'Małżeństwo' Jahwe
#1
Napisano 2010-04-09, godz. 08:31
Zagadka dla znawców ST.
1. Jahwe poślubił Izraela
2. Jahwe rozwiódł się z Izraelem
3. Jahwe sam dał prawo zabraniające ponownego małżeństwa z oddaloną wcześniej żoną
4. Jahwe ponownie poślubił Izraela
Historia Izraela pokazuje, że Bóg poślubił Izraela jako naród, związał się z nim przysięgą:
1. Jahwe poślubił Izraela!
WYj. 19.1 in.
Ez 16.8 in. (Małżeństwo, którym mowa w Ez. 16 to WYj. 19.1-8).
2. Jahwe rozwiódł sie z Izraelem
Ponieważ Izrael nie spełnił warunków Bóg wziął rozwód z Izraelem.
Jer. 3:6-8
w.8 Odrzuciłem odstępną żonę, Izraela, i dałem jej list rozwodowy....
Jer. 3.2-5 oraz Oz. 1 i 2 wyjaśnia szczegółowo sprawę, ostatecznie pieczętuje Bóg to w 2;4 mówiąc: 'gdyż ona nie jest moją żoną, a ja nie jestem jej mężem,..."
3. Jahwe sam dał prawo zabraniające ponownego małżeństwa z oddaloną wcześniej żoną
Bóg dał też takie prawo, że oddalona żona nie może wrócić do swego męża, bo byłoby to obrzydliwością (Pwt. 24:1-4 w.4: "Ten pierwszy jej mąż, który ją odprawił nie będzie mógł ponownie pojąć jej za żonę, skoro została ona przezeń uznana za nieczystą, gdyż jest to obrzydliwością przed Panem")
więc, gdy Izrael powie:
Oz. 2:9 "Wtedy powie: nuże, wrócę do pierwszego swojego męża, gdyż wtedy było mi lepiej niż teraz".
Jer. 3:1 Potwierdza stanowisko Pana zgodne z Prawem w stosunku do Izraela, mówiąc: "Gdy mąż odprawi swoją żonę i ta odejdzie od niego, a wyjdzie za innego mężczyznę, czy tamten może jeszcze do niej powrócić? CZy nie jest zupełnie zbezczeszczona ta kobieta?"
i zamyka to 3:8 mówiąc "dałem jej list rozwodowy".
4. Jahwe ponownie poślubił Izraela
Jahwe zapowiada to w Iz. 54:1-8
mówiąc w.6: "Gdyż Pan uzna cię znowu za małżonkę, niegdyś porzuconą i strapioną w duchu. Na krótką chwilę porzuciłem cie, lecz znów cię zgromadzę w wielkiej miłości..."
Pytanie pomocnicze: Kiedy w historii Izraela był 'stan opłakanego wdowieństwa' z Iz. 54:4??
Jak to możliwe?
#2
Napisano 2010-04-09, godz. 09:35
Ale skoro w NT napisano.. że Chrystus przyszedł udoskonalić zakon... I dalej Chrystus praktycznie rozwody wyklucza... To jaj..?? Wyciągasz to co Ci pasuje..?? do Twojego tłumaczenia ..??w.8 Odrzuciłem odstępną żonę, Izraela, i dałem jej list rozwodowy....
A wytaczając ten temat co masz na myśli ..?? Czy rozwodu w chrześcijaństwie sa dopuszczalne.. ???
#3
Napisano 2010-04-09, godz. 13:10
O jakim moim tłumaczeniu mowa? Zadałem pytanie.Piszesz Ale skoro w NT napisano.. że Chrystus przyszedł udoskonalić zakon... I dalej Chrystus praktycznie rozwody wyklucza... To jaj..?? Wyciągasz to co Ci pasuje..?? do Twojego tłumaczenia ..??
A wytaczając ten temat co masz na myśli ..?? Czy rozwodu w chrześcijaństwie sa dopuszczalne.. ???
Nie dorabiasz mi czegoś?
#4
Napisano 2010-04-09, godz. 17:01
O jakim moim tłumaczeniu mowa? Zadałem pytanie.
Nie dorabiasz mi czegoś?
Bo ja się tak zastanawiam czy ty ym postem nie wybielasz czegoś lub nie usprawiedliwiasz czegoś..
#5
Napisano 2010-04-09, godz. 19:36
masz jakas propozycje?
#6
Napisano 2010-04-09, godz. 20:52
Domyślam się, że w języku hebrajskim nie było takiego słowa, jak separacja. Tak więc pod jednym szyldem "list rozwodowy", funkcjonowały obydwa dzisiejsze pojęcia. Toteż Jahwe mógł ponownie przyjąć Izraela za żonę z powodu dzisiejszego rozumienia separacji, i chyba taki stan był, a to nie naruszało prawa dotyczącego cudzołóstwa. O takiej sytuacji separacyjnej mówi apostoł Paweł.Zagadka dla znawców ST.
1. Jahwe poślubił Izraela
2. Jahwe rozwiódł się z Izraelem
3. Jahwe sam dał prawo zabraniające ponownego małżeństwa z oddaloną wcześniej żoną
4. Jahwe ponownie poślubił Izraela
Jak to możliwe?
1Kor 7:11 bt Gdyby zaś odeszła, niech pozostanie samotną albo niech się pojedna ze swym mężem ... .
Inna sytuacja miałaby miejsce, gdyby rozwiedziona weszła w formalnie nowy związek z innym partnerem. Wówczas już ponowny powrót byłby bezprawnym cudzołóstwem. Natomiast gdyby nie było formalnego zawarcia małżeństwa, a mimo to ona by cudzołożyła, to może wrócić okazując skruchę i po przebaczeniu męża pozostaje wszystko w porządku. I właśnie ten drugi przypadek miał miejsce między Jahwe a Izraelem. Czy są inne niedomówienia?
#7
Napisano 2010-04-10, godz. 11:14
#8
Napisano 2010-04-10, godz. 13:28
Jeśli żoną Boga jest Izrael, a żoną Jezusa będzie Kościół(teraz Jego narzeczona) to czy Bóg(rozumiany jako trójjedyny) będzie miał 2 żony?
hmmm?
a duch bedzie sam?
#9
Napisano 2010-04-10, godz. 14:10
No właśnie, pojęcie Trójcy bardzo nadwyręża i komplikuje takie wierzenie. Ja bym to małżeństwo jeszcze inaczej przedstawił. Izrael Boży i Kościół, to jedno i to samo. Czyli zbiorowa, jedna żona. Według trynitarian ta "jedna" ma trzy osoby za mężów. Takie małżeństwo jednej żony z kilkoma mężczyznami nazywa się Poliandria.Jeśli żoną Boga jest Izrael, a żoną Jezusa będzie Kościół(teraz Jego narzeczona) to czy Bóg(rozumiany jako trójjedyny) będzie miał 2 żony?
Ale trynitarianie starają się kombinować tak: Bóg jest (Trójca) jeden i żona jedna, wobec tego wszystko ok. Ale to w takim układzie, należałoby się zapytać, czy według nich Bóg, to coś, czy ktoś? Zazwyczaj słyszę, że coś. Mirek porównywał Boga do zespołu. Z kolei zespół, to system organizacyjny a nie osoba. Tak, czy owak, to wychodzi na poliandrie.
Użytkownik gambit edytował ten post 2010-04-10, godz. 16:52
#10
Napisano 2010-04-10, godz. 14:24
okaze sie ze zona to liczba mnoga i wszystko jasne
#11
Napisano 2010-04-10, godz. 18:04
Bóg w ST jest mężem Izraela.
Z tego 'małżeństwa' pochodzi Chrystus według ciała.(Jako Syn Boga i potomek Izraela-por. Rz 9,5)
Mamy więc dwa małżeństwa. Porównam to małżeństwa taty i syna jako dwóch pokoleń. Najpierw się żeni tata, potem szykuje wesele swemu synowi Nie jest to jedno małżeństwo ale dwa. Jedno Ojca, drugie odrębne-Syna. Tak jak Izrael nie jest kościołem, tak nie jest to jedno i to samo małżeństwo, ale dwa. No chyba, że kościół zastąpił Izrael, wtedy byłaby jedna żona, rozwód, i ponowne małżeństwo z następną. Ale to nie pasuje, bo Bóg obiecał wrócić do Izraela w dniach ostatnich.(Oze 3) Nadto Bóg nie lubi rozwodów i powtórnych małżeństw.
#12
Napisano 2010-04-12, godz. 18:16
Może obok tematu głównego, pewnie już było gdzieś dyskutowane, ale i tak warto zaczepić:Piszesz Ale skoro w NT napisano.. że Chrystus przyszedł udoskonalić zakon... I dalej Chrystus praktycznie rozwody wyklucza... To jaj..?? Wyciągasz to co Ci pasuje..?? do Twojego tłumaczenia ..??
A wytaczając ten temat co masz na myśli ..?? Czy rozwodu w chrześcijaństwie sa dopuszczalne.. ???
Chrystus przyszedł udoskonalić zakon, ale nie po to, żeby ułatwić rozwody i ponowne małżeństwa, i nie tak, jakby się wielu wydawało (tzn. nie chodziło o kolejny formalny przepis). (Jest gdzieś ten temat już omawiany?)
Ani w zakonie, ani Jezusowi nie chodziło o totalnie całkowity () zakaz, ale o zakaz wykorzystywania poprawności prawnej do zasłaniania niemoralności. Właśnie to zarzucał faryzeuszom i o tym głównie mówił do nich. Dobrze o tym wiedzieli, co jest nie tak i za co ich potępia.
W czasach Jezusa rozwody wśród faryzeuszy były niemal tak powszechne jak obecnie w świecie (i np. amerykańskim kościele protestanckim). Problem polegał na tym, że wykorzystywali faktyczne przepisy ("Mojżesz dał wam to przykazanie z powodu słabości waszego ciała"), do niemoralnych praktyk, jak to jest i dziś powszechne, tzn. Rozwodem nie był faktyczny rozpad związku małżeńskiego czy to, że znalazł w niej coś budzącego odrazę, lecz fakt, że znalazł wcześniej kochankę i to był główny powód rozwodu. Formalnie wszystko mogło być w porządku, dawał jej list rozwodowy i brał sobie inną kobietę za żonę, ale cudzołóstwo już miało miejsce wcześniej (nawet jeśli nie fizycznie).
Dziś jest identycznie. Jeśli nastąpił faktyczny rozpad małżeństwa to rozwód jest uzasadniony i ponowne małżeństwo możliwe, jeśli natomiast w chodzi tylko o to, żeby móc wziąć kolejny ślub z oczekującym kochankiem/kochanką to jest to cudzołóstwo nawet jeśli formalnie spełnione sa wszystkie przepisy prawne (wówczas Prawa Mojżeszowego, dziś cywilnego).
Proponuje znacznie szersze omówienie tego tematu w artykule pt.:
"Czy ponowne małżeństwo jest dopuszczalne?"
Wydaje mi się, że jest to jedno z sensowniejszych wyjaśnień, na jakie trafiłem do tej pory.
Ano, słusznie mnie podejrzewasz, że cóś knuję, ale zupełnie nie to.Bo ja się tak zastanawiam czy ty ym postem nie wybielasz czegoś lub nie usprawiedliwiasz czegoś..
Gambit nie godzi się wprowadzać takich ułatwień. Pojęcie 'separacji' w małżeństwie nie istniało w żadnej kulturze, aż do współczesnych chorych czasów. To najnowszy wynalazek totalnie egoistycznie nastawionego społeczeństwa, pozbawionego jakiegokolwiek kręgosłupa, poza "ja, mnie, mi, moje,...".Domyślam się, że w języku hebrajskim nie było takiego słowa, jak separacja. Tak więc pod jednym szyldem "list rozwodowy", funkcjonowały obydwa dzisiejsze pojęcia. Toteż Jahwe mógł ponownie przyjąć Izraela za żonę z powodu dzisiejszego rozumienia separacji, i chyba taki stan był, a to nie naruszało prawa dotyczącego cudzołóstwa. O takiej sytuacji separacyjnej mówi apostoł Paweł.
