Dzień Kobiet, Matki, Babci, Dziadka, Dziecka itp.
#1
Napisano 2010-03-06, godz. 15:49
#2
Napisano 2010-03-06, godz. 20:07
#3
Napisano 2010-03-07, godz. 07:49
#4
Napisano 2010-03-07, godz. 10:05
#5
Napisano 2010-03-08, godz. 18:00
Witam! Zbliża się Dzień Kobiet. Chciałabym poznać wasze zdanie na temat obchodzenia Dnia Kobiet, Matki, Babci, Dziadka, Dziecka itp. W czasie bytności w TS pewnie najchętniej byście zapomnieli że coś takiego istnieje... ŚJ tego nie obchodzą. Teraz nie jesteśmy już nimi. Jak to teraz jest z obchodzeniem tych "Świąt"? Dlaczego obchodzicie lub nie? Jestem ciekawa waszych opinii
Moja droga choć jestem ŚJ dwadzieścia kilka lat to system nie spaczył mego spojrzenia na człowieka i w tym dniu, dniu Kobiet nie zapominam o kobietach w moim otoczeniu, łącznie z moją żoną. I wierz mi ten symboliczny kwiatek od wielu lat jeszcze nie spowodował zgorszenia ŚJ z mego otoczenia.
Pozdrawiam.
#6
Napisano 2010-05-27, godz. 19:11
Dzisiaj w szkole w klasach zerowych obchodzono ogólnie dzień rodzica.
Jako dziadek poszedłem na uroczystość (zaproszony przez panią wychowawczynię) bo rodzice nie poszli. Wnuczka za zgodą rodziców brała udział w przedstawieniu w występach ogólnych lecz nie było zgody na występ indywidualny.
Zaskoczenie było już na samym początku. Rodzice siedzieli na krzesełkach i wbiegły roześmiane dzieci, zamarłem gdy zobaczyłem nie wesołą wnuczkę, ubraną tak jak do piaskownicy, w spodnie od dresu i różową bluzkę w paski.
Nigdy tak ubrana do szkoły nie chodzi lecz dzisiaj wyjątkowo. Po przyjściu do szkoły dziecko podeszło do pani za łzami w oczach i powiedziało "nie mam dzisiaj białej bluzeczki". Pani wychowawczyni gdy mi to mówiła też miała łzy w oczach.
Rodzice tego nie widzę i nie wiedzą o tym, bo nie chcą, robią to w ich mniemaniu dla dobra dziecka. Wmawiają tak samo ja im wmawiają, że to jest ich samodzielna decyzja. Tak jak nastolatek samodzielnie i bez namowy odmawia transfuzji. Organizacja niczego nie zabrania to sami rodzice tak postępują "bo to jest moja decyzja i nikt mi tego nie nakazuje".
Więcej nie piszę bo brak słów, a brzydkich nie używam.
PS. Kilka dni temu odbierałem wnuczkę ze szkoły miała zaproszenie dla mamy i taty na tę uroczystość. Gdy odprowadzałem ją do domu i dałem zaproszenie żeby zaniosła rodzicom, powiedziała "Ooo chyba nie będą zadowoleni lepiej niech zostanie u ciebie"
#7
Napisano 2010-05-27, godz. 20:02
#8
Napisano 2010-05-27, godz. 21:05
"Nie wierzcie w jakiekolwiek przekazy tylko dlatego, że przez długi czas obowiązywały w wielu krajach. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że wielu ludzi od dawna to powtarza. Nie akceptujcie niczego tylko z tego powodu, że ktoś inny to powiedział, że popiera to swym autorytetem jakiś mędrzec albo kapłan, lub że jest to napisane w jakimś świętym piśmie. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że brzmi prawdopodobnie. Nie wierzcie w wizje lub wyobrażenia, które uważacie za zesłane przez Boga. Miejcie zaufanie do tego, co uznaliście za prawdziwe po długim sprawdzaniu, do tego, co przynosi powodzenie wam i innym"
[Siddhartha Gautama]
#9
Napisano 2010-05-27, godz. 21:24
Ja dostrzegam jeden znaczący pozytyw w całej tej historii- Twoja wnuczka ma kochającego, normalnego dziadka, który rozumie jej maleńkie-duże problemy. To wspaniała sprawa mieć tak oddanego pzryjaciela, być może najważniejsza w jej całym dziecięcym życiu, procentująca istotnie w utrzymaniu równowagi życiowej w dorosłości. Nie na wszystko mamy wpływ. Wiele rzeczy nie możemy kształtować bezpośrednio, wymykają się spoza naszej kontroli. Trudno się pogodzić z niektórymi faktami. Myślę, że robisz wiele, aby zmienić rodzinną rzeczywistość i za to mam dla Ciebie sporo szacunku.
Pozdrawiam.
#10
Napisano 2010-05-28, godz. 08:49
Więcej nie piszę bo brak słów, a brzydkich nie używam.
jesteś wielki and.
pozdrawiam
"Najśmieszniejsze" jest to, że ta cała szopka z pogańskością dnia matki to wynalazek lat dziewięćdziesiątych. Jeszcze ja w szkole podstawowej uczestniczyłem w dniomatkowej akademii i recytowałem wierszyki w białej koszulinie. A potem przyszła nowa broszurka (nie pamiętam tytułu, chyba była z niebieską okładką) i okazało się, że w ten sposób czciłem demony.
db, odkopałeś we mnie dawne wspomnieniez dzieciństwa. zapomniałem o tym. rzeczywiscie!!!!
ja robiłem laurki dla matki i ojca. potem jakoś się to urwało...
ale nie pamietam konkretnej oficjalnej zmiany.
-------------------------
jesli istnieje szatan to wymyslil swięta, a potem zakazał ich obchodzić, zeby było przykro
Użytkownik gruby drab edytował ten post 2010-05-28, godz. 09:42
wynika że
tyle wiemy o świecie
a o nas trochę mniej
#11
Napisano 2010-05-28, godz. 09:46
Sprawdziłem moje wspomnienia na wiki. Broszurka nazywa się "Świadkowie Jehowy a szkoła" (ang. "School and Jehovah's Witnesses"). U nas ukazała się w 1990 a po angielsku już w 1983.db, odkopałeś we mnie dawne wspomnieniez dzieciństwa. zapomniałem o tym. rzeczywiscie!!!!
ja robiłem laurki dla matki i ojca. potem jakoś się to urwało...
ale nie pamietam konkretnej oficjalnej zmiany.
#12
Napisano 2010-05-28, godz. 17:44
"Dzień Matki: „Święto wywodzące się z kultu matki w starożytnej Grecji. Formalny kult matki z ceremoniami ku czci Kybele, czyli Rei, Wielkiej Macierzy Bogów, praktykowano podczas idów marcowych w całej Azji Mniejszej” (Encyclopædia Britannica, 1959, t. 15, s. 849)."
szukali u pogan, lecz zapomnieli o Biblii "Czcij ojca i matkę"
#13
Napisano 2010-05-28, godz. 21:31
Zazwyczaj w artykułach o uroczystościach innych niż obchodzone przez świadków pisali: 'ta uroczystość nie jest odpowiednia dla chrześcijanina'.
Tu, jednak było inaczej; poniżej fragment:
"Z czasem pinata stała się częścią tak zwanych posadas, po dziś dzień obchodzonych w okresie świąt Bożego Narodzenia. (Pinata przypomina kształtem gwiazdę, która zaprowadziła astrologów do Betlejem). Rozbijanie jej to również nieodzowny element przyjęć urodzinowych. Zwyczaj ten bardzo wrósł w kulturę Meksyku i tak się upowszechnił, że pinatas produkuje się nawet na eksport. Zauważyliśmy, że dla wielu mieszkańców tego kraju pinata utraciła swój pierwotny religijny charakter i że jest uważana za zwykłą zabawę. Towarzyszy nie tylko obchodom posadas czy urodzinom, ale też okolicznościowym spotkaniom. Co więcej, można ją dostać nie tylko w kształcie gwiazdy. Czasem są to zwierzęta, kwiaty albo klowny. Rozważając, czy zaplanować zabawę z pinata na spotkaniu towarzyskim, chrześcijanie powinni mieć wzgląd na sumienie innych (1 Koryntian 10:31-33). Istotą sprawy nie jest to, co ten zwyczaj oznaczał setki lat temu, ale jak jest postrzegany w danej okolicy obecnie. Oczywiście poglądy mogą się różnić w zależności od miejsca. Dlatego mądrość nakazuje nie robić z tego kwestii. Biblia radzi: „Niech każdy szuka korzyści nie swojej własnej, lecz drugiego” (1 Koryntian 10:24)." (Przebudźcie się! 2003.09.22 str. 24).
Zobaczmy, pinata ma związek ze świętami Bożego Narodzenia, przypomina gwiazdę Betlejemską i jest obecnie nieodzownym elementem przyjęć urodzinowych, a jednak dzisiaj stracił swój charakter religijny i nie należy robić kwestii gdy któryś świadek będzie go obchodził. Parodia logicznej argumentacji, a jednak w głowach polskich świadków tkwią stereotypy - nie było wolno obchodzić dnia matki dawniej, to obecnie też nie wolno.
Pewien czytelnik Przebudźcie się! słusznie zapytał:
"Z zaciekawieniem przeczytałem artykuł „Starożytna tradycja — pinata” [22 września 2003]. Po lekturze nasunęło mi się kilka pytań. Z wiarogodnych źródeł wynika, że pinata ma związek z religią fałszywą. W artykule zasugerowano jednak, że nie ma w niej nic złego, jeśli nie narusza sumienia innych. Co w takim razie sądzić o urodzinach i rozmaitych świętach, takich jak Boże Narodzenie? S.W., USA
„Przebudźcie się!” odpowiada: Chrześcijanie nie uczestniczą w uroczystościach, które w naszych czasach mają związek z religią fałszywą, ani w rytuałach sprzecznych z zasadami biblijnymi. Na przykład Biblia wyraźnie przedstawia w negatywnym świetle świętowanie urodzin (Rodzaju 40:20; Mateusza 14:6-10). Jeśli jednak dana tradycja nie ma już dziś żadnych odniesień do religii fałszywej ani nie narusza zasad Bożych, to przestrzeganie jej jest pozostawione osobistej decyzji każdego chrześcijanina." (Przebudźcie się! 2004.08.07 str. 30).
W świetle powyższego, czy dzień matki ma obecnie większy związek z religią fałszywą niż pinata?
Proszę zaproponować rodzicom wnuczki powtórne zapoznanie się z tymi artykułami.
#14
Napisano 2010-05-29, godz. 10:34
Raz jeden, będąc na koloniach, złamałem się i zrobiłem laurkę dla koleżanki z okazji dnia kobiet :-)
#15
Napisano 2010-05-29, godz. 13:48
Młody jesteś i tyle.Broszurę, o której piszecie wyżej, oczywiście pamiętam. Z tym, że u mnie ona nic nie zmieniła. W mojej okolicy obchodzenie dnia matki, strażaka, dziecka, nauczyciela itp. zawsze było uważane za złe. Żadnych laurek dla mamy nigdy nie mogłem robić ani występować w zawodach z okazji dnia dziecka ani dawać kwaitów nauczycielce z okazji dnia kobiet.
Raz jeden, będąc na koloniach, złamałem się i zrobiłem laurkę dla koleżanki z okazji dnia kobiet :-)
#16
Napisano 2010-05-29, godz. 21:47
Niewielu świadków pamięta artykuł "Starożytna tradycja — pinata".
Zazwyczaj w artykułach o uroczystościach innych niż obchodzone przez świadków pisali: 'ta uroczystość nie jest odpowiednia dla chrześcijanina'.
Tu, jednak było inaczej; poniżej fragment:
"Z czasem pinata stała się częścią tak zwanych posadas, po dziś dzień obchodzonych w okresie świąt Bożego Narodzenia. (Pinata przypomina kształtem gwiazdę, która zaprowadziła astrologów do Betlejem). Rozbijanie jej to również nieodzowny element przyjęć urodzinowych. Zwyczaj ten bardzo wrósł w kulturę Meksyku i tak się upowszechnił, że pinatas produkuje się nawet na eksport. Zauważyliśmy, że dla wielu mieszkańców tego kraju pinata utraciła swój pierwotny religijny charakter i że jest uważana za zwykłą zabawę. Towarzyszy nie tylko obchodom posadas czy urodzinom, ale też okolicznościowym spotkaniom. Co więcej, można ją dostać nie tylko w kształcie gwiazdy. Czasem są to zwierzęta, kwiaty albo klowny. Rozważając, czy zaplanować zabawę z pinata na spotkaniu towarzyskim, chrześcijanie powinni mieć wzgląd na sumienie innych (1 Koryntian 10:31-33). Istotą sprawy nie jest to, co ten zwyczaj oznaczał setki lat temu, ale jak jest postrzegany w danej okolicy obecnie. Oczywiście poglądy mogą się różnić w zależności od miejsca. Dlatego mądrość nakazuje nie robić z tego kwestii. Biblia radzi: „Niech każdy szuka korzyści nie swojej własnej, lecz drugiego” (1 Koryntian 10:24)." (Przebudźcie się! 2003.09.22 str. 24).
Zobaczmy, pinata ma związek ze świętami Bożego Narodzenia, przypomina gwiazdę Betlejemską i jest obecnie nieodzownym elementem przyjęć urodzinowych, a jednak dzisiaj stracił swój charakter religijny i nie należy robić kwestii gdy któryś świadek będzie go obchodził. Parodia logicznej argumentacji, a jednak w głowach polskich świadków tkwią stereotypy - nie było wolno obchodzić dnia matki dawniej, to obecnie też nie wolno.
Pewien czytelnik Przebudźcie się! słusznie zapytał:
"Z zaciekawieniem przeczytałem artykuł „Starożytna tradycja — pinata” [22 września 2003]. Po lekturze nasunęło mi się kilka pytań. Z wiarogodnych źródeł wynika, że pinata ma związek z religią fałszywą. W artykule zasugerowano jednak, że nie ma w niej nic złego, jeśli nie narusza sumienia innych. Co w takim razie sądzić o urodzinach i rozmaitych świętach, takich jak Boże Narodzenie? S.W., USA
„Przebudźcie się!” odpowiada: Chrześcijanie nie uczestniczą w uroczystościach, które w naszych czasach mają związek z religią fałszywą, ani w rytuałach sprzecznych z zasadami biblijnymi. Na przykład Biblia wyraźnie przedstawia w negatywnym świetle świętowanie urodzin (Rodzaju 40:20; Mateusza 14:6-10). Jeśli jednak dana tradycja nie ma już dziś żadnych odniesień do religii fałszywej ani nie narusza zasad Bożych, to przestrzeganie jej jest pozostawione osobistej decyzji każdego chrześcijanina." (Przebudźcie się! 2004.08.07 str. 30).
W świetle powyższego, czy dzień matki ma obecnie większy związek z religią fałszywą niż pinata?
Proszę zaproponować rodzicom wnuczki powtórne zapoznanie się z tymi artykułami.
Kurna chata!!! Tkwiło to zawsze gdzieś w mej pamięci, ale za ChRL nie mogłem znaleźć źródła! Dzięki, bardzo się przyda w uświadamianiu!
"Nie wierzcie w jakiekolwiek przekazy tylko dlatego, że przez długi czas obowiązywały w wielu krajach. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że wielu ludzi od dawna to powtarza. Nie akceptujcie niczego tylko z tego powodu, że ktoś inny to powiedział, że popiera to swym autorytetem jakiś mędrzec albo kapłan, lub że jest to napisane w jakimś świętym piśmie. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że brzmi prawdopodobnie. Nie wierzcie w wizje lub wyobrażenia, które uważacie za zesłane przez Boga. Miejcie zaufanie do tego, co uznaliście za prawdziwe po długim sprawdzaniu, do tego, co przynosi powodzenie wam i innym"
[Siddhartha Gautama]
#17
Napisano 2010-06-01, godz. 10:00
Zycie nie jest lekkie spadaja na nas choroby albo Swiadkowie Jehowy ale Twoja wnuczka ma szanse, bo ma wspanialego Dziadka, czuwaj nad tym malenstwem zeby to cale zlo jak najmniej wyrzadzilo Jej krzywdy...!
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych