Haiti: sytuacja ŚJ po trzęsieniu ziemi
#21
Napisano 2010-01-26, godz. 08:21
"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc
#22
Napisano 2010-01-26, godz. 12:40
Szpital w Jimaní:
Wnętrze Sali Zgromadzeń, w której urządzono punkt pomocy medycznej:
Młodzi pacjenci:
Na dwóch pierwszych zdjęciach widzimy pacjenta szpitala w mieście Barahona. Ten młody haitański głosiciel doznał obrażeń miednicy. Uratował się wraz z ojcem, natomiast matka oraz młodszy brat zginęli podczas trzęsienia ziemi. Obecna w szpitalu grupa świadków Jehowy towarzyszyła chłopcu w śpiewaniu Pieśni Królestwa, co było źródłem wielu wzruszeń.
Na ostatnim zdjęciu pacjent szpitala w Jimaní podczas lektury Biblii. Jest to Charlie, czternastoletni ŚJ, który został wydobyty spod gruzów szkoły i przeszedł amputację nogi.
#23
Napisano 2010-01-27, godz. 18:10
Zdjęcia (w większości podpisane) przedstawiające aktualne warunki, transport (w tym między innymi samochody oznaczone logo TS), pacjentów oraz członków ekipy lekarzy z „Aide Afrique”, można zobaczyć na tej prezentacji: link
#24
Napisano 2010-01-30, godz. 02:39
--
Oficjalny serwis JW-Media poinformował, że za pośrednictwem Biura Oddziału w Dominikanie pomoc materialna (transporty z żywnością i środkami medycznymi) jest udzielana w dalszym ciągu.
Kolejne zdjęcia przedstawiające aktualne warunki ŚJ na Haiti: pdf
#25
Napisano 2010-01-30, godz. 08:32
#26
Napisano 2010-01-30, godz. 09:20
#27
Napisano 2010-01-30, godz. 09:35
#28
Napisano 2010-01-31, godz. 22:20
Przy łóżkach pacjentów można zauważyć publikacje ŚJ. W jednej z relacji wyjaśniono, że rozkładanie przy pacjentach publikacji to dla obecnego tam zespołu ŚJ również sposób na szybką identyfikację współwyznawców, których wolontariusze-ŚJ mają później szczególnie na uwadze i zapewniają im towarzystwo.
#29
Napisano 2010-02-01, godz. 20:00
Inne: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7
Na zdjęciach Steve (świadek Jehowy z Kanady, wolontariusz z grupy pomocniczego personelu medycznego) oraz Jameson (dziewięciolatek z Haiti).
Steve po raz pierwszy zetknął się z malcem w szpitalu w Jimaní: Jameson trafił tam z licznymi obrażeniami i przeraźliwie krzyczał z bólu. Później Steve wielokrotnie spędzał z tym małym pacjentem czas – troskliwie się nim opiekował, bawił się z nim, nawet skontaktował go telefonicznie ze swoimi siostrzeńcami w Kanadzie, na podstawie dostępnych publikacji przedstawiał mu również podstawowe informacje dotyczące wierzeń ŚJ (co także zobrazowano na zdjęciach).
Matka chłopca oraz jego brat prawdopodobnie zginęli podczas trzęsienia ziemi, lecz nie było pełnej jasności co do sytuacji chłopca w tej kwestii. Niemniej jednak, w szpitalu Jameson natknął się na swojego sąsiada, który poinformował, że z ulicy, przy której mieszkali, obecnie nic nie pozostało. Sąsiad ten zaproponował, by Steve zabrał chłopca ze sobą (tzn. przygarnął go), bo pewnie nikt po niego nie wróci. Steve wyjaśnił, że nie jest to możliwe, jednak później skontaktował się z pionierem specjalnym ze swojego zboru, by zapytać, czy może tam ktoś mógłby przyjąć chłopca. Został sprowadzony na ziemię: usłyszał, że nie może pomóc we wszystkim...
W końcu stan chłopca się poprawił i miał on zostać przeniesiony do obozu. Steve zadał sobie nieco wysiłku, by zdobyć dla Jamesona używany telefon (zakupiony dzięki środkom ofiarowanym przez kanadyjski zbór) i w ten sposób móc nadal utrzymywać z nim kontakt oraz dowiadywać się o dalsze jego losy.
#30
Napisano 2010-02-07, godz. 22:16
Z napływających informacji wynika, że z pomocy medycznej w Sali Zgromadzeń korzystają także osoby, które nie są świadkami Jehowy. Ludzie mogą się tam także udać w celu naładowania swoich telefonów.
To ostatnie widzimy na tym zdjęciu: link
Tablica z listami ofiar i osób zaginionych: link
Zapisane na kartonach wyrazy pamięci i miłości ze strony braci z amerykańskiego Biura Oddziału: link
Mnóstwo zdjęć tutaj: 1, 2, 3
--
Serwis LaTéléLibre.fr zamieścił na swojej stronie nagranie, w którym przedstawiono (zrealizowaną 25 stycznia) relację z telekonferencji między biurem w Paryżu a koordynującym pracę francuskich ratowników, niosących pomoc na Haiti. Nagranie La Télé Libre zwraca uwagę na pewne nieprawidłowości w kwestii zapewnienia materialnego zaopatrzenia dla tych osób. Można tam usłyszeć wypowiedź, w której pułkownik Christophe Renou skarży się na poważne braki w środkach medycznych, co zmusza ratowników do dopraszania się pomocy (w postaci sprzętu oraz leków) u obecnych na miejscu organizacji. Dodał jednocześnie, że dzień wcześniej musieli pożyczać tego rodzaju środki od świadków Jehowy.
(link1, link2, link3)
#31
Napisano 2010-02-11, godz. 21:54
Kilka zdjęć domu w San Cristobal: link
Jeszcze jedno sprawozdanie o działaniach pomocowych ŚJ na Haiti: pdf
#33
Napisano 2010-02-28, godz. 19:21
W okresie od 17 do 21 lutego br. Haiti wizytował członek Ciała Kierowniczego, David Splane, który wybrał się tam wraz z małżonką. Państwo Splane znają język francuski i mają na Haiti wielu przyjaciół.
Najpierw brat Splane odwiedził Biuro Oddziału w Dominikanie. Natomiast już po dotarciu na Haiti spotkał się z komitetem pomocy. Zaplanowano budowę tymczasowych schronień (drewniana konstrukcja, blaszane pokrycie dachu i ścian) dla braci.
Członek Ciała Kierowniczego wygłosił także wykład dla ponad pięćdziesięciu członków haitańskiej rodziny Betel. Ponadto spotkał się z sześcioma miejscowymi nadzorcami obwodu oraz nadzorcą okręgu.
W sobotę państwo Splane odwiedzili dwie Sale Królestwa – do jednej z nich dotarli już w trakcie zebrania, ale brat Splane miał okazję, by skierować kilka słów do osób tam zgromadzonych. W niedzielę przemawiał również do braci i sióstr obecnych w Sali Zgromadzeń.
Do czasu tej wizyty liczba ofiar oraz zaginionych z grona świadków Jehowy wynosiła 200 osób.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych