Co czułeś kiedy opuszczałeś swoją religie?
#1
Napisano 2005-04-16, godz. 07:14
#2
Napisano 2005-04-16, godz. 07:50
Kiedy opuszczałem KK, przede wszystkim dominowały dwa uczucia. Pierwsze to strach. Strach przed tym że obrażam Boga. Strach przed świętościami. Strach przd potępieniem i piekłem. Drugie uczucie to niesamowita radość z wolności. Radość z tego że nie jestem zniewolony bezpodstawnymi dogmatami. Radość z tego że nie muszę już praktykować uciążliwych obrzędów i wymagań. Radość z wolności. Oczywiście nie przestałem wierzyć i kochać Boga. A po kilku miesiącach rozpoczęła się moja historia ze ŚJ. Na początku miałem wiele wątpliwości, ale jakoś je tłumiłem i wyjaśniałem w swym sercu. Potem przyjąłem chrzest i jakieś 6 lat żyłem w przekonaniu o jedynej słusznej drodze wybranej przeze mnie. Jednak z czasem nabywania wiedzy i doświadczenia zacząłem mieć poważne wątpliwości w różnych tematach. Pisałem listy do Biura Głównego w Nadarzynie, rozmawiałem ze starszymi, wszystko to tylko upewniało mnie, że to nie jest jedyna i słuszna "prawda". Postanowiłem więc przestać chodzić na zebrania i nadal pogłębiać swoją wiedzę na temat Boga i Biblii. Po 11 latach bycia świadkiem Jehowy postanowiłem przestać praktykować tą religię. Jednak to nie takie proste. Znowy pojawił się strach. Zresztą odczuwałem go już wcześniej kiedy nie zgadzałem się z naukami ŚJ. Strach przed obrażaniem Boga. Strach przed potępieniem. Strach że nie ma na ziemi religii, która głosiłaby prawdę o Bogu. Jednak zarazem zacząłem odczuwać niesamowitą radość. Radoś z wolności. Radość z tego że w końcu zrzuciłem jarzmo niebiblijnych wymagań i nadinterpretacji. Radość że teraz nie muszę głosić nauk co do których od pewnego czasu miałem poważne wątpliwości.
Podsumowując, uczucie lęku i radości może być wspólne procesowi opuszczania wielu religii. Taką mamy naturę. Odczuwamy lęk i respekt przed Bogiem, co w konsekwencji objawia się lękim przed wyznaniami które twierdzą, że Go reprezentują. Jednak podobnie jak wszystkie uczucia i doznania ludzkie kiedyś słabną, podobnie jest i w tym wypadku. Można to przetrzymać. A potem cieszyć się wolnością i prawdziwą miłością do Boga.
Pozdrawiam.
#3
Napisano 2005-04-16, godz. 08:33
marzenia o wiecznym zyciu nie tylko ,tu i teraz powoduja ze czlowiek szuka eliksiru mlodosci czy to w postaci rzeczywistych farmaceutykow ,czy tez w postaci religii .
jakkolwiek ona by sie nie nazywala i cokolwiek glosila, zawsze wykorzystuje nasze pragnienie trwania ,zycia wiecznego czy to w niebie czy na ziemi.
co prawda wierze w naukowe osiagniecia , i w mozliwosc wygrania ze smiercia ,to jednak nie mam zaufania do jakiejkolwiek religii,
"wszystkich nienawidze bogow".
czy to ludzkich czy z zaswiatow.
mozesz mi powiedziec za co kochasz Boga?
pozdrawiam
rekin
#4
Napisano 2005-04-16, godz. 08:44
Powiem uczciwie. Odkąd sięgam pamięcią zawsze Go kochałem i pragnąłem żyć wiecznie, oraz nie umierać. Czy Ty drogi Rekinie potrfisz mi powidzieć skąd te instyktowne odczucia w sercu ludzkim?mozesz mi powiedziec za co kochasz Boga?
Ps. Chciałbym, aby ten wątek służył do pomocy ludziom którzy opuszczają szeregi ŚJ a mimo to nadal chcą kochać Boga. Oraz chcieliby podzielić się swoimi uczuciami. Bo uczucia to centrum naszej świadomości.
Pozdrawiam
#5
Napisano 2005-04-16, godz. 08:57
jednak za co kochac Boga za choroby?
bol?
cierpienie ?
strach?
skad to mamy?
kto nam to ofiarowal ?
to ze mi dobrze teraz, nie uwalnia mnie od myslenia o staszliwych cierpieniach ludzi i zwierzat stale cierpiacych ,takze teraz .
a co z trzesieniami ziemi ?
diabel?
nie potrafie odpowiedziec na tak podstawowe zarzuty, ktore stawiaja ludzie Bogom ,ale to nic ,napewno Bog wie co robi ....
jesli taki los nam zgotowal teraz, to co jeszce nas czeka? [zapomnialem...raj!]
JA SWIETA TAJEMNICA, DLA SWIETERGO SPOKOJU NIE POTRAFIE SIE ZASLANIAC ,DO MNIE PYTANIA BEZ ODPOWIEDZI WRACAJA ,JUZ CHOLERA TAKI JESTEM.
pozdrawiam
rekin
#6
Napisano 2005-04-16, godz. 10:53
Serdecznie pozdrawiam.
Ps. Ja też zmagam się z cierpieniem i wiem co to złość i rozpacz. Dlatego widzę w Tobie dobre strony.
#7
Napisano 2005-04-16, godz. 11:10
czasem niestety dochodzi sie do wniosku ze zmiana to przyslowiowa z deszczu pod rynne i co ... i znowu odrzucenie i znowu ...uczucie wolnosci...
widac ze porzucenie weszelkiej religii daloby poczucie wolnosci najwiekszej, zwlaszcza ze nie ma religii idelnej a kazda jest trucizna na serce czlowieka,
#8
Napisano 2005-04-16, godz. 11:30
Pozdrawiam.
#9
Napisano 2005-04-16, godz. 12:04
Dokonal przewrotu w mysleniu wielu ludzi, miluj nieprzyjaciol swoich, jednak jezus musial sie odwolac do religi ,bo ona dziala najsilniej na psychike ,zreszta kto sluchalby go gdyby nie wiazal tego z religia .
wyprzedzil swoja epoke .
wierze ze dzisiaj nie czas wiazac swojego zycia ,z religiami .
jednoosobowy kosciol ,jesli w ogole Bog .
kiedy zerwali ze mna studium bo:podwazalem postanowienia niewolnika,pomyslalem ze Bog mnie odtracil .
potem uzyskalem dostep do internetu i moje watpliwosci sie potwierdzily.
nastepnie dzieki dyskusjom na tym forum ,oraz przygladajac sie wypowiedziom Lewandowskich typu PATRZCIE NA MNIE ,
doszedlem do wniosku ze Boga nie ma.
oczywiscie wniosek wysnulem po starannym przestudiowaniu Bibli ,ze swiadkami J.
z tym co ktos napisal nie sposob dyskutowac jesli autor nie zyje.
BIBLIA STALE TO SAMO GADA...
pozdrawiam
rekin
#10
Napisano 2005-04-16, godz. 19:48
Piszesz ,że odczuwałeś strach przed bożym potępieniem, piekłem itp.jednocześnie odczuwaleś radośc z tego ,że odchodzisz.Ja chyba jestem inna ,bo strachu nie odczuwam przed Bogiem On i tak zrobi co zechce a życie ktore nam obiecuje jest według Biblii darem a nie zapłatą .Zresztą On zna nas najlepiej więc najlepiej być szczerym przed sobą i przed Bogiem Ja raczej boje się tego ,że mogę stracić równowagę gdy wszyscy odwrócą się ode mnie (w moim wypadku zostane sama z mężem) reszta rodzinny nas znienawidzi a swojej nie mam)Dla mnie będzie to jak narodzić sie na nowo,nauczyć się żyć ,ale myśle że Bóg mnie nie opuści.Może poprzez odejście poznam samą siebie .Kania.
#11
Napisano 2005-04-17, godz. 19:35
Pozdrawiam.
#13
Napisano 2005-05-02, godz. 14:51
jednoosobowy kosciol ,jesli w ogole Bog"
taaa... jeśli kiedykolwiek był na to czas... moja mama zadała mi kilka miesięcy temu pytanie o "moją osobistą więź z Bogiem", dla niej to nie do pojęcia jak można tyle lat "wierzyć" (???) w to, że jest osobą, rozmawiać z nim itd. i nagle koniec... to była jej 1rwsza próba podjęcia tematu odkąd się odłączyłam (nieodmiennie pojawia mi się za tym słowem skojarzenie wyłączonej wtyczki... był taki obrazek, który pozwalał zrozumieć, jak to prarodzice, dokonując niewłaściwego wyboru, zaczęli umierać jak wentylator odłączony od prądu... a to się dopiero zaczyna ŻYCIE! )
i jak jej to wytłumaczyć - że od jakiegoś czasu moja więź z wiatrem, drzewami, deszczem, ptakami, mrówkami i końmi jest dla mnie prawdziwa, żywa i nieskończenie bardziej sensowna niż pełna przerażenia "miłość" do egocentrycznego porywczego gościa, który siedzi na tronie w niebie, wymyśla zadania konkursowe dla swoich sług i karmi się ich masochizmem... wściekam się kiedy pomyślę, że jako mała dziewczynka "rozmawiałam" z nim, zwłaszcza kiedy byłam bliska obłędu z lęku - podstawowego uczucia towarzyszącego mi przez 20kilka lat... no bo jeśli to On zawiaduje całą tą machiną, to może pomoże... może sprawi, że jak już będzie Armagedon to jakimś cudem nikt nie zamorduje mojego tatusia, nie zgwałci mamy, nie będzie nas torturował............. a co jeśli nie dam rady, jeśli wymięknę i "wyprę się wiary", bo nie wytrzymam widoku torturowanej rodziny??? wtedy może ocalę ich życie - ale nie spotkamy się w raju, bo kochający Bóg mnie zmiecie z innymi tchórzami... dlatego jestem na nich wściekła - za te lata w panicznym paraliżującym lęku... dlatego, że nie miałam prawdziwego wyboru - a powtarzanie mi, że mam wolną wolę i wybór tylko pogarszało cały ten zamęt w mojej duszy - jak i cała reszta sprzecznych komunikatów. "możesz, ale..." smutno mi.
#14
Napisano 2005-05-02, godz. 15:12
3maj się.
#15
Napisano 2005-05-02, godz. 15:38
podstawowe, bardzo proste założenia mojego "1osobowego kościoła" są odtrutką
dla odmiany wierzę, że już jestem Doskonała i godna Miłości że właśnie Ja wiem najlepiej co jest dla mnie dobre i mogę sobie ufać, że jestem dla siebie Najważniejszą Osobą w życiu... Jedyna praktyka to Być tak jak naprawdę Chcę - mówić Tak, kiedy chcę powiedzieć Tak, Nie - kiedy chcę powiedzieć Nie.
Wyszłam z klatki z piwnicy jak zwierzątko - wędruję teraz, oglądam, dotykam, smakuję - i uczę się mieć kontakt z instynktem, którego mnie oduczano, a który daje mi całą potrzebną do Życia mądrość. Tej lekcji nie zapomnę nigdy - żadnych klatek... nawet jeśli są tak przestronne jak buddyzm . chcę zachować tę wolność umysłu i ciała, wolność woli, o której tyle słyszałam, a której nigdy wcześniej nie doświadczałam ani nie widziałam u współwięźniów...
"widac ze porzucenie wszelkiej religii daloby poczucie wolnosci najwiekszej"
otóż to.
"Dla mnie będzie to jak narodzić sie na nowo, nauczyć się żyć (...) Może poprzez odejście poznam samą siebie"
Wierzę, że tak będzie, Droga Kaniu, trzymam wszystkie kciuki! To może być piękny czas, odkrywanie skarbu pt. "czego JA Naprawdę CHCĘ"
Dla mnie powrót do siebie to podstawowy warunek życia.
Często cudownie poprawia mi nastrój przypomnienie sobie jaki to powód do wdzięczności - fakt, że mnie tam już nie ma - że nie dotyczy mnie już to poczucie winy, lęk, zmuszanie się do przeróżnych absurdów... Tylko tańczyć z dziką radością ze szczęścia!!!
#16
Napisano 2005-05-02, godz. 15:43
3mam się - w swoich kochających objęciach
#17
Napisano 2005-05-31, godz. 19:06
#18
Napisano 2005-07-14, godz. 21:49
#19
Napisano 2005-07-14, godz. 22:10
Moja najstarsza córka twierdzi że "jestem na zakręcie" i to chyba prawda. Dzięki tej "stronie" odzyskałam równowagę, za co wszystkim forumowiczom i administratorom jestem wdzięczna !!!
#20
Napisano 2005-07-15, godz. 04:31
Witam cie serdecznie mpapa ! Jateż sie tak cieszyłam , bo nareszcie mogłam sie wyrwać z zaklętego kręgu tych samych twarzy , głosów i opinii.
Dokładnie Profanka, dokładanie to samo czułam i myślałam po odnalezieniu tej strony.
Również pozdrawiam wszystkich administratorów i forumowiczów
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych