Skocz do zawartości


Zdjęcie

Umizgi świadków Jehowy do "wilków ze świata"


  • Please log in to reply
43 replies to this topic

#21 non

non

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 58 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-05-31, godz. 11:17

Jedyne z czym można w wypowiedzi Andrzeja dyskutować to wg mnie pogląd jakoby ŚJ kłamali świadomie. Zarzut świadomego kłamstwa jest moim zdaniem zbyt daleko idącym uproszczeniem. Wg mnie, pozostała część wypowiedzi AndreaZZ jest jak najbardziej logiczna. Co więcej (przy deklarowanym światopoglądzie bliskim ateizmu), byłby nielogiczny domagając się ograniczania wolności głoszenia poglądów, które on sam uzna za błędne, bo ateizm implikuje brak podmiotu uprawnionego do formułowania tezy absolutnie słusznej. Człowiek wierzący może powiedzieć, że "jest pewny swoich racji" gdyż "tak objawił Bóg i już", ale ateista musi być pokorniejszy.


Drogi Sebastianie.Nie domagam się ograniczenia jakichkolwiek swobód kogokolwiek pod warunkiem,że nie są one mu narzucone i wymuszone.Niech każdy robi to co czuje i do czego ma przekonanie i jest to jedyna wolność jaką uznaję chociaż i tak tocząca się w świecie zniewolonym przepisami prawnymi.Najlepsze jednak więzienie to takie,w którym możemy się czuć swobodnie.Nie jestem ateistą ale nie wierzę w Boga,który łączy ludzi,bo ze względu na specyfikę człowieka takie związki są często tylko powierzchowne i wywołują sytuacje patologiczne.Czy ateista musi być pokorniejszy ??? W państwie prawa znajduje się na takim samym statusie jak ten który jest członkiem religii.To właśnie ten który wierzy w Boga powinien być pokorniejszy chyba że celem jego przynależności do określonej grupy religijnej jest osiągnięcie jakiejś formy władzy lub zaszczytów.
Odszedłem bez wyrzutów sumienia...kierowało mną czucie...teraz wiem dlaczego...

#22 gruby drab

gruby drab

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 871 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-05-31, godz. 11:33

W państwie prawa znajduje się na takim samym statusie jak ten który jest członkiem religii.To właśnie ten który wierzy w Boga powinien być pokorniejszy chyba że celem jego przynależności do określonej grupy religijnej jest osiągnięcie jakiejś formy władzy lub zaszczytów.



Sebastianowi zapewne nie chodzilo o stosunek prawny do ateistow, ale o wewnetrzne przekonanie. zgadzam sie z Sebastianem. czlowiek gleboko religijny nie jest z zasady pokorny w stosunku do pogladow, ktore są sprzeczne z dogmatem jaki uznaje za objawiony. ateista nie posiada komfortu objawienia, pozostaje mu tylko rozum i w tym sensie musi byc pokorniejszy. chcąc kierowac sie racjonalnoscią i logiką i przy tym zachowac trzeźwość oceny faktów ateista musi wyjsc po za magiczny krąg objawień i skonfrontowac rzeczywistosc z twierdzeniem "nie wiem wszystkiego". nagrodą jest otwarty umysł.

czlowiek religijny nie musi tego robić, "wie" wszystko na temat otaczajacej rzeczywistosci, nawet jak przedmiotu wierzen nie widac i nie da sie istnienia tegoż udowodnic.

Użytkownik gruby drab edytował ten post 2010-05-31, godz. 11:34

Z naszych rozmów o niczym
wynika że
tyle wiemy o świecie
a o nas trochę mniej

#23 Młody Wilk

Młody Wilk

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 118 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-05-31, godz. 12:15

Co więcej (przy deklarowanym światopoglądzie bliskim ateizmu), byłby nielogiczny domagając się ograniczania wolności głoszenia poglądów, które on sam uzna za błędne, bo ateizm implikuje brak podmiotu uprawnionego do formułowania tezy absolutnie słusznej.

Ateizm wcale tego nie implikuje. Można być ateistą i uważać, że można orzekać tezy absolutne, dochodząc do nich np. rozumem albo w inny sposób niezwiązany z wiarą w Boga.

#24 [db]

[db]

    oświecony

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2827 Postów

Napisano 2010-05-31, godz. 12:24

Można być ateistą i uważać, że można orzekać tezy absolutne, dochodząc do nich np. rozumem albo w inny sposób niezwiązany z wiarą w Boga.

Tacy ateiści to wierzący niepraktykujący, albo na odwrót ;)

Użytkownik [db] edytował ten post 2010-05-31, godz. 12:24

[db]

#25 Młody Wilk

Młody Wilk

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 118 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-05-31, godz. 13:47

Tacy ateiści to wierzący niepraktykujący, albo na odwrót ;)

Dlaczego?

#26 [db]

[db]

    oświecony

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2827 Postów

Napisano 2010-05-31, godz. 13:56

Dlaczego?

Dowcipów się nie tłumaczy.
[db]

#27 andreaZZ

andreaZZ

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1069 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Trójmiasto

Napisano 2010-05-31, godz. 16:06

andreaZZ zastanawiam się jak można wyzwolić się z wolności...


Ciekawe zagadnienie. Ale są bardziej ciekawe. Nie wiem tylko, co to ma wspólnego ze mną... Jakiś przekaz podprogowy odkryłeś w moim poście?!:lol:

"Nie wierzcie w jakiekolwiek przekazy tylko dlatego, że przez długi czas obowiązywały w wielu krajach. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że wielu ludzi od dawna to powtarza. Nie akceptujcie niczego tylko z tego powodu, że ktoś inny to powiedział, że popiera to swym autorytetem jakiś mędrzec albo kapłan, lub że jest to napisane w jakimś świętym piśmie. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że brzmi prawdopodobnie. Nie wierzcie w wizje lub wyobrażenia, które uważacie za zesłane przez Boga. Miejcie zaufanie do tego, co uznaliście za prawdziwe po długim sprawdzaniu, do tego, co przynosi powodzenie wam i innym"
[Siddhartha Gautama]

#28 lidia2

lidia2

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 40 Postów

Napisano 2010-06-02, godz. 16:41

B) Ja mysle,ze mozna wyzwolic sie z wolnosci i znowu stac sie niewolnikiem czegos,kogos.
Czy nie wiecie, ze to czemu ulegasz tego niewolnikiem sie stajesz./nowy testament/.
Paradoksem jest stac sie niewolnikiem wolnosci B)
Babilon Wielki /brama bogów/

#29 caius

caius

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 888 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-06-02, godz. 19:44

Dołączona grafika Ja mysle,ze mozna wyzwolic sie z wolnosci i znowu stac sie niewolnikiem czegos,kogos.
Czy nie wiecie, ze to czemu ulegasz tego niewolnikiem sie stajesz./nowy testament/.
Paradoksem jest stac sie niewolnikiem wolnosci Dołączona grafika



Lidio2 wolnośc,to swoboda działania niczym nieograniczona i nieskrępowana,a niewola ogranicza i krępuje ... pod każdym względem i punktem zaczepienia ,chociaż paradoksy mają to do siebie,że lubią zakłócac fundamenty rzeczywistości i namieszac w ludzkich prawidłach( dlatego biblia mówi,że można stac się niewolnikiem grzechu,bo wolnośc predestynuje do mijania się z celem moralności i determinuje byt esencjalno-egzystencjonalny i tak się staje człowiek ... częścią abstrakcji)Dołączona grafika
"Przez świat idę w szlachetnych celach,ale gubię kompas życia i nie wiem dokąd zmierzam,będąc w matni ... sensualnej" - caius


VIS ET HONOR ... ET AMOR


//http://www.youtube.com/watch?v=2eMq307PT74&feature=related

#30 andreaZZ

andreaZZ

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1069 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Trójmiasto

Napisano 2010-06-03, godz. 15:54

Dopiero wyzwolenie spod wpływu archaicznych ksiąg i ich zacofanego przesłania daje prawdziwą Wolność. Bo człowiek naprawdę wolny nie kieruje się pogardą, uprzedzeniem i nienawiścią wobec innych żywych istot.

"Nie wierzcie w jakiekolwiek przekazy tylko dlatego, że przez długi czas obowiązywały w wielu krajach. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że wielu ludzi od dawna to powtarza. Nie akceptujcie niczego tylko z tego powodu, że ktoś inny to powiedział, że popiera to swym autorytetem jakiś mędrzec albo kapłan, lub że jest to napisane w jakimś świętym piśmie. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że brzmi prawdopodobnie. Nie wierzcie w wizje lub wyobrażenia, które uważacie za zesłane przez Boga. Miejcie zaufanie do tego, co uznaliście za prawdziwe po długim sprawdzaniu, do tego, co przynosi powodzenie wam i innym"
[Siddhartha Gautama]

#31 non

non

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 58 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-06-05, godz. 12:12

Dopiero wyzwolenie spod wpływu archaicznych ksiąg i ich zacofanego przesłania daje prawdziwą Wolność. Bo człowiek naprawdę wolny nie kieruje się pogardą, uprzedzeniem i nienawiścią wobec innych żywych istot.


Indywidualne emocje nie mogą być niewolone przez duchowe protezy i dopiero to daje prawdziwą(ZDROWĄ) wolność osobistą.Wymaga to jednak wielu lat pracy nad sobą oraz złych i dobrych doświadczeń.Rodzimy się w już poukładanym świecie,w ściśle określonej szufladzie ale to nie znaczy dla nas,że dobro jest dobre,a zło jest złe.
Odszedłem bez wyrzutów sumienia...kierowało mną czucie...teraz wiem dlaczego...

#32 lidia2

lidia2

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 40 Postów

Napisano 2010-06-07, godz. 18:43

:angry: :angry: :angry:
Przeciez. napisal/am,z.e jestescie niewolnikami wolnosci,bo jej ulegacie.
Cajus,ty moj gladiatorze. :)
Babilon Wielki /brama bogów/

#33 qwerty

qwerty

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2138 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-06-08, godz. 18:11

Wielu świadków nie chce glosić..... ale u nich to obowiązek , a lepiej dobrowolny przymus :) Więc większość nie umizguje się do wilków.... tylko robi szybko to co musi. Te umizgi widac tylko u starszych cioć, odpowiedniki "beretów".... one nie potrafią wyprowadzić z pisma roku 1914 ale wiedzą, że na pewno mają rację....
nie potrafiłam uwierzyć.......

#34 non

non

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 58 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-06-09, godz. 11:22

Wielu świadków nie chce glosić..... ale u nich to obowiązek , a lepiej dobrowolny przymus :) Więc większość nie umizguje się do wilków.... tylko robi szybko to co musi. Te umizgi widac tylko u starszych cioć, odpowiedniki "beretów".... one nie potrafią wyprowadzić z pisma roku 1914 ale wiedzą, że na pewno mają rację....



Czyli w większości zachowują się jak aktorzy ??? Czyli można udawać szczęście,szczere zainteresowanie drugą osobą,życzliwość ??? Wychodzi na to,że to w czym tak na prawde się szkolą świadkowie jest przerażające,bo szkolą się w FAŁSZU.W dodatku takie zachowanie wiążą ze służbą dla Boga.Czy to znaczy,że świadek żyje w bardzo niebezpiecznym "miejscu" dla jego duszy-duchowym fałszu ??? Ojcem kłamstwa jest szatan diabeł,więc jak to jest ?
Czy obowiązek(forma uległości) głoszenia może być w jakiś sposób wykorzystywany przez bystrzejszych "wilków ze świata" ???
Odszedłem bez wyrzutów sumienia...kierowało mną czucie...teraz wiem dlaczego...

#35 Ida

Ida

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 715 Postów
  • Płeć:Female

Napisano 2010-06-09, godz. 20:01

NON -skąd u Ciebie tyle zajadłosci pod adresem byłych współwyznawców? Ja nie grałam żadnych ról w kontaktach z ludźmi spoza zboru, niczego nie udawałam. W tym co robiłam z wewnętrzego przekonania, nie pod przymusem, starałam się być szczera. Myślę, że część śJ może udawać szczęście i zadowolenie. Zresztą podobnie zachowują się niektórzy ludzie w życiu. Tryskają bezustannie dobrym humorem, epatują swoim szczęściem i powodzeniem, podkreślają serdeczny stosunek do innych. W grucie rzeczy w ich wewnętrznym świecie panuje pustka i wrażenie porażki, a maska szczęśliwości, którą dokładnie zakładają na codzień ma zatuszować i zakryć ten życiowy fałsz. Zapewne śJ łatwiej przychodzi wchodzenie w sugerowane przez Organizację role, bo przechodzą w tym zakresie skrupulatne szkolenie. Część bezkrytycznie przyjmuje rady niewolnika i wprowadza je rychło w życie, bez głębszego zastanowienia. Sama na własnej skórze odczułam, jak duchowa siostra pod wpływem usłyszanych na zebraniu zaleceń próbowała zastosować je pośpiesznie po spotkaniu, wychodząc z nietrafioną inicjatywą. Po uświadomieniu jej nietaktu wycofała się z propozycji współpracy. Ale daleka jestem od stwierdzenia, że śJ z premedytacją żerują na ludzkiej naiwności czy nieszczerze głoszą ewangelię, okazując udawaną życzliwość do ludzi. I to w moim mniemaniu niejako ich usprawiedliwia, bo nie do końca są świadomi "prawdziwości dobrej nowiny". Są w większości przekonani w zbawieńczą działalność ewangelizatorską i poznanie PRAWDY, którą chcą przekazać innym.

Ojcem kłamstwa jest szatan diabeł,więc jak to jest ?
Czy obowiązek(forma uległości) głoszenia może być w jakiś sposób wykorzystywany przez bystrzejszych "wilków ze świata" ???

Odważne sugestie. Na pewno bystrzejsi odstępcy, tacy jak Ty, mają już opracowany stosowny plan w tym zakresie. ;)
"Ten, kto wyrusza na poszukiwanie Boga ... może przebiec wiele ścieżek. Zgłębić wiele religii, wstąpić do wielu sekt, ale w ten sposób nie spotka Boga. Ponieważ Bóg jest tutaj, teraz, obok nas." P.Coelho

#36 qwerty

qwerty

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2138 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-06-09, godz. 20:04

Czyli w większości zachowują się jak aktorzy ??? Czyli można udawać szczęście,szczere zainteresowanie drugą osobą,życzliwość ??? Wychodzi na to,że to w czym tak na prawde się szkolą świadkowie jest przerażające,bo szkolą się w FAŁSZU.W dodatku takie zachowanie wiążą ze służbą dla Boga.Czy to znaczy,że świadek żyje w bardzo niebezpiecznym "miejscu" dla jego duszy-duchowym fałszu ??? Ojcem kłamstwa jest szatan diabeł,więc jak to jest ?
Czy obowiązek(forma uległości) głoszenia może być w jakiś sposób wykorzystywany przez bystrzejszych "wilków ze świata" ???

nie, nie są aktorami :) Ci co głoszą, nawet jesli tego nie lubia, w to wierzą :) Bo CI co nie wierzą, nie głoszą, tylko raportują "owoc". A nawet u nich nie można sprawdzić czy ktoś głosił, czy napisał że glosił :)
Szczęście - oni naprawdę wierzą że żyją w duchowym raju, a wiara czyni cuda......mają wmawiane, że są wyjątkowi i szczęsliwi więc są szcześliwi :) Drugimi, żywo, bardzo żywo interesują się, gdyż wierzą w to, że jutro, może nawet zaraz , a najdalej za miesiąc :) przyjdzie Armagedon, a oni są supermenami, ratującymi ludzi od zagłady w armagedonie, wiesz to taka misja, oni mają poczucie misji :) I właśnie dlatego, tak trudno jest im ten fałsz udowodnić. Bo oni naprawdę wierzą, i naprawdę są życzliwi hahaha :) Pozdrawiam
nie potrafiłam uwierzyć.......

#37 non

non

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 58 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-06-10, godz. 09:15

NON -skąd u Ciebie tyle zajadłosci pod adresem byłych współwyznawców? Ja nie grałam żadnych ról w kontaktach z ludźmi spoza zboru, niczego nie udawałam. W tym co robiłam z wewnętrzego przekonania, nie pod przymusem, starałam się być szczera. Myślę, że część śJ może udawać szczęście i zadowolenie. Zresztą podobnie zachowują się niektórzy ludzie w życiu. Tryskają bezustannie dobrym humorem, epatują swoim szczęściem i powodzeniem, podkreślają serdeczny stosunek do innych. W grucie rzeczy w ich wewnętrznym świecie panuje pustka i wrażenie porażki, a maska szczęśliwości, którą dokładnie zakładają na codzień ma zatuszować i zakryć ten życiowy fałsz. Zapewne śJ łatwiej przychodzi wchodzenie w sugerowane przez Organizację role, bo przechodzą w tym zakresie skrupulatne szkolenie. Część bezkrytycznie przyjmuje rady niewolnika i wprowadza je rychło w życie, bez głębszego zastanowienia. Sama na własnej skórze odczułam, jak duchowa siostra pod wpływem usłyszanych na zebraniu zaleceń próbowała zastosować je pośpiesznie po spotkaniu, wychodząc z nietrafioną inicjatywą. Po uświadomieniu jej nietaktu wycofała się z propozycji współpracy. Ale daleka jestem od stwierdzenia, że śJ z premedytacją żerują na ludzkiej naiwności czy nieszczerze głoszą ewangelię, okazując udawaną życzliwość do ludzi. I to w moim mniemaniu niejako ich usprawiedliwia, bo nie do końca są świadomi "prawdziwości dobrej nowiny". Są w większości przekonani w zbawieńczą działalność ewangelizatorską i poznanie PRAWDY, którą chcą przekazać innym.


Odważne sugestie. Na pewno bystrzejsi odstępcy, tacy jak Ty, mają już opracowany stosowny plan w tym zakresie. ;)


Byłych współwyznawców ??? Ja bym nie nazwał tego zajadłością tylko ukazywaniem nagiej prawdy bez kolorowego pudełka.Organizacja nie spełniła oczekiwań mojego wykształconego umysłu,a wcześniej było nawet w porządku.Na prawde wierzyłem,że oni są jedyną i prawdziwą religią i mają wszystko przemyślane.Jednak okazało się,że z uczestnictwa w organizacji nie ma żadnych praktycznych korzyści i z czasem przekonałem się,że zamknięcie drzwi organizacji było wyborem słusznym.Maski ? Sam chyba mam upchane po kieszeniach z dziesięć sztuk na każdą okazję,bo bez tego nie sposób żyć.Mimo wszystko maski życiowe są uczciwe,bo mają praktyczne uzasadnienie.Ida pocieszające jest to,że za maską organizacji kryje się prawdziwy człowiek i może on kiedyś zrozumie i rzuci w kąt ten garnitur i walizeczkę.Bóg jeżeli istnieje jest ze mną i z każdym.Jedno jest słońce i jedna jest ziemia dla ludzi,a to bardzo prosty dowód aby uzasadnić istnienie Boga(lub jakiejś siły twórczej) unoszącego się ponad religiami,a teraz w dobie internetu jest to dziecinnie proste.Co do planu,to co mnie oni obchodzą.Jest taki werset,że niedoświadczony brnie do przodu,więc życzę każdemu z osobna wszystkiego najlepszego. ;)
Odszedłem bez wyrzutów sumienia...kierowało mną czucie...teraz wiem dlaczego...

#38 non

non

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 58 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-06-10, godz. 09:39

nie, nie są aktorami :) Ci co głoszą, nawet jesli tego nie lubia, w to wierzą :) Bo CI co nie wierzą, nie głoszą, tylko raportują "owoc". A nawet u nich nie można sprawdzić czy ktoś głosił, czy napisał że glosił :)
Szczęście - oni naprawdę wierzą że żyją w duchowym raju, a wiara czyni cuda......mają wmawiane, że są wyjątkowi i szczęsliwi więc są szcześliwi :) Drugimi, żywo, bardzo żywo interesują się, gdyż wierzą w to, że jutro, może nawet zaraz , a najdalej za miesiąc :) przyjdzie Armagedon, a oni są supermenami, ratującymi ludzi od zagłady w armagedonie, wiesz to taka misja, oni mają poczucie misji :) I właśnie dlatego, tak trudno jest im ten fałsz udowodnić. Bo oni naprawdę wierzą, i naprawdę są życzliwi hahaha :) Pozdrawiam


Qwerty ja ten fałsz odczułem na sobie i nie muszę nikomu niczego udowadniać.10 minut pełnej świadomości w tym temacie jest jak stanie pod chłodnym wodospadem przy 30 stopniowym upale. :) Zrozumienie tego mechanizmu jest dla mnie zbawcze.Wiele osób ma wrażenie zostawienia samemu sobie po przyłączeniu do organizacji.Znaleźli się z drugiej strony maski ?? Dlaczego mamy nosić te same maski i dlaczego próbuje się wmówić jednostce,że coś z nią nie tak bo nie potrafi jej nosić ??? Nawet te zwykłe sprzedawane na rynkach i sklepikach z pamiątkami są zdobione tylko z jednej,zewnętrznej strony.Zawsze było mi tam duszno.
Odszedłem bez wyrzutów sumienia...kierowało mną czucie...teraz wiem dlaczego...

#39 Ida

Ida

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 715 Postów
  • Płeć:Female

Napisano 2010-06-11, godz. 11:06

Byłych współwyznawców ??? Ja bym nie nazwał tego zajadłością tylko ukazywaniem nagiej prawdy bez kolorowego pudełka.Organizacja nie spełniła oczekiwań mojego wykształconego umysłu,a wcześniej było nawet w porządku.Na prawde wierzyłem,że oni są jedyną i prawdziwą religią i mają wszystko przemyślane.Jednak okazało się,że z uczestnictwa w organizacji nie ma żadnych praktycznych korzyści i z czasem przekonałem się,że zamknięcie drzwi organizacji było wyborem słusznym.


Możesz nazwać jak chcesz swoje opisy zjawisk, występujących w zborze śJ. Naga prawda bez bez kolorowego pudełka. OK. Tylko wg mnie postępujesz nie do końca uczciwie rozciągając, skądinąd mające miejsce u śJ niekorzystne tendencje, na większość wyznawców. Na jakiej podstawie twierdzisz, że większość śJ to przebiegli manipulanci, świetni aktorzy szkoleni przez Organizację, aby udawać szczere zainteresowanie osobami ze świata, życzliwość i serdeczność oraz uzyskane dzięki WTS-owi szczęście? Przeprowadzałeś badania w tym kierunku, robiłeś ankietę, sondaż? Czy Twoja ocena nie wynika z własnych przemyśleń i przeżyć? Doświadczyłeś na własnej skórze fałszu panującego w Organizacji, sam zachowowywałeś się nieszczerze, a może faktycznie w Twoim zborze kwitło zakłamanie i obłuda (takie zbory też się zdarzają)? I teraz przychodzisz z misją ujawnienia sensacyjnej, nagiej prawdy, że śJ przypominają demona siejącego zamęt. Może więcej obiektywizmu w stosunku do byłych współwyznawców?

Rozbroiłeś mnie zdaniem, że doszedłeś do olśniewającego wniosku- uczestnictwo w Organizacji nie da Ci praktycznych korzyści. ;) A na jakie korzyści liczyłeś? Jestem w stanie zrozumieć, że przeżyłeś głębokie rozczarowanie religijne, bo naprawdę wierzyłeś w prawdziwość i słuszność doktrynalną Organizacji. Zaangażowanie emocjonalne i układanie własnych planów pod oczekiwania religii bardzo boli, kiedy się wyjdzie na jaw nasza naiwość i pokładanie ufności w niewłaściwych, mało wartościowych ideach. Ale dzięki przykrym doświadczeniom świadkowskim otrzymaliśmy życiową lekcję. M.in. taką, aby dobrze sprawdzić w co się angażujemy i zachować większą dozę ostrożności.
"Ten, kto wyrusza na poszukiwanie Boga ... może przebiec wiele ścieżek. Zgłębić wiele religii, wstąpić do wielu sekt, ale w ten sposób nie spotka Boga. Ponieważ Bóg jest tutaj, teraz, obok nas." P.Coelho

#40 non

non

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 58 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-06-11, godz. 14:28

Możesz nazwać jak chcesz swoje opisy zjawisk, występujących w zborze śJ. Naga prawda bez bez kolorowego pudełka. OK. Tylko wg mnie postępujesz nie do końca uczciwie rozciągając, skądinąd mające miejsce u śJ niekorzystne tendencje, na większość wyznawców. Na jakiej podstawie twierdzisz, że większość śJ to przebiegli manipulanci, świetni aktorzy szkoleni przez Organizację, aby udawać szczere zainteresowanie osobami ze świata, życzliwość i serdeczność oraz uzyskane dzięki WTS-owi szczęście? Przeprowadzałeś badania w tym kierunku, robiłeś ankietę, sondaż? Czy Twoja ocena nie wynika z własnych przemyśleń i przeżyć? Doświadczyłeś na własnej skórze fałszu panującego w Organizacji, sam zachowowywałeś się nieszczerze, a może faktycznie w Twoim zborze kwitło zakłamanie i obłuda (takie zbory też się zdarzają)? I teraz przychodzisz z misją ujawnienia sensacyjnej, nagiej prawdy, że śJ przypominają demona siejącego zamęt. Może więcej obiektywizmu w stosunku do byłych współwyznawców?

Rozbroiłeś mnie zdaniem, że doszedłeś do olśniewającego wniosku- uczestnictwo w Organizacji nie da Ci praktycznych korzyści. ;) A na jakie korzyści liczyłeś? Jestem w stanie zrozumieć, że przeżyłeś głębokie rozczarowanie religijne, bo naprawdę wierzyłeś w prawdziwość i słuszność doktrynalną Organizacji. Zaangażowanie emocjonalne i układanie własnych planów pod oczekiwania religii bardzo boli, kiedy się wyjdzie na jaw nasza naiwość i pokładanie ufności w niewłaściwych, mało wartościowych ideach. Ale dzięki przykrym doświadczeniom świadkowskim otrzymaliśmy życiową lekcję. M.in. taką, aby dobrze sprawdzić w co się angażujemy i zachować większą dozę ostrożności.


Moja ocena wynika z moich obserwacji i przeżyć i to mi w zupełności wystarczy,bo ja nie przyszedłem zbawiać świat.Rozwój religii przez wieki przyniósł ofiary ale też i korzyści.Świadkowie Jehowy jako organizacja założona i mogąca funkcjonować w świecie wyraźnie korzysta z tego "daru wieków".Rozsiedli się wygodnie w swoich fotelach w Salach królestwa i szczycą się tym jacy oni są wspaniali,prawi i jedynie słuszni,bo nie zabijają w czasie wojny,bo nie biorą broni do ręki.Oni korzystają z praktycznego dorobku systemu w jakim żyją ale to nie przeszkadza im go krytykować i siebie(jako organizację) wywyższać.Nie wierzę w anioły,demony itd. w bajkowej i baśniowej postacii.Świadkowie Jehowy z osobna są ludźmi co prawda schowanymi za maską organizacji ale zawsze ludźmi i jako takich ich widzę.Demon siejący zamęt - chodziło mi o coś bardziej poważnego,o coś co sprawia,że na podstawie tej samej księgi jedni ludzie idą w prawo,a drudzy w lewo zatracając własne człowieczeństwo w imię doktryny nad wszystko.Człowieczeństwo...dlaczego Świadkowie Jehowy nie mogą wielbić Boga w kościele powszechnym ??? Co takiego szczególnego JAKO CZŁOWIEKA ich wyróżnia ??? Dlatego odszedłem bez wyrzutów sumienia ale w tedy nie miałem jeszcze dostępu do internetu i grałem sam ze sobą,rozgryzając temat w sobie.Dzisiaj mam wrażenie,że do ostatniej chwili Świadkowie Jehowy jako organizacja są nieuczciwi,bo BŁĄD W JAKIM ŻYJĄ(odpowiedzialność za to) próbują zrzucić na jednostkę która chce od nich odejść tak jakby ten raj w którym żyją wymagał krwi(cierpienia,żalu,rozterek) wielu sprawiedliwych odstępców.Jakiż to Bóg wymagałby takiej ofiary powielanej ???
Odszedłem bez wyrzutów sumienia...kierowało mną czucie...teraz wiem dlaczego...




Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych