Jedyne z czym można w wypowiedzi Andrzeja dyskutować to wg mnie pogląd jakoby ŚJ kłamali świadomie. Zarzut świadomego kłamstwa jest moim zdaniem zbyt daleko idącym uproszczeniem. Wg mnie, pozostała część wypowiedzi AndreaZZ jest jak najbardziej logiczna. Co więcej (przy deklarowanym światopoglądzie bliskim ateizmu), byłby nielogiczny domagając się ograniczania wolności głoszenia poglądów, które on sam uzna za błędne, bo ateizm implikuje brak podmiotu uprawnionego do formułowania tezy absolutnie słusznej. Człowiek wierzący może powiedzieć, że "jest pewny swoich racji" gdyż "tak objawił Bóg i już", ale ateista musi być pokorniejszy.
Nie miałem na myśli wszystkich śJ, ale chyba jednak większość i to tych starszych wiekiem, którzy doświadczyli za swojego członkostwa w organizacji wielu doktrynalnych zmian. Wiele razy po moim odejściu miałem okazję rozmawiać ze śJ, którzy mnie zaczepiali na ulicy. Jakoś zawsze zdarzyło się tak, że były to osoby starsze, które były świadkami od wielu lat. Gdy tylko uświadamiały sobie, że naprawdę znam przeszłość organizacji - zawsze się wycofywały z rozmowy. Raz nawet usłyszałem coś "szczerego": "Skoro już pan wie, to nie mamy o czym rozmawiać."- To była reakcja na cytaty ze Strażnic zapowiadających koniec w 1975 roku. Zanim te osoby odkryły moją wiedzę na ten temat- zaprzeczały jakimkolwiek pytaniom o słuszność tezy, że śJ zapowiadali armagedon na konkretne daty. Czyż to nie jest świadome kłamstwo?!