To, o czym Paweł w tym miejscu pisze, wynikało z przepisów prawa, kobieta nie mogła się rozwieść, czy dać mężczyźnie listu rozwodowego i nie dotyczy omawianej sytuacji, bo Bóg wyraźnie mówi, że dał list rozwodowy, po czym mówi, "nie jest moją żoną".1Kor 7:11 bt Gdyby zaś odeszła, niech pozostanie samotną albo niech się pojedna ze swym mężem ... .
Inna sytuacja miałaby miejsce, gdyby rozwiedziona weszła w formalnie nowy związek z innym partnerem. Wówczas już ponowny powrót byłby bezprawnym cudzołóstwem. Natomiast gdyby nie było formalnego zawarcia małżeństwa, a mimo to ona by cudzołożyła, to może wrócić okazując skruchę i po przebaczeniu męża pozostaje wszystko w porządku. I właśnie ten drugi przypadek miał miejsce między Jahwe a Izraelem. Czy są inne niedomówienia?
Więc nie o to tu chodzi. To NIE jest ten przypadek.
Na szczęście nie tylko niczego nie nadwyręża, ale znakomicie upraszcza i wyjaśnia. Mało tego, bez tego okazuje się, że Izrael nie ma Zbawiciela, ale o tym potem.No właśnie, pojęcie Trójcy bardzo nadwyręża i komplikuje takie wierzenie. Ja bym to małżeństwo jeszcze inaczej przedstawił. Izrael Boży i Kościół, to jedno i to samo. Czyli zbiorowa, jedna żona. Według trynitarian ta "jedna" ma trzy osoby za mężów. Takie małżeństwo jednej żony z kilkoma mężczyznami nazywa się Poliandria.
A przypinanie po raz kolejny ziemskich pojęć (poliandria) do duchowej rzeczywistości to już klasyka zaciemniania obrazu i nieustannego sprowadzania Boga na ziemię.
Oczywista, że sobie poradzą, bo to proste, choć niekoniecznie logiczne, czy 'zdroworozsądkowe'.trynitarianie napewno sobie poradza.
okaze sie ze zona to liczba mnoga i wszystko jasne
Przeoczyłeś chyba ważne zdarzenie: był do pewnego czasu!! Potem już nie, więc reszta wywodu jest oparta na błędzie.W jakiejś przypowieści było, że król(Jah) sprawił wesele swojemu synowi.
Bóg w ST jest mężem Izraela.
Z tego 'małżeństwa' nic nie pochodzi, bo ono nie istnieje już od dawna w czasach Chrystusa, a Chrystus według ciała faktycznie pochodzi z Izraela.Z tego 'małżeństwa' pochodzi Chrystus według ciała.(Jako Syn Boga i potomek Izraela-por. Rz 9,5)
No i faktycznie piękny cytat i BARDZO WAŻNY dla dalszych rozważań, ale w całości:
Rzym. 9:5
"Do których należa ojcowie i z których pochodzi Chrystus według ciała; Ten jest ponad wszystkim, Bóg błogosławiony na wieki. Amen".
Amen, nic dodać, nic ująć Chrystus - Bóg błogosławiony na wieki.
Znowu przykład ściągający Boga na ziemię. Nie ma mowy o dwóch małżeństwach, ponieważ pierwsze już nie istnieje, jak czytamy zostało to ustanowione przez samego prawdomównego Boga również w ST.Mamy więc dwa małżeństwa. Porównam to małżeństwa taty i syna jako dwóch pokoleń. Najpierw się żeni tata, potem szykuje wesele swemu synowi Nie jest to jedno małżeństwo ale dwa. Jedno Ojca, drugie odrębne-Syna. Tak jak Izrael nie jest kościołem, tak nie jest to jedno i to samo małżeństwo, ale dwa. No chyba, że kościół zastąpił Izrael, wtedy byłaby jedna żona, rozwód, i ponowne małżeństwo z następną. Ale to nie pasuje, bo Bóg obiecał wrócić do Izraela w dniach ostatnich.(Oze 3) Nadto Bóg nie lubi rozwodów i powtórnych małżeństw.
Izrael nie jest kościołem, dopóki się nie nawróci, tzn. przedstawiciele Izraela, według wyboru łaski, jak wyjaśnia to Paweł w kilku miejscach.
Bóg faktycznie nie lubi rozwodów i powtórnych małżeństw, ale jest na to sposób ustanowiony w Zakonie Mojżeszowym i wykorzystany przez Boga do pojednania z Izraelem. Jutro postaram się o tym napisać.
#13
Napisano 2010-04-14, godz. 08:04
Oczywista, że sobie poradzą, bo to proste, choć niekoniecznie logiczne, czy 'zdroworozsądkowe'.
zastanawiam sie jaki jest cel takich zasadzek.
ile osob bedzie przez ta rozmowe zbudowanych.
#14
Napisano 2010-04-14, godz. 15:12
zastanawiam sie jaki jest cel takich zasadzek.
ile osob bedzie przez ta rozmowe zbudowanych.
Nie wiem, czemu zaraz o zasadzkach mowa. Poza tym trzeba by jakieś dodatkowe oznaczenia wprowadzić, bo miałem na myśli logikę i 'zdrowy rozsądek' forsowany na tym forum do uzasadniania strażnicowych (zresztą przecież nie nowych i nie przez nich wymyślonych) poglądów. Zbudowani będą ci, którzy rozumieją Biblijna logikę i przyjmują do wiadomości, że ona nie zawsze zgadza się ze 'zdrowym rozsądkiem'.
Oczywiste jest, że to małżeństwo Jahwe z Izraelem, jak i Jezusa z Kościołem, to jest pewna symbolika, ale niezwykle ważna i bardzo bliska zasadom zdrowego małżeństwa. Paweł przypomina starotestasmentowe prawo dotyczące powtórnego małżeństwa niewiasty.
Paweł przypomina słowa Ozesza:
Rzm. 9:
23 i żeby dać poznać bogactwo swojej chwały względem naczyń [objętych] zmiłowaniem, które już wprzód przygotował ku chwale, 24 względem nas, których powołał nie tylko spośród Żydów, ale i spośród pogan...?
25 Mówi o tym u Ozeasza:
Nazwę "lud nie mój" - ludem moim,
i "nie umiłowaną" - umiłowaną.
26 I stanie się: w miejscu, gdzie im powiedziano:
"Wy nie jesteście ludem moim",
tam nazywać ich będą synami Boga żywego.
Mówiąc o obietnicy danej Izraelowi, że ponownie będą Jego własnością.
Mówi też o prawie znanym ze ST:
Rzm. 7:1-4
Czyż nie wiecie, bracia -mówię przecież do tych, którzy zakon znają - że zakon panuje nad człowiekiem, dopóki on żyje? Albowiem zamężna kobieta za życia męża jest z nim związana prawem; ale gdy mąż umrze wolna jest od związku prawnego z mężem. A zatem, jeśli za życia męża przystanie do innego mężczyzny, będzie nazwana cudzołożnicą, jeśliby jednak mąż zmarł, wolna jest od przepisów prawa i nie jest cudzołożnicą, gdy zostanie żoną drugiego męża.
Zatem jedynym sposobem na przyszłe pojednanie Izraela z Jahwe była śmierć Jahwe w Chrystusie. Jahwe jako duchowa istota, mająca żywot wieczny nie mógł umrzeć, lecz stało się to, ponieważ Jeszua przyszedł jako Bóg w ciele. Mamy na liczne świadectwa, które wymieniałem w wątku o Trójcy i zdrowym rozsądku, a tutaj dysponujemy co najmniej dwoma świadectwami mówiącymi bezpośrednio o śmierci Jeszua.
1. Powyższe, ponieważ, jeśli mąż nie umarł (Jahwe), to Izrael nie ma prawa przystąpić do innego męża, Jezusa, czyli nie ma zbawienia dla Izraela, co jest sprzeczne z setkami miejsc zarówno Starego jak i Nowego Testamentu. A "nie ma żadnego innego imienia pod niebem,danego ludziom przez które moglibyśmy być zbawieni" - słowa Żydów skierowane do Żydów. Nie ma innej Drogi, jak przez Chrystusa i przyszłe małżeństwo z Nim również dla Żydów.
2. Mówi o tym samym Hebr. 9:16-17
Gdzie bowiem jest testament musi być stwierdzona śmierć tego, który go sporządził; Bo testament jest prawomocny z chwilą śmierci, a nie ma nigdy ważności, dopóki żyje ten, kto go sporządził. Dlatego i pierwsze przymierze nie zostało zapoczątkowane bez rozlewu krwi.
Testament, tj. Nowe Przymierze sporządził Bóg,. Jeśli Jezus Chrystus był tylko człowiekiem, który wykonał coś tam dla Boga, to jego śmierć nie ma nic wspólnego z tym, który sporządził Testament - logiczne?? wtedy śmierć Jezusa nie ma żadnego znaczenia dla uprawomocnienia Nowego Przymierza. ("Krew rozlana dla zapoczątkowania pierwszego przymierza" - Hbr. 9:18 to był tylko cień tego, co miało nastąpić).
- - - - -
1. nie ma mowy o dwóch żonach, ponieważ Izrael stanie się oblubienicą Chrystusa w chwili, gdy się nawróci do Chrystusa - do Pana (np. zasłona zostaje zdjęta, gdy się do Pana nawrócą).
2. nie ma mowy o dwóch mężach, ponieważ "Ja i Ojciec jedno jesteśmy" - aż tak bardzo. Tu pewnie brakuje logiki 'rozrózniania osób', ale jednak tak czy inaczej ci z Izraela, którzy się nawrócą, będą na na Weselu Baranka, a jednak będą mówić do Jahwe "Mężu mój" - Chyba, że znacie jakieś 'lepsze' (czytaj:"logiczne") wyjaśnienie.
Powtórze cytat z Rzm:
Rzym. 9:5
"Do których należa ojcowie i z których pochodzi Chrystus według ciała; Ten jest ponad wszystkim, Bóg błogosławiony na wieki. Amen".
I wtedy wszystko jest jasne.
3. pozostaje jeszcze bardzo ważne ze względu na słownictwo słowo wypowiedziane osobiście przez Pana na temat "opłakanego stanu twojego wdowieństwa".
Czas obecny dla Żydów to "opłakany czas wdowieństwa", ponieważ nie przyjęli Chrystusa. Żydzi, którzy mieli być kapłanami Boga Najwyższego, stali się kapłanami diabła, Oczywiście nie wszyscy, ale sławnych nazwisk i zła jakie wyrządzili nie brakuje, zaczynając od Marksa i Engelsa, wielu filozofów nienawidzących Boga, a kończąc na współczesnym Hollywood i światowym systemie banków rządzonych przez Żydów. Lista jest baaardzo długa. (NIe jest to żaden antysemityzm z mojej strony, ale fakty, które każdy może sprawdzić.)
Użytkownik piotrz edytował ten post 2010-04-14, godz. 15:15
#15
Napisano 2010-04-14, godz. 21:05
ktora to z osob trojcy byla mezem izraela3. Jahwe sam dał prawo zabraniające ponownego małżeństwa z oddaloną wcześniej żoną
Bóg dał też takie prawo, że oddalona żona nie może wrócić do swego męża, bo byłoby to obrzydliwością (Pwt. 24:1-4 w.4: "Ten pierwszy jej mąż, który ją odprawił nie będzie mógł ponownie pojąć jej za żonę, skoro została ona przezeń uznana za nieczystą, gdyż jest to obrzydliwością przed Panem")
Czyż nie wiecie, bracia -mówię przecież do tych, którzy zakon znają - że zakon panuje nad człowiekiem, dopóki on żyje? Albowiem zamężna kobieta za życia męża jest z nim związana prawem; ale gdy mąż umrze wolna jest od związku prawnego z mężem. A zatem, jeśli za życia męża przystanie do innego mężczyzny, będzie nazwana cudzołożnicą, jeśliby jednak mąż zmarł, wolna jest od przepisów prawa i nie jest cudzołożnicą, gdy zostanie żoną drugiego męża.
czy to zmarl ten sam Jahwe ktory byl mezem izraela?
#16
Napisano 2010-04-22, godz. 09:10
ktora to z osob trojcy byla mezem izraela
czy to zmarl ten sam Jahwe ktory byl mezem izraela?
Paweł, pisałem od razu,że nie będzie się to zgadzało z "Waszą" logiką, ale z Biblijną i nie zamierzam wchodzić tego typu przepychanki, ile, kogo, czego itd... Najlepiej widać to, co będzie tutaj dalej po dalszej części dyskusji Ryszarda z Mirkiem w Trójca a zdrowy rozsądek II. UStalanie zupełnie pozbawione biblijnych podstaw (bo też ich być nie może), ile osób, kto z kim, ile i dlaczego. To jest bez sensu. Pytanie, które tu zadałeś jest stawianiem zaprzęgu przed koniem. Bo po silnym biblijnym wywodzie, który jest "koniem" ciągnący wóz, na którym jest znowu bośkość Jezusa i po postawieniu zdecydowanej tezy, że "Jeśli Jezus to nie Jahwe, to nie ma zbawienia dla Izraela", Ty mi proponujesz odwórcenie całej sytucaji i dyskutowanie o tym, co jest dla Ciebie nielogiczne (nie dla mnie) i w ten sposób wykazanie, że skoro tak, to bibijny dowód jest nieważny, bo nielogiczny,..
Pisałem też gdzieś znacznie wcześniej, na co się ktoś oburzył, że żadna ilość dowodów nie pomoże ludziom duchowo zaślepionym. Tych dowodów,jak pokazałem w dziale o Trójcy i zdrowym rozsądku,musi być tak dużo, aby ci,którzy widza prawde, widzieli też, że tylko duchowe zaślepienie może powodować taki trwały upór.
Nikt się nie odezwał na moje twierdzenia, że Jezus twierdził, że jest Bogiem, poza besensownym argumentem, że nie mógł, bo "nie upierał się zachłannie przy tym, aby być równym Bogu" (oczywiście drobiazg, że zupełnie kiedy indziej to było i gdzie indziej, tj. przed wcieleniem w Niebie u Ojca na co wskazuje ten tekst wyraźnie wraz z kontekstem, a nie na ziemi).
SKoro za dużo piszę to nie naciągaj mnie na kolejne dodawanie tekstów, tylko zaanlizuj to, co napisałem powyżej na temat Małżeństwa Jahwe i zbawienia Izraela, lub wysuń jakąś inną 'konkurencyjną' bądź udowodnij, że ta jest błędna, nie na podstawie 'zdrowego rozsądku' lecz solidnej biblijnej analizy.
Można gdzieś wrócić do tych wersów, które podałem i analizować je pojedynczo w jakimś osobnym dziale.
Póki co, mam niewiele czasu na pstrykanie na forum. Może założę osobny wątek następnym razem. Dokończym ten, jakby sie dało.
#17
Napisano 2010-04-22, godz. 16:56
poprostu odpowiedz na pytania. napisales wiele slow zupelnie nie potrzebnie. jak bedziesz mial czas to odpowiedz poczekam.
#18
Napisano 2010-04-24, godz. 22:49
witaj
poprostu odpowiedz na pytania. napisales wiele slow zupelnie nie potrzebnie. jak bedziesz mial czas to odpowiedz poczekam.
Paweł, "wiele zupełnie niepotrzebnych słów" było po to by uzasadnić odpowiedź, cytuję:
pisałem od razu,że nie będzie się to zgadzało z "Waszą" logiką, ale z Biblijną i nie zamierzam wchodzić tego typu przepychanki, ile, kogo, czego
#19
Napisano 2010-04-25, godz. 07:03
jak chcesz, nie bede nalegal.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych