Skocz do zawartości


Zdjęcie

Ślub / wesele byłego ŚJ - pytanie


  • Please log in to reply
70 replies to this topic

#41 Ida

Ida

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 715 Postów
  • Płeć:Female

Napisano 2010-04-02, godz. 20:46

Raczej powodem jest przewidywalność zagrożenia. Na zebraniach x-ŚJ może tylko słuchać.


Masz rację Gambicie. Powodem niezaproszenia na uroczystość ślubną jest spore prawdopodobieństwo rozwinięcia się rozmów na tematy biblijne. A ponieważ wspomiane osoby są dosyć "obryte" w tematyce religijnej istnieje realne zagrożenie skompromitowania śJ w potyczce biblijnej( w sytuacji podbramkowej, nie posądzam ich o samoistną chęć dążenia do uzyskania satysfakcji w pojedynku intelektualnym z byłymi braćmi). Poza tym powód może być bardziej banalny. Po odejściu z Organizacji wspomniana rodzina spotkała się z olbrzymim ostracyzmem ze strony byłych współwyznawców, wręcz prześladowaniami, i teraz trochę głupio byłoby spojrzeć byłym- miłosiernym prosto w oczy ofierze niecnych poczynań pseudochrześcijańskich. Przydałoby się wcześniej jakieś przepraszam. A najlepiej postawić warunki szykującym przyjęcie - bedą ONI, my nie przyjdziemy.
"Ten, kto wyrusza na poszukiwanie Boga ... może przebiec wiele ścieżek. Zgłębić wiele religii, wstąpić do wielu sekt, ale w ten sposób nie spotka Boga. Ponieważ Bóg jest tutaj, teraz, obok nas." P.Coelho

#42 gambit

gambit

    gambit

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1296 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Kuczkowo

Napisano 2010-04-02, godz. 21:24

I wrócmy teraz do wykluczonego na przykład za to, że dwa lata temu podważał słowa niewolnika (...) No i gdzie w piśmie jest napisane żeby z nim nie jadać?

No i właśnie i mnie prawdopodobnie za to wykluczyli, chociaż dokładnie nie wiem za co. Jednakże KS uważa, że podważa się Biblię, co stawiają jako równoznaczne z "niewolnikiem". Jeżeli ktoś przychodzi do was i nie przynosi tej nauki, wcale go nie przyjmujcie do domu, ani nie zwracajcie się do niego z pozdrowieniem. (2Ja 10 ns) Czy stosuje się to w innych religiach? Jeśli tak, to w jakich przypadkach? A jeśli nie, to dlaczego?

Ale powiem CI więcej, znam wielu BRACI CHCIWCÓW, RZUCAJĄCYCH OBELGI, PIJAKÓW...... i jakoś interpretacja Wasza pozwala WAM z nimi jadac :)

A Ty 'qwerty' byś z nimi jadła?

OBŁUDNICY!!!!!!!!! KRÓLESTWA BOŻEGO NIE ODZIEDZICZYCIE!!!!!!!!

Dobrze wykrzykujesz, ale czy wszyscy (l.mn.)?
Mój życiorys - 1<---> Wśród ŚJ Zamieszczam tymczasowo.

#43 [db]

[db]

    oświecony

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2827 Postów

Napisano 2010-04-02, godz. 22:54

Masz rację Gambicie. Powodem niezaproszenia na uroczystość ślubną jest spore prawdopodobieństwo rozwinięcia się rozmów na tematy biblijne.

Eeee. Czy ktoś z tu obecnych był świadkiem rozmów na tematy biblijne na ślubie/weselu?

Ale tak szczerze, bez ściemy.

Użytkownik [db] edytował ten post 2010-04-02, godz. 22:54

[db]

#44 malinowa7

malinowa7

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 438 Postów
  • Płeć:Not Telling

Napisano 2010-04-03, godz. 08:34

Eeee. Czy ktoś z tu obecnych był świadkiem rozmów na tematy biblijne na ślubie/weselu?

Ale tak szczerze, bez ściemy.


Ja nie, chociaż byłam tylko na dwóch takich uroczystościach. Ludzie żartują, śmieją się,gadają o zwykłych rzeczach,trochę sobie poplotkują ;) bo rzadko mają okazję naprawdę się odprężyć i poczuć (w miarę) swobodnie. Na większości spotkań towarzyskich też nie były poruszane żadne biblijne tematy.Nawet ŚJ potrzebują od tego odpocząć :)

PS: Plus moje malutkie wesele, to byłam na trzech ;)

Użytkownik malinowa7 edytował ten post 2010-04-03, godz. 08:35


#45 Ida

Ida

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 715 Postów
  • Płeć:Female

Napisano 2010-04-03, godz. 11:28

Czy ktoś z tu obecnych był świadkiem rozmów na tematy biblijne na ślubie/weselu?


Zdarzało mi się być na przyjęciu ( weselnica ze mnie żadna) na którym obecna była również bliska, wykluczona ze społeczności śJ, rodzina państwa młodych. Zachowywali się bardzo poprawnie. Można nawet powiedzieć, że znacznie bardziej po chrześcijańsku niż niektórzy weselnicy od śJ. Uważam, że istnieje nikła możliwość i chęć ze strony odstępców na poprowadzenie jakiejkolwiek niewygodnej dla swiadków rozmowy, zwłaszcza na tematy biblijne. Ale nie jestem pewna czy podobne nastawienie do wykluczonych przyświeca obecnym na przyjęciu śJ. I tu chyba leży problem...jest kusząca okazja do przeprowadzenia luźnej pogadanki i zaspokojenie ciekawości o powodach odejścia u źródła. Pokusa może przywieść niektórych śJ do złamania nakazów Organizacji.

Byłam swego czasu na weselu, gdzie wyczerpani zabawą, jadłem i piciem uczestnicy przyjęcia, rozpoczęli burzliwą dyskusję na tematy religijno-biblijne. Było już po północy, co gorliwsi śJ opuścili towarzystwo, a grupka zapaleńców, nawet niespecyjalnie wstawionych, rozpoczęła "poważne ", trwające do rana rozmowy. Wszyscy dysputanci byli śJ, należącymi do różnych zborów. Wprawieni w dobry humor i weselny luz dokonali dosyć gruntownego przeglądu i osądu nauczania CK oraz rewizji niekorzystnych zjawisk, mających miejsce w Organizacji.
"Ten, kto wyrusza na poszukiwanie Boga ... może przebiec wiele ścieżek. Zgłębić wiele religii, wstąpić do wielu sekt, ale w ten sposób nie spotka Boga. Ponieważ Bóg jest tutaj, teraz, obok nas." P.Coelho

#46 ble

ble

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1026 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano 2010-04-03, godz. 17:07

Ułatwię Ci, cytuję "Ale teraz piszę wam, żebyście przestali się zadawać z każdym, kto jest zwany bratem, a jest rozpustnikiem albo chciwcem, albo bałwochwalcą, albo człowiekiem rzucającym obelgi, albo pijakiem, albo zdziercą — żebyście z takim nawet nie jadali." koniec cytatu.
I wrócmy teraz do wykluczonego na przykład za to, że dwa lata temu podważał słowa niewolnika na temat pokolenia roku 1914 ..... No i gdzie w piśmie jest napisane żeby z nim nie jadać? Bo jakoś nie jarze...... Ale powiem CI więcej, znam wielu BRACI CHCIWCÓW, RZUCAJĄCYCH OBELGI, PIJAKÓW...... i jakoś interpretacja Wasza pozwala WAM z nimi jadac :)


Bardzo trafna wypowiedź qwerty.

Przecież dopiero jak starsi wykluczą to dopiero nie należy z takim chciwcem i pijakiem jadać. Jak nie jest wykluczony to można bo nie ma dwóch naocznych świadków...

Wszyscy dysputanci byli śJ, należącymi do różnych zborów. Wprawieni w dobry humor i weselny luz dokonali dosyć gruntownego przeglądu i osądu nauczania CK oraz rewizji niekorzystnych zjawisk, mających miejsce w Organizacji.


Ale jaja. Dobrze że starsi tego nie słuchali. Komitety sądownicze miałyby wtedy pełne ręce roboty.

Użytkownik ble edytował ten post 2010-04-03, godz. 17:08


#47 gambit

gambit

    gambit

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1296 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Kuczkowo

Napisano 2010-04-03, godz. 18:22

Ale jaja. Dobrze że starsi tego nie słuchali. Komitety sądownicze miałyby wtedy pełne ręce roboty.

No ale przyjmijmy, że jeśli owi dyskutanci byli też ze składu KS, to co wtedy? Do kogo doniesiesz? Czy tylko jest tutejsze forum, jako ostatnia instancja? Czy widzisz jeszcze jakąś możliwość? Może hulaj piekła nie ma? Chciałbym prócz krytyki usłyszeć jakąś racjonalną radę. Czy masz jakąś propozycję? Pytam, bo mnie podobna sytuacja dotknęła, gdzie z KS zawinili a niewinnego wykluczyli. Chociaż i Ty masz podobne doświadczenia, jeśli piszesz prawdę.
Mój życiorys - 1<---> Wśród ŚJ Zamieszczam tymczasowo.

#48 Jozek

Jozek

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 151 Postów

Napisano 2010-04-03, godz. 19:34

Jeżeli ktoś przychodzi do was i nie przynosi tej nauki, wcale go nie przyjmujcie do domu, ani nie zwracajcie się do niego z pozdrowieniem. (2Ja 10 ns)


Warto zwrócić uwagę na kontekst wypowiedzi, o jaką "naukę" chodzi. Werset ten jest używany na "poparcie" nie witania się z wykluczonymi itp. A jaki jest kontekst tej wypowiedzi?

#49 ble

ble

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1026 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano 2010-04-03, godz. 20:13

No ale przyjmijmy, że jeśli owi dyskutanci byli też ze składu KS, to co wtedy? Do kogo doniesiesz? Czy tylko jest tutejsze forum, jako ostatnia instancja? Czy widzisz jeszcze jakąś możliwość? Może hulaj piekła nie ma? Chciałbym prócz krytyki usłyszeć jakąś racjonalną radę. Czy masz jakąś propozycję? Pytam, bo mnie podobna sytuacja dotknęła, gdzie z KS zawinili a niewinnego wykluczyli. Chociaż i Ty masz podobne doświadczenia, jeśli piszesz prawdę.


Jeśli byli obecni tam wpływowi starsi to rzecz jasna skończyło się na dyskusjach i nikt tego nie roztrząsał. Na zasadzie "co wolno wojewodzie to nie tobie smrodzie". Smutne to ale prawdziwe.

#50 [db]

[db]

    oświecony

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2827 Postów

Napisano 2010-04-05, godz. 12:07

No ale przyjmijmy, że jeśli owi dyskutanci byli też ze składu KS, to co wtedy?

To co napisałeś, jest wewnętrznie sprzeczne logicznie. KS jest powoływany do rozpatrzenia konkretnej sprawy, więc oczywiście nikt by nie powołał oskarżonych w skład KS w ich własnej sprawie. W ten sposób teoretycznie znajdzie się kryska na każdego Matyska. W praktyce często bywa tak jak napisał ble ("co wolno wojewodzie…").
[db]

#51 Jozek

Jozek

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 151 Postów

Napisano 2010-04-05, godz. 13:35

Myślę, że gambitowi chodziło o co innego. Czytałem kiedyś, nie pamiętam czy to było KS i Zorganizowani, że w danym zborze działa co najmniej jeden KS, mogą być dwa, ale to teraz nieistotne. KS składa się z członków komitetu służby. Zakładając, że w danym zborze jest mało starszych więc duża część to KS. I tutaj gambitowi pewnie chodziło o fakt, że w dyskusji mogli brać udział starsi z komitetu służby.

#52 Ida

Ida

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 715 Postów
  • Płeć:Female

Napisano 2010-04-05, godz. 14:25

Jeśli byli obecni tam wpływowi starsi to rzecz jasna skończyło się na dyskusjach i nikt tego nie roztrząsał.

Przedstawiona przeze mnie sytuacja miała miejsce prawie 20 lat temu. Nie wiem, czy mogłaby się zdarzyć w dzisiejszych czasach, w dobie wszechobecnych telefonów komórkowych, które potrafią służyć w niecnych celach i uchwycić rzeczy z kategorii "do przemilczenia". Myślę, że ludzie mniej sobie ufają i są wobec siebie bardziej podejrzliwi. Czy brali w tej weselnej dyskusji udział starsi? Tego nie wiem na pewno. Biorąc pod uwagę poziom rozmowy i charakter omawianych spraw, były to osoby mocno osadzone "w prawdzie". Dyskusja nie rozgrywała się na oczach wszystkich weselników. Po prostu skupiliśmy się( mniej rozrywkowi) w sympatycznym gronie współbraci i wymienialiśmy własne doświadczenia religijno- duchowe, brnąc w tematykę biblijną i organizacyjną. Nie było oskarżycielskiego tonu pod adresem Organizacji, raczej przyświecała nam troska o naszą duchową pomyślność i pomyślność religii, w której przyszło nam działać. Dalecy byliśmy od ducha odstępstwa. To był bardziej duch człowieka zmartwionego zmianami zachodzącymi w zborach, zastanawiającego się w jakim kierunku podąży Organizacja. Cechą wspólna rozmówców była długoletnia, pokoleniowa przynależność do śJ. Pewnie dlatego było między nami zaufanie i przejawy szczerości. Oczywistym, nie wymagającym żadnego przypomnienia, wydawał się być fakt, że relacje lub rewelacje wyniesione z rozmowy pozostają między nami. Zresztą kto kogo miałyby oskarżać i o co. Wszyscy zdawaliśmy sobie sprawę jak działa Organizacja i co należy nie mówić, aby w tej religii zostać.

Nie wiem... nie chciałabym nikogo urazić. Z mojej obserwacji poczynionej w czasie przebywania od urodzenia w zborze wynika, że świadkowie świeżo "nawróceni", nawet zaangażowani znacząco w dzieło ewangelizacji, ale z niezadługim stażem w Organizacji, bywają bardziej podejrzliwi w stosunku do braci i zdecydowanie bardziej rygorystyczni w podejściu do wytycznych WTS-u. A kiedy odchodzą ze zboru ...ach, szkoda gadać.
"Ten, kto wyrusza na poszukiwanie Boga ... może przebiec wiele ścieżek. Zgłębić wiele religii, wstąpić do wielu sekt, ale w ten sposób nie spotka Boga. Ponieważ Bóg jest tutaj, teraz, obok nas." P.Coelho

#53 Vision

Vision

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 11 Postów

Napisano 2010-05-16, godz. 19:08

W końcu doczekałem się odpowiedzi od rodziców i tak jak obiecałem, przedstawiam ją wam...

"Trochę się naczekałeś, ale musieliśmy mieć pewność jak postąpić. Chyba żadnego tematu nie zgłębialiśmy tak dokładnie jak ten. Nie będę się rozpisywał, bo na uzasadnienie powstałaby chyba cała książka. Z uwagi na nasze własne przeżycia, była to jedna z najważniejszych i zarazem najtrudniejszych decyzji w całym naszym dotychczasowym życiu.

Niestety, nie będziesz zadowolony. Z wnikliwego zbadania zagadnienia wynika, że nie będziemy na twoim ślubie, ani też nie możesz liczyć na naszą pomoc.

Jesteśmy zdecydowani pozostać lojalni w pierwszej kolejności wobec Stwórcy. Musimy – jak apostołowie – “bardziej słuchać Boga niż ludzi”.

Nie mamy nic przeciwko twojej narzeczonej. Nie znamy jej. Zakładamy, że jest rozsądną i miłą osobą, podobnie jak zapewne i jej rodzice. Skoro wybrałeś ją na towarzyszkę życia – musi mieć ujmujące cechy, które dostrzegłeś. Chcielibyśmy, abyście w swoim małżeństwie byli naprawdę szczęśliwi. Tego Wam serdecznie i z całego serca życzymy.

Nie będę Ci tu robił wykładu na temat zasad biblijnych obowiązujących w małżeństwie, bo zapewne je pamiętasz. Warto je stosować ! Nawet jeśli z uwagi na niedoskonałość niekiedy bywa to trudne, w ostatecznym rozrachunku zawsze wychodzą na dobre.

Jeśli uznasz to za stosowne, to w ustalonym przez siebie zakresie powiesz swej narzeczonej z czego wynika nasza decyzja. To oczywiście wyłącznie Twoja decyzja. Jednak możesz ją zapewnić, że nie ma to związku z nią samą.

Tak już jest – a wynika to wyraźnie z Biblii -, że wykluczenie powoduje całkowitą zmianę relacji pomiędzy przyjaciółmi a także pomiędzy członkami rodzin. Trzeba powiedzieć jasno - zawsze winę za taki stan rzeczy ponosi osoba wykluczona i to ona niesie ciężar odpowiedzialności za skutki swego działania. To jej wcześniejsze poczynania powodują później tak przykre dla wszystkich następstwa. Bolesne jest to, że owe skutki złego postępowania jednego człowieka odczuwają potem także ci, którzy nie zawinili – jak np. rodzice, teściowie, narzeczona itd. To pokazuje jak duży wpływ – dobry lub zły – ma na drugich nasze postępowanie. Na szczęście Stwórca nie pamięta win na wieki i skruszonym winowajcom pozwala do siebie wrócić i odbudować z Nim samym i z innymi zerwane więzy. To zmienia całkowicie relacje i na nowo je tworzy. Zachęcam Cię abyś wrócił, bo trwanie w takim stanie na pewno będzie /wspomnisz moje słowa/ nieść jeszcze inne liczne perturbacje i kłopoty.

Życzymy Wam tego, co najlepsze.

Tata & mama
"


To chyba najtrudniejszy do przełknięcia list jaki dostałem w życiu... :(

Użytkownik Vision edytował ten post 2010-05-16, godz. 19:09


#54 rhundz

rhundz

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1074 Postów
  • Gadu-Gadu:4898177
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Pasłęk / Gdańsk

Napisano 2010-05-16, godz. 20:01

To chyba najtrudniejszy do przełknięcia list jaki dostałem w życiu... :(


I co, poddasz sie? nie sadze ;).
Glowa do gory, jeszcze ich wyciagniesz i bedzie git.

#55 Vision

Vision

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 11 Postów

Napisano 2010-05-16, godz. 20:04

Odpisałem im, że sami dokonali wyboru i zdecydowali się stracić syna co sprowadza się do tego, że od teraz, rodziną zostajemy jedynie na papierze. Powiedziałem również, że w związku z tym nie życzę sobie żadnego kontaktu z nimi - jedynie w naglących i formalnych sprawach. Dosadnie pokazali, że "syna" już we mnie nie widzą. Litera prawa, którym się kierują zwyciężyła - zdecydowała za nich.

#56 lantis

lantis

    www.brooklyn.org.pl

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 668 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:śląsk

Napisano 2010-05-16, godz. 20:32

Gdyby nie podpis "Tata & mama" na dole, to pomyślałbym, że to list z Nadarzyna... Jakiś taki bez emocji - strażnicowy.... wykład.

Użytkownik lantis edytował ten post 2010-05-16, godz. 20:33

Dołączona grafika lantis(at)brooklyn.org.pl

#57 Ida

Ida

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 715 Postów
  • Płeć:Female

Napisano 2010-05-16, godz. 20:40

Ale beton z Twoich rodziców. Szczerze Ci współczuję. Naprawdę nie spodziewałam się tak przykrego rozwiązania sprawy z ich strony. Miałam nadzieję, że jednak dopuszczą do głosu zdrowy rozsądek i miłosierne rodzicielskie serce.

Jesteśmy zdecydowani pozostać lojalni w pierwszej kolejności wobec Stwórcy. Musimy – jak apostołowie – “bardziej słuchać Boga niż ludzi”.


Chyba powinni uczciwie napisać, że chcą pozostać lojalni wobec Organizacji i nie zasłaniać się Stwórcą. Bóg nidzie nie zakazuje kontaktów z własnymi dziećmi, zwłaszcza kiedy potrzebują rodzicielskiego wsparcia.

Vision, mam wątpliwości, czy postąpiłeś dobrze wysyłając list otwarcie negujący potrzebę kontaktów z rodzicami. Rozumiem pod wpływem sinych przykrych emocji, miałeś prawo tak postąpić, ale zamknąłeś drogę do konstruktywnego dialogu. Może trzeba było spotkać się z rodzicami osobiście. Papier przyjmie różne słowa, ale w konfrontacji bezpośredniej niektóre zwroty grzęzną w gardle i łatwiej o porozumienie. Może jest jeszcze czas na takowe spotkanie, nie poddawaj się. Pokaż, że Ci zależy na ich czynnej aprobacie Twojego związku z dziewczyną.
"Ten, kto wyrusza na poszukiwanie Boga ... może przebiec wiele ścieżek. Zgłębić wiele religii, wstąpić do wielu sekt, ale w ten sposób nie spotka Boga. Ponieważ Bóg jest tutaj, teraz, obok nas." P.Coelho

#58 P.K.Dick

P.K.Dick

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1296 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:space1999

Napisano 2010-05-16, godz. 20:54

Ten list jest przykrym przykładem jak system działa na podstawowe ludzkie uczucia. Jak je tłumi i niszczy..

U ŚJ występuje przedziwne pomieszanie dobra i zła w proporcjach chyba nie do oddzielenia.

I to jest najgorsze ze religijne zaślepienie i wiara w nieomylność przywódców nie pozwala na uleczenie wad.

Użytkownik P.K.Dick edytował ten post 2010-05-16, godz. 21:04


Widzę odstępców i wstręt mnie ogarnia, bo mowy Twojej nie strzegą. Psalm 119:158 B.T.



#59 P.K.Dick

P.K.Dick

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1296 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:space1999

Napisano 2010-05-16, godz. 21:13

Ciekawą tolerancję okazała kiedyś Noemi w stosunku do swojej synowej:
Ona więc rzekła: "Oto twoja owdowiała szwagierka wróciła do swego ludu i do swoich bogów. Wracaj ze swą owdowiałą szwagierką"
To słowa do córek moabskich (tam u Moabitów czczono boga Kemosza) z którymi mimo pokrewieństwa izraelici darli koty co rusz.. A tu taka miłość.
Jakoś nie widzę tego ducha w liście tych rodziców.

Użytkownik P.K.Dick edytował ten post 2010-05-16, godz. 21:17


Widzę odstępców i wstręt mnie ogarnia, bo mowy Twojej nie strzegą. Psalm 119:158 B.T.



#60 Jozek

Jozek

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 151 Postów

Napisano 2010-05-16, godz. 21:41

Tak już jest – a wynika to wyraźnie z Biblii(...)"


Przykro mi, że tak się sprawy mają, ja bym nie wiedział co powiedzieć narzeczonej, a jej rodzinie? Na pewno będą pytania na weselu gdzie rodzina Pana młodego :( Ale co do cytatu, to gdzie to wyraźnie wynika? Z takim nawet nie jadajcie? Z listonoszem nie jadam, ale rozmawiam jak człowiek. Takiego nawet nie pozdrawiajcie? W tamtych czas pozdrowienie to nie do końća to samo co dzisiejsze "dzień dobry", a to i tak tyczy się tylko antychrystów. Tak więc aby to było prawdą, to należałoby napisać, że "wynika to wyraźnie z publikacji Organizacji".

Trzymaj się kolego!




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych