dokonane? Oczywiście jest nim Bóg Ojciec, który jest Duchem (Ja 4:23-24). Gal 1:1 BT Paweł, apostoł nie z ludzkiego ustanowienia czy zlecenia, lecz z ustanowienia Jezusa Chrystusa i Boga Ojca, który Go wskrzesił z martwych, 1Pi 3:18 Bp Bo i Chrystus (...) poniósłszy śmierć jako człowiek, został wskrzeszony do życia przez Ducha,
Bóg się urodził? Jaki? W trzech osobach, bo tak podaje o Bogu dogmat KK? I to ma być prawda, skoro są nierozdzielni? To co przedstawiłem 'agentowi', to przeczy o nie rozdzielności. Mało tego, gdyż nie musi do tego dochodzić, gdyż nigdy Jezus nie miał dwu natur (dusz) jednocześnie. Mam nadzieję, że wyraziłem się precyzyjnie. Nikt nie traktuje BN jako rocznicy urodzin? To dziwne.KK i prawosławie uważa Jezusa jednocześnie za boga i człowieka, przy czym tych natur nie da się rozdzielić. Więc zarówno zdanie "Bóg się rodzi", jak i "Człowiek się rodzi" są równie prawdziwe. [...] Powiem więcej - nikt nie traktuje Bożego Narodzenia jak urodzin
-- gambit
#11
Napisano 2009-12-06, godz. 08:47
Użytkownik agent terenowy:) edytował ten post 2009-12-06, godz. 08:55
#12
Napisano 2009-12-07, godz. 17:08
Piszesz, że te kościoły podają do wierzenia o Jezusie - Bóg-człowiek. Ale czy ty w to wierzysz? Bo ja wierze, że nie może być mowy o rozdzielaniu, gdyż nie ma możliwości, aby doszło do połączenia tych dwu natur, tz. Boskiej i ludzkiej. Chyba, że tacy co nie wierzą w Boga i Jego poniższe oznajmienie.KK i prawosławie uważa Jezusa jednocześnie za boga i człowieka, przy czym tych natur nie da się rozdzielić. Więc zarówno zdanie "Bóg się rodzi", jak i "Człowiek się rodzi" są równie prawdziwe.
Wyj 33:20 BT I znowu rzekł: Nie będziesz mógł oglądać mojego oblicza, gdyż żaden człowiek nie może oglądać mojego oblicza i pozostać przy życiu.
Kiedy napisałeś: ,,nikt nie traktuje Bożego Narodzenia jak urodzin.", to może odnosić się do ŚJ, ani w grudniu, ani żaden inny dzień w roku. Natomiast 25-XII obchodzi KK a Prawosławni 6-I. Zatem, że KK i KP nie traktują BN jako świętowania urodzin jest nieprawdą. Jest więc nie tylko moja taka opinia, ale wynikają z autorytetów wymienionych kościołów, o czym niżej.A co do tego, że katolicy nie rozumieją przesłania Bożego Narodzenia to przesada. Większość katolików rozumie. Powiem więcej - nikt nie traktuje Bożego Narodzenia jak urodzin.
Ponadto: Wczoraj dałem do przeczytania poprzednie posty K......, który pracuje w biurze parafialnym i spytałem czy się zgadza ze swymi "braćmi" ('haaela' i 'agenta' podejrzewałem, że katolicy)? To on wyciągnął podejrzenie, że jesteście jakimiś "podszytymi", aby psuć opinie KK-emu. Ale zastrzegł tylko do wyciągania z wiedzy tego wątku, bo w innych może tak nie być.Boże Narodzenie «święto obchodzone przez chrześcijan na pamiątkę narodzenia Chrystusa» sprawdź
Boże Narodzenie – w tradycji chrześcijańskiej to święto upamiętniające narodziny Jezusa Chrystusa. i tu sprawdź
---------------
To co wyprawiasz, to nie mieści się nawet w ramach filozofii, lub nie rozumiesz znaczeń wyrazowych (por. Kol 2:8). Jeżeli to samo ciało na ziemi, i to samo w niebie, to się zdecyduj, czy to samo, czy nie to samo. Bo już wcześniej podałem słownikowe definicje, że zmienione to nie to samo. Również ''chwalebny" i ,,uwielbiony" nie mają się nijak do transformacji ciała a jedynie odnoszą do opinii o danej osobie - o czym niżej z pochodnego; chwała lub wielebny.To powiem wprost. Jezus ma nadal swoje ciało, które miał na ziemi! tyle, że w postaci przemienionej, chwalebnej.
-- gambitchwalebny (SJP)
1. «godny pochwały»
2. «przynoszący chwałę»
uwielbienie (SJP) «głęboka cześć, miłość, podziw dla kogoś lub czegoś»
Użytkownik gambit edytował ten post 2009-12-07, godz. 19:32
#13
Napisano 2009-12-07, godz. 17:35
Czy można obchodzić święta w grudniu? A więc po kolei. Świadkowie argumentują, że Jezus nie urodził się w grudniu, ale na przełomie września i października. A ja zadam takie pytanie: Kiedy Słowo stał się ciałem? Czy stało się to w momencie poczęcia czy w momencie narodzenia? Otóż chodzi o to, że poczęcie miało miejsce dziewięć miesięcy wcześniej. Cofając się od przełomu września i października o 9 miesięcy uzyskujemy przełom grudnia i stycznia, kiedy to Słowo stał się ciałem, czyli człowiekiem. Więc dlaczego nie świętować tego faktu w grudniu? A że poczęcie kojarzy się w późniejszym porodem, to resztę dopowiedzcie sobie sami
A Święta są Bożego Narodzenia czy Bożego Poczęcia?
Notabene nie słyszałam jeszcze, żeby ktokolwiek obchodził rocznicę poczęcia kogokolwiek, ale skoro jest Ci to potrzebne do szczęścia, to obchodź sobie Święta BN jako rocznicę poczęcia Chrystusa i tyle ...
#14
Napisano 2009-12-07, godz. 20:32
Wierzę we wszystkie dogmaty KK.Piszesz, że te kościoły podają do wierzenia o Jezusie - Bóg-człowiek. Ale czy ty w to wierzysz? Bo ja wierze, że nie może być mowy o rozdzielaniu, gdyż nie ma możliwości, aby doszło do połączenia tych dwu natur, tz. Boskiej i ludzkiej. Chyba, że tacy co nie wierzą w Boga i Jego poniższe oznajmienie.
Nie wiem, co ma piernik do wiatraka.Natomiast 25-XII obchodzi KK a Prawosławni 6-I. Zatem, że KK i KP nie traktują BN jako świętowania urodzin jest nieprawdą.
Nie wierzę w tą historyjkę.Ponadto: Wczoraj dałem do przeczytania poprzednie posty K......, który pracuje w biurze parafialnym i spytałem czy się zgadza ze swymi "braćmi" ('haaela' i 'agenta' podejrzewałem, że katolicy)? To on wyciągnął podejrzenie, że jesteście jakimiś "podszytymi", aby psuć opinie KK-emu. Ale zastrzegł tylko do wyciągania z wiedzy tego wątku, bo w innych może tak nie być.
#15
Napisano 2009-12-07, godz. 23:14
#16
Napisano 2010-12-22, godz. 22:36
Cerkiew Prawosławna oraz Greckokatolicka, Boże Narodzenie świętują 7 stycznia. Wynika to z kalendarza juliańskiego, którym cerkiew posługuje się do dziś. Zatem przy tej rozbieżności, która data jest tą właściwą? Weźmy pod rozwagę datę śmierci Jezusa, to zauważymy, że jest to dzień ruchomy, raz w marcu, innym razem w kwietniu. Dlaczego tej zasady nie stosuje się także w stosunku do rocznicy narodzenia?Czy można obchodzić święta w grudniu?
A jeżeli dla Jezusa jest tak ważne, to dlaczego nie organizował sobie tej rocznicy, gdy żył na ziemi? Dlaczego apostołowie nie upamiętniali tego wydarzenia? Czy aniołowie też obchodzą datę swego stworzenia? Wydaje mi się, że czciciele takich świąt myślą takimi kategoriami jak apostoł Piotr, któremu Jezus odpowiedział: 'Nie myślisz po Bożemu, lecz po ludzku'.
#17
Napisano 2010-12-23, godz. 01:52
Wiec czy to 25 grudnia czy 7 stycznia, czy jakakolwiek data mniej wiecej w tym okresie i tak pasuje do przelomu grudnia-stycznia.
Mniej wiecej wtedy Słowo stał sie cialem.
#18
Napisano 2010-12-24, godz. 06:08
Moja argumentacja nie podala daty poczecia, tylko, ze to przelom grudnia i stycznia.
Wiec czy to 25 grudnia czy 7 stycznia, czy jakakolwiek data mniej wiecej w tym okresie i tak pasuje do przelomu grudnia-stycznia.
Mniej wiecej wtedy Słowo stał sie cialem.
polecam coś w temacie
http://www.fronda.pl...ymboliczna_data
w sumie bardzo oryginalny i odważny art
#19
Napisano 2010-12-24, godz. 19:06
Dla mnie trochę ten Piotr J. jest niedokładny np. gdy pisze o 'narodzinach Prawdziwego Boga'. W takich przypadkach trzeba być konsekwentnym, gdyż w rzeczywistości Maria narodziła Syna Człowieczego. Ale pomijając to, tą nieścisłość, to raczej zaprzecza poprawności Watykanu. Szkoda, że nie podał na którym roku śmierci Jezusa bazował swe zestawienia.http://www.fronda.pl/hiob/blog/a_moze_25_grudnia_to_nie_tylko_symboliczna_data
w sumie bardzo oryginalny i odważny art
Zamieszczony niżej przelicznik kalendarzowy wskazuje, że 33 rok, to 1 kwiecień (a nie 7 kwiecień) odpowiadający żydowskiemu 14 nisanowi, a dalej juliańskiemu 21 marcowi.cytat Piotra J. ... dziś najbardziej popularnym wytłumaczeniem daty 25. grudnia. Ale „najbardziej popularny” niekoniecznie i nie zawsze znaczy „poprawny”. (...) Ojcowie Kościoła po prostu zrozumieli, i tak nauczali, że dzień poczęcia naszego Pana jest tym samym dniem, w którym oddał On za nas swoje życie. Daty te, 25 grudnia i 6 stycznia różnią się tylko dlatego, że data śmierci Jezusa w drugim przypadku [7-stycznia] została obliczona błędnie. Około roku 200 Tertulian z Kartaginy wyliczył, że 14 Nisan, dzień śmierci Pana Jezusa według Ewangelii Św. Jana odpowiada 25. marca w słonecznym kalendarzu rzymskim.
A zatem nasz Pan został poczęty w dniu 25. marca, który to dzień jest dniem Jego męki i dniem Jego poczęcia. Bo dzień Jego poczęcia jest także dniem Jego cierpienia.
3 kwietnia 30 r (gregoriański) = u Żydów 14 Nisan 3790 r Juliański 25 marca
1 kwietnia 33 r (gregoriański) = u Żydów 14 Nisan 3793 r Juliański 21 marca
No i komu tu wierzyć? Z podanych przeze mnie przeliczników wynika, że 3 kwiecień pokrywa się z 25 marcem, ale w roku 30, a nie jak podaje Watykan na 33 rok. Dla mnie pomimo wszystko obliczanie dnia BN na 25 grudzień jest o tyle nierealne, na ile nie zna się dokładnie roku Jego urodzenia. A się nie zna, gdyż rozrzut jest znaczny i niespójny.Pomocne są tu oczywiście znów Ewangelie, które wskazują, że wydarzenie to miało miejsce w piątek 14/15 nisan (wg kalendarza Żydów). Na tej podstawie można wyznaczyć tę datę na 7 kwietnia 30 roku (14 nisan 3790 AM dla Żydów) lub na 3 kwietnia 33 roku. Tę właśnie datę, pomimo kilku nieścisłości, uznał Watykan. źródło [pogrubienie moje w obu cytatach]
#20
Napisano 2010-12-25, godz. 09:15
Dla mnie trochę ten Piotr J. jest niedokładny np. gdy pisze o 'narodzinach Prawdziwego Boga'. W takich przypadkach trzeba być konsekwentnym, gdyż w rzeczywistości Maria narodziła Syna Człowieczego.
Nie ma tu żadnej niekonsekwencji, po prostu nadal myślisz w ramach szkoleń ze szkółki teokratycznej bo uczono cię, że człowiek "nie może" być Bogiem. Stara szkoła się kłania. Tymczasem w ramach koncepcji tzw. Unii hipostatycznej uznaje się, że człowieczeństwo Jezusa zostało wchłonięte w Jego boskość w momencie poczęcia, "Bóg stał się człowiekiem". Autor nie jest niekonsekwentny tylko dlatego, że nie rozumuje wedle twoich założeń wpajanych ci kiedyś w szkółce teokratycznej, po prostu ma inne założenia i ma do nich prawo. Nie trzeba ich podzielać ale to jeszcze nie dowód na to, że są błędne.
Ale pomijając to, tą nieścisłość, to raczej zaprzecza poprawności Watykanu. Szkoda, że nie podał na którym roku śmierci Jezusa bazował swe zestawienia.
A gdzież to Watykan ustalił coś dogmatycznego w tej kwestii???
Zamieszczony niżej przelicznik kalendarzowy wskazuje, że 33 rok, to 1 kwiecień (a nie 7 kwiecień) odpowiadający żydowskiemu 14 nisanowi, a dalej juliańskiemu 21 marcowi.
3 kwietnia 30 r (gregoriański) = u Żydów 14 Nisan 3790 r Juliański 25 marca
1 kwietnia 33 r (gregoriański) = u Żydów 14 Nisan 3793 r Juliański 21 marca
33 rok jest tylko jedną z propozycji datowania i tu trwa spór więc nie wiem z czym ty chcesz wychodzić.
No i komu tu wierzyć? Z podanych przeze mnie przeliczników wynika, że 3 kwiecień pokrywa się z 25 marcem, ale w roku 30, a nie jak podaje Watykan na 33 rok.
Znów nie rozumiem czemu uczepiłeś się tak tego Watykanu, to nie jest wyrocznia w każdej sprawie.
Dla mnie pomimo wszystko obliczanie dnia BN na 25 grudzień jest o tyle nierealne, na ile nie zna się dokładnie roku Jego urodzenia. A się nie zna, gdyż rozrzut jest znaczny i niespójny.
Zaprzeczasz sam sobie bo wyżej pisałeś, że prawidłowy jest 33 rok a teraz przyjąłeś postawę ultrasceptycyzmu bo tak ci akurat wygodnie.
Ogólnie rzecz biorąc szukasz dziury w całym tego typu rozważaniach bo tak cię uczono w szkółce teokratycznej i na mocy starych atawizmów, które wciąż w tobie tkwią niczym pies na zasadzie komendy aport błyskawicznie przystępujesz do kąsania widząc tego typu kąsek. Tymczasem gość sam napisał, że on nie ma zamiaru niczego udowadniać, bo zbyt mało jest w tej kwestii pewników. Ograniczył się więc do przedstawienia przesłanek wskazujących na 25 grudnia aby pokazać, że jest to prawdopodobne. I chwała mu za odwagę. A ty rzucasz się na to na mocy starych atawizmów i polemizujesz z ideą ostatecznej pewności, której autor wcale nie ma zamiaru prezentować
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych