Skocz do zawartości


Zdjęcie

Gabinet zwierzeń


  • Please log in to reply
229 replies to this topic

#141 Iam

Iam

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 703 Postów

Napisano 2010-08-26, godz. 20:06

WTS próbuje uczynić Organizację jednym wielkim zakonem. Jest reguła, przywódcy, pieśni i protokół...hi..hi.. :lol:
Natomiast ludzie ze zboru takimi problemami pogardzają. Uważają je za karygodną słabość, dowód zepsucia i inne takie... Człowieka jednak do końca nigdy kontrolować się nie da. Na to Forum zaś zaglądają całe rzesze ciekawskich członków zboru :D


1.Coś chyba w tym jest. Słownikowe znaczenie słowa zakon jest dość ciekawe.

2. 1Krn 28:9 "Jehowa bada wszystkie serca i dostrzega każdą skłonność myśli. Jeżeli będziesz go szukał, da ci się znaleźć; ale jeśli go opuścisz, odrzuci cię na zawsze."

Ps 11:4 NS "Jehowa jest w swojej świętej świątyni. (...). Jego oczy patrzą, jego promienne oczy badają synów ludzkich."
Prz 17:3 "Tym, który bada serca, jest Jehowa."
Jr 17:10 NS "Ja, Jehowa, badam serce, sprawdzam nerki, by każdemu oddać według jego dróg, według owocu jego postępków."

Chyba jednak sie kontrolować da.:rolleyes:
A co do ciekawości, gdybym ciekawski nie był to bym ŚJ też nie był.:)

Też nie mam rozwodu biblijnego. Z początku tak uważałam. Teraz jednak myślę, że ślub jest umową między dwiema osobami a nie jakim aktem zawierzającym. Na dodatek umowa ta dotyczy różnych spraw a nie tylko seksu małżeńskiego. Ciekawe, że zerwanie tej umowy jest dokonane tylko wtedy, gdy sprawy łoża małżeńskiego nie są w poszanowaniu.. :lol:
Inne aspekty tej umowy nie mają mocy rozerwania małżeństwa. Tak powiedział pan Jezus. Ale w jakim kontekście??? :o


Ślub to nie umowa tylko uroczysta przysięga. Jest to dość spora różnica. A po za tym gdzie powiedziano że nie może trwać małżeństwo nawet po "nieposzanowaniu łoża" albo czy musi trwać nawet jeśli nie doszło do "skalania" łoża. Nawet w naszym prawie chyba takie rozwiązanie nazwano separacją. :lol:

#142 rhundz

rhundz

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1074 Postów
  • Gadu-Gadu:4898177
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Pasłęk / Gdańsk

Napisano 2010-08-26, godz. 23:13

Wyjdź troszkę poza swoje schematy. Rozszerz deczko umysł i uznaj że po KK w Polsce sa też inni chrześcijanie. Jeśli uznać że Katolik=chrześcijanin to już twierdzenia że chrześcijanin= katolik nie jest zawsze prawdziwe. Mam nadzieje że to tłumaczenie na poziomie 3 klasy podstawówki do ciebie trafia.

A tak na marginesie nie użyłem w cytowanym przez ciebie poście słów: katolickim ani skrótu KK.

faktycznie, pomylilem sie, z rospedu napisalem katolickim, ale faktycznie te 90% to sa wyznania chrzescijanskie w polsce, a katolicy to obrządkowo około 86% chyba.

poza tym nie odpowiedziales na pytanie jak zawsze, a zamiast mi dogryzac 3-cią klasą podstawowki, naucz się pewnych zasad dyskusji

P.S.

Nie Piotrusiu. Dlaczego mamy myśleć że zginie? Jest jeszcze dużo czasu aby mama pokochała Jehowę na nowo, i wierzę że to zrobi. Zobaczysz, jeszcze będziesz wszystko dobrze.

To sie nazywa niejawna sugestia, badz sugestia niewprost: wmawiasz dziecku, ze jesli matka 'nie pokocha Jehowy' to zginie. a to przeciez jest kłamstwo w żywe oczy.

Użytkownik rhundz edytował ten post 2010-08-26, godz. 23:19


#143 Iam

Iam

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 703 Postów

Napisano 2010-08-27, godz. 09:07

[...] (zbędne, nie na temat)

To sie nazywa niejawna sugestia, badz sugestia niewprost: wmawiasz dziecku, ze jesli matka 'nie pokocha Jehowy' to zginie. a to przeciez jest kłamstwo w żywe oczy.



Ef 5:6 NS "Niech was nikt nie zwodzi pustymi słowami, gdyż z powodu wspomnianych rzeczy nadchodzi srogi gniew Boży na synów nieposłuszeństwa."

Jeśli istnieje Bóg i jeśli kocha swoje stworzenia to zapewni im życie w raju. Jeśli ma być raj to nie mogą tam być ludzie niekochający Stwórcy. Jeśli ma ich nie być to znaczy że zginą czyli pochłonie ich niebyt wieczny. Czy śmierć jest czymś strasznym. Jeśli życie skupia się tylko do doczesnego kilkudziesięcioletniego bytu to nie ma żadnej wartości i sensu w nieskończonym strumieniu czasu.

Użytkownik jb edytował ten post 2010-08-27, godz. 09:09


#144 Gandalf

Gandalf

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 107 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Śląskie

Napisano 2010-08-27, godz. 09:13

 

Jeśli istnieje Bóg i jeśli kocha swoje stworzenia to zapewni im życie w raju. Jeśli ma być raj to nie mogą tam być ludzie niekochający Stwórcy.  Jeśli ma ich nie być to znaczy że zginą czyli pochłonie ich niebyt wieczny.  Czy śmierć jest czymś strasznym. Jeśli życie skupia się tylko do doczesnego kilkudziesięcioletniego bytu to nie ma żadnej wartości i sensu w nieskończonym strumieniu czasu.


Jeśli to, jeśli tamto. A jeśli organizacja świadków Jehowy opiera się na falszu, to Ty robisz ogromną krzywdę swojemu dziecku. nie mówiąc już o tym że zmarnowałeś, i nadal marnujesz niezły kawał swojego życia.
After being asked about his thoughts on Dirac's views, Wolfgang Pauli remarked "If I understand Dirac correctly, his meaning is this: there is no God, and Paul Dirac is his Prophet".

#145 rhundz

rhundz

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1074 Postów
  • Gadu-Gadu:4898177
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Pasłęk / Gdańsk

Napisano 2010-08-27, godz. 09:40

[...] (zbędne, nie na temat)




Ef 5:6 NS "Niech was nikt nie zwodzi pustymi słowami, gdyż z powodu wspomnianych rzeczy nadchodzi srogi gniew Boży na synów nieposłuszeństwa."

Jeśli istnieje Bóg i jeśli kocha swoje stworzenia to zapewni im życie w raju. Jeśli ma być raj to nie mogą tam być ludzie niekochający Stwórcy. Jeśli ma ich nie być to znaczy że zginą czyli pochłonie ich niebyt wieczny. Czy śmierć jest czymś strasznym. Jeśli życie skupia się tylko do doczesnego kilkudziesięcioletniego bytu to nie ma żadnej wartości i sensu w nieskończonym strumieniu czasu.

no a moze tak odpowiedziec na najprostsze pytanie jakie zadalem Tobie w tym temacie?

#146 agnes77

agnes77

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 69 Postów
  • Płeć:Not Telling

Napisano 2010-09-26, godz. 11:39

napisalismy z mężem list...to upokarzające, że muszę sie przed kimś tłumaczyć ze swoich poglądów ale mam to juz za sobą... ale ulga, potrzebuję poklepania po plecach... :angry:

#147 and

and

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1649 Postów
  • Gadu-Gadu:0
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Toruń

Napisano 2010-09-26, godz. 16:11

nie ma emotków na poklepanie więc :wub: :wub: :wub:
pozdrawiam Andrzej

#148 qwerty

qwerty

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2138 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-09-26, godz. 16:20

napisalismy z mężem list...to upokarzające, że muszę sie przed kimś tłumaczyć ze swoich poglądów ale mam to juz za sobą... ale ulga, potrzebuję poklepania po plecach... :angry:

klepię Cię wirtualnie
nie potrafiłam uwierzyć.......

#149 Noc_spokojna

Noc_spokojna

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3033 Postów
  • Płeć:Female

Napisano 2010-09-26, godz. 18:12

napisalismy z mężem list...to upokarzające, że muszę sie przed kimś tłumaczyć ze swoich poglądów ale mam to juz za sobą... ale ulga, potrzebuję poklepania po plecach... :angry:


Agnes, jak Cię klepnęłam, to sama się przestraszyłam, czy nie odbiłam Ci płuc! GRATULACJE!!! Tym razem klepię ostrożniej ;) , ale nie mniej serdecznie.

Pozdrawiam cieplutko

Dosia

PS.

Mama uściska Cię ode mnie. Fantastyczna kobieta :).

D.

Użytkownik Noc_spokojna edytował ten post 2010-09-26, godz. 18:13


#150 agnes77

agnes77

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 69 Postów
  • Płeć:Not Telling

Napisano 2010-09-26, godz. 20:41

dziękuję za klepanka, pewnie długo będę to czuć... takie pętno dźwiga się długie lata, zapewne prawie tak długie jak długo było się w organizacji... na szczęście moje dzieci nie będą przez to przechodzić... no i mamę uwolniłam z tego fałszu



Dosia, dziękuję Tobie i Wszystkim na zlocie za opiekę nad moją mamą... potrzebowała tego i będzie jej teraz łatwiej, zobaczyła, że tam, na zewnątrz są też ludzie, wartościowi ludzie, i nie wolno być stronniczym bo ktoś ma inny pogląd w kwestii wiary, dziękuję, jesteście kochani :D

#151 oskar

oskar

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 738 Postów

Napisano 2010-09-27, godz. 23:34

napisalismy z mężem list...to upokarzające, że muszę sie przed kimś tłumaczyć ze swoich poglądów ale mam to juz za sobą... ale ulga, potrzebuję poklepania po plecach... :angry:


Już pewnie jesteś poobijana od tego klepania
więc tylko składam gratulacje... :)

#152 agnes77

agnes77

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 69 Postów
  • Płeć:Not Telling

Napisano 2010-09-28, godz. 15:33

ale mam jeszcze schizy, jak dzwoni telefon najpierw zastanawiam się czy to nie przypadkiem komitecik a jak stoją dawno nie zakładane buty męża w korytarzu to chcę uciekać w obawie ze to pół komiteciku :o

#153 byłaM

byłaM

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 158 Postów
  • Lokalizacja:W-awa

Napisano 2010-10-02, godz. 20:45

ale mam jeszcze schizy, jak dzwoni telefon najpierw zastanawiam się czy to nie przypadkiem komitecik a jak stoją dawno nie zakładane buty męża w korytarzu to chcę uciekać w obawie ze to pół komiteciku :o



Współczuję, ale trzymam kciuki, żebyście się szybko pozbierali. Razem raźniej :) Zdobycie się na odejście wymaga odwagi, wielkiej odwagi! Na pewno zatem dacie radę, bo to oznacza, że jesteście silni :)
W chwilach zwątpienia można powiedzieć sobie nawzajem: "Słusznie postąpiłeś/-aś" albo "Rób to, co czujesz, że jest dla Ciebie dobre".
Tego Wam życzę!


"Twierdzenie, że wierzący czuje się szczęśliwszy od niewierzącego, nie znaczy nic więcej jak to, że pijany jest szczęśliwszy od trzeźwego."

#154 oskar

oskar

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 738 Postów

Napisano 2010-10-02, godz. 21:03

No więc przyszła na mnie kolej...
Czuję się trochę jak na dywaniku ale w końcu nie ja pierwszy
i nie ostatni - moja historia zresztą nie jest tak dramatyczna
jak większości odwiedzających ten Gabinet -

Mój pierwszy kontakt ze Świadkami przypadł na lata 1998/2000r
i wtedy byłem bardzo aktywny patrząc na Organizację przez
różowiutkie okulary. Moja żona wówczas wychodziła powoli z
ciężkiej depresji więc pomyślałem, że jeśli ta nowa forma
aktywności (nowa religia) działa dobrze na mnie to dlaczego
nie na nią? - może okaże się tym katalizatorem.. i wszystko
szło gładko do trzeciej już wówczas jej próby samobójczej po
, której musiała mieć transfuzję (spędziła wtedy dwa tygodnie
na Ojomie i cudem ją odratowali)- Powiedziałem wówczas Starszemu
jak się sprawy mają, który prowadził ze mną studium a dwie inne
siostry w tym samym czasie z żoną...i tu zaczęły się schody, gdyż
jako nieochrzczony głosiciel powinienem wcześniej powiadomić
Starszych o próbie podania krwi i sam ratować żonę przed tą
decyzją - a moja decyzja była jednoznaczna: "Ratować wszelkimi
dostępnymi środkami" -

Z ojomu żona nawet nie wróciła do domu tylko od razu przewieżli
ją do kliniki psychiatrycznej..wszystkie obowiązki wylądowały
na mojej głowie plus praca zawod. plus mocno zbuntowana córka,
u której nawet pewnego dnia znalazłem narkotyki -
To był ciężki intensywny rok dla mnie jak i dwa pozostałe, dlatego
moja pierwsza przygoda z Organizacją w naturalnym i spokojnym
rytmie się zakończyła...pamiętam, że przy tych już prawie rodzinnych
relacjach z małżeństwem świadków, którzy mnie "wprowadzali" do zboru
zwierzyłem się kiedyś, iż wychowałem się w domu dziecka i tak naprawdę
nie miałem ojca bo złożył w sądzie papierki o "unieważnienie ojcostwa"
w stosunku do mnie aczkolwiek pozostałe rodzeńswo akceptował..więc ja
teraz muszę robić wszystko i Rodzina to dla mnie Priorytet - Mówili mi
wówczas i często do tego nawracali, że teraz moim Ojcem będzie Jehowa
i nie mam się niczym zamartwiać bo on mnie nie opuści...nie miałem
powodu im nie wierzyć ale po prostu życie mnie przycisnęło i nie
mogłem ot tak sobie zostać wesołym, gorliwym kaznodzieją kiedy cały
świat nagle mi się zawalił i wszystko co z takim trudem w życiu
udało mi się zbudować.

Drugi kontak nawiązałem jakieś dwa lata temu a właściwie oni jakimś
sobie znanym kanałem się dowiedzieli, że miałem poważną operację i
zdiagnozowano to jako rak trzustki- nie wiem dlaczego do mnie zapukali
i byłem szczerze zdziwiony, gdyż w tym okresie absolutnie nie miałem
wenny nawet do pozmywania naczyń po obiedzie...ze śmiercią było mi
do twarzy i odliczałem tylko dni w kalendarzu kiedy to coś przyjdzie a
testament leżał zgrabnie napisany w szufladzie -

Na szczęście nic takiego się nie wydarzyło i jak widzicie :)
rozrabiam nieżle na tym Forum - moje studium poszło tym razem
bardzo opornie, gdyż wiedza i doświadczenie większe, no a od
kiedy poczytałem relacje ze świata "odstępcow" to praktycznie
sprawa była już przesądzona mojego drugiego końca przygody ze
Świadkami Jehowy- książka Franza i materiały KK wyłożone ostentacyjnie
na krzesło w Sali Królestwa były tylko pretekstem...i próbą na
wiarygodność liberalizacji i swobody myśli, jak to sugerowali
niektórzy forumowiczowie -

Smutno mi jakoś bo gdzieś tam w człeku powstaje wątpliwość, ale
co mi tam : uodporniłem się na stres i mam przecież WAS :)

#155 qwerty

qwerty

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2138 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-10-02, godz. 21:30

Oskar, wspieram CIę jak moge,
wiem, tez borykałam się z watpliwościami, oni tak mózg wypiorą , że człowiek naprawde myśli że oni z samym Bogiem rozmawiają i wiedzą więcej......
niemniej przeanalizowanie wpadek CK, wypieranie roku 1975, przynależność do ONZ, zmiana doktryny o pokoleniu.... książka Franza która odkrywa kulisy ich kulawego działania bez kierownictwa boskiego.... to wszystko pomaga przejrzeć na oczy .... ICH BOSKOŚC ODCHODZI TAK SZYBKO......
nie potrafiłam uwierzyć.......

#156 Gandalf

Gandalf

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 107 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Śląskie

Napisano 2010-10-02, godz. 21:42

No masz nas. Jeżeli poczujesz taką potrzebę, to pisz śmiało, tutaj lub na PW.
After being asked about his thoughts on Dirac's views, Wolfgang Pauli remarked "If I understand Dirac correctly, his meaning is this: there is no God, and Paul Dirac is his Prophet".

#157 Ida

Ida

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 715 Postów
  • Płeć:Female

Napisano 2010-10-02, godz. 21:46

to wszystko pomaga przejrzeć na oczy .... ICH BOSKOŚC ODCHODZI TAK SZYBKO......


W tym całym nieszczęśliwym i pogmatwanym okresie, udało się oskarowi zachować zdrowy rozsądek i nie poddać ogłupiającej, brooklyńskiej propagandzie. Dlaczego oskar przejrzał na oczy, a inni jakoś nie mogą pewnych aspektów funkcjonowania Organizacji wychwycić i z uporem bronią WTS-u? Czy tu chodzi o emocje, którym nie poddał się nasz bohater-oskar i nie dał się zagłaskać warunkową, jak się okazało miłością? Wejście w zażyłości, zależności i układy ze świadkami to chyba jedna z najtrwalszych więzi trzymających ludzi w Organizacji.

Nie zdawałam sobie sprawę, że bliska znajomość oskara ze zborem sięga początku naszego stulecia. Jak najbardziej należy Ci się tytuł odstępcy. :D

Oskarze gratuluje Ci odwagi i otwartości. Naprawdę niewielu stać na wyznania tak osobiste na publicznym forum. Ujmujesz nas i pokazujesz wielkość człowieka, prawdziwie wielkiego empatycznego człowieka. Cieszymy się z Twojej obecności w tym miejscu. Jesteś ogromnym wsparciem dla wielu czytających Twoje szczere słowa. :)

Użytkownik Ida edytował ten post 2010-10-02, godz. 21:51

"Ten, kto wyrusza na poszukiwanie Boga ... może przebiec wiele ścieżek. Zgłębić wiele religii, wstąpić do wielu sekt, ale w ten sposób nie spotka Boga. Ponieważ Bóg jest tutaj, teraz, obok nas." P.Coelho

#158 oskar

oskar

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 738 Postów

Napisano 2010-10-02, godz. 22:45

Ido-Gandalf-Qwerty...i wszyscy na Forum którzy wpadniecie
poczytać ten Gabinet Zwierzeń :)

Dziękuję Wam Kochani bo wiem, że mój Wybór był słuszny

i wiem to tylko dzięki waszym doświadczeniom i trosce

aby każdy kto zapuka na to forum nie odszedł samotnie

#159 Gandalf

Gandalf

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 107 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Śląskie

Napisano 2010-10-02, godz. 23:08

Nie ma za co. To forum jest po to, by ci co szukają wsparcia mogli je znaleźć. I by ci, co szukają nieocenzurowanych informacji mogli je znaleźć. Trzymaj się bracie.
After being asked about his thoughts on Dirac's views, Wolfgang Pauli remarked "If I understand Dirac correctly, his meaning is this: there is no God, and Paul Dirac is his Prophet".

#160 rhundz

rhundz

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1074 Postów
  • Gadu-Gadu:4898177
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Pasłęk / Gdańsk

Napisano 2010-10-03, godz. 09:47

moje studium poszło tym razem
bardzo opornie, gdyż wiedza i doświadczenie większe, no a od
kiedy poczytałem relacje ze świata "odstępcow" to praktycznie
sprawa była już przesądzona mojego drugiego końca przygody ze
Świadkami Jehowy- książka Franza i materiały KK wyłożone ostentacyjnie
na krzesło w Sali Królestwa były tylko pretekstem...i próbą na
wiarygodność liberalizacji i swobody myśli, jak to sugerowali
niektórzy forumowiczowie -

Smutno mi jakoś bo gdzieś tam w człeku powstaje wątpliwość, ale
co mi tam : uodporniłem się na stres i mam przecież WAS :)

mnie ciekawi jako osobe wredna co sie stalo jak te materialy wylozyles. jakas reakcja MUSIALA byc




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych