Skocz do zawartości


Zdjęcie

Gabinet zwierzeń


  • Please log in to reply
229 replies to this topic

#21 ble

ble

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1026 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano 2009-12-08, godz. 17:19

Nie wiem jak twoja córka może tak się zachowywać. Przecież zaproszenie wykluczonej czy odłączonej matki na ślub i wesele to nie grzech. Takie zachowanie jest po prostu niepoważne.

Miałem coś podobnego... Nie zaprosiłem na mój ślub i wesele prawie całej swojej "nieświadkowej" rodziny z obawy o to, że "złamią zasady biblijne" albo zgorszą kogoś ze ŚJ będących na tym weselu. Zaproszenie w sumie było ale warunkowe, czyli "możecie przyjść ale tego i tamtego wam nie wolno robić na moim ślubie i weselu bo to jest ślub i wesele Świadków Jehowy a oni mają inne wierzenia i zasady". Oczywiście kilka osób z mojej rodziny poczuło się urażonych takimi warunkami i wcale się im nie dziwię. Potem mi było głupio. Poczułem się jak ostatni kretyn. Na szczęście od tamtego czasu minęło już sporo lat i mam nadzieję, że nikt nie będzie do tego wracał a mój kryzys sumienia nie będzie już dawał o sobie znać.

Użytkownik ble edytował ten post 2009-12-08, godz. 17:28


#22 easypadcx

easypadcx

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 245 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2009-12-08, godz. 17:55

no to moze ja cos przypomne...nie zebym popieral postawe tej corki.. Ale jak wiadomo, zaden SJ nie powinien przyjac zaproszenia na wesele wiedzac ze na nim bedzie ktos wykluczony. w praktyce to wyglada tak ze goscie upeniaja sie" ale twojej mamy nie bedzie?" albo zaprazsajacy mowi: oczywiscie bawimy sie tylko w gronie Swiadkow lub nie obawiajcie sie nie bedzie osob wykluczonych. w efekcie jest czesto tak ze podpici nadzorcy lub inni szacowni czlonkowie zboru psuja wszystkim zabawe podczas gdy wykluczony rodzic bylby tylko wielka podpora.
Znam przypadek kiedy ( to bylo male przyjacie weselne w mieszkaniu) wykluczony ojciec siedzial w zamknietym pokoju i plakal bo nie wolno mu bylo wyjasc cieszycsie szczesciem syna....

#23 kremówka

kremówka

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 244 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2009-12-08, godz. 17:57

ble to trochę inna sytuacja,bo ona nie prosi nikogo z rodziny tylko sam zbór,więc trudno to sobie wyobrazic samo zborowe towarzystwo i czarna owca w środku?Może tak jest lepiej

#24 warmiaczka

warmiaczka

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 47 Postów
  • Płeć:Female
  • Lokalizacja:Polska

Napisano 2009-12-08, godz. 18:12

Jestem z Tobą trzymaj sie i myślę że kiedys Twoja córka zrozumie jaka zrobiła krzywdę tobie.Teraz patrzy przez pryzmat organizacji i taka osoba jak ty jest przeszkodą w dobrym wizerunku jej osoby (zrozum i ją).Nie potępiaj sie nic złego nie zrobiłas.

#25 kremówka

kremówka

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 244 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2009-12-08, godz. 18:21

Dzieki.
Już to przebolałam i masz rację właśnie tego sie bardziej obawiam,że jak zrozumie to będzie miała wyrzuty,cały czas mam jednak nadzieję,że opuści tą wspaniałą religię i znowu będzie jak dawniej.Slub się już nie powtórzy,ale poza tym weselem jest nieżle,nie odizolowała się i mamy częsty kontakt.

#26 pawdob7

pawdob7
  • Gadu-Gadu:4734141
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Poznań

Napisano 2009-12-08, godz. 18:24

21 lat temu, gdy braliśmy ślub, ojciec mojej żony był wykluczony. Wtedy zorganizowaliśmy to w ten sposób, że teść był na ślubie w urzędzie stanu cywilnego ( razem z śJ ), potem był wykład na wtedy jeszcze wynajmowanej sali i teścia nie było. Następnie było małe przyjęcie weselne w domu. Była na nim rodzina, zarówno ta świadkowska jak i nie. Przyjaciele ze zboru byli tydzień później na kawie i cieście a teścia wtedy nie było. Chora kołomyja.

Pamiętam jak teść przeżywał bardzo całą tą chorą sytuację. Wiem, że sprawiliśmy mu ogromny ból. Obecnie teść jest znowu śJ, a ja szczerze go kilka lat temu przeprosiłem. Dzisiaj nie miałbym już dylematu, kogo wybrać. Ale czasu cofnąć nie mogę. Jedyne co mogłem zrobić, to przeprosić. Obecnie sytuacja odwróciła się o 180 st. Życie pisze zaskakujące scenariusze - my jesteśmy poza WTS-em, a teść jest gorliwym śJ. Jednak on traktuje nas po ludzku. Jak rodzinę. Oczywiście wtedy, gdy nie ma śJ w okolicy. Dziękuję ci Ojciec za Twoją normalność! Okazałeś się mądrzejszy ode mnie. Tak mi wstyd za tą historię sprzed 21 lat :(

PS. Kremówko, wierz mi, córka Cię kiedyś też przeprosi. Do wszystkiego się dorasta.

Użytkownik pawdob7 edytował ten post 2009-12-08, godz. 19:15


#27 easypadcx

easypadcx

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 245 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2009-12-08, godz. 18:30

kurde coraz bardziej lubie czytac tego goscia.....:)

#28 and

and

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1649 Postów
  • Gadu-Gadu:0
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Toruń

Napisano 2009-12-08, godz. 18:53

czytam to i we mnie się gotuje. Ludzie ludziom zgotowali ten los.
pozdrawiam Andrzej

#29 pawdob7

pawdob7
  • Gadu-Gadu:4734141
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Poznań

Napisano 2009-12-08, godz. 18:55

I jeszcze jedno, a propos tej naszej weselnej historii:

otóż 2 lata temu teściowie mieli 40 rocznicę ślubu. Szczególnie teściowi zależało na rodzinnym spotkaniu. Moja żona postanowiła im sprawić niespodziankę i rozpoczęła organizację i poszukiwanie lokalu. Miała być tylko rodzina. Niestety okazało się, że brat mojej żony odmówił udziału w tej uroczystości. Mieliśmy wtedy już tylko szczątkowy kontakt, ale odwiedziliśmy go w szpitalu ( akurat miał jakieś kłopoty z sercem ) i tam oznajmił nam, że on i jego rodzina nie może utrzymywać z nami planowanych kontaktów i spożywać posiłków. Może kontaktować się z nami tylko przypadkowo lub przy okazji załatwiania spraw urzędowo/rodzinnych. Zrobiło nam się potwornie przykro. Powiedział, że znaliśmy "zasady" i to nasz wybór. Moja żona płakała tygodniami. Jej niespodzianka dla rodziców legła w gruzach. Żona boi się, że zobaczy ukochanego brata chyba tylko na pogrzebie rodziców. O ile my wcześniej nie umrzemy.

W efekcie końcowym, my grzecznie wycofaliśmy się, gdyż uznaliśmy, że nie będziemy się narzucać. Uroczystość w lokalu zorganizował brat mojej żony. Wszyscy dobrze się bawili. Oglądaliśmy ich szczęście na zdjęciach :(

Od kilkunastu lat nie czytam Strażnic i nie do końca pamiętam różne zawiłe zasady postępowania świadków. Wciąż zastanawiam się, czy szwagier nie mógł być na tej rocznicy razem z nami ( gdyż groziły mu zborowe konsekwencje ), czy raczej nie chciał być ( gdyż nie pozwalało mu jego sumienie ) ? Żona napisała nawet list, ale nie odpisał. Czy ktoś z Was pomoże rozwiązać tą zagadkę?

PS. W szpitalu trochę poniosły mnie emocje i powiedziałem szwagrowi, że ma zupełnie zniewolony umysł. Chyba niepotrzebnie. Od 2 lat nawet się nie widzieliśmy. Przepraszam szwagier!

#30 easypadcx

easypadcx

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 245 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2009-12-08, godz. 19:04

no niby nie wolno..... choc nie slyszalem osobiscie o konsekwencjach tego ze ktos bawil sie w takim gronie. Wiem ze komitet grozi za utrzymywanie kontaktu... ale okragla rocznica raz na .. powiedzmy 10 lat ...to nie jest utrzymywanie kontaktu

inna rzecz ze obecnie SJ moze isc do lokalu wyborczego i jest to jego sprawa czy raczej sprawa jego sumienia co tam za zaslonka zrobi.... moze nawet isc np. do kosciola i usiasc w lawce np. na slubie czy pogrzebie , jesli tylko sumienie mu pozwala i pod warunkiem ze nie bedzie uczestniczyl... zabrania sie nawet krytykowac takie osoby a juz szczegolnie jesli zyja w rodzinach podzielonych religijnie.....
i biorac to pod uwage... calkowicie sie zabrania usiasc przy , przesadze.... 30 metrowym stole, czy nawet przy zupelnie innym stoliku w restauracji podczas wesela jesli na tym weselu jest jakis 30 lat temu czy nawet wczoraj wykluczony....
a co powiedziec wtedy gdy w piatek na zebraniu oglosi sie ze tesciowa pana mlodego, ktory wlasnie pojutrze bierze slub jest wykluczona a ona w polowie finansuje to wesele... coreczka jej powie mamo nie przychodz na wesele?

na to sumienie jej pozwoli ?? i na to by bawic sie za jej pieniadze w towarzystwie, ktore postawia warunek ze ok ja przyjde ale pod warunkiem ze szanownej mamusi nie bedzie? i taki gosc ma sumienie sie za jej pieniadze bawic???

#31 ble

ble

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1026 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano 2009-12-08, godz. 21:38

O ile się nie mylę, to nie czytałem nigdzie w publikacjach że obecność wykluczonego ojca lub matki na weselu własnego syna lub córki jest niedozwolona.

Nadal uważam, że Organizacja nieprawidłowo interpretuje wersety dotyczące wykluczania i utrzymywania stosunków z wykluczonymi, zwłaszcza werset 1 Koryntian 5:11 który wyraźnie mówi nie o osobie wykluczonej ale o bracie (czyli w rozumieniu Organizacji ochrzczonym Świadku Jehowy) który popełnia złe uczynki wymienione w tym wersecie.

Kolejna sprawa to wymienione w tym wersecie uczynki. Dla tych którzy jeszcze nie wiedzą napiszę: nie zostałem wykluczony za jakikolwiek zły uczynek z tego wersetu, zresztą pewnie nie jestem w tym osamotniony. Zatem wykluczenie było z niebiblijnego powodu.

Następna błędna interpretacja dotyczy wersetu 2 Jana 9-11. Najpierw Ciało Kierownicze powinno się zastanowić co tak naprawdę oznacza "nie pozostawanie w nauce Chrystusa" a potem brać się za dalszą interpretację tego wersetu. Bo zwrot "nauka Chrystusa" może oznaczać bardzo wiele rzeczy. IMHO kontekst może wskazywać, że osoby które nie pozostają w nauce Chrystusa to osoby które zarówno nie wierzą w Jezusa Chrystusa jak i w jego przyjście w ciele i w dodatku próbują wciągnąć w to innych przez co są antychrystami i zwodzicielami. Jestem wykluczony ale w Jezusa Chrystusa i jego naukę wierzę oraz w niej pozostaję i nie zwodzę innych. Mimo to zostałem uznany za człowieka który w jego nauce nie pozostaje oraz za antychrysta i zwodziciela. Czyżby komitet sądowniczy wiedział o mnie więcej niż ja sam? Ciekawe czego jeszcze nie wiem o sobie?

Użytkownik ble edytował ten post 2009-12-08, godz. 22:21


#32 qwerty

qwerty

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2138 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2009-12-08, godz. 22:03

sednem sprawy jest to, co ma na celu takie traktowanie.... zobaczcie kremówka nawet zaczęła żałować że odeszła , i nie dlatego, że wierzy czy nie wierzy, załuje, że odeszła, bo nie może być na ślubie córki..... I to jest własnie ten ukryty cel, środek..... To jest to co większość trzyma w kupie przy swiadkach, bo co jak przyjdzie wesele dzieci i mnie na nim nie będzie.....
Kremówko, wiem co czujesz, także nie bywam na ważnych uroczystościach rodzinnych..... Kiedy kłamałam i oszukiwałam udawałam że jestem sj, wtedy mogłam bywać na salonach.... kiedy powiedziałam wreszcie prawdę i żyję uczciwie, niestety jestem karana...... To taki mały paradoks....
Pawdob, przykro mi.....
Ciekawe co będzie jak kiedyś eksów będzie tyle, że nie sposób będzie ich ominąc, kiedy lekarz będzie eksem, kiedy wychowawca dziecka będzie eksem, kiedy przełożony będzie eksem..... ciekawe co wtedy zrobią ci świętsi od papieża.......
nie potrafiłam uwierzyć.......

#33 ble

ble

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1026 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano 2009-12-08, godz. 22:59

Gdy przełożony będzie eksem (a pewnie zdarzają się już teraz takie sytuacje) to raczej wątpię aby któryś ze ŚJ chciał szczegółowo przestrzegać zakazu WTS.

#34 pawel r

pawel r

    Niepoprawne stworzenie Boga

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4853 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Scecin City

Napisano 2009-12-09, godz. 08:37

...czuję przeogromny smutek.Moja córeczka wychodzi za mąż za miesiąc,a ja dostałam tylko powiadomienie o ślubie,wszystko przez to że nie potrafiłam wytrzymac jeszcze pół roku w organizacji,nie umie udawac ani prowadzic podwójnego życia,ale koszty mojej wolności są bardzo wysokie...bo przecież nie zobaczę jej pierwszego tańca :( ,nie mam do niej żalu,wiem że nie może inaczej ale to strasznie boli..tak czekałam na ten dzień jak każda matka a teraz czuję sie taka nieważna,choc nigdy jej tego nie okaże.Tak mi przykro że to wszystko sie tak ułożyło sama sobie jestem winna :(

Kremówka tylko się za to nie wiń bo nie jesteś niczemu winna. Nie Ty wprowadziłaś te nieludzkie nauki lecz CK. Trzymaj się.

Obecnie sytuacja odwróciła się o 180 st. Życie pisze zaskakujące scenariusze - my jesteśmy poza WTS-em, a teść jest gorliwym śJ. Jednak on traktuje nas po ludzku. Jak rodzinę. Oczywiście wtedy, gdy nie ma śJ w okolicy. Dziękuję ci Ojciec za Twoją normalność! Okazałeś się mądrzejszy ode mnie. Tak mi wstyd za tą historię sprzed 21 lat :(

PS. Kremówko, wierz mi, córka Cię kiedyś też przeprosi. Do wszystkiego się dorasta.

Może to małe pocieszenie, ale wyobraź sobie, że nigdy do takiego stanu mogliście nie dojść, nigdy byś nie wyszedł z organizacji, a Ojciec nigdy nie powrócił, a Ty do końca życia byś Go tak traktował. Małe to pocieszenie, ale jak ważne wiedzieć, że teraz udało Wam się pewne rzeczy przeskoczyć, że ewoluowały z czasem do tego co jest teraz. Można by podziękować Najwyższemu, że teraz jest już o wiele lepiej ;)

Ciekawe co będzie jak kiedyś eksów będzie tyle, że nie sposób będzie ich ominąc, kiedy lekarz będzie eksem, kiedy wychowawca dziecka będzie eksem, kiedy przełożony będzie eksem..... ciekawe co wtedy zrobią ci świętsi od papieża.......

No na mojego kochanego Pape to oni chyba mają wyjeb... ;)
Należę do 144...

Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...


#35 ble

ble

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1026 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano 2009-12-09, godz. 08:40

cały czas mam jednak nadzieję,że opuści tą wspaniałą religię i znowu będzie jak dawniej.


Tu nie chodzi o opuszczenie religii tylko o to żeby ona zachowywała się jak cywilizowany człowiek i rodzona córka. Nikt nie ma prawa jej napomnieć/wykluczyć za zaproszenie matki która nie jest już ŚJ. Dla kogo ona to robi? Dla braci ze zboru żeby się nie gorszyli? A może kiedyś zostanie wykluczona albo się odłączy i co wtedy jej to da skoro wszyscy się od niej odsuną? Ile będzie wtedy warte to poświęcenie dla nich? A czy teraz w ogóle jest coś warte?

Ile to ja się kiedyś dla braci poświęciłem... Nie będę wymieniał bo nie w tym rzecz ale dzisiaj gdy prawie traktują mnie jak powietrze widzę że to moje poświęcanie było gonitwą za wiatrem.

Użytkownik ble edytował ten post 2009-12-09, godz. 10:24


#36 pawdob7

pawdob7
  • Gadu-Gadu:4734141
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Poznań

Napisano 2009-12-09, godz. 20:01

Od kilkunastu lat nie czytam Strażnic i nie do końca pamiętam różne zawiłe zasady postępowania świadków. Wciąż zastanawiam się, czy szwagier nie mógł być na tej rocznicy razem z nami ( gdyż groziły mu zborowe konsekwencje ), czy raczej nie chciał być ( gdyż nie pozwalało mu jego sumienie ) ? Żona napisała nawet list, ale nie odpisał. Czy ktoś z Was pomoże rozwiązać tą zagadkę?

Zależy nam bardzo ( mi oraz żonie ) na rozwiązaniu tej zagadki. Po prostu sytuacja opisana przeze mnie dramatycznie pogorszyła nasze relacje z bratem żony. Żona już nawet zobojętniała, a to najgorszy z możliwych stan emocjonalny. Bardzo chciałbym naprawić nasze relacje. O ile się da. Ale musiałbym wiedzieć, czy szwagier nie mógł być na tej rocznicy, czy raczej nie chciał? A może ktoś ze starszych wprowadził go w błąd? Jak wszyscy i my mamy swoją godność i nie lubimy się narzucać ze swoim towarzystwem. Ale nie wykluczam, że coś można jeszcze odbudować, naprawić, może jakoś dotrzeć. Postanowiłem zrobić pierwszy krok, wyciągnąć rękę, choć jestem świadomy, że to nie nam zabrakło tolerancji dla odmiennego światopoglądu. Trochę się też boję odtrącenia tej ręki. Dlatego chyba napiszę list. W nim można spróbować wyjaśniać sprawę bez niepotrzebnych emocji.

Będę wdzięczny każdemu, kto w sposób profesjonalny wyjaśni mi, jakie stanowisko prezentuje WTS w konkretnym przypadku. Może jakieś fragmenty Strażnicy?

#37 and

and

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1649 Postów
  • Gadu-Gadu:0
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Toruń

Napisano 2009-12-09, godz. 20:55

macie dylematy bo byliście w organizacji. Nie byłem, syn z rodziną przychodzi co niedziela na obiad do rodziców, a gdy są święta to siedzi w domu i nie zna rodziców.
pozdrawiam Andrzej

#38 ewa

ewa

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2111 Postów

Napisano 2009-12-09, godz. 20:59

Zależy nam bardzo ( mi oraz żonie ) na rozwiązaniu tej zagadki. Po prostu sytuacja opisana przeze mnie dramatycznie pogorszyła nasze relacje z bratem żony. Żona już nawet zobojętniała, a to najgorszy z możliwych stan emocjonalny. Bardzo chciałbym naprawić nasze relacje. O ile się da. Ale musiałbym wiedzieć, czy szwagier nie mógł być na tej rocznicy, czy raczej nie chciał? A może ktoś ze starszych wprowadził go w błąd? Jak wszyscy i my mamy swoją godność i nie lubimy się narzucać ze swoim towarzystwem. Ale nie wykluczam, że coś można jeszcze odbudować, naprawić, może jakoś dotrzeć. Postanowiłem zrobić pierwszy krok, wyciągnąć rękę, choć jestem świadomy, że to nie nam zabrakło tolerancji dla odmiennego światopoglądu. Trochę się też boję odtrącenia tej ręki. Dlatego chyba napiszę list. W nim można spróbować wyjaśniać sprawę bez niepotrzebnych emocji.

Będę wdzięczny każdemu, kto w sposób profesjonalny wyjaśni mi, jakie stanowisko prezentuje WTS w konkretnym przypadku. Może jakieś fragmenty Strażnicy?


A czy szwagier piastuje jakieś stanowisko w zborze?

Bo to może być tak, jak ze ślubem: jeśli na ślub byłego Świadka przychodzi ktoś z rodziny, kto nie piastuje żadnych stanowisk, to w zasadzie przymyka się na to oko (kwestia sumienia), ale jeśli ktoś, kto ma jakieś stanowisko, to - sądząc po wypowiedziach wielu osób tutaj - może mieć z tego powodu nieprzyjemności (nie świeci dobrym przykładem).

#39 ble

ble

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1026 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano 2009-12-09, godz. 21:10

Szukałem w Watchtower Library ale tam jest tylko ogólnie o stosunku do wykluczonych krewnych i członków rodziny, konkretnie o sytuacji zaproszenia na ślub/wesele nie było napisane, choć nie szukałem wszędzie bo trochę dużo tego było.

#40 pawdob7

pawdob7
  • Gadu-Gadu:4734141
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Poznań

Napisano 2009-12-09, godz. 21:18

A czy szwagier piastuje jakieś stanowisko w zborze?

Rzeczywiście, może to być klucz do rozwiązania zagadki. Szwagier w okresie gdy oznajmił nam, że nie może się z nami spotykać w sposób "planowany" ( to jego określenie ) był albo chwilę przed zamianowaniem, albo świeżo po zamianowaniu na starszego zboru. Nie wiem dokładnie. Szczątkowe informację mamy od rodziców żony. W tamtym okresie wylądował nawet na tydzień w szpitalu z lekkimi dolegliwościami sercowymi. Od początku przypuszczaliśmy, że może to być spowodowane wewnętrznym rozdarciem. Ciężko oddychał, gdy nam o tym powiedział. Było widać, że przeżywa. Ledwo to z siebie wydusił. Proszę mi wierzyć, że na pewno to po nim nie spłynęło. On naprawdę kocha swoją siostrę a moją żonę.

Tym bardziej nie mogę przeboleć, że sprawa zupełnie zawisła. Czuję, że jest tyle niedopowiedzeń. Boleję nad tym. Tylko kompletnie nie wiem, jak mu o tym powiedzieć :( Jeśli ktoś z forum go zna, to proszę mu przekazać, że wraz z żoną niemal codziennie rozmyślamy nad tym, co się stało. Wcale Cię szwagier nie zapomnieliśmy! Możesz być tego pewien. Pamiętasz, powiedziałeś swoje siostrze, że zawsze może liczyć na Ciebie w razie kłopotów, bo jesteś jej bratem. Tylko jak ona ma liczyć na Ciebie, skoro nie macie żadnego kontaktu? Skąd będziesz wiedział, czy ma kłopoty?

Piotr S.




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych