Skocz do zawartości


Zdjęcie

Gabinet zwierzeń


  • Please log in to reply
229 replies to this topic

#61 quo_vadis

quo_vadis

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 8 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2009-12-30, godz. 09:43

(...)"Kryzys Sumienia". Nie wyobrażam sobie przytomnie myślącego człowieka który po takiej lekturze nie wyciągnie z gniazdka kabelka łączącego go z matriksem. Problem w tym że niewielu udaje się skłonić do uwierzenia w to, że prawda potrafi sama się obronić. 

a najgorsze jest to, że nikt ich nie trzyma,, każdy może w każdej chwili pójść w dowolnym kierunku i nikt go siłą zatrzymywał nie będzie. Co najwyżej perswazją...i to niestety bywa porażająco skuteczne.


 wbudowano im mechanizm autocenzury (...) Sami są dla siebie dozorcami więziennymi.

To najdoskonalszy mechanizm manipulacji ludzką psychiką z jakim się zetknąłem.(..)Gdybym wtedy od razu trafił na książkę Raya Frantza to bym od razu "poległ". Po przeczytaniu tej książki nie da się pozostać ŚJ, chyba że jest się bezmózgiem.


Czy zawsze wierzyłeś bezgranicznie WTS czy Bogu?

Czy gdy świat załamał się pod Tobą i siła, która teraz przejęła władzę nad Tobą dała Ci jakiś konkretny cel w życiu?

Czy dołożyłeś tyle wysiłku aby nabrać dystansu do siebie, WTS-u aby nie popaść w skrajność i odnaleźć coś co da Ci wewnętrzny spokój?

#62 A_Kloo

A_Kloo

    A_kloo

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 532 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Warszawa - Praga

Napisano 2009-12-30, godz. 10:25

Podrawiam Was Gandalfie i wraz ze mną moje 47 lat ( od urodzenia) w ,,prawdzie,, :) Niestety moja żona nadal tkwi w organizacji, ale wytrwale nad tym pracuję ;) Darek
Nie wierzę w to, że ‘życie w nieświadomości jest szczęściem’, nie wierzę, że zachęcanie ludzi do życia złudzeniami jest przejawem życzliwości. Wcześniej czy później iluzja musi zderzyć się z rzeczywistością. Im dłużej trwają złudzenia, tym bardziej bolesny jest powrót do rzeczywistości” Podpisuję się pod tymi słowami Raya Franza.

#63 qwerty

qwerty

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2138 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2009-12-30, godz. 10:32

W życiu nikt nie uwierzy że mamy problem z alkoholem! Zapomnij. Poza tym nie zamierzam otwarcie kłamać. Co innego nie ujawniać całej prawdy. 

Taki przykład tylko dałam :)

Postanowiłem nie ujawniać się przed WTS jako "heretyk" jak długo się da. Chcę zachować mozliwość rozmawiania z ludźmi, z przyjaciółmi którzy tkwią w środku. Może się uda komuś z nich otworzyć oczy. Jak na razie prowadzę rozmowy z moim długoletnim przyjacielem. Zaczyna się wgryzać w "Kryzys Sumienia". Nie wyobrażam sobie przytomnie myślącego człowieka który po takiej lekturze nie wyciągnie z gniazdka kabelka łączącego go z matriksem. Problem w tym że niewielu udaje się skłonić do uwierzenia w to, że prawda potrafi sama się obronić. 

To dobry wybór, pozostając w szeregach jest szansa , że komuś pomożesz.... jednak ich jak później nazwałes mechanizm autocenzury, może spowodowac, że targani watpliwościami pójdą do starszych, więc próbując otworzyć komuś oczy dośc szybko możesz stać się wielkim zagrożeniem i możesz zostac obwołany ODSTĘPCA! Ale to wiesz.....

To najdoskonalszy mechanizm manipulacji ludzką psychiką z jakim się zetknąłem. Mimo to we mnie nie zdołano zaszczepić tak daleko idącej autocenzury. Kiedyś specjalnie szukałem materiałów polemicznych w stosunku do WTS, niestety miałem nieszczęście trafić na materiały stworzone przez ewidentnych oszołomów używających wątpliwej bądź wręcz klamliwej argumentacji łatwej do obalenia na gruncie zwykłej logiki. Oraz na pospolite brednie i fantasmagorie. Więc uznałem to w ogóle za bezwartościowe bzdury i przestałem się tym interesować. Tyle lat zmarnowanych! Gdybym wtedy od razu trafił na książkę Raya Frantza to bym od razu "poległ". Po przeczytaniu tej książki nie da się pozostać ŚJ, chyba że jest się bezmózgiem. Dlatego tak się jej boją, i tak wyszkolili wiernych że żaden ortodoks do niej nie zajrzy, nawet ze zwykłej ciekawiości. Jakby nawet dostał w prezencie, to by spalił. Nie sprzeda na allegro, bo ktoś przeczyta. Nie wyrzuci do śmietnika, bo jeszcze ktoś znajdzie. Zniszczy. Najlepiej spalić. Porażające.

Tak, masz rację, wiele materiałów na tym forum nawet jest bezwartościowych i kiedy natknie się na nie sj, może je odrzucić i stwierdzić że to brednie i nie ma sensu się z nimi zapoznawać, także mnie to boli, najchetniej usunełabym te "brednie" pozostawiając tylko prawdziwe fakty , bezsporne argumenty, ale nie jestem adminem.
Może powinno się stworzyć jakiś dział z takimi "perełkami" które są bezsporne jakjo pierwszy w kolejce od góry, aby każdy sj który tu trafi mógł zapoznac się najpierw z tymi materiałami......

Pozdrawiam
nie potrafiłam uwierzyć.......

#64 Gandalf

Gandalf

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 107 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Śląskie

Napisano 2010-01-02, godz. 02:06

Dzięki qwerty, Twoje myślenie jest mi bliskie.
After being asked about his thoughts on Dirac's views, Wolfgang Pauli remarked "If I understand Dirac correctly, his meaning is this: there is no God, and Paul Dirac is his Prophet".

#65 Matuzalem

Matuzalem

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 803 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-01-02, godz. 02:25

najchetniej usunełabym te "brednie" pozostawiając tylko prawdziwe fakty , bezsporne argumenty, ale nie jestem adminem.
Może powinno się stworzyć jakiś dział z takimi "perełkami" które są bezsporne jakjo pierwszy w kolejce od góry, aby każdy sj który tu trafi mógł zapoznac się najpierw z tymi materiałami......


Jaki byłby Twój spis takich perełek, Qwerty? Co byś widziała w takim dziale? (Ewentualnie co byś zaliczyła do 'bredni')?

Pozdrawiam,
Mat

#66 qwerty

qwerty

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2138 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-01-02, godz. 12:28

Na pewno jako pewniki - perełki to:
1. Przynależność organizacji swiadków do ONZ - z materiałem dowodowym
2. Zmiana kluczowego dogmatu o POKOLENIU 1914 - zmiana cichaczem, ale znaczenie OGROMNE, pomijane przez ck
3. Jednak nadzieje związane z końcem w 1975 roku, CK je wzbudzało i jest na to materiał dowodowy.
4. Data zburzenia Jeruzalem i obliczanie na tej podstawie błędnie roku 1914.
oraz liczne przekłamania, na przykład obietnice na łamach czasopism swiadków , że Armagdon na pewno przyjdzie w XX wieku....

Ta rada jest bardzo zła i destrukcyjna, ponieważ sugeruje kobietom,że nie są w stanie poradzić sobie same,że rozsądniej żyć z jakimkolwiek mężem niż samej,a to jest nieprawda.Nie dziwi mnie to jednak, bo WTS nie popiera niezależności kobiet.Lepiej, aby babki były cicho i z pokorą przyjmowały próby wiary, jakie zsyła na nie Jehowa (albo, "aby niosły swój krzyż" jak to powiadają księża w KK).

Organizacja zawsze stawiała kobiety niżej na szczeblach społeczneij drabiny, więc cóż się dziwić takiej radzie :) No i faktycznie , sprawy rozwodowe przeprowadzane przez KOMITETY złożone z braci, działają bardzo bardzo niesprawiedliwie, co powoduje, że tacy ludzie, świadkowie, potraktowani w nienależyty sposób, przestają wierzyć w przenajświetszą i jej Boże kierownictwo i w efekcie UWALNAIJĄ sie z matrixa. A to dobrze na słupki nie robi, więc przeciwdziałają jak tylko umieją najlepiej.
nie potrafiłam uwierzyć.......

#67 ble

ble

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1026 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano 2010-01-02, godz. 12:57

A ja pochwalam taką postawę. W naszym świecie oszalałym na punkcie konsumpcji jest zdecydowanie za mało ascezy.


Tylko gdzie w Biblii jest nakaz, że człowiek ma być ascetą?

Użytkownik ble edytował ten post 2010-01-02, godz. 12:57


#68 paradise1874

paradise1874

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 236 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Poznań

Napisano 2010-01-02, godz. 21:41

Boli nas jednak to, że tkwi w tym kieracie mnóstwo porządnych, dobrych ludzi których oszukano, wyprano mózgi, podłączono do matriksa i wmówiono że są szczęśliwi. Chcielibyśmy im jakoś pomóc, ale nie wiemy jak. Oni nie chcą pomocy, oni się jej boją. Jeżeli zostaniemy formalnie uznani za odstępców, to jakikolwiek kontakt z nimi zostanie nam odcięty ... przez nich samych. A jednocześnie nasi przyjaciele będą cierpieć myśląc odchodząc skazaliśmy się na zagładę. Nie mam pomysłu co z tym zrobić. Wszelkie próby otwierania im oczu skończą się oficjalnym uznaniem nas za odstępców, kontakt się urwie. A jak tu milczeć kiedy serce boli od patrzenia jak marnują sobie życie goniąc za fałszem?
My się uwolniliśmy i nie żal nam odchodzić. Żal nam jednak pozostawić przyjaciół tkwiących w matriksie. To jest bolesne przeżycie.

Witaj Gandalfie,
Gratuluję Ci poznania prawdy o organizacji i w konsekwencji trafionej decyzji wyjścia z niej :) Przeżycia jak wielu innych na tym forum. Zaraz po wyjściu z WTS-u, podobnie jak Ty, miałem ogromną chęć wyciągania innych z tego utopijnego światka, w którym tkwią. Przekonałem się jednak że jeżeli ktoś sam nie przejrzy na oczy, jeśli ktoś sam nie uwolni swojego umysłu nasze wysiłki, żeby kogoś na siłę wyciągać, mogą okazać się daremne. Poza tym niektórym jest tak dobrze, nawet nie chcą wiedzieć że gdzieś tam może być normalny świat pozbawiony absurdów. Mnie również było żal wielu wartościowych ludzi pozostających w sidłach totalitarnej organizacji, pozostała jedynie nadzieja że i oni niebawem otworzą swoje umysły i zobaczą WTS od kulis.
Życzę Tobie powodzenia na nowej, normalnej drodze życia. WITAJ WŚRÓD ŻYWYCH! ;)

#69 Gandalf

Gandalf

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 107 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Śląskie

Napisano 2010-01-02, godz. 21:57

Witaj Gandalfie,
Gratuluję Ci poznania prawdy o organizacji i w konsekwencji trafionej decyzji wyjścia z niej :) Przeżycia jak wielu innych na tym forum. Zaraz po wyjściu z WTS-u, podobnie jak Ty, miałem ogromną chęć wyciągania innych z tego utopijnego światka, w którym tkwią. Przekonałem się jednak że jeżeli ktoś sam nie przejrzy na oczy, jeśli ktoś sam nie uwolni swojego umysłu nasze wysiłki, żeby kogoś na siłę wyciągać, mogą okazać się daremne. Poza tym niektórym jest tak dobrze, nawet nie chcą wiedzieć że gdzieś tam może być normalny świat pozbawiony absurdów. Mnie również było żal wielu wartościowych ludzi pozostających w sidłach totalitarnej organizacji, pozostała jedynie nadzieja że i oni niebawem otworzą swoje umysły i zobaczą WTS od kulis.
Życzę Tobie powodzenia na nowej, normalnej drodze życia. WITAJ WŚRÓD ŻYWYCH! ;)





Dzięki Paradise. 


Właśnie dzisiaj przekonałem się jak głęboko przeżarte doktryną WTS mogą być mózgi owych dobrych, porządnych ludzi. Nie chcą wiedzieć niczego poza tym, co WTS podało na tacy. Ślepo w to wierzą. Odrzucają zdrowy rozsądek, logikę, prawdę... postępują tak jak nakazało WTS, bez względu na konsekwencje które czekają ich samych oraz ich najbliższych. Ale nie mam im tego za złe, oni wierzą że tak trzeba, wierzą że to jest słuszne. Jest mi ich żal.

Tym większa odpowiedzialność spoczywa na tych, którzy ich oszukali i doprowadzili do takiego stanu, tym surowszą karę wymierzy im sprawiedliwy Bóg gdy już przyjdzie na to czas.


After being asked about his thoughts on Dirac's views, Wolfgang Pauli remarked "If I understand Dirac correctly, his meaning is this: there is no God, and Paul Dirac is his Prophet".

#70 Ida

Ida

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 715 Postów
  • Płeć:Female

Napisano 2010-01-05, godz. 11:17

Muszę przynać, że po zdobyciu informacji o wielu nieprawidłowościach dziejących się w Organizacji, gdy złe przeczucia znalazły konkretne potwierdzenia, też miałam fazę gorącego pragnienia podzielenia się uzyskaną prawdą. To chyba normalna reakcja na ujawnienie fałszu w Organizacji. Do głosu dochodzą silne emocje, które przekładają się na nasze przemyślane lub mniej nieprzemyślane działanie. Pewnie ma zastosowanie ten sam mechanizm "oszołomstwa", który przeżywali co niektórzy, kiedy studiowali ze śJ i kiedy chłonęli " życiodajną prawdę" ze Słowa Bożego. Też mieli skłonności do dzielenia się swieżo poznaną nauką ze swymi przyjaciółmi i znajomymi. Podobnie dzieje się, gdy dochodzimy na podstawie odstepczych lektur czy osobistego, głębszego studium PŚ do niepokojących nas wniosków. Chcemy się dzielić uzyskaną prawdą i chcemy pomóc naszym przyjaciołom, zaślepionym naukami brooklyńskimi. I czesto przekonywujemy się z żalem, że "ślepota duchowa" jest nieuleczalna. Bo człowiek musi sam chcieć , mieć pragnienie i potrzebę poznania prawdy o Organizacji- dopiero wtedy jakiekolwiek działania przekonywujace, mogą przynieść oczekiwany rezultat.

Czy zawsze wierzyłeś bezgranicznie WTS czy Bogu?

Czy gdy świat załamał się pod Tobą i siła, która teraz przejęła władzę nad Tobą dała Ci jakiś konkretny cel w życiu?

Czy dołożyłeś tyle wysiłku aby nabrać dystansu do siebie, WTS-u aby nie popaść w skrajność i odnaleźć coś co da Ci wewnętrzny spokój?

To bardzo mądre pytania, które warto sobie zadać odchodząc z Organizacji. Najwazniejsze jest nabranie dystansu do siebie i do nauczania WTS-u i znalezienie odpowiedniej "furtki" dla naszej dalszej egzystencji. Ja miałam w swoim życiu chwile totalnego, duchowego załamania, kiedy z wyrzutem pytałam Boga - Panie no i po co pokazałeś mi tą całą prawdę, wolałam już ten błogi spokój i nieuświadomienie. Było mi naprawdę strasznie ciężko odnaleźć się " prawdziwej " rzeczywistości. Teraz z perspektywy czasu wiem, że wysiłek mój nie był daremny i chyba wyszłam z duchowego zakrętu. Ale nikomu nie życzę tego, czego sama doswiadczyłam w swoim duchowym życiu. W związku z tym nie mam weny do akcji uswiadamiajacych naszych znajomych śJ.
"Ten, kto wyrusza na poszukiwanie Boga ... może przebiec wiele ścieżek. Zgłębić wiele religii, wstąpić do wielu sekt, ale w ten sposób nie spotka Boga. Ponieważ Bóg jest tutaj, teraz, obok nas." P.Coelho

#71 qwerty

qwerty

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2138 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-01-05, godz. 13:29

Ja nie stwarzam zagrożenia dla przenajświętszej, gdyż nie mówię nić do ludzi w niej pozostających. Nie odzywam się do żadnych znajomych, tylko do rodziny, a o sprawach organizacji nie rozmawiamy. Unikam tamatu jak ognia, chciałabym, ale się boję..... w wyobraźni kiedy im mówię co odkryłam, cierpliwie mnie wysłuchują, a potem padamy sobie w ramiona i płaczemy nad straconymi chwilami, czasem..... a później jakieś słowo , jakieś zdanie z ich ust przy innej okazji spada na mnie jak grom z jasnego nieba i uświadamia mi , jak oni bardzo , bardzo wierzą we wszystko co niewolnik powiedział i że jest to najważniejsze w ich życiu....... Więc mogę zaryzykować związac ich zakneblować i spróbować przez 8 godzin powiedziec wszystko, bez szansy powodzenia, tak myślę, a poźniej to chyba mnie zamkną..... nie ryzykuję, jeśli jest im tam dobrze, trudno, niech będą szczęśliwi.... Upust swoim przemyśleniom daję tylko na tym forum :) I czasem jak spotkam drugiego takiego jak ja..... Obcego
nie potrafiłam uwierzyć.......

#72 malinowa7

malinowa7

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 438 Postów
  • Płeć:Not Telling

Napisano 2010-01-05, godz. 20:54

Ja nie stwarzam zagrożenia dla przenajświętszej, gdyż nie mówię nić do ludzi w niej pozostających. Nie odzywam się do żadnych znajomych, tylko do rodziny, a o sprawach organizacji nie rozmawiamy. Unikam tamatu jak ognia, chciałabym, ale się boję..... w wyobraźni kiedy im mówię co odkryłam, cierpliwie mnie wysłuchują, a potem padamy sobie w ramiona i płaczemy nad straconymi chwilami, czasem..... a później jakieś słowo , jakieś zdanie z ich ust przy innej okazji spada na mnie jak grom z jasnego nieba i uświadamia mi , jak oni bardzo , bardzo wierzą we wszystko co niewolnik powiedział i że jest to najważniejsze w ich życiu....... Więc mogę zaryzykować związac ich zakneblować i spróbować przez 8 godzin powiedziec wszystko, bez szansy powodzenia, tak myślę, a poźniej to chyba mnie zamkną..... nie ryzykuję, jeśli jest im tam dobrze, trudno, niech będą szczęśliwi.... Upust swoim przemyśleniom daję tylko na tym forum :) I czasem jak spotkam drugiego takiego jak ja..... Obcego


Dawno już nikt nie wyraził tak dobrze tego co myślę i czuję w tejże smutnej kwestii.Właśnie mam dokładnie tak samo...

#73 Gandalf

Gandalf

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 107 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Śląskie

Napisano 2010-01-05, godz. 21:53

Wczoraj przypadkiem spotkałem się ze starszym który przez wiele lat był dla mnie niepodważalnym autorytetem moralnym i intelektualnym, a poza tym uważałem go za wzór tego, jak można połączyć aktywną działalność w organizacji ze zdroworozsądkowym, pozbawionym wszelkiego fanatyzmu i oszołomstwa podejściem. 

Nie widziałem się z nim dość długo, więc nic nie wiedział o moich poczynaniach. Jednak kiedy w rozmowie poruszyłem drażliwy temat kontrowersyjnych i skrzętnie ukrywanych poczynań towarzystwa Strażnica, to ... nie chciał ze mną rozmawiać. Nie chciał się zapoznać z materiałami które chciałem mu pokazać, wręcz odniosłem wrażenie że boi się ze mną rozmawiać. 

Uważam że usiłując dotrzeć do takich ludzi walimy tylko głową  w mur. To bolesne, ale lepiej od razu uświadomić sobie że do nich raczej nie uda się dotrzeć, żeby sobie daremnie nie rozdrapywać starych ran wciąż na nowo.


After being asked about his thoughts on Dirac's views, Wolfgang Pauli remarked "If I understand Dirac correctly, his meaning is this: there is no God, and Paul Dirac is his Prophet".

#74 nunek

nunek

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 193 Postów
  • Gadu-Gadu:18612649
  • Płeć:Male

Napisano 2010-01-06, godz. 09:43

E tam-zaraz walenie głową w mur.Myśl pozytywnie!:) Ja mając lat 40 zrozumiałem,że wszelka religia to opium.Bądż sobą i nie spodziewaj się,że wszyscy łuski z oczu zrzucą natychmiast.Na tysiące lat trucizny nie ma odtrutki natychmiastowej.

Użytkownik nunek edytował ten post 2010-01-06, godz. 09:44


#75 gruby drab

gruby drab

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 871 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-01-06, godz. 10:31

E tam-zaraz walenie głową w mur.Myśl pozytywnie!:) Ja mając lat 40 zrozumiałem,że wszelka religia to opium.Bądż sobą i nie spodziewaj się,że wszyscy łuski z oczu zrzucą natychmiast.Na tysiące lat trucizny nie ma odtrutki natychmiastowej.


Za nunkiem:

dokładnie, szukaj wlasnego spokoju i ciesz sie wlasnym stanem umysłu. nie wyprodukujesz nigdy religii, polityki i hamburgera, ktory bedzie smakowal wszystkim. nasza roznorodnosc to przeklenstwo i dar, a swiadomosc tego da ci spokój, to tylko kwestia poruszania sie pomiedzy tymi dwoma.

pozdrawiam

Użytkownik gruby drab edytował ten post 2010-01-06, godz. 10:31

Z naszych rozmów o niczym
wynika że
tyle wiemy o świecie
a o nas trochę mniej

#76 Gandalf

Gandalf

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 107 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Śląskie

Napisano 2010-01-06, godz. 10:53

 Ale nie chodzi mi o to żeby od razu wszystkich przekonać! Taki głupi to ja nie jestem. Po prostu liczyłem na spokojną, rzeczową dyskusję, a nie na zachowania rodem z Orwella. A tu zonk.
After being asked about his thoughts on Dirac's views, Wolfgang Pauli remarked "If I understand Dirac correctly, his meaning is this: there is no God, and Paul Dirac is his Prophet".

#77 A_Kloo

A_Kloo

    A_kloo

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 532 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Warszawa - Praga

Napisano 2010-01-06, godz. 11:27

Ido, Twoja wypowiedź jest mi bardzo bliska. Ja na początku myślałem, że zawrócę na właściwą drogę 3 zbory na raz a potem sam Nadarzyn :) Natomiast wiem również, że nie wolno się zniechęcać ani poddawać, bo wbrew pozorom i całej blokadzie umysłu wywołanej przez ciągłe powtarzanie schematów WTSu coś w głowach i sercach naszych adwersarzy pozostaje. Jest to proces czasami na lata, ale nie tracę nadzieji. Zawsze pracuję tylko i wyłącznie na naszej literaturze i znajdujących się tam nieprawdach i zaprzeczeniach. Mnóstwo tego jest na stronie Piotra Andryszczaka :) :)
Nie wierzę w to, że ‘życie w nieświadomości jest szczęściem’, nie wierzę, że zachęcanie ludzi do życia złudzeniami jest przejawem życzliwości. Wcześniej czy później iluzja musi zderzyć się z rzeczywistością. Im dłużej trwają złudzenia, tym bardziej bolesny jest powrót do rzeczywistości” Podpisuję się pod tymi słowami Raya Franza.

#78 Gandalf

Gandalf

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 107 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Śląskie

Napisano 2010-01-14, godz. 03:21

No i po grzybkach.

Niestety w chwili zaćmienia umysłowego zgodziłem się na rozmowę ze starszymi zamiast im tylko wręczyć moją pisemną "dymisję". Liczyłem na to że przedstawię im tematy "perełki"  z listy qwerty:

Na pewno jako pewniki - perełki to:
1. Przynależność organizacji swiadków do ONZ - z materiałem dowodowym
2. Zmiana kluczowego dogmatu o POKOLENIU 1914 - zmiana cichaczem, ale znaczenie OGROMNE, pomijane przez ck
3. Jednak nadzieje związane z końcem w 1975 roku, CK je wzbudzało i jest na to materiał dowodowy.
4. Data zburzenia Jeruzalem i obliczanie na tej podstawie błędnie roku 1914.
oraz liczne przekłamania, na przykład obietnice na łamach czasopism swiadków , że Armagdon na pewno przyjdzie w XX wieku....





"Perełki" są naprawdę dobrze wyselekcjonowane i wydawało mi się że mają ogromną siłę rażenia, że przynajmniej doprowadzę do tego że nie będą wiedzieli co odpowiedzieć...myliłem się. Rozmowa była oczywiście bezcelowa, jakbym do ściany gadał.  Tylko sobie niepotrzebnie ciśnienie podniosłem obserwując pokaz iście orwellowskiego dwójmyślenia. Szkoda było mojego czasu.

Mimo wszystko jest mi ich żal.

Jutro ogłoszą w zborze moje odłączenie się. 

 
After being asked about his thoughts on Dirac's views, Wolfgang Pauli remarked "If I understand Dirac correctly, his meaning is this: there is no God, and Paul Dirac is his Prophet".

#79 nunek

nunek

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 193 Postów
  • Gadu-Gadu:18612649
  • Płeć:Male

Napisano 2010-01-14, godz. 07:42

Ogłoszą,że nie jesteś już w organizacji,to taka "maleńka" różnica.Głowa do góry.

#80 malinowa7

malinowa7

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 438 Postów
  • Płeć:Not Telling

Napisano 2010-01-14, godz. 13:41

Jutro ogłoszą w zborze moje odłączenie się. 

 


Gratulacje :)




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych