Data publikacji: 2010-03-14 14:03:00
Batalia o krzyż, czyli Świadkowie Jehowy kontra katolicy
Wojna toczy się o ten krzyż. fot. GL
Ten krzyż stoi przy drodze prowadzącej z Nawsia do Jabłonkowa na Zaolziu od ponad stu lat. Napis po polsku prosi: „Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste zmiłuj się nad nami” i mówi, że fundatorami byli Maciej i Anna Strumieńscy w 1904 roku. Może się jednak stać, że krzyż który przeżył zawieruchy XX wieku, nie dotrwa do drugiej dekady wieku XXI.
Litery na cokole krzyża po 106 latach są prawie nieczytelne. To nie podobało się kilku katolikom z Nawsia i Jabłonkowa. Postanowili krzyż odnowić, zwłaszcza napisy, które zatarł czas. Dowiedzieli się, że działka, na której krzyż stoi, należy do rodziny Kamińskich z Nawsia. Skontaktowali się z ich potomkami. Jak się okazało, działka zmieniła już właściciela, ale sprzedający ją nawsianie umówili się z właścicielem, że stojący na niej krzyż zachowa.
— Udaliśmy się do niego, ale powiedział nam tylko jedno zdanie: „Przyszliście za późno, bo sprzedałem już grunt Świadkom Jehowy” — wspomina jedna z obrończyń nawiejskiego krzyża, Maria Sikora. Dodaje, że chodzi właściwie o trzy działki: na jednej stoi krzyż, na dwóch powyżej powstał dom modlitwy „Sál Království”. Teraz jednak Świadkowie Jehowy zapowiadają, że krzyż usuną, bo nie jest uznawanym przez nich symbolem religijnym.
Zaczęłam czytać ich pisemka
Pani Maria, choć katoliczka, od razu zainteresowała się ideologią Jehowitów. — Zaczęłam czytać ich pisemka. Dowiedziałam się, że nie wielbią krzyża, mówią, że nie potrzebują pośrednika między wiernymi a Bogiem. Ale doczytałam się też, że Świadkowie Jehowy powinni szanować i tolerować symbole innych religii. Wielu z nich stosuje się do tych zasad. Poznałam, na przykład, szefa rady starszych tutejszego zboru, w którego domu na Witaliszowie schodzili się wówczas wierni. Zapewnił mnie, że jemu i jego braciom krzyż w Nawsiu nie przeszkadza. Wkrótce jednak mojego znajomego przeniesiono z Jabłonkowa. Zastąpił go obecny właściciel działek koło krzyża, Zdeněk Byrtus. Ale jemu, jak się okazało, te zasady tolerancji są raczej obce — kontynuuje Maria Sikora.
Obrońcy krzyża skontaktowali się z Byrtusem. Proponowali mu, że odnowią krzyż własnym sumptem. Byrtus niby przystał na to, wkrótce jednak postawił warunek – wykupicie grunt z krzyżem i drogą dojazdową do niego. Padła podobno kwota bardzo wysoka. Stojący przy głównej drodze symbol religijny był zagrożony.
Postanowiliśmy poszperać w mapach
Grupka zapaleńców zwróciła się do władz wioski. Przecież to zabytek kultury, a tego nie wolno niszczyć. Radni stanęli po stronie obrońców krzyża. Byrtus ponownie zaproponował sprzedanie go, tym razem gminie. Padła jednak podobno jeszcze większa kwota.
— Postanowiliśmy poszperać w mapach – mówi Maria Sikora. — Okazało się, że pan Byrtus jest tylko właścicielem działki, ale już nie krzyża. Czyli gdyby go zniszczył, złamałby prawo, można by go było za to ukarać, na przykład grzywną. Byrtus jest jednak człowiekiem bogatym i raczej by się karą pieniężną nie przejmował.
Wszystko na to wskazuje. Niedawno Zdeněk Byrtus w jednej z nawiejskich firm miał zamówić dźwig, który usunąłby „temat sporów”. Na szczęście nie udało się. Obrońcy krzyża, a także kamieniarze, zapewniają bowiem, że to by go zniszczyło. Jest przecież z piaskowca...
Władze wioski zapewniają
Batalia o krzyż trwa. — Nie wiem, dlaczego Jehowitom krzyż aż tak przeszkadza. Kiedy kupowali działkę, to wiedzieli, że stoi na niej symbol religijny, którego ich wiara nie uznaje. Miejmy nadzieję, że gminie uda się go uratować — mówi Maria Sikora.
Władze wioski zapewniają, że zrobią wszystko, by krzyż przetrwał. Temat trafi wkrótce na sesję Rady Gminy. Jeden z radnych, Bogdan Hajduk, podkreśla, że nie chodzi tu ze strony przeciwników krzyża o inicjatywę z podtekstem narodowym (bo przecież napis jest polski), ale religijnym, a także o zwyczajną ludzką złośliwość. — Mogłoby nam pomóc wyjaśnienie w Urzędzie Budowlanym kwestii majątkowej – kto jest właścicielem krzyża. Ale z odkupieniem działki pod nim przez gminę mogą być problemy. Właściciel zażądał za działkę o powierzchni sześciu metrów kwadratowych horrendalną sumę — uważa Hajduk.
Inny mieszkaniec Nawsia, Stanisław Gawlik, wspomina, że z działką wokół krzyża były już problemy przed laty. — To było jeszcze za poprzedniego właściciela. Chcieliśmy - Polski Związek Kulturalno-Oświatowy, Ruch Polityczny „Wspólnota-Coexistentia” i Koło Polskich Kombatantów, upamiętnić, że to w pobliżu krzyża, choć nie w tym miejscu, stała podczas hitlerowskiej okupacji szubienica, na której powieszono kilku polskich partyzantów. Nie udało się. Tablicę musieliśmy umieścić w ogrodzie przed budynkiem czeskiej szkoły podstawowej... A krzyż? Musimy poczekać, jaka decyzja zapadnie na sesji Rady Gminy — mówi Gawlik.
Wiara czyni cuda?
— Mam niezłomną wiarę, że krzyż będzie nadal stał przy drodze do Jabłonkowa. A wiara czyni cuda — dodaje Maria Sikora.
Ze Zdenkiem Byrtusem, pomimo wielu prób, nie udało się nam skontaktować. Nie odbierał od nas telefonów, nie odpowiedział też na smsy.
--
źródło
Zaolzie: "Batalia o krzyż, czyli Świadkowie Jehowy kontra katolicy"
#1
Napisano 2010-04-06, godz. 01:54
#2
Napisano 2010-04-06, godz. 13:28
Użytkownik ble edytował ten post 2010-04-06, godz. 13:29
#3
Napisano 2010-04-06, godz. 13:38
To smierć Jezusa toruje drogę do zbawienia a nie kwestia użycia krzyża czy pala.
#4
Napisano 2010-04-06, godz. 14:23
Świadkowie Jehowy tocząc nieustanną batalię w kwestii krzyża rozmijają się chyba z zasadnicza kwestią - z wartością śmierci Jezusa Chrystusa. Bo jakie znaczenie ma to czy Jezus zmarł na krzyżu czy na palu ? Złożył ofiarę w postaci swojego życia i uważam że na tym fakcie należy się skupić a nie roztrząsać zupełnie nieistotne kwestie dotyczące narzędzia egzekucji.
To smierć Jezusa toruje drogę do zbawienia a nie kwestia użycia krzyża czy pala.
Dokładnie to samo powiedział mi kiedyś starszy zboru gdy ex zrobiła mi awanturę domową, poszło o pal/krzyż, kto ma rację, czy ŚJ czy KRZK bo wcześniej gadała z jakimś kolesiem przez internet co jej coś tam tłumaczył na temat krzyża i mi o tym powiedziała. A ja zacząłem się wtedy zastanawiać nad tym, że mógł to jednak być krzyż. I jak powiedziałem jej o tym to się wkurzyła i zrobiła mi o to awanturę. Jednak ja uważam, że jeśli ŚJ coś twierdzą to powinni mieć na to niezbite dowody a nie tylko poszlaki, że niby jakiś tam stauros był innym staurosem niż później.
Użytkownik ble edytował ten post 2010-04-06, godz. 14:29
#5
Napisano 2010-04-06, godz. 14:30
#6
Napisano 2010-04-06, godz. 14:43
Krzyz stoi do dzis, ludzie o niego dbaja a brat przez te lata cieszyl sie i nadal sie cieszy wielkim powazaniem wsrod okolicznych. Zaryzykuje i powiem ze nawet wiekszym szacunkiem darza go swiatowi niz zborowi....
#7
Napisano 2010-04-06, godz. 18:13
Użytkownik andreaZZ edytował ten post 2010-04-06, godz. 18:16
"Nie wierzcie w jakiekolwiek przekazy tylko dlatego, że przez długi czas obowiązywały w wielu krajach. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że wielu ludzi od dawna to powtarza. Nie akceptujcie niczego tylko z tego powodu, że ktoś inny to powiedział, że popiera to swym autorytetem jakiś mędrzec albo kapłan, lub że jest to napisane w jakimś świętym piśmie. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że brzmi prawdopodobnie. Nie wierzcie w wizje lub wyobrażenia, które uważacie za zesłane przez Boga. Miejcie zaufanie do tego, co uznaliście za prawdziwe po długim sprawdzaniu, do tego, co przynosi powodzenie wam i innym"
[Siddhartha Gautama]
#8
Napisano 2010-04-06, godz. 20:12
#9
Napisano 2010-04-07, godz. 18:38
#10
Napisano 2010-04-07, godz. 18:42
wilk syty owca cala a i krzyz stoi
#11
Napisano 2010-04-07, godz. 20:17
#12
Napisano 2010-04-07, godz. 20:30
"Ze Zdenkiem Byrtusem, pomimo wielu prób, nie udało się nam skontaktować. Nie odbierał od nas telefonów, nie odpowiedział też na smsy."
nie widać dobrej woli.
#13
Napisano 2010-04-07, godz. 20:33
#14
Napisano 2010-04-09, godz. 21:21
Może mu się telefon rozładował.
Ja bym proponował spalić bałwana, a popioł puścić z nurtem rzeki.. Ale zaraz poniesie się krzyk moherowych bojowników i zamiast zrozumienia dla mniejszości będzie kolejna fala nienawiści.
"Lecz niegodziwi są jak wzburzone morze, które nie może się uspokoić i którego wody wciąż wyrzucają wodorosty i błoto."
Widzę odstępców i wstręt mnie ogarnia, bo mowy Twojej nie strzegą. Psalm 119:158 B.T.
#15
Napisano 2010-07-17, godz. 16:17
Nie wiadomo po co ten Bartuś kupił tą działkę i czy tak łatwo wydzielić teren i dojście do krzyża. Inny problem, w co nie za bardzo chcę wierzyć to - niemożność przeniesienia krzyża, co podnoszą jego obrońcy.
Pamiętam jak na początku lat 90-tych w okolicach Wrocławia rodzina ŚJ prosiła o zabranie z ich ziemi kapliczki, starej zaniedbanej ruiny w której nieraz nawet krowy odpoczywały. Oj jakie oburzenie, nikt zabrać nie chciał a na wieść o chęci zburzenia straszny lament podniesiono. Szkoda że nie wiem jak to się skończyło.
A może wie kto co dalej z tym krzyżem?
#16
Napisano 2010-08-12, godz. 21:59
Może mu się telefon rozładował.
Albo brak zasięgu..
Nie..powaga - easy podał dobry przykład że jak się chce to można
#17
Napisano 2010-08-13, godz. 02:36
#18
Napisano 2010-08-13, godz. 08:06
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych